Teraz jest 08 wrz 2025, 20:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2579 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128 ... 185  Następna strona
Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Kolejna fala emigracji
gorsza dla nas w skutkach, niż ta sprzed sześciu lat.

1 maja zostaną w pełni otwarte dla Polaków rynki pracy w Niemczech i Austrii. Będzie kolejna fala emigracji - pisze "michnikowy szmatławiec".
Niestety, fala gorsza dla nas w skutkach, niż ta sprzed sześciu lat - ostrzegają eksperci. Szacuje się, że za kilka miesięcy pół miliona Polaków wyjedzie do Niemiec do pracy.

Już teraz brakuje tam 36 tys. inżynierów i 20 tys. informatyków. Brakuje też budowlańców, pielęgniarek, opiekunów osób starszych. Co miesiąc w skali Niemiec ubywa 1,2 tys. osób w wieku produkcyjnym. Problem w tym, że i my potrzebujemy informatyków, inżynierów, budowlańców - akcentuje gazeta.
Polskie Ministerstwo Pracy jest jednak przekonane, że złych skutków otwarcia niemieckiego rynku pracy nie będzie. Między innymi dlatego, że nasza gospodarka rozwija się w przyzwoitym tempie, rosną zatrudnienie i płace, a bezrobocie spada - czytamy w publikacji "michnikowego szmatławca".

http://biznes.onet.pl/polacy-na-saksy,1 ... rasa-detal

nasza gospodarka rozwija się w przyzwoitym tempie, rosną zatrudnienie i płace, a bezrobocie spada - czytamy w publikacji "michnikowego szmatławca".

A kiedyś mówiło się: za  siedmioma górami, za siedmioma lasami...  :rotfl:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


27 wrz 2010, 20:40
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Gryźcie trawę i zaciskajcie zęby
Premier Tusk zaleca Polakom.


Dzisiaj o godzinie 17.00 wszystko będzie jasne. Padnie pokerowe "sprawdzam". Dzisiaj - z Waszym udziałem - poznamy odpowiedź na niektóre ważne pytania, jak: Czy chcemy przewietrzyć zatęchłą polityczną sejmową graciarnię i wpuścić do niej powiew ożywczej świeżości? - pisze na swoim blogu Janusz Palikot.

"Pałac Kultury i Nauki, będąc niemym obserwatorem wielu smutnych dla Polski chwil może tym razem stać się symbolem nowej siły, która zburzy stare mury i otworzy przestrzeń dla słońca. To będzie piękny dzień" - czytamy na blogu.

Jeśli za rok będę dysponował siłą polityczną, będę miał instrumenty nacisku na POJanusz Palikot. Poseł PO postawił wszystko na jedną kartę. Oświadczył, że wyjdzie z Platformy Obywatelskiej i właśnie na dzisiejszym Kongresie powie kiedy to nastąpi. Oczekuje swoistej manifestacji. Chce się przekonać jakie jest poparcie dla "projekcji marzeń przyszłości Polaków, którzy chcą dobrze i uczciwie żyć".

"Dziś przekonamy się kto ma większą siłę przekazu: czy wyczerpany i wypluty z pomysłów Premier, który zaleca Polakom, aby przez kolejne lata gryźli trawę i zaciskali zęby, a przy tym radośnie obiecuje, że już za kolejnym zakrętem czeka nas piękny widok, czy tysiące młodych ludzi, którzy zgadzają się z Kazimierzem Kutzem, że Platforma straciła powab uroczej panny i stała się dupowatą, starą, zgryźliwą i zgnuśniałą ciotką" - pisze Palikot.

Kongres powołanego przez Palikota stowarzyszenia Ruch Poparcia będzie miał miejsce wieczorem. Potem (jeszcze) poseł PO zamierza przekształcić ten ruch w partię o nazwie "Nowoczesna Polska". Mówiąc o głównych punktach programu stowarzyszenia Janusz Palikot podkreślał rozdział państwa od Kościoła, czyli wycofanie religii do sfery sacrum oraz brak obecności duchownych na uroczystościach świeckich. W sprawach gospodarczych zakłada funkcjonowanie oświadczeń zamiast zaświadczeń oraz zasadę milczącej zgody. Oznacza to, że jeśli w ciągu 90 dni administracja nie wyda decyzji, to można zakładać, że ją wydała. Janusz Palikot mówił też, że chce antykoncepcji za darmo i liberalizacji ustawy aborcyjnej.

- Jeśli za rok będę dysponował siłą polityczną, będę miał instrumenty nacisku na PO - tłumaczył przed Kongresem.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=5

Co ten plemiel gada?!   :blink:
Jak mam gryźć trawę przez zacisnięte zęby?!
:wacko:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


02 paź 2010, 18:29
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Rząd zagląda do baku


Od 1 maja 2011 r. zapłacimy więcej za paliwo. To efekt likwidacji ulg w podatku akcyzowym


Kupujący ? zarówno przeciętny Kowalski, jak i firmy ? na każdy litr wydadzą około 5 groszy więcej niż obecnie. Zdrożeje zarówno benzyna, jak i olej napędowy.

Ci, którzy do starych samochodów z silnikiem Diesla czy starych ciężarówek tankują tzw. biodiesel, czyli np. B100, będą musieli sięgnąć do portfela jeszcze głębiej. To dlatego, że zamiast nieco ponad 3 zł za litr tego paliwa, jak to jest obecnie, płacić będą prawdopodobnie ponad 4 zł za litr, czyli aż o 1 zł więcej. Boleśnie odczują to zwłaszcza producenci rolni, którzy do maszyn rolniczych często tankują właśnie biodiesel, czyli biokomponenty stanowiące samoistne paliwo.

To efekt decyzji rządu o likwidacji wszystkich ulg w podatku akcyzowym z tytułu dodawania biokomponentów do paliw i olejów napędowych. W rezultacie np. akcyza na biodiesel wzrośnie z obecnych 10 zł do 1048 zł/1 tys. litrów. Rząd przyjął stosowną zmianę ustawy o podatku akcyzowym, stanowiącą element ustawy okołobudżetowej. Wkrótce zajmą się nią posłowie.

Tę decyzję odczujemy wszyscy, bo biokomponenty są dodawane do wszystkich paliw na rynku, z tą tylko różnicą, że w niektórych ich ilość jest minimalna, a w innych ? wysoka (te proporcje określa prawo). Na stacjach paliw dostępne są więc paliwa tradycyjne i biopaliwa, oleje napędowe z wysoką domieszką biokomponentów (np. tzw. B20) oraz wspomniane biokomponenty stanowiące samoistne paliwa (tzw. B100).

? Diesel i biodiesel to około 60 proc. rynku paliw w Polsce. Pozostałe 40 proc. stanowią benzyny i LPG ? powiedział "Rz" Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw.

? Likwidacja ulg w akcyzie dotknie nie tylko koncernów paliwowych, ale i nabywców ich produktów. Tych ostatnich nawet podwójnie, jeśli wejdzie w życie zapowiadana przez rząd podwyżka podatku od towarów i usług. Akcyza wchodzi bowiem do podstawy opodatkowania VAT, czyli im większa akcyza, tym większy VAT, a w konsekwencji cena towaru ? podkreśla Wojciech Kotala, doradca podatkowy z kancelarii DLA Piper Wiater.

Niestety, podwyżki cen paliw to przykra wiadomość także dla zwykłych obywateli. Przekładają się one na wzrost kosztów transportu i kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw. Można się więc spodziewać np. podwyżek cen biletów w komunikacji miejskiej i międzymiastowej.

Na planach rządu zyska budżet państwa. Według szacunków Ministerstwa Finansów ? prawie 1,5 mld zł.

Na razie nie wiadomo, jak bardzo zmiany wpłyną na budżety domowe. Wszystko zależeć będzie od tego, w jakim stopniu podwyżkę akcyzy przedsiębiorcy wezmą na siebie, a w jakim przerzucą na klienta.

Rzeczpospolita

"W jakim stopniu wezmą na siebie" - ha ha ha dobry żart tynfa wart.

Chyba nas zajadą na śmierć te POwskie  .....syny.


04 paź 2010, 07:02
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Kłamcy u władzy ? Rafał A. Ziemkiewicz
Aktualizacja: 2010-10-4 1:34 pm

Pan minister Rostowski publicznie przyznał, że faktyczny deficyt tegorocznego budżetu to nie oficjalne 48 miliardów, ale około stu. I że przyszłoroczny to też mniej więcej dwa razy więcej niż on sam oficjalne podaje. Ale najlepsze jest, w jaki sposób to przyznał: ot, tak, mimochodem, stwierdzając, że ?przecież wszyscy to wiedzą?, że prawda jest inna, niż się oficjalnie podaje.

Z lekceważącym machnięciem ręką na tych, których prawdziwym informacjom wielokrotnie gorliwie zaprzeczał i on, i reszta ?hołoty zwanej rządem? (jak to śpiewa DJFunkyKoval; przy okazji gratuluję mu wyrażenia tak znakomicie tego, co od dawna czuję, ale nie mogłem sam wyrazić, bo na basie gram bardzo słabo) ? a co oni tam gadają, przecież wszyscy wiedzą.

Po prostu, do wczoraj ekonomiści, którzy ostrzegali przed kreatywną księgowością pana Jana Vincenta Jacka, byli panikarzami, frustratami, oszustami i, last but not least, pisowcami. A od dziś są nudziarzami, którzy powtarzają rzeczy wszystkim od dawna znane, a panu ministrowi zwłaszcza, dlatego on się tymi powszechnie znanymi faktami nie przejmuje, on jest dalej, on pyta, niczym finansowy Lenin: ?co robić??. A ci tam, nudziarze, powtarzający w kółko o stu miliardach deficytu, o długu publicznym rosnącym codziennie o 300 milionów złotych ? jak zwykle o cały etap spóźnieni.

Czy to państwu coś przypomina? Pewnie nie, bo państwo jesteście w większości młodzi. Ale mnie to przypomina do złudzenia zachowanie komunistów. Nie myślę o Gierku czy Jaruzelskim, ale o tej rzeszy drobnych szujek z rozmaitych ?Trybun?, ?Globów? czy ?Tu Jedynek?, różnych partyjnych nadzorców środowiska dziennikarskiego czy literackiego, działaczy.

Katyń? ? dziwili się nazajutrz po Sierpniu. ? No co, Katyń, przecież wszyscy wiedzą, ale chodzi o to, żeby ta zamierzchła tragedia nie rzucała cienia na naszą wspólną przyszłość, bo przecież geopolitycznie dla opcji na Moskwę nie ma alternatywy. Propaganda sukcesu? No przecież, co wy, każde dziecko wiedziało, że to pic na wodę, ale teraz nie ma co wracać do przeszłości, trzeba zacisnąć pasa, żeby wyjść z kryzysu.

Tak właśnie mówiły ? pamiętam dobrze, bo okres 1980-1982 to moje, jak to się ładnie nazywa, ?przeżycie pokoleniowe? ? te same obleńce i szuje, które jeszcze tydzień wcześniej głosiły sukcesy ?drugiej Polski? i gromiły wichrzycieli na żołdzie ?wrogich ośrodków dywersyjnych?, godzących w niezłomną przyjaźń polsko-radziecką. Tak to wyglądało.

I tak dokładnie wygląda to teraz. ?Bolek?? Przecież wszyscy wiedzieli. I pan premier, który w oczy żywe nam kłamał, i pan minister, który pluł na ?karłów moralnych?, i pan redaktor, który zarzuty, że plując w telewizji na historyków IPN nie dał im możliwości wypowiedzenia się i obrony, odpierał z przekonaniem, że ?swołocz opluwająca wielkiego Polaka prawa głosu mieć nie powinna?; i za tę gorliwą usłużność kasował kolejne miliony, Wiktory i tytuły ?dziennikarza roku?.

Teraz oni wszyscy będą bez cienia wyrzutów sumienia, bez jednego przepraszam, oznajmiać ? no i co tam, ?Bolek?, co za sensacja, przecież wszyscy to od zawsze wiedzieli. Nie ma co się grzebać w przeszłości, lepiej mówmy teraz o tym, jak wesprzeć rząd w ratowaniu finansów publicznych, w walce z ciemnym, protestującym na ulicach motłochem, który nie rozumie konieczności cięć!

Smoleńsk? Po pół roku, kiedy wszystko już gniło, zniszczało, nawet pan prokurator Parulski zaczął zauważać, że coś chyba z tym zabezpieczeniem wraku i miejsca katastrofy nie tak. Że rosyjskie władze kłamią i wodzą nas za nos, że kontrola naziemna zniknęła, protokołów nie ma, w ogóle, zda się, nie było nigdy w Smoleńsku żadnego lotniska, a jeśli było, to cywilne.

A polski rząd zachował się i zachowuje nadal jak banda służalców nie mających odwagi nawet odezwać się przy Putinie własnym głosem, że ogłoszona w kwadrans po katastrofie wina pilotów czy rzekoma presja śp. prezydenta to tak samo wyssane z palca kłamstwa, jak ?czterokrotne podchodzenie do lądowania?.

No i co z tego? Kto został za mówienie prawdy opluty, ten jest opluwany nadal, a ci, którzy kłamali, organizowali nagonkę na zabitego prezydenta i mącili wodę, jak gdyby nigdy nic ogłaszają nagle, że ?nie są zadowoleni? z zabezpieczenia wraku, ale to drobiazg, bo przecież w końcu pojadą do Smoleńska polscy archeolodzy? No, dobrze, na razie tylko kilku, żeby ?przygotować? przyszłe badania.

Gospodarka? Prywatyzacja? Proszę wygrzebać z archiwum ?michnikowego szmatławca? wywiad udzielony Dominice Wielowieyskiej przez Jana Krzysztofa Bieleckiego, uważanego za główny mózg Tuska. Mówi w nim słowo w słowo to samo, co dziesięć lat wcześniej mówił Gabriel Janowski, wyszydzony i wyrzucony za drzwi jako wariat.

Przecież wszyscy to zawsze wiedzieli? Tak, trzeba komasować własność państwową, zamiast prywatyzować, wykupywać prywatne banki państwowymi, a ową grupę G-7, o którą wspomniany Janowski czepiał się sejmowej mównicy, by jej nie oddawać Niemcom, dziś zwaną Energą, z powrotem od Niemców odkupić. Ale nie traćmy czasu na te rozmowy, lepiej mówmy, jak pomóc rządowi przekonać Unię Europejską, że oddanie Polski w pacht Gazpromu nie naruszy tutaj interesów niemieckich, bo inaczej zaraz zabraknie nam gazu.

Od czasu peerelu nie mieliśmy w Polsce do czynienia z tak zmasowanym kłamstwem, z przywróceniem kłamstwu roli jednej z równorzędnych, jeśli nie podstawowej, strategii pijarowskiej władzy i establishmentowych mediów. Ani z takim bezwstydem i nonszalancją w traktowaniu własnego kłamstwa jako czegoś oczywistego.

No i czego chcecie ode mnie, że wczoraj mówiłem coś wręcz przeciwnego niż dziś? No co wy, dzieci jesteście? Przecież wszyscy wiedzieli. No, może część frajerów ujadających po internetowych mediach to rzeczywiście spontaniczni idioci, których udało nam się uwarunkować jak psy Pawłowa, ale w końcu na tym polega polityczna skuteczność, nie?

A zresztą, czym się ludzie władzy mają denerwować? Czy którykolwiek z menedżerów, oskarżanych o spowodowanie światowego kryzysu, stracił na nim bodaj centa? Wszyscy jeszcze zarobili i żyją dziś jak pączki w maśle. Na krachu finansowym państwa rządzący też mogą jeszcze zarobić grube miliony, choćby spekulując w odpowiedniej chwili papierami dłużnymi.

Już nie mówię o panu Jacku Janie Vincencie, który po prostu wróci do Londynu i o żałosnym końcu swoich ?radosnych reform? będzie przez resztę życia głosił wykłady jako o ciekawym, choć z przyczyn niezależnych od niego nie zakończonym sukcesem kazusie. Ale i reszta znajdzie sobie miękkie lądowanie.

A długi będą spłacać ?młodzi, wykształceni i z dużych miast?. Jak byli na tyle głupi, żeby nie umieć dodać dwóch do dwóch, i żeby wierzyć oszustom, że trzeba im oddać wszystko, bo inaczej przyjdzie straszny Kaczor i zabroni im się bzykać bez ślubu ? to niech spłacają. ?Słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i tak? ? jak to pisał poeta.

Rafał A. Ziemkiewicz


04 paź 2010, 22:02
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Może to i powinno być w "pośmiejmy się", ale w końcu ten śmieszny człowieczek to premier PeOwskiego rządu:

http://www.youtube.com/watch?v=p4o-UdC8Sec


08 paź 2010, 15:09
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
W przebraniu konia przybył na komisariat Poznań-Jeżyce podejrzany Piotr Lisiewicz ? lider Akcji Alternatywnej Naszość i dziennikarz ?Gazety Polskiej?. ? PO zrobiła nas w konia i podlizuje się Rosji, ścigając nas za manifestację w sprawie Ahmeda Zakajewa ? wyjaśniał. Grozi mu do 5 tysięcy grzywny lub 2 tygodnie aresztu.

- Witamy w stajni Augiasza! ? z tym okrzykiem na ustach pojawili się na schodach komisariatu jego uczestnicy. Przed komisariatem Lisiewicz zameldował się z radosnym rżeniem, skubał też zębami trawę przed pobliską komendą wojewódzką. ?Policjancie, nie bij konia?, ?Nie róbcie nas w konia, mamy prawo do wolności zgromadzeń?, ?Tuska z wozu, koniom lżej?, ?Platforma ? koń trojański Putina?, ?Koń żąda koniaku, rumak żąda rumu? ? głosiły transparenty uczestników happeningu zorganizowanego przez Naszość i stowarzyszenie
Lepszy Świat.

Lisiewicz na komisariat wezwany został w charakterze podejrzanego o przewodniczenie nielegalnemu zgromadzeniu. Chodzi o niedawną manifestację w sprawie ekstradycji Ahmeda Zakajewa pod siedzibą poznańskiej PO i konsulatem rosyjskim. ? Zostaliśmy zrobieni w konia. W czasie tamtej manifestacji, która przebiegła spokojnie, policja nie zgłaszała do niej żadnych zastrzeżeń, nikogo nie wylegitymowała, nie wzywała też do rozejścia się. Tymczasem później, gdy media rozeszły się, postanowiła użyć bata i  ścigać organizatorów ? wyjaśniał Lisiewicz. Jak podkreślił, stawianie mu zarzutów jest niezgodne z tym, co zalecił Trybunał Konstytucyjny 8 lipca 2008 r., gdy stwierdził, że zgromadzenie spontaniczne, związane z dziejącymi się ważnymi wydarzeniami, nie powinno być karane.

Podejrzanemu grożą 2 tygodnie aresztu lub 5 tysięcy grzywny. ? To końska dawka. Donald Tusk to Feliks Kon polskiej polityki ? komentował Lisiewicz. Z przeróbką piosenki Windą do nieba zaczynającą się od słów ?Mój piękny panie? dedykowaną policjantowi wystąpił przed komisariatem Piotr Montowski z Naszości: ?Jeszcze grzywnę sypną na szczęście/ Prokurator pięć latek zaśpiewa/ Srebrne krążki mi wcisną na ręce/ I powiozą mnie suką do Młyna? (poznańskie więzienie).

Happening filmowali z okna policjanci z komendy wojewódzkiej, znajdującej się po drugiej stronie ulicy. ? Druga strona odpowiada! ? tym znanym z piłkarskich stadionów okrzykiem zachęcali ich do przyłączenia się do happeningu członkowie Naszości. Wobec braku reakcji poleciały w ich stronę również znane z meczy piłkarskich okrzyki: - Piknikowcy! Ruszcie ***!

Lisiewicz nie ukrywał, że liczy na gościnne przyjęcie na komisariacie, o czym informował transparent ?Koń żąda koniaku, rumak żąda rumu?. ? Nie wiem, czy na komisariacie wolno pić alkohol, ale w końcu darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby ? mówił.


Wejście konia na komisariat napotkało na niespodziewane trudności. Kordon policjantów nie chciał przepuścić wprowadzającego go na lasso kowboja Krzysztofa Joachimiaka. ? Koń może się znarowić i przyłożyć komuś z kopyta ? wyjaśniali uczestnicy happeningu. W wyniku negocjacji policjanci pozwolili kowbojowi wprowadzić konia ?ale tylko do drzwi?.

Lisiewicz przesłuchiwany był 45 minut
. Postawiono mu zarzut nielegalnego zgromadzenia. ? Zachowałem się jak koń, który mówi i wsypałem wszystkich. Z policją znamy się jak łyse konie ? wyjaśnił po opuszczeniu komisariatu.

Magdalena Nowak

Wkrótce film Niezależnej.tv z happeningu


08 paź 2010, 19:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
"Czekam na pozytywne efekty ocieplenia stosunków polsko-rosyjskich"

Góra z górą się nie zejdzie, a człowiek z człowiekiem zawsze - mówi rosyjskie przysłowie. Wydawało się, że polsko-rosyjskie zbliżenie po katastrofie smoleńskiej jest potwierdzeniem tej ludowej mądrości. A spotkanie pierwszych dam Polski i Rosji podczas pielgrzymki na miejsce katastrofy do Smoleńska jest tego kontynuacją i zalążkiem nowej przyjaźni.

Tyle że przyjaźń może dotyczyć relacji indywidualnych osób. W polityce państwowej są interesy, nie przyjaźnie. Wygląda jednak na to, że sprzyjającej koniunktury nie potrafimy wykorzystać.

Tuż po katastrofie smoleńskiej rosyjski "Syfilisweek" ujawnił nową doktrynę polityki zagranicznej Kremla, w której mówi się o konieczności poprawy relacji z Unią Europejską, by Rosja mogła uzyskać dostęp i do europejskich rynków, i technologii. Dokument zaleca ocieplenie stosunków z krajami, z którymi dotychczas Kreml miał na pieńku. Poprawa relacji między innymi z Polską stała się priorytetem w polityce zagranicznej Kremla.

No i okazało się, że Moskwa dopięła swego, a Warszawa zadowoliła się kilkoma przyjaznymi gestami, zamiast wykorzystać sposobność i załatwić przy okazji kilka ważnych spraw. Można odsądzać od czci i wiary oraz lekceważyć byłą szefową polskiej dyplomacji Annę Fotygę, jak robi to część prorządowych autorytetów, ale lepiej zastanowić się nad jej słowami w wywiadzie z cyklu "Dwa ognie", w którym nie bez racji stwierdza, że rząd nie potrafi wykorzystać dla polskiego interesu ugodowej postawy Kremla.
Nie można obrażać się na fakty, a te są bezlitosne, począwszy od sposobu prowadzenia śledztwa smoleńskiego przez stronę rosyjską, po sprawę akt katyńskich czy dostaw gazu.

To Kreml kilkanaście dni temu zażądał od Ukrainy, by nie sprzedawała Polsce gazu po wygaśnięciu starej umowy gazowej oraz zakwestionowaniu nowej przez Komisję Europejską. Wspaniały przejaw przyjaźni, nieprawdaż? Nowych akt katyńskich dotąd nie dostaliśmy. Śledztwo smoleńskie coraz bardziej się ślimaczy, a opór strony rosyjskiej przed współpracą z Polską coraz bardziej narasta. Przez niemal 200 dni Rosjanie nie pofatygowali się nawet, by osłonić wrak rozbitego tupolewa, co w końcu zajęło im ledwie kilka dni. A zanim to uczynili, potraktowali polskich dziennikarzy w Smoleńsku jak persona non grata. Jak bardzo fakty rozbieżne są z oficjalną polityką przyjaźni.

A to przecież Rosji nawet bardziej niż nam zależy na poprawie wzajemnych relacji. Z ujawnionej przez rosyjski "Syfilisweek" nowej doktryny polityki zagranicznej Rosji wynikało, że osłabiona przez kryzys Rosja, z jej przestarzałą gospodarką surowcową, czując na plecach gorący oddech chińskiego tygrysa, musi za wszelką cenę ocieplić relacje z Unią Europejską.

To europejskie rynki i technologie mogą być lekiem uzdrawiającym pogrążoną w zapaści Rosję - o czym jeszcze w 2009 roku mówił zresztą sam prezydent Miedwiediew. W imię realizacji tej polityki Kreml przełknął nawet sprawę czeczeń-skiego lidera Ahmeda Zakajewa i nie odwołał wizyty Miedwiediewa w Polsce.

Podobne umizgi Moskwa stosuje zresztą wobec innych europejskich stolic, z którymi wcześniej
miała na pieńku. We wrześniu Kreml zaproponował Londynowi przeprowadzenie pseudoprocesu domniemanego zabójcy Aleksandra Litwinienki - oficera FSB (dawnej KGB) Andrieja Ługowoja. Tyle że Londyn nie dał się nabrać na tę wyjątkowo grubymi nićmi szytą sztuczkę.

Co symptomatyczne - Kreml, próbując poprawić relacje z Europą, nie rozmawia wcale z Brukselą. Rozmawia z poszczególnymi stolicami osobno. Moskwie wcale nie zależy na tym, by Unia Europejska mocniej integrowała się i przemawiała coraz silniejszym głosem jako jeden organizm polityczny. Wszak z przychylnymi Moskwie Berlinem, Rzymem i Paryżem osobno łatwiej coś ugrać niż z blokiem 27 państw, z których wiele - jak Rumunia, kraje nadbałtyckie czy Wielka Brytania - jest wobec Kremla pełnych nieufności.

W tym sensie zwycięstwem Kremla jest to, że sojusz euroatlantycki coraz bardziej sojuszem jest tylko z nazwy, a prezydent Francji zaproponuje na listopadowym szczycie G20 wręcz zmarginalizowanie NATO i zawiązanie sojuszu obronnego Europy z Rosją. Oczywiście to dobrze, że relacje między Polską a Rosją nie są już wrogie, że prezydentowe obu krajów spotykają się, jak to się dzieje między sąsiadami w cywilizowanym świecie. Jako obywatel czekam jednak na pozytywne efekty tego ocieplenia dla mojego kraju, a nie tylko dla image'u polskiego premiera.

http://www.polskatimes.pl/komentarze/31 ... material_1


11 paź 2010, 19:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Unieważnili konkurs Komorowskiego - "prace nieczytelne"

Prezydium Sejmu zdecydowało o unieważnieniu konkursu na sejmowe logo - informuje RMF FM. Według nieoficjalnych informacji powodem decyzji, podjętej na zamkniętym posiedzeniu, była "nieczytelność zgłoszonych prac".

Konkurs ogłosił w lutym ówczesny marszałek sejmu Bronisław Komorowski. Nadesłano ponad 1600 projektów. Zwycięzca miał dostać pięć tysięcy złotych. Niestety żadna ze zgłoszonych prac nie robi wrażenia. Najlepsza z nich to czarny prostokąt z białym budynkiem, który ma przypominać sejm.

W konkursie nie sprecyzowano, jakie cechy powinno mieć sejmowe logo i co miałoby ono wyrażać: czy siłę, czy rozwagę, czy też może coś jeszcze innego.

Teraz logo sejmu ma zająć się profesjonalna firma, która otrzyma zadanie odświeżenia obecnego symbolu.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html


12 paź 2010, 13:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
1/ Talibowie wygrywają z Polakami. Kompromitacja!

Miało być dobrze ? a wyszło tak jak zawsze.
Do zajmowanej przez polskie wojska afgańskiej prowincji Ghazni wkraczają żołnierze US Army. Szef MON Bogdan Klich przedstawia to wydarzenie jako wielki sukces naszego wojska: oto polscy generałowie będą ? pierwszy raz w historii ? dowodzić grupą ponad 1000 amerykańskich żołnierzy.

Jednakże rzeczywistość jest bardzo odległa od triumfalizmu ministra. Jak w zatytułowanym "Klich ośmiesza armię" wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" stwierdza były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak, polska misja w Afganistanie zamieniła się w jedną wielką kompromitację. Obejmując kontrolę nad całą afgańską prowincją (wielkości sporego polskiego województwa) Polacy popełnili błąd, bo nie mieli szans zapanować nad całym tym obszarem przy pomocy ledwie 2,5 tys. żołnierzy. W krótkim czasie Ghazni ze względnie spokojnego rejonu zamieniła się w pole nieustającej bitwy. Talibowie bowiem zauważyli słabość przeciwnika i zaczęli przerzucać swoje siły właśnie do "polskiej" prowincji:

Od początku nie mieliśmy tyle sił, by kontrolować tę prowincję. Nie trzeba było brać za nią odpowiedzialności. To był wielki błąd. Każdy średnio wykształcony wojskowy zdawał sobie sprawę, że do Ghazni nie trzeba się pchać. (?) Ministrowi Klichowi się akurat nie dziwię, bo on nie ma w ogóle pojęcia o wojsku. Dziwię się wojskowym, którzy mu doradzali. Jak mogli nie przewidzieć rozwoju wypadków w Ghazni?

Amerykanie przybywają do Ghazni nie po to, by pomagać Polakom, ale by ich ratować i nadzorować. We froncie walki z talibami powstała bowiem sporej wielkości wyrwa. Dlatego US Army zajmie się teraz walką z rebeliantami, a Polacy zostają odesłani do pilnowania przebiegającej przez prowincję autostrady.

Rzecz jasna, wojskowi i dyplomaci z państw NATO doskonale zdają sobie sprawę ze skali kompromitacji Polaków ? tyle tylko, że nie mówią o tym głośno:

W rozmowach kuluarowych przebija pretensja, że jesteśmy chimeryczni, że nie inaczej było w Iraku, też opuszczaliśmy poszczególne prowincje, bo sobie nie radziliśmy. W końcowej fazie byliśmy odpowiedzialni tylko za jedną. Dziś sytuacja się powtarza. Stajemy się mało wiarygodni i to nie z winy wojskowych, ale polityków.

W wiarygodność polskich polityków nie wierzą też polscy żołnierze, którzy będąc na miejscu najlepiej widzą, jak absurdalne zadanie im powierzono. Widzą również, że nic nie zostało z obietnic ministra Klicha, który deklarował zakupy nowoczesnego sprzętu. Jak to ujął gen. Skrzypczak:

Klich jest pacyfistą. Żartem można powiedzieć, że jego decyzje wynikają z przekonań. Po prostu rozbraja armię.

Już teraz talibowie ? zamiast uciekać, jak to było w planach Klicha ? atakują polskie bazy. Niewykluczone, że wkrótce będą lepiej uzbrojeni od Polaków. Oby Amerykanie zdołali obronić naszych żołnierzy.
http://www.pardon.pl/artykul/12689/tali ... promitacja

--------------------------------------------------------------------------------

2/Generał wali w Klicha jak w bęben

"Szef resortu obrony w ogóle nie ma pojęcia o wojsku", "ponosimy duże koszty finansowe obłędnych decyzji Bogdana Klicha", "minister i jego doradcy wykazali się brakiem myślenia strategicznego i operacyjnego" - to tylko niektóre cytaty z wywiadu polskiego generała. Który wojskowy i za co tak ostro atakuje Bogdana Klicha?

Generał Waldemar Skrzypczak w rozmowie z "Rzeczpospolitą" nie oszczędza ministra obrony. Zarzuca Bogdanowi Klichowi, że decyzja o objęciu całej prowincji Ghazni w Afganistanie była wielkim błędem. Wojskowy, który zrzucił mundur po śmierci kolejnego polskiego żołnierza w tym kraju ironizuje: "Ministrowi Klichowi się akurat nie dziwię, bo on nie ma w ogóle pojęcia o wojsku. Dziwię się wojskowym, którzy mu doradzali. Jak mogli nie przewidzieć rozwoju wypadków w Ghazni?".

Zaraz dodaje, że poprzednik Klicha w resorcie również nie był wielkim fachowcem, różnił się jednak od Klicha: "Aleksander Szczygło też nie miał przygotowania wojskowego, ale słuchał lepszych doradców".

Kiedy Polacy przejmowali odpowiedzialność za całą prowincję, szef resortu obrony snuł plany rozwoju tego regionu. "Mówienie o Ghazni jako kulturalnej stolicy to jakiś obłąkańczy pomysł" - ocenia tamte wypowiedzi generał Skrzypczak.

Dalej wojskowy nie ma więcej litości. "Zachowaliśmy się jak kapryśna panienka, która co kilka miesięcy zmienia zdanie. Najpierw chcemy prowincji, chcemy trzymać wysoko flagę, potem się okazuje, że nie potrafimy. Co więcej, Ghazni stała się jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w Afganistanie, bo nie potrafiliśmy nad nią zapanować" - komentuje.

Waldemar Skrzypczak nie ukrywa, że jego zdaniem Bogdan Klich powinien odejść z fotela szefa MON.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... beben.html


13 paź 2010, 13:03
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 19:39

 POSTY        1834
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja


Egipski sąd uznał jedenastu pracowników ministerstwa kultury za winnych zaniedbań, które umożliwiły kradzież obrazu Vincenta van Gogha z muzeum w Kairze. Wśród nich znalazł się zastępca ministra kultury oraz dyrektor muzeum. Zostali skazani na trzy lata więzienia.
Obraz "Maki" został skradziony z muzeum w dzień, 21 sierpnia. Złodzieje wycięli go z ramy. Jak informuje portal BBC News, podczas śledztwa na jaw wyszły nieprawidłowości w działaniu systemu zabezpieczeń w budynku. W dniu kradzieży nie działał żaden z zainstalowanych alarmów. W muzeum są 43 kamery, działało tylko siedem z nich. Ponadto muzeum zmniejszyło ilość pracowników ochrony - budynku pilnował tylko jeden ochroniarz.

W procesie pracownicy muzeum zeznali, że zdawali sobie sprawę z niedociągnięć w systemie ochrony, tłumaczyli się jednak brakiem pieniędzy.
http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... ziezy.html
U nas sądy nie radzą sobie ze skazywaniem, więc strachu nie ma.

____________________________________
Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca


13 paź 2010, 15:45
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
LIST OTWARTY MARIUSZA KAMIŃSKIEGO.

Równo w rok po tym jak, naruszając prawo, uniemożliwił mi Pan dalsze pełnienie funkcji Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zwracam się do Pana z listem otwartym, którego treść kieruję jednocześnie do opinii publicznej. Czynię to w poczuciu głębokiego zaniepokojenia zaniechaniem walki z korupcją w naszym kraju, za co Pan ponosi osobistą odpowiedzialność.

Dopuścił Pan do sparaliżowania rękami Pana politycznych podwładnych prac sejmowej komisji śledczej mającej wyjaśnić aferę hazardową i udział w niej czołowych polityków partii rządzącej. Jest to czytelny sygnał dla wszystkich, jakie standardy zwalczania nadużyć obowiązują pod pańskimi rządami.
Jak obaj doskonale wiemy złożył Pan również przed komisją śledczą nieprawdziwe zeznania.

Symbolem pozorowania walki z korupcją przez Pana rząd jest działalność min. J. Pitery, nie wiedzieć czemu szumnie nazywanej ?pełnomocnikiem rządu do walki z korupcją?.
Mimo głośnych zapowiedzi osoba ta nie była w stanie przez 3 lata przeprowadzić nawet prostej nowelizacji tzw. ?ustawy antykorupcyjnej?.

Szczególnie jednak niepokoi mnie obecna sytuacja w CBA.
Brak efektów w walce z korupcją, oportunizm i nieudolność obecnego kierownictwa tej instytucji przykrywane są pustymi deklaracjami i tzw. ?profesjonalnym? milczeniem ? ? robimy ale nic nie możemy powiedzieć?. W rzeczywistości większość, niestety skromnych sukcesów CBA, którymi chwalono się na przestrzeni ostatniego roku, to kontynuacja spraw rozpoczętych pod moim kierownictwem. Dla przykładu podam , że do realizacji jedynej głośnej akcji CBA, związanej z działalnością kościelnej komisji majątkowej byliśmy przygotowani już jesienią ubiegłego roku i tylko odwołanie mnie z funkcji uniemożliwiło jej przeprowadzenie.

Jestem niezwykle zaniepokojony losem spraw znanych mi z racji pełnionej funkcji, w których przewijały się nazwiska ludzi obecnej władzy, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości i policji. Zebrany przez CBA materiał umożliwiał postawienie zarzutów szeregu osobom. O tych sprawach zamierzam w najbliższym czasie poinformować Prokuratora Generalnego A. Seremeta. Jedyna rzeczywista aktywność obecnego kierownictwa CBA polega na wysyłaniu fałszywych donosów na mnie do prokuratury i czystkach kadrowych (co zapewne Pana cieszy).
Jak rozumiem z tego powodu obecnemu kierownictwu CBA przyznano 30% dodatki specjalne do pensji. Z CBA usunięto ok. 90% kadry kierowniczej pionów operacyjno- śledczych, w większości doświadczonych oficerów policji i służb specjalnych. W ich miejsce przyjęto osoby, które w wielu wypadkach rozpoczęły służbę w latach 80 w MO i ich jedynym motywem jest dorobienie do emerytury. Prawdziwym jednak skandalem jest fakt, że funkcje kierownicze powierzono również osobom rozpracowywanym przez CBA i podejrzewanym o współpracę z zorganizowanymi grupami przestępczymi, korupcję i ujawnianie przestępcom informacji ze śledztw.
Decyzję o ich zatrudnieniu podjął obecny Szef CBA pomimo posiadanej przez siebie wiedzy o tych podejrzeniach.

Szanowny Panie Premierze.
Jak zapewne Pan wie od roku jestem obiektem zainteresowania dyspozycyjnych prokuratorów, którym śledztwa przydzielono jeszcze w czasach kiedy prokuraturą rządził bliski Panu prokurator Zalewski. Nie ustają również w wysiłkach agenci ABW, którzy od miesięcy bezskutecznie usiłują nakłonić moich współpracowników do złożenia obciążających mnie zeznań.
Nie jest Pan jednak w stanie mnie zastraszyć ani odebrać godności osobistej.
Ku mojemu zdziwieniu i rozbawieniu, we wrześniu br. dowiedziałem się, że zostałem ponownie, tym razem dyscyplinarnie zwolniony z CBA. W ostatnich dniach na moje konto wpłynęła z CBA kwota w wysokości 127788,98 zł stanowiąca równowartość moich rocznych zarobków jako Szefa CBA.
Wielokrotnie publicznie mówiłem, że funkcjonariuszem przestałem być 13 października 2009 roku, w momencie odwołania mnie przez Pana z pełnionej funkcji. Wszystkie przekazywane mi po tej dacie pieniądze konsekwentnie odsyłałem. Tym razem, obserwując patologiczne działania obecnego kierownictwa CBA, zmieniłem zdanie. Ponieważ poczucie przyzwoitości nie pozwala mi spożytkować tych pieniędzy na cele prywatne, całą kwotę 127788,98 zł przekazuję za pośrednictwem Caritas Polska na powodzian.

Być może ten drobny gest solidarności z tymi, którzy tak bardzo ucierpieli w tym roku przywróci niektórym Polakom nadzieje, że są jeszcze środowiska i osoby, które służbę publiczną traktują po prostu poważnie.
W mojej opinii Pan do tych osób się nie zalicza.
Wierzę, że prędzej czy później tak Pana oceni większość Polaków.


Z poważaniem Mariusz Kamiński


13 paź 2010, 15:56
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Wczoraj odbył się zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej. Uczestniczył w nim lubelski poseł Stanisław Żmijan. - Od niego dowiedziałem się, że na wniosek Tuska skreślono mnie i Marka Flasińskiego z list wyborczych PO. Premier nie podał powodów - mówi "Dziennikowi Wschodniemu" Krzysztof Łątka.

Według nieoficjalnych informacji podczas zarządu krajowego podjęto także decyzję o usunięciu z listy PO byłego posła Krzysztofa Kamińskiego.

To nie koniec zmian. Z pierwszego miejsca przesunięto wicemarszałka Jacka Sobczaka, a jego miejsce zajął Krzysztof Żuk, kandydat na prezydenta Lublina (lista do Sejmiku, okręg Lublin).

Natomiast Paweł Bryłowski, który miał być liderem na jednej z list do Rady Miasta, został przesunięty na 10 miejsce. W jego miejscu znalazła się Marta Wcisło.

Krzysztof Łątka miał być na liście wyborczej PO do Sejmiku Województwa w okręgu Lublin, a Marek Flasiński miał być "jedynką" w okręgu wyborczym nr 2 (lubelskim).

Łątka i Flasiński uchodzą za bliskich współpracowników Janusza Palikota.

"Nigdy nie wiesz, co cię jutro spotka"

Wczoraj na blogu Krzysztofa Łątki pojawił się wpis "Rewolucja zjada własne dzieci":

Rewolucja zjada własne dzieci ? to klasyczne zdanie opisujące politykę. Dorzucić jednak chciałbym kilka własnych przemyśleń:

1. POlityka jest brutalna.
2. Nigdy nie wiesz, co cię jutro spotka.
3. Twoja pozycja zależy od pozycji Twoich mentorów.
4. Twoja pozycja zależy od tego, jak przepracowałeś dotychczasowy okres czasu.
5. Dają ? bierz, kopią ? uciekaj.
6. Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem.


P.S. go on!


13 paź 2010, 18:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Załącznik:
565917.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


13 paź 2010, 19:56
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
(PO)RAŻKA NA CAŁEJ LINII

Doprawdy dziwi mnie ślepa wiara dużej części elektoratu w przewodnią i postępową rolę Platformy Obywatelskiej. Jak do tej pory, ten rząd nie może wykazać żadnym konkretnym sukcesem. PO (po)legła na całej linii. Ostatnim tego przykładem jest jej kilkuletnia walka z korupcją, która pozostaje od początku jedynie w sferze deklaracji.

Specjaliści od public relations dwoją się i troją by wcisnąć nam ten zakalec jakim są kolejno ogłaszane przez Platformę reformy. Dłubanie przez tę ekipę Tuska przy gospodarce, zwane szumnie przez media reformą finansów publicznych, sprowadziło nas na skraj przepaści finansowej.

Według oficjalnych danych dług publiczny w naszym kraju w tym roku wyniesie najprawdopodobniej powyżej 56 proc. PKB co oznacza wzrost o 9,1 pkt proc. w porównaniu z końcem roku 2008.
Plany przeprowadzenia reformy zdrowia ogłaszane są systematycznie co kilka miesięcy. W tym czasie wydłużyły się do granic skandalu kolejki do lekarzy specjalistów w których trzeba czekać nawet kilka miesięcy. Potwierdza to powszechną opinie, że służba zdrowia jest u nas jedynie dla zdrowych i tylko bez chorych działa w miarę wydolnie a i to nie zawsze.
Kolejna reforma, która do samego początku działań PO (po)zostaje jedynie w sferze deklaracji to walka z korupcją. Zrealizowano jedynie obietnicę rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Według Antykorupcyjnej Koalicji Organizacji Pozarządowych zdecydowana większość obietnic, złożonych przed wyborami parlamentarnymi w 2007 r. nie została zrealizowana. Jak przypominają media widoczny jest brak strategii antykorupcyjnej, brak deklarowanych zmian w ustawie o CBA, brak ochrony osób zgłaszających przypadki korupcji, fatalne założenia ustawy antylobbingowej oraz mglista tarcza antykorupcyjna, o której nie wiadomo nic poza ogólnikami. Nie wymieniając oczywiście braku ustawy antykorupcyjnej, nad którą minister Julia Pitera pracuje od trzech lat i która jak dobrze pójdzie będzie ponownie jej hasłem w kolejnych wyborach parlamentarnych. Czy będą jeszcze jacyś naiwni?  Sądząc po sondażach niestety może znaleźć ich wielu.

Tadeusz Rozłucki
P.S. J tak spłycono umysły społeczeństwa.
Do poziomu PO.  <_<


14 paź 2010, 17:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2579 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128 ... 185  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: