Teraz jest 06 wrz 2025, 01:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2579 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175 ... 185  Następna strona
Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Platforma nie skręca w lewo
i nie chce straszyć PiS-em.


- Nie da się nadrobić czasu za wszystkich polityków PO.

Oni, tak jak ja, są blisko ludzi, ale muszą być aktywniejsi
- mówi Wirtualnej Polsce Ewa Kopacz.
Zastrzega, że Platforma nie skręca w lewo, i że nie chce straszyć PiS-em.
- Chcę tylko przedstawić dwie wizje Polski - twierdzi premier RP i przewodnicząca Platformy Obywatelskiej.

Sławomir Cedzyński: Pani premier w tym momencie za oknem Pani kancelarii słychać wycie syren i okrzyki "złodzieje, złodzieje!" oraz "gdzie jest Ewa!". To protest pracowników mundurowych. Ktoś do nich wyjdzie?

Premier Ewa Kopacz: Oczywiście, ale proszę zwrócić uwagę, że jesteśmy w specyficznym momencie, tj. tuż przed wyborami. Odwołajmy się także do faktów, czyli dialogu, który toczył się między związkowcami a MSW. W efekcie tych rozmów zaplanowano, jakie pieniądze będą przeznaczone na przyszły rok 2016. Jest tam również zapis o podwyżkach. Jestem przekonana, że służbom mundurowym za ich codzienną ciężką i ofiarną pracę te pieniądze się należą. Wiem, że każdy chciałby więcej, ale możliwości budżetowe są - niestety - ograniczone.

Dzisiaj przyszli pod Pani kancelarię mundurowi. Kogo się Pani spodziewa jutro?

- Nie znam odpowiedzialnego rządu, który będzie rozdawał pieniądze pod naciskiem krzyków i demonstracji. Jeśli rząd miałby te pieniądze, to nie czekałby, tylko po prostu by je dał. Musimy jednak zachowywać się odpowiedzialnie. Życie ponad stan, ponad możliwości budżetowe, kończy się sytuacją, którą teraz obserwujemy w Grecji. Do tego nigdy nie dopuszczę.

(.........)

SC: A czy spoty i billboardy z Pani zdjęciem i hasłem "Słucham, rozumiem, pomagam", propagowane jeszcze przed ogłoszeniem daty wyborów, to akcja społeczna, humanitarna, informacyjna?

- To akcja informacyjno-wizerunkowa, do której prawo ma każda partia polityczna. Tak, jak pan zwrócił uwagę, ta akcja rozpoczęła się jeszcze przed ogłoszeniem daty wyborów przez prezydenta Komorowskiego.

SC: No właśnie, i Pani zdaniem nie ma ona nic wspólnego z kampanią?

- Chce mi Pan powiedzieć, że ja tu teraz uprawiam kampanię?

SC: Tak.

- Nie ma pan racji. Kampanię rozpoczniemy od zarejestrowania komitetu wyborczego. Na razie działania nie mają żadnych cech agitacji wyborczej. U siebie w Radomiu widzę od kilku miesięcy billboardy posłów z napisem "poseł Ziemi Radomskiej". Należy to traktować również jako kampanię wizerunkową.

SC:  Mówi Pani, że wsłuchujecie się teraz intensywnie w głos obywateli, ale nie uważa Pani, że już za późno na podróże i luźne rozmowy? Poza tym chyba znacie problemy obywateli po ośmiu latach rządów.

Rozmów nigdy dość. Cały czas dowiaduję się czegoś nowego. (...)

SC: Nie mam nic przeciwko temu, żeby politycy jakiejkolwiek formacji jeździli i spotykali się z wyborcami, ale nie tylko podczas kampanii. O kontaktach Radosława Sikorskiego z obywatelami mogliśmy się dowiedzieć dopiero, gdy marszałek musiał się rozliczyć z "kilometrówek", za które wziął pieniądze. Urzędnikom z jego okręgu ciężko było sobie przypomnieć, kiedy u nich ostatnio gościł. Teraz Pani stara się nadrobić czas za wszystkich polityków Platformy?

- Nie, nie da się nadrobić czasu za wszystkich polityków. Politycy PO także są blisko ludzi, ale muszą być aktywniejsi. Chcę panu jednoznacznie zadeklarować, że politycy Platformy przełknęli tę gorzką pigułkę w postaci ostatnich wyborów i zrozumieli, że jeśli ich postępowanie się nie zmieni, to jesienne wybory mogą być dla nich przykrym przebudzeniem.

SC:  Czyli bierzecie pod uwagę, że zostaniecie ukarani drugi raz?

Zrobimy wszystko, żeby przedstawić wyborcom wiarygodną, atrakcyjną i realną ofertę. Nie sztuką jest obiecywać. Od tych wyborów zależy, w jakiej Polsce będziemy żyli przez najbliższe cztery lata. 25 października Polacy zdecydują, czy wybierają Polskę nowoczesną, proeuropejską i bez kompleksów, w której wolność jest wartością najcenniejszą, w której granice ingerencji państwa w sprawy obywatela są jasno i precyzyjnie określone, czy też Polskę, w której rządzący mówią obywatelom, jak żyć, co jest dobre, a co złe, i w której Państwo ma zakusy, aby wpływać na osobiste wybory Polek i Polaków. Tę różnicę widać choćby przy okazji dyskusji o in vitro. Politycy PiS głoszą, że dzisiaj powiedzą Polakom, co jest dla nich lepsze i jak mają żyć. Niedawno chcieli karać więzieniem za in vitro.
Opowiem Panu o moim wczorajszym spotkaniu. Byłam w szpitalu, gdzie spotkałam mamę, która urodziła właśnie bliźniaki, piękne dzieci. Ze łzami w oczach mówiła, że dziesięć lat czekała na ten moment. A przychodzą nasi oponenci z PiS mówiąc, że kiedy dojdą do władzy, to zmienią przyjęte właśnie przepisy. Ani prezes Kaczyński, ani żaden z polityków PiS rzeczywistości nie zakrzyczy, ta metoda jest i będzie. Ale tylko dla tych, którzy chcą z niej skorzystać. Niech nikt nie będzie recenzentem sumień Polek i Polaków!

(.....)
SC:  Mam wrażenie, że jest Pani teraz zmuszona do balansowania na granicy sytuacji sympatycznych i żenujących. Na przykład przysiada się Pani do pasażera i z entuzjazmem pyta, co by zmienił w Polsce, a ten jest tak zestresowany, że nie jest w stanie powiedzieć ani słowa.

- Rozczaruję Pana, pasażerowie są bardzo rozmowni. Proszę się nie dziwić, że przy kamerach i dziennikarzach ktoś może się czuć skrępowany. W rozmowach poza kamerami dużo chętniej opowiadają o tym, co ich zdaniem należy zmienić.

(.....)

SC:  Mówi Pani o wyższych cenach produktów, wynikających z płacenia podatków przez zagraniczne firmy, innym razem przestrzega przed czterokrotnie częstszymi kontrolami finansowymi w firmach, gdy PiS dojdzie do władzy. To ma przypominać cały czas o konieczności odczuwania strachu przed PiS-em?

- Nie chcę straszyć PiS-em, ale pokazuję dwie wizje Polski. To tylko rzetelne informacje o pomysłach polityków PiS.

SC: A pamięta Pani Premier instrukcję kontroli dla Izb Skarbowych z koniecznością wykrycia winy sprawdzanych firm w 80 procentach przypadków, bo kary muszą zasilić budżet państwa? Z której RP pochodzi ta instrukcja z III, IV a może z PRL?

- Oczywiście, wiem do czego Pan nawiązuje.

SC: Chodzi o instrukcję Jacka Kapicy, wiceministra finansów w rządzie PO.

- Osobiście uważam, że kontrola powinna być wszczynana tylko wtedy, gdy są do niej poważne przesłanki. Stąd określenie poziomu skuteczności kontroli może być przestrogą dla każdego urzędnika przed kontrolami, co do których nie ma podstaw. Pana pytanie wydaje się nie tracić na aktualności, bo ostatnio to Prawo i Sprawiedliwość, aby sfinansować swój program wyborczy, zaproponowało de facto kilkukrotne zwiększenie kontroli podatkowej. Ale wracając do Pana pytania, oczywiście każdy przepis można interpretować na swój sposób, ale jedno gwarantuję, minister poruszał się w granicach prawa. To była głośna sprawa, ale gdyby tak nie było, opozycja nie czekałaby pięciu minut, żeby to wykorzystać.

SC: I wykorzystała, jak Pani powiedziała, było o tym głośno.

- Powtarzam, gdyby pan minister przekroczył swoje uprawnienia, to dzisiaj miałby sprawę w prokuraturze.

SC:  Pan minister prostował potem tę informacje, że chodziło nie o 80 procent "skutecznych" kontroli, ale o inną, mniejszą liczbę. To chyba jednak niewiele zmienia intencje.

- Jeśli minister miał odwagę takie rzeczy powiedzieć, to najlepiej niech się pan umówi z nim na wywiad i niech on sam to panu dokładnie wyjaśni. Ze swojej strony mogę odpowiadać, jak ja widzę pracę ministra finansów. Mogę odpowiadać za swoją wizję Polski. Tym się różnię od PiS, nie mam żadnych fobii, nie snuję teorii spiskowych każdego ranka. Zakładam, że w Polsce żyje 99 procent dobrych i uczciwych ludzi.

SC: I rozumiem, że PiS również postrzega Pani jako środowisko w 99 procentach dobrych ludzi...

- Lubię i szanuję wszystkich ludzi. Ale często z niektórych polityka wydobywa najgorsze cechy. Wtedy stają się kłótliwi, niegrzeczni. Wie pan, że w domu poselskim do niedawna niektórzy nie mówili mi dzień dobry? Ostatnio coś się zmieniło, sama zastanawiam się, co się stało.

SC:  Mam wrażenie, że chce Pani specjalnie wyciągać z cienia niepopularnych polityków. Apeluje Pani, by PiS pozwolił wyjść na scenę Antoniemu Macierewiczowi czy Krystynie Pawłowicz. Z tego co wiem, Beata Szydło chce się z Panią zmierzyć bez zastrzeżeń. Nie mówi, żeby przyprowadziła Pani na spotkanie choćby Stefana Niesiołowskiego.

(.....)

SC:  Nieszczęście prezydenta w kampanii na dobre zaczęło się chyba od rady dla brata mało zarabiającej dziewczyny: "trzeba wziąć kredyt i zmienić pracę". Czy to jednak nie było szczere wyznanie prezydenta? Bo przecież, gdyby rzeczywiście Platforma miała jakiś pomysł, to prezydent nie dałby się przyłapać. Póki co jednak 46 proc. młodych Polaków ma zamiar po zakończeniu studiów wyjechać za granicę i tam podjąć pracę.

- A czy Pan wie, kiedy najwięcej młodych Polaków wyjechało?

SC: Pewnie w 2004, kiedy weszliśmy do Unii i można było to zrobić.

- Sam pan widzi, że najwięcej ludzi wyjechało nie za rządów Platformy Obywatelskiej.

(.....)

SC: Też bym tego chciał, ale Polacy cały czas wyjeżdżają nie dlatego, że chcą zwiedzać, tylko żeby móc pracować, bo w Polsce nie mają takiej możliwości.

- A wie Pan, że obecnie w Polsce pracuje ok. 16 milionów ludzi? To jest największa liczba zatrudnionych od 1989 r. Czy wie Pan, iż w latach kryzysu 2008-2013 Polska była jednym z trzech Państw, w których powstało najwięcej miejsc pracy? To się nie dzieje jednak z dnia na dzień, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Robię wszystko, by składać ofertę młodym ludziom, łącznie z ustawą o 100 tysiącach nowych miejsc pracy. Od kilku miesięcy na szczęście bezrobocie w Polsce spada. Mimo kryzysu gospodarczego doprowadziliśmy do sytuacji, gdy bezrobocie w Polsce jest niższe niż średnia europejska. Pamiętam czasy, gdy w Polsce bezrobocie było jedno z najwyższych w Europie, znacznie powyżej średniej UE. Wtedy rządziło PiS, które teraz formułuje proste recepty na trudne problemy.

SC: Za rządów PiS bezrobocie malało, choć startowali z wyższego pułapu.

(.....)

Komentarze:



Nie da się przewidzieć Twojej głupoty kobieto....
~Ona27
Nie zgadzam się z opinią66
Zgadzam się z opinią1025
      
w kategorii ,,żenująca ignorantka" gwarantowany Kobieton Roku
~upr        
Nie zgadzam się z opinią41
Zgadzam się z opinią861

ILE MOZNA KLAMAC W SWOIM MARNYM ZYCIU NO ILE
~SSISIS       
Nie zgadzam się z opinią18
Zgadzam się z opinią465

Choćby wozili Kopacz taczką to i tak jej nie uwierzę
~PEowska mafia won
Nie zgadzam się z opinią16
Zgadzam się z opinią393

Zauważyliście, że ostatnio trolle z PO coś ucichły? Pewnie wypłaty nie dostały. Zobaczymy jak pod tym tematem będzie.
takisejeden
Nie zgadzam się z opinią18
Zgadzam się z opinią381

już za chwilę ją i nierząd-PL rozliczymy !
~seba
Nie zgadzam się z opinią15
Zgadzam się z opinią340

bleeeeeeeeee dosyć już
~kkk
Nie zgadzam się z opinią12
Zgadzam się z opinią300

Nigdzie nie skreca. Wszystko co teraz robi to chce zeby zwolennicy lewicy widzac brak szans na wejscie do sejmu glosowali przeciw pis tzn na po. Ale po moze miec sama klopoty z progiem wyborczym. Im wiecej kopacz podrozuje tym bardziej slupki leca w dol.
~Ram
Nie zgadzam się z opinią13
Zgadzam się z opinią285

brak słów !!! szkoda klawiatury żeby komentować wypowiedzi zdrajców z PO !!!
~andrzejek
Nie zgadzam się z opinią3
Zgadzam się z opinią104

Wasz czas już dawno minął !!! ZA KOLEJNE TAKIE KŁAMSTWA, OBIETNICE W KOLEJNEJ KAMPANII DO WYBORÓW PARLAMENTARNYCH, PROKURATURA POWINNA KARAĆ !!!
WALASWALAS
Nie zgadzam się z opinią4
Zgadzam się z opinią102


Rozdaje, obiecuje i wydaje dużo więcej niż PIS . A niedawno straszyła druga Grecją . Szczyt hipokryzji.
~Ala 60
Nie zgadzam się z opinią2
Zgadzam się z opinią100

Koniec PO już jesienią !
~koniec PO
Nie zgadzam się z opinią3
Zgadzam się z opinią99

i to jest koniec dla zdrajców i oszustów--WON
~społeczeństwo dojrzało
Nie zgadzam się z opinią3
Zgadzam się z opinią93

Tusk był podłym manipulantem, który sprzedał Polskę za wielomilionową łapówę w postaci złotej posadki i dożywotniej emerytury, ale inteligencji mu odmówić nie można. Jego następczyni zaś jest po prostu niewyobrażalną ignorantką.
~jot
Nie zgadzam się z opinią4
Zgadzam się z opinią94

A dla swoich to sie znajduja pieniadze i to bez problemu.
~waca
Nie zgadzam się z opinią2
Zgadzam się z opinią89

Ustawą o in vitro raczej przybiliście PO gwóźdź do trumny, błędem jest uważanie tego za sukces. Polacy są biednym narodem, dlatego nie chcą finansowania tego typu fanabrii, bo chyba 70 mln, jakie do tej pory wydano na ten cel można było spożytkować na bardziej wartościowe rzeczy. Jeżeli przeliczymy to na ilość dzieci, jakie tą metodą przyszły na świat (ok. 2000), to chyba procedura jest bardzo kosztowna? Trochę ekonomii, pani premier.
~nie tylko moje zdanie
Nie zgadzam się z opinią4
Zgadzam się z opinią90

To na Nic Kopaczowej podroze, mysli ze zamydli ludziom oczy.skonczylo sie!
~Ona
Nie zgadzam się z opinią3
Zgadzam się z opinią73

PO potrzebuje wakacji... najlepiej by odpuścili sobie start w wyborach. Szkoda pieniędzy na kampanię.
~Wizjoner
Nie zgadzam się z opinią1
Zgadzam się z opinią57

Nie moge juz patrzec na ta kobiete ...........zejdz ze sceny bo smród czuc od PO wszedzie ........
~julia
Nie zgadzam się z opinią2
Zgadzam się z opinią50


Wszystkie komentarze (687)
Dodaj komentarz +

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html?

Zwrócie uwagę na ten fragment:


Kopacz: A czy Pan wie, kiedy najwięcej młodych Polaków wyjechało?
SC: Pewnie w 2004, kiedy weszliśmy do Unii i można było to zrobić.
Kopacz: Sam pan widzi, że najwięcej ludzi wyjechało nie za rządów Platformy Obywatelskiej.

Jak to rozumieć? O czym to świadczy?
Jakieś sugestie?

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 30 lip 2015, 16:35 przez kominiarz, łącznie edytowano 2 razy



30 lip 2015, 16:25
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Byłam jedną z tych trzech pacjentek, o których mówił dr Malinowski ministrowi...

Obrazek

Szanowna Redakcjo,
piszę w odpowiedzi na artykuł dotyczący zawieszenia dr n. med. Janusza Malinowskiego z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu. Jestem mamą dwójki dzieci urodzonych w Warszawie oraz trzeciego urodzonego w środę rano 22 lipca 2015r. w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu.
Do Wrocławia przeniosłam się wraz z rodziną w połowie trwania ciąży i od pierwszej wizyty u ginekologa zaczęłam mieć obawy co do warunków zbliżającego się porodu. Lekarz prowadzący na wstępie zapytał, czy na pewno chcę rodzić w tym mieście, a inne ciężarne z poczekalni wymieniały różne podwrocławskie miejscowości, w których planowały poród. Byłam więc przerażona swoją sytuacją i gdyby nie wada serca u pierwszego dziecka, wybrałabym poród w domu. Zrobiłam rekonesans po wrocławskich jeszcze wtedy czterech (sic!) szpitalach z oddziałami położniczymi i uspokoiłam się po tym, jak na Kamieńskiego zapewniono mi, że „wieloródek” nie odsyłają z kwitkiem.
Do szpitala zgłosiłam się 22.07 o 4 rano ze skurczami porodowymi i już miałam zostać odesłana przez izbę przyjęć z powodu braku miejsc i braku czynności porodowych, kiedy pojawił się dr Maliowski i po wstepnym oględzie powiedział mi, że za maksymalnie trzy godziny urodzę dziecko. Tak też się stało, półtorej godziny później na świat przyszedł mój syn. Gdyby nie nie fachowość doktora i zdecydowane kierowanie się interesem pacjentki, urodziłabym pewnie w samochodzie jadąc do Trzebnicy... Zostałam oczywiście poinformowana o fatalnych warunkach na oddziale, pogorszonych sezonem porodowym i zamknięciem w szczycie tego sezonu oddziału porodowego na Brochowie (sic!).
Na opiekę personelu nie mogę narzekać, ponieważ miałam świetną położną, dzięki której poród przebiegł sprawnie i bez powikłań oraz pediatrę, która pomimo ogromnej liczby dzieci każdemu poświęcała dużo uwagi. Za to warunki poporodowe były rzeczywiście beznadziejne i to nie z winy szpitala, a przepełnienia. Miejsc na poporodówce nie było, na ginekologii też nie, więc zostałam upchnięta razem z innymi dwoma mamami na sali porodów w wannie, gdzie legowisko dostało mi się na sofie, na której nie dało się leżeć, nie mówiąc o karmieniu dziecka. Brak łazienki w pokoju to mało powiedziane, musiałam do niej chodzic na koniec korytarza w oddziale noworodków. A półleżąc między salami narodzin słyszałam wszystkie porody. Byłam więc jedną z tych trzech pacjentek, o których mówił dr Malinowski ministrowi.
O zawieszonym ordynatorze mam jak najlepsze zdanie, gdy zobaczyłam jego zdjęcie na wpolityce.pl od razu zrobiło mi się miło i przypomniałam sobie jak wszedł pierwszy raz podczas mojego ktg, spojrzał na wydruk i przywitał mnie słowami: „Pani Urszulko, trafiła Pani na wojnę, ale poradzimy sobie w okopach, urodzi Pani tutaj i to będzie szybki, dobry poród”. Ze szpitala wypisałam się po jednej dobie na żądanie.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/26057 ... ministrowi

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


09 sie 2015, 20:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Wyrzucili pacjentów z sali, by zrobić jedynkę dla matki minister

Takie obrazki rzadko się widuje w polskich szpitalach. Nowoczesne łóżko, a w sali tylko jedna pacjentka. Ale wyjątkowa. To mama pani minister od służby zdrowia. Dla niej z sześcioosobowej sali usunięto innych chorych. – Chodziło o to, żeby zadbać o intymność pacjentki – mówi nam dyrektor szpitala. A inny chorzy nie mają prawa do takiej „intymności”?!

Porządki w Szpitalu Specjalistycznym im. Szymona Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej zaczęły się dzień przed przyjęciem „specjalnej” pacjentki. Z sali – najlepszej na oddziale, bo położonej tuż przy całodobowym stanowisku pielęgniarek – zabrano dwóch pacjentów. Zostali upchnięci gdzie indziej. Do opróżnionego pomieszczenia wstawiono nowoczesne łóżko, znacznie się różniące od pozostałych, przestarzałych. Sprawdziliśmy: to model Centuris Bed, znanego międzynarodowego producenta sprzętu medycznego.

Zamieszanie wokół nowej pacjentki nie uszło uwadze pozostałych chorych i części personelu. Są oburzeni, choć nie chcą się wypowiadać pod nazwiskami. Szybko bowiem okazało się, skąd ta szczególna troska o nową pacjentkę – to mama posłanki Platformy Obywatelskiej i pełnomocniczki rządu do spraw ustawy o zdrowiu publicznym Beaty Małeckiej-Libery (61 l.). Pani pełnomocnik jest kimś w rodzaju super ministra zdrowia, bo gdy szefem resortu był Bartosz Arłukowicz (44 l.), została powołana, by premier Ewa Kopacz (59 l.) mogła go lepiej kontrolować.
Ale polityczne koneksje to nie jedyny powód, dla którego Małecka-Libera – z zawodu laryngolog – cieszy się szczególnymi względami w tym szpitalu. Zanim zajęła się na dobre polityką, przez wiele lat była tam wicedyrektorem, a potem dyrektorem. Pracuje w szpitalu w Dąbrowie od początku lat 80., więc zna tam pewnie każdego. A każdy – jak widać – się z nią liczy: zwłaszcza gdy jako minister ma jeszcze większe możliwości.

Zaczepiliśmy ją w szpitalu, gdy odwiedzała matkę, żeby zapytać o wyrzucanie pacjentów z sali: – Nie róbcie z tego sensacji, moja mama jest chora – oburzyła się Małecka-Libera. I sięgnęła natychmiast po telefon, żeby żądać od kogoś usunięcia dziennikarzy ze szpitala.
Spytaliśmy więc także dyrekcji, dlaczego w szpitalu publicznym są pacjenci równi i równiejsi. – Chyba macie niesprawdzone informacje – powtarzał w kółko dyrektor Zbigniew Grzywnowicz. Mina mu zrzedła, gdy usłyszał, że rozmawialiśmy z Małecką-Liberą i potwierdziliśmy, że chodzi o jej matkę.
– Pacjentka ma prawo do intymności oraz prywatności i dlatego leży sama na sali – burknął wściekły dyrektor i trzasnął drzwiami przed nosem naszej dziennikarki.

http://www.fakt.pl/polityka/matka-beaty ... 65364.html


12 sie 2015, 10:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Ballada o Ewie i Donku

Płacze pani Kopaczowa w pociągu na stacji,
Bo pan Donald miał jej pomóc w przedwyborczej akcji,
Tak się zawsze obietnic swoich pilnie trzyma,
A wszystko się sypie - i Donalda nie ma!

Wszystko pada: słupki w CBOS-ie,
Część ministrów nagrywanych przy francuskim sosie,
Bronek z grupą, stracą wszystko ze swojego blasku,
A na koniec - Radek z winkiem, na wygnaniu w lasku.

Może mu się co zdarzyło? może go napadli?
Złote piórka oskubali, szczery głosik skradli?
To przez zazdrość! To kaczorek z bandą swych kaczątek!
Piórka - głupstwo, bo odrosną, lecz strach o majątek!

Nagle zjawia się pan Donald, poświstuje, skacze...
Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę!
A pan Donald słodko ćwierka: "Wybacz, moje złoto,
Lecz w Brukseli jest tak pięknie, a tu będzie tylko błoto!"

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


14 sie 2015, 22:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
1/ BIEDA W POLSCE TO NIE ROSYJSKA PROPAGANDA!
Premier: Polskie dzieci nie są głodne. Matka: Moje są


Ewa Kopacz twierdzi, że w Polsce nie ma problemu niedożywionych dzieci
To nie żadne wymysły. Wystarczy pojeździć po polskich, popegeerowskich wsiach, by znaleźć rodziny, którym brakuje na życie. Bywa, że i na chleb. To, że w naszym kraju dzieci nie dojadają potwierdzają też oficjalne dane, a te nie kłamią.
Pani Aleksandra Adamowicz (32 l.) z niewielkiej wsi Słobity w woj. warmińsko–mazurskim wie, co to bieda. Ma czworo dzieci. Piąte jest w drodze. Jej mąż Piotr (29 l.), by zapewnić godne życie swojej rodzinie wyjechał trzy miesiące temu do Irlandii. – Zostawił nas. Łatwo nam i jemu nie jest. Ale miał wyjście? Mój mąż zarabiał tu w Polsce miesięcznie 2400 zł, ale na same dojazdy szło 600 zł – wylicza pani Aleksandra. Dodaje, że ma zasiłek – 900 zł. Ale co to za pieniądze na taką wielką rodzinę. Przyznaje też, że zwracała się o pomoc do gminy. Jednak tam zagrozili, że zabiorą jej dzieci, jak sobie nie radzi. Od tamtej pory już tam nie chodzi. Ma cichą nadzieję, że mąż w Irlandii zarobi więcej. Choć, jak na razie pan Piotr zarabia niemal tyle co w Polsce. – Bywa, że moje dzieci chodzą głodne i co? Mam o tym nie mówić głośno? – pyta pani Aleksandra. A pyta nie bez powodu.
Przecież to sama Ewa Kopacz (59 l.) kilka dni temu w Krotoszynie (woj. wielkopolskie), krytykowała tych, którzy opowiadają historię o niedożywionych dzieciach w Polsce. Twierdziła, że ci którzy tak mówią służą rosyjskiej propagandzie. Pani premier, z pewnością rodzina ze Słobit propagandzie nie służy. A poza tym oficjalne dane Głównego Urzędu Statystycznego są bezlitosne. 500 tys. dzieci w Polsce nie jada obiadów, ponad 900 tys. żyje w skrajnej nędzy, prawie 1,4 mln żyje w biedzie. Dane mówią także, że 3 proc. gospodarstw domowych nie było stać na zapewnienie dzieciom choćby jednego posiłku mięsnego na dwa dni.
Czyżby GUS nie wiedział, że publikując dane hołduje propagandzie Kremla? – GUS nie zaprzestanie publikowania danych – mówi Faktowi Artur Satura, rzecznik Urzędu.
Artur Satura, rzecznik Głównego Urzędu Statystyczny
Tylko w czasach komunizmu większość danych była utajniana. Teraz, czy jest dobrze, czy też nie, mamy obowiązek publikować dane i informować społeczeństwo. GUS jest kontrolowany pod tym kątem przez instytucje Unii Europejskiej.

To prezydent Duda poruszył temat niedożywionych dzieci.
Temat niedożywionych dzieci w Polsce jako pierwszy poruszył w swoim orędziu nowy prezydent Andrzej Duda. W przemówieniu przed zgromadzeniem narodowym Duda oznajmił, że należy zmierzyć się z tym problemem. Powtórzył to w wywiadzie dla Faktu. – Niech mi nikt nie opowiada, że w Polsce nie ma dzieci niedożywionych (...). To są wstydliwe fakty dla Polski i dla rządu, ale to nie oznacza, że nie można tych problemów rozwiązać – powiedział Duda. Na te słowa natychmiast zareagowała premier Ewa Kopacz, która oznajmiła, że mówienie o głodnych dzieciach nie jest postawą obywatelską i patriotyczną, bo wspiera nieprzyjaciół Polski i wpisuje się w rosyjską propagandę.

Rzecznik Caritas Polska Paweł Kęska:
Wystarczy przeczytać statystyki, aby zauważyć, że problem jest realny. To nie tylko dane Głównego Urzędu Statystycznego, ale także UNICEFu. Ja jako rzecznik Caritas Polska nie będę się odnosił do wypowiedzi politycznych niezależnie która opcja je wypowiada. Mogę natomiast powiedzieć o działaniach Caritas w Polsce. Obecnie pomagamy 180 placówkom socjoterapeutycznym w kraju, gdzie codziennie głodne dzieci przychodzą się najeść. Przyznajemy ok 4 tys. stypendiów na codzienne żywienie w szkołach. Niestety bieda w Polsce dotyczy głównie dzieci i młodzieży. Niedożywienie jest w Polsce realnym problemem, z którym trzeba walczyć.

http://www.fakt.pl/polityka/w-polsce-je ... 66386.html

2/ Będą zwalniać bez przyczyny? Szokujący zapis w nowym kodeksie pracy

Nowy kodeks pracy, który lada dzień zostanie uchwalony, przewiduje, że pracodawca będzie mógł wypowiedzieć umowę zawartą na czas określony bez podania powodu. Obecnie szef musi wskazać konkretną przyczynę swojej decyzji i ją uzasadnić - nie może wyrazić jedynie ogólnego niezadowolenia z pracownika. Nowe przepisy wejdą w życie po pół roku od ogłoszenia nowelizacji.
— Pracodawca będzie mógł wypowiedzieć umowę zawartą na czas określony bez podania powodu. Nie znajduję w nowelizacji żadnego przepisu, który wymagałby wskazania przyczyny rozwiązania stosunku pracy przed umówionym czasem. Skoro tak, to co do zasady nie będzie ona z urzędu badana przez sądy — mówi w "Pulsie Biznesu" Katarzyna Gospodarowicz, radca prawny z Kancelarii Prawnej Schampera, Dubis, Zając.
W założeniu zmiana Kodeksu Pracy miała zlikwidować patologię przedłużania w nieskończoność umów o pracę na czas określony. Wedle nowych przepisów pracodawca będzie musiał zaproponować stałą umowę po 33 miesiącach zatrudnienia na czas określony. Dodatkowo ustawodawca zrównał okres wypowiedzenia umów na czas określony z umowami bezterminowymi.
Obecnie, aby doszło do zwolnienia stałego pracownika, zgodę na to muszą wyrazić obie strony, zamieszczając w umowie  odpowiednią klauzulę. Po zmianie przepisów ten wymóg zostanie zlikwidowany.
Specjaliści przewidują, że nowe prawo będzie naruszało dyrektywę unijną, wymagającą równego traktowania w zatrudnieniu. To także jedna z podstawowych gwarancji konstytucyjnych.

http://www.se.pl/pieniadze/newsy/beda-z ... 61669.html


17 sie 2015, 07:03
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
"Głodne dzieci pisane cyrylicą?". Internet komentuje wyskok Ewy Kopacz

Mówisz o problemie głodnych dzieci? Wspierasz "naszych niekoniecznie przyjaciół, którzy w rosyjskiej propagandzie wykorzystują to przeciw Polsce" i nie jesteś patriotą. Taką tezę postawiła dziś premier Ewa Kopacz, atakując prezydenta Andrzeja Dudę, za to, że mówi o potrzebie rozwiązania problemu niedojadających dzieci z obszarów wiejskich. Internauci śmieją się, ale też przypominają - jak Przemek Piętak - że w ZSRR podobnie, wypowiedzi na temat głodu na Ukrainie były kwalifikowane jako przestępstwo „propagandy antyradzieckiej”.


Główny Urząd Statystyczny zbadał, jaki był zasięg ubóstwa ekonomicznego w Polsce w 2014 r, i czy nastąpiły zmiany w porównaniu z rokiem 2013. Raport nie pozostawia złudzeń: W Polsce narasta problem biedy i głodu wśród najmłodszych

O tym, że jest to wyzwanie dla naszego państwa, mówił również w orędziu prezydent Andrzej Duda. "Polacy tej naprawy potrzebują i to w wielu obszarach. To służba zdrowia, to codzienny poziom życia wielu rodzin, to dzieci, których wiele dzisiaj nie dojada zwłaszcza na obszarach wiejskich. To oni potrzebują pomocy" - wskazał Duda w trakcie zaprzysiężenia w Sejmie.

Z prezydentem zgodziła się również siostra Małgorzata Chmielowska, zajmująca się biednymi ludźmi we wspólnocie "Chleb Życia".  - Są ludzie, którzy urodzili się może gorzej, w rodzinach, które nie są w stanie im dać odpowiedniego wykształcenia, a nawet czasem – i ja się tu zgadzam z panem prezydentem, że są w Polsce dzieci głodne. One naprawdę są – stwierdziła dwa dni temu na spotkaniu z Andrzejem Dudą, wskazując na biurokratyczne przekody jakie stoją przed tymi, którzy chcą pomagać.

Mimo to, Ewa Kopacz dziś ogłosiła, że kto mówi o głodzie biednych dzieci w Polsce, ten wspiera Władimira Putina.

- Jak ktoś mówi, że w Polsce dzieci głodują, to dają argument naszym niekoniecznie przyjaciół, którzy dzisiaj w tej rosyjskiej propagandzie wykorzystują to przeciw Polsce. Czy to jest obywatelska i patriotyczna postawa? – mówiła premier Ewa Kopacz w Krotoszynie.

ZOBACZ WIDEO: https://twitter.com/DamianCygan/status/ ... 7360668672

Na komentarze i memy internautów nie trzeba było długo czekać.

"My tymi najedzonymi dziećmi mówimy patrzcie to są nasze dzieci my tymi dziećmi zadajemy kłam pisowskiej i putinowskiej propagandzie" - napisał Marek Markowski ?@panzer_w1959.
"Drodzy Państwo, z dnia na dzień przekonujemy się, że Polską rządzi kobieta, dla której 65 IQ to nieosiągalne wyzwanie" - komentuje Irena Szafrańska ?@ISzafranska
"Gorzkie: przed rosyjską prowokacją ostrzega główna bohaterka dezinformacji o przekopaniu ziemi na 1m wgłąb miejsca katastrofy 10 IV 2010" - przypomniał profil pisma "ARCANA" na Twitterze

Obrazek

Powstała nawet z tej okazji specjalna ilustracja:

Obrazek

i komentarze zdjęciowe, tzw. memy

Obrazek
Obrazek

"Też szpieguje dla Putina?" - pyta @hankbukow i pokazuje zdjęcie kampanii Polskiego Czerwonego Krzyża

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nie mogło zabraknąć zdjęć z Władimirem Putinem

Obrazek
Obrazek

http://niezalezna.pl/69898-glodne-dziec ... ewy-kopacz

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Premier Ewa Kopacz będzie teraz połykać żaby, które sama wyhodowała

Obrazek

Pierwsza żaba do połknięcia to oczywiście wykwit umysłu Bronisława Komorowskiego – referendum 6 września, w którym jedno pytanie jest nieaktualne (wątpliwości na korzyść podatnika), drugie głupie (finansowanie partii), a trzecie niekonstytucyjne (JOW-y).

To jest jakiś rekord nadający się do Księgi Guinnessa w dziedzinie politycznego idiotyzmu, a Platforma będzie musiała przekonywać Polaków, że są to pytania mądre i potrzebne. Robota głupiego – to powiedzenie pasuje jak ulał do sytuacji. No, ale Kopacz tak żarliwie byłego prezydenta Komorowskiego Polakom rekomendowała, że teraz musi tę durną żabę połknąć bez popitki. A przynajmniej udawać, że to „gourmet food”.
Referendum ogłoszone przez prezydenta Andrzeja Dudę jest w gruncie rzeczy konsekwencją buty polityków Platformy, którzy w zaparte odrzucili postulaty Polaków, poparte kilkoma milionami podpisów. Krzywda tych ludzi teraz uderza w Platformę niczym powracająca fala z noweli Bolesława Prusa. Donald Tusk pokazał wała rodzicom sześciolatków, całemu narodowi nakazał pracować aż do śmierci, a po cichu usiłował odebrać Polakom lasy, kiedy zobaczył pustki w komorze. Wszystko z radosnym aplauzem Ewy Kopacz, ówczesnej marszałek Sejmu.
Tymczasem dzisiaj grubo ponad połowa Polaków uważa pytania zadane przez prezydenta Dudę za potrzebne i zasadne. W tym kontekście postękiwania Kuczyńskich i Halickich, że Duda stał się zakładnikiem jednej partii brzmią trochę pociesznie, trochę żałośnie. To Platforma stała się zakładnikiem własnej głupoty, arogancji i ślepego zacietrzewienia. Kopacz jako premier wypije w najbliższym czasie całe to piwo, którego nawarzyła wspólnie z resztą „obywateli” z Platformy Obywatelskiej. Te pytania bowiem staną się głównymi wątkami kampanii wyborczej, to nie ulega wątpliwości. Już PiS o to zadba i słusznie.
Za tymi pytaniami stoją bowiem miliony Polaków. Żadna narracja, choćby najzręczniejsza nie przebije ich żądań. PiS dobrze to wie i wykorzysta to w wyborach do ostatniego ułamka procenta.Za pytaniami Komorowskiego stoi natomiast jego panika po przegranej pierwszej, a za pytaniami Palikota zaś błazenada upadłego błazna. W tym sensie referendum zarządzone przez Dudę jest faktycznie prezentem od Platformy. W przyrodzie nic nie ginie, także w tej politycznej – 6 milionów podpisów nabrało mocy i jak tornado uderzy w partię Kopacz. Jeśli zaś Senat odrzuci wniosek prezydenta Dudy o referendum, to kampania wyborcza będzie równie bolesna dla Platformy, jeśli nie bardziej.
To daleko nie wszystkie żaby do połknięcia, bo partia zwana nie wiedzieć czemu obywatelską stanęła murem za złodziejskimi bankami, które w biały dzień dokonały rabunku na obywatelach. Frankowicze oraz ofiary polisolokat wraz z rodzinami to następne kilka milionów obywateli, którzy zakonotowali sobie szachrajstwo Platformy i przy urnach wyborczych naplują w oczy obrońcom banksterów.
Do połknięcia jest ciągle żaba afery podsłuchowej, w której Kopacz tak zamotała, że trudno właściwie pojąć o co jej chodzi. Najpierw broniła wraz ze wszystkimi podsłuchanych koleżków-politykierów. Potem, gdy afera uderzyła w poparcie dla PO, wyrzuciła ich z rządu, jako szkodników. A kiedy podsłuchani baronowie wyznaczyli się na jedynki list regionalnych, to przesunęła ich na dwójki. Tak jakby skompromitowany minister z lewym pozwoleniem na broń mniej szkodził na drugim miejscu niż na pierwszym.
Bombą z opóźnionym zapłonem jest zamiennik wywołania przez Platformę paniki na rynku finansowym, w sektorze SKOK-ów. To powinno być wyjaśnione przez komisję śledczą w przyszłym Sejmie. Pan Jakubiak i jego consortes z partii nie wiedzieć czemu zwanej obywatelską, powinni odpowiedzieć przed narodem za tę hucpę urządzoną w celach stricte politycznych. Minister Szczurek szczególnie starannie powinien przygotować się do wystąpienia przed komisją z tematu Piramidy Finansowe. Pan Sienkiewicz zapewne podzieli się bardziej szczegółowo swoimi analitycznymi przemyśleniami, jak ma się do demokracji pomysł dodruku pieniędzy dla rządu, żeby powstrzymać opozycję. A przy okazji dowiemy się zapewne czegoś o entente cordiale łączącej byłego prezydenta Komorowskiego ze złodziejami z WSI, którzy dokonali owego skoku na SKOK-i. I nie chodzi tu o tyle o ukaranie, co o pokazanie prawdziwego oblicza fałszywych heroldów demokracji i praworządności.
Żab jest wiele. Paweł Kukiz to przecież klasyczna żaba z hodowli Platformy, on się wykluł po przemieleniu przez Tuska setek tysięcy podpisów za jednomandatowymi okręgami.Bartosz Arłukowicz, którego nazwisko już nierozerwalnie wiąże się z zapaścią służby zdrowia i surrealistycznym zupełnie „pakietem kolejkowym”, to autorski minister Tuska, później bardzo chwalony Ewę Kopacz. Tak, jeśli się bliżej przypatrzeć żabom Platformy, to niemal wszystkie wyhodował były premier Tusk na spółkę z aktualną premier Kopacz. Z tym, że Tusk spakował swojego ulubionego Grasia i wyemigrował na saksy do Brukseli, a zostawił żaby, które będzie musiała połykać Kopacz. Taki ustalili podział obowiązków.

http://wpolityce.pl/polityka/262909-pre ... wyhodowala

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


22 sie 2015, 07:57
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
wbuluinadzieji                    



Kopacz będzie teraz połykać żaby, które sama wyhodowała

A warany połykają żaby?!  :o

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 24 sie 2015, 17:16 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



24 sie 2015, 17:13
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
1/ Kto ukradł piramidon?

Upały prawie jak w 1921 r., kiedy np. w Poznaniu zanotowano 38,7 st. C. Nieszczęścia, jak wiadomo, muszą chodzić parami, więc do skwaru dołączyła gorączka organów rządzących. Czarny czwartek III RP, czyli inauguracja prezydentury Andrzeja Dudy, rozgrzał czerepy partii i rządu do czerwoności.

Szczególnie nagrzany umysł obnosił minister finansów Mateusz Szczurek, powtarzając jak mantrę, że obietnic Dudy nie da się zrealizować. Przeciwko nadużywaniu w Polsce słowa "nie" protestował w I PRL Antoni Słonimski. Wspominał, jak to czynił awanse do pewnej kobiety, a ta powiedziała "nie". Pan Antoni oburzony odmową stwierdził, że na "nie" to on ma ładniejsze. Na razie ładniejszego od Szczurka nie mamy, więc może on negować wszystko, co zaproponuje nowy prezydent. A więc nie możemy podwyższyć żenująco niskiej kwoty wolnej od podatku, bo zrujnowałoby to budżet. Dziś kwitnąca III RP pobiera podatek od nędzarzy, którzy ośmielą się zarobić rocznie więcej niż 3100 zł. Jeśli w podupadłym Cyprze kwota wolna od podatku wynosi 78 000 zł (19 500 euro), niewiele mniej w ogarniętej kryzysem Grecji, to Polska jawi się jako kraj w agonii gospodarczej. Jakże Tusk musiał oszukiwać kanclerz Merkel, prezentując nasz wzrost gospodarczy. Przypomina to smutny dowcip o pielęgniarce, która z plikiem badań weszła do sali chorych. Gdzie jest pacjent z łóżka pod oknem - zapytała siostra. Zmarł dziś rano - odpowiedzieli smutni pacjenci. A to szkoda, bo miał takie świetne wyniki - rzekła siostra. Otóż to, wyniki ekonomiczne prezentowane za granicą mamy świetne, lecz żyjący na poziomie minimum egzystencji, czyli z dochodem ok. 6 tys. zł rocznie, płaci w Polsce PIT jak cała reszta. W Europie taki fiskalizm jest niewyobrażalny, a przecież w Polsce rządzą największe postępaki i prymusi UE. Niestety, kłamstwo goni kłamstwo w systemie pomunistycznym opartym na kłamstwie. Mami się Polaków troską rządzących o wysokość emerytur, co spowodowało wydłużenie do 67. roku życia okresu pracy.

Hochsztaplerzy rządzący przekonują, że zgromadzimy więcej pieniędzy na koncie emerytalnym. Tyle tylko że nasza składka zusowska natychmiast wypłacana jest dzisiejszym emerytom. Sugerowanie, że jest to jakaś lokata, to kłamstwo, a wysokość emerytury w przyszłości zależeć będzie od poziomu zatrudnienia i rozwoju gospodarczego. Tusk, Kopacz i Szczurek mogą obiecywać przyszłym emerytom, co tylko zechcą, bo i tak nie poniosą za to żadnej odpowiedzialności.

Przesunięcie wieku emerytalnego potrzebne było do uratowania budżetu, który PO doprowadziła do zapaści. Nawet skok Tuska na OFE tylko minimalnie poprawił sytuację finansową państwa. A takie mamy świetne wyniki, że żal odchodzić od zmysłów, lecz Szczurek już tego nie potrafi. Nerwowa gorączka opanowała rządzących, bo zrealizowanie obietnic Dudy nie jest możliwe bez ujawnienia koszmarnej prawdy o sytuacji budżetowej. Patrząc na trawione gorączką facjaty rządu, chciałoby się zapytać, kto ukradł im piramidon w te upały. Zapewne ujawnią to kolejne taśmy.

http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/mare ... 58669.html

2/ Striptiz troski

Słynny płk Kwiatkowski grany przez Marka Kondrata płakał, patrząc na gołe piersi kobiece. To jakieś zboczenie było, by tracić czas na ryczenie w okolicznościach niecierpiących zwłoki. Podobną dolegliwością co płk Kwiatkowski dotknięty jestem od lat. Ryczę, kiedy rządzący, zwłaszcza premier, obnażają swoją troskę o przyszłość rządzonych. Ryczę rzecz jasna ze śmiechu na widok tej golizny politycznej, wiedząc, że władza też płacze ze śmiechu zadowolona, że kolejny raz wystrychnęła obywateli na dudka. Kiedy przywódca partii i rządu Donald Tusk ogłaszał podniesienie wieku emerytalnego w trosce o wysokość świadczeń przyszłych emerytów, pokładałem się ze śmiechu. Budżet się sypał Tuskowi, rosły dopłaty do emerytur, osiągając 82 mld zł rocznie, intratna posada w UE czekała na nasze słońce Peru i geniusza Szwajcarii Kaszubskiej. Pragnąc zatrzymać tę lawinę grożącą przekroczeniem konstytucyjnego zapisu o długu publicznym, Tusk zatroszczył się o przyszłych emerytów. Jak typowy pomunista skonfiskował 150 mld zł oszczędności obywateli w OFE. Na szczęście dla niego Sąd Najwyższy orzekł, że składki na OFE wpłacane przez pracujących to nie są prywatne pieniądze.

W II PRL zawsze można liczyć na komunistyczną wrażliwość prawną sędziów, zwłaszcza najwyższych. Rabunek ten pozwolił spokojnie Tuskowi zapiąć budżet z bezpiecznym deficytem. Niestety, chory system wymaga dalszego zadłużania się państwa. A tymczasem gwałtownie rosnące z roku na rok dopłaty budżetu do emerytur ZUS, KRUS i mundurowych poważnie ograniczają możliwość zaciągania długów. Stąd pomysł wydłużenia wieku emerytalnego do 67. roku życia, który spowalnia przyrost państwowych dopłat do emerytur. Nie gwarantuje to jednak uniknięcia katastrofy ZUS. Tylko jakaś śmiertelna epidemia wśród wchodzących w wiek emerytalny po 2020 r. uratowałaby budżet i zapewniła godne świadczenia twardzielom, którzy przeżyli. Innym sposobem byłby gwałtownie wysoki wzrost gospodarczy wywołujący wzrost zatrudnienia, zwłaszcza płatników ZUS. Nic nie zapowiada epidemii wśród emerytów ani gospodarczego boomu, więc Tusk świadomie dokonał przesunięcia katastrofy w nieodległą przyszłość. Nieszczęśnicy, którzy uwierzyli, że wydłużenie okresu składkowego do 67. roku życia zapewni godziwą emeryturę, mogą sobie pogratulować wiary w troskę partii i rządu. Składki płacone na ZUS są natychmiast wypłacane obecnym emerytom i nie stanowią żadnej lokaty ani inwestycji. Skoro można było zrobić skok na realne pieniądze w OFE, to tym bardziej będzie można skonfiskować wirtualne zapisy składek ZUS.

Dlaczego partia i rząd oraz ich media tak opętańczo krytykują referendalne pytanie o wiek? Otóż dlatego, że przy tej okazji ujawnione zostanie kłamstwo rządów Tuska i jego troska o przyszłość emerytów. Podniesienie wieku emerytalnego nie ma żadnego znaczenia dla wysokości świadczeń. To tylko sposób, by kilka lat później oszukani złorzeczyli na złoty okres Komorowskiego i Tuska. Referendum Andrzeja Dudy może być bolesnym striptizem troski PO o przyszłość obywateli. Takiej podłości nie znała historia ludzkości - skomentowało ironicznie wniosek o referendum prezydenta Dudy "ministerstwo prawdy"

http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/mare ... 65714.html


24 sie 2015, 21:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Więcej biedy w połowie województw

W 2014 r. w skrajnym ubóstwie żyło 7,4 proc. Polaków egzystujących w gospodarstwach domowych, tyle samo ile rok wcześniej - wynika z danych GUS. Ale to tylko średnia dla kraju, a aż w połowie województw mieliśmy wzrost biedy - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Więcej skrajnego ubóstwa niż w 2013 r. odnotowano bowiem w województwach: dolnośląskim, lubuskim, małopolskim, opolskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim.
Najwięcej niedostatku było w Warmińsko-Mazurskiem - 14,8 proc. osób żyło w skrajnej biedzie. Dwucyfrowy wskaźnik miały jeszcze Świętokrzyskie (12,2), Podlaskie (10,9) i Wielkopolskie (10,1).

Skąd wysoki odsetek w Wielkopolsce? Choć w regionie było w ubiegłym roku najmniejsze w Polsce bezrobocie, to w wielu powiatach było ono w grudniu bardzo wysokie - nawet 15-17 proc.
A według badań GUS to właśnie bezrobocie sprzyja powstawaniu biedy.
Pauperyzacji sprzyja też poziom urbanizacji poszczególnych obszarów kraju (zasięg skrajnego ubóstwa na wsi jest ponad dwukrotnie większy niż w miastach - 11,8 do 4,6 proc.) czy wykonywanie niskopłatnej pracy (dlatego w regionach z najniższymi wynagrodzeniami biedy jest najwięcej).

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/prasa/news-dgp- ... ign=chrome


24 sie 2015, 21:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Związkowcy w Katowicach: rząd zrobił nas w ciula

We wtorek w Katowicach zebrał się Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, który w ostrych słowach podsumował działania rządu w związku z realizacją porozumienia z 17 stycznia, dotyczącego planu naprawczego sektora górniczego. Związkowy zapowiedzieli akcje protestacyjne i strajk w Warszawie.

– Chcę powiedzieć jednoznacznie, że zdecydowaliśmy się, że nie będziemy już rozmawiać ze stroną rządową. Bo tak, jak nie negocjuje się z terrorystami, tak nie rozmawia się z oszustami – mówił Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności i lider MKPS.

Zdaniem związkowców porozumienie zostało wykonane w niewielkiej części. Jak przekonywali, zasadnicze elementy porozumienia, dotyczące powołania Nowej Kompanii Węglowej, nie doszły i nie dojdą skutku. Ich zdaniem, strona rządowa nie jest w stanie doprowadzić tego projektu do końca. Kolejnym niezrealizowanym punktem porozumienia jest przekazanie kopalni Brzeszcze do jednej z grup energetycznych.

– Będziemy uświadamiać społeczeństwu, a szczególnie społeczności Śląska, że rząd zrobił nas w ciula – mówił przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "S". – To przykre co mówię, ale nie spodziewaliśmy się, że rząd Platformy Obywatelskiej na czele z premier Kopacz nie dotrzyma słowa, mimo że rząd był gwarancją tego porozumienia – dodawał.

Zdaniem związkowców, jedyną stroną, która dotrzymuje porozumienia ze stycznia tego roku, jest strona związkowa i częściowo zarządy spółek węglowych. – Całkowitą odpowiedzialność za to co się dzieje i będzie się działo na Śląsku i nie tylko, obarczamy rząd z panią Kopacz na czele – wskazywali związkowcy.

– Cały Śląsk liczył, że to porozumienie zostanie dochowane, cały Śląsk liczył na to, że szumnie zapowiadany tzw. program dla śląska będzie programem realnym, który rzeczywiście spowoduje, że Śląsk odbije się od marazmu gospodarczego. Trudno doszukać się jednak pozytywnych zmian. W skali szkolnej oceniamy go na "2+" – mówił Dominik Kolorz.

Na gorzkich słowa się jednak nie skończy. Związkowcy zapowiedzieli akcję informacyjną, pogotowie strajkowe, a w październiku "wycieczkę" do Warszawy.

Pierwszym etapem działań ma być wrześniowa akcja informacyjna, która ma uświadomić społeczeństwu na Śląsku, niewywiązanie się z umowy przez stronę rządową. Związkowcy przypomnieli, że zimowe protesty miały ogromne poparcie mieszkańców województwa. Również od początku września reaktywowane zostaną na wszystkich kopalniach i zakładach górniczych komitety protestacyjno-strajkowe.

W październiku ma zostać ogłoszone pogotowie protestacyjno-strajkowe w całym sektorze górnictwa węgla kamiennego. Akcja ma objąć całe województwo śląskie. Również na początek października planowana jest akcja protestacyjna w Warszawie. – Nie wiemy jeszcze, jak ta wycieczka do Warszawy będzie wyglądać i ile osób w tej wycieczce weźmie udział – mówił Kolorz.

http://wiadomosci.onet.pl/slask/zwiazko ... ula/1z69kn


25 sie 2015, 23:21
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Hit internetu!
Bronisław Komorowski ostro odpowiada Ewie Kopacz: "Dopisać to się można do wycieczki albo pamiętnika!"


Jak państwo wiedzą, premier Ewa Kopacz w odpowiedzi na wniosek prezydenta Andrzeja Dudy o przeprowadzenie referendum (razem z wyborami parlamentarnymi) zaapelowała, by ten dopisał do niego szereg innych pytań.
Kopacz łamiącym głosem mówiła coś o finansowaniu Kościoła i przywilejach związkowych. Bardzo ogólnie i bez konkretów.
Apel o dopisanie pytań może jednak zadziwiać, zwłaszcza gdy… cofnie się w czasie o kilka tygodni. Wówczas swoje referendum ogłaszał Bronisław Komorowski, rozpisując pytania o JOW, wykładnię podatkową i finansowanie partii. Gdy pojawiły się wtedy postulaty dopisania innych, ważniejszych i budzących realne społeczne emocje, Komorowski odparł: dopisać to się można do wycieczki szkolnej albo do pamiętnika.
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Mały montaż i oto jest - krótki film, w którym Bronisław Komorowski odpowiada na propozycję Ewy Kopacz o dopisanie dodatkowych pytań. Sądząc po reakcji na Twitterze, wydaje się, że tego typu zestawienie spodobało się również obecnemu prezydentowi.

Obrazek

A poniżej wspomniany film:

https://youtu.be/-t_qfLEI-tA

http://wpolityce.pl/polityka/262985-hit ... nika-wideo

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Platforma Śmieciowa, czyli krótka refleksja po dwóch latach działania ustawy

Obrazek

Dwa lata temu dyskutowałem z przyjaciółką mojej żony o tzw. ustawie śmieciowej. Moje argumenty nie były wyszukane. Ot, zwykła znajomość funkcjonowania naszego państwa pozwalała wysnuć logiczne wnioski, że po jej wprowadzeniu może być tylko gorzej.

Podstawowym argumentem koleżanki była troska o zaśmiecanie lasów.
– Jak znam funkcjonowanie naszej administracji – odpowiedziałem kracząc – dopiero teraz zobaczysz ile będzie śmieci w lasach.
Od tamtej pory spotykaliśmy się jeszcze wielokrotnie. Chyba dwa razy przy tych okazjach napomknąłem, jak u mnie w gminie funkcjonuje ustawa.
– Śmieciarze przyjeżdżają raz w miesiącu. Posegregowane śmieci już na 10 dni przed ich przybyciem zaczynają powoli piętrzyć się przed podjazdem. W lecie na kilka dni przed dniem odbioru gości wita przykry zapach.

NIK alarmuje, że gminy nie potrafią oszacować ilości wyrzucanych śmieci i asekuracyjnie nakładają wyższe opłaty. Koleżanka patrzyła na mnie trochę jak na pisowskiego oszołoma, który na wszystko narzeka. Tymczasem słowo (moje słowo) ciałem się stało. Niczym grzyby po deszczu przez dwa lata wzrosła w kraju liczba dzikich wysypisk. Wg GUS ich skala powiększyła się o jedną piątą, a w dużych miastach prawie o 40%. W tym roku Lasy Państwowe planują wydać na usuwanie podrzuconych śmieci ponad 18 mln złotych. Prawie o 3 mln więcej niż dwa lata temu. A wpływy z mandatów nawet nie pokrywają ułamka tych kosztów. Za zaśmiecanie lasów grozi bowiem mandat do 500 zł. Za wjazd samochodem do lasu drugie 500. Tylko, że złapanie sprawców graniczy prawie z niemożliwością.
Zresztą wielu pozbywa się śmierdzącego ładunku w zwykłych przydrożnych rowach, a co bardziej złośliwi w newralgicznych miejscach jak np. przystanki autobusowe. Wściekłość obywatela może nie znać granic. Ustawa miała uporządkować sytuację. Ludzie w miastach odpady segregują, owszem - na te do własnego śmietnika i na te do śmietnika sąsiada. W ramach obrony ci drudzy zakładają blokady na śmietniki – kłódki, łańcuchy itp. Tak w praktyce wygląda naśladowanie Europy a la Platforma Obywatelska. Przecież jednym z podstawowych argumentów wprowadzenia nowego ustawodawstwa śmieciowego miało być dostosowanie naszych regulacji do zasad unijnych. W efekcie w lasach i przydrożnych rowach coraz brudniej, podatnik dopłaca 3 mln do sprzątania kniei, a zarabia sklep z kłódkami oraz samorząd.
Większość gmin rozlicza się z firmami wyrzucającymi śmieci ryczałtem - powiedział dla Panoramy TVP Paweł Biedziak, rzecznik prasowy NIK.
Niezależnie od ilości wywożonych nieczystości. W efekcie w nowym systemie część mieszkańców płaci więcej.
I o to chodzi. Obywatelowi śmierdzi, w lesie brudno, ale urząd skasuje.

http://wpolityce.pl/polityka/263221-pla ... nia-ustawy

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


06 wrz 2015, 05:55
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
11 000 uchodźców pogrzebie rząd Ewy Kopacz

Kryzys imigracyjny dla premier Ewy Kopacz i Platformy Obywatelskiej mógł być trampoliną, która pozwoliłaby na wizerunkowe i sondażowe odbicie. Zdaniem rozmówców WP, ta szansa została jednak zmarnowana. - 11 tys. uchodźców, którzy mają trafić do Polski, pogrzebie rząd Ewy Kopacz. To będzie gwóźdź do politycznej trumny pani premier - uważa dr Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Intensywna kampania w wakacje nie poprawiła wizerunku premier Ewy Kopacz, a także Platformy Obywatelskiej. W najnowszym sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" dystans pomiędzy PiS i PO zwiększył się do 15 punktów procentowych: na PiS chce głosować 38 proc. Polaków, podczas gdy Platformę wybiera 23 proc. badanych. Zdaniem politologów, z którymi rozmawiała WP, kryzys związany z uchodźcami był okazją, by Platforma zapunktowała u wyborców, ale i w tym wypadku skończyło się fiaskiem.

Kopacz: problem uchodźców to nie jest tylko problem rządu, to test na przyzwoitość
W opinii ekspertów pomysł Ewy Kopacz, by zaprosić liderów partii zasiadających w Sejmie do rozmów na temat uchodźców był "chytrą sztuczką", która się jednak nie udała. Ostatecznie na zaproszenie odpowiedziały tylko kluby PO i PSL.  (a opozycja :dupa: )

- Premier chciała być jak Donald Tusk, który w sytuacji kryzysu ukraińskiego działał prawie tak samo, ale prawie robi wielką różnicę. Tusk zaproponował wtedy koncepcję unii energetycznej, a Kopacz tylko lawiruje. Nie wypracowała jasnego i klarownego stanowiska ws. polityki imigracyjnej - komentuje prof. Norbert Maliszewski, ekspert ds. marketingu politycznego z UW.

- Zapraszając do rozmów partyjnych bossów Ewa Kopacz chciała rozmyć odpowiedzialność za podejmowane decyzje, ale opozycja nie zamierzała się w to bawić. Nikt za PO tej kuli "uciekinierów z piekła wojny" ciągnąć nie będzie - komentuje dr Jabłoński. (i dlatego opozycja :dupa: )

Zdaniem prof. Maliszewskiego sprawa uchodźców jest najpoważniejszym, jak dotąd, testem przywództwa Ewy Kopacz.
- Na razie premier oblewa ten egzamin.
Dopóki nie zrezygnuje z asekuracji i nie zajmie wyrazistego stanowiska, nie może wyjść z tego sprawdzianu zwycięsko - stwierdza ekspert ds. marketingu politycznego. Zarzuca premier, że nie potrafi uprawiać sztuki dyplomacji. Rozmówca WP wskazuje, że Polska przegrywa wizerunkowo, bo w jednym szeregu z Węgrami jesteśmy wskazywani jako ci, którzy są niechętni uchodźcom.
I dodaje: - Odmawianie pomocy uchodźcom jest nieprzyzwoitością, ale bezwarunkowa akceptacja narzucanych nam kwot to głupota. Jak mówi, w kuluarach musimy być asertywni, tymczasem wygląda na to, że druga strona stawia nas przed faktami dokonanymi. Zdecydowanie jest tak ważne, bo w związku z sytuacją na Ukrainie, musimy być gotowi także na to, by przyjmować uchodźców ze Wschodu.

Z kolei dr. Jabłońskiemu nie podoba się, że Kopacz w swojej retoryce niejako powtarza argumenty, których używał Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej, który w europarlamencie wypomniał nam, że "20 milionów potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej".

- Te racje nie są logiczne, bo przecież Europa też ma dług wobec nas, bo np. przyczyniła się do eskalacji wpływów radzieckich po II wojnie światowej, w wyniku czego wielu Polaków musiało opuścić swoją ojczyznę i wylądowało np. na Syberii - wskazuje.

Dr Wojciech Jabłoński

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1027139,tit ... omosc.html

Niby lekarka. Niby wykształcona. A logicznego myślenia zero  <_<

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 12 wrz 2015, 11:51 przez kominiarz, łącznie edytowano 2 razy



12 wrz 2015, 11:49
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Pół nocy czekania po obiad dla dzieci w szkole!
A Platforma widzi tylko kolejki po smartfony.


Obrazek

Młodzieżówka PO dziękując „Solidarności” za odzyskaną wolność stwierdziła, że dziś w Polsce „kolejki są tylko po iPhony”. Wszystkiemu przysłuchiwała się z błogim uśmiechem stojąca obok Joanna Mucha. Owszem, ten obraz pasuje do propagandy sukcesu Platformy, ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. „Fakt” opisuje sytuację rodziców z Siedlec, którzy od 2 w nocy czekali, żeby zapisać swoje dzieci na obiad w szkole.


Gigantyczna kolejka ustawiła się przed Szkołą Podstawową nr 5 w Siedlcach. Na skutek rządowej reformy dotyczącej sześciolatków uczniów jest tak dużo, że nie dla wszystkich wystarczy obiadów w szkolnej stołówce. Zdesperowani rodzice przyszli pod szkołę już o 2 w nocy, żeby zapewnić swoim dzieciom posiłki, choć zapisy zaczynały się dopiero o godz. 7 rano. Niektórzy odeszli z kwitkiem - jedyne co mogli zrobić, to zapisać się na listy rezerwowe. Co gorsza, obiady w szkole nie przysługują dzieciom z zerówki. Jak twierdzi „Tygodnik Siedlecki”, tak zadecydowały władze placówki. Opisującej skandal z zapisami na obiady gazecie nie udało się skontaktować z Joanną Muchą.
A szkoda, ciekawe, co miałaby do powiedzenia na ten temat. Czy w tym przypadku tak jak Ewa Kopacz zrzuciłaby winę na rosyjską propagandę?

https://youtu.be/Fsm_RydmqUU

http://wpolityce.pl/polityka/264643-pol ... bacz-wideo

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


13 wrz 2015, 06:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Obiecanki przedwyborcze PO 8 latach władzy w ostatnim miesiącu  rządów

Obrazek

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


13 wrz 2015, 22:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2579 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175 ... 185  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron