Kowalski miał nieszczęście być pracownikiem skarbowości[attachmentid=80]
____________________________________ idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
13 sty 2007, 19:17
Oto co znalazłem na: Grupy dyskusyjne:pl.comp.networking Autor: W. T. O. (wto@wytnij-to.interia.pl) Temat:światłowód - hipotetyczne rozważania Data:2002-11-05 09:34:06 PST
Nie wiem czy to właściwa grupa, ale napiszę. 20 metrów od mojego domu jest zakopany światłowód Netii. Załóżmy, że mógłbym odkopać go i przeciąć i wyjąć kilka nitek. Jakie urządzenie jest potrzebne do połączenia mojego kompa z tym światłowodem, aby przy jego użyciu łączyć się z internetem? Jeśli jest to w ogóle możliwe to jaki byłby koszt przedsięwzięcia? I ewentualna prędkość transmisji danych? -------------------------------------------------------
I wybrane odpowiedzi: Odpowiedź nr 1. Autor:Marcin Kuczera (mkuczera@nowiny.net) primo po pierwsze.... ja ciez ****..le synek ale tym masz pomysly )) nawet jakby Ci sie udalo zrobic mufy i kupic odpowiednie urządzenia instalując je po drodze (jakies 500 tys zł moze byc ci wystarczylo) to za cholere nie dostaniesz sie internetu bo to wymaga jeszcze konfiguracji urzadzen po stronie operatora.... Weź ty tę łopatę i walnij sie porządnie w łeb! -------------------------------------------------
Odpowiedź nr 2. Autor:Marcin Jurczuk (spock@tkb.pl) Pomijajac idiotyzm rozwiazania, sprobojmy podejsc do tego powazne. 1. Musisz znalezc aktywne włókno a nie jakies ciemne. 2. Cala operacja nie moze Ci zajac wiecej jak max 30 min inaczej chlopaki od teletransmisji w netii namierza rejon gdzie nastapila przerwa wlokna. Jak pospawasz wlokna i zalozysz mufe w 30 min. zalatwiam Ci robote u nas 3. Musisz postawic multiplexer. 4. Musisz dojść jaki tam jest rodzaj transmisji: ATM, SDH, Ethernet 5. Musisz wiedziec jaka jest szybkosc łącza SDH-1 do iles tam, ATM to samo, moze OC3 Jak masz to wszystko to musisz juz tylko wrzucac swoje odpowiednio spreparowane pakiety..ale co to dla Ciebie i twojego Linux'a Jak wszystko pojdzie ok zamkniesz sie kwota 10.000 zl + 100 zl na jakies P200MMX +Linux. Jak masz pecha i leci tym laczem DWDM to robisz tak: sprzedajesz dom kupujesz multiplexer DWDM oraz duzy karton. Podłączasz sprzet sam przenosisz sie do kartonu i masz internet. Z szybkoscia jakies 2,4 Gb/s jak nic ...
Pozdrawiam ... Marcin Jurczuk -> spock@tkb.pl Network/System Administartor. Bialystok Cable Television. ---------------------------------------------------- Odpowiedź nr 3. Autor:Marcin Bójko (bojko@poczta.gwno.pl)
Cóż. Potrzebujesz do tego świderek i zaworek. Wiercisz otwór w światłowodzie, tylko czujnie. Jak zacznie wyciekać światło to natychmiast wbijasz zaworek. Potem możesz podstawiać kanister na pakiety. Tylko nie pal przy tym, bo może niezły pożar być.
Najlepiej zrób wcinkę u sąsiada na polu, wtedy będzie na niego. Ale uważaj bo jak Netia skapnie się, że im ciśnienie fotonów w wiązce spadło to możesz być pewien, że wyślą ekipę remontową. Musisz zamaskować zaworek.
Z kanisterkiem idziesz do domu, zanurzasz kabel sieciowy i snifferem wybierasz te pakiety, które są TCP/IP. Reszte możesz wywalić. A w drugą stronę - wysyłasz zapytania do kanisterka i jak będzie odpowiednie ciśnienie to możesz iść do zaworka i podłączyć kanister. Wtedy na zasadzie różnicy stężeń twoje pakiety przejdą do światłowodu, a kanister napełni się nowymi pakietami.
Musisz tylko długo czekać, bo odpowiedzi na twoje zapytania nie muszą przyjść szybko. Najlepiej wpuść do kanistra parę tracertów. Po ich zachowaniu będziesz wiedział czy pakiety już wróciły. (Ale uważaj, żeby pingów nie zeżarły).
Najlepiej podłączać się w biały dzień, wtedy nikt nie zauważy uciekających fotonów. W nocy masz przerąbane - będzie cię na ostatnią milę widać. ------------------------------------------------------------ I kontastacja autora postu: To chyba nie był dobry pomysł z napisaniem tego posta!!! Nie palę już tego świństwa:)))))))))))))))) W. T. O. wto@wytnij-to.interia.pl
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
13 sty 2007, 20:54
Wchodzi facet na ławkę w parku i zaczyna krzyczeć: - Precz z zakłamaniem! Zaczynają się dookoła niego zbierać ludzie. - Precz z hipokryzmem! Ludzi jest coraz więcej. - Precz z nietolerancją! Ludzi już jest spory tłum. - Precz z antysemityzmem! Wtedy podchodzi do niego jakaś babcia i mówi: - Panie, coś się tak tych księży uczepił!...
W kawiarni spotykają się dwaj przyjaciele: Amerykanin i Rosjanin. Obaj opowiadają, jak im się wiedzie. Amerykanin mówi: - No, oprócz tego wszystkiego, co ci mówiłem, to mam jeszcze 3 samochody. - Po co ci aż 3 samochody ? - Jednym jeżdżę do pracy, drugi ma żona na zakupy, a trzecim jedziemy do przyjaciół. A ty ile masz samochodów? - Dwa. - Czemu tylko dwa ? - pyta Amerykanin. - Jednym żona jeździ po zakupy, drugim ja do pracy. - No, a do przyjaciół? - Do przyjaciół to my czołgiem.
____________________________________ <!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo--><!--coloro:#FF0000--><span style="color:#FF0000"><!--/coloro-->United Road, take me home To the place, I belong; To Old Trafford, to see United; Take me home, United road<!--colorc--></span><!--/colorc--><!--sizec--></span><!--/sizec-->
15 sty 2007, 07:59
Profesor filologii polskiej na wykładzie: - Jak Państwo wiecie w językach słowiańskich jest nie tylko pojedyncze zaprzeczenie. Jest też podwójne zaprzeczenie. A nawet podwójne zaprzeczenie jako potwierdzenie. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia. Na to student z ostatniej ławki: - Doobra, doobra...
____________________________________ <!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo--><!--coloro:#FF0000--><span style="color:#FF0000"><!--/coloro-->United Road, take me home To the place, I belong; To Old Trafford, to see United; Take me home, United road<!--colorc--></span><!--/colorc--><!--sizec--></span><!--/sizec-->
15 sty 2007, 11:12
Odnośnie afery rozporkowej: To wszystko wina braku polskich ogonków w literach. W sms-ach Łyżwiński napisał jej: "Zrób mi Łaskę i zostań dyrektorem mojego biura poselskiego"
Na łożu śmierci leży 80-latek kochany mąż, ojciec i dziadek. To jego ostatnie chwile przy życiu. Dokoła zebrała się cała rodzina. Żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilka prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit, tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Aż nagle cisze przerywa dziadek i rzecze: - Zdradzę wam swój największy sekret. Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko. Szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczora znajomy rzekł do mnie: Ożeń się i załóż rodzinę. Bo nie będzie ci miał kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci. Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali w żoną. Pieniądze z konta zostały rozrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci. Tamte dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr. I teraz kiedy leżę na łożu śmierci, wiecie co?? - Co??; wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka - No, nie chce mi się k***a pić!!
No i coś na koniec, bo jakoś wydaje sie, że forum coraz mniej ciekawe, mniej zabawne, więcej kłótni..... propozycja szkolenia dla mężczyzn, gdyz na forum ich wielu
"Warsztaty tylko dla mężczyzn!" Wstęp wolny Uwaga!
Ze względu na trudny i zaawansowany program zajęć każde ze spotkań musi być ograniczone do maksimum ośmiu uczestników.
Program (dwunastodniowy):
1. Papier toaletowy - czy wyrasta na uchwytach? - dyskusja.
2. Różnice między koszem na pranie a podłogą - ćwiczenia praktyczne.
3. Naczynia i sztućce - czy lewitują samodzielnie, kierując się do zmywarki albo zlewu? - debata panelowa z udziałem ekspertów.
4.Puste kartony, butelki - lodówka czy kosz? - dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne.
5.Czy można siedzieć cicho, gdy ona prowadzi? - ćwiczenia na symulatorze.
6.W cyklu "Zdrowie" - temat: Nie jest groźne dla zdrowia przynoszenie jej kwiatów - prezentacja power point.
7.W cyklu "Dorosłe życie" - temat: Podstawowe różnice pomiędzy matką a twoją partnerką - ćwiczenia praktyczne.
8.Jak patrzeć jej prosto w oczy, a nie w dekolt - zajęcia medytacyjno-praktyczne.
9 Jak być idealnym partnerem podczas zakupów? - ćwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe.
10.Pilot do telewizora - utrata pilota, linia pomocy i grupy wsparcia.
11. Nauka odnajdywania rzeczy, np. paska do spodni. Strategia szukania we właściwych miejscach, a przewracanie domu do góry nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania.
12. W cyklu "Techniki przeżycia" - temat: Jak żyć będąc cały czas w błędzie? - zajęcia indywidualne z udziałem psychoterapeutów.
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 12:20 przez egarobol, łącznie edytowano 1 raz
15 sty 2007, 22:31
Siedzi sobie facet w chatce wieczorem, aż tu nagle ktoś puka do drzwi. Facet podchodzi, otwiera, a tam na progu stoi jeż. - Co ty tu chciałeś? - spytał facet. - Klej masz? - spytał jeż. - Nie mam. I jeż odwrócił się i poszedł. Zdziwiony facet zamknął drzwi i wrócił do swoich zajęć. Po chwili znowu ktoś puka. Facet podchodzi, otwiera, a tam znowu jeż. - Czego znowu chcesz? - spytał podirytowany facet. Na to jeż spokojnie: - Klej przyniosłem.
____________________________________ mucho trabajo poco dinero
17 sty 2007, 12:21
Mama dala Jasiowi ostatnie 50 zlotych na zakupy (do wyplaty bylo jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaskowi: - Jasiek kupisz chleb, margaryne i kawal sera. Reszta kasy trafia na stól. Jasiek poszedl do sklepu, ale po drodze spodobal mu sie misiek za cale 50 zlotych. Kupil misia i pedzi do chaty. Matka na to: - Jasiu, k...a, co zes zrobil ty baranie, natychmiast idz sprzedaj tego misia. Jasiek bez namyslu poszedl opchnac misia sasiadce. Wchodzi do jej mieszkania, a sasiadka w lózku z jakims facetem. Nagle rozlega sie pukanie do drzwi. Sasiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
(J)- Kup pan misia. (F)- Spadaj chlopcze. (J)- Bo bede krzyczal. (F)- Masz piecdziesiat zlotych i sie zamknij. (J)- Oddaj misia. (F)- Nie oddam. (J)- Oddaj, bo bede krzyczal.
17 sty 2007, 12:40
Donald Tusk po śmierci trafił do nieba. U bram niebios spotyka św. Piotra, który go oprowadza po niebie. Tuska bardzo zaciekawiły zegary rozmieszczone w ogromnej ilości po całym niebie. Pyta się więc św. Piotra: - Co to są za zegary i czemu wskazują różne godziny - Widzisz Donaldzie- odpowiada św.Piotr - Każdy człowiek ma taki zegar, którego wskazówki przesuwają się do przodu z każdym kłamstwem. Z chwilą urodzin zegar każdego człowieka wskazuje godzinę 12. Widzisz tu na przykład jest zegar Matki Teresy, który wciąż wskazuje godzinę 12. - A gdzie są zegary Kaczyńskich ? - Ich zegary robią za wentylatory w holu głównym....!
-----------------
Po czym się poznaje, ze polityk kłamie? - Po tym, ze porusza ustami...
---------------
W 1968r. po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomułki: - Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę? - No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gomułka. - I coście zrobili ? - Zdjęliśmy sztukę. - Dobrze. A co z reżyserem? - Został zwolniony z pracy. - Dobrze. A autor? - Nie żyje. - A toście chyba przesadzili
-----------------------
Żeby zwiększyć frekwencję na sali podczas obrad Sejmu, zaczęto na korytarz wypuszczać tygrysy. Jednak po pewnym czasie zdarzył się śmiertelny wypadek i tygrysy usunięto. Tygrys robi wyrzuty drugiemu tygrysowi: - Na co ci była ta sprzątaczka? Ja tydzień temu zjadłem czterech posłów i do tej pory tego nikt nie zauważył.
---------------------
Jaka jest różnica między automatem telefonicznym a wyborami? - W automacie najpierw płacisz, a potem wybierasz, a przy wyborach najpierw wybierasz, a płacisz później!
--------------------------------
Po hibernacji 10-letniej, budzi się: Bush i Putin. Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmieć i mówić: USA przeszło na komunizm. Bush też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi: zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.
------------------------------
Kaczyński przedstawia swój program w sejmie, kolejno wymienia postulaty: ..chciałbym stworzyć 3 mln mieszkań, ograniczyć inflację, ale jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne kształcenie dla wszystkich studentów, 2 krotnie zwiększyć emerytury i renty a jednocześnie ograniczyć dziurę budżetową... Nagle wypowiedź przerywa głos z sali: Panie Kaczyński, tak to tylko Panu w Erze dopasują ...
--------------------------
Druga w nocy. Do drzwi Romana Giertycha puka facet. - Czego pan chce o tak późnej porze? - Chcę wstąpić do Ligi Polskich Rodzin i to od zaraz. - Panie, jest druga w nocy! Przyjdź pan jutro rano do biura poselskiego, to się pan zapiszesz, przynieś pan zdjęcie i nie będzie problemu. - Nie ma mowy, ja chcę teraz i już, od zaraz. Zdjęcie mam przy sobie... - Ale panie, daj pan spokój. Nie mam w domu druków, pieczątek... Przyjdź pan rano do biura. - Nie ruszę się stąd, do rana będę stał aż zostanę członkiem LPR! Facet przekomarzał się tak przez godzinę, w końcu Giertych zmiękł, wyciągnął z szafki wszystkie niezbędne dokumenty, gość je wypełnił, otrzymał legitymację i zadowolony jak dziecko już miał iść do domu, gdy Giertych zatrzymał go i pyta: - Dlaczego panu tak zależało na wstąpieniu w szeregi Ligi Polskich Rodzin? - A bo, panie, to było tak: wróciłem wcześniej niż było planowane z delegacji, wchodzę do domu, patrzę: żona bzyka się z sąsiadem. Wchodzę do pokoju córki, a ta ostro zabawia się, z dwoma facetami na raz, z czego jeden był Murzynem. Wpadam do pokoju syna, a ten w najlepsze ze swoim kolegą z ławki... Stanąłem więc na środku mieszkania i wrzasnąłem na całe gardło: - To ja wam, k...a, teraz wstydu narobię!!!
----------------------------
Nauczyciel pyta Jasia co robią rodzice. - Tata siedzi w więzieniu, a mama pracuje na ulicy. - Siadaj - mówi nauczyciel. Kolega z ławki pyta Jasia: - Dlaczego skłamałeś? - A co, miałem powiedzieć, że są oboje posłami Samoobrony?
Roman Giertych poszedł na pocztę wypłacić pieniądze z konta, ale zapomniał dowodu. Kasjerka tłumaczy mu: - Nie mogę wypłacić pieniędzy, dopóki nie udowodni mi pan swojej tożsamości. - No jak to? Jestem Roman Giertych, Liga Polskich Rodzin, komisja śledcza...Niech pani pani zapyta kogokolwiek na ulicy! Kasjerka: - Ponieważ nie ma pan przy sobie dowodu, niech Pan w jakiś inny sposób potwierdzi swoją tożsamość - zgadza się kasjerka. - W jaki sposób? - Kilka dni temu w podobnejej sytuacji był senator Lato. Zagrał z naczelnikiem w piłkę i zaraz wypłaciłam mu pieniądze bez problemów, poseł Gabriel Janowski odtańczył kazaczoka sejmowego i także otrzymał przelew bez dowodu...Niech pan coś wymyśli... Giertych podrapał się po głowie, zamyślił się, głupio usmiechnął, a po chwili mówi: - Wie pani, same głupoty mi w tej chwili przychodzą do głowy... - Wspaniale pośle Giertych, wspaniale! Już nie musi pan pokazywać dowodu!
------------------------
Po rozprawie prokurator, zataczając się ze śmiechu, wpada do pokoju, w którym siedzą jego koledzy po fachu. - Co cię tak rozbawiło ? - pytają. - Genialny kawał polityczny. - Opowiedz. - Nie mogę. Przed chwilą włanie za ten dowcip zażądałem pięć lat.
17 sty 2007, 12:54
Ksiądz będący na urlopie wybrał się na ryby. Nad stawem zobaczył łowiącego wędkarza. - Czy ten staw należy do Pana ? - Tak - A czy nie bło by grzechem, gdybym złowił tu sobie rybkę ? - Grzechem ? Nie, raczej cudem.
Na cmentarzu siedzi dwóch staruszków.Jeden się pyta drugiego: -Ile ty masz lat Stasiu? -80 -A ty? -90 -O,to już ci się nie opłaca wracać do domu!
Facet łapie autostop. Zatrzymuje się TIR z wielką naczepą. Autostopowicz pakuje pakuje się do kabiny. Jadą, po kilkunastu kilometrach TIR zaczyna zwalniać, silnik wyje, kierowca redukuje biegi, a samochód traci moc i zatrzymuje się. Kierowca wyjmuje spod siedzenia bejsbola i wali dookoła w plandekę. Autostopowiczowi oczy robią się jak pięć złotych, ale widzi, że kierowca jest wściekły, więc o nic nie pyta. Ruszają dalej. Po kilkunastu kilometrach sytuacja powtarza się. Tym razem autostopowicz nie wytrzymuje i pyta kierowcę co jest grane: - Panie,, samochód ma ładowność 20 ton, a wiozę 35 ton kanarków więc nie ma chu*a, połowa musi fruwać!
17 sty 2007, 13:04
Nigdy nie rozumialem, dlaczego potrzeby seksualne mezczyzn tak bardzo odbiegaja od potrzeb seksualnych kobiet. Wszystkie te gadki o MARSIE i Wenus...Nigdy rowniez nie rozumialem, dlaczego tylko mezczyzni sa w stanie myslec racjonalnie... W zeszlym tygodniu poszedlem z moja zona do lozka. Zaczelismy sie pod koldra glaskac i dotykac. Bylem juz goracy jak cholera i myslalem, ze Ona rowniez, poniewaz to, co robilismy mialo jednoznacznie podloze seksualne. Lecz wlasnie w tym momencie rzekla do mnie: - Posluchaj, nie mam teraz ochoty sie kochac, chce tylko, zebys wzial mnie w ramiona, dobrze? Odpowiedzialem: - Coooooooooo????????? W odpowiedzi uslyszalem, no jak sadzicie, co? To przeciez jasne: - Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z emocjonalnych potrzeb kobiet! W koncu zrezygnowalem i skapitulowalem. Nie mialem tej nocy seksu i tak zasnalem... Nastepnego dnia poszedlem z zona do Centrum Handlowego na zakupy. Patrzylem na Nia, gdy przymierzala 3 piekne, ale bardzo drogie sukienki. Poniewaz nie mogla sie zdecydowac, powiedzialem Jej, zeby wziela wszystkie trzy. Nie wierzyla wlasnym uszom i zmotywowane przez moje pelne wyrozumialosci slowa, stwierdzila, ze do nowych sukienek potrzebuje przeciez nowe buty, zreszta te, ktore na wystawie oznaczone były cena 600 Euro. Na to rzeklem, ze, oczywiscie, ma racje. Nastepnie przechodzilismy obok stoiska z bizuteria. Zona podeszla do wystawy i wrocila z diamentowa kolia. Gdybyscie mogli Ja widziec!!! Byla wniebowzieta!!! Prawdopodobnie myslala, ze nagle zwariowalem, ale to bylo Jej w gruncie rzeczy obojetne. Sadze, ze zniszczylem wszelkie schematy myslenia filozoficznego, na ktorych sie do tej pory opierala, gdy po raz kolejny powiedzialem "tak" i dodalem "piekna kolia"... Teraz byla wrecz seksualnie podniecona. Ludzie!!! Jej twarz wyrazala tyle uczuc, musielibyscie to widziec! W tym momencie powiedziala ze swoim najpiekniejszym usmiechem: - Chodz, pojdziemy do kasy zaplacic. Trudno mi bylo nie wybuchnac smiechem, gdy Jej odpowiedzialem: - Nie, kochanie, nie mam teraz ochoty tego wszystkiego kupowac... Jej twarz zbladla jak sciana, a jeszcze bardziej, gdy dodalem: - Mam tylko ochote na to, zebys mnie wziela w ramiona. Gdy z wscieklosci i nienawisci juz prawie pekala, wbilem ostatni gwozdz: -Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z finansowych mozliwosci mezczyzn.
17 sty 2007, 15:15
Stoi sobie babcia na trawniku i depcze trawę. Podchodzi do niej policjant i mowi: - Babciu, nie widzisz napisu? Jest tabliczka "Nie deptać trawy"! - Ja tam w te Wasze napisy nie wierzę. Na tamtej ławce jest napisane "chu* ci w du** ". Trzy godziny siedziałam i nic...
I coś o babach, żabach i lekarzach:
Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w p*pie: - co pani jest? - mam już dosyć tego walenia!
Przychodzi żaba do lekarza: - Coś mnie j*bie w stawie; - Podejrzewam raka! (Dla blondynek: stawie* = nie biodrowym, ani kolanowym. W wodnym.)
I najnowszy: Przychodzi baba do lekarza, a lekarz ... w Irlandi!!!
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 20 sty 2007, 21:39 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
20 sty 2007, 21:30
Egzaltowana turystka mówi do górala: - Ależ pan musi być szczęśliwy... Patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar niknącego tajemniczego dnia... - Oj widywałem ja, widywałem... - przerywa góral - ...ale już teraz nie piję.
Rozmawia dwóch kolegów: - Czy znasz moja żonę? - Znam. - A ile byś mi za nią zapłacił? - Ani grosza. - Dobra. Umowa stoi.
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisje brzmiało: "Ile czasu potrzebujesz, aby za łapówki kupić BMW?". Celnik na polsko-niemieckiej granicy odpowiada: - Dwa, trzy miesiące. Celnik na polsko-czeskiej granicy: - No, z pół roku. Celnik ze "ściany wschodniej", po dłuższym zastanowieniu: - Dwa, trzy lata. Komisja zadziwiona: - Tak długo? Celnik ze "ściany wschodniej": - Chłopaki, nie przesadzajcie. BMW to w końcu duża firma. Jaką mają kapitalizację...
____________________________________ mucho trabajo poco dinero
- Rozsypała się sól - będzie kłótnia. - Rozsypał się cukier - na zgodę. - Rozsypała się kokaina - będą wizje. - Upadł widelec - ktoś przyjdzie. - Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego. - Jaskółki nisko latają - będzie deszcz. - Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina. - Pękło lustro - będzie 7 lat nieszczęścia. - Pękł rozporek - będzie wstyd. Mniejszy lub większy... - Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro. - Swędzi nos - będzie pijaństwo. - Swędzi dupa - w więzieniu mydło upadnie.
____________________________________ Doświadczenie uczy, że doświadczenie niczego nie uczy" Giovanni Guareschi
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników