
kompromitacja Tuska i jego ekipy
Ostra walka o serca sportowców zakończyła się kompromitacją.
Jest, udało się!
Nasi złoci chłopcy dostali odznaczenia. Na dodatek dostali je z jedynej właściwej ręki. Wydarzenie to trochę dziwne, bo jak to się stało, że siatkarze nie mieli czasu dzień wcześniej dla Lecha Kaczyńskiego i że ten dowiedział się o sprawie z konferencji ministra sportu, nie wiadomo. Jak to się stało, że nie wściekł się publicznie, też nie wiemy. Czary pewnie. Albo Władysław Stasiak, nowy szef kancelarii.
Tak czy siak Tusk może cieszyć się z kolejnego zwycięstwa rządu nad Pałacem. Naszych nowych bohaterów narodowych nie tylko udało się wydrzeć ze szponów prezydenta, ale i nakarmić, napoić, banałami zamęczyć, medalami w imieniu głowy państwa (!) obdarować, a w międzyczasie aparaty i kamery pracowały, oj, pracowały.
O odpowiednią atmosferę już wczoraj zadbał Sławomir Nowak, który na Twitterze ogłosił rzecz następującą (żeby było weselej, pisownia oryginalna):
"bravo siatkarze! jestesmy z Was dumni! wystarczylo uporzadkowac PZPS i juz jedzie. Moze kiedys PZPN "Internauci, do spółki z z Gazetą.pl uznali, że Nowak przypisuje swojemu rządowi sukces siatkarzy. I zaczęła się jazda, w której szefowi gabinetu politycznego premiera puściły nerwy.
Co na to ludzie prezydenta?
Nie damy się wciągnąć w żadne gierki. Zróbmy coś, żeby ten sukces wybrzmiał dobrze. (?) Prezydent nie będzie ścigał się z premierem, kto pierwszy uhonoruje naszych siatkarzy skomentował dziś rano Władysław Stasiak w "Sygnałach Dnia". Uff!
Wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy. Brawa dla Pałacu, brawa dla nowego człowieka prezydenta.
A premierowi gratulujemy sukcesu.
I dziecka Neostrady na jednym z kluczowych stanowisk. Sami już nie wiemy, co fajniejsze.
Jak zwraca uwagę radio RMF FM, premier Tusk "uśmiercił" siatkarzy. Wręczył im bowiem ordery w futerałach. Tymczasem w ten sposób honoruje się tylko osoby zmarłe (przekazując odznaczenie rodzinie).
Według protokołu obowiązującego od 1918 roku ordery przypina się na piersi uhonorowanego.Być może przyczyną złamania zasad protokołu był fakt, że siatkarze mieli na sobie sportowe koszulki.
Ale przyjście w sportowych koszulkach po odbiór jednego z najważniejszych państwowych odznaczeń również jest poważnym złamaniem zasad protokołu.http://www.pardon.pl/artykul/9622/tusk_ ... _usmiercil=============================================
Ci cholerni politycy wszystko potrafią przeliczyć na słupki sondażowe jak Żydzi na pieniądze. Ojca, matkę taki poświęci, aby zyskać parę procent albo parę groszy.
Siatkarze zdobywają mistrzostwo Europy i ze złotym medalem wracają do kraju, prezydent gratuluje i zaprasza na spotkanie i co? Wizyta nie dochodzi do skutku!
Szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak dziwi się temu, że termin zaproponowali sami działacze PZS, a o odwołaniu wizyty kancelaria Prezydenta dowiedziała się podczas konferencji prasowej z ust ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.
Dlaczego działacze podjęli taką decyzję?
Bo pijarowcy Tuska załatwili to z działaczami sportowymi.
Widać obietnice zadowoliły działaczy i odwołali spotkanie z prezydentem.
I przez cały dzień na portalu TVN24 pojawiał się pasek:
Prezydent nie przyjmie polskich siatkarzy.A słupki płemiełowi rosną i rosną.
U tych co nie potrafią samodzielnie myśleć i wiedzą tyle ile przeczytają w GW albo zobaczą w TVN24.
"Prezydent nie będzie ścigał się z premierem, kto pierwszy uhonoruje naszych siatkarzy. Dlatego Lech Kaczyński poprosił premiera, żeby w jego imieniu wręczył odznaczenia siatkarzom, złotym medalistom Mistrzostw Europy" - powiedział Stasiak.
I to jest klasa. Brawo panie Prezydencie.Ale chytry dwa razy traci. Polacy nie są głupkami: odróżnią ziarna od plew w najbliższych wyborach.
Proszę popatrzeć jaki piękny widok: