Teraz jest 04 wrz 2025, 07:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 145, 146, 147, 148, 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Katastrofa smoleńska
Nadir                    



Ten człowiek grozi: "Zajmiemy krzyż, miesiącznicy nie będzie".
Bolszewicka natura "obrońców demokracji"


Obrazek


Hasło: "Paweł Kasprzak"
https://www.google.pl/#q=Pawe%C5%82+Kasprzak
Wyniki wyszukiwania:


Paweł Kasprzak - "Bolek" wersja 3.0
Może to "niepolitycznie" tak prosto z mostu dobierać się do nazwisk, ale uznałem że trzeba.
Nie wiem kim naprawdę jest Paweł Kasprzak.


Kasprzak został rozpracowany - człowiek Frasyniuka do robienia zadym:
link: https://twitter.com/johnbinghamjr/statu ... 1261599744


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


11 gru 2016, 21:46
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Katastrofa smoleńska
Trump pomoże odzyskać wrak tupolewa. Minister Macierewicz potwierdza

Obrazek

– Dużo słyszałem o tym, że Polacy mają problem z odzyskaniem wraku prezydenckiego samolotu, który rozbił się w Smoleńsku. Zrobię, co w mojej mocy, aby pomóc polskiemu rządowi w tej sprawie – zadeklarował Donald Trump we wrześniu tego roku, podczas kampanii wyborczej w USA. Do słów prezydenta elekta odniósł się minister obrony narodowej – Antoni Macierewicz.


W przedwyborczym wywiadzie we wrześniu tego roku, który został nagrany podczas Kongresu Polonii Amerykańskiej w Chicago, Donald Trump nie szczędził pochwał pod adresem Polaków oraz polskich władz. Zadeklarował tym samym, że będzie blisko współpracował z Polską i pomoże polskim władzom sprowadzić do kraju wrak rządowego samolotu Tu-154M.
Jako prezydent bez wątpienia zabiorę głos w tej sprawie. Dużo słyszałem o tym, że z jakichś przyczyn polskiemu rządowi do tej pory nie udało się sprowadzić do kraju wraku samolotu. Zrobię, co w mojej mocy, aby pomóc polskim władzom
– zadeklarował Trump w rozmowie z dziennikarzami TVP Polonia.

W poniedziałek, podczas spotkania z dziennikarzami, odniósł się do tych słów szef MON Antoni Macierewicz.
Rzeczywiście znam tę wypowiedź pana prezydenta elekta. Ona była bardzo zdecydowana, bardzo jednoznaczna. Myślę, że niedługo będziemy mogli ją usłyszeć i wtedy będę ją szerzej komentował
– powiedział minister obrony narodowej.

http://niezalezna.pl/89164-trump-pomoze ... potwierdza

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
To szpieg Tomasz T. zamknął teren katastrofy w Smoleńsku dla dziennikarzy

Obrazek

Za organizację wizyt premiera i prezydenta odpowiadała kancelaria szefa rządu Donalda Tuska – wynika z zeznań Tomasza T.. byłego pracownika ambasady RP w Moskwie, dawniej szpiega wywiadu PRL w Watykanie. T. przyznał, że to on wydał polecenie, by ograniczyć dostęp dziennikarzy na teren katastrofy. A więc Rosjanie właśnie na polecenie T. uniemożliwili pracę polskim dziennikarzom, w tym Sławomirowi Wiśniewskiemu z TVP.


Dziś przed Sądem Okręgowym w Warszawie zeznawał były szef wydziału politycznego ambasady RP w Moskwie Tomasz T., który nie zgodził się na ujawnianie wizerunku i nazwiska przez media. Chodzi o proces Tomasza Arabskiego oraz czworga innych urzędników KPRM i ambasady RP w Moskwie.

- Wydałem polecenie, by ograniczyć dostęp dziennikarzy na teren katastrofy – stwierdził w sądzie T. Jak dodał, motywować go miały względy etyczne. Dodał, że w 7-10 minut od tragedii miejsce katastrofy zabezpieczać zaczęły służby rosyjskie.

Przypomnijmy: Sławomir Wiśniewski, dziennikarz TVP - autor pierwszych, wstrząsających nagrań z miejsca katastrofy - relacjonował, że podczas filmowania jeden z polskich dyplomatów kazał aresztować go rosyjskim funkcjonariuszom i zniszczyć sprzęt. Czy chodziło o T.? A może o Grzegorza C., II sekretarza ambasady RP w Moskwie, którego T. był bezpośrednim przełożonym i który także 10 kwietnia 2010 r. był w Smoleńsku? C. jest oskarżony razem z Tomaszem Arabskim.

Wróćmy jednak do Tomasza T. Pytany, czy w 2010 r. znał status lotniska, T. odparł, że nie zmienił się on, i było to zawsze lotnisko wojskowe. - Zwracaliśmy uwagę, że nie ma tam zabezpieczeń pasa startowego, systemów paliwowych i agregatów prądotwórczych, wobec czego lądowanie grupy przygotowującej wizyty premiera jest niemożliwe – mówił przed sądem świadek. - Rosjanie oświadczyli zaraz potem, że lotnisko będzie od 7 do 10 kwietnia otwarte i w pełni sprawne - dodał T.
- Wszelkie wytyczne, które kierowały działaniami ambasady RP w Moskwie w trakcie przygotowań wizyt premiera i prezydenta w Katyniu, przekazywane były do niej z kancelarii Donalda Tuska - stwierdził świadek T.  - KPRM było centrum dowodzenia - mówił T.

T. odmawiał odpowiedzi o związki z Agencją Wywiadu i obcymi służbami. – Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – mówił. Podobnie brzmiały jego odpowiedzi w przypadku pytań o dwoje podległych mu w 2010 r. a oskarżonych obecnie w tym procesie pracowników ambasady RP w Moskwie Grzegorza C. i Justynę G.

T. przyszedł do sądu z towarzystwie dwóch mecenasów Mikołajem Pietrzakiem i Pawłem Osikiem oraz dwoma ochroniarzami, którzy przed rozprawą odpychali dziennikarzy usiłujących zadawać pytania świadkowi. Pytany przez sąd o zawód, przedstawił się jako "emeryt, filolog, teolog". Jego adwokat przedstawił sądowi zaświadczenie lekarskie nt. T., którego treści nie ujawniono. Zarazem, z powodu złego zdrowia T., mec. Pietrzak wniósł o ograniczenie czasu przesłuchania do godziny. Sąd odebrał od T. przyrzeczenie.

To nie koniec przesłuchania świadka T. W sądzie przedstawił on zaświadczenie lekarskie o złym stanie zdrowia. Sąd uwzględnił wniosek pełnomocnika, by przesłuchiwać go nie dłużej niż godzinę podczas każdej rozprawy. W efekcie T. będzie wzywany najprawdopodobniej jeszcze kilkakrotnie.

http://niezalezna.pl/89559-szpieg-tomas ... iennikarzy

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
MON żąda od Rosji „natychmiastowego” przekazania zapisu rozmów z TU-154M. Mowa o fałszerstwie

Ministerstwo Obrony Narodowej zwróciło się dzisiaj do władz Federacji Rosyjskiej z żądaniem natychmiastowego przekazania Polsce zapisu rozmów w kokpicie TU 154M – podał rzecznik resortu Bartłomiej Misiewicz.


Komunikat MON dotyczy wczorajszej wypowiedzi Władimira Putina. Wynika z niej, że są w posiadaniu rozmów między pilotem i pasażerami. Takie taśmy nigdy nie były udostępnione polskiej stronie.

Komunikat MON:

Ministerstwo Obrony Narodowej zwróciło się dzisiaj do władz Federacji Rosyjskiej z żądaniem natychmiastowego przekazania Polsce zapisu rozmów w kokpicie TU 154M.

Jak wynika z wczorajszej wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina władze Rosji dysponują tekstem rozmów między pilotem i pasażerami, który nigdy nie został udostępniony Polsce. Przedstawia całkowicie fałszywy obraz przebiegu wydarzeń, które miały doprowadzić do tragedii smoleńskiej.

Z wypowiedzi prezydenta Putina może wynikać, iż stenogramy oraz zapisy zostały sfałszowane. Ta sytuacja stała się podstawą do systematycznego oczerniania Polski przez polityków rosyjskich i przedstawiania światowej opinii kłamliwej wersji tragedii, która doprowadziła do śmierci Prezydenta Polski i całej elity narodowej. Jak wynika z wczorajszej wypowiedzi prezydenta Putina u źródeł tej sytuacji leży sfałszowanie materiału dowodowego przez stronę rosyjską.

http://niezalezna.pl/91225-mon-zada-od- ... lszerstwie

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


01 sty 2017, 21:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA27 sty 2008, 13:05

 POSTY        17
Post Re: Katastrofa smoleńska
Pojawił się w Onecie artykuł o katastrofach i incydentach z udziałem samolotu TU-154:

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... ie/1h6l17m

Ostatni akapit części artykułu dotyczącego katastrofy smoleńskiej jest następujący:

"O tle katastrofy smoleńskiej sporo można się dowiedzieć z nieco zapomnianego raportu NIK z 2011 r. Wynika z niego, że w latach 2005–2010 loty z udziałem najważniejszych osób w Polsce były organizowane w sposób systemowo zagrażający ich bezpieczeństwu. W świetle ustaleń NIK katastrofa w Smoleńsku wydaje się katastrofą państwową w pełnym znaczeniu tego słowa – nie tylko dlatego, że wśród 96 jej ofiar był prezydent Lech Kaczyński."


03 sty 2017, 21:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
Tusk podpisał zgodę na współpracę służb Polski i Rosji rok po tragedii w Smoleńsku

Donald Tusk miał podpisać zgodę na współpracę służb Polski oraz Rosji rok po tragedii, która miała miejsce w Smoleńsku, podaje nieoficjalnie Radio ZET. Były premier miał złożyć w tej sprawie zeznania w prokuraturze, ale jako powód niestawienia się przed organem podał obowiązki służbowe.

Obrazek

Śledczy ustalili, że szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego bez zgody premiera oraz ministra obrony narodowej nawiązali współpracę z FSB tuż po katastrofie prezydenckiego tupolewa. Jak utrzymuje były szef SKW Janusz Nosek, nie miało to jednak związku z tragedią, lecz dotyczyło zabezpieczenia polskich żołnierzy na zagranicznych misjach.

PiS prowadzi Polskę do wyjścia z Unii? Ostry spór w #dzieńdobryWP Prokuratura wezwała Donalda Tuska do złożenia wyjaśnień w tej sprawie. Premier nie mógł się jednak przed nią stawić ze względu na obowiązki w Brukseli, przesłuchanie zostało więc przesunięte na połowę kwietnia.

Bez zgody rządu?

W grudniu 2016 r. „Gazeta Polska Codziennie” podała, że zarzuty przekroczenia uprawnień w celu ociągnięcia korzyści usłyszeli gen. Janusz Nosek i jego następca na stanowisku szefa SKW Piotr Pytel. Współpraca między SKW i FSB miała zostać nawiązana bez zgody rządu.

"Zawarta w kwietniu 2010 r., tuż po katastrofie smoleńskiej, umowa o współpracy między SKW i FSB dotyczyła współdziałania stron przeciwko zagrożeniom odnoszącym się do którejkolwiek ze stron. A takim zagrożeniem dla FSB były m.in. działania podejmowane przez Amerykanów oraz NATO. Na celowniku SKW znalazł się prok. Marek Pasionek, który był jednym z prokuratorów nadzorujących śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie katastrofy smoleńskiej" - informowała wówczas "GPC".

Rosjanie mieli dużo swobody

Śledczy mieli również przyglądać się m.in. wizytom Rosjan w siedzibie SKW oraz delegacjom gen. Noska i Pytla w Rosji. Z zeznań świadków wynika z kolei, że przebywający w Polsce funkcjonariusze FSB mogli swobodnie poruszać się po siedzibie SKW. Co więcej, na służbowym parkingu stał ich samochód, którego nie sprawdzono m.in. pod kątem urządzeń szpiegowskich. Oficerowie SKW takich możliwości nie mieli. Podczas wizyty w Rosji byli natomiast pod stałą obserwacją i kontrolą FSB.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,143594,titl ... &_ticrsn=5

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


14 mar 2017, 21:39
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
10 kwietnia w 7 rocznicę katastrofy smoleńskiej ma odbyć się wiec poparcia dla Donalda Tuska.

Sam Tusk nie jest zachwycony akurat tą datą.
"Wierzę w dobre intencje organizatorów wiecu poparcia dla mnie, ale uważam, że data 10.04 jest wysoce niefortunna" – napisał na twitterze.

O jakie intencje chodzi organizatorom?
Czy o takie:
Załącznik:
intencje.jpg

zdjęcie z 10 kwietnia 2010 roku
?


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 03 kwi 2017, 17:21 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



03 kwi 2017, 17:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Katastrofa smoleńska

Dzisiaj jest 7 rocznica katastrofy smoleńskiej.



Lech Kaczyński mówił mi, że "sprawy są już na śmierć i życie".
Po tym, co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 r., to zdanie dźwięczy mi w uszach do dzisiaj.



Jacek Gądek: - Mój przyjaciel Lech Kaczyński, moja przyjaciółka Maria Kaczyńska - może pan tak powiedzieć?
Jerzy Milewski: - Nasi przyjaciele - Marylka i Leszek. Tak jest mi najzręczniej powiedzieć.

Jak długo się znaliście?
-Od roku 1976. Mój ówczesny asystent z anatomii pan dr Andrzej Kubasik polecił mi Marylkę. Zapytałem go bowiem, czy mógłby mi pomóc w znalezieniu kogoś, u kogo mógłbym brać lekcje języka angielskiego.

Pani Maria już wówczas była poliglotką.
- Owszem. Ja korzystałem akurat z jej znajomości angielskiego.

Lecha Kaczyńskiego poznał pan przy okazji?
- Tak. A bliżej poznaliśmy się już później. Gdy bywałem u Marylki na lekcjach, to Lech też się przewijał i czasami po lekcjach mieliśmy okazję porozmawiać.

Znaliście się 34 lata. Jakie sceny utkwiły panu w pamięci z tej znajomości? Niejeden wieczór przegadaliście przecież przy winie.
- To prawda. W ostatnich latach siłą rzeczy rozmawialiśmy o sytuacji w kraju i o polityce. Zdarzało się, że Leszek mówił: - Wiesz, bo to są już sprawy na śmierć i życie. Po tym, co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 r., to zdanie dźwięczy mi w uszach do dzisiaj. Powiedział tak przy różnych okazjach dwa albo trzy razy.

A wasze ostatnie spotkanie…
- …wciąż tkwi mi w pamięci. Kilka tygodni przed 10 kwietnia. Byliśmy w Pałacu Prezydenckim - w gabinecie prezydenta. Pamiętam, że w czasie tego spotkania jednym z wątków rozmowy był wymiar sprawiedliwości. Lech powiedział, jak bardzo żałuje, że w ciągu dwóch lat rządów Prawa i Sprawiedliwości nie udało się rozwiązać złej sytuacji w sądownictwie. To według niego była wielka szkoda, że wśród wielu spraw tego już nie dało się przeprowadzić. Lech Kaczyński uważał, że sądownictwo było w dramatycznym stanie i wybitnie szkodzi to państwu.

Na ostatnie miesiące swojej kadencji prezydent zarysowywał w rozmowach z panem jakieś plany?
- To był czas, gdy rządziła już Platforma Obywatelska. Prezydent mógł działać w ramach swoich niewielkich możliwości, więc plany były ograniczone. Rozmawialiśmy o kwestii przyszłych wyborów prezydenckich. Muszę powiedzieć, że pan prezydent z pełnym rozsądkiem podchodził do wyborów i był gotowy na to, że może je przegrać. Już nawet był z tym po części pogodzony. Ale z drugiej strony miał w sobie wielką determinację, aby walczyć o zwycięstwo. Była w nim równowaga między gotowością do zaakceptowania innego wyniku wyborów, a pełnym zdecydowaniem i jednoczesną nadzieją na wygraną.

Minęło siedem lat, ale te emocje cały czas wracają?
- Niestety. Nadal trudno mi o tym mówić. Mam ciągle poczucie, że jest to sprawa, której nie możemy tak pozostawić.

Gdy nadchodzi kolejna rocznica, to jakie obrazki ma pan przed oczami?
- Siedzę tu, gdzie siedziałem 10 kwietnia 2010 r. W swoim domu. Moja żona z synem wracali wtedy z Warszawy. Zadzwonili. Powiedzieli, że coś się stało - samolot zahaczył skrzydłem o drzewo, ale nie wynikało z ich słów, że doszło do tragedii. Usiadłem przed telewizorem i tak przesiedziałem do wieczora.

Odwiedza pan grób Lech i Marii na Wawelu?
- Byłem tam wiele razy. Poza kilkomi miesięcznicami, podczas których coś stanęło mi na drodze, to byłem na mszy w każdą z nich.

To już niemal tradycja?
- Raczej poczucie obowiązku - tym mocniejszego, że katastrofa i jej ofiary nie zostały należycie potraktowane i upamiętnione. Jeśli doczekamy się kiedyś jej wyjaśnienia, to będziemy mogli powiedzieć, że pewien czas się dopełnia. Ale ta rana wciąż jest otwarta.

Gdy pan patrzy na to, co dziś dzieje się w śledztwie Prokuratury Krajowej i na ponowne badanie katastrofy przez podkomisję smoleńską, to co pan sądzi?
- Wnikliwie śledziłem wszystkie te sprawy, ale do momentu powstania podkomisji i zespołu śledczego w prokuraturze. Teraz w nich pokładam nadzieję - w ich solidności. Na razie nie znamy wyników tych prac, więc nie sposób ich oceniać.

A na gruncie symbolicznym: brakuje panu pomnika przy Krakowskim Przedmieściu?
- Myślę, że pomnik jest bardzo ważny. Rzeczy ważne lepiej zobaczyć z dalszej perspektywy, a my wciąż jesteśmy oszołomieni katastrofą i śmiercią przyjaciół. 10 kwietnia to wydarzenie absolutnie wyjątkowe w polskiej historii, więc ta tragedia powinna zostać godnie upamiętniona. Zwłaszcza że Lech Kaczyński był prezydentem wybitnym.

W pana oczach jak zapisał się w historii?
- Rozmawiałem kiedyś z Lechem Kaczyńskim i doszliśmy do wniosku, że w otoczeniu medialnym, jakie mamy w Polsce, bardzo trudno prowadzić spór polityczny, bo warunki są nierówne. Konstatacja była też taka, że Polacy lepiej by zrozumieli istotę sporu, gdyby prowadzić debatę historyczną o racjach narodowych Polski. A nie spierać się o sprawy bieżącej polityki.

Z perspektywy historycznej Lech Kaczyński będzie pamiętany, jako wybitny polityk, który walczył o wolność i należną Polsce pozycję w świecie.
- Z jednej strony był pierwszym obywatelem, a Maria Pierwszą Damą. Ale jacy byli od ludzkiej strony?

Niebywale uroczy ludzie. Ujmująca była ich troska o najbliższych i przyjaciół. I ta ich konsekwentna lojalność wobec bliskich. Odbierałem ich, jako ludzi ciepłych i pogodnych, a jednocześnie ciekawych intelektualnie - czasami wpadali, razem albo sam Lech, i przesiadywaliśmy w miłej atmosferze dyskutując po kilka godzin. Nie zauważaliśmy upływu czasu.
- Takich wieczorów przy winie było dużo? W domu, ale i w Pałacu Prezydenckim?

Spotykaliśmy się głównie prywatnie, ale zdarzało się też, że odwiedzałem ich w Pałacu Prezydenckim.
- Dziś pan patrzy na to, co dzieje się wokół katastrofy smoleńskiej, i myśli pan, że nie tak powinno być?

Najostrzej widzi się rzeczy najbardziej niesmaczne i bolesne. Nie rozumiem sytuacji, gdy dziwni ludzie na Krakowskim Przedmieściu zachowują się niegodnie. Trudno powiedzieć, aby protestowali. Oni zachowują się obrzydliwie - nie przychodzą prezentować jakichś poglądów. Oni są jak banda przysyłana po to, aby niszczyć atmosferę uroczystości. To jest po prostu obrzydliwe. Ale to jednak margines - pikantny, ale margines.
- Na drugim biegunie jest ujmująca solidność wielu ludzi, którzy konsekwentnie przez kolejne lata biorą udział w miesięcznicach i rocznicach. Widać, że mają potrzebę bycia strażnikami dochodzenia do prawdy.

Kiedy miesięcznice wygasną?
- Myślę, że kiedyś nastanie czas, że ofiary katastrofy zostaną godnie upamiętnione. Początkiem zupełnie nowej fazy będzie już moment zakończenia śledztwa, w których zostanie wyjaśnione wszystko, co jest możliwe. A po drugie: gdy zrealizujemy główne akty upamiętniania.

To, że w Warszawie jest tak wielki opór prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej sojuszników przeciwko pomnikom smoleńskiemu i Lecha Kaczyńskiego, jest czymś wyjątkowo obrzydliwym.
- Ze strony miasta była propozycja, aby na ulicy Focha, niedaleko Pałacu, stanął pomnik.

Tak - ja wiem, ale to tylko sztuczka i gierki, które mają szkodzić prawdziwej pamięci.
- Za 10-20 lat katastrofa wciąż będzie dzielić Polaków? Czy będzie już budować wspólnotę pamięci?

To zależy od tego, co zostanie ustalone w śledztwach - ustalenia prokuratorów i naukowców będą stanowić o tym, jak będziemy pamiętać 10 kwietnia. Sam nie chcę przyjąć do wiadomości, że Polacy mogą być podzieleni przez Smoleńsk. To raczej problem braku głębszego zastanowienia nad wielką tragedią.
- Z jednej strony - patrząc na sondaże - część osób jest przeświadczona, że doszło do zamachu. A dominująca większość sądzi, że do wypadku. Czy da się ich skleić?

Moim zdaniem to nie jest linia podziału i nie należy rozważać, czyja wiara jest ważniejsza. To, co się wydarzyło, musi zostać solidnie wyjaśnione. Linia podziału przebiega między tymi, którzy zachowują należny szacunek dla ofiar, i na tych, którzy tego szacunku nie mają.
- Obyśmy dożyli czasu, kiedy wszystko będzie jasne, a my będziemy mogli traktować katastrofę smoleńską, jako coś tragicznego, co na końcu jednak wyda dobre owoce. Oby ich ofiara nie poszła na marne.

http://opinie.wp.pl/jerzy-milewski-lech ... 545735297a


I znowu hejt i jad się leją pod artykułem. Nawet cytować się nie chce, bo na rzyganie się zbiera.

Platformersi i różne inne gnidy, mendy i pluskwy od siedmiu lat powtarzają "Polacy nic się nie stało, nic się nie staaaaaaaaało, Polacy nic się nie staaaało".
Nieważne, że zginęli tam nie tyko znienawidzeni przez nich PISowcy i inne mohery jak Anna Walentynowicz, aktor  Janusz Zakrzeński (no bo skoro lecieli z kartoflem to musieli być mohery!) ale i z innych partii politycznych, bo i Sebastian Karpiniuk, Arkadiusz Rybicki, Maciej Płażyński, Grzegorz Dolniak, Jerzy Szmajdziński, Jolanta Szymanek-Deresz, Izabela Jaruga-Nowacka, Krystyna Bochenek i inni, generałowie Wojska Polskiego, funkcjonariusze BOR, piloci, stewardessy. Oni wszyscy też byli moherami? Dla nich nieważne, ważne że zginął kartofel. A prezydĘtem mógł zostać ich człowiek - człowiek ze WSI. A szef BORu został odznaczony przez niego i awansowany na gienierała. Widać dobrze się zasłużył człowiekowi ze WSI. I z Budy Ruskiej.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 10 kwi 2017, 07:52 przez kominiarz, łącznie edytowano 5 razy



10 kwi 2017, 07:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
kominiarz                    



A szef BORu został odznaczony przez niego i awansowany na gienierała.
Widać dobrze się zasłużył człowiekowi ze WSI. I z Budy Ruskiej.

Nie tylko dla mnie to jest wielkie sqr.y.y.stwo.
Dzisiaj prezydent Duda powiedział wyraźnie: szef BORu zamiast zostać zdegradowanym to został awansowany na stopień generalski! Że to jest szyderstwo z ofiar katastrofy.
No ale jak stworzyli tezę "państwo zdało egzamin" to musieli ją jakoś potwierdzić. Oni do dzisiaj twierdzą, że zdało. Zdało. Na pałę z minusem.  palka--==


Cytat z internetu:
Według tamtych informacji widzialność sięgała jedynie 400 metrów, podczas gdy minimalna dopuszczalna to 1500 metrów. Później załoga samolotu, który chwilę wcześniej wylądował w Smoleńsku informował załogę Tu-154, że widzialność jest ograniczona nawet do 200 metrów.Jednak pomimo tych ostrzeżeń załoga zdecydowała się na próbne podejście do lądowania. 1099 metrów od progu pasa samolot uderzył w drzewo. Ponad dwieście metrów dalej zderzył się z brzozą, która pozbawiła go 1/3 długości lewego skrzydła. 700 metrów przed pasem lądowiska Tu-154 uderzył w ziemię. Wszystkie osoby będące na pokładzie zginęły na miejscu.


Czyli winni polscy piloci? A ''jesteście na kursie i ścieżce'' to ktoś zjadł?
To ja się pytam: skoro piloci byli takimi nieudacznikami to dlaczego ktoś ich wybrał? Celowo ktoś wybrał najgorszych z najgorszych? Kto? Klich? Ale przecież nie postawiono mu zarzutu, że wybrał złych pilotów.
I drugie pytanie" polski lotnik to nawet na drzwiach od stodoły wyląduje" Kto to powiedział? Sam Bronisław Bul-Komorowski! No skoro taki ałtorytet mówi, to chyba wie co mówi. Czyli jednak nie piloci winni!

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


10 kwi 2017, 20:11
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Katastrofa smoleńska
Wspomnienie o Parze Prezydenckiej:

Załącznik:
Lech i Maria Kaczyńscy.jpg



Profetyczne zdjęcie:

Załącznik:
Lech Kaczyński, Andrzej Duda z żoną i córką.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


10 kwi 2017, 21:32
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Katastrofa smoleńska
Lotnicza Komisja Kierwińskiego i trzy trolle
– odpowiedź na prezentację Berczyńskiego.


Obrazek
Artymowicz i jego pies

Nieskromnie powiem, że czuje się ekspertem od wszystkiego, co się wokół Smoleńska działo. Ekspertem od tego, co się wokół Smoleńska działo, nie od tego, co się w Smoleńsku stało. Interesowałem się tą tragedią i zajmowałem od samego początku, znam każdy detal, jaki się pojawił w Internecie, znam wszystkich bohaterów i „bohaterów” zaangażowanych w wyjaśnianie lub zaciemnianie katastrofy. Wcześniej o tym nie pisałem, żeby nie wyjść na kabotyna, ale demaskowanie propagandystów, szczególnie Artymowiczów, skończyło się zainteresowaniem ówczesnego ABW „moją osobą”. W związku z czym pewne wątki związane ze Smoleńskiem znane mi są nie tylko z debaty publicznej, ale z takich właśnie „zakulisowych” działań, o które się nie prosiłem i przez dłuższy czas nie miałem o nich pojęcia.

Piszę o tym wszystkim wyłącznie z jednego powodu, aby podkreślić, że nabyta wiedza i znajomość tematu pozwala mi na tak zwaną skalę porównawczą. Wiem, co się działo przez siedem lat, wiem kto, co i kiedy mówił, obudzony w środku nocy potrafię odtworzyć wypowiedzi wielu uczestników dyskusji o Smoleńsku. Dlatego też z całkowitym lekceważeniem odnoszę się do ignorantów albo propagandystów, którzy oklepaną metodą „wszyscy są winni” chcą uchodzić za rozsądnych i obiektywnych.

Na początku ustalmy jedno, co pozwoli zaoszczędzić czas i zdrowie.

Jeśli ktoś pisze, mówi lub twierdzi, że PiS w sprawie Smoleńska zrobiło tyle samo, co PO, to wiemy, że właśnie głos zabrał dokumentny idiota albo ktoś, kto usiłuje robić idiotów z innych. Takie podsumowania wygłasza się głównie w kontekście wraku i czarnych skrzynek, bo przecież PO i PiS nie załatwili. Owszem tylko pomiędzy tymi działaniami jest mniej więcej taka różnica, jak pomiędzy przepiciem wypłaty przez ojca, przez co dzieci głodne chodzą, a zwolnieniem ojca z fabryki, z powodu upadłości.

PO robiła wszystko, aby Smoleńsk załatwić ruskimi rękoma, oddała śledztwo, przepiła powagę państwa.
PiS robi wszystko, aby pójść zupełnie inną dragą, ale w potyczce z ruskim niedźwiedziem, zwłaszcza po tym jak poprzednicy podpisali kwity oddające materiał dowodowy do końca śledztwa, nie może zrobić nic.

Tylko ten jeden przykład pokazuje, że można palnąć każdą głupotę, żeby zrobić wokół siebie trochę szumu i pokazać się w nowych rurkach z H&M, tudzież ulokować jakiś genialny zegarek do biegania. Pamiętam jak było i widzę, jak jest. Po prezentacji przedstawionej przez podkomisję smoleńską mamy jedną wielką konsternację i panikę w obozie Laska, Millera i Parulskiego. Na początku był to potężny front, do TVN i GW hurtowo zgłaszali się „eksperci”, lotnicy, profesorowie i opowiadali te wszystkie brednie, że ciśnienie rozsadzające puszkę i parówkę jest śmieszne, natomiast ciśnienie rozsadzające kadłub poważne, chociaż w fizyce jest to jedno i to samo ciśnienie.

Głupkowatymi „recenzjami” ośmieszano każde MODELOWE wyjaśnienie dlaczego obiekty poddane odpowiednim siłom zachowują się tak, a nie inaczej. Wprawdzie po latach złośliwy los surowo podsumowywał propagandowe wygłupy, choćby Noblem dla faceta, który tłumaczył zjawiska fizyczne na preclach, ale to już była musztarda po obiedzie. Ofiary smoleńskich trolli, do dziś śmieją się z własnej głupoty, z własnej ignorancji i mają pełne poczucie, że robią coś mądrego, a co więcej oryginalnego. Mnie te rytualne postawy śmieszą, jak zawsze, bo wynikają wyłącznie z tchórzostwa i miałkości intelektualnej gadających łbów. Strach przed zapisaniem do „sekty smoleńskiej” jest tak duży, że żaden celebryta nie odważy się powiedzieć coś mądrego o pierwszej spójnej i naukowej prezentacji, jaką wykonali polscy naukowcy, lepiej z głupimi się chichrać i odcinać kupony od sprzedaży zegarków do biegania. Jak wspomniałem o smoleńskiej debacie wiem prawie wszystko, co pozwala mi na jeszcze jedno spostrzeżenie.

Pierwszy raz zdarzyło się tak, że po mocnym uderzeniu ze strony „umownego” Macierewicza, po drugiej stronie odezwały się jedynie trzy najbardziej skompromitowane trolle: Setlak, Osiecki i Artymowicz. Laska nie umieszczam w tej trójce, bo to jest szef trolli. W przyrodzie i polityce takie ewolucje należy traktować jako rewolucje. Następuje długo wyczekiwana zmiana, celebryci jeszcze nie zaskoczyli, że dziś łatwiej zostać „sekciarzem”, jeśli się powtarza łgarstwa i powiela treści z papieru toaletowego zwanego Raportem MAK i Raportem Millera, a przyznanie, że prezentacja Berczyńskiego była logiczna i naukowo spójna robi się "modne". Przy Lasku zastały same trolle, a największym sukcesem podkomisji smoleńskiej jest to, że Kleiber i Staniszkis nie dołączyli do trolli, tylko uznali pracę podkomisji za NAUKOWĄ. Cieszy mnie ten kierunek i wierzę, że za jakiś czas wśród tępo rżących zostanie tylko trzech trolli i szef Komisji Lotniczej Kierwiński.

Autor: Matka Kurka
Obrazek
Źródło: http://kontrowersje.net/lotnicza_komisj ... czy_skiego



Załącznik:
Pamiętamy i będziemy pamiętali..jpg

Okładka Gazety Polskiej Codziennie


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


11 kwi 2017, 21:15
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska

Kopanie worków na śmieci ze szczątkami.
Nowe informacje ws. ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej


"Taśmowa robota"
- tak miała wyglądać praca przy szczątkach ofiar katastrofy smoleńskiej.

Opowiadają o tym osoby, które wiedzą, co działo się w moskiewskim prosektorium.
- Ładowali, co i jak popadnie. (...) Chodziło o to, by każda trumna ważyła mniej więcej tyle samo: 80-90 kg - mówią.

Obrazek

O sprawie pisze "wSieci" i publikuje zdjęcia, które miały zostać wykonane w prosektorium w Moskwie.
- Zanim jeszcze oddaliśmy próbki do badań genetycznych, już na badaniu ciał tomografem komputerowym okazywało się, że mamy do czynienia z kilkoma osobami w jednej trumnie - powiedziała tygodnikowi osoba obecna przy pracach po ekshumacjach.

Szczątki ofiar miały być umieszczane nie w specjalnych workach, ale workach na śmieci. Co więcej, Rosjanie mieli nimi rzucać i je kopać. Jeden z nich zapytany o to, czy zdaje sobie sprawę z tego, że kopie szczątki polskiego dowódcy wojskowego, miał się tym nie przejąć i machnąć ręką.

Tygodnik przypomniał też słowa byłej premier Ewy Kopacz, która mówiła o warunkach moskiewskiego prosektorium. "Czysto i przyzwoicie" - oceniła. Podkreśliła też, że "nie znalazłaby żadnych uchybień".

Rzeczywiście z zewnątrz wszystko miało wyglądać w porządku - "starannie ułożone galowe mundury, ubrania przekazane przez bliskich, różańce, krzyżyki, maskotki, pożegnalne rysunki dzieci, rodzinne zdjęcia, osobiste pamiątki". Jednak to, co było pod nimi, mieli widzieć tylko Rosjanie, choć w lutowaniu trumien uczestniczyli też żołnierze z 10. Brygady Logistycznej w Opolu.
Rodziny zmarłych informują, że popełniono błędy również przy powtórnych pogrzebach.

Błąd za błędem

Przypomnijmy, że w niektórych trumnach umieszczono szczątki kilku osób. Prokuratura nie potwierdziła jednak wszystkich doniesień. W trumnie gen. Kwiatkowskiego znaleziono szczątki jeszcze siedmiu osób, w trumnie Potasińskiego - czterech. Co więcej, okazuje się, że ciała dwóch biskupów podróżujących na pokładzie Tupolewa w 2010 r. pochowano w jednym grobie.

To nie wszystko. W trumnie stewardessy Natalii Januszko umieszczono szczątki sześciu osób. Prokurator Pasionek na konferencji prasowej poinformował, że w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego znaleziono fragmenty ciał dwóch innych osób.

Rodziny nie ukrywają, że są wstrząśnięte tym, jak pochowano ich najbliższych. - Został im worek i fragmenty ludzkich ciał, więc upchnęli go do pierwszej z brzegu trumny. Więcej tu było części obcych ciał niż mojego taty -powiedziała Aleksandra Potasińska, córka gen. Włodzimierza Potasińskiego, Dowódcy Wojsk Specjalnych.

https://wiadomosci.wp.pl/kopanie-workow ... 003530881a

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


05 cze 2017, 13:34
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
„Byłoby najrozsądniej, gdyby wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej, były pochowane we wspólnym grobie”

Kuriozalna wypowiedź posła Platformy Obywatelskiej Sławomira Neumanna.  


Obrazek

   Po latach widać, że byłoby najrozsądniej, gdyby wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej, były pochowane we wspólnym grobie; wtedy nie mielibyśmy podziału na dwie Polski, mielibyśmy wspólne obchody i wspólną dobrą pamięć — powiedział we wtorek szef klubu PO Sławomir Neumann

Neumann pytany był w „Kwadransie Politycznym” TVP1 przez Dorotę Łosiewicz o to, jakie jest stanowisko PO jeśli chodzi o ekshumacje i czy partia dalej uważa, że to był niepotrzebny spektakl i hańba, odpowiedział:
-  Cały czas uważam, że w przypadkach, kiedy rodzina nie chce ekshumacji, nie powinno się jej dokonywać. Tutaj zdania nie zmienię.

Zapytany o doniesienia dziennika „Fakt”, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego - który zginął w katastrofie w Smoleńsku w 2010 r. - znaleziono szczątki jeszcze siedmiu innych osób Neumann podkreślił, że „to jest traumatyczne bardzo dla rodziny i dla bliskich”. Dodał, że ekshumacje pokazują „bałagan” w Rosji.

Na pytanie czy to nie jest kompromitacja państwa polskiego, odparł:
-  To nie państwo polskie do trumien w Moskwie chowało szczątki ofiar katastrofy smoleńskiej.
Tam byli polscy prokuratorzy, tam były rodziny tych ofiar. Problem jest bardzo poważny, bo wszyscy wiemy - kiedy mamy katastrofę lotniczą i samolot z olbrzymią prędkością uderza w ziemię - że duża część ciał jest bardzo mocno okaleczona i też pomieszana — wskazał poseł PO.
- Wiem, ze rodziny, które były w Moskwie, miały możliwość pożegnania się ze swoimi bliskimi. Wiele z tych rodzin brało udział w identyfikacji zwłok. Były też ciała, które trudno było rozpoznać. To była trauma — podkreślił polityk

Źródło: https://wpolityce.pl/smolensk/341993-ku ... nym-grobie



"Pani chce żebym ja przepraszał za katastrofę smoleńską? Winni tej katastrofy tam zginęli"

Szczyt bezczelności senatora PO Bogdana Borusewicza.


Obrazek

Wydawałoby się, że po dzisiejszej konferencji Prokuratury Krajowej, na której przedstawiono wyniki dotyczasowych ekshumacji, przedstawiciele poprzedniego rządu powinni zamilknąć w sprawie katastrofy smoleńskiej raz na zawsze. Próżne to jednak nadzieje.

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który był gościem „Wydarzeń” na antenie Polsat News „popisał się” delikatnością wobec rodzin ofiar katastrofy z 2010 roku. Borusewicz pytany o winnych katastrofy w bezczelny sposób odpowiedział:
-  Pani chce żebym ja przepraszał za katastrofę? Wtedy, kiedy zginęli tam moi znajomi? Winni tej katastrofy tam zginęli. Odpowiedzialni za tę katastrofę nie żyją, trzeba to powiedzieć jasno.

Marszałek swoją wypowiedział wpisał się w szereg innych wypowiedzi polityków i komenatatorów, którzy po ostatnich doniesieniach medialnych dot. gigantycznych zaniedbać względem pochówku ofiar katastrofy stwierdzili, że problemu by nie było, gdyby ciała pochowano z zbiorowej mogile.
-  Nie da się z tej katastrofy zrobić zamachu, dlatego przesuwa się narrację w stronę tych nieszczęśliwych ekshumacji. Co by było gdyby była decyzja otwierania trumien w Polsce? Pochówki trwałyby co najmniej pół roku. Trudno to sobie wyobrazić - przekonywał Borusewicz.

Polityk dopytywany, czy należało w Polsce otworzyć trumny, stwierdził, że tak.
-  Tak, należało wtedy otworzyć trumny. Nie podejrzewam, żeby Rosjanie działali specjalnie. Tusk i Kopacz pewnie nie zdawali sobie sprawy z tego, że Rosjanie działali niechlujnie. Za to co się stało odpowiada prokuratura -mówił broniąc Ewy Kopacz i Donalda Tuska.
- Nikt nie umywa rąk. Robienie ze Smoleńska afery jest skandaliczną rzeczą - dodał.


Czy oni nigdy nie zamilkną?

Źródło: http://wpolityce.pl/smolensk/342462-szc ... i?strona=1



Szokujące słowa senatora PO Jana Rulewskiego do rodzin smoleńskich:

"Ogarnia mnie obrzydzenie...".


Sasin: "Trudno słuchać tego co pan mówi".


Rulewskiego ogarnia obrzydzenie, że bliscy ofiar wywołują zgorszenie, że ich bliscy nie mogą spoczywać z innymi osobami,

Obrazek

   Poprzedni rząd kłamał mówiąc, że sekcje zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej zostały przeprowadzone i dalej próbują brnąć w te oszustwa - mówił na antenie TVP Info Jacek Sasin, poseł Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do ustaleń tygodnika „wSieci”, który ujawnił szokujące kulisy sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.

Gośćmi „Wydarzeń” TVP1 był Jacek Sasin oraz Jan Rulewski.
Senator Platformy Obywatelskiej przyznał z kolei, że szokuje go „kłótnia nad grobami”.

  Jestem więcej niż zszokowany polską kłótnią nad grobami, nieznaną nigdzie w świecie. Na ogół na cmentarzach panuje cisza. Prokuratura zamiast badać przyczyny wypadku dokonuje wiwisekcji ułożenia ciał. Ogarnia mnie obrzydzenie, że niektórzy bliscy ofiar wywołują zgorszenie mówiąc, że ich bliska osoba nie może spoczywać obok innej osoby - mówił Rulewski.
   Świat nie był przygotowany na taką katastrofę i zareagował jak zareagował, mogło być lepiej - dodał.

Nagranie wideo:
https://twitter.com/tvp_info/status/871791437251305472
TVP Info ✔@tvp_info
Rulewski w #GośćWiadomości: ogarnia mnie obrzydzenie, że bliscy ofiar wywołują zgorszenie, że ich bliscy nie mogą spoczywać z innymi osobami
8:10 PM - 5 Jun 2017

Do tych słów odniósł się Jacek Sasin.

   Trudno słuchać tego co pan mówi. Jestem wstrząśnięty ostatnimi doniesieniami. Jestem zły i oburzony na tych, którzy się tego dopuścili. Jestem zły na Rosjan, którzy tak traktowali ofiary, nikogo nie można tak traktować. Jestem też zły na tych, którzy nas oszukiwali. Być może Komorowski wiedział, tak jak politycy PO o tym wiedzieli, ale my o tym nie wiedzieliśmy. Oszukiwano nas mówiąc, że wszystko było porządku - podkreślił.
   Wydawało się w obliczu tej tragedii, że każdy rząd przyłoży ogromną wagę, aby wszystko co działo się po tej katastrofie odbyło się zgodnie z procedurami. Trudno sobie wyobrazić, że był rząd w Polsce, który się na to godził, a także nas oszukiwał - dodał.

Czy Rulewskiego można jeszcze nazwać człowiekiem?

https://www.facebook.com/sokzarbuza/vid ... 495327176/

Źródło: https://wpolityce.pl/polityka/342960-sz ... o-pan-mowi




"Szukali ciał i składali wedle tego jak im się wydawało, że to pasuje"
Haniebne słowa b. prezydenta Bronisława Komorowskiego o Smoleńsku.


"Rosjanie składali ciała wedle tego, jak im się wydawało"
- Wszyscy doskonale wiedzieli, że Rosjanie szukali ciał i składali wedle tego jak im się wydawało, że to pasuje – jeden fragment do drugiego. Tysiące błędów było, tylko o tym wszyscy wiedzieli - mówił były prezydent w Polsat News.

Obrazek

- Być może najlepiej by było pochować wszystkich razem. I nie analizować jaka część ciała należała do kogo. Przeciwko temu było Prawo i Sprawiedliwość - taka wypowiedź na temat ofiar katastrofy smoleńskiej padła z ust Bronisława Komorowskiego.

To nie jedyne jego szokujące słowa na ten temat.
Marszałek Karczewski nazwał je haniebnymi.

- Prezydent nie powinien w ten sposób mówić - komentował marszałek Senatu Stanisław Karczewski w TVP wypowiedź Komorowskiego.
- Pan Bronisław Komorowski uaktywnił się w tej chwili. Przecież pamiętamy co mówił: "państwo zdało egzamin". Ja sam pamiętam, jak mówił to podczas uroczystości 3 Maja, już niecały miesiąc po katastrofie smoleńskiej. On już wtedy wiedział, on wiedział, co się działo, bo w tej chwili się do tego przyznaje, a jednak oszukiwał i wprowadzał Polaków w błąd, bo mówił, że państwo zdało egzamin - państwo zawiodło wtedy tak naprawdę, a na czele tego państwa stał Donald Tusk, Ewa Kopacz, ale również i pan Bronisław Komorowski
- powiedział Karczewski.

Odnosząc się do wypowiedzi byłego prezydenta o tym, że być może najlepszym rozwiązaniem wówczas byłby wspólny grób ofiar katastrofy, Karczewski powiedział: "Myślę, że pan prezydent Bronisław Komorowski wycofa się z tych haniebnych słów. W naszej tradycji jest to, aby dbać i otaczać szacunkiem zwłoki".

- Co za różnica jest dzisiaj, że przychodzą na grób, który jest prawdopodobnie grobem innego kolegi, który zginął w tej samej akcji?
- powiedział, porównując katastrofę smoleńską z sytuacją po Powstaniu Warszawskim, kiedy nie wiadomo było, gdzie leżą ciała powstańców.

Oskarżanie Ewy Kopacz nazwał okrucieństwem.

Według Komorowskiego, nie było dobrego wyjścia. Jego zdaniem "nie jest rolą państwa, a szczególnie władzy państwowej, fundowanie tak gigantycznych przeciążeń i podpowiadanie tego, że tu należy wszystko sprawdzić, każdy kawałek".
- Po chrześcijańsku trzeba podejść - zginął, zginął w takiej samej sytuacji, to też jest człowiek. Należy się razem modlić. Najlepszym pomysłem był właśnie wspólny grób. Ale trzeba uszanować oczekiwania rodzin, że chciały mieć swoje groby - powiedział

Waldemar Kowal @waldekk08
Komorowski, jak bolszewik, bagatelizuje fakt, że rodziny nie mają w grobach swoich bliskich.
Ludzką twarz pokazuje Leszek Miller #ekshumacje
21:44 - 5 Jun 2017


Błąd za błędem

Przypomnijmy, że w niektórych trumnach umieszczono szczątki kilku osób. Prokuratura nie potwierdziła jednak wszystkich doniesień. W trumnie gen. Kwiatkowskiego znaleziono szczątki jeszcze siedmiu osób, w trumnie Potasińskiego - czterech. Co więcej, okazuje się, że ciała dwóch biskupów podróżujących na pokładzie Tupolewa w 2010 r. pochowano w jednym grobie.

To nie wszystko. W trumnie stewardessy Natalii Januszko umieszczono szczątki sześciu osób. Prokurator Pasionek na konferencji prasowej poinformował, że w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego znaleziono fragmenty ciał dwóch innych osób.
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej nie ukrywają, że są wstrząśnięte doniesieniami o wynikach ekshumacji.
- Został im worek i fragmenty ludzkich ciał, więc upchnęli go do pierwszej z brzegu trumny. Więcej tu było części obcych ciał niż mojego taty - powiedziała Aleksandra Potasińska, córka gen. Włodzimierza Potasińskiego, Dowódcy Wojsk Specjalnych.

Rodziny chcą postępowania
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej są wstrząśnięte doniesieniami o wynikach ekshumacji. M.in. bliscy prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Anny Walentynowicz domagają się teraz postępowań ws. zbezczeszczenia zwłok. Za takie przestępstwo grozi nawet do 2 lat więzienia.
- Mamy do czynienia z niewyobrażalną skalą zaniedbań. To obraz makabryczny – ocenia Marta Kaczyńska, córka zmarłej w katastrofie smoleńskiej pary prezydenckiej.

"Były polski rząd uczestniczył w ukrywaniu prawdy"
- W 100 procentach zgadzam się z opinią pani Marty. Mówiliśmy o tym już dawno, a po kolejnych skandalicznych doniesieniach nasze przekonanie w tej sprawie tylko wzrosło – zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską Piotr Walentynowicz.

Wnuk Anny Walentynowicz twierdzi, że odpowiedzialność za zaniechania powinni ponieść nie tylko Rosjanie, ale także Polacy.
– Były polski rząd uczestniczył w ukrywaniu prawdy i tuszował to, co zrobiono z ciałami naszych najbliższych. Cały czas kłamali i oszukiwali  – ocenia.
Zdaniem Walentynowicza winni są również po stronie polskiej, "ponieważ nikt inny nie mógł obiecać Rosjanom, że trumny nie zostaną otwarte".
– To musiały być zapewnienia płynące z naszego kraju – dodaje.

Źródło: https://wiadomosci.wp.pl/komorowski-nie ... 387373185a





Tusk wstrząśnięty.
I zmieszany.

Obrazek


Platformo, odpłyń.


Można wierzyć w krasnoludki, w to, że bociany przynoszą dzieci, że ziemia jest płaska, a węgiel produkują mieszkające pod nią trolle. Ale w to, że po katastrofie smoleńskiej państwo stanęło na wysokości zadania, wierzyć już nie sposób.
Przeciwnie – jak na dłoni widać, że ci, którzy wówczas państwem rządzili, przed żadnym zadaniem stawać nie chcieli. Skwapliwie oddali śledztwo Rosjanom w imię odwiecznej przyjaźni polsko-rosyjskiej, w nic im się nie wtrącając, pozwalając, by ci szczątki ofiar katastrofy wrzucali byle jak do trumien.

Czyżby dlatego żaden z przedstawicieli polskiego państwa ich nie pilnował, że większość tych ofiar to polityczni oponenci PO? Od konieczności przywdziewania masek żałoby i bólu wprawdzie się nie wymigali, tak jak od uczestnictwa w kilku pogrzebach, ale zaraz potem zaczęli pamięć o ofiarach usuwać, jak płonące jeszcze znicze i świeże kwiaty przed Pałacem Prezydenckim. I już można było rozkoszować się pełnią władzy przy szampanie i ośmiorniczkach.

„Poleciałam tam przede wszystkim jako człowiek i jako lekarz” mówi dziś Ewa Kopacz. Była to więc jej inicjatywa. Czy z własnej inicjatywy opowiadała też w sejmie w roku 2012 wzruszające bajeczki o tym, jak polscy patomorfolodzy „założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi”, podczas gdy sekcje zostały przeprowadzone 10 kwietnia, a ona przyleciała do Rosji dzień później?
Czy miłosierdzie kazało jej przekonywać rodziny zmarłych, że trumien w Polsce otwierać nie będzie można?
Śmiem wątpić.

Ten, z którym sejmowe wystąpienie, najdelikatniej rzecz ujmując, konsultowała, premier Donald Tusk – dziś milczy.
Ale jego fani nadal ujadają o smoleńskich hienach. Platformo, płyniesz po morzu kłamstw i arogancji.
Odpłyń jak najdalej.
Nie wracaj!


Ewa Zarzycka
https://www.tysol.pl/a7975-Ewa-Zarzycka ... rmo-odplyn


==================================


Szokujące? Szokujące to dopiero są komentarze internautów.
Po przeczytanie niektórych można zwątpić w rodzaj ludzki.

Spodziewałem się, że ktoś poruszy te tak bulwersujące sprawy,
ale jak widzę większość skarbowców ma to raczej w 4 literach (w tyle),
jak zwykle liczą się tylko własne sprawy, własny interes,
więc kolejny raz nie mogłem powstrzymać się przed ich poruszeniem.  
Wiem: macie problemy z KAS, ale takie tłumaczenie mnie nie przekonuje:
KASu nie było, a sprawy publiczne były olewane.
Nic dziwnego, że w MF też Was olewają.
Przykre, ale prawdziwe.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


13 cze 2017, 21:17
Zobacz profil
Początkujący
Własny awatar

 REJESTRACJA16 kwi 2017, 13:40

 POSTY        7
Post Re: Katastrofa smoleńska
Tak dla równowagi. Dlaczego tak ludzie komentują? Bo od tylu bzdur i teorii spiskowych co wypowiadał szef MON to sie rzygać chce.

Przykłady:
1) że naszych dobiajali
2) że 3 żywych było w szpitalu
3) że Pan Surówka z BOR dzwonił do żony (żona zaprzeczyła)
4) że była sztuczna mgła
5) że wybuch wielopunktowy
6) że wybuch termobaryczny
7) że był trotyl na pokładzie (ekshumacje nie potwierdziły)
itd.
Wystarczy przejrzeć Gazetę Polską (pewnie ze 100 teorii), czy to nie zakłóca spokoju rodzinom smoleńskim? Czy nie może być przyczynkiem do kpin i żartów w necie?

Obie strony mają wiele na sumieniu, dla mnie gorszy PiS, który co miesiąc (miesięcznice nie są i nie były nigdy w tradycji polskiej czy chrześcijańskiej) wiece wyborcze robi "tańcząc na trumnach". W ten sposób przyczynia się do obrzydliwych, nieakceptowalnych reakcji internautów...


13 cze 2017, 22:13
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA23 gru 2015, 11:51

 POSTY        212
Post Re: Katastrofa smoleńska
Badman                    



Prokuratura zamiast badać przyczyny wypadku dokonuje wiwisekcji ułożenia ciał. - mówił Rulewski.


Panie Rulewski "wiwisekcja" (łac. vivi sectio, dosł. „cięcie żywego”) – to zabieg operacyjny wykonywany na żywym organizmie.

Ułożenie ciał to nie jest żywy organizm. Ktoś chyba pozazdrościł "popularności" eródytom i znawcąm jenzyka z Nowoczesnej


14 cze 2017, 09:23
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA21 sie 2013, 22:12

 POSTY        418
Post Re: Katastrofa smoleńska
mch                    



Tak dla równowagi. Dlaczego tak ludzie komentują? Bo od tylu bzdur i teorii spiskowych co wypowiadał szef MON to sie rzygać chce.

Przykłady:
1) że naszych dobiajali
2) że 3 żywych było w szpitalu
3) że Pan Surówka z BOR dzwonił do żony (żona zaprzeczyła)
4) że była sztuczna mgła
5) że wybuch wielopunktowy
6) że wybuch termobaryczny
7) że był trotyl na pokładzie (ekshumacje nie potwierdziły)
itd.
Wystarczy przejrzeć Gazetę Polską (pewnie ze 100 teorii), czy to nie zakłóca spokoju rodzinom smoleńskim? Czy nie może być przyczynkiem do kpin i żartów w necie?

Obie strony mają wiele na sumieniu, dla mnie gorszy PiS, który co miesiąc (miesięcznice nie są i nie były nigdy w tradycji polskiej czy chrześcijańskiej) wiece wyborcze robi "tańcząc na trumnach". W ten sposób przyczynia się do obrzydliwych, nieakceptowalnych reakcji internautów...



Ja o tych trzech żywych usłyszałam w relacji radiowej na gorąco, w ciągu pierwszej godziny zaraz po katastrofie samolotu. I nie było to Radio Maryja.

____________________________________
Jedynie prawda jest ciekawa.


14 cze 2017, 15:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 145, 146, 147, 148, 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: