Jestem przekonany że jutro, pojutrze dodadzą kolejne słowa do wypowiedzi kapitana Protasiuka. Zdanie: "Jak nie wyląduję/wylądujemy, to mnie zabije/zabiją" będzie brzmiało: "Jak nie wyląduję/wylądujemy, to mnie Kaczor/Kaczory zabije/zabiją".
Oczywiście za tydzień, dwa wyłowią z taśmy kolejną wypowiedź. Będzie to bełkotliwe jakby głos pijanej (jeszcze niezidentyfikowanej osoby, prawdopodobnie mężczyzny): "ląduj dziadu!"
!! Polską obecnie rządzi klika POdłych manipulatorów, zdrajców i oszustów. Taka jest niestety okrutna prawda! el_santos 2010-07-14 22:17:47
Mam pytanie do TVN- w jaki sposob wszedl w posiadanie informacji o odczytaniu kolejnych fragmentow stenogramow z rozmow pilotow? O ile mi wiadomo, to informacje o sledztwie objete sa klauzula tajnosci albo poufnosci. Podobno toczy sie juz jakies sledztwo w sprawie ujawnienia informacji z tego sledztwa? Jak to jest ? Nie wie minister Gras, ale w TVN-nie mowi, ze od kilu dni wsrod dziennikarzy "krazyly informacje". Czy to "nienormalne" panstwo jeszcze w ogole dziala?Czy ktos zajmie sie wreszcie komercujnymi stacjami telewizyjnymi i obejmie je kontrola tak jak TVP ? Czy stenogramy to mial byc ten medialny hit, ktorym Platforma zamierzala zaatakowac PIS i Kaczynskiego? Ale Kaczynski ich wyprzedzil i sprawa sie "rypla"? A do prowadzacych programy TVN -24 mam prosbe: nie wyslugujcie sie tak Platformie i Tuskami bo czasem ich przedstawiciele sami czuja sie zazenowani przesadnym wazeliniarstwem.~chimera 2010-07-14 22:06:20
CZESC KOmaroMUSZKI! ZADAM PUBLICZNEI ABY TVN 24 NATYYCHMIAST UJAWNILA ZRODLO Tych "rewelacji" ktore dziwnym trafem wyplywaja po ... antek_emigrant 2010-07-14 22:00:37
Tuskomatołki naprawdę wierzycie w ten bełkot TVN, nie podają źródła,że doświadczony pilot dał się namówić do samobójstwa i ... ~życzliwy debilom 2010-07-14 21:59:04
TVN24 ZAMYKA ŚLEDZTWO KTÓRE SIĘ JESZCZE NIE ZACZĘŁO TO SKANDAL ABY PODAWAĆ DO INFORMACJI PUBLICZNEJ WYRWANE Z ... sylwiaestera 2010-07-14 21:57:17 źródło: różne strony internetowe
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
15 lip 2010, 10:58
Katastrofa smoleńska
TAJEMNICE CZARNEJ SKRZYNKI
Informacja rosyjskich śledczych o tym, że w prezydenckim tupolewie była polska czarna skrzynka, którą odczytać można tylko w naszym kraju, jest nieprawdziwa. W 1994 r. po katastrofie chińskiego Tu-154M z polską czarną skrzynką wyprodukowaną przez tę samą firmę Rosjanie odczytali jej treść. Oznacza to, że i tym razem mieli techniczną możliwość poznania treści jej zapisu, a także dokonania w nim ingerencji.
Po katastrofie prezydenckiego samolotu Tu-154M w mediach ukazała się informacja, że na pokładzie oprócz rosyjskich czarnych skrzynek znajdował się także polski rejestrator ? ATM-QAR/R 128 ENC, wyprodukowany przez polską firmę ATM. Podczas katastrofy uległ on częściowemu zniszczeniu, ale ocalał nośnik, który umożliwił odczytanie danych, nie zachowała się natomiast obudowa zawierająca części elektroniczne. Formalnie polska czarna skrzynka należy do sił powietrznych, natomiast opiekę nad nią sprawuje Służba Kontrwywiadu Wojskowego.
Rozkodowane informacje W połowie kwietnia Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) oraz Edmund Klich, wówczas przewodniczący polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, twierdzili, że tzw. polska czarna skrzynka może być odczytana tylko w Polsce. Tę informację można znaleźć w archiwach prasowych. Tymczasem okazuje się, że zapisy rejestratora naszej produkcji Rosjanie odczytali po katastrofie tupolewa należącego do chińskich linii lotniczych. Jak ustaliła ?Gazeta Polska?, na jego pokładzie zamontowany był polski rejestrator, z którego dane odczytali Rosjanie.
Do katastrofy lotu China Northwest Airlines 2303 doszło 6 czerwca 1994 r. Tu-154 M ze 160 osobami na pokładzie rozbił się kilka minut po starcie z lotniska ? katastrofy nikt nie przeżył. Według ustaleń, samolot nagle zszedł z kursu, a przyczyną katastrofy było błędne działanie autopilota. W zniszczonym samolocie odnaleziono po kilku dniach czarne skrzynki, w tym także rejestrator polskiej produkcji. ? Nie proszono nas o jego odczytanie, a z tego co nam wiadomo, poradzili sobie z tym Chińczycy i Rosjanie ? mówi Tomasz Tuchołka z firmy ATM. (....) Zasłaniając się tajemnicą śledztwa, przedstawiciel firmy ATM nie chciał powiedzieć, co odczytano z polskiej czarnej skrzynki, która była zamontowana na pokładzie Tu-154 M, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem.
Sponsor Putina remontował nasz samolot W 2009 r. samolot Tu-154M należący do 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego przeszedł remont generalny w Samarze w Rosji, a strona polska odebrała go 21 grudnia 2009 r. ?Nasz Dziennik? ujawnił, że odebrany samolot był na gwarancji. W przypadku dowiedzenia niesprawności, która mogła doprowadzić do katastrofy na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj, zakłady Olega Deripaski (sponsora kampanii Władimira Putina) musiałyby zwrócić koszty polisy. W grę wchodzą również ogromne odszkodowania, utrata renomy firmy, a w efekcie odpływ klientów i bankructwo. Na dodatek zakłady remontowe w Samarze są akredytowane przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), który jednocześnie wyjaśnia przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu.
Już po generalnym remoncie Tu-154M miał awarię podczas transportu polskich ratowników powracających z misji na Haiti. Jak ustaliła ?Gazeta Polska?, Tu-154M do Samary poleciał z pełnym wyposażeniem. Przed odlotem maszyny w Polsce nie wymontowano polskiej czarnej skrzynki ? zabrano jedynie kasetę, na której są rejestrowane zapisy lotu. Wszystkie pozostałe części elektroniczne znajdujące się w rejestratorze polskiej produkcji poleciały do Samary. Część z nich podczas katastrofy uległa całkowitemu zniszczeniu. Rosjanie mieli dostęp do polskiego rejestratora podczas remontu, w którym nie uczestniczył nikt ze strony polskiej. W trakcie remontu w 2009 r. całkowicie zmodernizowano wnętrze Tu-154M, m.in. podzielono je na trzy saloniki i część pasażerską. Polska czarna skrzynka nie była zamontowana w kabinie pilotów, lecz w części, która uległa kapitalnej przebudowie.
Wysłaliśmy pytania do SKW, które sprawuje opiekę nad skrzynkami, dotyczące m.in. tego, czy specjalne służby wojskowe posiadają zapis polskiej czarnej skrzynki oraz skąd SKW tuż po katastrofie miała dokładne informacje o jej przebiegu. Z sekretariatu szefa SKW dostaliśmy zapewnienie, że otrzymamy odpowiedź na nasze pytania, ale do chwili oddania gazety do druku nikt się z SKW nie odezwał.
(....) Według ?Dziennika. Gazety Prawnej? o godzinie 8.41.02 polskiego czasu, ogon samolotu, czyli statecznik pionowy z silnikami, odpadł od maszyny. Półtorej sekundy później rozpędzony do prędkości ok. 290 km/h i obrócony o 180 stopni Tu-154M uderzył dachem o ziemię. Przednia część samolotu, kokpit, salonka prezydencka i saloniki VIP-ów zostały rozerwane pod wpływem siły uderzenia. Druga część maszyny została zgnieciona pod ciężarem tzw. centropłatu. Systemy maszyny przestały działać o 8.41.04 i ten czas przyjęto jako czas katastrofy.
Cały ten opis musi budzić zastrzeżenia ? wynika z niego bowiem, że choć samolot uderzył w ziemię najpierw przednią częścią, to już wcześniej zniszczeniu uległ ogon. Gdyby tak rzeczywiście było, trzeba wyjaśnić, dlaczego ogon samolotu oderwał się przed zderzeniem z ziemią. To może sugerować, że na pokładzie samolotu Tu-154M przed upadkiem doszło do wybuchu.
Czy tak rzeczywiście było? Na to pytanie nie chciał odpowiedzieć ani prokurator wojskowy, ani rzecznik sił powietrznych, ani też przedstawiciel firmy ATM.
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
Ostatnio edytowano 15 lip 2010, 13:51 przez Nadir, łącznie edytowano 2 razy
skróciłem posta
15 lip 2010, 13:10
Katastrofa smoleńska
silniczek
Przecieki ze stenogramów krążyły już przed wyborami?
Szczęśliwie dla prezydenckiego kandydata PO, żadne z mediów nie podchwyciło wtedy tematu. Bo dziś Bronisław Komorowski nadal byłby posłem.
Komentarz: - to jest ta strona, która twierdziła, że PiS wykorzystuje katastrofę smoleńską w kampanii prezydenckiej. - jednak szkoda, że dziennikarze nie podchwycili przed II turą tego przecieku, oj szkoda
Silniczku - błagam... czy ty masz jakieś złudzenia co do obiektywizmu mediów? Dziennikarze nie podchwycili przed wyborami, kiedy mogło to zaszkodzić Platformie (z przyczyn o których piszesz), a podchwycili zaraz po wyborach, bo akurat się nadarzył wywiad Kaczyńskiego, który trzeba było zneutralizować - no co za przypadek! Jacy dziennikarze - TVN? To nie dziennikarze - to funkcjonariusze.
15 lip 2010, 17:55
Katastrofa smoleńska
Nawet Miller (zaczynający od "zera" i nigdy nie kończący) śmie się w sprawie katastrofy wypowiadać, klepać o podżeganiu. Niech się w swaje strany wyniesie. Są ludzie, którzy nie mają zaników pamięci i dobrze pamiętają PZPR i aparatczyków. Biedny to naród, który nie pamięta kto był komuchem i pasożytował na ludzkiej biedzie, utrwalając sojusz robotniczo-chłopski z bratnim narodem sowieckim. Nasze elyty tak zadbały o kształcenie młodych przez te 21 lat i tak promowały patriotyzm, że nawet najgorsze padliny i hieny moralno-finansowe bez przeszkód mogły i mogą istnieć w życiu publicznym. Dla takich Polska to tylko hasło z wikipedii lub dalsza dzielnica Moskwy. Dno. Najgorsze jest to, że gdy mnie już nie będzie na tym nędznym padole, wówczas w tym szajsie i serwiliźmie moralnym moje dziecko będzie musiało żyć. Serialowo-dożynkowi ludzie u nas przeważają wraz bierną masą, pierdzącą w kanapy, domagającą się aby Państwo za nich wszystko robiło i myślało. Ginie w katastrofie głowa Państwa a rząd i naród (ta część bezideowa i bezwolna) szopkę żałobną odbębnili, powzruszali się weekendowo bo taki w tvn-ie nastrój dla oglądalności wypromowano i dalej swoje szare, papkowate, dyzmowe życie i marzenia pomału tłuką. Zero kuźwa refleksji nad politykierami, służalczymi urzędasami, czołobitnością do wschodniego sąsiada, który de facto ma nas w d...e. Byleby tylko usłyszeć jak będzie dobrze, miło i przyjemnie. Zgoda buduje, więc zgodnie miro, grzechu i zbycho tworzą towarzycho. A g..o! Trzeba pracować i dać coś dla Państwa (nie mylić z władzą polityczną rządzącą dla siebie i kolesiów nie dla Polski) i dla społeczności. Na dokładkę media takie, że aż żal. Szmalcownicy dziennikarscy górą, bez cienia wstydu, gwiazdy dla ferdków i waldusiów. Syf i dno. No koniec optymizmów, trzeba iść spać. Dobranoc porządnym, myślącym urzędnikom skarbowym.
Ostatnio edytowano 16 lip 2010, 08:35 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
Nie dołączam własnego komentarza, przywołuję natomiast nieznane szerszej opinii publicznej fakty odnoszące się do fragmentu wywiadu i dodaję do nich własną interpretację.
Pan Kaczyński wspomina w wywiadzie swoją reakcję na przekazaną mu przez p. Sikorskiego informację o katastrofie rządowego samolotu i śmierci pasażerów i załogi: ?Powiedziałem mu: ?To jest wynik waszej zbrodniczej polityki ? nie kupiliście nowych samolotów?. Na tym rozmowa się skończyła./?/ Znów dzwonił Sikorski i kategorycznie stwierdził, że katastrofa była wynikiem błędu pilota. Pamiętam jego słowa: ?to był błąd pilota?.
Nie miał wątpliwości co do tego? Już wtedy wiedział, że zawinił pilot? Tak. Oznajmił mi to zdecydowanie i jednoznacznie. Teraz myślę, że zarówno Sikorski, jak i sam Tusk bali się, że publicznie powtórzę to, co powiedziałem Sikorskiemu podczas pierwszej rozmowy telefonicznej.?
W odpowiedzi p. Sikorski twierdzi, że słowo ?zbrodnicza? nie padło oraz przypomina ?historię przetargu na samolot odrzutowy dla polskiego rządu. Obecny szef MSZ, a w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza szef MON, powiedział, że rozpisał przetarg, do którego przystąpiło 6 firm, a to Aleksander Szczygło, szef MON w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, ów przetarg anulował. Dlatego jeśli chodzi o brak decyzji o zakupie samolotów, prezes PiS "powinien mieć o to pretensje wyłącznie do siebie", przekonywał Sikorski.?
Nie wiem, czy określenie ?zbrodnicza? padło, czy też nie. Natomiast wiem, że domysł, iż przyczyną katastrofy był stan techniczny ?tutki?, a zatem pośrednio za tragedię odpowiada rząd, który nie kupił nowych samolotów był u p. Kaczyńskiego całkiem naturalny. A wiem to stąd, że p. Kaczyński jako premier źle (o wiele gorzej niż śp. Lech Kaczyński) oceniał stan techniczny samolotów VIP-owskich i dążył do jak najszybszego zakupu nowych. Wspominał mi o tym parokrotnie ? i wtedy, gdy byłem wicepremierem, i wtedy gdy byłem marszałkiem Sejmu. Najmocniej utkwiła mi w pamięci relacja p. Kaczyńskiego, że sprawa zakupu nowych samolotów dla VIP-ów i ich jak najszybszej dostawy przewinęła się podczas jego rozmów z prezydentem Sarkozym (14.06. 2007 r).
Podzielam też opinię p. Kaczyńskiego, że ponowny telefon p. Sikorskiego i jego stwierdzenie, że przyczyną katastrofy był błąd pilota wynikał z obawy przed publicznym podniesieniem kwestii odpowiedzialności za to, że nie doszło do zakupu nowych samolotów. Nie mam jednak żadnych przesłanek, by sądzić, że taka motywacja kierowała też premierem Tuskiem. Może tak, a może nie.
Przekonanie swoje opieram na następujących faktach. Sprawą samolotów dla VIP-ów zajmuję się w formie interpelacji i zapytań poselskich oraz listów do premiera gdzieś od połowy 2008 roku. Zebrane materiały wskazujące jednoznacznie na odpowiedzialność min. Bogdana Klicha i min. Tomasza Arabskiego za brak zakupu nowych samolotów przekazałem premierowi Tuskowi i opinii publicznej 4 czerwca br.http://ludwikdorn.salon24.pl/190239,spr ... w-panstwie. Natomiast 13 maja udzieliłem dziennikowi ?Polska? wywiadu http://www.polskatimes.pl/opinie/wywiad ... ,id,t.html w którym stwierdziłem m.in., że min. Szczygło w początkach 2007 roku unieważnił przetarg rozpisany przez min. Sikorskiego na samoloty dla 36 specpułku, gdyż jego zdaniem był on ustawiony pod Embraery, że następnie w trakcie 2007 roku opracował nową dokumentację przetargową, która w lutym 2008 roku trafiła na biurko min. Klicha, oraz że min. Klich ten przetarg ?skręcił? (w sensie ?skręcił mu łeb?), przetargu nie rozpisał i zaczął próbować dróg bezprzetargowych.
Tego samego dnia lub następnego zadzwonił do mnie min. Radosław Sikorski. Stwierdził, że przetarg, który on rozpisał był uczciwy, a min. Szczygło unieważniając go ?uległ naciskom lobbystów?. Następnie zażyczył sobie, bym publicznie wycofał się ze stwierdzeń zawartych w wywiadzie ze mną. Oparłem p. Sikorskiemu, że problem ma nie ze mną, ale z premierem Tuskiem, który w marcu 2008 roku (mówił o tym min. Klich) zaaprobował dokumentację sporządzoną przez min. Szczygło i zalecił pilną realizację przetargu (do której nie doszło). Wycofania się z jakichkolwiek stwierdzeń odmówiłem. Na to p. Sikorski zagroził mi wystąpieniem na drogę prawną. Na pytanie czy ma na myśli proces karny z oskarżenia publicznego, proces karny prywatno-skargowy, czy też cywilny o ochronę dóbr osobistych nie odpowiedział, tylko ponowił swoje żądanie. Odparłem, ze proces karny zaprowadzi jego i jego rząd do krainy groteski( po drodze będziemy mieli w Sejmie procedurę uchylania immunitetu), a w procesie cywilnym znając linię orzeczniczą polskich i nie tylko sądów powodzenia mu nie wróżę, ale jak chce, to niech próbuje. Na koniec p. Sikorski zapytał, czy podtrzymuję swoje negatywne stanowisko, a po mojej potwierdzającej odpowiedzi rzucił, że zastanowi się nad dalszymi krokami. Na tym rozmowa się zakończyła.
Zdumiony tą rozmową byłem wielce, ale dopiero po lekturze wywiadu p. Kaczyńskiego dla ?GP? zrozumiałem, że p. Sikorski jest na punkcie przetargu z 2006 roku na samoloty dla VIP-ów przewrażliwiony i być może nie bez przyczyny.
Do dziś milczałem w sprawie tej przedziwnej rozmowy, w której urzędujący minister groził posłowi opozycji wytoczeniem procesu. Cywilizowany i normalny sposób załatwiania takich spraw między ministrem a opozycyjnym posłem to sformułowane przez adwokata pismo przedprocesowe, które może być poprzedzone publiczną zapowiedzią procesu. Publikuję ten wpis nie po to, by wesprzeć p. Kaczyńskiego i poprzeć koncepcję polityczną, którą sformułował w wywiadach dla ?Rzeczpospolitej? i ?Gazety Polskiej?. Nie popieram jej, uważam ją za błędną i szkodliwą, m.in. dlatego, że zwiększa prawdopodobieństwo wygrania wyborów w 2011 roku przez PO, a to mi się nie uśmiecha. Publikuję ten wpis dlatego, że p. Sikorski w samoobronie przypisał zaniedbania swoje, a następnie rządu p. Tuska p. Jarosławowi Kaczyńskiemu. A to już wyraźne przekroczenie granic przyzwoitości, które istnieją i obowiązują także w polityce.
Jakub Płażyński, syn śp. Macieja Płażyńskiego, powiedział w Salonie Politycznym Trójki, że państwo polskie zawiodło w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej. - Moglibyśmy liczyć na więcej zrozumienia - stwierdził. - Z dużym ubolewaniem patrzę na dyskusję w sprawie Smoleńska. Ta tragedia jest rozgrywana politycznie, a to boli - powiedział Płażyński.
Dodał, że szukanie winnych wśród załogi jest nie na miejscu i świadczy o niedojrzałości. - Na pokładzie była w końcu głowa państwa - powiedział.
W rozmowie z Polskim Radiem, Jakub Płażyński powiedział, że jego zdaniem, państwo polskie niewiele robi, by wyjaśnić przyczyny tragedii. - Jesteśmy uzależnieni od Rosjan. Nie rozumiem, dlaczego śledztwo nie jest priorytetem - dodał.
Syn polityka, który zginał w katastrofie prezydenckiego Tu-154 odniósł się też do sprawy krzyża, upamiętniającego ofiary katastrofy. - Jakiś znak powinien zostać - mówił.
Czy pilot powiedział: "Patrzcie, jak lądują debeściaki"?
Ujawniony w mediach fragment wypowiedzi jednego z członków prezydenckiego tupolewa, który 10 kwietnia rozbił się koło Smoleńska, nie jest jedyny. Chodzi o stwierdzenie najprawdopodobniej majora Arkadiusza Protasiuka: "Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)". Słowa te wstrząsnęły opinią publiczną i na nowo podsyciły pytania o ewentualne naciski na pilotów.
Jak udało się ustalić "Polsce", na nagraniach czarnych skrzynek, które obecnie są analizowane przez polskich ekspertów w Warszawie i w Krakowie, jest więcej tego typu wypowiadanych zdań. Jedno z nich - według osoby zbliżonej do śledztwa - nie zostało jednak zawarte w stenogramie upublicznionym 1 czerwca. Miało ono brzmieć: "To patrzcie, jak lądują debeściaki".
Prawdopodobnie stwierdzenie to padło tuż po tym, jak załoga samolotu Jak-40 poinformowała prezydenckiego Tu-154 o pogarszającej się pogodzie i nieudanej przez to próbie posadzenia na pasie startowym w Smoleńsku wojskowego iła.
Co więcej, zastanawiające jest również to, że tuż przed odlotem Tu-154 do Smoleńska załogę samolotu odmeldował generał Andrzej Błasik. Zazwyczaj jest tak, że załogę głowie państwa odmeldowuje kapitan samolotu, czyli w tym przypadku major Arkadiusz Protasiuk. Wykonanie tej czynności przez generała Błasika mogło być odebrane jako spory nietakt i budzić wątpliwości co do tego, kto faktycznie był dowódcą owego feralnego lotu - Protasiuk czy Błasik. - Gdyby ściśle się trzymać procedur, których być może generał chciał przestrzegać, to kapitan samolotu powinien wpierw jemu się zameldować, następnie generał Błasik powinien zameldować się generałowi Gągorowi, ten z kolei kolejnym urzędnikom i dopiero wtedy szef kancelarii powinien zameldować prezydentowi - mówi nasz informator. Lotnicy domagają się ujawnienia zapisów parametrów lotu tupolewa, bo tylko one są w stanie rzucić więcej światła na tragedię smoleńską, a nie zdania wyrwane z kontekstu. (...) czytaj dalej http://www.kurierlubelski.pl/region/lub ... ,id,t.html
komentarz: - artykuł nie wymaga komentarza
16 lip 2010, 18:37
Katastrofa smoleńska
Władze wchodzą w d..ę ruskim ile wlezie-vide : medale, odznaczenia, podziękowania i słynne aszybki niejakiego dozorcy niemieckiego, którego służby skarbowe obrabiają w takiej tajemnicy, że chyba wszystko dawno już umorzone?. Jak tylko coś PIS lub normalni dziennikarze i publicyści wspomną o katastrofie, zapytają o długir procedury wyjaśniania, to zaraz POpaprańcy i usłużni im funkcjonariusze telewizyjni i prasowi zajadle ich atakują. Dodatkowo głupio tłumacząc, że jest śledztwo prokuratury polskiej, niezależne. Chyba ktoś jest idiotą. Od 3 miesięcy prokuratura rosyjska niezrealizowała ani jednego z 6 wników naszej prokuratury, więc kto jest zależny? Normalny Premier, Minister MSZ lub nowy elekt Prezydent dawno by skontaktował się i nacisnął Rosjan. Ale nie, nasi trzęsidu.ysiedzą cicho, jakby tematu nie było. To pokazuje jak mają się czuć Polacy i gdzie jest miejsce Polski. Wstyd i hańba Panie Zagłoba.
16 lip 2010, 21:11
Katastrofa smoleńska
silniczek
Czy pilot powiedział: "Patrzcie, jak lądują debeściaki"?
Ujawniony w mediach fragment wypowiedzi jednego z członków prezydenckiego tupolewa, który 10 kwietnia rozbił się koło Smoleńska, nie jest jedyny. Jak udało się ustalić "Polsce", na nagraniach czarnych skrzynek, które obecnie są analizowane przez polskich ekspertów w Warszawie i w Krakowie, jest więcej tego typu wypowiadanych zdań. komentarz: - artykuł nie wymaga komentarza
Ale jednak ludzie komentują:
I tak kuźwa codziennie bedzie kolejne jedno zdanie ujawniane?! A kiedy w koncu padnie zdanie "LĄDUJ DZIADU"? Bo zapewne juz jest odczytane! Tylko czeka na swoja kolej. ~qwer
a może by tak skończyć z tymi rewelacjami i robieniem wody z mózgu, na upały to ...~susza
????Czy macie ludzi za debili?? W 4 miesiącu po katastrofie... ~Marzena
Kaczyński miał rację ~Pieprzeni Oszuści
po 3 miesiącach przesłuchań w KGB czarna skrzynka ujawniła winnych ~qq 7
A o wszystkich przeciekach informuje GW lub TVN24. ~ciekawe
Wszystko co PO zarzucało PIS sama robi tylko sto razy bardziej "przecieki", kłamstwa, inwigilacja, nienawiść pełna ...~:((
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
16 lip 2010, 21:18
Katastrofa smoleńska
Pasjami nie lubię jak ktoś mi wmawia, że białe jest czarne i odwrotnie. Dlatego udzielam się w tym temacie - katastrofy smoleńskiej. My wyginiemy jak dinozaury, a ten temat będzie żył, przez kolejne pokolenia i całe wieki. Będą na ten temat dyskutować Marsjanie, jak kiedyś osiedlą się na naszej ziemi. I przez kolejne pokolenia wszyscy będą się śmiali z głupich Polaków, że nie potrafili tak ważnej, i zarazem prostej sprawy porządnie wyjaśnić. Tak już było, ale tak być nie musi. Jak już wreszcie dobrniemy do końca w wyjaśnianiu tej sprawy, to będzie można wejść na ten post, na tym portalu, i poczytać, kto miał rację w tej sprawie. Nawet przeciętnie inteligentny człowiek, obserwując od 10 kwietnia sposób, w jaki prowadzona jest ta sprawa, musi mieć wątpliwości. Ma je nawet sama PO, tylko oczywiście nam tego nie powie. I w tej sprawie nie chodzi o politykę, tylko o zwykłą niekompetencję i niechlujstwo strony najpierw rosyjskiej, potem polskiej, albo odwrotnie. Gdybyśmy my skarbowcy, tak prowadzili swoje postępowania, to podatnicy wbijali by nas po kolei na pal, bez litości.
Zapraszam do dyskusji w tej sprawie. Chciałbym usłyszeć jakiś rozsądny głos zwolenników PO. Ładnie to ująłeś w swojej wypowiedzi. Rozumiem, że my dzielimy się na zwolenników PiS i PO, bo musimy być podzieleni, żeby wróg był jasno określony i cel namierzony.,Chętnie więc wymienię poglądy w tej sprawie ze zwolennikami PO, i nie będę nikogo przy tej okazji obrażał. Ale, widać zwolennicy PO nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia. Takie są fakty, niestety.
17 lip 2010, 07:03
Katastrofa smoleńska
silniczek
witam Cię comodo, miło Cię słyszeć w 2 zdaniach pełnych miłości i zgody. (......) My wyginiemy jak dinozaury, a ten temat będzie żył, przez kolejne pokolenia i całe wieki. (...) I przez kolejne pokolenia wszyscy będą się śmiali z głupich Polaków, że nie potrafili tak ważnej, i zarazem prostej sprawy porządnie wyjaśnić. Tak już było, ale tak być nie musi.(...)
Comodo (i jemu podobni) zarzucają innym, że nie wierzą bezgranicznie w to co mówi rosyjska strona. A i nasza, niestety, również. Podziwiam ich, że mimo tylu dziwnych spraw wokół tej tragedii, tylu niejasności, wątpliwości, a nawet zwyczajnych kłamstw (jeden z wielu przykładów: teren katastrofy został przekopany na metr głębokości i przesiany każdy metr kwadratowy) oni wierzą bezgranicznie tak samo jak komuniści w to, że Lenin wiecznie żywy.
silniczek
Nawet przeciętnie inteligentny człowiek, obserwując od 10 kwietnia sposób, w jaki prowadzona jest ta sprawa, musi mieć wątpliwości. Ma je nawet sama PO, tylko oczywiście nam tego nie powie.
Silniczku, nie wymagaj za dużo!
silniczek
Gdybyśmy my skarbowcy, tak prowadzili swoje postępowania, to podatnicy wbijali by nas po kolei na pal, bez litości.
Na szczęście władza ma władzę i nikt jej na pal nie wbije
silniczek
Comodo, zapraszam do dyskusji w tej sprawie. Chciałbym usłyszeć jakiś rozsądny głos zwolenników PO. (...) Chętnie więc wymienię poglądy w tej sprawie ze zwolennikami PO, i nie będę nikogo przy tej okazji obrażał. Ale, widać zwolennicy PO nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia. Takie są fakty Comodo, niestety.
Bo Ty, Silniczku, znowu za dużo wymagasz
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
17 lip 2010, 07:58
Katastrofa smoleńska
Silniczek, jestem pełna podziwu. Szczerze. Że Ci się chce po raz setny to samo od początku tłumaczyć?
Pozdrawiam
17 lip 2010, 09:19
Katastrofa smoleńska
dzięki Cammila, za dobre słowo
Już mi zbrzydło, szczerze mówiąc. Ale, jak czytam głupoty, to mi się tak podnosi poziom adrenaliny, że najchętniej waliłbym w mordę. A w związku z tym, że na forum trudno raczej to zrobić, więc automatycznie uruchamia się moje umiłowanie prozy.
17 lip 2010, 09:59
Katastrofa smoleńska
"Jak Rosjanie majstrowali przy tupolewie?"
Prezydencki Tu-154M już po generalnym remoncie ulegał kilku awariom. Psuły sie m.in. urządzenia odpowiedzialne za pomyślne lądowanie. Dlatego polska prokuratura wojskowa bada, jak przebiegała modernizacja samolotu
O awariach opowiedział podczas zeznań w prokuraturze kapitan Grzegorz Pietruczuk, jeden z pilotów Tu-154M Lux (nr 101) - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". To właśnie Pietruczuk był dowódcą załogi, która 7 kwietnia do Katynia zabrała premiera Donalda Tuska.
Pilot mówił śledczym o awariach m.in. systemów nawigacyjnych oraz tych, które mogły mieć wpływ na bezpieczeństwo podczas podchodzenia do lądowania.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która bada przyczyny katastrofy z 10 kwietnia, przygląda się ostatniemu remontowi Tu-154 M, który rozbił się w Smoleńsku - dodaje "DGP".
Ten remont zaczął się 20 maja 2009 r. w zakładach w Samarze i trwał aż do końca listopada 2009. Co ciekawe, prace modernizacyjne nadzorował rosyjski MAK, czyli Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, który teraz bada przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu"
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników