Nie będzie żadnych reform, przygotowanych przez Platformę Obywatelską - ujawnia poseł koalicyjnego PSL, Eugeniusz Kłopotek. Według niego do sejmu trafi tylko kilka pomysłów, ale takich, które nie zrażą elektoratu rządzącej partii. Poseł ostrzega też, że jeśli PO dalej będzie zgłaszać pomysły nieuzgodnione w koalicji i nie będzie konsultować swych planów, to rząd przestanie istnieć.
"Ostrzegam Platformę, żeby nie wyskakiwała z pomysłami nieuzgodnionymi. Bo jeżeli wyskoczy z czymś nieuzgodnionym, to koalicja rozjedzie się w głosowaniach. I mimo że formalnie koalicja będzie dalej istniała, to faktycznie upadnie" - mówi portalowi money.pl Eugeniusz Kłopotek. Poseł krytykuje też zapowiedzi koalicjanta o rzekomej jesiennej ofensywie ustawowej. Według niego, to tylko puste zapowiedzi.
"Tych zapowiedzi było już od groma i jeszcze trochę, więc trudno mi tym razem w nie uwierzyć. Wystarczy przypomnieć sobie ogłoszony z wielką pompą plan konsolidacji finansów, firmowany przez Boniego i Rostowskiego. Potem musieliśmy czekać kolejne miesiące na sformowanie się wizji pod postacią ustaw. Wydawało się, że już za chwilę projekt ujrzy światło dzienne, a tymczasem wyjęto z niego zaledwie jeden element, pod postacią podwyżki VAT" - mówi portalowi poseł. Dodaje też, że ma już dość rządowego marketingu, bo są przecież dobre pomysły PSL.
Według niego, PO nie reformuje państwa, bo nie chce zrazić swego elektoratu. Dlatego też nie ma co liczyć na nałożenie podatków na najbogatszych. Kłopotek nie chce jednak zdradzić, jak PSL zagłosuje. Jak twierdzi partia nie widziała jeszcze pomysłów Platformy, więc nie może nic o nich powiedzieć.
Gen. Wiesław Michnowicz odpowiedzialny w Sztabie Generalnym za szkolenie polskich żołnierzy odchodzi do cywila - dowiedziała się "Rz" Informację potwierdził ppłk. Tomasz Mazurek z wydziału prasowego Sztabu Generalnego. - Powodem tej decyzji są sprawy osobiste - dodał ppłk. Mazurek.
Nieoficjalnie jednak oficerowie, z którymi rozmawiała "Rz" twierdzą, że generał zdecydował się złożyć dymisję, ponieważ brakuje pieniędzy na na szkolenie żołnierzy. - Już kiedyś szkoliliśmy armię za pomocą jednego naboju. Teraz sytuacja jest podobna, dlatego nie dziwię się, że gen. Michnowicz zrezygnował ze stanowiska. Przecież za to, co się dzieje odpowiada osobiście - mówi jeden z generałów. Potwierdzają to inni. - Rzeczywiście, ze szkoleniem w armii nie jest najlepiej. Brakuje obiektów szkoleniowych, sprzętu, ale przede wszystkim pieniędzy. Sądzę więc, że w tej sytuacji decyzja gen. Michnowicza jest racjonalna - ocenia gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM.
To już kolejna ważna dymisja w ostatnim czasie w polskiej armii. W maju z wojskiem zdecydował się pożegnać zastępca szefa Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Stachowiak. Wojsko opuścił też gen. Krzysztof Załęski, p.o. szefa Sił Powietrznych. W ciągu ostatnich miesięcy dymisję złożyło również wielu niższych rangą oficerów w różnych rodzajach wojsk.
Gen. Wiesław Michnowicz odpowiedzialny w Sztabie Generalnym za szkolenie polskich żołnierzy odchodzi do cywila - dowiedziała się "Rz" Informację potwierdził ppłk. Tomasz Mazurek z wydziału prasowego Sztabu Generalnego. - Powodem tej decyzji są sprawy osobiste - dodał ppłk. Mazurek.
Nieoficjalnie jednak oficerowie, z którymi rozmawiała "Rz" twierdzą, że generał zdecydował się złożyć dymisję, ponieważ brakuje pieniędzy na na szkolenie żołnierzy. - Już kiedyś szkoliliśmy armię za pomocą jednego naboju. Teraz sytuacja jest podobna, dlatego nie dziwię się, że gen. Michnowicz zrezygnował ze stanowiska. Przecież za to, co się dzieje odpowiada osobiście - mówi jeden z generałów. Potwierdzają to inni. - Rzeczywiście, ze szkoleniem w armii nie jest najlepiej. Brakuje obiektów szkoleniowych, sprzętu, ale przede wszystkim pieniędzy. Sądzę więc, że w tej sytuacji decyzja gen. Michnowicza jest racjonalna - ocenia gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM.
To już kolejna ważna dymisja w ostatnim czasie w polskiej armii. W maju z wojskiem zdecydował się pożegnać zastępca szefa Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Stachowiak. Wojsko opuścił też gen. Krzysztof Załęski, p.o. szefa Sił Powietrznych. W ciągu ostatnich miesięcy dymisję złożyło również wielu niższych rangą oficerów w różnych rodzajach wojsk.
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
22 sie 2010, 07:54
Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
A psychiatra na fotelu ministra ma się dobrze
POnieważ mamy armię zawodową, a jej piloci wg Prezydenta to nawet na drzwiach...
22 sie 2010, 12:17
Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
oktan
A psychiatra na fotelu ministra ma się dobrze
POnieważ mamy armię zawodową, a jej piloci wg Prezydenta to nawet na drzwiach...
Takie twierdzenia kwalifikują się do wizyty u kolegów Klicha po fachu
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
22 sie 2010, 19:18
Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
W przyszłości bowiem fotoradary mają być uciążliwe dla tych, którzy łamią przepisy drogowe, a nie dla obywateli, którzy sprawnie chcą pokonać trasę.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
24 sie 2010, 07:17
Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Spadek zainteresowania mediów sprawą krzyża, sporami o pomnik, czy posłem ze świńskim ryjem działa jak wielka woda cofająca się z zalanych terenów. Odsłania spustoszenie i fatalny stan państwa.
Okres wakacyjny w mediach zdaje się kończyć. Coraz częściej widać w ich doniesieniach koniec sezonu ogórkowego. Powinno to martwić rząd, doniesienia te pokazują bowiem, że państwo polskie jest w bardzo złej sytuacji. Platforma Obywatelska od początku swojego istnienia próbowała się pokazać jako partia ekonomicznych ekspertów. Dziś jednak widać wyraźnie, że jej ?fachowość? nie przekłada się zupełnie na stan państwa. Choć jako jeden z największych sukcesów rządu politycy PO wymieniali stan gospodarki, to nie można nie zauważyć, że rząd nie ma pomysłu na poprawę sytuacji ekonomicznej, która staje się coraz gorsza. Zamiast reformować postanowił sięgnąć do kieszeni podatników i zwiększyć VAT. W roku 2012 dojdzie prawdopodobnie do kolejnej podwyżki. A zgodnie z planami legislacyjnymi rządu, w 2013 roku VAT może wynieść aż 25-procent, bijąc europejski rekord. Rząd zdecydował również o podniesieniu akcyzy na benzynę oraz innych opłat związanych z handlem paliwem, co wpłynie na podwyższenie ceny benzyny o kilkanaście groszy na litrze. Decyzja o podwyżce opłat za benzynę będzie skutkowała podwyżką cen w wielu obszarach gospodarki państwa, ponieważ wzrosną wszelkie opłaty za transport. To z kolei może odbić się m.in. na stanie zatrudnienia. Bezrobocie w Polsce i tak jest obecnie wysokie. W miesiącach wakacyjnych, w których zawsze te dane są najlepsze z powodu prac sezonowych, osiągnęło ono 11,4 procent.
Podwyższanie podatków ma uchronić Polskę przed wzrostem długu publicznego do niebezpiecznej granicy 55 proc. PKB. Wzrost cen benzyny i podnoszenie składki VAT oznaczają, że to tylko na obywateli przeniesiony zostanie ciężar ratowania finansów państwa. Rząd być może sięgnie również po pieniądze pracujących. Minister Jolanta Fedak wraca bowiem co chwila do pomysłu, by pieniądze wpłacane przez Polaków na OFE były przejmowane przez ZUS. Choć na razie nie zdecydowano się na taki krok, pokazuje to zamysł strategiczny rządu ? obywatele płaćcie, by ratować państwo - państwo, które nie chce wprowadzać niepopularnych planów oszczędności.
Płacić za nic W zamian za wyciąganie coraz większych pieniędzy przez aparat państwowy obywatele nie dostają od państwa niczego nowego. Rządowi brakuje wizji jakiegokolwiek sektora państwa. Nie polepsza się sytuacja służby zdrowia. Rząd oprócz prywatyzacji opieki medycznej nie ma innych pomysłów. Jedynym planem PO było zrzucenie z siebie odpowiedzialności i przekazanie opieki medycznej prywatnym inwestorom i samorządom. Tak samo stało się z polskimi stoczniami, których nie udało się sprzedać. Zupełna klapa związana z wirtualnym inwestorem katarskim wytrąciła rządowi wszelką zdolność opracowania jakiejkolwiek koncepcji. Podobnie stanie się lada chwila z Polskimi Kolejami Państwowymi. Spółki PKP są tak zadłużone m.in. względem siebie, że powinny ogłosić upadłość. Tymczasem rząd zamiast zastanowić się nad systemowym rozwiązaniem sprawy chce przepchnąć ustawę, która umożliwia upadłej spółce świadczenie usług. Jak nic nie zrobić, by wyglądało, że jest zrobione ? to sposób myślenia polskiego rządu. Dzięki temu spółki PKP będą mogły ogłosić upadłość i nadal wozić pasażerów. Wspaniałe rozwiązanie dla władzy...
Państwo jest nieskuteczne i w innych obszarach. Jak dowodzi Najwyższa Izba Kontroli, w Polsce wciąż nie buduje się dróg. Polska nie zdąży z budową sieci komunikacyjnej potrzebnej na Mistrzostwa Europy w 2012 roku, mimo iż były to projekty zupełnie priorytetowe. Dziś wiadomo, że prawie połowa z szumem zapowiadanych inwestycji nie zostanie skończona. Podobnie jak inny głośny program ?prowadzony? przez Platformę Obywatelską, czyli profesjonalizacja armii. Polskie wojsko nie ma obecnie żadnego potencjału obronnego. Polska nie ma pomysłu na wojsko. Buduje się armię zawodową, ale nie wiadomo, do czego ona ma służyć. Dodatkowo pochopnie rząd rzuca deklaracje związane z wycofaniem się z misji w Afganistanie, czy rezygnuje z działań w ramach misji ONZ, które są refundowane przez Organizację. Polska jest więc dziś mniej bezpieczna niż przed zawieszeniem poboru, co miało być jednym z ważnych dokonań rządu Donalda Tuska.
Również do bezpieczeństwa energetycznego władza w Polsce nie przykłada należytej wagi. Polska strategia surowcowa zakłada jak najsilniejsze związanie się z Rosją. Polski rząd wynegocjował umowę wiążącą Polskę z Gazpromem do 2037 roku. Umowa ta przeraziła nawet Unię Europejską, złożoną w większości z rusofilów. Im więcej gazu kupimy, im dłużej będziemy go otrzymywać, tym jesteśmy bezpieczniejsi ? tak zdaje się myśleć rząd PO-PSL. W związku z tym traktuje po macoszemu projekty dywersyfikujące dostawy błękitnego paliwa oraz inne projekty energetyczne. Polska nie dogadała się z Litwą ws. budowy wspólnej elektrowni atomowej, wolała budować swoją własną elektrownię, której powstanie jest odkładane w czasie. Postanowiła oddać również kupioną kilka lat temu rafinerię w Możejkach. Litewski zakład trafi prawdopodobnie w ręce biznesmena powiązanego z Rosją. Problemem Możejek był brak możliwości budowy odpowiedniej infrastruktury umożliwiającej kontakt z zakładem. Obecne połączenia są niewystarczające, a Litwa nie zgodziła się na udział polskiego państwa w budowie nowych, co jest dowodem na nieskuteczność polskiej polityki zagranicznej. Jest ich zresztą wiele. Dyplomacja to jeden z najgorzej działających elementów polskiej polityki.
Międzynarodowy walkower Świadczy o tym nie tylko tak skandaliczna sprawa jak zrzeczenie się części suwerenności na rzecz Rosji, czym była zgoda, by to Rosjanie prowadzili śledztwo ws. śmierci polskiego prezydenta, ale również zupełny brak zdolności elit politycznych kraju na osiągnięcie jakiegokolwiek sukcesu w kontaktach międzynarodowych. Warszawie nie udało się zdobyć ani jednego miejsca wśród ambasadorów Unii Europejskiej, a wśród prawie dwóch tysięcy pracowników unijnej dyplomacji będzie pracowało zaledwie 36 Polaków. Choć stara Unia chciała za wszelką cenę mieć monopol w Służbie Działań Zewnętrznych, to Polska zupełnie sobie ten temat odpuściła. Mikołaj Dowgielewicz, odpowiedzialny w MSZ za kontakty z UE, przyznaje z rozbrajającą szczerością, że Polska musi poszukać dobrych kandydatów na ambasadorów UE i ich wyszkolić. Wygląda więc na to, że zdobycie stanowiska szefa Parlamentu Europejskiego przez Jerzego Buzka jest tak oszałamiającym sukcesem, że nie trzeba walczyć o inne stanowiska dla Polaków. Politycy rządzący Polska zdają się mieć nadzieję, że dzięki spokojowi i popieraniu silnych krajów Wspólnoty sami zostaną docenieni i ktoś poprosi ich do pierwszego szeregu europejskiego salonu.
Brak zdolności negocjacyjnych polskiego rządu może lada chwila skutkować osłabieniem pomocy, jaką Polska otrzymuje od Unii Europejskiej. Wątpliwe, by kraj, któremu udało się zdobyć zaledwie 36 miejsc w nowo powstającej ogromnej unijnej strukturze, był w stanie wywalczyć wystarczające pieniądze w budżecie Wspólnoty na lata 2014-2020. Szczególnie, że musi przekonać do swoich racji kraje ?starej? Unii, które już zapowiadają swój sprzeciw przeciwko finansowaniu biednych członków Wspólnoty. A w przekonywaniu do swoich racji kogokolwiek polski rząd jest dużo gorszy niż w popieraniu krajów nadających ton zjednoczonej Europie. Wtedy może zyskać sympatię i zostać pochwalony przez europejskich polityków. To, zdaniem twórców polskiej polityki zagranicznej, jest dużo większą wartością, niż walka o polskie interesy i prowadzenie suwerennych, opartych na własnej koncepcji działań.
Polskę trapią problemy wewnętrzne, spada jej prestiż na międzynarodowej scenie politycznej. Rząd jednak nie chce nic z tym robić. Zamiast tego woli trwać i przekonywać obywateli, że jest skuteczny. Ogromnym zagrożeniem dla niego stają się więc nudzące się media. Gdy PR-owcy Platformy nie dadzą im niczego, zaczynają węszyć, a wtedy opinia publiczna może zobaczyć szlam, bagno i chaos, który znajduje się za kurtyną rządowej propagandy. Platforma zdaje się to rozumieć i zapowiada ? podobnie jak przed rokiem ? jesienną rewolucję legislacyjną. To pozwoli mediom zająć się tym, czego koalicja od nich oczekuje. Będą mogły informować o pracach i postępach gabinetu Donalda Tuska. Zapewne TVN i inna zaprzyjaźniona z PO stacja komercyjna oraz odPOlitycznione media publiczne ekipy rządowej nie zawiodą.
/Stanisław Żaryn/
Ostatnio edytowano 24 sie 2010, 19:15 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
redakcyjne poprawki
24 sie 2010, 16:49
Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Rząd chce liberalizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Rada Ministrów przyjęła projekt, który przewiduje możliwość odstąpienia od ścigania za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków na własny użytek. http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... gania.html
Naćpany Naród nawet nie zauważy podwyżek o 100 lub więcej procent
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
24 sie 2010, 18:34
Etyka, moralność, obyczaje
Załącznik:
543117.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
27 sie 2010, 23:24
Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Dalszy zamęt po katastrofie smoleńskiej Trzeba jeszcze raz powrócić do sprawy katastrofy smoleńskiej. Śledztwo w jej sprawie natrafia na coraz większe trudności subiektywne, zwłaszcza ze strony rosyjskiej, jakby zresztą obie strony, rosyjska i polska, sprawę tę bardzo lekceważyły albo miały niespokojne sumienia. Pojawiają się wypowiedzi, że postępu nie będzie w ogóle. Kładzie się to wielkim cieniem na całe życie polskiego Narodu. Trzeba oddać wielki szacunek panu posłowi Antoniemu Macierewiczowi, Parlamentarnemu Zespołowi ds. Wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej, przewodniczącemu polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską, który jest dziwnie bojkotowany przez rząd, przez PO i SLD, i wygląda na to, że żaden z jego wniosków do rządu i do prokuratury nie zostanie poważnie potraktowany. Mamy bowiem wyższy typ demokracji, "demokracji tylko dla jednej partii". Po wyborach prezydenckich stało się coś niesamowitego. Oto katastrofa okazała się tak korzystna dla PO, że partia ta podjęła totalną walkę nie tylko z Kaczyńskimi i PiS, ale także z "Solidarnością". Z tą ostatnią dlatego, że w wyborach prezydenckich opowiedziała się po stronie Jarosława Kaczyńskiego. "Solidarność" i PiS są oskarżane, że grają katastrofą smoleńską i krzyżem, a ideowo, że są nacjonalistyczne, zacofane i religianckie i że hamują nasz rozwój w kraju oraz w łonie UE. Teraz Platforma chce je po prostu zniszczyć prawnie, gospodarczo, propagandowo i moralnie. Niektóre gazety atakują już "Solidarność" i PiS niemal na wzór ataków ze stanu wojennego. Członków PiS zabroniono też przyjmować do Rady IPN, choć mogą tam być ludzie z PO i SLD. Do niektórych dysput gospodarczych w mediach nie są już dopuszczani ludzie z "Solidarności", tylko z OPZZ. Przed wyborami samorządowymi PO chce naciskać na biskupów i proboszczów, by nie popierali PiS i "Solidarności", które w rezultacie mają zostać politycznie i społecznie niejako internowane. Może jednak z czasem katolicy zorientują się, kogo wybrali.
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
Do 2013 dług publiczny wzrośnie z 670 mld złotych do ponad 920 mld złotych. Dobrze sprawę naświetlił Rybiński w artykule pod znaczącym tytułem Strategia gołodupców. "W dobrze rządzonym kraju, jak sprzedaje się majątek, to jednocześnie kraj się oddłuża, czyli zmniejsza zadłużenie. A w Polsce sprzedamy majątek i dług zwiększamy. (...) Teraz chodzi o to, że kraj zostanie bez aktywów, z olbrzymimi długami, które w ciągu czterech lat przyrosną o 350 miliardów złotych. Poprzednie afery kończyły się niewielkim uderzeniem w przeciętnego podatnika. Ale opisywana przez mnie ?afera? w cudzysłowie, bo nikt przecież prawa nie łamie, może kosztować Polaków setki miliardów złotych. A na koniec, jak już nikt nie będzie chciał kupować naszych obligacji, to wtedy znacjonalizują OFE jak w Argentynie i każą kupować obligacje rządu."
Dodajmy do tego zmiany demograficzne, spadek liczby urodzeń, rozdęta sfera socjalna, przywileje emerytalne, KRUS etc....
No to żeby żyło się lepiej!
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
30 sie 2010, 13:55
Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
VAT wzrośnie o 67 proc.
Nie dajmy się nabrać! Rząd karmi nas pojęciami ekonomicznymi i matematycznymi. Liczy, że przez ich nieznajomość ciemny lud da się nabrać i uwierzy, że VAT wzrośnie tylko o 1 proc.
Wszystko przez niewielką, acz znaczącą różnicę między punktem procentowym a procentem. Najpierw trochę matematyki. Oto przykład z życia wzięty. Pan Michał ma kredyt w banku. Jego oprocentowanie wynosiło dotąd 10 proc. Niestety podniesiono mu oprocentowanie o 20 proc. To wcale nie znaczy, że od dziś bank zabiera mu horrendalne 30 proc. Dlaczego?
Oprocentowanie wynosiło 10 proc. i podniesiono je o 20 proc. Czyli do 10 proc. początkowego oprocentowania trzeba dodać tę podwyżkę, która stanowi 20 proc. owych 10 proc. Po podwyżce oprocentowanie wyniesie 12 proc. (10 + 10 x 20 proc. = 10 + 10 x 0,2 = 10 + 2 = 12).
Czym jest więc tajemniczy punkt procentowy? To różnica między dwiema wartościami jednej wielkości podanymi w procentach. Gdyby więc pan Michał usłyszał, że bank podnosi mu oprocentowanie o 20 punktów procentowych, to mógłby się zacząć naprawdę martwić. Bo to oznaczałoby, że nowa stawka oprocentowania będzie wynosić 30 proc. W jego przypadku zmiana z 10 do 12 proc. oznacza wzrost o 20 proc., czyli o 2 punkty procentowe.
Dziennikarze, politycy, rząd - wszyscy się mylą Dziennikarze, politycy, rządzący mylą się, twierdząc, że VAT wzrasta ?tylko? o 1 proc. lub 2 proc. Podatek od towarów i usług nałożony na podstawowe produkty - czyli na żywność nie przetworzoną ma wzrosnąć z 3 proc. do 5 proc. Oznacza to, że VAT, np. na mleko, wzrośnie o blisko? 67 proc.!
Podwyżka VAT-u na leki z 7 do 8 proc. oznacza, że podatek wzrośnie o 14 proc. Obciążenie nałożone na większość produktów i usług wzrośnie z 22 do 23 proc. Oznacza to, że podatek wliczony w cenę usługi fryzjerskiej, czekolady czy pieluch wzrośnie o ?jedyne? 4,5 proc. Na szczęście na część produktów VAT będzie obniżony. Jednak nie o 2 proc., jak mylnie nam się wmawia, a aż o 28,5 proc. Produkty nieprzetworzone, takie jak wędliny, chleb i inne powinny potanieć.
Nie mylmy pojęć Zamiast mówić, że podatek wzrośnie o 1 czy 2 proc., powinniśmy mówić, że wzrośnie o 1 lub 2 punkty procentowe. Oczywiście powyższe wyliczenia nie oznaczają, że jeśli kilogram ziemniaków kosztował dotąd 2 zł, a VAT nałożony na nie wzrośnie o 67 proc., to po podwyżce będą kosztować 3 zł. Gdyby na wzrost ceny wpływała tylko i wyłącznie zmiana stawki podatku, kartofle podrożałyby o jakieś 4 grosze. Na tego typu niuanse musimy zwracać uwagę przy przyjmowaniu bardzo wielu danych. Jeśli czytamy, że bezrobocie wzrosło z 15 proc. o 20 procent, to wcale nie musi oznaczać, że w polskiej gospodarce nastąpiło nagłe załamanie. Jeśli dziennikarz poprawnie użył tego sformułowania, oznacza to, że stopa bezrobocia wzrosła z np. 15 do 18 proc., czyli o 3 punkty procentowe.
Podobna sytuacja jest z inflacją. Nie przerażajmy się informacją, że np. we wrześniu wzrosła o 33 proc., gdyż może to po prostu oznaczać wzrost z 3 do 4 proc. Oczywiście jaśniej i czytelniej byłoby, gdyby osoba informująca o takich danych używała sformułowania inflacja czy stopa bezrobocia wzrosła o 1 punkt procentowy. Jeśli jednak powie, że inflacja wzrosła z 3 proc. o 1 procent i osiągnęła poziom 4 procent - popełni błąd.
Procent od procentów Punkt procentowy to, mówiąc potocznie, procent od procentów. Używamy go wtedy, gdy jakaś wartość była już wyrażona w procentach i się zmieniła. Procent jest wartością względną, punkt procentowy - bezwzględną O tych zależnościach i subtelnościach językowych pamiętajmy przy podpisywaniu wszelkich umów. Warto sprawdzić, jak zostały opisane zmiany oprocentowania, czy użyte zostały sformułowania np. ?o jeden procent?, czy ?o jeden punkt procentowy?. Banki, ubezpieczyciele, przez przeoczenie lub zupełnie umyślnie, mogły błędnie użyć danego określenia.
Przykład? Bank sprzedaje lokatę oprocentowaną na 5 proc. Za przyprowadzenie nowego klienta zwiększa oprocentowanie o 1 proc. Tak zapisana oferta będzie zupełnie nie opłacalna. Powiedzmy odłożyliśmy na taką lokatę 1000 zł. Zysk z lokaty (bez podatków, itp.) to 50 zł. 1 proc. od 5 proc to 0,05 proc., czyli łączne oprocentowanie wyniesie 5,05 proc. Na przyprowadzeniu znajomego zarobiliśmy 50 groszy! Jeśli w regulaminie promocji byłby zapis mówiący o tym, że za przyprowadzenie nowego klienta bank zwiększa oprocentowanie o 1 punkt procentowy, całkowity dochód z lokaty wyniósłby 6 proc. a więc 60 zł. Czyli za przyprowadzenie nowego klienta dostalibyśmy 10 zł. Jan Kaliński Wirtualna Polska
30 sie 2010, 18:54
Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
24 Lip 2010 ... "Rząd zapewnia, że nie podniesie żadnych podatków" seaman.salon24.pl/211128,cicha-rocznica-donalda-tuska
30 Lip 2010 ... Donald Tusk, który zadłużył Polskę na około 150 miliardów złotych w ciągu dwóch lat, teraz dobiera się bardziej do naszej własności... Zakładamy podwyżkę głównej stawki VAT o 1 pkt proc. na okres trzech lat, co da budżetowi 5-6 mld zł dochodów rocznie. W planie chcemy także podnieść z 3 proc. do 6 proc. VAT na żywność nieprzetworzoną. www.korespondent.pl/index.php?x=artykul_r1&id=8202
2 Sie 2010 ... Polacy zapłacą VAT na kolesiów Tuska niezalezna.pl/article/show/id/37276
15 Sie 2010 ... Mało tego, Tusk zapowiedział że w przyszłym roku podatki mogą znowu wzrosnąć! ... marucha.wordpress.com/2010/08/15/vat-tuska-czyli-wyzsze-podatki/
4 Wrze 2010 - Panie premierze, mówił pan, że jeśli układ Komorowski-Pawlak-Tusk nie sprawdzi się, zawiedzie, to będzie was można pogonić. Ma pan to jak w banku. Pogonią was ludzie, a nie partie polityczne - mówił Napieralski. Przypomniał także, że politycy PO mówili, że nie będzie podwyżki podatków. - A dowiedzieliśmy, że jedyny ratunek to podwyżka podatku - podatku VAT. Podwyżka podatku VAT uderzy w najsłabszych, w najmniej zarabiających; podrożeje prąd, paliwo, podrożeje wszystko - mówił Napieralski. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
A jeszcze nie tak dawno, bo zaledwie pare tygodni temu byliśmy Zieloną Wyspą i wzrastał dobrobyt, ludziom żyło sie coraz lepiej, a pan profesor ekonomii Belka tak mówił 20 lipca 2010 roku:
Obecna sytuacja w gospodarce wskazuje, że jesteśmy we wczesnej fazie ożywienia - powiedział w TVN CNBC szef NBP Marek Belka.
"Dane o produkcji z dwóch ostatnich miesięcy są bardzo pocieszające. (...) Wydaje się, że on jest stymulowany popytem zewnętrznym, a to nie jest inflacjotwórcze" - powiedział. (Sic! TAK POWIEDZIAŁ!!)
"W sumie mamy do czynienia z wczesną fazą ożywienia" - powiedział. (TAK POWIEDZIAŁ!!!!))
Ale są, niestety, i sceptycy, którzy w to nie wierzą Komentarz internauty: mirk_65: Panie profesorze! Informuję pana że Bronka już wybrano. Kolejny myk się udał. Już nie trzeba rżnąć głupa.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
13 wrz 2010, 19:52
Rząd PO 2007 zobowiązania i ich realizacja
Kondominium przed przemeblowaniem
? ? Z tych to względów i powodów / (Bożesz Ty mój! Moja pani!) / Uroczyście protestują wszyscy niżej podpisani:? Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Napieralski z SLD i Eugeniusz Grzeszczak z PSL. A dlaczego tak uroczyście zaprotestowali w imieniu swoich klubów parlamentarnych? Ano dlatego, że Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym ?Gazecie Polskiej? powiedział między innymi: ?Platforma i jej zaplecze doskonale zdają sobie sprawę, że Polska, która czci pamięć Lecha Kaczyńskiego nie będzie tą Polską, której oni chcą (?) Tak, jak Piłsudski nie mógł być symbolem PRL. Tak samo Lech Kaczyński (?) nie może być symbolem kondominium rosyjsko-niemieckiego w Polsce.? Krótkie zdanie, a jakże pełne treści. Po pierwsze widać, że przeświadczenie Jarosława Kaczyńskiego o szerzącym się w Polsce z szybkością płomienia kulcie prezydenta Lecha Kaczyńskiego przybrało formę ostrą. To ona sprawia, jak sądzę, że ? po drugie ? w ocenie prezesa PiS spostrzeżenia trafne mieszają się z wątpliwymi. O ile bowiem diagnoza o ?rosyjsko-niemieckim kondominium w Polsce? wydaje się trafna jeśli nawet nie jako fakt dokonany, to na pewno ? jako polityczna tendencja, o tyle prezydent Lech Kaczyński jako symbol polskiej niepodległości wydaje się niefortunny ? już choćby ze względu na ratyfikację traktatu lizbońskiego, której dokonał 10 października ubiegłego roku. Jarosław Kaczyński pewnie nie przywiązuje do tego wagi, bo 1 kwietnia 2008 roku, wraz z wieloma posłami PiS głosował za ustawą upoważniającą prezydenta do ratyfikacji tego traktatu, podobnie jak w referendum akcesyjnym w roku 2003 głosował za Anschlussem Polski do Unii Europejskiej, ale przecież zarówno Anschluss, jak i ? a może nawet zwłaszcza ? traktat lizboński trudno uznać za kroki na drodze do umocnienia niepodległości Polski. Raczej za milowe kroki w kierunku przeciwnym ? to znaczy, niestety, w kierunku owego nieszczęsnego ?kondominium?.
Oczywiście nic tak nie gorszy jak prawda, toteż ?o tę Polskę, o ojczyznę najboleśniej zatroskani / (Bożesz Ty mój miłościwy, / Co to będzie, moja pani?), Widząc ją zhańbioną strasznie? słowami Jarosława Kaczyńskiego uroczyście zaprotestowali na specjalnie zwołanej, wspólnej konferencji prasowej twierdząc, że o żadnym ?kondominium? nie ma mowy, bo wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ten uroczysty protest przypomina lata 70-te, kiedy to za stwierdzenie, że Polska nie jest niepodległa, działacze ówczesnej opozycji skazywani byli przez niezawisłe sądy za ?obrazę PRL?, albo za ?rozpowszechnianie fałszywych wiadomości mogących wzbudzić niepokój publiczny?. Okazuje się, że i teraz o pewnych sprawach ?nie trzeba głośno mówić? i zachowywać się jak pani z mickiewiczowskiej ballady ?Lilie?: ?ach, pójdę aż do piekła, byleby moją zbrodnię wieczysta noc powlekła?.
Niezamierzony efekt komiczny tej demonstracji trzech klubów parlamentarnych nadała niemal równoczesna podróż do Brukseli wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, gdzie próbował on przekonać unijnego komisarza do spraw energii Guntrama Oettingera, że umowa, jaką Polska podpisała z rosyjskim Gazpromem na dostawy do Polski rosyjskiego gazu, jest zgodna z unijnymi standardami. Trudne zadanie, bo Komisja Europejska miała za złe przede wszystkim to, iż umowa oddaje Gazpromowi całkowity nadzór nad polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego i sieciami przesyłowymi. Tymczasem chodzi o to, że ruska razwiedka ? owszem ? może sobie nadzorować na terenie buforowej Polski przesyłowe sieci gazu ? ale przecież nie samodzielnie, tylko do spółki z razwiedką niemiecką ? bo w tym między innymi wyraża się strategiczne partnerstwo między obydwoma krajami i oczywiście ? razwiedkami. Skoro jednak minister Sergiusz Ławrow podczas odprawy urządzonej mu dla polskich dyplomatów przez ministra Radosława Sikorskiego powiedział, że po katastrofie smoleńskiej stosunki polsko-rosyjskie wyraźnie się poprawiły, to wicepremier Pawlak uwija się jak w ukropie. Co jednak będzie, jeśli komisarz Guntram Oettinger nie da się przekonać i ani na krok nie ustąpi z nieubłaganego gruntu strategicznego partnerstwa? Ano, wtedy umowa, jaką Polska podpisała z ruskim Gazpromem zwyczajnie nie wejdzie w życie. Taką to ci mamy po wejściu w życie traktatu lizbońskiego niepodległość.
Żeby było jeszcze śmieszniej, to jakaś amerykańska Schwein wychlapała, że w szkole, jaką tubylcza razwiedka prowadzi dla szpiegów i starszych torturantów w Kiejkutach na Mazurach, nie tylko urządzone było tajne więzienie CIA, ale co najmniej jeden zidentyfikowany z imienia i nazwiska więzień był tam przetrzymywany i torturowany przez dwóch amerykańskich oprawców. Ciekawe, że Amerykanie nie skorzystali z usług i doświadczeń naszych oprawców, tylko fatygowali się osobiście, ale to nieważne, bo zarówno były prezydent naszego nieszczęśliwego kraju Aleksander Kwaśniewski oraz były premier rządu tubylczego bantustanu Leszek Miller oświadczyli, że nic na ten temat nie wiedzą. Prawdopodobnie kłamią, ale jest też możliwe, że mówią prawdę, bo powiedzmy sobie szczerze ? po co niby generał Marek Dukaczewski, czy generał Gromosław Czempiński mieliby o takich sprawach informować tych wszystkich prezydentów? Takich prezydentów to u nich przecież trzech na kilo wchodzi i w każdej chwili mogliby wystrugać sobie choćby i z banana nie tylko nowego prezydenta, ale i cały gabinet ? co zresztą na naszych oczach się przecież dokonało. Wielka szkoda ? bo postawienie Aleksandra Kwaśniewskiego przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze w charakterze zbrodniarza wojennego byłoby znakomitym, a co ważniejsze ? najstosowniejszym ukoronowaniem kariery tego polityka, no, ale chyba próżno marzyć o tym ? jak zwykł był wzdychać subiekt Ignacy Rzecki z ?Lalki? Bolesława Prusa. Nawiasem mówiąc, fantastyczne opowieści Andrzeja Leppera o ?talibach? lądujących w mazurskich Klewkach, w świetle rewelacji ujawnionych przez amerykańską Schwein nabierają rumieńców ? co zresztą już wcześniej zauważyła Maria Wiernikowska w swojej pełnej zdumienia książce ?Zwariowałam?. Ale po ?Samoobronie? pozostały już tylko złe wspomnienia i nawet ?Partia Regionów? na której próbowały ratować się z toni niedobitki pozostałe po spustoszeniu dokonanym przez panią Anetę Krawczykową, najwyraźniej nie znalazła zrozumienia w oczach razwiedki. Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść ? choćby i do diabła, co, nawiasem mówiąc, w porównaniu w kryminałem nie jest takim złym wyjściem.
Bo wygląda na to, że po pomyślnej katastrofie smoleńskiej i zarządzonych w jej następstwie przyspieszonych wyborach prezydenckich, wkraczamy w kolejny etap porządkowania sceny politycznej. Zapewne dlatego prezes Jarosław Kaczyński albo wywala, albo udziela poważnych ostrzeżeń działaczom PiS podejrzanym o samodzielność, a i w Platformie Obywatelskiej daje się wyczuć napięcie przez Kongresem zaplanowanym na 25 września. Czy premieru Tusku pozwolą utrzymać kontrolę nad tymi wszystkim mężykami stanu, czy też razwiedka będzie wolała doprowadzić do podziału nadzoru między jakiś dyrektoriat swoich agentów? Bo w rezerwie czai się jeszcze Janusz Palikot ze swoją ?Nowoczesną Polską?, w ramach której może dojść nawet do tak zwanego ?zlania się? Platformy Obywatelskiej z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Coś przecież zrobić trzeba nie tylko dlatego, że tak będzie pasowało zarządcom kondominium, ale również, a może nawet przede wszystkim dlatego, że tubylczy dług publiczny w dniu 9 września o godzinie 22.27 wynosił już 713 397 400 000 złotych i powiększa się z szybkością co najmniej 3 tysięcy złotych na sekundę.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników