<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Pies marszałka Dorna pod ochroną BOR<!--sizec--></span><!--/sizec--> Oficerowie Biura Ochrony Rządu mieli dziś bardzo ważne zadanie do wykonania - wyprowadzić na poranny spacer Sabę, psa marszałka Sejmu Ludwika Dorna. Spacerujących z psem funkcjonariuszy BOR można było obejrzeć w dzisiejszych "Faktach" telewizji TVN. Rzecznik marszałka Witold Lisicki tłumaczył później, że oficerowie "opiekują" się Sabą tylko w momentach, gdy Dornowi nie pozwalają na to jego obowiązki związane z pełnieniem funkcji marszałka. Dziś, powodem rozstania Saby z właścicielem było spotkanie polityka z zagranicznymi dyplomatami.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Kiedyś wyprowadzali Kwaśniewskiemu, teraz to samo robią dla Dorna. Takie kwalifikacje to ja też mam...
06 cze 2007, 19:40
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Poseł 300 razy droższy od pacjenta<!--sizec--></span><!--/sizec-->
Kiepskie żywienie, często łóżko w korytarzu, długie oczekiwanie na specjalistyczne badania - to rzeczywistość wielu polskich szpitali. Zwykły schorowany człowiek nie może liczyć na luksusy. Co innego ludzie władzy: posłowie, senatorowie czy ministrowie. Z budżetowych pieniędzy na utrzymanie w szpitalu przeciętnego obywatela wydaje się 3,20 złotych dziennie. Na posła... 900 złotych. To prawie 300 razy więcej! - oburzają się "Super Nowości".
- To skandal! Czy posłowie są innymi ludźmi jak my? Dlaczego z naszych podatków mamy płacić za luksusowe warunki leczenia garstki wybrańców? - pyta 20-letni Paweł Wilkos, od kilku dni leżący z uszkodzonym kręgosłupem na oddziale ortopedycznym jednego z rzeszowskich szpitali.
Młody mężczyzna przebywa w kilkuosobowej sali. Bez żadnych luksusów. Tymczasem do dyspozycji posłów są jednoosobowe saloniki z łazienką i telewizorem, nie wspominając o skaczącym na każde zawołanie "wybrańca narodu" personelem oraz najbardziej skomplikowanymi badaniami i zabiegami na żądanie.
- Przecież to nieetyczne. Jak można tak wykorzystywać swoją funkcję? Niechby dali chociaż po sto złotych z tych dziewięciuset na innych pacjentów, to może warunki pobytu w szpitalach byłyby znacznie lepsze - irytuje się Marzena Fleszar, koleżanka Pawła Wilkosa, odwiedzająca chorego kolegę w szpitalu.
Szokującego wyliczenia kosztów utrzymania w szpitalu przeciętnego Kowalskiego i ViP-ów dokonali ostatnio żądający podwyżek płac lekarze z warszawskiego szpitala przy ul. Banacha. Opierali się na danych z budżetu państwa, Narodowego Funduszu Zdrowia i danych uzyskanych w Kancelarii Sejmu. Chcieli w ten sposób pokazać dysproporcje między warunkami leczenia zwykłego śmiertelnika a ludzi z politycznych elit.
- Te szacunki, dotyczące kosztów utrzymania zwykłych pacjentów i parlamentarzystów, są niestety wiarygodne. Parlament dopłaca klinice rządowej za leczenie ViP-ów - przyznaje Wojciech Pawłowski, wieloletni dyrektor szpitala powiatowego w Przeworsku, w poprzedniej kadencji senator i wiceprzewodniczący senackiej komisji zdrowia. Jego zdaniem, tak duże dysproporcje w traktowaniu zwykłych pacjentów i wysokich urzędników są wysoce nieetyczne.
- Uważam, że w pewnym stopniu z tego bierze się właśnie niezrozumienie przez rządzących problemów służby zdrowia. Z ekskluzywnego saloniku w rządowej klinice inaczej patrzy się na takie bolączki niż z łóżka na szpitalnym korytarzu - dodaje Wojciech Pawłowski. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Helvet to przerażające. Chciałoby się za Markiem Kondratem powiedzieć, że:"... to jest bez sensu jak lokata..." Myślę o tych, którym się zamarzyło pochorować. Jak planowali chorowanie, to dlaczego nie startowali w wyborach?
* * *
A serio, jak myślisz, czy kiedykolwiek w Naszym Kochanym Kraju jakiś minister sam odłoży teczkę po tym jak wyjdzie, że nie płacił abonamentu telewizyjnego albo popełnił inną, równie przerażającą, zbrodnię? W tym Millenium?
Ostatnio edytowano 08 cze 2007, 10:48 przez rychu, łącznie edytowano 1 raz
08 cze 2007, 09:06
krychu
(...) A serio, jak myślisz, czy kiedykolwiek w Naszym Kochanym Kraju jakiś minister sam odłoży teczkę po tym jak wyjdzie, że nie płacił abonamentu telewizyjnego albo popełnił inną, równie przerażającą, zbrodnię? W tym Millenium?
Według mnie, na razie nie ma podstaw by przypuszczać, że to możliwe. A czwartego tysiąclecia już nie będzie...
08 cze 2007, 14:22
helvet
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Pies marszałka Dorna pod ochroną BOR<!--sizec--></span><!--/sizec--> Oficerowie Biura Ochrony Rządu mieli dziś bardzo ważne zadanie do wykonania - wyprowadzić na poranny spacer Sabę, psa marszałka Sejmu Ludwika Dorna. Spacerujących z psem funkcjonariuszy BOR można było obejrzeć w dzisiejszych "Faktach" telewizji TVN. Rzecznik marszałka Witold Lisicki tłumaczył później, że oficerowie "opiekują" się Sabą tylko w momentach, gdy Dornowi nie pozwalają na to jego obowiązki związane z pełnieniem funkcji marszałka. Dziś, powodem rozstania Saby z właścicielem było spotkanie polityka z zagranicznymi dyplomatami.
Kiedyś wyprowadzali Kwaśniewskiemu, teraz to samo robią dla Dorna. Takie kwalifikacje to ja też mam... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Helvet, jeśli ten obrazek to Twoje zdjęcie, to ten pies bałby się wychodzić z Tobą na spacer.
A z tego co widziałem, to raczej pies ochraniał borowików niż odwrotnie. Może czas pomyśleć o pensyjce dla wiernego pieska?
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
Ostatnio edytowano 09 cze 2007, 09:34 przez Drago, łącznie edytowano 1 raz
08 cze 2007, 16:51
Drago
Helvet jeśli ten obrazek to Twoje zdjęcie, to ten pies bałby się wychodzić z Tobą na spacer. (...)
A ja myślałem, że wyglądam niegroźnie i w dodatku sympatycznie...
Ostatnio edytowano 09 cze 2007, 09:34 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
08 cze 2007, 17:48
W naszym Sejmie nie jest jeszcze tak źle:
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Senatorowie domagają się lodów w parlamencie
Sprzedaży lodów w restauracji w gmachu włoskiego Senatu domagają się jego członkowie. O oficjalnym liście w tej sprawie, wystosowanym między innymi przez senatora prawicowej opozycji Rocco Buttiglione do kancelarii izby wyższej parlamentu - poinformował dziennik "La Repubblica". "Wydaje się, że to żart albo podstępna prowokacja wrogów polityki. Ale to prawda: w Senacie chcą teraz także lodów" - pisze w sarkastycznym komentarzu publicysta rzymskiej gazety. Przytacza także fragment osobliwej petycji, podpisanej przez polityków koalicji i opozycji, którzy zwracają się z prośbą o "poprawę jakości życia w Senacie" i "dostosowanie świadczonych tam usług do potrzeb normalnego życia codziennego ludzi".
Dziennik zauważa, że senatorowie nie dopuszczają nawet myśli o tym, że mogliby wyjść z gmachu Senatu i pójść na lody na pobliski Piazza Navona
Według gazety petycja w sprawie lodów świadczy o "wynaturzeniu, degeneracji i rozpuście" senatorów.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
09 cze 2007, 07:02
Drago
W naszym Sejmie nie jest jeszcze tak źle: <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Sprzedaży lodów w restauracji w gmachu włoskiego Senatu domagają się jego członkowie. Według gazety petycja w sprawie lodów świadczy o "wynaturzeniu, degeneracji i rozpuście" senatorów.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> U nas jest lepiej! Robią loda na miejscu.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 09 cze 2007, 09:35 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
09 cze 2007, 07:09
UE nie dofinansuje lotniska pod Kielcami ale Gosiu nie rezygnuje.
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Gosiewski: za 4-5 lat port lotniczy w Obicach<!--sizec--></span><!--/sizec-->.
Współdziałanie na rzecz powstania portu lotniczego w podkieleckich Obicach zdeklarowali przedstawiciele samorządu województwa świętokrzyskiego i gminy Kielce oraz zarządów Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze i Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice. W Kielcach podpisano w poniedziałek list intencyjny w tej sprawie.
Jego sygnatariusze zdeklarowali, iż "uwzględniając rozwój rynku lotniczego w Polsce widzą potrzebę działań zmierzających do uruchomienia portu lotniczego w regionie świętokrzyskim, który będzie istotnym elementem wzmacniającym sieć polskich portów lotniczych poprzez utworzenie Małopolskiego Węzła Lotniskowego, zakładającego komplementarność portów lotniczych w Krakowie i Kielcach".
Wicepremier Przemysław Gosiewski, który był świadkiem podpisania dokumentu ocenił, że to "krok milowy" na drodze do powstania portu w Obicach, otwierający realną perspektywę uruchomienia tego obiektu za 4-5 lat. Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów podkreślił, że porozumienie czterech podmiotów w tej sprawie stanowić będzie "ważny argument" w rozmowach z Komisją Europejską, dotyczących zatwierdzenia w regionalnym programie operacyjnym 50 mln euro na budowę portu koło Kielc.
Zgodnie listem, gmina Kielce - gospodarz terenu przyszłego portu lotniczego - ma przygotować przedsięwzięcie pod względem organizacyjno-prawnym i finansowym. W jej imieniu zobowiązał się to uczynić prezydent miasta Wojciech Lubawski. Z kolei marszałek świętokrzyski Adam Jarubas potwierdził swoim podpisem, że samorząd województwa podejmie działania na rzecz pozyskiwania środków pochodzących m.in. z UE, regionalnego programu operacyjnego i budżetu państwa.
Porty Lotnicze mają nadzorować prace koncepcyjne, projektowe i budowlane oraz występować w imieniu Kielc o potrzebne "zgody i uprawnienia administracyjno-prawne", niezbędne do otworzenia i prowadzenia lotniska, a także zapewnić kompleksowe szkolenia personelu portu lotniczego Kielce. Obiecał to naczelny dyrektor Paweł Łatacz.
Rolą portu Kraków-Balice będzie natomiast stworzenie modelowego "układu wspólnego zarządzania" portami lotniczymi w Krakowie i Kielcach. Krakowski port ma także przeprowadzić analizę możliwości wykreowania nowej kategorii ruchu lotniczego, uwzględniającego wspólną politykę handlową pomiędzy obydwoma portami lotniczymi - np. zdefiniowanie potrzeb ruchu cargo. Zadeklarował to prezes spółki z Balic - Kamil Kaliniński.
Wiceminister transportu Eugeniusz Wróbel powiedział, że rozwój sieci lotnisk w Polsce uzasadnia m.in. obserwowane w Europie zachodniej "rozpraszanie się ruchu lotniczego", czyli powstawanie kolejnych portów, by czas dojazdu potencjalnego pasażera samolotu do lotniska nie przekraczał dwóch godzin.
W przekonaniu sygnatariuszy kieleckiego listu intencyjnego, "utworzenie nowego portu lotniczego oraz rozwój połączeń lotniczych przyczyni się do wzrostu atrakcyjności inwestycyjnej i turystycznej w regionie świętokrzyskim i Małopolsce".
Rządowy program rozwoju sieci lotnisk zakłada, że powiększy się ona dzięki rozbudowie i modernizacji istniejących lotnisk cywilnych, a także wykorzystaniu i adaptacji byłych lotnisk wojskowych oraz sportowo-usługowych. Budowa portów lotniczych powinna nastąpić dopiero po wyczerpaniu możliwości modernizacyjnych lotnisk istniejących.
Sieć lotnisk regionalnych ma zostać uzupełniona w pierwszej kolejności o porty zlokalizowane w województwach: zachodnio-pomorskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim i świętokrzyskim. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Pewnie Edgar będzie przylatywał na wizytację ŚUS-ia...
11 cze 2007, 19:35
No to chyba teraz kolej na kosmodrom... przecież Edgar nie spocznie na Laurze...
____________________________________ always look on the bright side of life
Ostatnio edytowano 12 cze 2007, 07:30 przez elsinore, łącznie edytowano 1 raz
11 cze 2007, 20:12
helvet
50 mln euro na budowę portu koło Kielc.
Aż mną wstrząsnęło, trzeba jednak czytać artykuły od początku, nie środka... :blush:
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
11 cze 2007, 20:13
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Telewizja Publiczna. Członek zarządu ZUS doradza etatowo zarządowi TVP<!--sizec--></span><!--/sizec-->
Sylwester Rypiński, członek zarządu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, pracę w tej instytucji łączy z doradzaniem zarządowi Telewizji Polskiej. Za 15 tys. zł miesięcznie
Rypiński w ZUS zajmuje się nadzorem nad sprawami administracyjnymi i inwestycjami. W instytucji, która zatrudnia prawie 50 tysięcy pracowników i wydaje 1,5 mld zł rocznie. Jest tak zajęty, że nie znalazł czasu, żeby porozmawiać z"Rzeczpospolitą". - Pan Rypiński jest w delegacji służbowej do końca tygodnia - tłumaczy go rzecznik ZUS Przemysław Przybylski.
Jakim cudem członek kierownictwa państwowego giganta znajduje więc czas, żeby doradzać zarządowi Telewizji Polskiej? - Moja praca w charakterze doradcy zarządu Telewizji Polskiej w żaden sposób nie koliduje z pracą w ZUS - napisał Rypiński w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji. - Jako doradca nie jestem zobowiązany do stałego przebywania w gmachu telewizji. Moje obowiązki polegają na przygotowywaniu na żądanie ekspertyz, opinii oraz ocen związanych z gospodarką finansową TVP. Prace te wykonuję poza ZUS -zapewnia Rypiński. Z ustaleń "Rz" wynika, że umowę z telewizją Rypiński zawarł 16 kwietnia. Szefem TVP od kilku tygodni był wtedy Andrzej Urbański. Umowa przewiduje, że Rypiński będzie doradcą w Biurze Zarządu TVP na siedem ósmych etatu. Za swoją pracę otrzymuje 15 tys. złotych brutto miesięcznie. To niewiele mniej, niż zarabia w ZUS, gdzie miesięcznie dostaje 16 tys. zł.
Czy członek zarządu ZUS, instytucji, która zbiera składki, może pracować jednocześnie w firmie, która je płaci? Taki zakaz obowiązuje np. pracowników urzędów skarbowych. Ale nie członka zarządu ZUS. Robert Gwiazdowski, szef rady nadzorczej Zakładu, uważa, że Rypiński nie znalazł się w konflikcie interesów. -Pobieranie składek nie jest w pionie, który mu podlega - mówi Gwiazdowski. - Czy nie obawia się pan, że pan Rypiński nie poradzi sobie na dwóch etatach? - pytamy. - Nie zauważyłem żadnych zmian w pracy pana Rypińskiego, odkąd pracuje w TVP -odpowiada Gwiazdowski.
Grażyna Kopińska, szefowa programu do walki z korupcją Fundacji Batorego, uważa jednak, że dwie prace to potencjalny konflikt interesów. - Gdyby pan Rypiński był kierownikiem referatu społecznego w urzędzie gminy, nie mógłby wykonywać dodatkowego zajęcia. Projekt nowej ustawy antykorupcyjnej (jest w Sejmie - red.) zabrania członkom zarządu ZUS dodatkowego zatrudnienia - wyjaśnia. Autorem projektu jest... nadzorujący ZUS rząd.
Rypiński nie jest jedynym doradcą telewizji. Według miesięcznika "Press" zarząd TVP z Andrzejem Urbańskim na czele zatrudnia siedmiu doradców, którzy zarabiają nawet 20 tys. zł. Poprosiliśmy TVP o ich nazwiska. Mimo obietnic nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
MARCIN CZEKAŃSKI, BERTOLD KITTEL <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Ostatnio edytowano 14 cze 2007, 07:39 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
13 cze 2007, 14:14
helvet
Jakim cudem członek kierownictwa państwowego giganta znajduje więc czas, żeby doradzać zarządowi Telewizji Polskiej? - Moja praca w charakterze doradcy zarządu Telewizji Polskiej w żaden sposób nie koliduje z pracą w ZUS. Napisał Rypiński w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.
Hmmm... Jednocześnie: "Jest tak zajęty, że nie znalazł czasu, żeby porozmawiać z"Rzeczpospolitą".
helvet
Czy członek zarządu ZUS, instytucji, która zbiera składki, może pracować jednocześnie w firmie, która je płaci? Taki zakaz obowiązuje np. pracowników urzędów skarbowych. Ale nie członka zarządu ZUS.
Coś mi to przypomina. George Orwell?... Folwark zwierzęcy?... Równi i równiejsi?... :rolleyes:
helvet
Robert Gwiazdowski, szef rady nadzorczej Zakładu, uważa, że Rypiński nie znalazł się w konflikcie interesów. - Pobieranie składek nie jest w pionie, który mu podlega - mówi Gwiazdowski. - Czy nie obawia się pan, że pan Rypiński nie poradzi sobie na dwóch etatach? - pytamy. - Nie zauważyłem żadnych zmian w pracy pana Rypińskiego, odkąd pracuje w TVP -odpowiada Gwiazdowski.
Pan Gwiazdowski wszystko wyjaśnił i sprawa jest jasna. O co chodzi?
helvet
- Gdyby pan Rypiński był kierownikiem referatu społecznego w urzędzie gminy, nie mógłby wykonywać dodatkowego zajęcia.
Co wolno wojewodzie, to... nie wójtowi!!!
helvet
Może by tak wziąć przykład...
Nie radzę! :nonono:
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 14 cze 2007, 07:56 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
13 cze 2007, 17:09
Nadir
Nie radzę! :nonono:
Dobra, dobra. Pożartować nie wolno...
Ostatnio edytowano 14 cze 2007, 07:58 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników