Czy ja komuś zabraniam się nazwać narodem? Jeżeli 100k, 200k czy nawet 500k ludzi na Śląsku ma taki odchył to ok. Ale możemy wg definicji techj popadać w skrajność bo zaczną się zawiązywać Ruchy Autonomi Mieszkańców Ulicy Czekoladowej w miescie X - bo wszyscy pochodzą z miast x, pracują w fabryce y, śpiewają te same piosenki i chodzą albo i nie do jednego kościoła. To też będzie Naród Czekoladowy?
Do definicji pasuje. Wyroki sądów ustanawiają pewien ład więc dziwne by było żeby sąd zakazał mówić na Lecha W. - TW "Bolek" i tego będziesz się trzymał a jak wskaże, że nie ma czegoś takiego jak "narodowość śląska" to zanegujesz to bo jak się ktoś czuje to może do takowej należeć i sobie w spisie wykazywać.
Polska jest państwem prawa a nie uczuć, odczuć, chęci i miłości.
Możesz sobie należeć do Narodu Cygańskiego, Warszawskiego, Podkarpackiego czy Pomorskiego ale nie chciej, aby przepisy prawa to akceptowały i dawały z tego jakieś przywileje.

Dlaczego nie jeżeli w sejmie są przedstawiciele mniejszości niemieckiej to dlaczego nie może być też przedstawicieli Ślązaków, Cyganów czy Kaszubów. Państwo prawa to nie tylko przepisy i definicje, ale również dobre obyczaje.

Odnośnie TW Bolek to jeżeli nie widzisz różnicy między na przykład nazwaniem kogoś chamem, a złodziejem to nie ma sensu dyskutować bo to drugie trzeba udowodnić, a pierwsze to tylko opinia! Nawet jeżeli mam przekonanie, że ktoś ukradł mi sto złotych to dopóki tego nie udowodnię to nie mogę publicznie nazywać go złodziejem.

Mniejszość niemiecka to inna bajka - dla mnie jest szczytem głupoty przyznawanie im miejsca w sejmie i to bez względu na uzyskaną liczbę głosów. W Niemczech od kilkudziesięciu lat nie jest uznawana mniejszość polska a w Polsce gwarantuje się niemieckiej miejsce w Sejmie.
No niestety nikt nie chwycił L. W. za rękę jak brał teczkę grubości 10 cm a oddawał 2 cm. więc oczywiste jest, że nie można nic udowodnić. Ale jako tako kradzież to nie jest bo nikt nie ma odwagi nawet o tym wspomnieć.
A przedstawieciele tych wszystkich "grup" o których wspominasz są w sejmie. No może poza cyganami. Donek Kaszebem, Piecha, Kutz ślązakiem, itd.  

Niezłe odejście od tematu. W takim razie ja nie zagłosuję na PO bo w Chinach pada.

Pierdek każdy powód jest dobry byle nie oddać na Nich głosu.  

Albo PJoN'ka Kluzik-Rostkowska  

Nigdy nie zagłosuję na PO dlatego, że:

- to partia ułudy, lenistwa i obiecywania gruszek na wierzbie
- to partia miłośników zwierząt, padalców politycznych pod postacią mira i zbycha
- to partia, której wydaje się, że sprawne struktury państwa są nikomu nie potrzebne
- to partia, która płacze nad brakiem dochodów odbierając jednocześnie właściwym służbom narzędzia do ich egzekwowania
- to partia zbliżająca do granicy nędzy ludzi starających się egzekwować prawo

Myślę, ze wystarczy, choć lista nie jest kompletna.

avacs
No to masz problem kolego
Ani PiS, ani PO, to KTO ?!

Arłukowicz z SLD obalił moją wiarę w tę partię.
Po prostu szczęka mi opadła jak się dowiedziałem dziś, że na 5 miesięcy przed wyborami wstępuje do TEGO rządu, i to na jakie stanowisko, i za taką kasę?!
A wydawało się, że to polityk, który wie, co mówi. A jednak NIE WIEDZIAŁ  
Już po chłopie, szkoda, a tak dobrze się zapowiadał  

jak by wstapił do PiS to byłby klawy koleś???  

Jaki problem ??? Jak to kto ??? W najgorszym wypadku nikt, a kto mnie zmusi do głosowania ???  

dyziek

Tak uważasz, bo ja NIE.
Nie chodzi, o to, do której partii wstąpi, ale o wejście (5 minut przed wyborami) do rządu, który wcześniej ostro krytykował, na stanowisko niepotrzebne zresztą.
Jeżeli polityk o tak lewicowych poglądach jak Arłukowicz sprzedaje się "za kasę" 5 minut przed wyborami, to nic innego jak granda polityczna. Jak to ktoś stwierdził, Arłukowicz tanio się sprzedał, za 5 pensji rządowych (+ ewentualnie premia za dobre sprawowanie).
Uważasz, że on coś zrobi przez te 5 miesięcy w rządzie?! Ja uważam, że nic, a będzie brał niezłą kasę. I uważasz, że teraz jest Tuskowi niezbędny w rządzie, NIE.
Pisałem, w tym kraju jest się albo wolnym, albo bogatym (odwieczny dylemat MIEĆ, czy BYĆ?!)  
I jest to jest ewidentny przykład (z drugiej strony) kupowanie głosów (elektoratu SLD) za państwowe pieniądze, które notabene trzeba oszczędzać, bo dług duży.

Akurat po Arłukowiczu nie spodziewałbym się takiego zachowania, i myślę, a w zasadzie jestem pewien, że zarówno Arłukowicz, jak i Tusk wyjdą na tym docelowo jak Zabłocki na mydle  

zapoznaj się ze znaczenie "?"

ja z kolei pamiętamiętam takich co to o innych mówili 'kryminalna organizacja" , a następnie padli sobie w ramiona

dyziek

Kto z kim?!

Arłukowicz podstawił dużego haka klubowi SLD, nie klubowi PiS, więc nie rozumiem, co ma piernik do wiatraka.
Kogo Ty więc bronisz Arłukowicza, a nie SLD?! Nie kapuję.
Niezależnie od sympatii politycznych, takie zachowanie Arłukowicza to granda polityczna, i myślę, że wyborcy SLD szczerze mu to "docenią w wyborach parlamentarnych".
To nie mój rejon, i nie mój problem, ale skoro mnie to ewidentnie ruszyło, myślę, że wyborców Arłukowicza też ruszy.
Jeden Arłukowicz nie osłabi SLD, raczej kariera Arłukowicza szybko się skończy, tak jak kariera Palikota.

Drogi silniczku wydawało mi się, że jesteś bardziej rozgarniętym obserwatorem sceny politycznej. Wczorajsze targi polityczne zwane transferem nie dotyczyły kilku pensji ministerialnych, ale przyszłości zarówno pana posła jak i PO w Szczecinie. Samo stanowisko jest tylko 'grą wstępną' do romansu, którego finał będzie jesienią, gdy w wyborach parlamentarnych szczecińska jedynka PO wygra z jedynką SLD czyli przewodniczącym Napieralskim. Politycznie piękna zagrywka pokerowa, albo szach. Ciekawe czy jesienią będzie mat czy też doczekamy się jakiś roszad po lewej stronie.

PS
Swoja drogą to lepiej jak takie przetasowania są przed wyborami niż tuż po bo przynajmniej wyborcy mogą to ocenić