Meksykańska pomoc domowa chciała otrzymać podwyżkę. Pani domu była bardzo niezadowolona z tego powodu i zdecydowała się z nią o tym porozmawiać. Zapytała: - Mario, dlaczego chcesz otrzymać podwyżkę ? Maria: Więc Seniora, są trzy powody dlaczego chcę otrzymać podwyżkę. Po pierwsze, prasuję dużo lepiej niż Pani. Żona: Kto powiedział że prasujesz lepiej ode mnie ? Maria: Pani mąż. Żona: och! Maria: Po drugie, jestem od Pani o wiele lepszą kucharką. Żona: Nonsens ! kto powiedział że gotujesz lepiej ode mnie ? Maria: Pani mąż. Żona: och! Maria: Po trzecie, jestem lepszą kochanką od Pani... Żona (nieźle wkurzona): i to powiedział mój mąż ??!! Maria: Nie, Seniora, ogrodnik. Żona: To ile chcesz tej podwyżki?!...
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
02 maja 2010, 20:48
Pośmiejmy się
Załącznik:
1272694630_by_gpodol_500Ropa.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
03 maja 2010, 17:57
Pośmiejmy się
- Co może zrobić ateista, poproszony o odmówienie modlitwy? - Odmówić i nie odmówić albo nie odmówić i odmówić.
Dwaj panowie rozmawiają przy kieliszku. - Ech, życie jest ciężkie...Miałem wszystko, o czym człowiek może marzyć: cichy dom, pieniądze, dziewczynę... - wzdycha jeden. - I co się stało? - Żona wróciła ze szkolenia dwa dni wcześniej.
W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta to się wierci, to oczami mruga, to wzdycha... Facet siedzi jak skała. W końcu po godzinie, babka nie wytrzymuje: - Jest pan mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! - Zawsze mówiłem, że lepiej godzinę przeczekać, niż trzy godziny namawiać - mruczy pod nosem facet, odkłada spokojnie gazetę na bok i zaczyna jej rozpinać guziki bluzeczki.
03 maja 2010, 21:30
Pośmiejmy się
W samolocie nad pasażerem pochyla się stewardesa. Ogromne niebieskie "oczy" o mało nie wyskoczą z dekoltu w bluzeczki. - Kawę czy herbatę? - pyta stewardesa. - A w którym jest kawa...?
---------OooO---------
Bardzo bogaty prawnik uczestniczy w bankiecie wydanym przez Czerwony Krzyż. Człowiek z Czerwonego Krzyża robi wyrzuty, że prawnik zarobił grube miliony w ostatnim roku, a nie ofiarował nawet grosza na cel społeczny. - Po pierwsze - mówi prawnik - moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam siedmioro dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swoich pięciorga dzieci... - Bardzo mi przykro - skwitował mężczyzna z Czerwonego Krzyża - Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze. Prawnik na to: - Taa, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?
Dodano: 05 Maj 2010 03:03 am
- Heniu, jaki dzisiaj dzień? - Drugi stycznia. - To pierwszy już był?!
04 maja 2010, 04:30
Pośmiejmy się
Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu. Powiedziała: chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund. Wobec tego kupiłem jej wagę. I wtedy zaczęła się awantura.
Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ją zabrał do jakiegoś drogiego miejsca. Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową. I wtedy zaczęła się awantura.
Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do Urzędu Emerytalnego, żeby złożyć podanie o emeryturę. Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację ubezpieczeniową, więc powiedziałem panience w urzędzie, że wrócę później.Panienka na to:- Proszę rozpiąć koszulę. Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała: te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymację. Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała:Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś też dostał rentę inwalidzką. I wtedy zaczęła się awantura.
Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała: kto to jest? Powiedziałem: to moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa. Żona na to: Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo? I wtedy zaczęła się awantura.
____________________________________ "Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller
05 maja 2010, 08:52
Pośmiejmy się
Arcybiskup Życiński rozmodlił całą Polskę: Lublin modli się o to, by Życiński od nich poszedł, a reszta Polski, byle nie do nich
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
05 maja 2010, 19:29
Pośmiejmy się
Tadeo74
Arcybiskup Życiński rozmodlił całą Polskę: Lublin modli się o to, by Życiński od nich poszedł, a reszta Polski, byle nie od nich
Uuuuu! Ale się uśmiałem. Wytłumacz z czego się śmiać.
____________________________________ "Chciałem, by Warszawa była wielka. (...) I Warszawa jest wielka. (...) dziś widzę wielką Warszawę. S. Starzyński. 23.09.1939r.
05 maja 2010, 20:02
Pośmiejmy się
Tadeo74
Arcybiskup Życiński rozmodlił całą Polskę:
Z wyjątkiem ateistów, którzy odmówili i nie odmówili
____________________________________ Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę
05 maja 2010, 20:11
Pośmiejmy się
Słoniu
Tadeo74
Arcybiskup Życiński rozmodlił całą Polskę: Lublin modli się o to, by Życiński od nich poszedł, a reszta Polski, byle nie od nich
Uuuuu! Ale się uśmiałem. Wytłumacz z czego się śmiać.
Taki w Polsce kler jak i katolicy
____________________________________ "Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller
06 maja 2010, 10:42
Pośmiejmy się
Nie obrażaj katolików i nie porównuj ich do p. Życińskiego.
06 maja 2010, 11:02
Pośmiejmy się
toje
Nie obrażaj katolików i nie porównuj ich do p. Życińskiego.
Biskup Życiński to już nie katolik?
____________________________________ "Chciałem, by Warszawa była wielka. (...) I Warszawa jest wielka. (...) dziś widzę wielką Warszawę. S. Starzyński. 23.09.1939r.
06 maja 2010, 11:54
Pośmiejmy się
Już? A to kiedyś był? Jego poglądy i zachowanie nie wskazują na to.
06 maja 2010, 12:25
Pośmiejmy się
toje
Już? A to kiedyś był? Jego poglądy i zachowanie nie wskazują na to.
A któż dał Ci prawo decydownia kto jest a kto nie jest?
____________________________________ "Chciałem, by Warszawa była wielka. (...) I Warszawa jest wielka. (...) dziś widzę wielką Warszawę. S. Starzyński. 23.09.1939r.
06 maja 2010, 13:08
Pośmiejmy się
Słoniu i Toje - wasz wzajemny dialog nie jest juz śmieszny. Dalszą wymianę poglądów zalecam przeprowadzić na PW.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników