Polka wyszła za mąż za Japończyka i przywiozła go do Polski. Dostał pracę w biurze projektów. Pierwszego dnia Japończyk przyszedł do pracy, ukłonił się, coś powiedział i zabrał się do roboty. Pracował bardzo intensywnie, a kiedy skończył się dzień pracy, wstał, ukłonił się, zaczął mowić, mowił dosyć długo, znowu ukłonił się i wyszedł. Zaskoczeni współpracownicy zadzwonili do jego żony i zapytali się co on powiedział? A na to żona: - Rano, kiedy przyszedł do pracy powiedział, że serdecznie wita nowych kolegów i życzy im owocnego dnia w pracy. A przed wyjściem z pracy powiedział: "Koleżanki i koledzy, przepraszam, że nie wziąłem udziału w waszym strajku, ale nie jestem jeszcze członkiem zwiazków zawodowych".
14 kwi 2009, 06:28
Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka posuwistymi, erotycznymi wręcz pociągnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało. W bliskim sąsiedztwie tego "zjawiska", rozpostartym ręczniku leży z przymkniętymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiększające się gabaryty w jego slipkach, można by śmiało uznać, że śpi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczynę. Tym zachowaniem zmylił panienkę, która zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i już bez żadnych zahamowań wkłada rękę w stringi, kładzie ją na swym "łonie" i półgłosem mówi: -Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko! Mamusia pamięta, że wszystko ma dzięki tobie... I mieszkanie, i samochód, i spore oszczędności.... Chcesz się wykąpać? Już idziemy do wody.... Wstała i pobiegła w stronę morza. Facet z ręcznika otwiera oczy, unosi się na łokciu i spoglądając w kierunku swojego przyrodzenia warczy: Słyszysz, ****a, słyszysz? A ja przez ciebie straciłem willę, dobrze prosperującą firmę i Mercedesa 600... I jeszcze muszę płacić alimenty w trzech różnych miejscach kraju. Chciałbyś się z nią wykąpać, co? (tutaj: przekręca się na brzuch) - A piasek żryj bydlaku !...
____________________________________ "Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller
Ostatnio edytowano 14 kwi 2009, 11:03 przez robunio73, łącznie edytowano 1 raz
14 kwi 2009, 07:29
Kochanie, co byś zrobiła, gdybym wygrał w lotto? - Wzięłabym połowę i cię zostawiła. - Ok, trafiłem trójkę, masz tu 5 zeta i wypier**laj!
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
15 kwi 2009, 17:03
Biegnie ślimak przez las. Spotyka go lis: -Czemu tak pędzisz ślimaku? -Urząd Skarbowy w lesie! -No i co z tego? -Jak to, co z tego? Ja-dom, żona-dom, każde z dzieci-dom...
***
Przychodzi turysta do bacy i mówi: -Baco, a umiecie powiedzieć "chrząszcz brzmi w trzcinie"? -No pewnie: "robok burcy w trawie".
Ostatnio edytowano 15 kwi 2009, 19:30 przez matrioszka, łącznie edytowano 1 raz
15 kwi 2009, 19:29
kominiarz
Kochanie, co byś zrobiła, gdybym wygrał w lotto? - Wzięłabym połowę i cię zostawiła. - Ok, trafiłem trójkę, masz tu 5 zeta i wypier**laj!
osiem zeta! Potem chodzą słuchy, że skarbowcy liczyć nie umią!
15 kwi 2009, 19:37
comitam
<!--quoteo(post=46238:date=15. 04. 2009 g. 19:03:name=kominiarz)--><div class='quotetop'>(kominiarz @ 15. 04. 2009 g. 19:03) [snapback]46238[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Kochanie, co byś zrobiła, gdybym wygrał w lotto? - Wzięłabym połowę i cię zostawiła. - Ok, trafiłem trójkę, masz tu 5 zeta i wypier**laj!
osiem zeta! Potem chodzą słuchy, że skarbowcy liczyć nie umią! <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Czepiasz się. Potrącił sobie koszty...
____________________________________ Wszystko jest prawdą dla pewnej określonej wartości "prawdy"
15 kwi 2009, 19:39
aaaaaaaa, nie wiedziałem, że On z egzekucji ))
15 kwi 2009, 19:41
Kumple rozmawiają pod budką z piwem o kasie, a raczej o jej braku: - A taki jeden mój znajomy - nawija smętnie jeden - to wygrał kiedyś miliona w Lotka... - I co on z taką kasą zrobił? - pyta drugi z błyskiem w oku - Połowę wydał na dziwki, wódę i balety... - A drugą połowę? - interesuje się inny - Ach, drugą połowę to jakoś bezsensownie przepie*dolił...
16 kwi 2009, 04:31
Dyskusja przy krzyżówce (przed ostatnimi wyborami): - Prezydent USA? - Nie wiem... - Na cztery litery... - Hmmm... - W srodku "u". - No nie żartuj...
-oOo-
Jadąc metrem usiadłem na leżącej na krzesełku gazecie. I nagle podchodzi jakiś koleś i patrząc wymownie na gazetę mówi: - Przepraszam, czyta pan to? Nie wiedziałem co odpowiedzieć, wiec powiedziałem: - Tak! Ale on wciąż wisiał nade mną i patrzył. Więc wstałem, przewróciłem stronę i usiadłem ponownie...
16 kwi 2009, 06:43
matrioszka
Biegnie ślimak przez las. Spotyka go lis: -Czemu tak pędzisz ślimaku? -Urząd Skarbowy w lesie! -No i co z tego? -Jak to, co z tego? Ja-dom, żona-dom, każde z dzieci-dom...
brakło ci sporego kawałka :zeby:
Biegnie ślimak przez las. Spotyka go lis: - Czemu tak pędzisz, ślimaku? - Skarbówka w lesie!! - I co z tego? - Stary! Ja dom, żona dom, dzieci dom... Na to lis zaczyna uciekać. Biegnie, biegnie... Spotkał bociana: - Przed czym uciekasz lisie? - Urząd skarbowy trzebi las!! - No to co? - Ja futro, żona futro, wszystkie dzieci futro... Bocian zaczyna uciekać. Leci, macha skrzydłami... Zobaczył pawiana: - Pawian uciekaj, skarbowy w lesie!! - To co, czego się boisz? - Ja co roku wycieczka zagraniczna, żona i dzieci to samo. A ty nie uciekasz? - Eee... Ja to z gołą **** całe życie...
16 kwi 2009, 09:25
To ci dżentelmeni... Żony z dziećmi zostawili na pastwę US, a sami nawiali... <_<
16 kwi 2009, 12:24
Autentyczna rozmowa dwóch chłopaków w autobusie: - Ty, słuchaj. Kojarzysz tego Romka z 3D? Co za koleś! Wykupił sobie pakiet rozmów w Plusie i 200 minut w godzinę wygadał...
17 kwi 2009, 04:30
Proszę wstać – sąd idzie <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Jeżeli potknąłeś się o niezwiązaną sznurówkę z własnych butów, twój kot udusił się w piekarniku, obtłukłeś sobie palec przy wbijaniu gwoździa młotkiem z przeceny – sądź się! Najlepiej w USA. Zdarzenia przedstawione poniżej są autentyczne. Potraktujcie je jako pocieszenie. Może w Polsce wiele stoi na głowie, ale są miejsca na świecie, gdzie czasem jest jeszcze śmieszniej.
Kathleen Robertson z Austin w Teksasie otrzymała 780 000 dolarów odszkodowania po tym jak złamała kostkę w sklepie meblowym. Pani Robertson straciła równowagę po zderzeniu z rozbrykanym dzieciakiem, który niczym w amoku biegał po całym sklepie. Najbardziej zdziwiony wyrokiem był właściciel sklepu, tym bardziej, że niepoprawny dzieciak, sprawca wypadku był synem pani Robertson. * Dziewiętnastoletni Carl Truman z Los Angeles wygrał 74 tysiące dolarów i pokrycie kosztów leczenia po tym, jak jego sąsiad przejechał mu po rękach swoją Hondą Accord. Chłopak tak był zajęty zdejmowaniem kołpaków z kół Hondy sąsiada, że nie zauważył kiedy ten do niej wsiada. * Niejaki Terrence Dickson właśnie opuszczał dom, który okradł. Postanowił uciec przez garaż. Niestety brama garażu zacięła się. Do domu też nie mógł wrócić, bo zatrzasnął drzwi. Właściciele domu byli na wakacjach. Terrence Dickinson spędził w garażu osiem dni. Przeżył dzięki zgrzewce Pepsi i workowi suchej karmy dla psa. Po uwolnieniu zażądał od właściciela pół miliona dolarów odszkodowania za nadmierne cierpienie. Sąd odszkodowanie zasądził. Firma ubezpieczeniowa wypłaciła. * Jedna z filadelfijskich restauracji musiała zapłacić 113 tysięcy dolarów pani Amber Carson z Pensylwanii, po tym jak pośliznęła się na rozlanym drinku i złamała kość ogonową. Trzydzieści sekund wcześniej, podczas kłótni pani Garson rzuciła szklanką z napojem w swojego chłopaka.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników