Teraz jest 06 wrz 2025, 15:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2579 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170 ... 185  Następna strona
Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja 
Autor Treść postu
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Walka o karpia w Lidlu - to nie powód do śmiechu, a dramatyczny obraz polskiej biedy

Obrazek

Kilka dni przed świętami w sieci sklepów Lidl pojawił się karp po 0,99 zł za 100 gram. W sklepach dochodziło do dantejskich scen. W sieci od razu ukazały się filmiki pokazujące grozę sytuacji.

https://www.youtube.com/watch?feature=p ... ZqXkx3r_5U

W internecie krąży mnóstwo podobnych filmików z walki o karpie w Lidlu w różnych miejscach. Do podobnych scen, przepychania, tratowania, krzyków, nawet wyrywania sobie tacek z rybą dochodziło w Warszawie, Wałbrzychu, Częstochowie, Żywcu i innych miasta w całej Polsce.


Internauci oceniając walkę o karpia podzieli się na dwie grupy. Jedni twierdzą, że o ryby walczyli biedni ludzie, dla których różnica w wydaniu kilku złotych to duża suma. Drudzy podkreślają, że to jedynie efekt polskiej głupoty.

Jak można śmiać się z biedy? Widzicie jak są Ci ludzie ubrani? Myślicie , że jak ktoś ma 4000 pln na rękę to tam stoi. Oni doskonale wiedza , ze nie mają szans więcej zarobić i MUSZĄ w związku z tym mniej wydawać. Pamiętajcie - na emeryturze tez tak będziemy walczyli
—pisze jeden z nich.

Jakie to żenujące… po prostu brak słów… Przykre jest to pokolenie, dla których liczy się tylko konsumpcja…
—podkreśla inny.

Śmieją się tylko Ci, którym jedzenie i dach nad głową zapewnia mamusia! Teraz nierzadko jest tak że ci Emeryci pomagają swoim dorosłym dzieciom związać koniec z końcem, do tego muszą utrzymać siebie, wykupić leki i posmarować lekarzowi żeby ich nie wysiudał na tamten świat. Na zielonej wyspie dzisiaj masz pracę na śmieciówce, a za chwile stajesz w kolejce do MOPSu!?
— czytamy w kolejnym wpisie.

Wiele wskazuje na to, że to właśnie jest właściwa ocena scen jakie rozegrały się w popularnym dyskoncie. Tym bardziej, że w czasie ostatniego tygodnia dowiedzieliśmy się, że rośnie liczba uczestników miejskich wigilii i co roku w Polsce przybywa bezdomnych, również wśród młodych.

W takiej sytuacji prezydent składa życzenia.

W naszych polskich domach pod choinką ma być ciepło, ma być dobrze, ma być szczęśliwie.

By żyło się lepiej! Władzy!

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/22677 ... kiej-biedy

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


26 gru 2014, 21:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Ostra krytyka Ewy Kopacz po konferencji prasowej.
"Czekają ją trudne dni".


Załącznik:
kopacz 2005.JPG

Premier Ewa Kopacz zapowiedziała na dzisiejszej konferencji prasowej, że wyciągnie odpowiednie wnioski po sesji zdjęciowej dla magazynu "Viva!". Gazeta opublikowała zdjęcia premier, podając informacje m.in. o markach ubrań, w których wystąpiła szefowa rządu. Dziennikarzy nie przekonały jednak tłumaczenia Ewy Kopacz.
"Wychodzi na to, że premier RP jest najtańszym nośnikiem reklamowym w Polsce";
"Pani premier ma trudne dni przed sobą"

- m.in. takie komentarze pojawiły się w sieci.

O sesji Ewy Kopacz, a także jej wystąpieniu na konferencji prasowej, ironicznie wypowiedział się dziennikarz tygodnika "Wprost" Michał Majewski.
Pani premier ma jeszcze trudne dni przed sobą. Już sobie wyobrażam, jak ten wywiad z Młynarską wygląda...
15:07 - 23 gru 2014

Do sprawy sesji premier w "Vivie" odniosła się też popularna blogerka Kataryna.
Na Twitterze zamieściła bardzo dobitny wpis:
Wychodzi na to, że premier RP jest najtańszym nośnikiem reklamowym w Polsce.
14:40 - 23 gru 2014 Radom, Mazowieckie, Polska

Z kolei dziennikarz tygodnika "W Sieci" Stanisław Janecki napisał na Twitterze:
"Pilnie potrzebny pełnomocnik pani premier ds. lokowania produktów. W randze sekretarza stanu."
23:32 - 22 gru 2014

Na konferencji prasowej, premier była też pytana, czy jest prawdą, że była członkiem Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Ewa Kopacz odpowiedziała, że "nie przypomina sobie tego". To bardzo poirytowało wielu dziennikarzy i komentatorów. Do sprawy odniósł się m.in. Marek Migalski - były polityk PiS i Polski Razem.
Kurcze, przecież ja nawet w tym PiS nie byłem! Teraz sobie przypomniałem, że tylko z jego list startowałem. Ale ten czas pędzi!
15:07 - 23 gru 2014

Równie sarkastyczny co Migalski, jest też Paweł Rybicki. Na Twitterze napisał on:
"Kopacz w 2032 roku: Nie pamiętam, jak znalazłam się w Platformie Obywatelskiej. Sprawdzę w archiwach."
15:07 - 23 gru 2014

Sprawę skomentował też na Twitterze reporter "Faktów" TVN - Krzysztof Skórzyńsk
Organizacje, w których nie pamiętacie czy byliście. Wpisujcie nazwę i miasto! Start.
13:49 - 23 gru 2014

Ewa Kopacz zaznaczyła, że jako młody lekarz pracowała na wsi.
- Dla mnie nie była wtedy ważna jakakolwiek działalność polityczna, bo wtedy byłam młodym lekarzem i miałam głowę napakowaną ideami, i tak jest do dzisiaj - podkreśliła.
Zapewniła, że gdy będzie gotowa do wyjaśnień, oczywiście ich udzieli.
- Sięgnę do archiwum, odpowiem, jak to się mogło wydarzyć - powiedziała.

Wybrane komentarze

~Bolek :
O przynależności Ewy Kopacz do ZSL pisał m.in. Tygodnik „Gazeta Polska” w listopadzie. W gazecie opublikowano również skany dokumentów.
Poniżej fragment tekstu:
Działaczka Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, szefowa koła tej partii, wysłanniczka do NRD pierwszego sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Radomiu – tak m.in. wyglądała działalność Ewy Kopacz w latach 80. Jej mąż był w tym czasie prominentną postacią lokalnej społeczności – pełnił funkcję zastępcy prokuratora rejonowego w Kozienicach - ujawnia „Gazeta Polska”

~pamiętający do ~Bolek: Warto zauważyć, że osoby prowadzące „Szkło kontaktowe” tworzą szczególny zestaw. Grzegorz Miecugow, który po tragedii smoleńskiej na krakowskim rynku, tuż przed ceremonią pogrzebu pary prezydenckiej, straszył na wizji w TVN demonami polskiego patriotyzmu, jest synem Brunona Miecugowa, piewcy PRL. Był on jednym z sygnatariuszy (obok Wisławy Szymborskiej) haniebnej rezolucji krakowskich literatów, którzy poparli zbrodnicze działania władz PRL wobec księży kurii krakowskiej w 1953 r. Inny prowadzący „Szkło”, Marek Przybylik, to były radny Unii Wolności, a wcześniej członek PZPR, redaktor naczelny prorządowego tygodnika „Szpilki”.

~maciek : Dla mnie Kopacz na zawsze pozostanie osobą która pomogła jako minister zdrowia przeforsować skrajnie niekorzystną ustawę o refundacji leków która sprawiła że większość naszych składek zdrowotnych wędruje do zachodnich koncernów farmaceutycznych w ramach refundacji. I mimo tych refundacji ceny leków w Polsce są droższe niż te same leki w krajach gdzie taki system refundacji nie obowiązuje. Refundacja leków to kolejny po OFE miliardowy przekręt rządu. Niestety, takie rzeczy są w Polsce niekaralne. Do więzienia idzie się albo za krytykę władzy albo za kradzież batona za 90 groszy.


http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ostra-kr ... -dni/yx1sb


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 29 gru 2014, 20:42 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



29 gru 2014, 20:33
Zobacz profil
Znawca

 REJESTRACJA29 gru 2008, 07:52

 POSTY        153
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Kolejny dzień niespodzianek. Pani Ministra zamierza zakupić „bezgłowe” samoloty. Lecz chyba nie będzie to takie proste, więc Pani Premiera wyznaczy dwie Panie pełnomocnik, do ogarnięcia co owo „bezgłowie” oznacza. Każda z Pań Pełnomocnik (bez mózgowych ...tfu... bezgłowych przecież) zatrudni 3 asystentów (rodu drugiej Pani Pełnomocnik, co by nie było). Każdy z asystentów’ek będzie potrzebowa',a sekretarzy'ek po 2 szt. Na „bezgłowie”. Jakoś po 6 m-cach dojdą do wniosku (po trzech zebraniach w różnych zakątkach świata), że jednak Pani Minister to miała na myśli bezzałogowe samoloty. W tzw. międzyczasie powołają zespół do spraw ryzyka wewnętrznego (po 3 osoby na każdego’ą z bezgłowych sekretarzy’ek), zespół do spraw ryzyka zewnętrznego. Każdy z zespołów opracuje 100 stronicowe zalecenia dla kolegów jak to unikać korupcji. Każdy z 10 osobowego zespołu dostanie po 10.000 PLN miesięcznie wynagrodzenia. Każdy z bezgłowych asystentów’ek po 20.000 PLN. Co tu dalej pisać… Oby jak najmniej bezgłowych Misnistófff (tfu…) samolotów.


29 gru 2014, 22:48
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Noworoczne życzenia pani premier dla narodu polskiego.

Kolejne obietnice Kopacz na 2015 r.

Obrazek
Przed mediami ucieka, woli czytać z promptera.

Wybory z 1989 roku, gdzie już przed głosowaniem PZPR i jej satelity miały zagwarantowane w Sejmie 65% mandatów, Ewa Kopacz nazywa "wolnymi wyborami". Tak zaczyna się noworoczny spot Ewy Kopacz. Premier, która od objęcia stanowiska ucieka przed organizowaniem konferencji prasowych, nowe obietnice postanowiła złożyć korzystając z promptera i nagrywając wideobloga.
- Drodzy Państwo, mijający rok 2014 był bardzo szczególny dla naszego kraju. To był czas pamięci i refleksji. Obchodziliśmy 25-tą rocznicę pierwszych wolnych wyborów - mówi na wstępie szefowa rządu. W dalszej części zapewnia, że od lat "kroczymy drogą szybkiej modernizacji i ciągłego rozwoju" w "poczuciu bezpieczeństwa" obywateli.

Na jakiej podstawie Kopacz (sama w latach 80. będąca członkiem ZSL - „chłopskiej” przybudówki PZPR) nazywa wybory z 1989 r. "wolnymi"? Nie wiadomo. Nie jest przecież tajemnicą, że przedstawiciele niedemokratycznych władz dyktatury komunistycznej PRL jeszcze przed samymi wyborami parlamentarnymi z 1989 r., zagwarantowali rządzącej „koalicji”, obejmującej PZPR i jej satelity (w tym ZSL), obsadę co najmniej 299 (65%) miejsc w Sejmie.

- To był rok zmian - mówi o mijających dwunastu miesiącach Ewa Kopacz. Szefowa rządu koalicji PO-PSL nie precyzuje jakie zmiany ma na myśli. Nie zabrakło oczywiście ciepłych słów w stronę Donalda Tuska, który mianował ją premierem. - Znaczenie Polski na arenie międzynarodowej zostało także potwierdzone nominacją naszego rodaka na jedną z najważniejszych funkcji w Unii Europejskiej - zapewnia Kopacz.

Nowe-stare, niespełnione obietnice

Liderka PO przypomina również o zbliżających się 100 dniach jej rządów, przy okazji składając te same obietnice, które słyszeliśmy w expose z 1 października. Ewa Kopacz nazywa je jednak "zobowiązaniami noworocznymi" i "głównymi zadaniami rządu na nowy, 2015-ty rok".

Padają więc ponownie obietnice: pakietu kolejkowego i onkologicznego, urlopów rodzicielskich dla bezrobotnych i studentów, dziennych domów opieki dla osób starszych, większych środków przeznaczonych na budowę żłobków, systemu powiadamiania o zagrożeniach i klęskach żywiołowych, "kontynuowania prac nad nową ordynacją podatkową" oraz nieodpłatnej pomocy prawnej.

Tak się jednak składa, że ze sprawą ostatniej obietnicy jest dokładnie na odwrót. Od Nowego Roku osoby najuboższe i w trudnej sytuacji materialnej będą miały utrudniony dostęp do adwokatów i radców prawnych. Za poradę, nawet bezpłatną będą musiały płacić podatek dochodowy.

Premier Kopacz ani słowem nie zająknęła się o obietnicy, że ceny energii w 2015 r. nie wzrosną. „Polskie domy muszą być ogrzewane, a koszty energii nie mogą rujnować budżetów domowych” – mówiła 1 października br. premier. Po szczycie unijnym ws. paktu klimatycznego, trzy tygodnie później zapewniała Polaków, „że nie będzie dodatkowego wzrostu cen energii”.
Stało się inaczej.
- Od Nowego Roku ceny rachunków za prąd wzrosną od 1 do 2 zł miesięcznie - poinformował Urząd Regulacji Energetyki.

Padła też ta sama obietnica, złożona 1 października w expose - pomocy osobom pokrzywdzonym rosyjskim embargo.
- Firmy, które straciły na rosyjskim embargu będą mogły skorzystać z pomocy państwa - powiedziała w klipie szefowa rządu, powtarzając obietnicę sprzed trzech miesięcy. "Do końca roku powołamy fundusz stabilizacji dochodów rolniczych, bardzo ważny ze względu na coraz częstsze przypadki braku terminowej zapłaty rolnikom za dostarczony towar lub drastyczne spadki cen skupu" – obiecała wtedy Ewa Kopacz.
O pierwszych niespełnionych obietnicach nowej premier pisała "Gazeta Polska Codziennie".

- W dalszym ciągu będziemy prowadzić aktywną politykę międzynarodową. Tak, aby nasz kraj stale umacniał pozycję w Unii Europejskiej - zapewniła Ewa Kopacz.
Tak się składa, że za dwa tygodnie, dokładnie 15 stycznia, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko spotka się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i z prezydentami Francji i Rosji: Francois Hollande’em i Władimirem Putinem. Bez Polski.

W noworocznym przesłaniu pojawiła się również tajemnicza deklaracja, która prawdopodobnie została skierowana do wewnątrzpartyjnej opozycji.
- To co się nie zmieni to moja nieugiętość wobec tych, którzy własne interesy przedkładają nad interesy Polaków - zapewniła Kopacz i zakończyła apelem. "Dokładajcie swoją cegiełkę do budowy Polski swoich marzeń. Niech to będzie dla nas wszystkich rok realizacji planów."

http://niezalezna.pl/62829-przed-mediam ... -na-2015-r

Woli czytać z promptera?
A może ona tylko ma takiego zarąbiastego zeza?!  :blink:
No chyba że
"- To co się nie zmieni to moja nieugiętość wobec tych, którzy własne interesy przedkładają nad interesy Polaków - zapewniła Kopacz".
nie ma odwagi kłamać i patrzeć ludziom prosto w oczy.

od lat "kroczymy drogą szybkiej modernizacji i ciągłego rozwoju
?
To chyba w ZSLu tak mówili.
PZPR mówiło o "dalszym wzroście dobrobytu ludu pracującego i wsi".  pije-===[

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


01 sty 2015, 17:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
1/ Trzepania dywanu

Jeśli ktoś chciałby przyjrzeć się naprawdę najważniejszym wydarzeniom mijającego roku w Polsce, musiałby się schylić i zajrzeć głęboko pod dywan, gdzie je wcześniej zamieciono. Znalazłby tam całe mnóstwo wydarzeń także z poprzednich lat, zamiecionych jeszcze wcześniej. Niektórzy mogą odnieść wrażenie, że ów dywan musi się w końcu zacząć wybrzuszać a zamiatający kiedyś się na nim potkną i wywalą, ale to nie jest takie pewne. Bardziej prawdopodobne, że wywrócimy się my sami, także ci, którzy o istnieniu tego problemu nie chcą w ogóle słyszeć.

Jeśli więc miałbym czegoś nam wszystkim życzyć to porządnego, staropolskiego trzepania dywanu, takiego co to zostawia buro-szary ślad na śniegu, ale pozwala potem przez jakiś czas oddychać w domu świeższym powietrzem. Potrzeba nam tego teraz pilniej, niż kiedykolwiek, bo brud zbierający się pod dywanem jeszcze od PRL-u dusi nas coraz bardziej.

Można odnieść wrażenie, że prawda, rozumiana jako opis faktów, co do których wszyscy się zgadzają, należy dziś w naszym kraju do towarów reglamentowanych. Coraz silniej zanurzamy się w świat dwóch prawd, dwóch alternatywnych opisów rzeczywistości, które konkurują na rynku o widza, słuchacza i wyborcę. Na naszych oczach odbywa się takie powszechne głosowanie nad tym, co się wydarzyło, a co nie, co miało znaczenie, a czego w ogóle nie było. Problem w tym, że karty są znaczone, a szanse na promocję daje nie tyle racja, zdrowy rozsądek i zdolność do przekonywania, ile dostęp do odpowiednich kanałów komunikacji.

Ludzie o poglądach niszowych, czy skrajnych nagle stają się reprezentantami jakichś istotnych prądów intelektualnych, w kółko zapraszani i cytowani zaczynają stanowić już nie jednostkę, ale masę. Sprawiają wrażenie, jakby było ich więcej, niż może być ich w istocie, a ich znaczenie staje się nieproporcjonalne do ich rzeczywistej rangi. Bezbarwni artyści bez szans na jakąkolwiek karierę lub tacy, którym od dawna pozostało już tylko odcinanie kuponów od dawnych sukcesów nagle decydują się, by w odpowiedniej chwili "wysiąść z autobusu", poprzeć premiera i oto kariera staje przed nimi otworem. Reklamy, seriale, nawet świąteczne programy kulinarne już nie mogą się bez nich obejść. Jakie to proste.

Tym, co decyduje o powodzeniu ich wszystkich okazuje się skłonność do nie zauważania procedury zamiatania pod dywan, udawania, że wszystko jest w porządku, nie ma problemu ze śledztwem smoleńskim, wyborami do sejmików wojewódzkich, sensem zakupu Pendolino, treścią podsłuchów u Sowy, czy czymkolwiek, co mogłoby zachwiać stabilnością władzy. Oni już dawno to zauważyli, pora by zauważyła reszta.

Czeka nas niełatwy, wyborczy rok, podczas którego owego zamiatania pod dywan, odwracania kota ogonem, wciskania dziecka w brzuch i różnych innych sposobów zakłamywania rzeczywistości będzie więcej, niż normalnie. Jeszcze więcej. Nasza demokracja, jaka by nie była, ma już 25 lat, powinna być dorosła. Czyż jednak fakt, jak łatwo można wciąż znaczącą część z nas łapać na te sztuczki, nie jest objawem postępującego zdziecinnienia? Pora wyjść z pieluch, wziąć dywan i go wytrzepać. Bo się będziemy dusić nadal. Premier już tego zaduchu nie wytrzymał i uciekł. Trzeba zrobić po nim porządek. Jeśli nie w tym roku, to kiedy?

Grzegorz Jasiński - RMF FM

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/jasin ... gn=firefox


2/ Pańszczyźnianego Nowego Roku

​Co zaprzątało naszą uwagę na początku poprzedniego, 2014 roku? Przypomnę Państwu: cała Polska wstrząśnięta była tragedią w Kamieniu Pomorskim, gdzie pijany kierowca rozjechał sześcioosobową rodzinę.

Tego rodzaju tragedie zdarzają się oczywiście wszędzie, ale w tym wypadku istniały szczególne powody do oburzenia, bo sprawca był wielokrotnie za jazdę po pijanemu karany, prawo jazdy zabrano mu już dawno, a mimo to jeździł dalej w poczuciu całkowitej bezkarności. Bo faktycznie, za jazdę bez prawa jazdy i po pijanemu niewiele w Polsce grozi - w praktyce tylko grzywna, a i to problematyczne, jako że jej skuteczne ściągnięcie to dla państwa przysłowiowy kwadratowy trójkąt.

Ciekawe, czy jeszcze ktoś pamięta, ileż to było okrzyków, że coś z tym w końcu trzeba zrobić, ile zapowiedzi, że coś zrobione zostanie, ile licytowania się w żądaniach zaostrzania prawa, w antypijackich specustawach, do oczywistych kretynizmów w rodzaju konfiskowania aut włącznie. No i co z tego wszystkiego wynikło?

Prawidłowej odpowiedzi nie podam, ale podpowiem, że odpowiednie słowo zaczyna się na literkę "g" i brzmi jak "równo". "Stwarzanie zagrożenia w ruchu lądowym" nadal uchodzi płazem, czego spektakularnym dowodem bezsilność państwa wobec "Froga" czy paniusi, która na bani wjechała w wejście podziemne. I nadal bijemy europejskie rekordy w liczbie pijanych kierowców, wypadków drogowych i ofiar śmiertelnych.

I tak, można powiedzieć, ze wszystkim.

Kiedy na jakiejś bulwersującej sprawie spocznie publiczna uwaga, to przez jakiś czas zapowiada się, co to nie będzie, czego się nie zrobi - aż uwaga skieruje się gdzie indziej. Na początku ubiegłego roku żyliśmy też zapowiedziami ministra Arłukowicza, że zlikwiduje kolejki do lekarzy. No, w każdym razie poważnie je skróci. Zobowiązał go do tego sam premier Donald Tusk, zapowiadając, że jeśli w ciągu kilku miesięcy nie zobaczy efektów tego skracania, to pana ministra Arłukowicza pociągnie za konsekwencje.

Kolejki, jak podał w niedawnym raporcie NIK, w ciągu ostatnich 12 miesięcy wydłużyły się średnio o jedną piątą. A premier Tusk z niczego się tłumaczyć nie musi, bo premierem już nie jest. Zgodnie z wielokrotnie składanymi zapewnieniami, że nie jest zainteresowany żadną europejską posadą i nie opuści kraju, dopóki nie dotrzyma wszystkich danych Polakom zobowiązań, spierniczył chytrze do Brukseli na tłustą  synekurę, o którą cichcem zabiegał od lat, wyprzedając w zamian za poparcie dla swej kandydatury na europejskim politycznym targu polskie interesy gospodarcze i geopolityczne.

W związku z czym mamy teraz "premierkę", która publicznie zapowiada, że zmusi ministra Arłukowicza do skrócenia kolejek. A minister nadal pracowicie skraca. Właśnie przeczytałem w gazecie, że ten rok będzie w służbie zdrowia rokiem reformy, która skróci kolejki. No i co?

I tak by właściwie można w nieskończoność. Wrzutki, obiecanki, pic-ustawy. "Nie opuszczę stanowiska, zanim nie wyjaśnię tej sprawy" (skąd cytat, zgadnijcie?). "Poważna sprawa. Nie lekceważę jej" (jak wyżej). Kto ciekaw, może sobie zerknąć w statystyki zgonów wskutek nadużycia dopalaczy. Albo w gazetowe informacje o rozkwicie mafijnego hazardu. "Państwo zdało trudny egzamin".

Dajmy spokój przy Nowym Roku, bo przecież tak można bez końca. No i co? No i jajco. Jak się spotka polactwo przy świątecznym stole to se ponarzeka. Jeden opowie, jak to musiał jakąś sprawę w urzędzie załatwić. Oż, te biurwy, taka ich mać, jaki to burdel, jaki idiotyzm, ile złodziejstwa! Drugi znowu - jak szukał pomocy lekarskiej dla chorego dziecka po nocy. O takie syny, do czego to podobne, taki horror w dwudziestym pierwszym wieku w Europie! Trzeci, dajmy na to, o śmieciach, że trzy razy drożej, że każą jakieś kody kreskowe przyklejać, że nonsens, idiotyzm piramidalny, bardak i biurokracja jak za komuny... Popiją, pojęczą, ponarzekają, i co w końcu z tego wyniknie? Że no tak, no tak, tu wiele słów powszechnie uważanych za obelżywe, no ale jak ten Kaczor, kurdupel jeden, się dorwie, to wojnę Ruskim wypowie, a Niemcy nas z Unii wyrzucą i całkiem kurek z kasą zakręcą...

I nazajutrz rozejdą się z kacem do dalszej pańszczyzny, jako żywa ilustracja badań opinii społecznej, według których zdaniem zdecydowanej większości polactwa sprawy idą w złym kierunku - ale broń Boże coś zmieniać.

Jeśli ludziom można na... - tak, właśnie to miałem na myśli - na głowy, a oni to sobie rozetrą i jak gdyby nigdy nic dalej popylają w kieracie, to dlaczego władza miałaby się wysilać na cokolwiek więcej niż wywiad dla "Vivy"? Jeśli można bezkarnie "doić, strzyc to bydło, a kiedy padnie, zrobić mydło", dla pozoru opowiadając parę frazesów o tym, jak to będzie dobrze, gdy już dokończymy wszystkie reformy i wykorzystamy wszystkie fundusze, to frajer by się wysilał na cokolwiek więcej.

Z opóźnieniem obejrzałem spektakl pogardy pod tytułem "jaśnie wielmożna Większość Sejmowa pokazuje polactwu, gdzie ma jego 300 tysięcy podpisów w sprawie sześciolatków". Rządząca mafia nawet się nie sili na zachowanie pozorów. Trzysta tysięcy podpisów? Nie tyle już spuszczaliśmy w kiblu! Idźta tam, połóżta je w kącie, najlepiej od razu na tym wózku z napisem makulatura. My tu są marszałek sejmu, premier, minister, my sobie możemy przegłosować, że księżyc jest z zielonego sera, jak będziemy chcieli, my tu kręcimy lody, reformujemy, prywatyzujemy, gdzie nam, hołoto, się pchasz z jakimiś "inicjatywami obywatelskimi"? Chcecie coś dobrego zrobić, to idźcie dać dutków Owsiakowi, żeby sobie złote melony pozłocił jeszcze bardziej.

Tak się gra, jak przeciwnik pozwala - mówił wybitny trener. Tak się rządzi, jak na to pozwala społeczeństwo. A jeśli społeczeństwa nie ma, są tylko pańszczyźniani - to się rządzi jak pańszczyźnianymi na folwarku. Raz dając kawałek słoniny, żeby cham znał łaskę pana, a raz go kopiąc w de, żeby sobie za dużo nie myślał. Ta pańszczyźnianość była naszym problemem przez  całe ćwierćwiecze, ale jeszcze nigdy nie osiągała tak potwornych rozmiarów jak teraz. Nie przypadkiem - władza i media włożyły w to wiele pracy, żeby tak nas, jako zbiorowość, zgnoić i zeszmacić.

I się udało. Kto bardziej rzutki i pyskaty, się go wypchnęło na bandos za granicę - gdzie przeważnie też jest pańszczyźnianym, tylko u obcych panów, bogatszych i hojniejszych, ale równie nim gardzących, może bardziej nawet, jako ciemnym auslanderem. A reszta weszła w kierat beznadziei wiekowym przyzwyczajeniem. Może nie wszyscy, ale na tych pozostałych jest medialny bat, jest "chłosta drwiny", a jak to przestanie wystarczać, to prawdziwe dyby czekają i od czasu do czasu znacząco są przez stosowne służby pokazywane.

Tak sobie myślałem, patrząc, jak jaśnie sejmowa większość odgania od wejścia do parlamentu Obywateli niosących zebrane pod inicjatywą ustawodawczą podpisy i przepędza ich do wejścia dla czeladzi, że niestrudzeni organizatorzy tego ruchu, państwo Elbanowscy, byli kiedyś działaczami Platformy Obywatelskiej. Dawno, u jej zarania, gdy miał to być ruch aktywizujący, unowocześniający społeczeństwo.

Obecna PO, ósmy rok tucząca się u żłoba Rzeczypospolitej, od dawna już takich ludzi nie przyciąga, tylko stara się zniszczyć. Przyciąga Misiów Kamińskich.

Coś więcej do dodania?

Z Nowym Rokiem, fornale.

Rafał Ziemkiewicz

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/news- ... gn=firefox


04 sty 2015, 07:55
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Himalaje hiPOkryzji!
Przypominamy, jak reagowali na problemy z lekarzami z POZ za czasów PiS.
Komorowski żądał dymisji Dorna, Tusk grzmiał, a Kopacz przebierała się w lekarski fartuch…


Obrazek


Bardzo pouczające - zwłaszcza dla fanów Platformy Obywatelskiej - może być przeglądanie archiwalnych artykułów, materiałów wideo i wypowiedzi polityków PO. Dziś słowa te wracają ze zdwojoną siłą.
Dla przykładu - jeden z najbardziej pilnych problemów polskiego państwa w ostatnich dniach - konflikt z lekarzami, zamieszanie z Porozumieniem Zielonogórskim i zamknięte przychodnie.

Ewa Kopacz:
- My jako przedstawiciele Platformy Obywatelskiej będziemy ten rząd, tego premiera rozliczać za każdego pacjenta, do którego nie dojechało pogotowie, za każdego pacjenta, któremu stała się krzywda tylko dlatego, że przedstawicielom tego rządu zabrakło wyobraźni.


Dzisiejsza pani premier brylowała zresztą wówczas jako pierwsza zatroskana o los pacjentów, którym zły rząd chce utrudnić życie, maltretując Bogu ducha winnych lekarzy. Ewa Kopacz przebrała się wówczas w lekarski fartuch (dodając sobie „wiarygodności”) i podpisała porozumienie… z tymi samymi ludźmi z Porozumienia Zielonogórskiego.
Przypomniał o tym Ludwik Dorn, mówiąc, że to Platforma „wyhodowała potwora”.

Ale Ewa Kopacz nie jest jedynym politykiem Platformy, która powinna zerknąć do archiwum.
Ówczesny lider opozycji Donald Tusk grzmiał z całych sił na konferencji prasowej:
-  Nieważne, kto reprezentuje jaką partię! Ważne, by rządzący politycy zrozumieli, że nie robią łaski ani lekarzom, ani pacjentom! - pieklił się Tusk.


Z kolei na początku 2006 roku w Salonie Politycznym Trójki Bronisław Komorowski nie krył oburzenia ruchami ówczesnego rządu i poetyckimi słowami Ludwika Dorna o „wzięciu lekarzy w kamasze”. Oto fragment depeszy Polskiej Agencji Prasowej z tamtego czasu:
  Według Bronisława Komorowskiego z PO, była to wypowiedź skandaliczna, która nie powinna mieć miejsca szczególnie na stanowisku wicepremiera. Dodał, że jest to wystarczający powód, by zostać pozbawionym tej funkcj - czytamy.
Słowa Dorna zbulwersowały wówczas również Jacka Żakowskiego, który dociskał prof. Andrzeja Zolla (na antenie radia rynszTOK FM), który orzekł, że zapowiedź ministra była „na granicy groźby bezprawnej”.

Listę skompromitowanych polityków Platformy, który dziś popisują się Himalajami hipokryzji można by ciągnąć dłużej. Oszczędzimy ich.

Na koniec - mały bonus z Bartoszem Arłukowiczem, który krytykował… Ewę Kopacz.
-  Pani Kopacz to największy problem tego rządu. Pani Kopacz zachowuje się jak kiepski anestezjolog. (…)
Jeżeli minister nie ma wpływu na pensje lekarzy, to po prostu powinien przestać być ministrem

- mówił ówczesny polityk lewicy (SLD).

Co prawda znamy powiedzenie o tym, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale tutaj Platforma przekracza wszelkie możliwe granice przyzwoitości…
svl, „Fakty”, tv48

Komentarze:
Hypothalamus 37.7.96.*
Nie zmieniło się tylko jedno. Pani Kopacz, w moim przekonaniu, była brzydka w 2007 roku i nadal jest brzydka.


CZYTAJ WIĘCEJ:
Tak wygląda hiPOkryzja! Błękitny marsz, propozycja alternatywnego parlamentu i „wyjście na ulice”.
Przypominamy, jak Platforma „podpalała Polskę”! [WIDEO!]

http://wpolityce.pl/polityka/228256-him ... ki-fartuch


Inne komentarze znalezione w necie:

- Czy Wy wszyscy mając zamiar podpisać ważną umowę zaczynacie negocjacje w ostatnim dniu przed podpisaniem umowy?
Jeżeli państwo koniecznie chce trzymać w garści usługi w służbie zdrowia i drzeć z nas kasę na ten cel obiecując nam nie zawodny system opieki zdrowotnej to niech nie zwala roboty na innych tylko weżmie się do roboty i w końcu zacznie prowadzić rozmowy z zainteresowanymi cały czas nie tylko wtedy gdy kończą się umowy - bo co to znaczy kończą się umowy na leczenie-czy opiekę medyczną - to absurd.
Opieka medyczna jest gwarantowana cały czas i państwo ma obowiązek tak organizować to działanie by bez zawirowań działało płynnie jednostajnie cały czas. Jeżeli państwo chce wymóc na prywatnych świadczeniodawcach lepszego i tańszego działania niech stworzy własny konkurencyjny państwowy system gdzie będzie taniej i lepiej.
Jednak widać wyrażnie że u rządzących ni chęci ni mózgu by taki system utworzyć i prowadzić.

Porozumienie zielonogórskie się nieco rozpędziło z tymi kwotami za wejście do gabinetu ale też maja rację co do tego, że lekarz ma za mało czasu na zdiagnozowanie pacjenta. Ja wam napiszę tylko tyle. Jeśli nie wiadomo o co chodzi to raczej o pieniądze. Dziś jak idziesz do dentysty to niektóre proste usługi nie są refundowane i wysyłają cię do prywatnego gabinetu, oszczędzają na paskach do badania poziomu glukozy czy cholesterolu, boja się zlecić podstawowe badania bo mają sztywne limity narzucone przez NFZ. Był taki przypadek gdzie lekarz pomylił białaczkę z grypą. Nie ma kasy. Przewala się w Polsce forsę na pierdoły na tysiące urzędników i brakuje na to by służba zdrowia funkcjonowała w należyty sposób. NIE DAJMY SIĘ JUŻ WIĘCEJ WRABIAĆ W RETORYKĘ W STYLU "NIECH RZĄDZI PO BYLE NIE PIS" BO SAMI WIDZICIE DOKĄD TO PROWADZI. TEN KRAJ BANKRUTUJE. ŻADEN SEKTOR NIE FUNKCJONUJE NORMALNIE. TU MAMY TYLKO WYZYSK CZŁOWIEKA PRZEZ CZŁOWIEKA. PRZEDSIĘBIORCY SĄ WYZYSKIWANI PRZEZ PAŃSTWO CO SKUTKUJE NISKIMI ZAROBKAMI I MNIEJSZYMI WPŁYWAMI DO BUDŻETU. Zdziera się z ludzi ostatnie koszule. Ta władza już się wypaliła doszczętnie. Głosujmy i zmieniajmy ten kraj
.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


04 sty 2015, 17:18
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Rozbiórka tęczy - krok po kroku. Uporządkowanie Placu Zbawiciela jest możliwe!

Obrazek

Paskudny, plastikowy, neonowo-kolorowy kicz na Pl. Zbawiciela w Warszawie stoi tam nielegalnie, mając cechy nie tylko ideologiczno-obyczajowej, lewackiej prowokacji antycywilizacyjnej, ale też wszelkie cechy prawne samowoli budowlanej (o czym wcześniej pisałam).


Postawiony okazjonalnie, na czas jakiegoś lewackiego święta czy wydarzenia, po upływie max.120 dni przewidzianych w Prawie budowlanym dla „tymczasowych obiektów budowlanych”, kicz-tęcza winien był być rozebrany lub przeniesiony w inne miejsce (art.29 ust.1 pkt.12 Pr. bud.). TV Republika, w specjalnym raporcie ustaliła, iż jest to instalacja, która po upływie 120 dni, zgodnie ze zgłoszeniem miała zniknąć z zabytkowego Placu Zbawiciela w reprezentacyjnym centrum Warszawy. Zgłoszenie tęczy na czas do 120 dni oznaczało, że sam inwestor zamierzał nadać plastikowemu jarmarcznemu półkolu charakter tymczasowy. Co było oczywiste, gdyż ani okoliczni mieszkańcy ani konserwator zabytków ani Parafia Św. Zbawiciela nie zgodziliby się na trwały budowlany charakter takiego agresywnego dysonansu.

Mimo zbudowania solidnego fundamentu tej dużej, ciężkiej instalacji, zrobionego dla zabezpieczenia jej przed upadkiem, instalacja tęczy nie przestawała mieć charakteru tymczasowego, i jako taką właśnie, tymczasową zgłoszono na okoliczność jakiegoś wydarzenia niszowego środowiska. Niektórzy mówią, że tęcza nie wymagała ani zgłoszenia na czas do 120 dni, ani pozwolenia budowlanego, gdyż była „tymczasowym obiektem budowlanym stanowiącym wyłącznie eksponat wystawowy” (o których mówi art.29 ust.1 pkt.25 Pr. bud.)

Trzeba jednak podkreślić wyraźnie, że tęcza NIE była żadnym „eksponatem wystawowym”, bo  na Pl. Zbawiciela NIE było żadnej wystawy z wieloma eksponatami. Bo nie mogło być przecież, co oczywiste, żadnej wystawy na placyku z niebezpiecznym skrzyżowaniem torów tramwajowych. Analogicznym, lecz groźniejszym, niż skrzyżowanie Alej Jerozolimskich z ul. Marszałkowską.

Teren i okolice Pl. Zbawiciela są terenem objętym ścisłym nadzorem konserwatorskim, jako oryginalne, zabytkowe miejsce, które przetrwało czas wojny niezniszczone. Nikt nie otrzymałby tam pozwolenia na TRWAŁĄ budowlę w stylu kolorowego, plastikowego kiczu stojącego bezpośrednio przed drzwiami zabytkowego, pięknego kościoła! Nikt.

Tak więc, po upływie 120 dni, przewidzianych dla tymczasowych obiektów budowlanych, inwestor MUSIAŁ usunąć tęczę z mocy ustawy, lecz tego nie zrobił. Starosta jako organ administracji architekt.-budowlanej zaniechał wyegzekwowania rozbiórki tęczy, która stała już nielegalnie i podlegała obowiązkowi NATYCHMIASTOWEJ rozbiórki. No, ale funkcje starosty w Warszawie wykonuje prezydent m.st. Warszawy. Trwania tęczy przed Kościołem Św. Zbawiciela NIE można legalizować ani przedłużać im czasu stania, gdyż tymczasowych instalacji taka możliwość nie dotyczy.

Po spaleniu tęczy, przy bierności zobowiązanych organów administracji, tj. starosty/prezydenta Warszawy, p. HG-W samowolnie, „na złość” warszawiakom i Parafii, bez żadnej podstawy przewidzianej Prawem budowlanym, odbudowała tęczę od nowa, umocniła ją, „unowocześniła”, obudowała techniką monitorującą, postawiła posterunki policji, straży miejskiej i pewnie służby tajne. Naruszając obowiązujące procedury podejmowania inwestycji budowlanych, z pominięciem stron (tj. zainteresowanych mieszkańców, Parafii, przedsiębiorców i in.), opinii konserwatora zabytków itp., nie mając decyzji budowlanej, teraz już na trwałą budowlę, bo taką wystawiła po spaleniu pierwszej tęczy, pani HG-W  przejęła  funkcję faktycznego inwestora. Inwestora „samowoli budowlanej”, którym stała się po nielegalnym zbudowaniu tęczy od nowa, już jako budowli trwałej, z umocnionym, twardym fundamentem wbudowanym głęboko w ziemię.

Nowa tęcza nie jest już, dzięki p.HG-W instalacją tymczasową mogącą stać do 120 dni. Pani prezydent zbudowała, bez przeprowadzenia jakiegokolwiek postępowania administracyjnego z udziałem uprawnionych stron i konserwatora zabytków, tęczę, zmieniając jej charakter na STAŁY element budowlany Pl. Zbawiciela. Takie zaś inwestycje bezwzględnie wymagają już nie zgłoszenia czegoś tymczasowego, lecz TYLKO pozwolenia budowlanego. Żadnego jednak postępowania w sprawie decyzji budowlanej p. HG-W dla stałej tęczy nie prowadziła, naruszając prawa bardzo wielu osób, Kościoła, przedsiębiorców i inn. Pani prezydent, po prostu zbudowała sobie przed cudzym kościołem symbol agresji na Kościół.

Podmioty i strony, których prawa p. HG-W naruszyła swym działaniem mają jednak prawne możliwości działania.

Tęcza stoi bezprawnie, bez wymaganej decyzji budowlanej, na co powinien był natychmiast (zresztą już po upływie 120 dni od jej instalacji) zareagować organ nadzoru budowlanego, tj. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, też, niestety nieformalnie „podporządkowany” prezydentowi Warszawy, co wiele wyjaśnia w sprawie tęczy. Inspektor ten winien był już dawno wydać decyzję nakazującą rozbiórkę tęczy (już po 120 dniach). Obawiam się, że PINB żadnych działań w sprawie tęczy nie podejmie, choć ma taki ustawowy obowiązek, gdyż jego „nieformalna przełożona” nadała sprawie charakter politycznej zadymy, w którą się osobiście bardzo emocjonalnie włączyła po jednej za stron sporu.

W tej sytuacji, sprawę w swe ręce muszą przejąć inni. KAŻDY może złożyć do Pow. Inspektora Nadzoru Budowlanego „zawiadomienie” informujące o samowoli budowlanej (tęczy), co winno skutkować wszczęciem przez niego z urzędu postępowania w sprawie rozbiórki stojącej już od dawna bezprawnie instalacji.

Z kolei, osoby i podmioty mające status „strony” w postępowaniu administracyjnym (w rozumieniu art.28 kpa), dotyczącym tęczy na Pl. Zbawiciela mogą i powinny złożyć do tego Inspektora „wniosek” o likwidację istniejącej na Pl. Zbawiciela samowoli budowlanej, który to wniosek zobowiązuje Inspektora do podjęcia przewidzianych Prawem budowlanym dalszych czynności procesowych w postępowaniu w sprawie nakazania rozbiórki tęczy i wydania stosownej decyzji administracyjnej.

W razie niepodjęcia przez PINB czynności w terminie określonym w kpa stronie służy prawo zażalenia do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego (WINB), który postanowieniem nakaże Inspektorowi Powiatowemu wydanie stosownej decyzji.

Na dalszą bezczynność Inspektora Powiatowego można złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA). Jeśli zaś PINB odmówi wydania decyzji o rozbiórce tęczy, to stronie służy prawo odwołania  od tej decyzji do WINB, a potem skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Kto może  wszcząć postępowanie administracyjne  w sprawie rozbiórki tęczy? TYLKO „strona” w rozumieniu art.28 kpa i prokurator, choć „zawiadomić” o tej samowoli może każdy, kto zechce (zob. wyżej).

STRONĄ zaś w postępowaniu administracyjnym jest  każdy, kto ma w sprawie interes PRAWNY. Np. w rozbiórce tej kiczowatej instalacji będącej od dawna samowolą budowlaną. Z pewnością prawa strony w postępowaniu o rozbiórkę tęczy mają i wszcząć je mogą właściciele mieszkań i lokali przy Pl. Zbawiciela, Parafia Św. Zbawiciela przy tym placu, przed drzwiami której stoi symbol walki z Kościołem i chrześcijaństwem. Prawa strony miałyby też organizacje społeczne ogólnowarszawskie i ogólnopolskie, a nawet polonijne, działające zagranicą, które w swych statutach mają na celu ochronę zabytków Warszawy, ochronę krajobrazu, ochronę prawdy historycznej o Warszawie, jak też organizacje miłośników Warszawy, choćby z Afryki i Ameryki. Stroną, która mogła by zgłosić do PINB wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie rozbiórki tęczy, może być każdy, czyje roszczenie wynika z jakiegoś prawa, np. z aktu własności mieszkania lub lokalu usługowego przy Pl. Zbawiciela, statutu organizacji społecznej, której celem jest ochrona zabytków i historii Warszawy, Parafia. Prokurator, gdyby zechciał, mógłby także wystąpić z wnioskiem o decyzję rozbiórki szpecącej przecież tę oryginalną część zabytkowej Warszawy, jako rzecznik interesu publicznego. Gdyby chciał… Tym bardziej, że samowola budowlana stoi już od 3 lat pozostając zarzewiem poważnych konfliktów społecznych i politycznych, będąc symbolem arogancji mniejszości wobec większości.

Podobny status, tj. samowoli budowlanej, ma najprawdopodobniej także „palma” stojąca na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich i Nowego Światu, ustawiona początkowo jako obiekt tymczasowy, jako happening. Tak „palma” była reklamowana w mediach. Palma stoi już bardzo długo, i także ze względu na masywność konstrukcji powinna mieć wydane pozwolenie budowlane.

I tak, Warszawa w swych centralnych punktach najwyraźniej bezprawiem stoi. Mieszkańcy i przedsiębiorcy z Pl. Zbawiciela, miłośnicy Warszawy i jej zabytków, Parafio pw. Św. Zbawiciela - do dzieła! Uporządkowanie tego Placu jest prawnie w Waszych rękach. Prawo jest po Waszej stronie.

http://wpolityce.pl/polityka/227476-roz ... st-mozliwe

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


05 sty 2015, 02:29
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Badman                    



Himalaje hiPOkryzji!
Przypominamy, jak reagowali na problemy z lekarzami z POZ za czasów PiS.
Komorowski żądał dymisji Dorna, Tusk grzmiał, a Kopacz przebierała się w lekarski fartuch…

 
Na koniec - mały bonus z Bartoszem Arłukowiczem, który krytykował… Ewę Kopacz.
-  Pani Kopacz to największy problem tego rządu. Pani Kopacz zachowuje się jak kiepski anestezjolog. (…)
Jeżeli minister nie ma wpływu na pensje lekarzy, to po prostu powinien przestać być ministrem

- mówił ówczesny polityk lewicy (SLD).

Komentarze:

- Czy Wy wszyscy mając zamiar podpisać ważną umowę zaczynacie negocjacje w ostatnim dniu przed podpisaniem umowy?
Jeżeli państwo koniecznie chce trzymać w garści usługi w służbie zdrowia i drzeć z nas kasę na ten cel obiecując nam nie zawodny system opieki zdrowotnej to niech nie zwala roboty na innych tylko weżmie się do roboty i w końcu zacznie prowadzić rozmowy z zainteresowanymi cały czas nie tylko wtedy gdy kończą się umowy - bo co to znaczy kończą się umowy na leczenie-czy opiekę medyczną - to absurd.
Opieka medyczna jest gwarantowana cały czas i państwo ma obowiązek tak organizować to działanie by bez zawirowań działało płynnie jednostajnie cały czas. Jeżeli państwo chce wymóc na prywatnych świadczeniodawcach lepszego i tańszego działania niech stworzy własny konkurencyjny państwowy system gdzie będzie taniej i lepiej.
Jednak widać wyrażnie że u rządzących ni chęci ni mózgu by taki system utworzyć i prowadzić.
.

Może ja się kuźwa na tym nie znam, ale dla mnie jest to proste jak, za przeproszeniem pie...nie:
skoro powtarza to się 7 czy 8 raz, to jakim trzeba być głąbem, aby nie wyciagnąć wniosków i nie zadziałać przed czasem, aby zapobiec powtarzającej się kolejny raz chorej sytuacji i chaosowi.
Przecież wystarczyłoby aby termin na przedłużenie umów z lekarzami był wcześniejszy niż 31 grudnia a np. 31 października. Usługi medyczne, w podobno wolnorynkowym kraju, są takimi samymi usługami jak np. naprawa auta czy pranie odzieży. Czy czyszczenie komina :P
Jeżeli któryś ze świadczeniodawców (lekarzy) nie podpisze umowy na dalsze świadczenie usług medycznych, minister miałby 2 miesiące na podpisanie umowy z innym lekarzem czy przychodnią.
To trzeba bylo czekać do 30 grudnia po to żeby kolejny raz obudzić się z ręką w nocniku 31 grudnia?
Zresztą pani premier też jest lekarzem i sama była ministrem zdrowia, więc powinna wiedzieć najlepiej! Skoro ma ministra nieudacznika, to powinna sama wcześniej ruszyć głową i uruchomić swoje szare komórki! Ile ich tam ma...

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


05 sty 2015, 10:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
To ja stoję na czele tego rządu.
I to ja ponoszę pełną odpowiedzialność za działania tego rządu.

/Ewa Kopacz 1.10.2014/


Znalazła się!  :zeby:
Ale milczy :(
Za to już jutro ma zdać relację ze swoich obietnic wyborczych.
I może przy okazji zdejmie tę klątwę Donalda Tuska ciążącą nad Polską?...  :blink:

1 października 2014 - 9 stycznia 2015 = 100 dni.
W środę pani premier Ewa Kopacz zda relację z realizacji swego expose.

Obrazek
Na środę zaplanowano wystąpienie premier Ewy Kopacz, w którym poinformuje, co zrealizowała oraz nad czym obecnie pracuje rząd - powiedziała rzeczniczka rządu Iwona Sulik. Kopacz pod koniec grudnia zapowiedziała, że zda relację z realizacji swego expose.
- Będzie wystąpienie pani premier, w którym przedstawi to, co zrealizowała, harmonogram, który sobie narzuciła, (...) jakie nowe zadania się pojawiły, co przygotowuje rząd, nad czym pracuje, na czym się skupia - powiedziała Sulik. Wystąpienie Kopacz planowane jest w środę w KPRM

Na konferencji 23 grudnia szefowa rządu przypomniała, że 9 stycznia minie sto dni od momentu wygłoszenia przez nią expose. Zapowiedziała wówczas, że 7 stycznia spotka się z dziennikarzami, by zdać relację z realizacji zapowiedzianych zadań.
Kopacz wygłosiła expose 1 października 2014 r. i tego też dnia jej rząd uzyskał w Sejmie wotum zaufania. Premier poinformowała posłów wówczas, że wstępne szacunki pokazują, iż koszt działań zapowiedzianych w expose wyniesie w 2016 r. 3,5 mld zł. Minister finansów Mateusz Szczurek również mówił o takiej kwocie i zapewnił, że wydatki tego rzędu mieszczą się w limicie nałożonym przez ustawę o finansach publicznych.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3

W Nowym Roku życzę Państwu...
Emeryci i renciści - podniosę Wam świadczenia emerytalne i rentowe...
Skarbowcy - nie tylko odmrożę Wam płace, ale i radykalnie je podniosę!

A może tylko tak mi się wydawało...  :unsure:

Ile to tych obietnic wtedy padło? Chyba z 60 w ciągu 40 minut.
A kiedy większość z nich ma być spełniona? Chyba w 2016 i 2017 roku?
Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.  3mmsie--

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


06 sty 2015, 22:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Przegapiłem takie ważne wydarzenie  :zly1:

No i dalej nie wiem czy pani Kopacz była w ZSL czy - jako wiejska lekarka - w Kole Gospodyń Wiejskich?  <_<

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


07 sty 2015, 22:26
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Nie tylko się znalazła, ale i znalazła sposób na problem,
który Tusk 2 lata temu zlecił Arlukowiczowi do rozwiązania w ciągu pół roku


Powrót do PRL?

Obrazek

Z ministrem i premier z komunistycznymi korzeniami wszystko możliwe...

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


11 sty 2015, 17:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
To jeszcze na koniec coś dla Was skarbowców celem przypomnienia niektórym.
Cytat sprzed lat
inspektor                    



16 lis 2007 19:23
10 zobowiązań Platformy, które PO obiecała zrealizować po wyborach:

1) przyśpieszenie wzrostu gospodarczego,

2) radykalny wzrost płac w budżetówce,

5) gwarancja bezpłatnego dostępu do opieki medycznej,

7) uproszczenie podatków (chce wprowadzić podatek liniowy...),

10) PO sprawi, że Polacy na emigracji będą chcieli wrócić do Polski i tu inwestować.
Zapowiada też walkę z korupcją.

(PAP, 19.10.2007)


i rysunek z dzisiaj


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 11 sty 2015, 22:49 przez kominiarz, łącznie edytowano 2 razy



11 sty 2015, 22:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Obietnice rządu Kopacz to tylko puste słowa.
Oto dowód:


Urzędnicy świadomie narażają nasze firmy na straty - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Skonfrontował on deklaracje premier Ewy Kopacz, że przedsiębiorcy mogą liczyć na rząd, z rzeczywistością.
Podał przykład wątpliwości z zastosowaniem przepisów o niemieckiej płacy minimalnej wobec polskich kierowców. 19 grudnia polski MSZ poprosił ambasadę Niemiec w Warszawie o informację w tej sprawie. Odpowiedź przyszła do resortu 8 stycznia i została wysłana do innych ministerstw. Jednak najbardziej zainteresowani - przedsiębiorcy - dowiedzieli się o niej 5 dni później, bo dopiero wczoraj.
"Dziennik Gazeta Prawna" przywołał też sytuację branży chłodniczej. Od początku stycznia kilkanaście tysięcy firm musi działać w szarej strefie albo uzyskiwać zagraniczne zezwolenia. To dlatego, że rząd nie zdążył przygotować odpowiedniej ustawy wynikającej z prawa unijnego
(....)

Komentarze
Popularne Najnowsze



śrubka PO śrubce rozkręcanie państwa polskiego ciąg dalszy
Gość 14 stycznia 2015 07:27:47
 +383 -8  

Rząd Polski jest jakby obcy Polsce czasami można odnieść wrażenie ,że wrogi Polsce. W wyborach zawsze wygrywają , a protesty wyborcze ządowe sądy odrzucają(nawet z dowodami). Dziwny kraj , członek rządu PO powiedział " dziki kraj" a inny "kraj bez struktur". Smutne
Polak 14 stycznia 2015 08:10:35
 +344 -6  

To jest nagorszy rzad pelen klamcow i zdrajcow .najpierw lady teraz kopalnie . Haracz trzeba zydom placic jak tusk obiecal...tylko z czego ... zadluzyli Polske na maxa... a teraz nam tu kity wciskaja . Nierentowne to sa te szmaty co w rzadzie siedza i ich ukladziki ....zlikwidowac ta zdradziecka szumowine...i po problemach.
Gość 14 stycznia 2015 08:21:53
 +313 -9  


http://www.biztok.pl/gospodarka/przedsi ... ogi_a19790

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


14 sty 2015, 21:12
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Wszystko co Polskie się ostało

Obrazek

To kopalnie i lasy. Resztę sprzedano

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


14 sty 2015, 23:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2579 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170 ... 185  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: