(.....) Przynależność do służby cywilnej to sprawa prestiżowa, to wyróżnienie, a status prawny i finansowy urzędnika powinny być gwarancją jego bezstronności, rzetelności i przestrzegania prawa.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
18 sie 2009, 19:15
Sąd ogłosił wyrok ws. "afery gruntowej"
Sąd rejonowy w Warszawie ogłosił wyrok w sprawie "afery gruntowej" 2,5 roku więzienia dla Piotra Ryby i grzywna dla Andrzeja K. - takie kary wymierzył we wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia oskarżonym o płatną protekcję w "aferze gruntowej". Latem 2007 r. wyeliminowała ona wicepremiera Andrzeja Leppera z rządu Jarosława Kaczyńskiego, spowodowała rozpad koalicji PiS-Samoobrona-LPR i nowe wybory. (....) Sąd podkreślił, że to skazany Andrzej K. po tym, jak latem 2006 r. poznał się ze swym wspólnikiem - Piotrem Rybą, jako pierwszy opowiadał biznesmenom, że dzięki swoim znajomościom w resorcie rolnictwa może tam załatwić dowolną sprawę. - W rozmowie na kortach z trzema biznesmenami mówił, że szuka osób, które miały problemy z załatwianiem spraw w tym ministerstwie, a on się tego podejmie za pewną opłatą za pośrednictwo. Później (jeszcze w 2006 r. - PAP) Andrzeja Leppera na krótko odwołano z funkcji wicepremiera. Wtedy Andrzej K. powiadomił biznesmenów, że stracił możliwości załatwienia spraw. Gdy Lepper został przywrócony na stanowisko, K. poinformował, że znów może załatwić - mówiła sędzia Radlińska.
Mając takie wiadomości, CBA podjęło decyzję o rozpoczęciu akcji specjalnej: agent Biura, udając biznesmena, zgłosił się do Andrzeja K. jako zainteresowany załatwieniem odrolnienia ziemi na Mazurach. K. początkowo żądał łapówki 6 mln zł, a potem oświadczył, że może "zejść z ceny" do 2,7 mln zł. - W ocenie sądu oskarżeni Ryba i K. działali wspólnie i w porozumieniu, i dopuścili się płatnej protekcji - stwierdził sąd. Oskarżeni: b. dziennikarz TVP, związany potem z Samoobroną Piotr Ryba, i rekomendowany przez PiS na wiceprezesa telekomunikacyjnej firmy Dialog Andrzej K. usłyszeli zarzuty powoływania się na wpływy w kierowanym przez Leppera resorcie rolnictwa i podjęcia się za 2,7 mln zł łapówki załatwienia w ministerstwie odrolnienia 40 ha ziemi na Mazurach. Oferta łapówki okazała się prowokacją CBA, w wyniku której Ryba i K. zostali zatrzymani i aresztowani. (......)
Sąd: podsłuchy CBA były legalne Za legalne i zgromadzone zgodnie z przepisami uznał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia podsłuchy CBA dokonane w "aferze gruntowej". "Kontrolę operacyjną przeprowadzono za zgodą sądu" - podkreśliła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Dorota Radlińska. - Te dowody miały zresztą charakter pośredni. Pierwszoplanową rolę w tej sprawie odgrywały dowody ze źródeł osobowych (czyli świadków - PAP) - podkreślił sąd. Przede wszystkim chodzi o wyjaśnienia skazanego na karę grzywny Andrzeja K., a także zeznania agenta CBA będącego świadkiem incognito, jak również zeznania przesłuchiwanego jako świadka Andrzeja Leppera. Sąd uznał, że obrona nie ma racji, uznając, iż dowody z podsłuchów CBA są nielegalne. Adwokaci nazwali to "korzystaniem z owoców z zatrutego drzewa". Za okoliczności łagodzące wobec obu skazanych (groziło im do 8 lat) sąd uznał ich niekaralność. Za obciążające - długotrwały proceder (ponad 7 miesięcy) powoływania się na wpływy, wysokość żądanej łapówki (najpierw 6 mln zł, ostatecznie 2,7 mln zł) oraz to, że powoływali się na wpływy "u wysokich czynników władzy". Wobec Andrzeja K. sąd uznał, że jego wyjaśnienia przyczyniły się do ujawnienia wielu szczegółów sprawy.
Ziobro: wyrok potwierdził wszystko Były minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro (PiS) uważa, że decyzja sądu w sprawie oskarżonych o płatną protekcję w "aferze gruntowej" pokazała, iż działania prokuratury i CBA, gdy pełnił swoje stanowisko, były legalne i zgodne z prawem, wbrew temu, co zarzucała mu opozycja. - Wyrok sądu potwierdził wszystko, co wiedziałem o "aferze gruntowej" - powiedział Ziobro w TVN 24. Ziobro w rozmowie z TVN 24 zarzucił także ówczesnej opozycji, że atakowała rząd PiS w związku z tą sprawą, tworząc jego "czarny PR". Ziobro zaznaczył, że działania podejmowane przez CBA i prokuraturę służyły walce z korupcją również tam, gdzie pojawiali się politycy z najwyższego szczebla władzy. - W odróżnieniu od tego, co działo się za czasów poprzednich rządów, my złamaliśmy zasadę, że są równi i równiejsi, że są "święte krowy", które nie muszą się niczego bać - przekonywał. Podkreślił, że PiS zapowiadało, iż będzie walczyć z korupcją i słowa dotrzymało. Jego zdaniem, takie reguły nie obowiązywały wcześniej w Polsce. Jako przykład podał "aferę Rywina", gdzie - jak podkreślił - prokuratura, ABW i inne służby przez długi czas nic nie robiły, aby zebrać dowody na temat tej sprawy. Zaznaczył, że korupcja jest poważnym zagrożeniem w Polsce i należy ją karać surowo. Dodał, że gdyby wyrok zależał od niego, to opowiedziałby się za wyższym, ale - jak podkreślił - nie krytykuje decyzji sądu, ani z nią nie polemizuje.
"Czy operacja CBA była pomysłem na usunięcie Andrzeja Leppera? Czy Biuro złamało prawo? Czy CBA było (jest) policją polityczną?" ? czytamy w prasie i słyszymy w mediach elektronicznych tuż przed wyrokiem na współpracowników Ministerstwa Rolnictwa zarządzanego przed ponad dwoma laty przez lidera Samoobrony.
Nieuprzedzony odbiorca mógłby pomyśleć, że oskarżenia o korupcję okazały się bezpodstawne, a oskarżeni zostali oczyszczeni. Wówczas zasadne byłoby zastanawianie się nad przyczynami operacji i rozważanie, czy Biuro nie było motywowane politycznie. Dziś rozsądny człowiek nie może mieć wątpliwości: CBA robiło to, co do niego należało.
Wyobraźmy sobie, że Biuro nie zajęłoby się tą aferą. Ci, którzy dziś poszukują politycznych motywów jego zaangażowania, z pewnością uznaliby wtedy, iż są one przyczyną zaniechania. Tylko że wówczas mieliby podstawy. Dziś to, co robią, to czyste pomówienia.
"Nie robi się procesu intencjom" ? brzmi francuskie powiedzenie. Znamy efekty działań, z intencjami jest znacznie gorzej. Zawsze można przypisać działającym robaczywe pobudki. Jednak ponad dwa lata temu rozpoczęła się w Polsce nagonka, która w ogóle nie liczyła się z faktami, ale zajmowała głównie intencjami.
Co z tego, że pamiętna posłanka Beata Sawicka została przyłapana na ordynarnej korupcji? Agenci mieli pewnie nieczyste intencje, uwiedli ją, a ona tak pięknie płakała w odpowiednim momencie. Co z tego, że doktor G. był wykorzystującym pacjentów draniem ? Media zajęły się zdaniem za dużo, które powiedział ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, a skorumpowany lekarz został wymodelowany nie tylko na ofiarę, ale i męczennika.
Wprawdzie prokuratury jedna po drugiej umarzają sprawy o nadużywanie władzy przez PiS, a komisje śledcze nic nie są w stanie wytropić, ale to wyłącznie ich wina.
Tymczasem sprawa jest jasna.Skompromitowały się tytuły i poszczególni dziennikarze ochoczo powtarzający o nadużywaniu prawa i o państwie policyjnym. Nie trzeba głęboko grzebać w ich intencjach, aby zrozumieć, dlaczego dziś tego nie przyznają, tylko (w formie pytań) powtarzają dawne insynuacje. Bronisław Wildstein
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
18 sie 2009, 19:25
Polityka i politycy
Katar: poznaj nowego strategicznego partnera Polski
Katar to najszybciej rozwijający się kraj. Wzrost jego PKB na koniec 2009 roku szacowany jest na 13 proc. Katar to również kraj z trzecim najwyższym PKB na głowę mieszkańca! W 2008 roku wyniósł on ponad 93 tysięcy dolarów rocznie. Władzę wykonawczą sprawuje powoływany przez emira rząd z premierem. Nie ma parlamentu ani partii politycznych.
No i związków zawodowych nie ma... budujemy drugi katar?
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
23 sie 2009, 21:33
skąd 65 miliardów dolarów?!
Feinstein ambasadorem Polsce - kontrybucja na Polskę w wysokości 65 miliardów dolarów
Polonia w USA stara się temu zapobiec.
Polonia amerykańska krytykuje nominację prawnika Lee A. Feinsteina na nowego ambasadora w Polsce.
Polonusi wytykają Feinsteinowi mizerne kwalifikacje i nastawienie na forsowanie "antypolskich decyzji?.
Portal ASME opublikował w ubiegłym tygodniu apel krążący wśród amerykańskiej Polonii, a sprzeciwiający się nominacji 50-letniego prawnika Lee A. Feinsteina na stanowisko nowego ambasadora USA w Polsce. Autorzy listu podkreślają, że desygnowanie przez prezydenta Baracka Obamę na ambasadora USA w Warszawie Feinsteina ma na celu przede wszystkim szkodzenie Polsce.
"Głównym zadaniem nowego ambasadora będzie nałożenie kontrybucji na Polskę w wysokości 65 miliardów dolarów w ramach odszkodowań za utracone mienie podczas II wojny światowej i okresu komunizmu w Polsce? - czytamy w apelu.
Ponadto nasi rodacy zza oceanu wytykają Feinsteinowi jego mierne kwalifikacje. Dowodzą m.in., iż choć ukończył on studia z nauk politycznych na niezbyt renomowanym Miejskim Uniwersytecie w Nowym Jorku (CUNY) oraz prawo na Uniwersytecie w Georgetown, to był raczej "miernym absolwentem?. Ponadto swoje nowe stanowisko ma zawdzięczać jedynie sekretarz stanu Hillary Clinton, u której w czasie kampanii prezydenckiej był doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego.
Kandydaturę Feinsteina musi jeszcze zatwierdzić amerykański Senat. "Istnieje więc szansa, by zablokować tę antypolską nominację? - czytamy w apelu Polonii. Jeśli jednak kandydatura 50-letniego polityka spotka się z przychylnym nastawieniem członków Senatu, wówczas pod koniec września Feinstein zostanie mianowany 25. ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce. MBZ
Za: Nasz Dziennik, Poniedziałek, 17 sierpnia 2009, Nr 191 (3512) Apel trwa ? zgłoś protest! Jak stwierdza inicjator protestu, pan Jacek Marczyński z Waszyngtonu, uwagi kierować można telefonicznie do: Białego Domu ( comment line ) Departamentu Stanu tel. 1-202-647-9572, fax. 1-202-647-2283 (Sekretariat Hillary Clinton) oraz do senatorów będących członkami Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA.
Za antysemityzm (wyssany z mlekiem matki) trzeba płacić! Książka pseudohistoryka Tomasza Grossa zrobiła swoje.
Tylko skąd my weźmiemy 65 miliardów dolarów?!
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
24 sie 2009, 20:35
skąd 65 miliardów dolarów?!
Nadir
Feinstein ambasadorem Polsce - kontrybucja na Polskę w wysokości 65 miliardów dolarów Polonia w USA stara się temu zapobiec.
Tylko skąd my weźmiemy 65 miliardów dolarów?!
Polonia Amerykańska znów wyręcza Warszawę
19 lipca br. Departament Stanu USA ogłosił, że ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Warszawie będzie pan Lee Feinstein.
Red. Bartosz Węglarczyk z żydowskiej gazety dla Polaków, tzn. z ?michnikowego szmatławca? komentując tę wiadomość napisał, że w Senacie, gdzie każdy kandydat na ambasadora musi zostać przesłuchany, ?nie będzie żadnych problemów?.
Wiadomość o kandydaturze Lee Feinsteina potwierdził też rzecznik Polskiego MSZ, pan Piotr Paszkowski, z czego red. Węglarczyk wyciąga słuszny wniosek, iż kandydatura ta nie wzbudza w Warszawie żadnych zastrzeżeń.
Jeśli miał na myśli MSZ czy inne ośrodki władzy ? to ma z całą pewnością rację. Gdzieżby tam MSZ, czy jakikolwiek inny tubylczy ośrodek władzy w Polsce ośmielił się wysunąć jakieś zastrzeżenia, w dodatku wobec takiej kandydatury, jak kandydatura Lee Feinsteina?
Jasne, że nie tylko niczego nie wysunie, ale przyjmie ją z tradycyjnym pocałowaniem ręki i ? jak to ma w zwyczaju ? w podskokach. Natomiast jeśli chodzi o tę część polskiej opinii publicznej, która kieruję się polskim interesem państwowym, kandydatura Lee Feinsteina na ambasadora USA w Polsce wzbudziła najwyższe zaniepokojenie.
Chodzi o to, że pan Lee Feinstein jest wybitnym przedstawicielem amerykańskiego lobby żydowskiego, dla którego wartością najwyższą jest bezpieczeństwo Izraela oraz zaspokojenie finansowych oczekiwań żydowskich organizacji przemysłu holokaustu. W tej sytuacji zamiar powierzenia panu Feinsteinowi misji dyplomatycznej w Polsce stanowi dla tej części polskiej opinii publicznej, która kieruje się polskim interesem państwowym potwierdzenie obaw, iż obecne kierownictwo Departamentu Stanu traktuje Polskę jako skarbonkę żydowskich organizacji przemysłu holokaustu, które ? jak sprecyzował niedawno JE Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Warszawie ? oczekują od Polski wypłacenia co najmniej 60 miliardów dolarów.
Wprawdzie ? jak zauważył Winston Churchill ? nikomu nie można zabronić wymawiania słowa ?nigdy?, mimo to jednak Polacy, przynajmniej niektórzy, nigdy nie pogodzą się z traktowaniem Polski jako skarbonki żydowskich organizacji przemysłu holokaustu i zwracają uwagę, że takie traktowanie Polski i Polaków może doprowadzić do tego, czego nie udało się osiągnąć nawet Józefowi Stalinowi ? to znaczy nie tylko do zaniku przyjaznych uczuć, jakie od dziesiątków lat, mimo jałtańskiej zdrady, Naród Polski żywił wobec Stanów Zjednoczonych, ale również ? do wzbudzenia w nim uczucia zimnej nienawiści do USA. Byłoby to wielkie nieszczęście dla Polski, a być może również i dla Stanów Zjednoczonych ? chyba, że władze USA z jakichś niepojętych powodów pragną, by cały świat nienawidził ich kraju i czynił wszystko dla jego zguby.
Polacy w Polsce nie mają nic do powiedzenia w sprawie nominacji ambasadorów obcych państw. Na szczęście są jeszcze Polacy poza granicami Polski ? Polacy ? obywatele amerykańscy. I oto dowiaduję się od moich amerykańskich korespondentów, że Polonia Amerykańska podjęła starania mające na celu zablokowanie misji dyplomatycznej pana Lee Feinsteina w Warszawie. Starania te przybrały postać listów zarówno do Departamentu Stanu i Białego Domu, jak ? przede wszystkim ? do kongresmanów i senatorów z okręgów, w których sygnatariusze listów mieszkają ? protestujących przeciwko planowanej nominacji. Z informacji, jakie do mnie docierają wynika, że akcja protestów dynamicznie się rozwija.
Czy przyniesie oczekiwany skutek ? tego oczywiście nie wiadomo, bo decyzję w tej sprawie podejmą odpowiednie władze amerykańskie. Ale jeśli akcja protestacyjna nabierze rozmachu i gdyby udało się zgromadzić wokół niej 9 milionów amerykańskich Polaków ? tylu, ilu udało się zebrać ś.p. Edwardowi Moskalowi pod petycją w sprawie przyjęcia Polski do NATO, to być może, że i władze USA doszłyby do wniosku, że interesy reprezentowane przez pana Lee Feinsteina nie są dla Stanów Zjednoczonych aż tak ważne, by poświęcać dla nich nie tylko stosunki z Polską, ale również wyborcze perspektywy Partii Demokratycznej.
Po drugie ? niezależnie od jej rezultatów, akcja ta może przyczynić się do odbudowania polskiego lobby politycznego w Stanach Zjednoczonych. Jak dotąd, każda zamiennik politycznej konsolidacji Polonii Amerykańskiej była torpedowana zarówno przez ubecką agenturę w USA, która po staremu służy obcym interesom, jak i przez geremkowszczyznę, od lat kierującą warszawskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych, dla którego lobby żydowskie w USA jest OCZYWIŚCIE ważniejsze, niż Polskie.
W tej sytuacji pozostaje tylko życzyć polskim patriotom w Stanach Zjednoczonych powodzenia. Miejmy nadzieję, że dzięki ich staraniom, jesienne przesłuchania w Senacie okażą się dla p. Feinsteina bardziej kłopotliwe, niż sądził pan red. Bartosz Węglarczyk z żydowskiej gazety dla Polaków.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
26 sie 2009, 17:11
Polityka i politycy
Namioty stoczniowców pod domem premiera - "mamy niespodziankę"
Stoczniowcy otrzymali od samorządu Sopotu zgodę na protest przed domem premiera. Rozpocznie się on jutro o godzinie 16 a zakończy w niedzielę o 19. - Mamy niespodziankę dla premiera ? powiedział w TVN 24 Karol Guzikiewicz. ? Ja dotrzymuję słowa, zobaczymy czy premier dotrzyma słowa i pod jego domem nie będzie oddziałów prewencyjnych policji i agresji ? dodał wiceszef "Solidarności" w Stoczni Gdańskiej.
- Donald Tusk nadal okłamuje społeczeństwo i stoczniowców w sprawie stoczni ? podkreślił Karol Guzikiewcz. Jak jednak dodał, ma nadzieję, ze premier wyjdzie z domu i porozmawia ze stoczniowcami.
- Nie zazdroszczę premierowi - skomentował zapowiadaną akcję stoczniowców poseł PO Waldi Dzikowski. - Nikt chyba nie cieszyłby się gdyby pod jego domem pojawiło się namiotowe miasteczko - dodał, podkreślając, że "nie służy to klimatowi do rozmów".
"To prawo państw demokratycznych" Jak powiedział na konferencji prasowej wiceprezydent Sopotu Wojciech Fułek, prawo do zgromadzeń jest jednym z podstawowych praw demokracji.
- Urząd przyjmuje do wiadomości zgłoszenie o planowanej pikiecie, mając jednocześnie nadzieję, że organizatorzy będą przestrzegać zadeklarowanych przez siebie warunków i ogólnie prawa, w tym m.in. prawa do ciszy nocnej - powiedział wiceprezydent, dodając, że w piśmie do organizatorów urząd zaznaczył, że tereny zielone nie są właściwym miejscem do stawiania namiotów czy przenośnych toalet. Poinformował też, że w przypadku łamania prawa będą interweniować powołane do tego służby. Pikieta "S" ma związek z planowanymi zwolnieniami w Stoczni Gdańsk.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
27 sie 2009, 20:37
Jeśli Bogdan Klich ma honor,
powinien odejść
? Już czas, żeby minister i jego otoczenie przestali wprowadzać opinię publiczną w błąd.
Gdyby minister Klich miał honor i ambicję, po tych wszystkich kłamstwach powinien podać się do dymisji - powiedział w TVP Info gen. Sławomir Petelicki, były dowódca GROM-u, komentując sprawę bezpieczeństwa polskich żołnierzy w Afganistanie i odnosząc się do śmierci plutonowego Marcina Poręby.
Minister Bogdan Klich, wizytując kilka dni temu bazę Gori oświadczył, że jest zadowolony z poziomu bezpieczeństwa polskich żołnierzy w Afganistanie. Tymczasem, jak mówił były dowódca GROM-u, żołnierze przyznają dziennikarzom, że bezpieczni się nie czują.
? Nie jesteśmy przygotowani do tej wojny. Najpierw trzeba się przygotować, a potem wysyłać żołnierzy - uważa Sławomir Petelicki.
Odnosząc się do śmierci plutonowego Poręby, były szef GROM-u przestrzegał, że talibowie nie siedzą bezczynnie. ? Oni obserwują co się dzieje, to są profesjonaliści. Najpierw detonowali ładunki przez telefon. Kiedy Amerykanie wprowadzili system DUKE, który ostrzega przed zdalną detonacją, talibowie zaczęli używać innego rodzaju bomb - tłumaczył generał. Petelicki uważa także, że niczego nie zmieni przygotowany przez rząd "pakiet afgański".
- To propaganda. MON dużo obiecuje, jak ginie żołnierz - mówił generał. Wczoraj w Afganistanie zginął plutonowy Marcin Poręba. Niespełna miesiąc temu, 10 sierpnia, w zasadzce zastawionej przez talibów w Usman Khel zginął kpt. Daniel Ambroziński.
Jeśli ma...
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
05 wrz 2009, 16:27
Polityka i politycy
Ostatnio byliśmy epatowani promiennymi twarzami premiera Tuska i ministra Rostowskiego, którzy to (przy wtórze chóru Grasia, Chlebowskiego i reszty PO) rozanielonymi do granic niemożliwości głosami łechtali nasze obolałe recesją uszy wieściami o dodatnim PKB. Jeden przez drugiego przechwalali własny rządowy sposób obrony przed kryzysem, z którego jak rozumiem ów dodatni wynik ma wynikać, jednocześnie wrzucając do prezydenckiego koszyczka kamyczek, jako że Lech Kaczyński miał zupełnie inną receptę na kryzys.
I wszystko byłoby fajnie gdyby nie wywiad? Rostowskiego. Ten udzielił właśnie Rzeczpospolitej wywiadu w którym ze stoickim spokojem przyznaje, że deficyt budżetowy w 2010 roku osiągnąć może nawet poziom? 52,2 miliarda złotych.
Ja naprawdę podziwiam takich ludzi którzy hiobowe wieści potrafią przekazywać tak, jakby co najmniej informowali nas o tym, że w lodówce skończył się wprawdzie żółty ser ale przecież nieopodal jest Żabka, Stonka i Biedronka i to jest pikuś (Pan Pikuś) zlecieć na dół i kupić. Pamiętam okres rządów AWS gdy ministrem finansów był Jarosław Bauc. To podczas jego rządów w resorcie powstała ta słynna ?dziura Bauca? która miała różne rozmiary według różnych szacunków i wyliczeń ale w końcu stanęło to wszystko na poziomie 60 mld złotych. Ileż wtedy było rwania włosów z głowy i tarzania Bauca w błocie, nic dziwnego zresztą gdyż (przynajmniej jak dla mnie) 60 mld zł to ładny kawał grosza.
Teraz dziurę możemy mieć na poziomie ponad 52 mld zł, czyli druga dziura Bauca (bez 8 mld). I myślicie Państwo że to zasmuciło Rostowskiego i ze to sprawi, iż (niczym wtedy Bauc) pożegna się ze stanowiskiem? Nie, idę o zakład że z wiecznie uśmiechniętą twarzą będzie przekonywał, że te 52 mld to i tak dobrze bo przecież jest kryzys, a i tak mamy dodatnie PKB, bo przecież w Zimbabwe pewnie mają większy deficyt i jakoś tam się ludzie nie wieszają, a w ogóle to i tak wina Prezydenta bo wetował i opozycji bo nic nie wie o finansach i przeszkadza.
I wiecie Państwo co? Znów znajdą się ludzie którzy mu uwierzą i dlatego nie będzie ?dziury Rostowskiego? ani nawet ?dziury Tusk?. Będzie zapewne ?dziura Prezydenta?, w najgorszym razie ?dziura PiS-u?. Nieważne, że od samego początku mówiono, że tak to się skończy. Powtarzano, że ten rząd po prostu nie czyni żadnych cięć i oszczędności, on po prostu przesuwa wydatki i może teraz jest mniej i lepiej ale tylko dlatego, że zabrano z innego miejsca więc logika nakazuje że to tam musi być gorzej. Tam czyli w 2010 roku
Powiecie Państwo, że to wina kryzysu? No ja wiem, że w czasie kryzysu wszystko jest winą kryzysu, ale przyzwoitość nie pozwala tak tego argumentu bez końca eksploatować i na niego wszystkiego zwalać. Bauc zrobił dziurę na 60 mld ale raz, że wtedy gospodarowanie finansami jeszcze było w powijakach i daleko było im do poukładania i ustabilizowania a dwa, rząd AWS wprowadził niezwykle kosztowne reformy, stąd zwiększone koszty budżetowe. Ale przynajmniej było wiadomo, gdzie te pieniądze zostały utopione, abstrahując już od sensu i jakości reform. A jakie reformy wprowadził rząd PO-PSL? To zostawiam Państwa ocenia, przypominając jednocześnie, że komisja do spraw nacisków (raczej odcisków bo tym się chyba tylko zajmują) nie jest reformą, tak samo jak reformą nie jest przemianowanie biblioteki Prezesa Rady Ministrów na departament PR-owski, by Premier codziennie wiedział co mówić, co komu obiecać i co na kogo zwalić by nie zwalono na niego.
A gdzie zostały (zostaną) utopione pieniądze z przyszłorocznego budżetu w kwocie ponad 52 mld złotych? Być może w kampanii prezydenckiej obecnego Premiera, wszak rozdawnictwo (tak bardzo u nas związane z kampanią wyborczą) kosztuje. Ale zawsze przecież są tabuny bezradnych którym można zabrać i równie wielkie tabuny naiwnych, którym można wkręcić do głowy, że zabrać trzeba i że to wina nie nasza, tylko tych ?tamtych?. A poparcie coraz wyższe, a dziura coraz większa. Piotr Cybulski http://www.fronda.pl/piotrcybulski/blog ... _rostowski
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
06 wrz 2009, 13:53
?dziura Rostowskiego? czy ?dziura Tuska??
Tadeo74
Teraz dziurę możemy mieć na poziomie ponad 52 mld zł, czyli druga dziura Bauca (bez 8 mld). I myślicie Państwo że to zasmuciło Rostowskiego i ze to sprawi, iż (niczym wtedy Bauc) pożegna się ze stanowiskiem?
Nie, idę o zakład że z wiecznie uśmiechniętą twarzą będzie przekonywał, że te 52 mld to i tak dobrze bo przecież jest kryzys, a i tak mamy dodatnie PKB, bo przecież w Zimbabwe pewnie mają większy deficyt i jakoś tam się ludzie nie wieszają, a w ogóle to i tak wina Prezydenta bo wetował i opozycji bo nic nie wie o finansach i przeszkadza. A poparcie coraz wyższe, a dziura coraz większa. http://www.fronda.pl/piotrcybulski/blog ... _rostowski
DNO i 2 METRY MUŁU
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
06 wrz 2009, 15:35
Polityka i politycy
Dno już odpadło i spadamy dalej
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
06 wrz 2009, 18:35
Polityka i politycy
Tadeo74
Dno już odpadło i spadamy dalej
O czym tu mówić? W tym roku zwiększenie deficytu budżetowego z kilkunastu na dwadzieścia kilka miliardów. W przyszłym będzie 60 miliardów planowego, oczywiście nie da się tego zrealizować. Ale idą podwyżki dla wszystkich.
Urzędnicy skarbowi których jest kilkadziesiąt tysięcy i którzy pilnują zbieranie podatków, będą częściowo zlikwidowani a reszta obniżone wynagrodzenia. Ciekawe skąd wezmą pieniądze do budżetu w przyszłym roku... Bo jestem dziwnie spokojny że nasz przyszłoroczny budżet się załamie.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
06 wrz 2009, 18:53
Polityka i politycy
Co tam budżet, ważniejsze są sondaże.
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
06 wrz 2009, 18:58
Polityka i politycy
Wysokość długu publicznego w Polsce
W 1981 roku zadłużenie PRL wynosiło 25,5 miliardów USD oraz 3,1 miliardów rubli transferowych (ok. 2,5 miliard USD). W tym roku rząd gen. Jaruzelskiego poinformował Klub Paryski o wstrzymaniu spłat długu z powodu niewypłacalności PRL. Na koniec roku 1989 zadłużenie PRL wynosiło ok. 42,2 miliardy USD[1]. W 1993 roku dług publiczny Polski wynosił 51,7 miliardów USD[1]. W 2001 roku dług publiczny Polski wynosił 71,2 miliardów USD[1]. Na koniec roku 2008 polski dług publiczny wynosił ok. 595 mld zł i zbliżał się do granicy 50 proc. PKB. W styczniu 2009 roku dług skarbu państwa wynosił 583,9 mld zł, z czego zagraniczny 209,7 mld zł.
aktualne wskaźniki na stronie mf.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników