Może zamiast :zygi: napisz polemikę z zawartymi w tekście tezami?
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
02 gru 2007, 17:26
inspektor
Może zamiast :zygi: napisz polemikę z zawartymi w tekście tezami?
Napiszę ale nie dzisiaj, bo maturzysta chce się uczyć...
kominiarz
Czyli ważne KTO napisał, a nie czy prawdę? Co innego gdyby to powiedział np. Niesiołowski o PIsie. Prawda? A tak merytorycznie, to nic nie masz do powiedzenia? Pokaż w ktorym miejscu ta "żenada, błazenada czy kompromitacja". Bezsilność Cię nie usprawiedliwia.... Żenada, to zamiennik wmówienia ludziom, że wyrównuje się wiek emerytalny bo "tak jest w innych krajach" :zygi: Poczekam jeszcze na "argumenty" Kanadyjczyka...
Jeżeli w dotychczasowych polemikach nie zauważyłeś argumentów merytorycznych to cóż, tylko współczuć... Ja - w przeciwieństwie do Ciebie - nie bazuję tylko na wklejankach. Bezsilność... nie rozśmieszaj mnie...
02 gru 2007, 17:50
Nie lubię dyskusji o polityce, jeszcze mniej o politykach. Lecz tym razem "nie chcem ale muszem".
W dyskusji czy lepsze było PiS czy jest PO nie można wyłonić zwycięzcy. Odpowiedzi udzielą wyborcy następnym razem. Problemem sceny politycznej w Polsce jest kilkadziesiąt lat totalitaryzmu, zmuszania do tego, czy tamtego, kilkusetletni opór przed zaborcami, hitlerowcami, komunistami itp. Rosła w nas siła do walki z obecnie panującym, niezależni kto to był. Może kilka osób pamięta, kultowe dziś "pomożecie? ... pomożemy!" później reformy i zaciskanie pasa itd. Spora część obywateli wierzyła, że tym razem będzie lepiej i ... nadszedł PiS. Oczekiwania społeczne ogromne, może coś drgnie, może będzie normalnie... Kampania nadmuchana obietnicami jak odpustowy balonik. Władzę przejęli ci, co mówili o sobie, że są prawie święci. Stopniowo "prawie" malało i już sami uwierzyli, że są świętymi. Czas płynął, duma rosła, buta rosła, egoizm przewyższał Himalaje. Byli jedyni sprawiedliwi, jedyni mądrzy, jedyni uczciwi. Kto wie, może sami w to zaczęli wierzyć? Ale tu i ówdzie ten sielankowy obrazek upstrzyła jakaś złośliwa mucha. To przystawka zażądała głupoty (a co tam jedna głupota jesieni nie czyni), to pasażer się zdenerwował i sam wepchnął się za kierownicę, i tak szło. Po jakimś czasie, obraz nie tylko był upstrzony przez muchy, ale sam malarz siedział we własnym gnoju, bo był tak zajęty, że zapomniał wyjść do toalety. Nie słuchał żadnych rad, uwag, ostrzeżeń, nawet własnego głosu. Kiedy z brudu choróbska zaczęły się rozwijać, to obciął sobie rękę, to palec, oczywiście twierdząc, że to nie jego tylko "opozycja" mu podrzuciła. I zeszło się biednemu pacykarzowi świetlanej przyszłości. Dzieła po sobie pozostawił nieliczne i bardzo złej jakości. A smrodek będzie unosił się długo i zgorszenie roztaczał. Gdy niedoceniony mistrz pędzla konał, objawił się malarz wędrowny, co już coś kiedyś malował. Wielu pomyślało "ten nam lepszą przyszłość namaluje" i przyjęło mistrzunia na termin. Nowy mistrz był sprytny. Gawiedzi szerokiej cuda obiecywał, wszystkim ręce ściskał i samolotami zwykłymi jako prosty człek latał. Jeno pamięć u niego szybko szwankować zaczęła. Sam artystą był kiepskim, więc pomocników wielu zatrudnił, często pacykarzy słabych zamieniając na słabszych. Szybko zapomniał, że trzeba się uczyć na błędach, niekoniecznie własnych. Podpowiedzi słuchał nierad, uwag nie znosił, "przecież jestem prawie święty" myślał. Stopniowo "prawie" malało ......
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
Ostatnio edytowano 02 gru 2007, 19:18 przez supersaper, łącznie edytowano 1 raz
02 gru 2007, 18:26
Supersaper, z tej strony Cię nie znałem... Jak to praca w skarbowości otwiera ludzi na wyrażanie głebokich emocji.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
02 gru 2007, 18:30
supersaper
...Gdy niedoceniony mistrz pędzla konał, objawił się malarz wędrowny, co już coś kiedyś malował. Wielu pomyślało "ten nam lepszą przyszłość namaluje" i przyjęło mistrzunia na termin....
Nie strasz, bo już jeden malarz przez parę lat trząsł nie tylko Polską ale i światem
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 02 gru 2007, 18:35 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
02 gru 2007, 18:35
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->63,5% Rosjan zagłosowało na Jedną Rosję <!--sizec--></span><!--/sizec-->
Partia Jedna Rosja, z której listy startował prezydent Władimir Putin zdobyła 62,3% głosów w wyborach parlamentarnych
Partia Jedna Rosja, z której listy startował prezydent Władimir Putin zdobyła 63,5% głosów w wyborach parlamentarnych - wynika z częściowych wyników wyborów do rosyjskiej Dumy Państwowej po obliczeniu przez Centralną Komisję Wyborczą (CKW) 19,5% głosów.
Oprócz niej do Dumy Państwowej weszły także Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPFR) Giennadija Ziuganowa, populistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego i lewicowo-populistyczna Sprawiedliwa Rosja Siergieja Mironowa.
Żadna z partii demokratycznych - Jabłoko i Sojusz Sił Prawicy (SPS) - nie przekroczyła 7-procentowego progu wyborczego, dopuszczającego do udziału w podziale mandatów deputowanych.
Poniżej częściowe wyniki wyborów do rosyjskiej Dumy Państwowej po obliczeniu przez Centralną Komisję Wyborczą (CKW) 19,5% głosów.
Jedna Rosja - 63,5%
Komuniści (KPRF) - 11,3%
LDRP - 10%
Sprawiedliwa Rosja - 7%
Jabłoko - 1,2%
SPS - 1,1%
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Pewnie nie jednemu sympatykowi Jarosława Kaczyńskiego łza się w oku kręci. Gdyby tylko Jarek mógł a Lechu potrafił...
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> - To był gwałt na Rosji - tak wybory do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu, oceniła Waleria Nowodworska, przywódczyni Sojuszu Demokratycznego (DS), jednego z najstarszych ugrupowań demokratycznych w Rosji.
- Te wybory nie są prawomocne, gdyż nie były swobodne i równe. Na kraju faktycznie dokonano gwałtu - powiedziała Nowodworska, jedna z barwniejszych postaci rewolucji demokratycznej w Rosji w 1991 roku.
Według liderki DS, "jest wielce prawdopodobne, że większość Rosjan rzeczywiście poszła i tępo zagłosowała na Jedną Rosję, choć były dwie przyzwoite i prawdziwe partie - Jabłoko i Sojusz Sił Prawicy (SPS)".
- Jeśli jednak część ludzi zagłosowała na te dwie partie, to Kreml nic nie będzie mógł z tym zrobić. Nawet na najbardziej niesprawiedliwych wyborach i przy maksymalnej chęci ich sfałszowania, są granice - podkreśliła Nowodworska.
W jej opinii, "na tych wyborach Putin wreszcie uświadomił sobie, że ma przeciwnika - "zapadników" i liberałów". - Oni zawsze istnieli. Jednak dopiero teraz dotarło do niego, że mają oni partie, a te - konkretne nazwy - wskazała przywódczyni Sojuszu Demokratycznego.
Ostatnio edytowano 02 gru 2007, 21:22 przez Kanadyjczyk, łącznie edytowano 1 raz
02 gru 2007, 21:10
Kanadyjczyk
... Pewnie nie jednemu sympatykowi Jarosława Kaczyńskiego łza się w oku kręci. Gdyby tylko Jarek mógł a Lechu potrafił...
Co z tego jak wyniki przez ludzi z układu zostałyby i tak natychmiast zakwestionowane: <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Komuniści mówią, że zaskarżą wyniki wyborów - podały agencje powołując się na rosyjskie źródła.
- Grupa naszych prawników przystąpiła już do przygotowania wniosków w sprawie zaskarżenia wyników wyborów w Sądzie Najwyższym - powiedział przedstawiciel Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Wadim Sołowjow.
- Fala - jak się wyraził - naruszeń przekroczyła wszelkie normy.
Powiedział, że obserwatorzy jego partii, których było 300.000, odnotowali w trakcie wyborów do Dumy 10.000 nieprawidłowości.
Lider komunistów Giennadij Ziuganow powiedział, że "nie ma zaufania do wstępnych wyników ogłoszonych przez Centralną Komisję Wyborczą".<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
02 gru 2007, 21:38
OPÓŹNIONY NIECO WPIS, GDZIE SŁYCHAĆ OBURZENIA PISK
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Dlaczego ten wpis jest opóźniony? Dlatego, że czekałem z nim dwa dni. Dlaczego czekałem z wpisem dwa dni? Dlatego, że czekałem, aż usłyszę ryk oburzenia, który zgodnie wyrwie się z gardeł Moniki Olejnik, Jacka Żakowskiego, Piotra Stasińskiego, Piotra Zaremby, Tomasza Lisa, Bronisława Wildsteina, Programu Przeciw Korupcji Fundacji Batorego, Transparency International, Rady Etyki Mediów, oraz innych, niewymienionych tu PP. P.T. etyków, moralistów, medioznawców, publicystów. Czekałem też na ryk oburzenia z gardzieli mojej partii lub klubu. I nie doczekałem się, a zatem wydaję z siebie samotny, nieco żałosny i śmieszny odgłos oburzenia, który trudno określić inaczej niż pisk.
A czym się oburzam? Oburzam się tym, że brukowiec Fakt zorganizował wielkie reklamowo-promocyjne przedsięwzięcie pt. „ Premier Donald Tusk redaguje wydanie Faktu”; że premier Donald Tusk wziął w tym przedsięwzięciu udział, i że nikogo to nie oburzyło. Oburzam się nie dlatego, że wolność, demokracja i pluralizm polityczny są zagrożone z tego powodu, że szef rządu i szef partii rządzącej uzyskał możliwość nieproporcjonalnego w stosunku do innych podmiotów politycznych wpływu na opinię publiczną. Tak, uzyskał, tak stało się niedobrze, ale wolność, demokracja i pluralizm, które istnieją w Polsce w ułomnej i słabej postaci, jakoś to przeżyją. Oburzam się dlatego, że mamy do czynienia z niespotykaną wspólną ingerencją władzy publicznej(szef rządu), czynnika partyjno-politycznego(szef partii) i przedsiębiorstwa prywatnego (Axel Springer Polska i powołana przez niego redakcja Faktu) w wolny, konkurencyjny i pluralistyczny ład gospodarczy.
Rząd PO jest w miodowym okresie rządzenia, większość Polaków go lubi; premier Tusk uosabia lubiany rząd i sam jest lubiany. Wszystko, co robi premier Tusk, budzi zainteresowanie opinii publicznej. To po pierwsze. A po drugie: gazety w ogóle, a już prasa brukowa zwłaszcza, to produkty, które są sprzedawane; producenci tych produktów – redakcje i wydawcy – walczą o rynek, o konsumenta, o czytelnika. Rynek czytelniczy jest pod względem gospodarczym takim samym rynkiem jak rynek drobiarski, samochodowy i sprzętu AGD. Nie ma walki o masowy rynek (prasy czy samochodowy) bez promocji i reklamy.
A co z powyższych dwóch bezspornych konstatacji wynika? Ano wynika tyle, że premier Donald Tusk podarował Axelowi Springerowi Polska i redakcji Faktu wartość niepieniężną w postaci możliwości powoływania na jego udział w redagowaniu pisma w akcji promocyjno-reklamowej. Ta wartość niepieniężna jest przeliczalna na pieniądze i są to pieniądze niemałe. Możemy tylko szacować, jakie. Po drugie, w zamian za przekazanie wartości niepieniężnej na rzecz brukowca, premier Tusk otrzymał od niego wartość niepieniężną w postaci możliwości promowania siebie i polityków swojej partii. Akcja promocyjna kosztuje, a w tym przypadku w zamian za wartość niepieniężną (ale dającą się oszacować) przekazaną przez Donalda Tuska Axelowi Springerowi Polska, Donald Tusk otrzymał dla PO także wartość niepieniężną ( którą również można oszacować). Mamy zatem do czynienia z innowacją w dziedzinie partnerstwa publiczno-prywatnego odpowiadającą rozumieniu liberalizmu właściwemu dla KLD, PO i Donalda Tuska, które w latach dziewięćdziesiątych Ryszard Legutko określił jako liberalizm dla lumpeninteligencji, a określenie to zmodyfikował w czasie swego premierostwa Jarosław Kaczyński mówiąc o lumpenliberalizmie. Kto nie wierzył, że lumpenliberalizm praktyczny istnieje, ten zobaczył. Niestety, odnoszę wrażenie, że ci, którzy zobaczyli, nie zauważyli. Można bowiem patrzeć i nie widzieć.
Najbardziej mnie boli milczenie mojej partii i klubu. Mam w tej sprawie hipotezę. Otóż podejrzewam, że PR-owsko - medialny zintegrowany mózg mojej partii ( każda półkula ma osobnego nosiciela) wytłumaczył komu trzeba, że lepiej siedzieć cicho, bo tak wpływowemu jak Fakt brukowcowi lepiej się nie narażać. Jakaś racja w tym jest, choć nie wiem, czy przeważająca. Ja jednak jestem na noże z wszystkimi brukowcami (tak z Faktem jak z Superexpresem), więc tę sprawę podnoszę. A podnieść można ją na trzech płaszczyznach.
Po pierwsze, jest to płaszczyzna prawno-karna. Należy dokonać oceny prawno-karnej postępowania tak Donalda Tuska jak i redakcji gazety oraz wydawnictwa czy nie został w tym przypadku naruszony zakaz z art. 25 ust. 1 i 3 oraz art. 49c ust.3 ustawy o partiach politycznych. Partia nie może przyjmować wartości pieniężnych i niepieniężnych od osoby prawnej, a Axel Springer jest osobą prawną.
Po drugie, wykorzystać można prawo cywilne. Niewątpliwie współdziałanie Donalda Tuska i Faktu stanowiło czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu ustawy z 16 kwietnia 1993 roku o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Ustawa ta daje każdemu przedsiębiorcy, który uznaje, że został poszkodowany przez czyn nieuczciwej konkurencji wykonany przez innego przedsiębiorcę, podstawę do wystąpienia przeciw niemu z roszczeniem cywilnym. Ciekawe czy znajdą się wydawcy, którzy wystąpią wobec Faktu i jego wydawcy z takimi roszczeniami?
Po trzecie, nawet jeśli prokuratura nie podejmie się oceny prawno-karnej działań Donalda Tuska i redakcji bruksa lub podejmie się i dojdzie do wniosku, że przestępstwa nie popełniono, i jeśli nikt Faktowi nie wytoczy procesu cywilnego, to pozostaje ocena moralna i polityczna tego, co się stało. A zatem interesuje mnie, czy znajdą się posłowie, którzy wystąpią z inicjatywą uchwalenia przez sejmową Komisję Kultury i Środków Masowego Przekazu opinii głoszącej, iż premier Tusk i Fakt postąpili niewłaściwie.
A na koniec dwa wspomnienia. Pamiętam jak niecałe dziesięć lat temu premier Cimoszewicz pokazał się publicznie przy jakiejś okazji w firmowej czapeczce Toyoty, i pamiętam, jak był – całkiem słusznie, choć może przesadnie – atakowany. To była dobra lekcja, zapamiętałem ją i, kiedy pełniłem wysokie urzędy, bardzo uważałem na to, by nie można mi było zarzucić kryptoreklamy. Pamiętam też, co się działo w Ameryce, gdy prezydent Bush senior wspomniał w jednym z wywiadów, że bardzo nie lubi brokułów, a w dzieciństwie zmuszano go do jedzenia ich. Ameryka zawrzała. Już następnego dnia Biały Dom został zalany tysiącami listów, maili, faksów od hodowców brokułów i producentów brokulich konserw i mrożonek. Protestowano, domagano się sprostowań, dementi i przeprosin. Głos zabrali ekonomiści, etycy, kaznodzieje telewizyjni, autorytety moralne. Sugerowano, że prezydent działa na rzecz producentów szpinaku i marchewki z groszkiem. Liczono straty, jakie poniesie sektor rolniczy i przetwórczy. Bodaj po pięciu dniach znękany Bush oświadczył, że brokuły są zdrowe, brokuły są pyszne, mają błonnik, mają witaminy, ale każdy ma swoje wady, ale on się poprawi i w obecności kamer telewizyjnych w Białym Domu zaczęto serwować brokuły.
<a href="http://dorn.blog.onet.pl/2,ID270659108,index.html" target="_blank">http://dorn.blog.onet.pl/2,ID270659108,index.html</a> Ludwik Dorn<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Ostatnio edytowano 03 gru 2007, 06:15 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz
03 gru 2007, 06:14
Zasmucił mnie fakt :rotfl: iż obecna władza nadal nie ma dostępu do wolnych mediów... <a href="http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/1,80708,4725424.html" target="_blank">http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/1,80708,4725424.html</a>
Kłody, kłody pod nogi...
____________________________________ always look on the bright side of life
03 gru 2007, 13:22
Obiecałem i słowa dotrzymuję. Ale z uwagi na obszerność materiału, podzieliłem swoją ocenę na dwie części.
kominiarz
Ale za to nowy rząd bierze do pracy "starych fachowców", to ci na pewno nie zrobią takich błędów jak ich poprzednicy :excl:
Na przykład Władysław Bartoszewski, nasz niewypał „cudownej broni”, ujawnił niedawno, że do Ministerstwa Spraw Zagranicznych wracają „starzy fachowcy”. Ciekawe jak starzy – czy tak, że znali jeszcze samego Stalina, czy trochę młodsi – co dyplomatołkowskie szlify zdobywali za Leonida Breżniewa, czy nawet – Jurija Andropowa? (...)
Z czym tu polemizować? Gdyby choć wskazał jakiego „fachowca osobiście znającego Stalina” ma na myśli, albo przywołał najnowsze nominacje, które choć w minimalnym zakresie potwierdziłyby postawione założenia. A już budowa drugiej części zdania ( tego z Breżniewem i Andropowem ) jest swoistym kuriozum. Czyżby szanowny prelegent zapomniał, że swoje wykształcenie zdobywał za tow. Władysława „Wiesława” Gomułki? Gdybym był złośliwy...
kominiarz
(...) Skoro fala powrotu „starych fachowców” objęła Ministerstwo Spraw Zagranicznych, to coż dopiero mówić o Ministerstwie Spraw Wewnętrznych? Już tam „starzy fachowcy” wprost nie mogą doczekać się powrotu, a jak tylko powrócą, to jestem pewien, że wkrótce usłyszymy, że komuś znowu przywiązali „kamulki do nóg” – jak ongiś księdzu Jerzemu Popiełuszce. (...)
Miałem tu napisać, że to następna teza bez żadnego pokrycia. Ale myślę, że trzeba wyrazić się dobitniej. Sugerowanie, że obecna ekipa - przy pomocy byłych SB-eków - posuwać się będzie do politycznych mordów, jest ordynarnym sk-syństwem. I dalszego komentarza nie będzie, bo z bredniami dyskutować się nie da.
kominiarz
(...) Czy „Starzy fachowcy” powrócili już do Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego? To nie jest pewne, bo wprawdzie pani minister zapowiedziała przeprowadzenie kontroli w toruńskiej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej – czy aby nie zostało tam „złamane prawo” – ale jeszcze jej „nie zleciła”. Wskazywałoby to, że nadal czeka na „starych fachowców”, no a wtedy już pewnie „zleci”. Któż bowiem lepiej potrafi zbadać, czy gdzieś nie zostało „złamane prawo”? Jasne, że tylko „starzy fachowcy”. (...)
I znów tylko wyobrażenia na temat możliwych ruchów kadrowych nowej Minister SzW. A powodem oczywiście była zapowiedź kontroli w wyższej szkole „ojca założyciela” gdzie wykładowcą jest m. in. Stanisław M., dorabiający także jako felietonista w RM. Brak jakichkolwiek konkretów oczywiście znów nie przeszkadza w podkreśleniu postawionej wcześniej tezy, o pędzie nowej władzy do zatrudniania „starych i doświadczonych fachowców”. Najlepiej z esbeckim doświadczeniem.
kominiarz
(...) Tak było w stanie wojennym i tak będzie również po podpisaniu 13 grudnia ostatecznego Anschlussu przez premiera Tuska. (...)
Przyznam, że tego zdania skomentować nie potrafię. Mój umysł a nawet wyobraźnia, są zbyt ubogie by je zrozumieć...
Ponieważ zasadniczy temat "trzeciej prawdy góralskiej Stanisława M." ( ten o emeryturach ) został obudowany - w przeciwieństwie do cytowanych wyżej "przemyśleń" - w argumenty ( choć także kłamliwe ), poświęcę mu oddzielny komentarz. Już niedługo...
I jeszcze jedno ( na teraz ) Kolego Kominiarzu. Facet nazywa się Michalkiewicz a nie Michałkiewicz.
PS. Brawa dla Supersapera. Tekst rewelacyjny. Szkoda, że ja tak pisać nie umiem...
Ostatnio edytowano 03 gru 2007, 14:26 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
03 gru 2007, 14:08
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Prezes Rady Ministrów Donald Tusk podczas odbywającej się w Warszawie Wielkiej Gali Integracji podkreślił, że różnice między ludźmi powinny być powodem do wzajemnej współpracy, a nie do izolacji. Gala organizowana jest corocznie z okazji Światowego Dnia Osób Niepełnosprawnych, który przypada 3 grudnia. Szef rządu zapewnił osoby niepełnosprawne, że Polska będzie dla nich takim samym domem, jak dla każdego obywatela. - Przyjechałem tutaj jako premier, ale też człowiek, który z racji swoich doświadczeń i doświadczeń bliskich mi osób może powiedzieć, że jest jednym z Was – powiedział premier, zwracając się do uczestników Gali. Donald Tusk zaznaczył, że zawarte w jego exposé zapowiedzi dotyczące osób niepełnosprawnych zostaną zrealizowane.
Galę zorganizowały Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji i Urząd m.st. Warszawy. Podczas uroczystości podsumowano działania na rzecz osób niepełnosprawnych, np. został rozstrzygnięty konkurs architektoniczny „Warszawa bez barier” oraz dziennikarski „Oczy Otwarte”. Po raz jedenasty przyznano medale „Przyjaciel Integracji”.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Powoli zaczynam pewne decyzje i zachowania Premiera rozumieć, to tylko choroba, nie można mu mieć tego za złe
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
03 gru 2007, 17:26
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--><!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->PiS: Instrukcja obsługi Tuska <!--sizec--></span><!--/sizec--> - Tusk popełnia błąd za błędem. Wyraźnie widać, że nie ma doświadczenia - to zdania, które w wystąpieniach medialnych mają powtarzać politycy PiS. Wtorkowa "michnikowy szmatławiec" ujawnia wewnątrzpartyjny poradnik Biura Prasowego klubu PiS.
"1 .Tusk popełnia błąd za błędem.
2. Wyraźnie widać, że nie ma doświadczenia, że wcześniej nie piastował ważnych funkcji państwowych.
3. Zamiast iść w konflikt i konfrontacje z prezydentem powinien czerpać z jego doświadczenia i uczyć się jak postępuje prawdziwy mąż stanu".
Tak głosi poradnik dla polityków PiS, który ujawnia wtorkowa "michnikowy szmatławiec". Czterostronnicowy dokument z 30 listopada nosi nazwę "Tezy do wystąpień medialnych", rozsyła go Biuro Prasowe klubu PiS.
"Przekaz medialny ws. Donalda Tuska na dziś jutro i pojutrze" opatrzony został wskazówką napisaną dużymi literami: "Do powtarzania przy każdym wystąpieniu medialnym!!!".
"Tezy" dotyczą też trzech aktualnych tematów: oskarżeń TVP z czasów PiS, konfliktu Sikorski-prezydent i Stadionu Narodowego.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
03 gru 2007, 18:54
Przyjemny dzień Donalda Tuska <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->To najprzyjemniejszy dzień od czasu, gdy zostałem premierem – zadeklarował Donald Tusk. W tak dobry nastrój wprawił go obiad u górniczej rodziny. Wcześniej premier zjechał razem z górnikami do kopalni. – To nie PR, tylko sposób rządzenia – ocenia ostrożnie były premier Kazimierz Marcinkiewicz. – To oczywiście marketing, ale nie sposób bez tego robić polityki – nie zgadza się specjalista od kreowania wizerunku Eryk Mistewicz. To jest wypadkowa między technokratycznym stylem Marka Belki a stylem politycznego showmana Kazimierza Marcinkiewicza, prasującym koszule i zapraszającym do ich prasowania reporterów tabloidów Eryk Mistewicz- Mówiłem gospodarzom, że ostatnio tak się najadłem chyba w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia w zeszłym roku, na obiedzie u mamy - powiedział dziennikarzom Tusk, opuszczając fiński domek państwa Joanny i Szymona Kwietniów po 1,5-godzinnym spotkaniu przy stole w blasku fleszy. Szczególnie zachwyciła go, jak deklarował, tradycyjna śląska rolada wołowa.
Rosół z nudlami Gospodarze ugościli szefa rządu także rosołem z nudlami, dwoma rodzajami klusek: śląskimi i polskimi, roladą, modrą kapustą i kompotem. - Wszystko było pyszne - zapewnił Tusk, podkreślając - jak mówił - wzruszającą gościnność gospodarzy. Ocenił, że śląska kuchnia trochę przypomina jego rodzinną pomorską.
Przed obiadem Donald Tusk, przebrany w górniczy kombinezon i kask, pozował dziennikarzom do zdjęć na pokładzie 503 kopalni Bobrek-Centrum w Bytomiu.
"To tylko sposób rządzenia"
- Tusk próbuje robić rzecz, która nie jest łatwa, mianowicie być z ludźmi tam, gdzie wymaga tego sytuacja. To nie jest żaden wielki PR, tylko sposób rządzenia – ocenił w rozmowie z portalem tvn24.pl Kazimierz Marcinkiewicz, zastrzegając, że nie miał na razie okazji przyjrzeć się rządom Tuska. - Jeśli przyjrzymy się temu, co robił Tony Blair, a obecnie Nicolas Sarkozy, to jest to mniej więcej to samo. Patrzyłbym na to bardzo spokojnie, to bardzo dobre dwa tygodnie – dodał.
Pytany, czy Tusk nauczył się czegoś od niego – były premier celował w medialnych wydarzeniach: jeździł na nartach w blasku fleszy, przed kamerami tańczył na studniówce czy lepił bałwana – Marcinkiewicz uchylił się od odpowiedzi. – Nie potrafię tego ocenić, nie śledzę polskiej polityki, ostatnio bardzo ciężko pracuję – uciął.
Pomiędzy Belką, a Marcinkiewiczem Ocenia natomiast specjalista od marketingu politycznego Eryk Mistewicz. - To jest wypadkowa między technokratycznym stylem Marka Belki a stylem politycznego showmana Kazimierza Marcinkiewicza, prasującym koszule i zapraszającym do ich prasowania reporterów tabloidów – mówi nam Mistewicz.
Kula śniegowa Donalda Tuska Zdaniem specjalisty ds. wizerunku Tusk dąży do wytworzenia „kuli śniegowej pozytywnych emocji”. Chce za wszelką cenę pokazać, że jest blisko ludzi i odpowiadać na ich zapotrzebowanie dotyczące nowej władzy, która będzie radykalnie inna od poprzedniej. - Stąd pójście do pałacu prezydenckiego, zamiast wożenia się limuzynami, stąd jutrzejsza wyprawa samolotem rejsowym, nie rządowym do Brukseli – wylicza.
Przerost formy nad treścią? Czy to przerost formy nad treścią? – pytamy. – Niekoniecznie. Ten „przerost formy nad treścią” to 60-70 procent dzisiejszego uprawiania polityki na świecie – przekonuje Mistewicz. - Taka polityka XIX wieczna, uprawiana w zaciszu gabinetów, przy książkach, bez kamer to już przeszłość. Teraz polityczny efekt marketingowy jest bardzo ważny – dodaje. Choć, jak zastrzega, w swoim dążeniu do spodobania się ludziom Tusk nie uniknął błędów. - Dajmy premierowi czas, trzeba się przyjrzeć jak to będzie wyglądało dalej - podsumowuje.
W ciągu dwóch tygodni swojego premierowania Donald Tusk znalazł m.in. czas na zredagowanie jednego numeru tabloidu „Fakt”, udział w Zjeździe Delegatów Zrzeszenia Kaszubsko–Pomorskiego czy Wielkiej Gali Integracji.
Katarzyna Wężyk tvn24 <a href="http://www.tvn24.pl/-1,1530901,wiadomosc.html" target="_blank">http://www.tvn24.pl/-1,1530901,wiadomosc.html</a> <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników