Wiewiórka symbolem MOT Manipulacji Opozycji Totalnej
Załącznik:
Wiewiorka - zdjecie sprzed roku.jpg
Załącznik:
Wiewiórka symbolem MOT (Manipulacji Opozycji Totalnej).jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
05 mar 2017, 11:53
Re: Kulisy manipulacji
"Wiewiórka gate" czyli jak Szyszko uśmiercił gryzonia, ale wcale tego nie zrobił.
Jan Szyszko zabrał wiewiórce wszystko, co miała. Drzewo, które było jej domem, godność gryzonia a później życie.
Zdjęcie, które udokumentowało wieczny spoczynek rudego zwierzątka, jest jak krzyk rozpaczy wymierzony w rząd Prawa i Sprawiedliwości. Pora wyjść na ulice. Powiedzieć: "Dość!".
Albo przeczytać ten tekst do końca.
Biedna ruda wiewiórka leży skulona w pniu ściętego drzewa, w którym kiedyś była jej dziupla. Oczka ma zamknięte, piąstki zaciśnięte, tkwi w bezruchu, mimo że fotograf zbliża się na odległość kilku metrów. Po chwili brutalna prawda przeszywa serce. Ona nie żyje.
Nie zbierze więcej orzeszków, nie przeskoczy radośnie z gałęzi na gałąź. Wieść o jej tragedii przemierza media społecznościowe z prędkością światłowodu.
„To zdjęcie właśnie staje się symbolem Lex Szyszko” - pisze gwno.pl. „Bandyckie Lex Szyszko” - dodaje poseł PO, Michał Szczerba. Krystyna Janda udostępnia post ze zdjęciem. „Aż chce się płakać. Z bezsilności!!!” - czytamy w krótkim acz treściwym komunikacie, zakończonym emotikonką, która roni łzę. „Nie ma co wylewać łezek na fejsbuczku tylko trzeba wyjść na ulicę i przepędzić tę pisowską hołotę” - w rewolucyjnym tonie apeluje w komentarzu jeden z internautów.
Trudno się z nim nie zgodzić. Ta anonimowa wiewiórka jest jak krzyk sprzeciwu wymierzony w działania Jana Szyszko. Tak jak Saruman w Isengardzie albo Sauron w Mordorze, minister środowiska nie ma litości dla wszystkiego, co żyje, zieleni się i kwitnie. Czy podobny los musi spotkać wszystkie gryzonie w starciu z państwem PiS? Nie wiem. Sam sobie zadaję to pytanie i uderzam pięścią w stół. Myślę, że pora działać, założyć zbiórkę publiczną i postawić nową dziuplę dla tych wiewiórek, dla których jeszcze jest nadzieja. Uczynić rudy kolorem sprzeciwu wobec władzy. Zorganizować Marsz Miliona, który krzyknie głośno: „Dość!”.
Mógłbym ciągnąć tę historię dalej. Sprowadzać ją do jeszcze większego absurdu, prosić o interwencję Komisję Europejską i wszystkich świętych, tylko po co? Już w tej formie, w której w tysiącach udostępnień zdjęcie wiewiórki krąży po internecie, absurdu jest aż nadto. Zrobiono je bowiem nie w efekcie słynnej (i co tu dużo mówić - wadliwej) ustawy ministra środowiska, która zezwala na wycinkę drzew na terenach prywatnych, ale obok jej zapisów. Choć pojawiły się spekulacje, że zdjęcie pochodzi z 2016 roku, niemal na pewno zostało ono wykonane na dniach w warszawskim Parku Szcześliwickim, należącym do miasta, w którego gestii leży dysponowanie jego drzewostanem. A skoro tak, to los wiewiórki spoczywa na sumieniu Hanny Gronkiewicz-Waltz, a nie urzędników ministerstwa środowiska.
Jeszcze ciekawszy jest fakt, że inna fotografia tego samego miejsca i tej samej wiewiórki zrobiona z dalszej odległości, pokazuje, że nawet drzewo, o którym mowa, nie zostało ścięte. Spiłowano natomiast jedną spróchniałą gałąź, która oderwała się po wichurze bądź uderzeniu pioruna. Jak widać kadrowanie i kontekst czynią cuda.
Co ciekawe, od samego początku świadomość manipulowania faktami musieli mieć redaktorzy „gwno.pl”, którzy wynieśli ściskającą za gardło historię na szerokie wody. „Zdjęcie szybko stało się dla komentujących symbolem bulwersujących wycinek spowodowanych Lex Szyszko, chociaż na razie nie ma pewności, kto i dlaczego ściął to konkretne drzewo” - czytamy w dopisku na końcu tekstu, którego autor zdążył postawić wszystkie mocne tezy, na końcu delikatnie jedynie sugerując, że mogą się rozmijać z prawdą. W tym przypadku z prawdą się po prostu rozjechały, wyczerpując podręcznikową definicję „fake newsa”.
Podobne artykuły wiszą jednak nadal, bo skoro świetnie się klikają, to żal tracić ruch na portalach.
Wiewiórka a sprawa polska
Oczywiście sama „wiewiórka gate” nie byłaby tak nośna, gdyby nie autentyczna ustawa, która choć podstawy miała racjonalne, okazała się legislacyjnym bublem, w stosunku do którego interweniować musiał Jarosław Kaczyński. Owszem, wycinka niechcianej sosny na własnym ogródku pod domem powinna być rzeczą zupełnie naturalną. Dlaczego niby obywatel nie miałby mieć prawa do dysponowania swoją własnością, w sytuacji, w której z posiadaną ziemią może zrobić prawie wszystko, ale drzewa pod groźbą grzywny ściąć mu nie wolno? Nie trzeba było mieć jednak bujnej wyobraźni, aby zrozumieć, że jeżeli w podobnym przepisie znajduje się luka, ci, którzy na niej zarobią, na pewno wykorzystają ją do granic możliwości. Tak też się stało, a deweloperzy często przed odkupieniem „prywatnej działki” najpierw uprzejmie prosili o wykarczowanie drzewostanu, a następnie na tym terenie mogli już stawiać, co im się żywnie podobało.
Stąd właśnie internet zaroił się od relacji o piłowanych dębach, olchach, lipach, brzozach i generalnie - Polski, która „pachnie trocinami”. Sporo było w tym alarmistycznych tonów, rozemocjonowania, ale z drugiej strony PiS niewiele robił od strony wizerunkowej, aby wytłumaczyć obywatelom sens ustawy i prostować kłamstwa. Nie zmienia to jednak faktu, że zamiast wykazywać na istotne luki w już obowiązującym prawie, spora część opozycji i mediów zatraciła się totalnie w panikarstwie i nakręcaniu atmosfery ekologicznej apokalipsy, której finałem była właśnie wyssana z palca historia z wiewiórką, którą do zgonu z rozpaczy doprowadził bezlitosny Jan Szyszko.
Opozycja emocjonalnie niedojrzała
Niestety podobną diagnozę wątpliwego stanu intelektualnego dużej części opozycji antyrządowej potwierdza wywiad Roberta Mazurka z Magdaleną Jethon do „Dziennika Gazety Prawnej”. Była szefowa Radiowej Trójki, mózg mediów Komitetu Obrony Demokracji, zapytana o to, jakie wolności utraciła po ostatnich wyborach nie potrafiła wymienić nawet jednej. „Hmm, nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Może nie odebrano nam swobód tak wprost, ale pojawił się strach przed wyrażaniem poglądów” - odparła. Jethon nie miała natomiast wątpliwości, że Jarosław Kaczyński ją „wpieprza”, bo tworzy rzeczywistość, w której żyje się „jak w jakimś kosmosie”. Dopytana raz jeszcze o konkret, Trybunał Konstytucyjny, przykład braku przestrzegania jakiegokolwiek przepisu w Konstytucji, zrezygnowana odparła: „Dobrze, wpuściłam się w kanał, na którym się nie znam. Nie mam siły teraz kombinować…”.
Brak siły, brak argumentu, uderzanie w emocjonalne tony, hasztagi, wiewiórki. Czy to naprawdę wszystko, na co stać dzisiejszą opozycję? Czy faktycznie Prawo i Sprawiedliwość nie daje do ręki całej serii rzeczowych argumentów, które ukazują nadużycia władzy? Czy ludzie, którzy chcieliby jej obalenia i stoją w awangardzie ruchu, który do tego zmierza, idąc na wywiad, nie mają żadnego konkretu? Albo całej ich listy? Powtarzam to od ponad roku, powtórzę raz jeszcze. Polska musi się w końcu doczekać rozsądnej i konstruktywnej opozycji, która zaproponuje alternatywną wizję polityczną naszego kraju, a nie tylko będzie skakać z eventu na event, z kompromitacji na skandal. Nie ma i nie będzie zdrowej demokracji bez sensownej opozycji, w kontrze do której władza będzie musiała stale mieć się na baczności, a choćby przez sam ten fakt, rządzić lepiej i transparentniej. W tej chwili, choć momentami nieudolna i gramotna, może spać spokojnie. Chyba nie o to chodziło?
Marcin Makowski - dziennikarz i publicysta tygodnika "Do Rzeczy" oraz Wirtualnej Polski. Współpracuje z TVP Kraków oraz Radiem Kraków. Z wykształcenia historyk i filozof. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie Szczecińskim oraz Polskiej Akademii Nauk.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Ostatnio edytowano 06 mar 2017, 23:16 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz
06 mar 2017, 23:14
Re: Kulisy manipulacji
nadir
PiS zabił wiewiórkę. Bo wiewiórka jest ruda. Jak Tusk.
Wiewiórka? Oni mają na sumieniu znacznie więcej
Żubry, jelenie, dziki i wiele innych zwierząt przez lata padało ofiarami specyficznego hobby wielu polskich polityków. Dlaczego więc dopiero teraz serca Polaków poruszyła historia pewnej warszawskiej wiewiórki?
Historia martwej wiewiórki z Parku Szczęśliwickiego wywołała w sieci burzę. Internauci byli wstrząśnięci losem małego zwierzątka i o całe zło natychmiast oskarżono ministra środowiska Jana Szyszko. Jak się później okazało, niesłusznie.
Kto poszedł "o jeden most za daleko"? Politycy o "lex Szyszko" Część internautów stawia jednak również pytanie, dlaczego podobne oburzenie nie pojawiało się w sytuacjach, kiedy bezpośrednio z ręki polityków ginęły w przeszłości inne zwierzęta?
W związku z tym, wielu użytkowników sieci postanowiło te wydarzenia przypomnieć. W mediach społecznościowych zamieszczają zdjęcia polityków-myśliwych, którzy, po upolowaniu zwierząt, dumnie pozowali ze swoimi ofiarami przed obiektywami aparatów.
Były premier RP z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Cimoszewicz, nigdy nie ukrywał, że jego pasją jest łowiectwo. W przeszłości często chwalił się "trofeami", czy organizował specjalne polowania na żubry. W roku 2004 w ramach takiej atrakcji ugościł nawet króla Hiszpanii Juana Carlosa.
Rajan @Okocha821 @VicoBL @Dowcipny_R @R_A_Ziemkiewicz o ! to bardzo możliwe, mnie zablokował po tej fotce gdy była znowu inna "afera" z Żubrami pic.twitter.com/2wpIZhnRM4
Rafał A. Ziemkiewicz @R_A_Ziemkiewicz Ciekawe, czy panie Tokarczuk i Holland tę fotkę widziały? Czy zaczną sie brzydzić mediami, które goszczą mordercę zwierząt co drugi dzień? https://twitter.com/moralnykac/status/8 ... 5531943936 …
Gdy Bronisław Komorowski po raz pierwszy ubiegał się o prezydenturę, jego sztab zapewniał, że polityk Platformy Obywatelskiej zawiesza strzelbę na kołku i kończy ze swoją wieloletnią pasją. Po paru latach, gdy miał już pewne poparcie społeczne, znów otwarcie zaczął rozmawiać o swoim hobby. - Wciąż poluję z moimi synami i zięciem - mówił gazecie "Fakt". Dziennikarze gazety dotarli wówczas również do myśliwych, którzy opowiedzieli im, jak w przeszłości pomagali w organizowaniu tajnych polowań Komorowskiego.
Załącznik:
To nie poruszyło serc dziennikarzy GW.jpg
Piotr Lis @Piotr_Lis_ To zdjęcie nie poruszyło serc dziennikarzy GW.
Załącznik:
Bronisław Komorowski na pogrzebie jelenia zamordowanego przez Państwo PiS.jpg
Michał Górnicki @michalgornicki Bronisław Komorowski na pogrzebie jelenia zamordowanego przez Państwo PiS.
Załącznik:
Komorowski nad zabitym jelonkiem.jpg
Waldemar Kowal @waldekk08 prezydent Komorowski nad zabitym jelonkiem. Wtedy mainstream'owe media i lemingi nie płakały, tylko tuszowały jego polowania #WiewiorkaGate
Były polityk PO Stefan Niesiołowski jest z wykształcenia ekspertem od owadów. W 2005 roku otrzymał nawet tytuł profesora nauk biologicznych. Specjalizuje się w zagadnieniach z zakresu entomologii, ale jak widać na poniższym zdjęciu, zdarzało mu się również paradować ze strzelbą.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
07 mar 2017, 20:59
Re: Kulisy manipulacji
Wiewiórka żyje!
Załącznik:
Wiewiórka żyje!.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
09 mar 2017, 17:46
Re: Kulisy manipulacji
Gazeta zmyśliła newsa teraz przepraszają
"Demontażu Unii" z Kaczyńskim nie będzie? Le Pen o tym nie mówiła.
Na spotkaniu w siedzibie Frontu Narodowego w Paryżu Marine Le Pen ani słowem nie wspomniała o "demontażu Unii we współpracy z Jarosławem Kaczyńskim"- twierdzi "WPolityce.pl", przedstawiając zapis nagrania ze spotkania. Tego właśnie sformułowania użyto w tytule artykułu o kandydatce na prezydenta Francji. Teraz autor artykułu przyznaje: to słowo nie padło.
Rzeczpospolita: Le Pen podejmie współpracę z Kaczyńskim w demontażu Unii Burza po słowach Marine Le Pen o Kaczyńskim. Na Twitterze zawrzało
"Jeśli wygram, podejmę współpracę z Kaczyńskim w demontażu Unii" - miała mówić, według "Rzeczpospolitej", kandydatka skrajnej prawicy w wyborach prezydenckich we Francji. Na stronie internetowej "Rzeczpospolitej" ukazało się wyjaśnienie autora tekstu, Jędrzeja Bieleckiego (zobacz). "Tekst jest oparty w zasadniczej części na odpowiedziach Le Pen na pytania 'Rz' w trakcie konferencji prasowej". "Na pytanie 'Rz', czy Orban i Kaczyński mogliby być sojusznikami Le Pen w budowie nowej Europy liderka Frontu Narodowego odpowiada: 'W każdym razie w wielu tematach tak sądzę. Jeśli jutro zostanę prezydentem Republiki Francuskiej, myślę, że tak, mogę nawiązać debatę z panem Orbanem o tym, co nam się wydaje niedopuszczalne, nie do wytrzymania w sposobie, w jakim Unia Europejska dzisiaj działa. To samo odnosi się do pana Kaczyńskiego" - cytuje "Rzeczpospolita" w wyjaśnieniu.
Jak czytamy, w pewnym momencie padło pytanie o potencjalnych sojuszników Francji rządzonej przez Marine Le Pen. Dziennikarz pytał o to, z którymi europejskimi rządami Le Pen mogłaby potencjalnie współpracować i czy wśród tych rządów znalazłby się rząd PiS.
Tekst wywołał burzę wśród obserwatorów sceny politycznej. Sam Jarosław Kaczyński, pytany o sprawę, odrzekł: - Wszelkiego rodzaju sugestie, że chcemy wyprowadzać Polskę z Unii są kłamstwem. Ktoś, kto tak mówi, kłamie, manipuluje. Dziś staje realny problem Europy dwóch prędkości. Słuchałem Buzka, który mówił, że sprawa jest właściwie rozstrzygnięta. To jest dopiero niebezpieczne - podkreślił.
Szefowa FN odrzekła, że chce "radykalnej zmiany funkcjonowania Unii". - Moim zdaniem europejskie narody odzyskują obecnie suwerenność i wolność. W ramach tego odzyskiwania wolności i suwerenności mamy sojuszników w szeregu państw europejskich. Liga Północna we Włoszech, FPÖ w Austrii, PVV w Holandii. I bez względu na to, co by się nie mówiło, także UKIP w Wielkiej Brytanii. Oraz wszyscy ci w otoczeniu Theresy May, którzy myślą tak samo jak my. Nawet jeśli sojusze nie są formalne, to mamy szereg wspólnych idei. Na przykład z Polską, która oskarża Unię słusznie o nieuprawnioną ingerencję polityczną w jej wewnętrzne sprawy. Oraz z Orbanem. Nie mam osobiście kontaktu z Orbanem, ale mamy podobne poglądy w różnych kwestiach. Odrzucenie gotowości ingerencji UE w wewnętrzne sprawy państw jest wyraźne" - mówiła Le Pen.
W tym momencie Jędrzej Bielecki z "Rzeczpospolitej" zapytał, czy Orban i Kaczyński mogą być sojusznikami Le Pen w "w tej nowej Europie"? Kandydatka na prezydenta Francji odparła: "Tak myślę. W każdym razie w niektórych kwestiach. Jeśli jutro zostanę prezydentem Republiki Francuskiej, myślę, że będę mogła prowadzić debatę z Orbanem, a nawet z Kaczyńskim na temat tego, co wydaje nam się być nie do przyjęcia i nie do zniesienia w sposobie działania Unii Europejskiej. Nie będziemy się z Orbanem i Kaczyńskim zgadzać we wszystkim, zapewne, ale ja uznaję prawo każdego państwa do obrony własnych interesów".
Liderka Frontu Narodowego opisywała także wizję przyszłej Unii, bez własnej waluty, swobody handlu, prymatu prawa europejskiego nad narodowym, swobody przekraczania granic i podejmowania pracy w innym państwie Wspólnoty. Zapowiedziała, że będzie szukać sojuszników w negocjacjach z Brukselą nad taką właśnie przebudową UE. Unia miałaby być strukturą tak luźną, że mogłaby się w niej znaleźć nawet Rosja. - Jeśli Bruksela nie zgodzi się na taką przebudowę, w ciągu pół roku od wygranych wyborów prezydenckich zorganizuję referendum o wystąpieniu Francji z Unii - zapowiedziała Le Pen.
W wyjaśnieniu Jędrzeja Bieleckiego w "Rzeczpospolitej" czytamy: "Czym innym, jak nie 'demontażem UE', jest taki program? Właśnie dlatego w podtytule poniedziałkowego artykułu takiego właśnie określenia użyłem mówiąc o propozycji Le Pen dla Kaczyńskiego, choć to akurat słowo nie padło na środowej konferencji z ust liderki Frontu Narodowego".
Autor przeprosił czytelników za sformułowanie podtytułu w formie cytatu, jednak - jak podkreślił - "samo stwierdzenie, że propozycja Le Pen jest ofertą współpracy w demontażu Unii stanowi moim zdaniem logiczne podsumowanie stanowiska zaprezentowanego przez liderkę Frontu Narodowego".
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
14 mar 2017, 21:31
Re: Kulisy manipulacji
PO reguluje A PiS tnie. I morduje wiewiórki
Załącznik:
PO reguluje a PIS tnie. I morduje wiewiórki.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
22 mar 2017, 20:37
Re: Kulisy manipulacji
Nienawidzę was!
Ze sto tysięcy razy przepisywano mi rozmaite neologizmy z mową nienawiści na czele, ale dziś pierwszy raz piszę tekst, którego sednem jest nienawiść. Przyznaję otwarcie, nie umiem kłamać, że was nienawidzę. Słowo dobrałem precyzyjnie, nie chodzi o to, że się z wami nie zgadzam, że mam odmienne zdanie, że wyznaję inny system wartości. Po prostu was nienawidzę, za to kim jesteście, co robicie i przede wszystkim za to ile zła wyrządziliście.
Nienawidzę politruków z Wyborczej, szczerą, niekłamaną nienawiścią, czasami zmuszam się do pogardy, ale w tym nie ma uczciwości intelektualnej, jedynie dyplomatyczny erzac. Nienawidzę was politrucy z TVN, tak samo, jak nienawidzę dresiarzy bijących swoje konkubiny, jak nienawidzę pijanych karczków wulgarnie zaczepiających kobiety na chodniku. Nienawidzę was politycy PO, Nowoczesnej i pochodne "autorytety", zmuszałem się do antypatii, ale nie pomogło, czuję się uczciwy wobec siebie tylko wtedy, gdy was nienawidzę.
Z nienawiści nie chce mi się z wami gadać, to strata czasu, zdrowia i dołujące, bezproduktywne, zajęcie. Wyjaśnię wam jednak dlaczego was nienawidzę wszystkich razem i każdego z osobna, tak z grubsza, bo powodów jest tysiąc.
Kłamiecie w ordynarny, prostacki sposób, w waszych kłamstwach nie ma cienia polotu, skrawka finezji, zwyczajnie łżecie w żywe oczy. Zdarzają się ludzie, którzy potrafią kłamać pięknie, skutecznie i nawet z wdziękiem, żaden z was się nigdy nie zbliżył do tego poziomu kłamstwa. Jesteście jak pijak ziejący najpodlejszą berbeluchą i bełkoczący „ja nic nie piłem”. Przypominacie w swoich łgarstwach roznegliżowaną żonę przyłapaną z gachem w łóżku, która zapewnia, że „to nie tak jak myślisz kochanie”. Obnosicie się ze swoimi kłamstwami niczym rakarze z legitymacją „Przyjaciel zwierząt”. Nienawidzę was i nienawidzę waszych kłamstw.
Nienawidzę waszej miałkości, intelektualnej mielizny, pospolitej głupoty połączonej z tak charakterystycznym dla głupców poczuciem wyższości. Gdy wymyśliliście sobie, tuż po wyjeździe z prowincji, że jesteście młodymi, wykształconymi z wielkich miast, pokazaliście swoją głupotę w pełnej krasie. Nienawidzę waszych kompleksów, waszego zapatrzenia na Zachód, byliście pierwszymi klientami kolorowych napojów gazowanych i margaryn do smarowania, ściąganych z byłego NRD. Dziś grzęzną wam w przełyku oślizłe owoce morza z dyskontów i łykacie te żyjątka tylko dlatego, że schabowy jest niemodny. Kpicie z najbardziej pokojowej religii i Maryi Dziewicy, poniewieracie babcie w beretach, bardzo często wasze babcie, ciocie i matki, a jednocześnie truchlejecie przed islamską dziczą i z przekonaniem informujcie, że w Tybecie dalajlama przybiera nowe wcielenie.
Nienawidzę waszego kołtuństwa, potraficie z kompletnego idioty ubranego w damskie fatałaszki zrobić genialnego „geja-singla”, nowoczesnego Sokratesa, a z normalnego starego kawalera obiekt kpin i insynuacji homoseksualnych. Dostajecie spazmów na widok ludzi, którzy wyznają swoją wiarę, kultywują swoje tradycje i wyjecie, gdy inni kpią z waszego snobizmu i kabotyństwa, wszystko razem nazywacie tolerancją. Żyjecie i poruszacie się w swoim ciasnym horyzoncie, gdzie poza ślepym trendem, który się nosi w tym sezonie, nie widać niczego. Organizowalibyście pielgrzymki do Częstochowy, gdyby w Berlinie albo w Nowym Yorku powstała grupa happenerów zakochana w chrześcijaństwie i poszukiwaniu nowego wymiaru wiary w Chrystusa Króla.
Nienawidzę waszej szkodliwości, jesteście nabrzmiałym wrzodem na ***, doskonale wiecie, że poza Polską bylibyście niczym, nie nikim, ale niczym i jednocześnie sracie do gniazda, w którym będąc niczym zostaliście kimś. Wynosicie sprzęty z domu, przepijacie srebra rodowe, robicie chlew w salonie, okradacie swoimi manipulacjami Polaków i na tym samym oddechu krzyczycie, że Polska brudem i złodziejstwem stoi. Moja nienawiść do was jest bezlitosna, nie podam wam szklanki wody, choćby mi się przelewało, nie podam wam ręki, gdy się będziecie topić w bagnie. Nienawidzę was z pełną pasją i konsekwencją, zapracowaliście na to latami i dalej będziecie pracować.
Nienawidzę was tak, jak wy nienawidzicie mnie… i tyle.
Autor: Matka Kurka
Komentarze:
Nienawiść zakrzewił w części narodu Tusk, po tym, jak najpierw przegrał z Lechem, a krótko potem z Jarkiem. Tusk to wyjątkowo podłe i mściwe indywiduum, któremu mógłby dorównać psychiczny Stefan. Mógłby, ale i tak nie dorównuje. oli
Nowością jest przeniesienie tych emocji do poziomu rodzin. Kiedyś tak nie było. Teraz dopóki gadają przy stole jak zwykle: o pieniądzach, karierach dzieci, chorobach, to nie wiadomo kto swój a kto wróg. Nawet rozmowy o uchodźcach ujawniają jedynie kto jak brutalne środki wobec nich preferuje. Dopiero jak zejdzie na Kościół, PiS, i Unię, to łapią za noże. Walczyli z komuną by mieć takie same sklepy jak na Zachodzie, a teraz Polska powinna być jak cielę, bo "potulne unijne cielę dwie matki ssie". Gdy cielę zacznie fikać to Unia zabierze za karę lidle, biedronki. Czesi zabiorą żabki. Zapanuje głód. chlor
Panie Piotrze, oddał Pan w pełni mój stan psychiczny i moją do nich NIENAWIŚĆ, tak wielką że coraz częściej przyłapuję się na tym że jestem w stanie nawet ich zabijać, nie czując przy tym ŻADNEGO wyrzutu sumienia. Jestem Polakiem, mam więc polskie obowiązki w stosunku do polskojęzycznych "ludzi" posiadających polskie obywatelstwo ale nie będącymi Polakami jeno jewropejczykami nienawidzącymi mojej Ojczyzny. Moja nienawiśc nie ma pobudek religijnych a czysto patriotyczne. Marian Konarski
Z całego serca DZIĘKUJĘ. To jest to, co wielu z nas czuje, ale nie potrafi tak wyrazić. Serdeczne dzięki, Panie Piotrze. Hausmeister
Wow. Ten artykuł poprawił mi niedzielny humor. Krótki, zwięzły, kwintesencja charakterystyki i działań POsrańców. Żywię dla nich te same uczucia, a że nie jestem blogerem nie muszę śledzić ich poczynań. Widok ich mord przyprawia mnie o mdłości. Niestety, przez długi czas będziemy na ich towarzystwo skazani, tak się wżarli w tkankę społeczną i mają liczne grono zwolenników. janus375
Brawo Panie Piotrze. Ktoś bardzo ładnie powiedział że najtragiczniejszym powstaniem dla Polski było powstanie michnikowego szmatławca. Keks
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
10 kwi 2017, 20:44
Re: Kulisy manipulacji
Jacy ludzie są zatrudniani, za przeproszeniem, w GW?
Załącznik:
pierdolnięci czy odgórne polecenia.jpg
Nawet czytelnicy GW wymiotują
Załącznik:
nawet czytelnicy GW wymiotują.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
27 kwi 2017, 22:18
Re: Kulisy manipulacji
Seryjny samobójca pod drzwiami Gadowskiego
Chciałoby się wierzyć w to, że wszystkie siły, które skonstruowały i trzymały w ryzach „tenkraj” jako spuściznę PRL-u, można już traktować jak wydmuszkę, wartą jedynie kpiny i sarkastycznych komentarzy. I wielu z nas – w tym i ja sama – robi to odruchowo, co zresztą jest psychologicznie uzasadnione. Poczucie ulgi po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, nadzieja na odbudowę państwa polskiego, godne życie w kraju, który przestał być masowo okradany, włącza mechanizm odreagowania złości, strachu i bezradności, jakie trzeba było przełykać przez osiem lat. Może i nie zapominamy, ale też rzadko myślimy o tym, że od władzy odsunięci zostali ludzie w gruncie rzeczy bardzo niebezpieczni, mający potężnych protektorów, którzy z pewnością nie poddadzą się bez walki. I nie będzie to walka przy urnach wyborczych, skazana dla nich, wbrew TVN-owskiej propagandzie, na porażkę.
Z rosnącym niepokojem słucham wypowiedzi jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego i najbardziej rzetelnego dziennikarza w Polsce – Witolda Gadowskiego, na temat wcale nie tak nierealnego puczu wojskowego, jaki może mieć miejsce w każdej właściwie chwili.
Za sprawą Gadowskiego i pani profesor Pawłowicz nie udała się realizacja zamysłu organizacji konferencji byłych SB-ków w Sejmie. Sam Gadowski dokonuje próby wyprania poprzez upublicznienie informacji o koncentracji byłych oficerów WSI pod skrzydłami Komorowskiego, podkreślając, że opiera się jedynie na pogłoskach. Niepokojące jest to o tyle, że lekkomyślnością wydaje się lekceważenie dziennikarskiej intuicji kogoś z takim dorobkiem, jak Gadowski. Swoją drogą, czapki z głów za odwagę, bo choć w obecnej sytuacji politycznej nie da się go już zaszczuć, tak jak Sumlińskiego, to jednak seryjny samobójca nadal, jak sądzę, miewa się całkiem nieźle.
Gadowski zwraca uwagę na to, że nie bez celu zaczynają się pojawiać sondaże wskazujące na poparcie dla władz „tenkraju”, a wkrótce pojawią się publikacje w polskojęzycznych mediach niemieckich ujawniające materiały dotyczące starych spraw związanych z osobami bliskimi obecnemu rządowi, w celu rozhuśtania nastrojów społecznych.
Jeśli ma rację, nie trzeba będzie długo czekać, zwłaszcza, że czas na pucz mamy w tej chwili doskonały – spora część polskiego wojska wyjechała właśnie na Litwę i do Kuwejtu. Co więcej, nastroje w wojsku wcale nie są tak dobre, jak byśmy tego chcieli. O tym zaś, że 7 lat temu wymordowano już raz bezkarnie polskie elity polityczne i generalicję wojskową, przypominać nikomu nie trzeba. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podobny manewr, mający służyć przejęciu władzy, powtórzyć.
Jeśli zaś coś się zacznie dziać, pierwszym symptomem przyszłej wojny domowej będzie niewyjaśnione samobójstwo Witolda Gadowskiego.
Mam nadzieję, że nie mam racji i wolałabym stwierdzić, że ogarnęła mnie babska histeria. Tyle tylko, że kiedy jedna z mądrzejszych osób, jakie znam, napisała do mnie dziś rano – „boję się”, przyszło mi do głowy, że jest się czego bać.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Ostatnio edytowano 28 kwi 2017, 13:11 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy
28 kwi 2017, 13:06
Re: Kulisy manipulacji
Jarosław Kaczyński odsłonił pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich w Białej Podlaskiej.
Po odsłonięciu monumentu Jarosław Kaczyński wygłosił krótkie przemówienie, w którym mówił o znaczeniu Lecha Kaczyńskiego w walce z postkomunizmem. Ta walka miała być możliwa dzięki kolejnym trzem formacjom: Porozumieniu Centrum, Akcji Wyborczej "Solidarność" oraz Prawu i Sprawiedliwości.
Po przemówieniu w internecie wybuchła burza, za sprawą TVP Iinfo, które postanowiło wyeksponować jeden z cytatów. "Gdyby nie pozycja Lecha Kaczyńskiego w „Solidarności”, ta formacja nie miałaby żadnych szans" - napisano na Twitterze TVP INFO. Analogiczny cytat pojawił się na tzw. belce u dołu ekranu. Problem w tym, że pracownicy Telewizji Polskiej wsadzili prezesa Kaczyńskiego na minę. Włożyli w jego usta słowa, które po prostu nie padły, narażając Kaczyńskiego na krytykę. Bo truizmem jest stwierdzenie, że dzisiaj mało kto sprawdza źródła - wielu komentatorów opiera się na tym, co napisano w sieci. A w sieci zdarzają się - intencjonalne bądź nie - przekłamania.
Jarosław Kaczyński mówił o Porozumieniu Centrum, swojej pierwszej partii, której członkowie do dzisiaj stanowią grono najbardziej zaufanych, tzw. "zakon PC". Zaznaczył, że Lech Kaczyński nigdy nie był członkiem tego ugrupowania, a tym bardziej jego przywódcą. - Ale gdyby nie pozycja Lecha Kaczyńskiego w "Solidarności", I zastępcy przewodniczącego i człowieka, który na co dzień "Solidarnością" kierował, ta formacja nie miałaby żadnych szans. Ona doprowadziła do powstania rządu Jana Olszewskiego - mówił Kaczyński.
Choć zdanie jest dość zawiłe, to z kontekstu wyraźnie wynika, że mówił o Porozumieniu Centrum, nie "Solidarności".
I wyszła manipulacja, choć nie zamierzona, bo tym razem ktoś przedobrzył. Ale to nie zwalnia nikogo od samodzielnego myślenia! A jak widać czołowi liderzy opozycji totalnej jak np. Marcin Kierwiński czy nawet dziennikarz Jacek Nizinkiewicz(!) ochoczo zabrali głos. Tylko, niestety, skompromitowali się sami na własne życzenie.
Ta formacja (która doprowadziła do powstania rządu Jana Olszewskiego) = Porozumieniu Centrum
Cytat: Bo truizmem jest stwierdzenie, że dzisiaj mało kto sprawdza źródła - wielu komentatorów opiera się na tym, co napisano w sieci. A w sieci zdarzają się - intencjonalne bądź nie - przekłamania.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
05 maja 2017, 19:56
Re: Kulisy manipulacji
Telewizja lubi przeinaczać fakty i poprzez manipulację naginać je do swoich potrzeb. Pamiętam, jak telewizja kiedyś pokazała nagranie, w którym Głowa Państwa coś odpowiedziała do jakiegoś lumpa w odpowiedzi na bardzo nieparlamentarne, okropne zaczepki, ale już nie pokazano, jak chwilę wcześniej ten menel napastował Prezydenta. Dobrze, że przy tym byli nie tylko dziennikarze, ale zwykli obywatele, którzy przekazali innym ludziom, a oni dalej, co się naprawdę wydarzyło. Niektórzy dziennikarze to hieny i szmaty. A swoją drogą to bardzo podoba mi się ten pomnik w Białej Podlaskiej.
____________________________________ Jedynie prawda jest ciekawa.
Ostatnio edytowano 06 maja 2017, 09:21 przez gyokuro, łącznie edytowano 2 razy
06 maja 2017, 09:16
Re: Kulisy manipulacji
Prawo i Sprawiedliwość celnie obnaża hipokryzję PO. Zobacz nowy spot "Urealnić znaczy urealnić".
Najnowszy spot Prawa i Sprawiedliwości to celne i mocne uderzenie w Platformę Obywatelską. Spot „Urealnić znaczy urealnić” przypomina o dotychczasowych działaniach opozycji oraz o tym, jaką wizję Polski miała Platforma Obywatelska. Twórcy przypominają słowa Grzegorza Schetyny, który mówił, że wiek emerytalny trzeba urealnić i nie ma pieniędzy na program 500 +. Wtórował my Bronisław Komorowski, którzy twierdził, że to najgłupszy sposób wydania pieniędzy publicznych. Spot przypomina także o obietnicach Ewy Kopacz dotyczących przyjmowania uchodźców do Polski. Przyjmiemy 1100 uchodźców w ramach relokacji i 900 uchodźców w ramach przesiedleń - mówiła Ewa Kopacz, by następnie stwierdzić: Rozumiem, że nie mówimy już dzisiaj o tej liczbie 2200, tylko to rozdanie będzie od nowa rozpatrywane.
Autorzy spotu nawiązują także do zapowiedzi likwidacji tych instytucji wygłoszonej przez Grzegorza Schetynę na konwencji krajowej PO w 2016 roku.
Urealnią” język miłości czyli wróci pycha i arogancja?”’ - pytają się autorzy spotu i pokazują nagranie z kampanii wyborczej byłego prezydenta
Bronisława Komorowskiego. Podczas spaceru po Warszawie wdał się w rozmowę z chłopakiem, który pytał go, jaki ma pomysł na poprawę sytuacji młodych. - Moja siostra znalazła pracę po trzech latach i zarabia 2 tysiące. Jak ma kupić mieszkanie? - pytał Komorowskiego. - No, musi znaleźć inną pracę, wziąć kredyt - odpowiedział mu Komorowski.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
06 maja 2017, 12:33
Re: Kulisy manipulacji
Wpadka PO. Krzycząc o wolności... wyłączyli komentarze
Platforma Obywatelska transmitowała na żywo "Marsz Wolności" w serwisie YouTube. Jej politycy mają niezwykłe pojęcie o wolności, bo... komentowanie pod transmisją zostało wyłączone.
Sprawę skomentował dla nas rzecznik PO Jan Grabiec. Jego zdaniem to standardowa procedura przy publikacjach. Ma jednak jeszcze sprawdzić, dlaczego komentarze zostały wyłączone.
Transmisja trwała 5 godzin. Na początku prowadzono ją ze studia, w którym pojawiła się m.in. była premier Ewa Kopacz. Później przeniesiono się już na sam protest. Tam na scenie ramię w ramię stali Ryszard Petru, Grzegorz Schetyna czy Marek Borowski. Można było to oglądać, ale opinii widzów nikt z PO nie chciał poznać.
Tymczasem opinie o marszu są podzielone. Partia rządząca określiła go mianem klapy i frekwencyjnej porażki, a opozycja uznała go za sukces organizacyjny. Według policji wzięło w nim udział 12 tys. osób. Władze Warszawy podały, że na "Marszu Wolności" było 90 tys. uczestników. PO podbija stawkę informując o nawet 100 tys. idących w pochodzie
Rzecznik PO Jan Grabiec: to standardowa procedura. Jaka partia takie standardy.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
10 maja 2017, 21:51
Re: Kulisy manipulacji
To się powtarza. Ten nawyk donoszenia na Polskę zagranicą. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi - tego najgorszego sortu Polaków.
Na skarbowcach dość często jest cytowany bloger Matka Kurka, który rzeczywiście celnie analizuje to co sie dzieje w kraju i na świecie i trafnie opisuje to na swoim blogu. Był inny popularny bloger znany jako Kominek, który obecnie ma ksywkę Jason Hunt. Również bardzo wnikliwie obserwuje rzeczywistość (nie tylko polityczną) i bardzo mądrze i bezstronnie wykłada kawę na ławę. Wyjaśnia na przykład o co chodzi z tym gorszym sortem Polaków. Bo niestety w Polsce jest bardzo wielu ludzi, których można bezmyślne dymać nagłówkami czy hasłami, Wystarczy, że ktoś powie czy napisze że Kaczyński powiedział na przykład - jak kilka postów wyżej - "ta formacja (Porozumienie Centrum! Nie Solidarność!) zawdzięcza wiele śp. Lechowi Kaczyńskiemu" albo "ludzie gorszego sortu". Nie wiadomo jeszcze gdzie powiedział, do kogo powiedział i co dokładnie powiedział - ważne że coś powiedział. I teraz chodzi o to, aby te słowa przekręcić albo stworzyć z nich zbitkę słów, naprowadzić ich sens w odpowiednim kierunku i nagłośnić. I już opinia żyje swoim życiem. Nikt nie sięga do źródła, a kłamstwo (manipulacja) powtórzone tysiąc razy staje się "prawdą".
Z blogu Jasona Hunta:
Najgorszy sort Polaków - o co w tym chodzi?
Zrobiłem to. Obejrzałem całą 40-minutową rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim w TV Republika, aby przekonać się, czy on naprawdę dał d.py, czy może tłum – jak to wielokrotnie bywało – nie potrafi zrozumieć znaczenia trzech słów i po prostu znalazł sobie kolejny pretekst do szerzenia nienawiści..
Przechodząc od razu do sedna: Kaczyński nie mówił o tobie. Nie jesteś najgorszym sortem Polaków.
Twoi rodzice też prawdopodobnie nie są, twój były nie jest, twoja kochanka nie jest i twój kot również może spać spokojnie. Mamy do czynienia z perfidnym przeinaczeniem słów prezesa, ale nie miej o to do siebie pretensji, bo jak się domyślam – nigdy nie oglądałeś rozmowy z nim i po prostu krzyczysz o „najgorszym sorcie polaków”, bo ktoś inny zaczął krzyczeć.
Aby zrozumieć kontekst jego wypowiedzi trzeba obejrzeć aż 5 minut rozmowy. Pomiędzy 13 a 18 minutą. I niestety obejrzenie tego może skończyć się stanem depresyjnym, bo trudno się z Kaczyńskim nie zgodzić (a tego robić nie lubię).
Była mowa o tym, że zagraniczne media zaczynają przedstawiać Polskę mniej więcej tak, jak my przedstawiamy u siebie Białoruś i rzeczywiście tu ma rację, bo czytam sporo zagranicznych serwisów i jeśli pojawia się coś o Polsce to tylko o tym, że Lewandowski znowu strzelił, a PiS zmierza do dyktatury.
Kaczyński odniósł się tutaj do ludzi z politycznej sceny, z opozycji, która podburza nastroje i sieje za naszymi granicami zamęt. Wyraźnie zaznacza, że mówi o „niektórych”, tych z gorszego sortu, a nie o opozycji jako takiej (do której prywatnie sam się zaliczam).
Mówi, że tamci szczują na Polskę, bo poczuli się zagrożeni. Albo utratą władzy albo perspektywą utraty. Zapewne tak właśnie jest, choć akurat temu on sam dziwić się nie powinien, bo na tym polega polityka. Na nabieraniu ludzi. Wczoraj na demonstracji było tyle samo liderów partyjnych i ich przybocznych, ilu tzw. zwykłych obywateli. I wśród tych liderów są ci, którzy próbują wykorzystać społeczne niezadowolenie. A ciemny lud myśli, że politycy dzielą się na dobrych i złych. Tak nie jest. Wszyscy są tak samo dobrzy i tak samo źli. Tak samo chcą być u koryta.
Kaczyński: „To powrót do metod 2005-2007, a także z czasów rządu Jana Olszewskiego – też naszych, to był też rząd PC. To się powtarza. Ten nawyk donoszenia na Polskę zagranicą. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. Ten najgorszy sort Polaków jest niesłychanie aktywny, bo czuje się zagrożony. Wojna, komunizm, transformacja temu typowi ludzi dawała szanse”
Kaczyński ma rację, mówiąc o tradycji zdrady i naszej dziwnej przypadłości, że lubimy być gnębieni przez innych.
Jak tylko jakiś zagraniczny pismak wysmaży o Polsce niepochlebny artykuł, to widzę na swoim fejsie znajomych, którzy udostępniają i mówią: „tak nas widzą!”. Niestety nie widzę znajomych, którzy udostępnialiby i mówili „nie powinniśmy pozwalać, by tak nas postrzegano!”. Nie mamy w sobie potrzeby stawania w obronie kraju, tłumaczenia zachodnim ignorantom, że Polska jest wspaniałym miejscem do życia. Bo jest. Wolimy wytykać własne wady niż chwalić się zaletami. Przyjmować wpie.dol i nie oddawać.
Słuchałem uważnie wypowiedzi Kaczyńskiego i on ma we wszystkim rację. Te jaja z trybunałem to jest durny pretekst. Kogo obchodzi Trybunał? Kogo obchodził, gdy PO robiła porządki (o tym też sobie poczytałem). Wku.rwia mnie, że każde skinięcie PiS-u jest teraz krytykowane i jest to taka ślepa krytyka. Jak z tymi ułaskawieniami. No sorry, ale ułaskawienie Kamińskiego jest niczym w porównaniu z tysiącami aktów łaski, jakie podpisywali Wałęsa i Kwaśniewski. Przeżyliśmy tamto, przeżyjemy i to.
Jest dla mnie wielką niezręcznością, że piszę drugi w ciągu 2 tygodni tekst w obronie rządzących (wcześniej pisałem o Edmundzie Jannigerze), ale na swoją obronę mam, że staram się stawać po stronie rozsądku. Kaczyński nie powiedział nic złego o Polakach i NIE obraził nikogo z nas, wspominając o najgorszym sorcie. Dlatego gdy czytam znajomych, którzy zastanawiają się, czy są najgorszym sortem, widzę ludzi, których można bezmyślne dymać nagłówkami.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników