Komorowski w swoim stylu o wygranej PiS:
"Wygrali, bo lepiej kłamali!", "Sobie nie mam co zarzucać"

Bronisław Komorowski był gościem spotkania w Klubie Obywatelskim (zorganizowanym przez Platformę Obywatelską) w Tarnowie. Prowadzącym rozmowę z byłym prezydentem był jego znajomy, ks. Kazimierz Sowa. Zapraszamy do zapoznania się z naszą krótką relacją.Ja nie miałem żadnych złudzeń jeśli chodzi o kierunek jaki może przyjąć polityka polska pod wpływem zmiany politycznej. Było dla mnie rzeczą oczywistą, że zapowiadana dobra zmiana będzie zmiana niekorzystną, szczególnie z punktu widzenia naszej pozycji na arenie międzynarodowej. Stałym elementem polityki PiS przez lat było kwestionowanie polskiego zaangażowania w pogłębianie procesu integracji europejskiej
– mówił Bronisław Komorowski.
Komorowski stwierdził też, że w szeregach PiS nie brakuje osób, które przed referendum akcesyjnym namawiały do niewstępowania do Unii.
Wystarczy wspomnieć Antoniego Macierewicza, który był głęboko zaangażowany w przekonywali Polaków byśmy nie wstępowali do Unii Europejskiej
– stwierdził były prezydent.
Komorowski chwali też manifestacje KOD-u.
Do głowy mi nie przyszło, że tak szybko po wyborach będzie tak szybko taka piękna okazja do obrony Polski w Unii Europejskiej i tej pięknej polskiej duszy
– powiedział Komorowski.
Przekonywał też, że PiS marginalizuje Polskę na arenie Unii Europejskiej.
Polska sama się pod rządami PiS marginalizuje w UE. Zostało to oficjalnie zapowiedziane przez rządzących dzisiaj. Było to symbolicznie widoczne, gdy pani premier Szydło kazała wyprowadzić flagi UE z KPRM. I było symboliczne gdy prezydent Duda jako europoseł ostentacyjnie znalazł się w grupie posłów, którzy nie wstali podczas grania hymny, czy też Ody do radości
– stwierdził.
Na pytanie Ks. Sowy, dotyczące odpuszczenia przez „elity polityczne” problemu budowania wspólnoty, odpowiedział:
Sobie nie mam co zarzucać. W mojej praktyce działalności politycznej, w każdej funkcji jaką pełniłem, wątek wspólnoty przeżyć historycznych i szukania źródła doświadczeń, by uniknąć jakichś zjawisk, był zawsze obecny. Nie lubiąc terminu polityka historyczna, uprawiałem politykę pamięci. Mam ograniczoną, ale mam satysfakcję, gdy obecna władza czerpie pełną ręką z działań, które zostały przeze mnie rozpoczęte. Łącznie z tymi Żołnierzami Wyklętymi, z Łączką – ustawa jest moja, z muzeum represji politycznych. Słuchałem często, że za bardzo, a nie za mało. Coś się stało z tym, że skutecznie są przejmowane niektóre obszary. Ale nie jestem przekonany, że na długo. Jeśli politykę pamięci prowadzą środowiska radykalne, to zawsze ją uskrajniają i zohydzają
– powiedział.
Zawsze byłem przeciwnikiem polityki polegającej na uprawianiu ciepłej wody w kranie
– stwierdził Komorowski.
Komorowski odniósł się też do kwestii zmiany wieku emerytalnego.
Rządzącym zaczyna rurą mięknąć i widzą, że można iść na wcześniejszą emeryturę, ale te emerytury będą niższe. Szkoda, że prezydent Duda nie mówił tego przed wyborami.
Zdaniem księdza Kazimierza Sowy, podczas kampanii wyborczej Komorowskiemu odebrano „legitymację do bycia chrześcijaninem”.
Księże Kazimierzu, póki ksiądz mi nie odebrał, to mi nie odebrano. Nie wiem czy byłem ulubieńcem biskupów, ale byłem szanowany. Odnoszę wrażenie, że byłem szanowany przez biskupów bo nic nie udawałem, bo nic nie grałem. Moje zaangażowanie religijne i w Kościół wynika z tego, że czuję się zaangażowany w Kościół powszechny i czuję się jego cząstką
– powiedział Komorowski.
Spotkałem się z falą nieusprawiedliwionych ataków, łącznie z sugestią, że nie powinienem przyjmować Komunii Świętej. To strasznie boli, ale nie żałuję, bo uważam, że w takich sprawach jak człowiek czuje się cząstką Kościoła i jest cząstką państwa, to powinien zachowywać się pryncypialnie
– stwierdził.
Komorowski mówił też o przyszłości politycznej.
Należy ludziom czasami dawać odpocząć od siebie. Niektórzy by dostrzegli w sposób bardziej zniuansowany rzeczywistość. Tych, którzy chcieli PiS - no to macie, skumbrie w tomacie… Niech poczują, co się wydarzyło za przyczyną ich głosów!
– powiedział.
W bardzo ciekawy sposób Bronisław Komorowski opowiadał o swojej i Platformy Obywatelskiej porażce wyborczej,
Jeśli się przegrało wybory, to nie należy się przesadnie mądrzyć. Po drugie - nie należy się narzucać. A po trzecie - jeśli się komuś życzy dobrze, to należy uważać, aby przeciwnik nie mógł zakwalifikować mojej aktywności jako dowodu na to, że wielkim obywatelskim ruchem, jakim jest KOD, kręcą przegrani politycy
– powiedział.
Były prezydent był też uczestnikiem marszu Komitetu Obrony Demokracji, który 7 maja przeszedł ulicami Warszawy.
W tę sobotę nie wytrzymałem i poszedłem razem z żoną na marsz KOD! Nie zamierzam nadużywać ciepłego przyjęcia, ale czuję się moralnie uprawniony, by zaprosić państwa na manifestację 4 czerwca. (…) Wyznaczam sobie rolę sam pewnego nie tylko komentatora, służę pomocą…
– chwalił się Komorowski.
Wiążę ogromne nadzieje z KOD - pomagam im, patronując pracom programowym. Chciałbym bardzo, by minimum programowe było elementem ułatwiającym porozumienie i współdziałanie KOD i innych środowisk
– dodał.
Komorowski zapowiedział też, że nie zamierza wyjeżdżać z Polski.
Jeżeli ktoś będzie mnie chciał widzieć w innej roli, to niech o tym mówi. Nie wybieram się na emigrację, ale trzeba wspierać przede wszystkim nowe ruchy i nowe postacie
Zdaniem byłego prezydenta, w Polsce bardzo źle się dzieje.
Narasta atmosfera niezgody na to co się dzieje. W odczuciach ludzi w Polsce źle się dzieje
– powiedział.
Było super, będzie super. 4 czerwca trzeba być w Warszawie!
Komorowski znalazł też przyczyny zwycięstwa politycznego PiS.
Wygrali, bo lepiej kłamali. Oszukiwali. Połowa tego co skutkowało sukcesem wyborczym PiS-u było kłamstwem
– powiedział.
Opinia publiczna była jednak zmęczona tymi ośmioma latami. Dlatego, że był trend. A jak był trend, to była zmiana. Jak jest trend to idzie
– dodał.
http://wpolityce.pl/polityka/292407-komor* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Żenujące popisy Komorowskiego i Nałęcza w Łodzi.
W ramach debaty o demokracji żarty o myciu, brudnych dzieciach i kocie Kaczyńskiego

Trzeba zachować optymizm. Możemy presją obywatelską wpłynąć na zachowania rządzących. Moja rodzina, dziadkowie mówili, że za pierwszego bolszewika było źle, źle było za drugiego, ale daliśmy radę. I teraz jest tak samo. Daliśmy radę za pierwszego PiS-u, damy radę za drugiego—mówił Bronisław Komorowski, który razem z Tomaszem Nałęczem 12 maja w Łodzi wziął udział w debacie „Demokracja czy Niepodległość? Diabelska alternatywa dla Polski”.
Konstytucję należy naprawiać, a nie burzyć wszystko i pisać ustawę zasadniczą od nowa
— przekonywał były prezydent i aby uzasadnić swoja tezę sięgnął po żenujący dowcip.
Jest taki stary dowcip. Mąż, paląc papierosa, patrzy na rozchełstaną żonę przez niedopitą szklankę piwa. Widzi też trójkę swoich brudnych dzieci. I pyta: myjemy, czy robimy czwarte?
— w taki sposób Bronisław Komorowski odpowiedział na pytanie jednego z łodzian, który poprosił o opinię na temat zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, że PiS przygotuje projekt nowej konstytucji.
Należy poprawiać, uzupełniać, a nie ciągle burzyć, wywalać podszewką na wierzch. Taki pomysł na nową konstytucję traktuję jako zabieg, świadczący o nieodpowiedzialności politycznej —dodawał Komorowski.
Bardzo szybko ujawniła się też fobia Komorowskiego. Jak ryba w wodzie czuł się wtedy, gdy mógł atakować Jarosława Kaczyńskiego. Mówił dużo o krytycznym, według niego, stosunku PiS do obecności Polski w Unii Europejskiej. Wystawił przy okazji po raz kolejny świadectwo samemu sobie.
Prezes myślał, że w sprawie Europy może sobie hasać. A tu nagle widzi, że ludzie odczytują to źle. I co się dzieje? Nagle prezes oświadcza, że jest entuzjastą Unii. Już kluczy, już manipuluje udaje, że jest zwolennikiem integracji. A wszyscy wiemy, jak naprawdę jest —zaznaczył.
Z okazji do ataku na Jarosława Kaczyńskiego skorzystał także Tomasz Nałęcz.
Jarosław Kaczyński ma się do Piłsudskiego jak jego kot do Kasztanki.
Na zakończenie spotkania Bronisław Komorowski wezwał wszystkich do stawienia się na manifestacji KOD w Warszawie 4 czerwca, w rocznicę częściowo wolnych wyborów w 1989 r.
Łódzkie spotkanie z byłym prezydentem zorganizowali m.in. michnikowy szmatławiec, KOD i Klub Dyskusyjny im. prof. Władysława Bartoszewskiego.
http://wpolityce.pl/polityka/292781-zen ... czynskiego