Co do ubioru latem w urzędach i nie tylko zresztą, to faktycznie jest to temat który zasługuje na uwagę. Już samo to że jest taki wątek na forum pokazuje, że sprawa istnieje w świadomości społecznej i budzi różne odczucia o których wiele osób tu już pisało.
Problem jest jak zachować elegancję i schludny wygląd(a także powagę urzędu)a jednocześnie nie męczyć się w upale. Okazuje się że jest to możliwe.
Na przykład letnie garnitury szyje się z lekkich wełen, tzw. tropików, metr kwadratowy takiej tkaniny waży tylko kilkaset gram. Warto nosić tylko jasne i lekkie ubrania z naturalnych tkanin takich jak: len, ultra cienka bawełna, jedwab czy batyst.
Polecam ciekawy artykuł:
http://www.rp.pl/artykul/9151,331316_Co ... liowe.htmlPokrewnym tematem jest higiena, latem w dwójnasób jej zachowanie może sprawiać problem.
Okazuje się, że:
* rocznie witamy się z 6 facetami, którzy masturbowali się i nie umyli rąk
* rocznie witamy się z 11 kobietami, które masturbowały się i nie umyły rąk
* dziennie wdychamy 1 litr ludzkich gazów
* podczas dnia twoja ręka ma kontakt z 15 penisami (poprzez dotykanie klamek, etc...)
dane za:
http://www.wykop.pl/ramka/131608/higiena-polakow/Jak to drzewiej Polacy dbali o higienę, można poczytać na
http://www.wykop.pl/ramka/202015/kobiet ... w-higieny/Mycie polegało na rozcieraniu po twarzy wody, wypryskiwanej z ust na podstawione dłonie, szyja ani inne osłonięte części ciała u dorosłych z reguły nigdy nie były myte, wyjąwszy stopy, które latem przy chodzeniu boso po chlewach i stajniach zbyt się zanieczyszczałyza: S. Poniatowski, Etnografia, w: Wiedza o Polsce, t. III, Warszawa, s. 254.
Pierwsi chrześcijanie kojarzyli mycie się jako grzeszną przyjemność. Wersal też nie pachniał. Rozporządzenie wydane na krótko przed śmiercią Ludwika XIV w 1715 roku nakazywało usuwanie raz w tygodniu fekaliów z pałacowych korytarzy.
Zapewne i dzisiaj nie jedna osoba kultywuje pradawne tradycje przodków w zakresie dbałości o higienę.
