Teraz jest 09 wrz 2025, 00:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2793 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143 ... 200  Następna strona
Kącik sportowy 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kącik sportowy
Nieastmatyczka, a wygrała.
N I E S A M O W I T E !

"Kowalczyk wygrała tylko dlatego, że jest od Bjoergen silniejsza",
"Mimo porażki Bjoergen pozostanie królową igrzysk"

- tak norweskie media komentują bieg na 30 kilometrów, wygrany przez Justynę Kowalczyk. Norwegowie przyznają, że Polka to wspaniała zawodniczka, a jej pojedynek z trzykrotną mistrzynią olimpijską przejdzie do historii biegów narciarskich.

"Prawie półtorej godziny coraz szybszego biegu z wielkim finałem na ostatnich kilometrach. Ten pojedynek przejdzie do historii biegów narciarskich" - pisze "Dagbladet".
"Ostatecznie wygrała Kowalczyk, tylko dlatego, że jest silniejsza od Bjoergen".
- Myślałam, że w końcu ją zgubię, ale tym razem Justyna była zbyt silna - cytuje norweski dziennik trzykrotną złotą medalistkę z Vancouver.

"Kowalczyk pokonała Bjoergen. Marit nie była tym razem w stanie odebrać złota polskiej dziewczynie. Tak czy inaczej wywalczyła na Igrzyskach Olimpijskich trzy złote medale, srebro i brąz"
- pisze "Aftenposten", który zauważa, że od 86 lat żaden norweski sportowiec nie zdobył na igrzyskach więcej medali.

"Polka Kowalczyk w czasie tych igrzysk kilkakrotnie uderzała w królową Bjoergen. Norweżka odpowiadała mówiąc, że Kowalczyk nie umie przegrywać. W sobotę w końcu rywalki zmierzyły się w sportowej walce i niestety to Kowalczyk dobiegła do mety pierwsza. Bjoergen długo biegła przed Polką, ale ani przez moment nie zdołała zapewnić sobie przewagi gwarantującej jej złoto. Musiała zadowolić się srebrem"
- komentuje bieg na 30 kilometrów "Aftenposten".

"Marit Bjoergen przegrała o mniej niż jeden metr rywalizację z Justyną Kowalczyk na 30 kilometrów. Polka zdobyła swoje pierwsze olimpijskie złoto w karierze. Mimo to wciąż to Bjoergen jest królową igrzysk w Vancouver. Marit zdobyła swój piąty medal, ostatnim Norwegiem, który tego dokonał, był Roald Larsen w 1924 roku. Ale on nie zdobył żadnego złota"
- pisze "Verdens Gang".

"Około osiem kilometrów przed metą Bjoergen oderwała się od Kowalczyk, ale Polka ją doścignęła. Trzy kilometry później obie walczyły już ramię w ramię, a tuż przed wjazdem na stadion Kowalczyk wyszła na prowadzenie. Uzyskała 10-metrową przewagę, ale na metę wpadła tylko z minimalną przewagą nad Bjoergen"
- relacjonuje "VG".

Norweskie media sporo piszą także o nieporozumieniach na linii Kowalczyk - Bjoergen i osławionej sprawie astmy norweskiej zawodniczki. Norwegowie twierdzą, że Polka przeprosiła za niemiłe słowa pod adresem rywalki i chciała tylko zwrócić uwagę na problem astmy, a nie atakować kogoś personalnie.

dodaj swoją opinię

~obserwator uważny
trzeba patrzeć sprawiedliwie Po prostu straciła "parę" w rękach i zaczęła kombinować nogami, a po drugie, o zwycięstwie decyduje nie tylko siła fiz. ale i dobra taktyka (może nawet ważniejsza). Tak więc Justysia  sprawiedliwie wygrała!!!
P.S.Norweżki na Paraolimpiadę !!! dla astmatyków, hehe

~eee
trzeba patrzeć sprawiedliwie To nie był błąd Norweżki tylko bezradność - nie dawała już rady kijkami - dogonienie Kowalczyk na stadionie, nawet ją kosztowało zbyt wiele - Justyna załatwiła ją taktycznie, wyprzedzając przed stadionem i będąc pierwsza na zjeździe - tym razem mając w głowie poprzedni błąd techniczny zjechała idealnie odcinając Marit możliwość minięcia na zjeździe. Marit była piekielnie silna ale nie dała rady. Justyna zapamiętała lekcję z przegranego w pierwszym biegu na własne życzenie złota. Przypuszczam, że za 4 lata Kowalczyk może zgarnąć całą pulę - jeśli jakaś katastrofa się nie przydarzy. Zwłaszcza iż wygląda na to, że w końcu tematu "astmy" w sportach wyczynowych nie uda się zamieść pod dywan - mam przynajmniej taką nadzieję .

Marit - jedź na paraolimpiade tam nikt Ci nic nie powie :P

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


28 lut 2010, 14:51
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Jaga pany!
Jaga remisuje z Białą Gwiazdą  :excl:

Jagiellonia Białystok zremisowała po bardzo dynamicznym spotkaniu z Wisłą Kraków 0:0 w meczu 20. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Mistrzowie Polski w rundzie wiosennej stracili kolejne punkty i nie zdobyli jeszcze gola.

Mistrzowie Polski po dwóch porażkach w rundzie wiosennej z GKS-em Bełchatów i Arką Gdynia, z wielkim animuszem rozpoczęli spotkanie w Białymstoku. Pierwsze dziesięć minut to szybka i agresywna postawa Białej Gwiazdy. Zdecydowana przewaga Wisły nie zakończyła się jednak większym zagrożeniem bramki Grzegorza Sandomierskiego, który bez większych problemów obronił m.in. uderzenie Pawła Brożka.

W kolejnych minutach "pożar" opanowali gospodarze i zniwelowali przewagę mistrzów Polski. Spotkanie mogło się podobać, było toczone w szybkim tempie, brakowało jedynie goli. Po niezłej pierwszej części gry, obie drużyny na przerwę schodziły przy bezbramkowym wyniku.

Druga połowa rozpoczęła się od dynamicznych ataków Jagiellonii. Kompletnie zaskoczeni goście, niemal całkowicie dali się zdominować gospodarzom. W 56. minucie z bliskiej odległości po rzucie rożnym głową uderzał Thiago Rangel Cionek, ale wyśmienitą paradą popisał się Mariusz Pawełek, który wybił piłkę zmierzającą tuż pod poprzeczkę. Po chwili po kolejnym rzucie rożnym, futbolówka wylądowała na poprzeczce bramki Wisły.

W 74. minucie miękka wrzutka Frankowskiego z rzutu wolnego nieomal zakończyła się bramką. Pięć metrów przed bramką przeszkodziło sobie dwóch piłkarzy Jagiellonii i ostatecznie piłka wylądowała na aucie bramkowym.

W 85. minucie wyśmienitą okazję na zdobycie zwycięskiego gola mieli jednak goście. Po podaniu w polu karnym od Wojciecha Łobodzińskiego, do piłki dobiegł Tomas Jirsak i posłał mocny strzał w kierunku bramki Sandomierskiego. Futbolówka odbiła się od Bruno i trafiła w wewnętrzną część słupka bramki Grzegorza Sandomierskiego i... spadła tuż przed linią bramkową. Ogromne szczęście w tej sytuacji mieli piłkarze Jagi.

Do końca spotkania mimo zaciętej walki z obu stron wynik nie uległ już zmianie. Doszło natomiast do przepychanek pomiędzy zawodnikami, gdy Dariusz Jarecki przy ataku na piłkę trącił przypadkowo nogą Mariusza Pawełka.

Dla Jagiellonii punkt z Białą Gwiazdą był pierwszym zdobytym na własnym stadionie od blisko 21 lat.
Wisła natomiast w rundzie wiosennej wciąż pozostaje bez zwycięstwa i... bez zdobytego gola.
Trudno powiedzieć jak na ten wynik zapatruje się Bogusław Cupiał, ale wydaje się, że kolejne potknięcie mistrzów Polski będzie po meczu kosztować posadę trenera krakowian, Macieja Skorżę.

http://sport.onet.pl/pilka-nozna/ekstra ... omosc.html

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


13 mar 2010, 10:32
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kącik sportowy
Jutro rusza F1!
GP Bahrajnu: Kubica z piątej linii, bezkonkurencyjny Vettel

Polski kierowca Renault Robert Kubica wywalczył dziewiąte miejsce startowe do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Bahrajnu na torze Sakhir. Z pole position do pierwszego wyścigu w sezonie, ruszy Sebastian Vettel z Red Bulla. Jest to jego szóste pole position w karierze.

W pierwszej części kwalifikacji Polak uzyskał 1.55,511 s i był to ósmy czas. Odpadło siedmiu kierowców.
Ekipy Lotusa (Heikki Kovalainen, Jarno Trulli), Hispania Racing (Bruno Senna, Karun Chandhok) oraz Virgin Racing (Timo Glock, Luca di Grassi) pożegnały się z kwalifikacjami po Q1. Los najsłabszych teamów podzielił jeszcze kierowca Toro Rosso Jaime Alguersuari.

Kolega Kubicy z zespołu Witalij Pietrow w Q1 był trzynasty. Pierwszą sesję kwalifikacyjną wygrał Fernando Alonso z Ferrari. Dwukrotny mistrz świata wyprzedził Niemców Sebastiana Vettela (Red Bull-Renault) i Adriana Sutila (Force India-Mercedes). Siedmiokrotny mistrz świata Michael Schumacher był dziewiąty.

Druga sesja kwalifikacyjna była popisem Vettela, który był zdecydowanie najszybszy i jako jedyny pokonał okrążenie, liczące 6299 m, poniżej minuty i 54 sekund. Kubica osiągnął siódmy czas (1.54,963 s) i bez kłopotu awansował do Q3. Na tym etapie z kwalifikacjami pożegnał się Pietrow. Rosjanin mimo tego, że jechał na miękkich oponach, "wykręcił" gorszy czas niż w Q1.

Z kłopotami awans do finałowej serii wywalczy Schumacher (Mercedes) i broniący tytułu Brytyjczyk Jenson Button (McLaren-Mercedes).

Trzecia sesja kwalifikacyjna podobnie jak druga należała do Vettela. Młody Niemiec nie dał szans rywalom i pewnie sięgnął po pole position. Kubica wywalczył dziewiąte miejsce. Wyruszy z piątej linii wraz z Sutilem.

Tuż przed nimi do niedzielnej rywalizacji przystąpią Schumacher i broniący tytułu Button.

A kto z kim i gdzie jedzie?

Ferrari: Felipe Massa,  Fernando Alonso               
McLaren: Jenson Button, Lewis Hamilton               
Mercedes: Nico Rosberg, Michael Schumacher       
Red Bull: Sebastian Vettel, Mark Webber
Renault: Robert Kubica, Witalij Pietrow                        
Williams: Rubens Barrichello, Nico Huelkenberg       

Trzymajmy kciuki za Robertaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!  :brawa:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


13 mar 2010, 14:03
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Kącik sportowy
Polak wygrał kwalifikacje. I to nie Małysz!

To były naprawdę udane kwalifikacje i trening. Czterech Polaków wystąpi w niedzielnym konkursie skoków w Oslo, a szczególne pochwały należą się Kamilowi Stochowi. Nasz zawodnik wygrał kwalifikacje, a skoczył o dobrych parę metrów dalej niż sam Adam Małysz.



Oprócz Stocha w zawodach wystąpi jeszcze trzech Polaków: Adam Małysz, Łukasz Rutkowski i Stefan Hula.

Stoch osiągnął odległość 134 m. Drugie miejsce zajął Czech Jakub Janda - 131,5 m, a trzecie Fin Olli Muotka - 134,5 m. Najdalej - na 136,5 m doleciał Austriak David Zauner, ale skok po lądowaniu podparł, przez co otrzymał niskie noty za styl i ostatecznie uplasował się na 12. pozycji.

Dwaj pozostali Polacy skaczący w kwalifikacjach wywalczyli awans do konkursu. Stefan Hula osiągnął 121,5 m i był 28., a Łukasz Rutkowski 35. z wynikiem 120,5 m.

Z zawodników czołowej "10" Pucharu Świata, którzy nie muszą brać udziału w kwalifikacjach, na obiekcie pojawiło się tylko sześciu. Komisja sędziowska dwa razy obniżała im rozbieg; z najniższej belki startowała trójka. Najdalej - 128,5 m skoczył Adam Małysz, Austriak Gregor Schlierenzauer uzyskał 127,5 m, a jego rodak Andreas Kofler - 124 m.

Nie wzięli udziału w sobotnich kwalifikacjach, które byłyby dla nich wyłącznie treningiem, Austriacy: Martin Koch, Wolfgang Loitzl i Thomas Morgenstern oraz zdobywca Pucharu Świata Szwajcar Simon Ammann.

http://www.dziennik.pl/sport/skokinarci ... lysz_.html

Kwalifikacji nie przebrnęli m.in. Szwajcar Andreas Kuettel, Francuz Vincent Sevoie Descombes, reprezentujący Norwegię Fin Akseli Kokkonen oraz dwaj Japończycy Takanobu Okabe i Shohei Tochimoto. Dla tych zawodników sezon Pucharu Świata 2009/2010 zakończył się piątkowym konkursem w Lillehammer. Na skoczni pojawią się być może jeszcze raz - za tydzień w Planicy podczas mistrzostw świata w lotach narciarskich.

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


13 mar 2010, 21:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kącik sportowy
Małysz chce zapomnieć
Polacy chcą powtórzyć świetny wynik


- W niedzielę wszystko się może wydarzyć. Zresztą przekonaliśmy się o tym w sobotę, kiedy wydawało się, że wszystko jest już poukładane - przyznał Kruczek.
- Mam nadzieję, że w niedzielę będziemy walczyć. Ja na pewno dam z siebie wszystko i będę chciał zapomnieć o tym, co wydarzyło się w sobotę. Chłopaki odpoczęły przez dwa dni, więc powinno być dobrze. Oby tylko warunki były dobre - dorzucił Adam Małysz.
- Chłopcy skaczą na swoim poziomie, dlatego można liczyć na dobry wynik. Mamy dwa mocne punkty - Adama Małysza i Kamila Stocha.
Łukasz Rutkowski też skacze swoje i nie ma co oczekiwać, że przeskoczy siebie samego.
Stefan Hula z kolei trochę odpoczął, bo mniej skakał w ostatnich dwóch dniach. Na pewno będzie zmotywowany, by wesprzeć drużynę. Wydaje się, że poza zasięgiem są Austriacy i Norwegowie, ale z pozostałymi można zawalczyć - stwierdził z kolei Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

- Stać nas na bardzo wysokie miejsce pod warunkiem, że każdy z nas odda bardzo dobre skoki. Potrzeba nam jest jeszcze trochę szczęścia do warunków o na pewno wszystko będzie w porządku - z optymizmem zakończył Kamil Stoch.
http://sport.onet.pl/zimowe/skoki/malys ... omosc.html

hula 175 Rutkowski 180 i po konkursie ~Jan  2010-03-21 09:16:07


Było gorzej!!!!!!!!!!  <_<
Stefan Hula 192,5 / 179 !!!!
Łukasz Rutkowski 188,5 / 143!!!!!
 :zly1:

Rekord nie wystarczył
koszmarny skok zniweczył szanse Polaków
 :mur:

Reprezentacja Austrii wygrała konkurs drużynowy na mistrzostwach świata w lotach, które odbyły się w Planicy.
Austriacy wygrali z wynikiem 1641,4 pkt, na drugim stopniu podium stanęli Norwegowie (1542,3 pkt), na trzeciej pozycji uplasowali się Finowie (1474,3 pkt).

Polacy w pierwszej serii zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i nasi reprezentanci zajmowali czwarte miejsce z realnymi szansami na medal - do podium tracili 14,3 pkt. Niestety, nie pomógł rekord życiowy Kamila Stocha (222,5 m) w drugiej próbie.
Nasze szanse na medal zniweczył koszmarny skok Łukasza Rutkowskiego - 143 m!
Ostatecznie Biało-Czerwoni z wynikiem 1452,5 pkt zajęli czwarte miejsce.
W naszej drużynie pierwszy zaprezentował się Kamil Stoch, który skoczył 197,5 m i po jego próbie zajmowaliśmy trzecie miejsce. Łukasz Rutkowski potrafił utrzymać naszą lokatę - 188,5 m. Polacy po trzecim skoku spadli na czwarte miejsce. Stefan Hula w dobrych warunkach atmosferycznych uzyskał 192,5 m. Tradycyjnie najdalej w naszej ekipie skakał Adam Małysz. Jego skok, 218,5 m, pozwolił nam odrobić część start punktowych do rywali i z łączną notą - 730,8 pkt Biało-Czerwoni zajmowali czwarte miejsce.

W drugiej serii wszyscy Austriacy stanęli na wysokości zadania i pewnie zwyciężyli z dużą przewagą nad rywalami. Liderem zwycięskiego zespołu był Gregor Schlierenzauer - 226,5 m i 231 m.

Drugą serię Polacy rozpoczęli kapitalnie - Kamil Stoch wynikiem 222,5 m ustanowił swój rekord życiowy, a Polacy do Finów zmniejszyli straty do niespełna 5 punktów. Niestety, szanse na medal pogrzebał koszmarny skok Łukasza Rutkowskiego, który uzyskał zaledwie 143 m! Mimo, że startujący po Rutkowskim Fin Olli Muotka też zaliczył wpadkę - 166,5 m, nasi rywale do walki o medal odskoczyli nam na 35 punktów. Jako kolejny w naszej ekipie zaprezentował się Stefan Hula - 179 m Polaka i po raz kolejny Finowie nam odskoczyli - teraz było to już ponad 50 pkt różnicy. Adam Małysz poprawił naszą zdobycz punktową - 213,5 m, jednak losów rywalizacji nie udało mu się już odwrócić.

Wyniki:
1. Austria 1641,4 pkt
Wolfgang Loitzl 183,5/206 m,
Thomas Morgenstern 215,5/198,
Martin Koch 184,5/217,5,
Gregor Schlierenzauer 226,5/231

2. Norwegia 1542,3
Anders Jacobsen 202/217,5,
Anders Bardal 179,5/189,5,
Johan Remen Evensen 197,5/193,5,
Bjoern Einar Romoeren 214,5/201,5

3. Finlandia 1474,3
Janne Happonen 202,5/213,5,
Olli Muotka 191/166,5,
Matti Hautamaeki 195,5/194,5,
Harri Olli 215/190,5

4. Polska 1452,5
Kamil Stoch 197,4/222,5,
Łukasz Rutkowski 188,5/143
Stefan Hula 192,5/ 179  
Adam Małysz 218,5/213,5

5. Czechy 1399,2
6. Słowenia 1378,3
7. Niemcy 1332,9
8. Włochy 1219,6
9. Rosja 545,0
10. USA 462,2

Zdenerwowany Stoch: to była manipulacja
Kamil Stoch był bardzo zdenerwowany po konkursie drużynowym na mistrzostwach świata w lotach narciarskich, które odbywały się w Planicy. Nasza ekipa zajęła czwarte miejsce. Szanse na wywalczenie brązu zniweczył fatalny skok Łukasza Rutkowskiego, który uzyskał w drugiej próbie 143 metry, mając fatalne warunki.

- To była czysta manipulacja. Fin (Olli Mutoka - przyp. red.), który jechał po nim, miał takie same warunki jak Łukasz, a jednak jego nie puścili. Łukasz miał fatalne warunki, bardzo mocno wiało z tyłu. W takiej sytuacji był bez szans na oddanie przyzwoitego skoku - powiedział Stoch, który dwukrotnie tego dnia mocno złościł się na jury.

W serii próbnej, kiedy siedział już na belce, zdecydowano, że Polak będzie startował z niższego rozbiegu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że platformę startową obniżano, kiedy Stoch siedział na belce.

- Chyba ich porąbało - wypalił, przechodząc obok strefy mieszanej.
W drugiej próbie konkursowej Stoch osiągnął 222 m, co jest jego nowym rekordem życiowym. Poprzedni ustanowił w sobotę, uzyskując 218 m.
- Pierwszy skok w konkursie miałem nieco spóźniony. W drugim już wszystko zagrało, łącznie z warunkami. Ten lot na 222 metry, to była czysta przyjemność - mówił.
Niewiele zabrakło mu do rekordu Polski Adama Małysza, wynoszącego 225 m.
- Trzeba sobie coś zostawić na później - zakończył.

:angry2:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


21 mar 2010, 13:50
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Kącik sportowy
Kruczek z Mateją niczego nowego naszej kadry nie nauczą. Sami byli miernymi skoczkami, choć Mateja miał "przebłyski". Myślę, że warto oddzielić Stocha od reszty tzw. kadry i niech go też trenuje Lepistoe.

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


21 mar 2010, 19:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kącik sportowy
Lechia z Jagiellonią grają o finał Pucharu Polski

O awans do finału zagrają między sobą: Lechia Gdańsk z Jagiellonią Białystok
oraz Ruch Chorzów z Pogonią Szczecin.
Pierwsze spotkania rozegrane zostaną 6 i 7 kwietnia w Gdańsku i Chorzowie.
Mecze rewanżowe dwa tygodnie później.

Pary 1/2 finału PP:
6 kwietnia, godz. 20:15
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok

7 kwietnia
Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin

Piłkarze z Białegostoku zajmują aktualnie w tabeli ekstraklasy 13. pozycję z dorobkiem 20 punktów.
Przypomnieć należy jednak, że Jagiellonia ukarana została na początku sezonu odjęciem 10 punktów i gdyby nie one byłaby teraz tuż za gdańszczanami, na 7. miejscu ze stratą jednego punktu, po siedmiu zwycięstwach, dziewięciu remisach i pięciu porażkach.

Do zobaczenia na stadionie przy ulicy Traugutta!  :piwo:

Tylko komu ja mam kibicować?  :unsure:
Jagiellonia to moja młodość, a Lechia to teraźniejszość...

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


26 mar 2010, 19:40
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kącik sportowy
Nadir                    



Lechia z Jagiellonią grają o finał Pucharu Polski

Tylko komu ja mam kibicować?  :unsure:
Jagiellonia to moja młodość, a Lechia to teraźniejszość...

Najlepiej Areczce Gdynia! :P

GP Australii 2010: fenomenalny wyścig Kubicy :brawa:
Polak wraca na podium

Robert Kubica drugi w Grand Prix Australii. Po niesamowitym wyścigu pełnym zwrotów sytuacji Kubica pokazał, że jest znakomitym kierowcą docierając na metę jedynie za Jensonem Buttonem.

O tym, że kibiców czekają wielkie emocje wiadomo było już przed startem bowiem nawierzchnia na torze Albert Park w Melbourne zrobiła się mokra a na torze co chwilę siąpił deszcz.

Przypuszczenia okazały się jak najbardziej trafne, bowiem stawka przetasowała się już po pierwszych trzech wirażach. Na pierwszym zakręcie doszło bowiem do gigantycznego zamieszania, na którym najbardziej skorzystali obaj kierowcy Renault Robert Kubica i Witalij Pietrow. Rosjanin awansował z 18. miejsca na 10. a polski kierowca przebił się z dziewiątej na czwartą lokatę.
Całe zamieszanie powstało po kolizji Michaela Schumachera i Fernando Alonso, wskutek którego "Schumi" uszkodził przednie skrzydło a Alonso stanął na torze i spadł na ostatnią pozycję. Obracającego się Alonso fantastycznym manewrem ominął Kubica i pomknął po zewnętrznej wskakując do czołówki.
Taki stan rzeczy miał miejsce do 9. okrążenia, kiedy to kierowcy zaczęli zjeżdżać do alei serwisowej na wymianę opon.
Krakowianin wykorzystał nieporadność rywali i przesunął się na trzecie miejsce jadąc za Vettelem i Buttonem.

Przesychający tor znacznie wzbogacił atrakcyjność rywalizacji. Czołowi kierowcy - Massa, Webber, Alonso i Hamilton - zaciekle walczyli o pozycję 5.-9. wyprzedzając się nawzajem. Najlepiej z całej stawki spisywał się ten ostatni, który sukcesywnie połykał kolejnych rywali.

Na 26. okrążeniu stała się rzecz, której nikt się nie spodziewał. Nienaciskany przez nikogo Vettel nie opanował bolidu (problemy z hamulcami) i wylądował na poboczum kończąc tym samym swój udział w wyścigu. Sytuacja z pewnością nie zmartwiła Buttona, Kubicy i Hamiltona, którzy tym samym znaleźli się na czele.

Pomiędzy 26. a 35. "kółkiem" kibice zgromadzeni wokół toru w Melbourne obserwowali fantastyczną walkę pomiędzy Hamiltonem i Kubicą. Brytyjczyk naciskał jak mógł polskiego kierowcę lecz Kubica bronił się znakomicie zachowując drugą pozycję. Na 34. okrążeniu Kubica mógł odetchnąć bowiem kierowca McLarena zjechał na wymianę opon. Spokoju krakowianin nie miał jednak zbyt dużo. Po chwili za jego plecami pojawiły się dwa bolidy Ferrari i Polak znów musiał "uciekać".

Od 40. okrążenia czołówka jechała bardzo "zgodnie". Prowadzący Button o kilkanaście sekund wyprzedzał Kubicę, za którego plecami jechali Massa, Alonso, Hamilton i Webber. Polski kierowca, który z "kółka na kółko" miał coraz bardziej zużyte opony musiał uważać na naciskających go rywali. Ostrożna jazda spowodowała, że Button stale zwiększał swoją przewagę a zawodnicy jadący za bolidem Renault cały czas byli bliscy siebie.

Na przedostatnim okrążeniu walczący za plecami Kubicy zawodnicy nie wytrzymali presji i zderzyli się, skutkiem czego Webber i Hamilton wypadli z toru marnując okazję na zdobycie dobrej pozycji.
Jadący z przodu Kubica zapewne nie zauważył tej sytuacji i dojechał do mety przegrywając jedynie z aktualnym mistrzem, jadącym McLarenem Jensonem Buttonem.
Na najniższym stopniu podium ostatecznie stanął kierowca Ferrari Felipe Massa.

Tym samym Polak przerwał fatalną passę startów na torze Albert Park i po raz 10. w karierze stanął na podium.  

:brawa: ROBERT  :excl:

jeden z komentarzy:


Robert Kubica - JEDEN POLAK - 18 pkt. Szesciu szkopow - 11pkt. - zobaczyc ich miny - BEZCENNE!  :)))))))))))
~EskimoKiss


PiĘKNY WIDOK:


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


28 mar 2010, 12:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kącik sportowy
Badman                    



PiĘKNY WIDOK:

Takaaaaaaak.... Polak na podium formuły F1 to jest faktycznie piękny widok. Kiedyś, oglądając Sennę, Prosta, Laudę, Schumachera, zawsze myślałem sobie czy przyjdzie taki moment, że zobaczę taki obrazek:
Polaka z szampanem na podium?
No i zobaczyłem! A raz nawet na najwyższym!


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


31 mar 2010, 11:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kącik sportowy
Tym razem nie na podium ale tuż za nim
Kolejny świetny występ Roberta Kubicy.
Podczas Grand Prix Malezji polski kierowca Renault dotarł na 4. miejscu zdobywając 12 punktów. Według krakowianina jego bolid nie był w stanie pojechać szybciej, ponieważ silnik w jego samochodzie zbytnio się przegrzewał.
 ? To był ciężki wyścig, choć mogliśmy się tego spodziewać. Start był dobry, od razu wyprzedziłem Nico Huelkenberga. W pierwszym zakręcie obrałem dobry tor jazdy, aby lepiej wyjść z drugiego zakrętu. Dzięki temu wyprzedziłem Adriana Sutila. Potem musiałem utrzymać dobre tempo, w razie gdyby kierowcy McLarena i Ferrari przebili się przez całą stawkę i nas dogonili. Udało się i zdobyłem dobre punkty za czwarte miejsce - powiedział tuż po wyścigu Kubica.
   Polski kierowca wytłumaczył, dlaczego nie był w stanie wyprzedzić Nico Rosberga.
? Nie mogłem jechać tuż za nim, bo mieliśmy za wysoką temperaturę silnika ? powiedział Kubica.
? Musiałem jechać około pięciu sekund za nim, żeby zapewnić odpowiednie chłodzenie. Zresztą i tak pewnie nie dałoby się go wyprzedzić, bo miał lepszy rytm - dodał.
    Polski kierowca przyznaje, że jest bardzo zadowolony z czwartego miejsca.
- Przed startem czwarte miejsce wzielibyśmy w ciemno - stwierdził.
- Jeśli kolejne wyścigi wyglądać będą jak dwa ostatnie, a czołówka będzie popełniać błędy i kwalifikować się na dalszych miejscach, to będę mógł walczyć o wysokie pozycje - zakończył Kubica.

Punktacja po 2 wyścigach:
1.        Felipe Massa                Ferrari        39
2.        Sebastian Vettel                Red Bull        37
3.        Fernando Alonso                Ferrari        37
4.        Jenson Button                McLaren        35
5.        Nico Rosberg                Mercedes        35
6.        Lewis Hamilton                McLaren        31
7.        Robert Kubica                Renault        30
8.        Mark Webber                Red Bull        24
9.        Adrian Sutil                Force India10
10.        Michael Schumacher                Mercedes          9

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


05 kwi 2010, 10:34
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kącik sportowy
Badman                    



Tym razem nie na podium ale tuż za nim

Niewiele brakowało a Robert ponownie stanąłby na podium!


Niedozwolony manewr Vettela, Kubica mógł być na podium.
Sebastian Vettel, triumfator Grand Prix Malezji Formuły 1, wyprzedził Włocha Jarno Trulliego, pomimo że na torze widniała żółta flaga. Niemiecki kierowca Red Bulla nie został jednak ukarany. Gdyby sędziowie zdecydowali inaczej na podium wskoczyłby wówczas Robert Kubica.
Na dwa okrążenia przed zakończeniem wyścigu na torze widniała żółta flaga, bowiem poza torem znalazł się Hiszpan Fernando Alonso (Ferrari). Vettel, mimo, że w takiej sytuacji nie wolno wyprzedzać zdecydował się jednak objechać dużo wolniej jadącego Trulliego.
Niemcowi groziła 25-sekundowa kara, co zepchnęłoby go na szóste miejsce. W tej sytuacji zwycięzcą zostałby Australijczyk Mark Webber (Red Bull), a na trzecim miejscu wylądowałby Robert Kubica (Renault).
Po wyścigu Vettel został zaproszony do sędziów. Ci obejrzeli powtórki, sprawdzili dostępne dane i zdecydowali się nie nakładać na Niemca kary.


A za 24 godziny się zacznie...


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


05 kwi 2010, 19:04
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kącik sportowy
W pierwszym meczu półfinałowym Remes Pucharu Polski Lechia Gdańsk przegrała w Gdańsku z Jagiellonią Białystok 1:2.
Rewanż w Białymstoku za dwa tygodnie.



......- Na pewno zagramy ostrożnie i uważnie. NIE BĘDZIEMY PROWADZIĆ OTWARTEJ GRY. Gol na wyjeździe jest ważny i nie możemy sobie pozwolić na to, aby Jagiellonia zdobyła bramkę w meczu w Gdańsku. Przy tym jednak będziemy szukali swojej szansy na zdobycie gola, bo chcemy wygrać i mieć zaliczkę przed rewanżem w Białymstoku - powiedział trener Kafarski.

1 min. - sędzia Marek Karkut z Warszawy rozpoczął mecz
6 min. - błąd Karola Piątka.Po rzucie wolnym zagrał piłkę głową wprost do Maycona na kontrę. Maycon przebiegł pół boiska i podał do Rafała Grzyba, a ten strzelił gola. Lechia - Jagiellonia 0:1
28 min. - gol - stadiony świata! Bruno oddał kapitalny strzał z 30 metrów, a piłka po słupku wpadła do siatki w okienko bramki. 2:0 dla Jagiellonii!
69 min. - karny dla Lechii! El Mehdi sfaulował Dawidowskiego. Druga żółta i czerwona kartka dla obrońcy Jagiellonii. Strzał Piątka z karnego obronił Gikiewicz. Dobitka Buzały była niecelna! Wciąż Lechia - Jagiellonia 0:2!
92 - kolejny rzut karny dla Lechii. Ponownie w polu karnym faulowany był Dawidowski, a rzut karny na bramkę dla Lechii zamienił Hubert Wołąkiewicz. Lechia - Jagiellonia 1:2.
Koniec meczu.  

Z forum Lechii Gdańsk
....Panie trenerze ' dziękuję" ci za to, że czekałem 27 lat na taki mecz i sp***łeś mi cały wieczór. (...) Ja osobiście czuję się oszukany. Przez tyle lat chodzę i jeżdzę po Polsce zawsze pełny nadziei i z jednym marzeniem.... Ty mnie dziś (....) okradłeś z moich marzeń i z mojej wiary....

....W bezczelny, arogancki sposób zakpiono ze mnie - kibica . I to z premedytacją...
Buńczuczne zapowiedzi walki o PP i ... wystawienie ?drugiego garnituru?. Takiego upokorzenia nie przeżyłem na Lechii nigdy. Nieraz zdarzały się wpadki, przegrane mecze, ale nigdy nikomu nie przyszło do głowy w tak obsceniczny sposób odpuścić mecz. Jakby ktoś mi napluł w twarz...

http://lechia.gda.pl/forum/watek/5683/


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


08 kwi 2010, 20:52
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 kwi 2008, 15:21

 POSTY        1034
Post Kącik sportowy
Nadir, Ty masz farta :zly1:  
POnieważ z tej rywalizacji zawsze wyjdziesz na swoje :wysmiewacz:


08 kwi 2010, 21:21
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Kącik sportowy
"Jak zginęli Niemcy, to nie miałeś żałoby"

Łukasz Podolski w sobotnim meczu Bundesligi pomiędzy 1.FC Koeln a Hoffenheim wystąpił z czarną opaską na ramieniu. W ten sposób wyraził swój smutek i oddał hołd ofiarom katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem. Szokujący jest fakt, że zrobił to wbrew namowom menedżera klubu z Kolonii Michaela Meiera.

Meier przed wygranym przez Koeln 2:0 spotkaniem długo przekonywał "Poldiego", by ten nie zakładał czarnej opaski. - Jak zginęli niemieccy żołnierze w Afganistanie, to nie miałeś żałoby w czasie meczu - miał powiedzieć menedżer 1. FC Koeln.

Podolski nie uległ jednak namowom Meiera. Postawił się i opaskę założył. Podjął taką decyzję tuż po tym, jak dowiedział się o tragedii od swojego taty, który zadzwonił to niego, by przekazać straszną wiadomość o śmierci 96 osób.

- Od razu pomyślałem, że trzeba wykonać jakiś gest. Poprosiłem w klubie o opaskę i tak zagrałem. Bo to także moja tragedia, w końcu w Polsce się urodziłem - mówił napastnik reprezentacji Niemiec w rozmowie z Super Expressem.

- Zawsze mówię, że mam Polskę w sercu i to nie są puste słowa - dodał Podolski, który powiedział o Lechu Kaczyńskim jako o prezydencie swojego kraju. Przyznał, że nie mógł nie zareagować. Dlatego przeciwstawił się menedżerowi 1.FC Koeln.

Za ten gest Łukasz Podolski zyskał szacunek Polaków, w tym byłego reprezentanta Andrzeja Rudego. - To był piękny gest Poldiego - powiedział były piłkarz Ajaksu Amsterdam w rozmowie z kolońskim dziennikiem "Express".

To nie pierwszy przypadek nikłej wrażliwości działaczy. Kilka tygodni temu włodarze Realu Madryt nie zdecydowali się na minutę ciszy, poświęconą ofiarom powodzi na Maderze, skąd pochodzi Cristiano Ronaldo. Na Santiago Bernabeu wyciągnęli jednak lekcję z nietaktownego zachowania i zreflektowano się. Dlatego przed meczem z Barceloną zapanowała minuta ciszy, ponadto "Królewscy" zagrali z czarnymi opaskami. W ten sposób oddano hołd ofiarom katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.

http://sport.wp.pl/kat,1746,title,Jak-z ... caid=19fbc

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


13 kwi 2010, 19:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2793 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143 ... 200  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: