
Re: XXVII Rajd Skarbowców - Solina 2011
- piwo z kija było obrzydliwe, sztuk cztery
- jedzenie na stołówce przynosili letnie (oględnie mówiąc)
- kwaśnica na śniadanie w niedzielę dobiła mnie całkowicie
- sobotnie wydarzenia kulturalne były co najmniej o połowę za długie, po nich nastała cisza, która wymiotła znaczną część ludzi na kwatery - była to najmniej oblegana impreza na rajdzie,
- no i jeszcze "losowanie"
- ale najbardziej wnerwiało mnie kończenie imprez o 3-3.30, gdzie jeszcze z 50 osób było na sali, czy na ognisku
ale i tak było SUPER

, długo wymieniac by plusy począwszy od pogody, skończywszy na lokalizacji ośrodka.
Prośba do Wrocławia - dłuuuuższe imprezy

kto nie będzie chciał, to długo nie zostanie.