Teraz jest 04 wrz 2025, 04:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 185 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
Andrzej Duda na Prezydenta RP 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
kam83                    



Wole bronka-niedźwiedzia niż farbowanego wypudrowanego lisa.

Jedni lubią zapach kwiatków, drudzy wolą woń skarpetek.
Ty wolisz to drugie - Tfuj wybur.


A ten farbowany wypudrowany rudy lis to od 1 grudnia jest w Brukseli.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


02 mar 2015, 22:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2014, 12:32

 POSTY        41
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Zapomniałeś dodać że kwiatki sztuczne nie pachną tylko ładnie wyglądają - i to ich cel. Przez kogoś ładnie umalowane,  przystrojone dodane trochę zieleni aby wyglądał na naturalne. Ale po jakimiś czasie jak są niepotrzebne to się wyrzuca do kosza. Kwiatek sztuczny nie reprezentuje siebie tylko tego kto go stworzył.

A skarpety zawsze można uprać.  Kwiatek sztuczny można umyć ale zawsze pozostanie sztuczny.


03 mar 2015, 14:31
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA15 paź 2009, 18:39

 POSTY        185
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
kam83                    



Zapomniałeś dodać że kwiatki sztuczne nie pachną tylko ładnie wyglądają - i to ich cel. Przez kogoś ładnie umalowane,  przystrojone dodane trochę zieleni aby wyglądał na naturalne. Ale po jakimiś czasie jak są niepotrzebne to się wyrzuca do kosza. Kwiatek sztuczny nie reprezentuje siebie tylko tego kto go stworzył.

A skarpety zawsze można uprać.  Kwiatek sztuczny można umyć ale zawsze pozostanie sztuczny.

Złote myśli jakby to sam geniusz Bul Bredzisław napisał.  :rotfl:  :brawa:
Coś w stylu:

"Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku"

albo

"wysłanie sił rozjemczych ma sens jeżeli jest rozejm,
…bo jak jest wojna to trudno tam wysyłać żołnierzy"

lub

"Bigos to szczególne, specyficzne danie. Kapusta siekana i siekane mięso długotrwale gotowane".

Czekamy na jeszcze...  :dokuczacz:

____________________________________
Nie rusz GWna, nie będzie śmierdzieć.


03 mar 2015, 17:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
kam83                    



Wole bronka-niedźwiedzia niż farbowanego wypudrowanego lisa.             
A skarpety zawsze można uprać. Kwiatek sztuczny można umyć ale zawsze pozostanie sztuczny.

Sztuczny kwiatek można umyć, brudne skarpety można uprać.
Ale pustej głowy nie zapełnisz mózgiem.  :P

achlarwa                    



Czekamy na jeszcze...  

Mówisz i masz:
Chciałby nad poziomy Bronek, a tu ciągle niż.
Nie uniesie pusta głowa ciężkiej d*py wzwyż.

mając na uwadze słowa Cejrowskiego "Głowa państwa nie powinna być pusta. Jęzor w tej głowie, nie powinien klepać bezmyślnie. Kiedy nie masz nic do powiedzenia MILCZ".

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


03 mar 2015, 19:06
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Zobacz i podaj dalej. Praktycznie przemilczane przez mainstream wystąpienie Andrzeja Dudy

- Nie brakuje mi ani odwagi, ani determinacji. Jeżeli zostanę wybrany na Prezydenta RP, będzie to okres ciężkiej pracy, ale i zasypywania podziałów społecznych. Tak rozumiem rolę Prezydenta RP - zapowiedział podczas prezentacji programu kandydat na Prezydenta RP Andrzej Duda, który podpisał umowę programową z Polakami. Główne stacje telewizyjne, z wyjątkiem Telewizji Republika albo tego wystąpienia nie transmitowały, albo pokazały widzom tylko fragment.


W swoim wystąpieniu Andrzej Duda mówił o czterech filarach programowych, na których chce oprzeć swoją prezydenturę: rodzina, praca, bezpieczeństwo, dialog. - Rodzina powinna otrzymywać ze strony państwa realne wsparcie - mówił Duda, przypominając, że wsparcia potrzebują ludzie, którzy zostali oszukani przez bankierów i wzięli kredyty we frankach szwajcarskich.

Zdaniem kandydata Prawa i Sprawiedliwości na stanowisko prezydenta RP, państwo polskie powinno dostrzegać i wynagradzać trud rodzicom prowadzącym dom, a prezydent walczyć o rodziców dzieci niepełnosprawnych, ponieważ "to właśnie oni dają nam wszystkim piękny przykład walki o dobro najbliższych". - Młode rodziny muszą pozostać w kraju i nie uciekać pod opiekę innych rządów. Musimy dać im perspektywy - mówił Andrzej Duda. Wystąpienie polityka zostało przez większość stacji telewizyjnych albo przemilczane, albo komentowane głównie w kontekście absurdalnych zarzutów kancelarii Bronisława Komorowskiego... o plagiat

ZOBACZ WYSTĄPIENIE ANDRZEJA DUDY NA KONWENCJI PROGRAMOWEJ W CAŁOŚCI:
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... pwBtHibyNM

http://niezalezna.pl/64687-zobacz-i-pod ... rzeja-dudy

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Andrzej Duda oddał hołd Żołnierzom Niezłomnym

W niedzielę rano na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku Andrzej Duda oddał hołd Żołnierzom Niezłomnym. Miejsce nie było przypadkowe, nekropolia jest prawdopodobnym miejscem pochówku wielu ofiar terroru komunistycznego zabitych m.in. w miejscowym areszcie. To właśnie tam odnaleziono szczątki Danuty Siedzikówny „Inki”.


W uroczystości wzięli udział kombatanci AK, rekonstruktorzy z grup historycznych, kibice Lechii Gdańsk, a także sympatycy Andrzeja Dudy.

Andrzej Duda na uroczystość przybył razem z Józefem Bandzo „Jastrzębiem”, żołnierzem z oddziału „Łupaszki” oraz z Karolem Tymińskim z rodziny Danuty Siedzikówny.

W swoim przemówieniu Andrzej Duda przypomniał o inicjatywie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który wniósł do Sejmu projekt ustawy o Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, i który prowadząc politykę historyczną dbał o upamiętnienie walki niezłomnych żołnierzy antykomunistycznego podziemia. – To pan prezydent profesor Lech Kaczyński realizował politykę przywracania pamięci, to on właśnie odznaczeniami państwowymi, orderami, honorował Żołnierzy Wyklętych – podkreślił.

Obrazek

Duda wspomniał też o Aldonie Mamińskiej, szefowej Departamentu Odznaczeń Kancelarii Lecha Kaczyńskiego, która również była córką Żołnierza Wyklętego. Zaznaczył, jak ważne jest, aby powstało nareszcie Muzeum Żołnierzy Wyklętych oraz panteon im poświęcony w Warszawie na Powązkach. – Wierzę głęboko, że w niedługim czasie w Polsce uda się zbudować muzeum Żołnierzy Wyklętych i wierzę w to głęboko, że ci bohaterowie będą mieli w Warszawie panteon swojej pamięci. Godny, taki, na jaki zasługują bohaterowie naszej ojczyzny, taki, na jaki zasługują ci, którzy nie złożyli broni w obronie Polski – mówił.

Obrazek

Andrzej Duda podziękował również zespołowi prof. Krzysztofa Szwagrzyka i wszystkim wolontariuszom, którzy biorą udział w poszukiwaniach ukrytych przez władze PRL miejscach pochówku Niezłomnych.

Szczególne słowa podziękowania Andrzej Duda skierował do młodych ludzi, którzy autentycznie przezywają swój patriotyzm. Wyraził nadzieję, że prace ekshumacyjne zostaną nareszcie odblokowane i stosownie wsparte.

Obrazek
Obrazek

http://niezalezna.pl/64682-andrzej-duda ... niezlomnym

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
"Ja nie muszę wygrać, ja chcę!" - nasz reporter jechał na pokładzie Dudabusu

Najpierw wmawiano nam, jak wielkim przyjacielem jest Putin i że PiS psuje wspaniałe relacje z Rosją. A teraz się okazuje, że rządzący wygrażają szabelką. Właśnie wygrażanie szabelką im zostało, bo oni zniszczyli polską armię. Jedyne, co teraz mogą, to słowa, słowa, słowa – mówi „Codziennej” Andrzej Duda. Towarzyszyliśmy kandydatowi PiS-u na prezydenta w jego podróży na Wielkopolskę.


W podróży kampanijnej chętnie rozmawiamy o sprawach prywatnych. Życie codzienne rodziny Dudów, pomoc w domu, wynoszenie śmieci. A także tabloidy interesujące się życiem osobistym żony i córki Andrzeja Dudy. Czas jednak na poważną dyskusję, siadamy do rozmowy o polityce zagranicznej i obronnej Polski.

Na sugestie, że należy mimo kampanii wspierać rząd i prezydenta z PO, bo na Ukrainie trwa wojna, europoseł Prawa i Sprawiedliwości odpowiada krótko: – Za chwilę mainstreamowe media wmówią Polakom, że w ogóle nie należy rozmawiać o polityce, bo to jest psucie Polski. Istotą demokracji jest debata, a opozycja jest od tego, aby kontrolować rząd.

Szybko przystępuje do rozliczenia: – Ostatnie osiem lat to czas niszczenia polskiej armii, przede wszystkim przez ministra Bogdana Klicha, a potem ministra Jacka Rostowskiego, który odbierał pieniądze przeznaczone w budżecie na wojsko. Polska potrzebuje powrotu do silnej armii defensywnej, powrotu do koncepcji obrony terytorialnej. Co zrobili, żeby zwiększyć obecność wojsk amerykańskich w Polsce? Radosław Sikorski uczynił wszystko, byśmy nie mieli w kraju tarczy antyrakietowej – mówi Andrzej Duda.

Pytam o politykę wschodnią, zmianę sposobu mówienia PO o Władimirze Putinie i Rosji. – Jaka zmiana? Najpierw wmawiano nam, jak wielkim przyjacielem jest Putin i że PiS psuje wspaniałe relacje z Rosją. A teraz się okazuje, że rządzący wygrażają szabelką. Właśnie wygrażanie szabelką im zostało, bo oni zniszczyli polską armię. Jedyne, co teraz mogą, to mówić. Słowa, słowa, słowa… – ocenia stan polityki obronnej rządu kandydat PiS-u.

W naszej rozmowie wielokrotnie przewija się temat dialogu i rzeczywiście otwarcia na dialog Andrzejowi Dudzie nie brakuje. Gdy we Władysławowie, mówiąc o długu publicznym, wspomniał postać Edwarda Gierka, pan z tłumu zareagował natychmiast: „Panie, nie ***... pan, że Gierek narobił manka!”. Duda, niezrażony inwektywą, zdecydował się na merytoryczną dyskusję.

Potrzebę dialogu i otwartość na media wykazał również w czasie podróży autokarem. Sztab prosił dziennikarzy, by po godzinie Andrzeja Dudę „puścić”, by mógł do Warszawy szybciej wrócić samochodem. Skończyło się jednak na żywej dyskusji do samego końca jazdy Dudabusem.
– To ostatni moment, by coś w Polsce zmienić. Wierzę, że on wygra – powiedziała mi pani Helena w Koninie. To tam skończyła się trasa Dudabusu po Wielkopolsce, serdecznie przyjmowanego przez Wielkopolan.

Konwencja wyborcza Andrzeja Dudy z początku lutego nie tylko zmusiła obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby „wyszedł spod żyrandola” i zaangażował się w prawdziwą kampanię, lecz także dodała nadziei wyborcom pragnącym w Polsce zmiany.

Sam Andrzej Duda nie czuje jeszcze zmęczenia. – Ja nie muszę wygrać, ja chcę! – podkreśla. Wolę walki widzi w nim każdy. Wyniki sondaży wskazują na to, że kandydat PiS-u wejdzie do drugiej tury. Do głosowania zostało ponad dwa miesiące. Jeśli chodzi o tempo i umiejętność narzucania tematów kampanii, na razie prowadzi Andrzej Duda.

http://niezalezna.pl/64719-ja-nie-musze ... e-dudabusu

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Wyznanie członka Platformy Obywatelskiej: Duda mnie do siebie przekonał

„PiS to nie moja bajka, ale Andrzej Duda to mój kandydat” – napisał na Twitterze Tomasz Kubacki, członek PO z Gdyni. Jak mówi w rozmowie z Samuelem Pereirą, po tej deklaracji był w szoku, jak wielu dotychczasowych znajomych zaczęło go atakować.

Będąc członkiem Platformy Obywatelskiej, publicznie deklaruje Pan poparcie dla Andrzeja Dudy, kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Skąd ta nagła zmiana?

Ten proces nie był taki nagły. Już wcześniej, prowadząc rozmowy na temat wyborów prezydenckich, byłem przekonany, że nie zagłosuję na Bronisława Komorowskiego. Obecny prezydent nie pasuje mi. Czekałem na kogoś, kto przekona mnie do siebie. Wiedziałem, że Ogórek i Palikot odpadają. Na początku lutego br. z ciekawości obejrzałem zjazd PO z udziałem Komorowskiego i mało co nie usnąłem. Nastawiłem się więc, że następnego dnia zobaczę konwencję Andrzeja Dudy.

Jak się podobała?
Bardzo, byłem pod wrażeniem. Dodatkowo po konwencji zaczął się nagły, agresywny atak na Dudę. Wszystkie główne media, publicyści nagle bardzo ostro zaczęli go atakować. Czepiano się baloników czy konfetti. Ta postawa mnie zadziwiła, ale przekonała do Dudy. Zacząłem podejrzewać, że PO naprawdę się obawia. Każdego dnia w telewizji występował pan Nałęcz, wykłócał się, był bardzo nerwowy. Ostatnio powtarzają, że w tym, co mówi Duda, plagiatuje Komorowskiego. Co to za argument? Ja wybieram człowieka energicznego, uśmiechniętego, z pełnią życia. Komorowski kojarzy mi się z człowiekiem, który siedzi pod kloszem, a jak się ludzie z nim spotkają w kancelarii, wyglądają, jakby uczestniczyli w jakiejś stypie.

To są kwestie związane pośrednio bądź bezpośrednio z samą kampanią wyborczą. W tym, co Pan pisze na swoim profilu społecznościowym, widać również zmianę światopoglądową. Kiedy ona się zaczęła?
Nie zacząłem nagle popierać PiS-u. Obecnie jestem na etapie innego podejścia do pewnych spraw. Duży wpływ na moją zmianę miała religia. W ostatnim czasie staram się małymi krokami wrócić do Kościoła. Nigdy nie byłem osobą specjalnie wierzącą, ostatnio jednak zachodzą we mnie pewne zmiany. Nikt mnie do tego nie namawia. Nawiązałem już kontakt z jezuitami w Gdyni, jestem umówiony na spotkanie. Bardzo lubię historię tego zakonu, od zawsze mi imponowali, dużo o nich czytałem. Nie mogę powiedzieć, by zmiana w moich poglądach była nagła. Trudno z dnia na dzień, z wielkiego fana PO i krytyka PiS-u przeistoczyć się nagle w świątobliwego człowieka.

Rozmawia Pan o polityce z bliskimi, znajomymi, sąsiadami? Jak odbierają Pańskie nastawienie?
Nie miałem żadnych negatywnych reakcji. W świecie internetowym, na Twitterze, wielu ode mnie się odwróciło. Byłem trochę w takim kółku adoracji, spijanie sobie z dzióbków, jak mówisz dobrze o PO i źle o PiS-ie, to jesteś w porządku, ale jak wyraziłem moje zdanie na temat Dudy, spotkało mnie zdziwienie albo w niektórych wypadkach wrogość. Jedna osoba zobaczyła we mnie „ruskiego agenta”, a inni pytają, co mi się stało. Nic mi się nie stało, po prostu nie widzę powodu, by udawać, że mam inne poglądy, niż mam. W realu wielu ludzi, z którymi rozmawiam, chce oddać głos na Andrzeja Dudę. Widzę, że sondaże, które pokazują wzrost poparcia, odzwierciedlają rzeczywistość, a może nawet jest lepiej niż w tych badaniach. Co ciekawe, nie są to wyborcy Prawa i Sprawiedliwości ani fani Jarosława Kaczyńskiego. Mówią: „Ten człowiek do nas przemawia, przekonuje nas jego osobowość”.

Formalnie jest Pan członkiem Platformy. Od kiedy i jakie jest Pańskie zaangażowanie?
Nie jestem jakimś aktywnym działaczem. Do PO wstąpiłem w ubiegłym roku, mój wniosek pół roku czekał na akceptację. Byłem na jednym zebraniu, w związku z tym, że pływam, terminy nigdy mi nie odpowiadały, bo byłem akurat na morzu. Jeśli chodzi o innych członków PO, nie każdemu kandydat PO pasuje. Myślę, że nie wszyscy zagłosują na Komorowskiego. W takie cuda nie wierzę.

http://niezalezna.pl/64759-wyznanie-czl ... -przekonal

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


16 mar 2015, 22:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
„Bronko-Market”
czyli
dzięki Bogu i partii nic się nie udaje

Obrazek

Istnieją takie okoliczności, które nakazują się cieszyć i to głośno, że coś się nie udało, na przykład coś tak groźnego, jak euro w Polsce. Temat wrócił niespodziewanie i skoro tak, to postanowiłem skorzystać z okazji, by się podzielić kilkoma uwagami. Zacznę od zaskoczenia, związanego nie powrotem tematu, ale z faktem, że euro jeszcze w Polsce nie zostało wprowadzone.

Ekipa Tuska sprzedała wszystko, a resztę na zlecenie wewnętrzne i zewnętrzne ogołociła do cna.

Zastanawiam się głośno dlaczego Tusk nie wprowadził euro, chociaż z całą pewnością było to na rękę jego niemieckiej opiekunce i kilku innym krajom ze strefy. Jedyne, co mi przychodzi do głowy to naciski rodzimych „biznesmenów”, którzy żyją z eksportu. Przez wiele lat słyszeliśmy bzdurne deklaracje, że już za chwilę będziemy płacić i zarabiać po europejsku, z drugiej strony Tusk nie kiwnął palcem, żeby tak się stało.
Rzecz jasna nie będę na tym ubolewał, wręcz przeciwnie, ale szybciej uwierzę, że Komorowski wygrałby teleturniej „Miliard w rozumie” niż w to, że Tusk nie mógł utopić Polski w strefie euro.
Bez dwóch zdań mógł, tylko ktoś mu zabronił się mieszać do poważnych spraw. Jakiemuś podskórnemu konfliktowi interesów zawdzięczamy, że jesteśmy mniejszymi nędzarzami, niż moglibyśmy być.
Tym bardziej dziwi wolta Bronka, wręcz małe samobójstwo i to w trakcie kampanii. O ile dobrze kojarzę wszystkie sondaże pokazują, że Polacy zdecydowanie chcą złotówki, a gdyby nawet było 60 do 40% na rzecz euro i tak się nie opłaca pakować na śliski temat przed samymi wyborami. Wygląda na to, że Komorowskiego ciśnie inne lobby niż cisnęło Tuska i stąd się pomysł narodził albo znudzeni doradcy szukają wrażeń.
W pałacu pod żyrandolem siedzi kwiat Unii Demokratycznej i doradza stróżowi rozmaite ciekawe rzeczy, ciekawe dla naszych „przyjaciół” nie dla nas.

Neoliberalne brednie Balcerowicza są jedną z wizytówek myślicieli z UD, ale to jeszcze za mało, żeby się tak wychylać i ryzykować ponad potrzebę.

Najwyraźniej „tłuste misie” mają swoje pomysły na kolejne zrobienie szybkiego interesu i cisną Bronka w najmniej wygodnym dla niego momencie. Z takich darów niebios grzech nie skorzystać i Andrzej Duda dwa razy nie dał się prosić. Prosta akcja z „Bronko-Marketem” oryginalnością nie grzeszy, ale wcale nie musi. Po traumie z kredytami frankowymi większość Rodaków mimo wszystko zaczęła myśleć i kojarzyć najprostsze fakty. W czasach, gdy wartość całych narodowych gospodarek i mienia można zmieniać jednym klawiszem „enter”, euro w Polsce to wielki biznes dla spekulantów. Swego czasu podawałem kilka przykładów, aby pokazać zagrożenia i absurd związany z tą operację. Dziś przypomnę tylko jeden skrajny obraz. Wyobraźmy sobie, że przechodzimy ze złotówki na euro po kursie 10 złotych. Co to oznacza? Policzmy szybciutko. Przeciętne mieszkanie w Polsce kosztuje około 150 000 złotych, czyli po dzisiejszym kursie 4,10, trzeba zapłacić 36 585 euro. A teraz to samo po kursie 10 zł i mamy 15 tysięcy euro. Co z tego? Ano to, że nie tylko mieszkania, ale wypłaty przeliczone po 10 zł za euro zrobią z Polaka nędzarza, zarabiającego 200 euro i mieszkającego w lepiance z 15 tysięcy euro. Taki stan rzeczy jest idealny dla Niemca, czy Francuza, który za kilkaset euro ma w Polsce Chińczyka do roboty, a za 5 wypłat mieszanie, na które Polak musiałby wyłożyć 75 wypłat.

Przykład jest przerysowany, warto jednak pamiętać, że mówimy o wartościach sięgających nie miliardów tylko bilionów złotych, z drugiej strony przy franku też się naiwni pukali w głowę, gdy słyszeli, że ma być nie po 2, ale po 4 złote. Przy takiej skali operacji każdy ruch na poziomie 20 groszy tworzy interes życia dla tych, którzy w odpowiednim czasie będę posiadali odpowiednie informacje. Szczegółowe roztrząsanie dlaczego euro jest kolejnym strzyżeniem nie ma większego sensu. Wystarczy do powyższego przykładu dodać sobie kilka faktów.

Strefę euro wymyślili zachodni politycy i bankierzy, żeby sprzedać biedocie paciorki i kupić za grosze: tanią siłę robocza, ziemię i nieruchomości.
Jednym cyrografem biedny bo głupi oddaje wszystko i jeszcze się będzie cieszył, że dołączył do elity. Wszystkie te brzegowe warunki, jakie trzeba spełnić, czyli niska inflacja, deficyt budżetowy itd., to też nic innego jak wstępne zarzynanie gospodarki. Operacja polega na tym, że wygłodzony i wychudzony pacjent ma przejść na ostrą dietę. Wiadomo czy się taka terapia skończy i jeśli nie zgonem to wyczerpaniem organizmu, który za kawałek chleba będzie tyrał 12 godzin dziennie.

Tak trzeba było rzecz Polakom wyjaśnić i dokładnie tak zrobił Andrzej Duda pokazują „Bronko-Market”.

Nie idzie Komorowskiemu tak bardzo, że aż się nie chce wierzyć w przypadek.
Ktoś chyba panu Bronkowi ryje pod pałacem i podkłada świnie. I można by się było nie martwić, gdybyśmy wiedzieli, kto to taki, ale nie wiemy i pozostaje zgadywać, że Donald albo któryś Kulczyk niewiązany z Dukaczewskim.

posted by MatkaKurka on pon., 2015-03-23 17:59

Komentarze

i CAŁE SZCZĘŚCIE... że się temu ryżemu niedojdzie nie udało euro wdrożyć. Widać po Słowacji, jakie "zyski" mają i "korzyści" z tego. Można by powiedzieć: ceny jak w Alpach, a śniegu jak w Polsce. W sprawie euro widać, że zyskali Niemcy i tylko Niemcy.
By Frankowicz

Wyjaśnienie tego że nie mamy Euro jest proste.
Tusk to marionetka z ręką Merkel w zadzie po sam łokieć. Jeśli wycofał się z koncepcji wprowadzenia Euro to dlatego,że Merkel tak chciała i nie ma opcji, żebyśmy do strefy Euro weszli. Uprzedzając pytania od razu poudzielam odpowiedzi:
1. Dlaczego Merkel niby miałaby nie chcieć Polski w Eurozonie? Nie zależy jej na oszwabieniu (nomen omen) nas do końca?
odp - ano dlatego, że zagrożenia z tym związane nie zbilansują potencjalnych zysków

2. Jakieś to zagrożenia dla Niemiec niesie padnięcie polskiej gospodarki?
odp -  takie same jak padnięcie gospodarki greckiej, tylko proporcjonalnie większe.  Wspólna waluta wiąże obustronnie. Niemcy nie dlatego teraz łożą jałmużnę dla padniętej Grecji bo tak bardzo Grekom współczują i mają taką potrzebę serca, tylko bronią w ten sposób stabilności swojej własnej waluty.  Gwałtowne wyjście Grecji z eurozony miałoby bardzo nieciekawe skutki dla Niemiec i właśnie przed takim scenariuszem Niemcy się bronią poprzez zgody na kolejne dotacje.

3. Dlaczego w takim razie przyjęli do strefy Euro Litwę?
odp - No bo litwa ma 3 miliony mieszkańców. 12 razy mniej niż Polska i niecałe 4 razy mniej niż Grecja. Nawet jak wpadną w jakies mega problemy to będzie można ich dofinansować, jednoczesniej przejmując całkowitą kontrolę nad resztą tego, co jeszcze im zostało swojego.

4. Dlaczego w takim razie Bredzisław wypalił z Euro?
odp. Nie mam bladego pojęcia. to nie pierwsza jego kompletnie niedorzeczna propocycja. Faceta który wchodzi z butami na fotel  trudno brac poważnie. Jego sztab to też nie są wcale ludzie przesadnie inteligentni. Nałęcz, Kuźniar, "Szogun" Koziej, oni są niewątpliwie znacznie bystrzejsi od samego BK, ale nie czarujmy się, intelektualisci z nich podobni jak z Dody Elektrody. Któryś mógł będąc całkowicie przekonanym o słuszności swoich przekonań wypalić z tym euro, a że Bronek sam nie myśli to podchwycił, powtórzył no i wyszło jak wyszło. W każdym razie gdyby chciał się na ten temat wypowiadać poważnie to musiałby wiedzieć, że realne szanse na akcesję w najmniejszym stopniu nie zależą od niego. Ja jestem przekonany, że Niemcy własnie boją się jak ognia przyjać kolejne biedne kraje, w szczególności duże biedne kraje. Gdyby można to było załatwić jakimś bezbolesnym procesem to najpewniej chętnie by się pozbyli np. Hiszpanii, bo same tylko problemy z nimi mają. Tyle, że zwyczajne wykopanie takiego kraju nie jest wcale takie proste i miałoby znacznie poważniejsze konsekwencje niż to co zrobił np. SNB, kiedy uwolnił kurs CHF. Dlatego własnie od 7 lat obserwujemy pełzający kryzys, ponieważ z jednej strony niemieckie społeczeństwo nie ma zamiaru finansować plajt kolejnych niewydolnych członków strefy Euro i nie rozumie powiązń na rynkach walutowych, a z drugiej strony na pewno rozumie te powiązania Merkelowa. Ktoś jej to na pewno wyjasnił, stąd własnie takie niejasne i niejednoznaczne działania. Ona zwyczajnie usiłuje zadowolic jednych i drugich, każdego po trochu, w efekcie jakimś cudem gęby coniektórym jak na razie zamyka (choc Grekom akurat z duzym trudem), ale na pewno zdaje sobie sprawę, ze prędzej czy później trzeba będzie zrobić coś konkretnemu i któreś z tych spraw sobie pozamiatać. Myślę,że dlatego właśnie Polska ma póki co na Euro czerwone swiatło. Warto zauważyć, że u nas nawet nie próbuje się "robić" wskaźników, żeby nasza gospodarka spełniała kryteria przyjęcia do Euro, choć przy zaledwie ułamku pomysłowości pani Pilarskiej (a co dopiero takiego Szczurka i Belki) byłoby to jak najbardziej możliwe. Nie ma w tej chwili klimatu dla takich ruchów i mam tu na myśli klimat międzynarodowy i to w zasadzie przekreśla temat, żadne naciski na Komora w niczym tutaj nie pomogą. chcieć to my sobie możemy, ale Niemcy i Francja (choć bardziej Niemcy, szczególnie odkąd Francją zarządza skończony patafian) muszą się na to zgodzić. po co w takim razie BK zaczął dyskusję w niekorzystnym dla siebie tonie - należałoby jego zapyać, bo ja nie widzę w tym logiki.
By barth --

Przed chwilą w panoramce pani komentowala nowy spot gajowego. Przyjrzałem się owemu panu i z mowy ciała wnioskuję że pan gajowicz wasowaty z każdym dniem marzy by to wszystko już się skończyło.najszybciej jak to jest tylko możliwe..jakieś głębsze przyczyny??nie wiem..może to już jest pewność że wyskok ze skok-ami odsloni coś co nam się nie śniło..dodatkowym,może kretynskim argumentem ze rozgrywka tuska z gajowym wchodzi w decydująca fazę jest to ze za niespełna 3 tyg wychodzi w niemczarni książka jakiegoś znanego dziennikarza śledczego która ma go zrównać z ziemią..ale za to jego książka "zwykły los.."czy coś w ten deseń... nie została do tej pory wydana..a z zapowiedzi wynikało że już w marcu miała być w księgarniach..co ja mam o tym myśleć??juz niemcy majstruja przy wyborach w ten sposób że drukują kompromaty na prezydenta??
By cichy1974


Też odnoszę wrażenie, że dla Komorowskiego kampania to katusze.  Pech chciał, że trafił na Dudę, który podniósł wszystkim zresztą kandydatom poprzeczkę. Z Dudą można wszystko, wystarczy, że ktoś ze sztabu ma pomysł i można realizować, czy to spotkanie z młodzieżą, czy dudatwitt z dziennikarzami, czy londyńczycy, czy zjazd na nartach. Po prostu człowiek, któremu tylko poddać pomysł. A Komorowskiego trzeba chronić przed wyborcami.
By Angelika Guja --

"odnoszę wrażenie, że dla Komorowskiego kampania to katusze"
Bo i tak jest:))))))
Ze tez jeszcze tego nikt wczesniej nie spostrzegl :)))
No ale niech sie postawi Pani na poziomie przedszkolaka, ktory ma podyskutowac z czlowiekiem, ktory dla odmiany odebral (nie powiem, ze wyzsze) podstawowe wyksztalcenie.
By lakeshore


http://kontrowersje.net/bronko_market_c ... _nie_udaje

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


24 mar 2015, 22:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Podpisy na dwie tury. PR-owa klapa – czyli jak Komorowski sam się pogrąża

Załącznik:
Podpisy_pierwotna_wersja.JPG

Choć niespełna 24 godziny temu sam deklarował, że nie będzie się ścigał na ilość zebranych podpisów, dzisiaj najwyraźniej zmienił zdanie. Kandydat PO na prezydenta – Bronisław Komorowski wbrew wcześniejszym zapowiedziom zdecydował się złożyć jednak dodatkowe podpisy w PKW. Najwyraźniej jednak sztabowcy PO nieco się przeliczyli i z wielkiego PR-owego sukcesu wyszła spektakularna kompromitacja.

„Sz.P. Dzis (26.03) o g.16:15 sztab wyborczy B.Komorowskiego zlozy pozostale zebrane podpisy do PKW w Warszawie. Zapraszamy!”
- sms o takiej treści rozsyłany był dziś przez sztab Bronisława Komorowskiego do dziennikarzy.

To sytuacja doprawdy zaskakująca, bowiem nie dalej jak wczoraj Komorowski przekonywał, że na ilość podpisów z nikim ścigać się nie będzie.

- Nie przywiązuję do tego większej wagi, ani na pierwszeństwo, ani na ilość głosów się nie ścigaliśmy, chodziło o to żeby w miarę przyzwoicie, to znaczy z bezpieczną górką złożyć te podpisy, bo ścigać się trzeba na programy, na stanowiska polityczne, na dokonania dla Polski, a nie na ilość podpisów, ani tym bardziej na to kto, kiedy złożył podpisy – tłumaczył na antenie Radia ZET.

Dziś jednak wszystko się zmieniło i kandydat PO postanowił złożyć w PKW kolejne podpisy z poparciem swojej kandydatury. Dziennikarze nie kryli zaskoczenia i zastanawiali się, jakie są prawdziwe powody całej akcji

- Sztab PBK przekazuje resztę podpisów z powodów tylko proceduralnych (ochrona danych itp) i zaprasza na to wydarzenie dziennikarzy? Hmmmmm
– napisał na Twitterze Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”.

Tymczasem, jak informuje serwis 300polityka.pl Komorowski złożył dziś w PKW 400 tys. dodatkowych podpisów. W sumie daje to więc niewiele ponad 650 tys. podpisów z poparciem dla kandydata. Sztabowcom Bronisława Komorowskiego nie udało się jednak przebić kandydata PiS Andrzeja Dudy, który za jednym razem złożył w PKW 1,6 mln podpisów. PR-owy sukces bardzo szybko zamienił się w spektakularną porażkę.

Na otarcie łez sztabowcom kandydata PO i samemu Bronisławowi Komorowskiemu pozostaje fakt, że udało im się chociaż prześcignąć kandydatkę SLD. Magdalena Ogórek złożyła bowiem 510 tys. podpisów w PKW.
 
Źródło: http://niezalezna.pl/65472-podpisy-na-d ... ie-pograza
Grafika: opracowanie własne na podstawie powyższych informacji

Podpisy po drugiej turze:


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


27 mar 2015, 21:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Nieźle !!!! Mamy 650 tysięcy osób, które wg mnie z powodzeniem można by odesłać do ich mentalnej krainy - bolszewi.


28 mar 2015, 20:51
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Andrzej Duda: Dopóki Polacy nie będą zarabiali na poziomie europejskim, ja się nie zgadzam na wejście do strefy euro

Obrazek

Kandydat PiS na prezydenta spotkał się dziś z dziennikarzami na konferencji prasowej przed siedzibą Narodowego Banku Polskiego. Mówił o kryzysie finansowym i stabilności złotówki.
Polski złoty, jak twierdzi wielu ekonomistów, jest dzisiaj dla nas bardzo bezpiecznym, jest amortyzatorem kryzysu w strefie euro. Kryzysu, który się jeszcze absolutnie nie skończył
— mówił Duda sprzeciwiając się planom szybkiego wprowadzenia Polski do strefy euro.
Wszyscy wiedza, że euro oznacza drożyznę, bo następuje wzrost cen. Wystarczy zobaczyć co się dzieje u naszych sąsiadów, co się dzieje na Słowacji, co się dzieje na Litwie. W moim przekonaniu, dopóki Polacy nie będą zarabiali godnych pieniędzy na poziomie europejskim, to ja się nie zgadzam na wejście Polski do strefy euro, bo ja sobie nie wyobrażam, żeby polski emeryt dostawał 200 euro miesięcznie czy nawet mniej, jak będą wtedy żyli Polacy. Jak będziemy funkcjonowali w Europie, jeśli okaże się, że jesteśmy zablokowani w kwestii podnoszenia świadczeń, podnoszenia wynagrodzeń
— powiedział Andrzej Duda.
Andrzej Duda uważa, że Polacy powinni poznać zdanie prezydenta Bronisława Komorowskiego ws. przystąpienia Polski do strefy euro. Duda pytał, czy prezydent będzie na ten temat rozmawiał podczas wizyty w Brukseli.
Kandydat PiS na prezydenta przypomniał, że Komorowski na początku kadencji przygotował projekt zmiany konstytucji umożliwiający wprowadzenie w Polsce euro, a podczas swojej prezydentury wielokrotnie mówił, że jest zwolennikiem wejścia Polski do unii walutowej. Przypomniał też wypowiedź prezydenckiego doradcy ds. międzynarodowych prof. Romana Kuźniara z 2012 r., że realną datą przystąpienia do unii walutowej jest 1 stycznia 2016 r.
Dlatego jest ważne dla wszystkich Polaków pytanie, czy pan prezydent w Brukseli ma zamiar na ten temat rozmawiać, ma zamiar na ten temat negocjować, czy rzeczywiście tak jest, że 1 stycznia 2016 r. zamierza wprowadzać Polskę do strefy euro? Dzisiaj Polacy na ten temat powinni uzyskać odpowiedź
— podkreślił kandydat PiS na prezydenta.

http://wpolityce.pl/gospodarka/238057-a ... trefy-euro

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Hyde Park z Andrzejem Dudą wśród ludzi młodych: „Przestańmy uważać, że tkwimy w zaklętym kręgu narodowej niemożności!”

Obrazek

Przestańmy uważać, że tkwimy w zaklętym kręgu narodowej niemożności. Ta władza od ośmiu lat tańczy chocholi taniec, ale tak nie musi być zawsze!
— mówił Andrzej Duda na spotkaniu z młodymi obywatelami w szczelnie wypełnionej auli Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Wydarzenie pod hasłem „Hyde Park - #ZapytajDudę” zorganizowali Młodzi dla Polski - jedna z największych patriotycznych instytucji studenckich działającej na kilku uczelniach w całym kraju.
To kolejna sobotnia aktywność kandydata Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta RP. Wcześniej Duda w Warszawie starał się „wrzucić” do kampanijnej debaty wątek wejścia do strefy euro, a po południu będzie uczestniczył w spotkaniach z mieszkańcami Białegostoku, Grajewa, Augustowa, Suwałk i kilku mniejszych miejscowości na Podlasiu.

Obrazek

Duda swoje spotkanie ze studentami (choć na sali były też osoby starsze) rozpoczął właśnie od kwestii strefy euro, a także problemów i przyszłości Unii Europejskiej.
Trudno rozpatrywać nasze członkostw w UE, jego skutki i przyszłość z tym związaną bez uwzględnienia sytuacji krajowej. Przede wszystkim uważam, że fakt, że jesteśmy w UE to jeden z dwóch największych dorobków ostatniego 25-lecia. Jeśli mówimy o sukcesach Polski po 1989 roku, to można mieć wiele zastrzeżeń - i sam je mam, nie uważam, że to wielki sukces - ale uważam, że istotne sukcesy były dwa: wstąpienie Polski do UE oraz wstąpienie do NATO.
Oba te wydarzenia przesunęły nas ze wschodu na zachód, są dla mnie symbolami naszej przynależności do wspólnoty Zachodu. To dla mnie niezwykle istotne jako człowieka, który urodził się w PRL. Pamiętam ten okres i związane z nim problemy i okowy. (…) Świat bardzo się zmienił i pod względem instytucjonalnym przesunęliśmy się spod strefy wpływów rosyjskich na Zachód
— mówił kandydat na prezydenta.
Europoseł PiS podkreślił przy tym, że powinna odbyć się istotna debata nad tym, jak wygląda polska polityka zagraniczna - także w strukturach unijnych.
Żeby była pełna jasność - wiem, co stanowi polska konstytucja - że w zakresie polityki zagranicznej prezydent ma obowiązek współdziałania z premierem i właściwym ministrem. Ale pamiętam o dwóch rzeczach - które w aspekcie pytania o rolę prezydenta są niezwykle istotne. Pierwsza to charakter prezydenckiego mandatu. Chcę bardzo mocno zaakcentować - to jedyny taki mandat w Polsce, nikt nie ma takiego mandatu w naszym kraju
— mówił Duda, podkreślając, że z tego mandatu wypływa olbrzymia odpowiedzialność i rola prezydenta - także na arenie międzynarodowej.
Z drugiej strony kandydat PiS podkreślał konstytucyjne nazwanie prezydenta „najwyższym przedstawicielem polskiego państwa”.
To oznacza, że to prezydent reprezentuje państwo. Konstytucjonaliści używają nawet określenia, że prezydent samą swoją obecnością uosabia polskie państwo. (…) Stąd uważam, że siła prezydenta i jego głosu na arenie międzynarodowej jest siłą liczącą się i prezydent RP powinien być „wykorzystywany” do tego, by także polskie sprawy - we współdziałaniu z rządem - realizować. To wymaga współpracy i dobrej woli. W polityce jest to trudne, ale trzeba rozumieć, że takie działania są realizowane dla dobra polskiego państwa. Jeśli ktoś pyta mnie, kiedy polska polityka będzie realizowana dobrze na zewnątrz, to odpowiadam, że wtedy, gdy ta współpraca będzie miała rzeczywisty wymiar
— przekonywał.
Duda wrócił też do „kredytu zaufania” Donalda Tuska z 2007 roku, który ogłosił, że polska polityka zagraniczna będzie realizowana jako polityka płynięcia w głównym nurcie.
Nie zgadzam się fundamentalnie z takim podejściem. W samym tym stwierdzeniu kryje się istota tej polityki - jeśli ktoś płynie w głównym nurcie, to on go nie tworzy. On tam jest, być może korzysta z jego „łatwości”, ale nie ma wpływu. Uważam, że my, jako 38-milionowy naród, w państwie w sercu Europy, mamy nie tylko prawo, ale z punktu widzenia władz obowiązek realizować naszą politykę zagraniczną. Naszą - to znaczy ukierunkowaną w pierwszej kolejności na realizację naszych interesów. Gdy patrzę na ostatnie lata i naszą pozycję międzynarodową, to wyraźnie widzę, jak bardzo ona osłabła
— ocenił.
Zdaniem Dudy to skutek polityki zagranicznej w wykonaniu koalicji PO-PSL i prezydenta Komorowskiego.
Polskie władze przyjęły taktykę, że jesteśmy państwem klasy B albo nawet klasy C. Nie domagają się, by należycie nas traktować - skutkiem tego jest to, że dziś nie ma nas przy ważnych stołach negocjacji. Przejawem tej polityki jest fakt, że polscy politycy obozu rządzącego, którzy powinni mieć sporo do powiedzenia na forum instytucji europejskich nie poruszają tam ważnych dla Polski i naszego regionu spraw!
— tłumaczył.
Wymieniając przykłady takich zachowań, Duda podawał szczyt w Mińsku ws. Ukrainy i pakietu klimatycznego oraz polityki UE ws. unii energetycznej.
Uczestniczyłem w debacie w Strasburgu w tej sprawie. Była pani Mogherini, którą pytałem - czy pani kanclerz Merkel i pan prezydent Hollande posiadają mandat do reprezentowania Unii Europejskiej przy stole tych negocjacji. Czym jest format normandzki? A jeżeli posiadają mandat, bo Rada Europejska przyznała im ten mandat, to proszę, by pani Mogherini określiła kształt tego mandatu. Dostałem tylko jedną odpowiedź - „format normandzki już się pojawiał w konkluzjach Rady, bo już istnieje”. Nie udzielono mi konkretnej odpowiedzi, czy jest mandat i jaki jest jego rozmiar, istota. Powiem krótko - tego mandatu nie było. Państwo Merkel i Hollande nie reprezentowali tam Europy, a na pewno nie mam poczucia, że reprezentowali tam mnie jako Polaka i obywatela UE. Realizowali tam interesy swoich państw. W UE jest tak, że poza poczuciem, że jest ona potrzebna, każdy gra na własny interes
— tłumaczył.
Andrzej Duda zwracał uwagę, że europejska polityka jest grą interesów, czymś na kształt tortu, o którego kawałki starają się różne kraje.
Rzecz w tym, by jak najbardziej zdecydowanie realizować swoje interesy. Oczywiście na zasadach dialogu, negocjacji i kompromisów. Tylko że Polskę trzeba tam reprezentować w sposób godny - a to oznacza dla mnie głębokie przekonanie o realizacji interesów swojego państwa i odwagę, by to czynić. W moim przekonaniu w ostatnich ośmiu lat tej odwagi nie było
— ocenił.
Duda wrócił też do kwestii polityki energetycznej.
Z ogromnym rozczarowaniem przyjąłem informację, że w konkluzjach Rady jest zapis, że filarem unii energetycznej będzie dekarbonizacja polskiej gospodarki. Na ten zapis zgodziła się premier Kopacz, na ten zapis zgodził się przewodniczący Rady Donald Tusk. A to zapis strategicznie sprzeczny z interesem naszego kraju
— tłumaczył.
Odejście od węgla - zamiast jego wykorzystania i unowocześniania jego wydobycia jest strategicznym błędem. Nie rozumiem, jak premier Kopacz mogła się na to zgodzić
— dodawał Duda.
Odnosząc się do zarzutów Rafała Trzaskowskiego i MSZ, które bagatelizowały zarzuty opozycji w tej sprawie, kandydat PiS na prezydenta przekonywał, że to zamiennik zamydlenia oczu.
Dekarbonizacja oznacza rezygnację węgla jako surowca energetycznego. Jeśli ktoś pyta, jakie to ma znaczenie - to odpowiadam, że fundamentalne, bowiem ustalenia Rady Europejskiej ustalają wytyczne polityki całej UE
— mówił.
Duda wyliczał, że polityka zagraniczna jest oparta właśnie o tak konkretne zachowania i decyzje.
Co do strefy euro, Duda podkreślał, że zapoznaje się z opiniami ekonomistów i analizami w tej sprawie.
Jestem gotowy do debaty na ten temat - chętnie podyskutuję ze zwolennikami wprowadzenia euro w Polsce. Ale powiem państwu tak - złoty był i jest amortyzatorem polskiej gospodarki w dobie kryzysu w strefie euro. A ten kryzys się nie skończył - bardzo dużo mówi się o tym w instytucjach europejskich, wiem, jak wiele czasu podczas debat zajmuje problem Grecji i związanego z nią kryzysu. (…) Z mojego punktu widzenia - na szczęście w traktatach napisane jest, że mamy zmierzać ku wspólnej walucie, ale nie jest powiedziane w jakim terminie. I bardzo dobrze! Kryzys w strefie euro musi się zakończyć - ale w moim podejściu jest jeszcze jeden element. Kiedy wejdziemy do strefy euro i znajdziemy się w niej, to kwestia podwyższania w Polsce wynagrodzeń i świadczeń stanie się bardzo trudna, bo będzie powiązana ze stabilnością strefy euro. Jeśli przyjmiemy euro - dziś, po 4,15 czy 4,20 - to nie mam wątpliwości, że będziemy biedakami w skali europejskiej na dziesięciolecia. A na to mojej zgody jako wciąż młodego polityka - po prostu nie ma
— tłumaczył.
Kandydat PiS podkreślił, że jako prezydent nie podejmie pozytywnej decyzji w tej sprawie w najbliższej przyszłości.
Jeśli będziemy w Polsce średnio zarabiali tyle, co średnio zarabiają Europejczycy, możemy rozmawiać. A dzisiaj tak nie jest i to wielkie zadanie, jakie stoi przed ludźmi, którzy będą w przyszłości rządzili Polską
— dodał.
Pytany o problem emigracji młodego pokolenia i konkretnych działań, by ją zastopować, Duda wracał do badania, z którego wynika, że ok. 70-80% maturzystów w Polsce chce wyjechać z kraju za granicę.
Osobiście uważam, że to najważniejsze zadanie, jakie stoi przed ludźmi władzy w Polsce na najbliższe lata czy nawet dziesięciolecia. Między innymi specjalnie po to, by o tym porozmawiać polecieliśmy niedawno do Londynu, gdzie spotkaliśmy się z młodymi ludźmi, którzy mieszkają tam od kilku lat. Chodziło o dwa podstawowe pytania: dlaczego i jaka jest perspektywa, jakie są warunki powrotu do Polski z ich punktu widzenia. Po tych rozmowach jestem pewien, że głównym czynnikiem decydującym jest czynnik ekonomiczny
— mówił kandydat PiS.
Duda wyliczał mniejszą opresyjność państwa w sprawie podatków, świadczenia dla kobiet w ciąży czy kwestię edukacji i wynagrodzeń.
W momencie, w którym uda się doprowadzić do tego, że poziom życia w naszym kraju - a przede wszystkim zarobków - będą takie, jakie na Zachodzie Europy, to wtedy ten problem zgaśnie. (…) Potrzebujemy reindustrializacji polskiej gospodarki - mam przeświadczenie, że jeżeli młodzi ludzie będą nadal wyjeżdżali z Polski, to zabraknie nam jednego pokolenia - a potem kolejnego, bo ich dzieci urodzą się za granicą. Nie będzie trzeba żadnej napaści na nas - po prostu Polska zniknie, bo nas tu nie będzie
— tłumaczył.
Odnosząc się do zarzutów dotyczących ograniczonych prerogatyw prezydenta, Duda mówił o roli „inspiratora”:
Przestańmy uważać, że tkwimy w zaklętym kręgu narodowej niemożności. Ta władza od ośmiu lat tańczy chocholi taniec, ale tak nie musi być zawsze!* (…) To prezydent jest od strategii, od wyznaczania kierunków. We współdziałaniu z ekspertami i środowiskami, które mają wiedzę - dlatego jako jeden z koronnych moich postulatów na przyszłą prezydenturę mówię o powołaniu Narodowej Rady Rozwoju
— zadeklarował.
Zmarnowaliśmy wystarczająco dużo czasu jako państwo - dzwon na alarm bije od dawna, ale tego nie słyszano. Ten dzwon na alarm to młodzi ludzie, to butwiejący system ubezpieczeń społecznych. Bez jakiejkolwiek reformy tego systemu - bo OFE były oszustwem i cwanym numerem na wyciągnięcie pieniędzy z kieszeni Polaków - nie uda się zapewnić emerytur na godnym poziomie
— dodawał.
Andrzej Duda podkreślił konieczność zmiany władzy i odbudowy polskiej gospodarki i dobrobytu.
Nie potrzebujemy Polski obrócić do góry nogami
— mówił.
Wymieniał przy tym wielkie przykłady odbudowy Polski z okresu II RP i czasów powojennych.
Jak słyszę, że nie damy rady, to się uśmiecham - damy radę, tylko trzeba chcieć i trzeba odwagi do tego, by ciężar odpowiedzialności za naprawę RP wziąć na siebie. Ja jestem gotów wziąć tę odpowiedzialność na siebie - i dlatego startuję w tych wyborach!
— zaznaczył.
Dopytywany o szczegółowe rozwiązania, Duda wyliczał o „silnym lewarze finansowym” - co rozumie jako „zatkanie dziur, którymi pieniądze wypływają z Polski”.
Podam przykład - program budowy autostrad. Abstrahuję już od tego, że wszystkie miały być do 2012 r., a A2 nie ma do dzisiaj. Człowiek, którego znam był jednym z szefów wielkiej firmy budowlanej z Zachodu, która u nas budowała autostrady. Jechaliśmy kiedyś razem i on mówił mi, że mają prikaz z centrali, by całe kruszywo na budowę autostrady kupować w jego macierzystym kraju. I polskie władze na to świadczyły! Może było taniej, ale istota polegała na tym, by pieniądze transferowane były do siebie do kraju
— zaznaczył.

Obrazek

Duda mówił też o najwyższych opłatach bankowych w Europie.
Pytany przez studentów na sali o powszechny dostęp do broni, Duda mówił, że jest sceptyczny.
Uważam jednak, że potrzebne jest szkolenie wojskowe czy też quasi wojskowe dla młodych ludzi. Jeśli popatrzymy na przekrój naszego społeczeństwa, to większość z nas przy klęsce żywiołowej nie wiedziałaby, gdzie się udać i co zrobić, by pomagać. Na taką okoliczność powinny być szkolenia i specjalne przygotowanie. Nie mówiąc o kwestii przygotowania militarnego - czy odpowiedzialne i poważne państwo może sobie pozwolić na takie działanie, które ma taką historię, a nie inną?
— zastanawiał się kandydat PiS.
Dopytywany o odpowiedzialność urzędników za błędnie podjęte decyzje, Duda mówił o swoich spotkaniach z ekspertami ws. tworzenia prawa. Kandydat PiS mówił o 27 tys. aktów prawnych wydanych w ubiegłym roku i niespójności legislacji.
Ale to m.in. efekt tego, że stale powiększana jest administracja, a prawo jest tworzone po to, by uzasadniać jej byt i powiększać biurokrację. W procesie naprawy RP, o którym mówię, jest stopniowa redukcja administracji - nie na zasadzie nagłej, ale na takiej, by powstawały nowe miejsca pracy prze jednoczesnej redukcji miejsc w administracji
— stwierdził.
Przywoływał argumenty o „opresyjności państwa” w kwestiach biurokratycznych i urzędniczych.
Co do karania - jest to jakieś rozwiązanie, by urzędnik był karany bezpośrednio ze swojego wynagrodzenia, choć jest to już dziś regulowane kodeksem pracy. Uważam, że odpowiedzialność powinna być realizowana na poziomie służbowym, degradacji. Ale musi być odpowiedzialność za podejmowane decyzje - nie tylko odpowiedzialności państwa, wobec którego są roszczenia do administracji
— odpowiadał.
Przedstawiciele partii KORWiN pytali o kwestię bezpieczeństwa państwa i tego, gdzie stacjonują polskie wojska.
Dzisiejsza polityka bezpieczeństwa jest dla mnie niezrozumiała. Słyszę, że jednostki wojskowe są likwidowane w pobliżu wschodniej granicy. Rozmawiałem na ten temat w miastach niedalekich obwodu kaliningradzkiego i tam jest podobna polityka. Nie rozumiem jej, także w kontekście polityki NATO - wszak to wschodnia flanka Sojuszu! Uważam, że bazy powinny być lokowane przy wschodnich granicach, a jeśli dzieje się inaczej, to chciałbym, by sojusznicy NATO wytłumaczyli, dlaczego tak się dzieje
— odpowiadał Duda.
Jak mówił europoseł PiS, z jego rozmów z emerytowanymi wojskowymi wynika, że minister Klich doprowadził do gigantycznego osłabienia polskiej armii.
Jak słyszę, że pan prezydent podobno zna się na bezpieczeństwie, a patrzę na kontekst, o którym mówimy, to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Dokonano demontażu polskiej armii na jego oczach, dokonano obcięcia wydatków na polską armię - czy słyszeliście państwo głos pana prezydenta, a wcześniej Bronisława Komorowskiego jako marszałka Sejmu? Nie wspomnę o takich kwestiach jak opóźniony o kilka lat gazoport w Świnoujściu czy pakietu klimatycznego
— dodawał Duda.
Jedna ze studentek dopytywała o szczegółowe rozwiązania dotyczące planu kandydata PiS na poprawę sytuacji w polskiej gospodarce.
Jesteśmy w pułapce średniego dochodu i potrzebny jest plan finansowy - coś na kształt przedstawionego przez PiS pomysłu dot. pamiętnego biliona euro. Jak pobudzić polską gospodarkę? Na pewno jednym z kierunków musi być podwyższenie kwoty wolnej od podatku - by w systemie znalazło się więcej pieniędzy. To również programy w zakresie tworzenia miejsc pracy - poprzez współpracę z samorządami. Trzeba przeprowadzić analizę mapy Polski i stworzyć preferencyjne warunki do tworzenia działalności gospodarczej. Eksperci mówią, że polscy przedsiębiorcy mają na rachunkach bankowych ok. 250 mld złotych - pytanie, co zrobić, by zainwestować te pieniądze? Oni je trzymają, bo się obawiają, a trzeba ich zachęcić do inwestycji i de facto tworzenia nowych miejsc pracy
— wyliczał.
Mówił też o konkretnych zmianach przy rozliczeniach podatkowych.
Gdyby te wydatki miały charakter innowacyjny i rozwojowy, to można by przyjąć możliwość odliczenia w podwójnej wysokości - by takie inwestycje były premiowane. To również przedłużenie o 12 miesięcy ulgi w płaceniu świadczeń społecznych, to pomysł na to, by przez pierwszy rok po założeniu działalności nie było obciążenia kosztami publiczno-prawnymi i by nie było ryzyka, że po roku działalności trafić w długi
— przekonywał, dodając konieczność reformy systemu ubezpieczeń społecznych.
Mieszkańcy Białegostoku mówili też o problemach rolników i kwestii sprzedaży polskiej ziemi.
Wielkim zadaniem prezydenta RP jest to, by w ramach UE stworzyć polskim rolnikom warunki równe temu, co mają rolnicy w całej UE. Nie mogę zrozumieć, dlaczego pan prezydent nie był ani razu w Brukseli, by walczyć o wyrównanie dopłat. (…) Druga kwestia - embargo rosyjskie i rekompensaty z tego powodu - prezydent się w to nie włączył! Trzecia sprawa - kryzys na rynku rolnym. Nie słyszałem, by prezydent prowadził w tej sprawie debatę z ministrem rolnictwa i premierem. Wreszcie ostatnia sprawa - to obowiązkiem prezydenta było inicjować dialog, gdy rolnicy protestowali pod KPRM. Prezydent powinien stanąć jako arbiter ponad tym sporem
— stwierdził.
Duda poruszył też sprawę likwidacji polskiego przemysłu stoczniowego i kopalnianego.
Komu na tym tak zależy, byśmy zlikwidowali u nas w kraju ostatnie gałęzie twardego przemysłu? Nigdy bym się na to nie zgodził jako prezydent RP
— zapewnił Duda, dodając, że powinniśmy odbudować przemysł, a nie opierać polskiej gospodarki na usługach, które - jego zdaniem - nie są czymś, co stabilizuje gospodarkę.

Obrazek

Kandydat PiS na prezydenta mówił też o konieczności spotkań z tymi grupami społecznymi, które nie zgadzają się z polityką władz.
Prezydent ma obowiązek mieć szacunek do tych, którzy go wybrali. Obowiązkiem prezydenta jest spotykać się i przekonywać, rozmawiać
— zapewniał Duda.
Dodał, że także organizacje młodzieżowe powinny być konsultantami poszczególnych decyzji w sprawie konkretnych problemów, z jakimi boryka się Polska.
Prezydent powinien być obudowany siłami doradczymi. Eksperci mają pracować, proponować kilka rozwiązań, a prezydent ma się z nimi zapoznać i wybierać. Odpowiedzialnością prezydenta jest wybór - tak postrzegam rolę prezydenta
— stwierdził.
Państwo za 20 lat będziecie w kwiecie wieku, by brać odpowiedzialność na siebie, by patrzeć w lepszy sposób niż dziś na pewne sprawy. To także wasza odpowiedzialność i byłoby dobrze, gdybyście mogli już dziś zabierać głos
— dodawał.
Ostatnim pytaniem w dyskusji było pytanie o naprawę systemu szkolnictwa i edukacji.
Moja żona jest nauczycielem w liceum w Krakowie i od lat powtarza mi, że ma poczucie, że poziom przygotowania młodzieży, która przychodzi do liceum jest z roku na rok coraz niższy. System naszej edukacji zdryfował w bardzo niekorzystnym kierunku - jestem zwolennikiem powrotu do systemu 8+4. Być może szkoła podstawowa podzielona - nie instytucjonalnie, ale na przykład piętrami. (…) Niezwykle ważna jest też naprawa szkolnictwa zawodowego - dzisiejsi fachowcy to bardzo często ludzie przyuczeni do zawodu, a nie wykształceni w danym kierunku. Ta sprawa musi zostać podniesiona, a szkolnictwo zawodowe odbudowane. Jestem też zwolennikiem odejścia od systemu testowego
— mówił.
Dodawał, że nauczyciele powinni zostać funkcjonariuszami państwowymi - na wzór niemieckiego systemu edukacyjnego. Tłumaczył również o podstawie programowej, która powinna zostać doprecyzowana - zwłaszcza w przedmiotach, które kształtują odpowiedzialność za państwo i postawy patriotyczne.
Jeżeli chodzi o szkolnictwo wyższe - mam przyjaciół ze szkoły, którzy pracują dziś na uczelniach technicznych i wykładają przedmioty ścisłe, moi rodzice są profesorami na AGH. Pytam ich, jak wygląda ten system grantów, jaki jest ich sens - oni odpowiadają, że system służy tylko temu, by zarobić pieniądze, bo żadne projekty nie były wykorzystywane
— ubolewał.
Dodawał, że w jego wizji szkolnictwa wyższego - władza powinna o wiele skuteczniej wykorzystywać potencjał intelektualny polskich naukowców, także tych pracujących na uczelniach.
Ciężko się dziwić, że młodzi ludzie chcą wyjechać dziś z kraju. Dziś nie ma propaństwowej polityki, a ona musi zostać przywrócona!
— zakończył kandydat PiS.
Na koniec Andrzej Duda otrzymał wyjątkowy prezent od studentów z Białegostoku: biuletyn informacyjny NZS w Białymstoku z października 1981 r., w którym znalazł się wiersz Juliana Kornhausera - poety i literaturoznawcy, prywatnie teścia Dudy. W kontekście ostatnich kuriozalnych oskarżeń prorządowych mediów - symboliczne.

Obrazek
Obrazek

http://wpolityce.pl/polityka/238065-hyd ... za-relacja

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Duda: Prezydent powinien mieć odwagę rozmawiać z obywatelami. Nie być biernym, ale zaangażowanym w rozwiązywanie problemów rodaków

Obrazek

Prezydent powinien mieć te odwagę aby zaprosić do siebie, żeby rozmawiać, żeby w ten sposób także okazać szacunek obywatelom, swoim rodakom, wyborcom
— mówił Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Łomży.
W jego ocenie do podstawowych zadań Prezydenta Polski, z których obecna głowa państwa się nie wywiązuje – jest „obowiązek bronienia społeczeństwa”.
Trzeba mieć odwagę powiedzieć nie. To jest właśnie rola prezydenta, aby nie pozwalać oszukiwać i krzywdzić społeczeństwa
— mówił Duda przywołując wprowadzone przez koalicje rządzącą wbrew wcześniejszym obietnicą podniesienie wieku emerytalnego i podwyżki stawek podatku VAT.
Mówiąc o wyzwaniach Polski jako jeden z największych problemów kandydat PiS wskazywał na emigrację młodych Polaków.
Trzeba rzeczpospolitą naprawiać. Prezydent powinien być i może być wielkim inspiratorem działań i może współdziałać z rządem we wszystkich tych elementach, które będą prowadziły do tworzenia nowych miejsc pracy. Do tego abyśmy osiągnęli taki poziom rozwoju jak jest średnia w zachodniej Europie, bo wtedy młodzi ludzie przestaną z Polski wyjeżdżać
— podkreślał
Andrzej Duda wskazywał, że tej emigracji najbardziej tracą mniejsze społeczności takich miast jak Łomża. Dlatego w jego ocenie konieczny jest dziś – 16 lat po reformie administracyjnej – specjalny program dla miast byłych stolic województw.
Duda mówił też o zagranicznych hipermarketach nierówno konkurujących z polskimi sklepikarzami, o miliardowych zyskach bankowców i ich najwyższych w Europie prowizjach, drenujących kieszenie Polaków, „o zwijaniu Polski” poprzez likwidację w powiatach urzędów pocztowych, czy sądów instytucji oraz o zgodzie rządu PO na odchodzenie od węgla, który – jak mówił – może zapewniać Polsce niezależność energetyczną na 200 lat.
Z kolei podczas wizyty w Wysokiem Mazowieckiem gdzie wziął udział w I Kongresie Rolnictwa i Obszarów Wiejskich Duda obiecał aktywne włączenie się  do walki o zachowanie polskiej własności ziemi i wspierania rolnictwa. Podczas kongresu Duda podpisał deklarację, w której zobowiązał się m.in. do tego, że zostanie uchwalona ustawa przeciwdziałająca - jak to ujęto - spekulacyjnemu wykupowi polskiej ziemi przez cudzoziemców. Zapowiedział, że jeżeli w Sejmie nie będzie procedowany, przygotowany przez PiS projekt ustawy w tej sprawie, to - jeżeli on zostanie prezydentem kraju - wystąpi z inicjatywą ustawodawczą w tej sprawie. Andrzej Duda mówił, że chodzi o przepisy, które będą „chronić interesy polskich rolników i polskiej ziemi”.

http://wpolityce.pl/polityka/238175-dud ... ow-rodakow

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


29 mar 2015, 14:49
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 18:17

 POSTY        80
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Dajcie spokój z tą agitacją. Tak jednemu, jak i drugiemu dużoooooooooooooooo na nas zależy. Nie ma co się oszukiwać, przed wyborami. Jak sam nie zadbasz, to żaden prezydent nie pomoże.
Zastanawiające, po co każdy kandydat na prezydenta tak koniecznie chce ściągać ludzi do Polski. Czyżbyśmy mieli nadwyżki finansowe na zasiłki dla bezrobotnych, bo pracy dla tych powracających, bo nawet dla tych co są w kraju, nie starcza. Na pewno wrócą jak w Polsce będą nieobsadzone stanowiska pracy i wynagrodzenia jako takie, nawet nieco niższe niż w Anglii.


29 mar 2015, 18:18
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Primaaprillisowy klip Andrzeja Dudy. Kandydat PiS na żywo komentuje wpisy na Twitterze

Z okazji 1 kwietnia, kandydat Prawa i Sprawiedliwości, Andrzej Duda postanowił nakręcić spot nietypowy. Europoseł siedzi ze swoim tabletem i czyta wpisy na Twitterze, głównie te krytyczne i na żywo je komentuje. Raz reaguje wyrazem twarzy, innym razem rzuca krótką polemiką. Andrzej Duda komentuje zarówno wpisy polityków, dziennikarzy jak i zwykłych Internautów.


"Tyszkiewicz o objeździe Dudy: My nie będziemy metodą japońskich turystów “zaliczać” powiatów" - pisze @michal_kolanko. Po odczytaniu tego wpisu, Duda komentuje: "No tak, tylko że to nie ja robię zdjęcia, to mi robią zdjęcia". Spot ukazał się na oficjalnym profilu Andrzeja Dudy na Facebooku.

"Komplemenciarz" - śmieje się Duda odpowiadając na słowa Ryszarda Kalisza, że "Andrzej Duda jest plastikowy, ale żona i córka, chapeau bas". W krótkim filmiku kandydat PiS komentuje również teksty o byciu "plastikowym manekinem", "PR-owską fałszywką", "bratem Maliniaka" itp. "zarzuty"

ZOBACZ PRIMAAPRILISOWY SPOT ANDRZEJA DUDY:
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... mLjMH639A8

http://niezalezna.pl/65650-primaaprilli ... -twitterze

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


05 kwi 2015, 20:39
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Nowy spot Andrzeja Dudy: „Wrócimy do służby zdrowia, która służy ludziom, która rozumie ich cierpienia i potrzeby”

Obrazek

Andrzej Duda otwiera kolejny etap swojej kampanii. Tym razem wskazuje na zaniedbaną przez rząd służbę zdrowia. W nowym spocie, który będzie emitowany jutro, kandydat PiS nawiązuje do dziedzictwa prof. Religi.

Od 7 lat w służbie zdrowia liczy się zysk. Lekarzy zmusza się, by napierw liczyli a potem leczyli. Szpitale zmieniono w przedsiębiorstwa, gdzie pacjenci są jak pozycje w bilansach finansowych
— mówi lektor, zderzając wizję leczenia wdrożoną przez Platformę z wizją prof. Religii, w której „pacjent musi być w centrum uwagi”.
Zrealizujemy tę wizję. Wrócimy do służby zdrowia, która służy ludziom, która rozumie ich cierpienia i potrzeby
— mówi kandydat PiS na prezydenta.

https://www.youtube.com/watch?feature=p ... t3ldj7jiLk

Spot zostanie wyemitowany w Światowy Dzień Zdrowia. Andrzej Duda współpracował z prof. Religą w czasie, gdy pracował w kancelarii Lecha Kaczyńskiego.

http://wpolityce.pl/polityka/239939-now ... i-potrzeby

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Wywiad z rodzicami Andrzeja Dudy. „Ta prezydentura będzie dla Polaków ostoją godności i wartości najwyższych”.

Obrazek

Uczyliśmy dzieci od początku wrażliwości na człowieka, wynieśliśmy to z domów. Nasz dom otwierał drzwi przed każdym człowiekiem. I my tacy jesteśmy. Gość w dom, Bóg w dom.
Przedstawiamy wywiad nagrany w Krakowie w mieszkaniu Janiny Milewskiej-Duda i Jana Dudy - rodziców Andrzeja Dudy, kandydata Prawa i Sprawiedliwości na Prezydenta Polski.
Państwo Dudowie mówili o systemie wartości, w jakim wzrastali jako dzieci, o tym, kiedy i w jaki sposób się poznali, co studiowali i jak wyglądały ich pierwsze wspólne lata. Opowiadali też rodzinne anegdoty.
Nasze rodziny były ciepłe i pełne miłości
— powiedziała Janina Milewska-Duda.
Moi rodzice bardzo się szanowali. Rodzina Jasi dbała o kulturę materialną, pielęgnowało się uroczystości rodzinne, wszyscy spotykali się przy kawie, na rozmowie
— potwierdził Jan Duda.
A o sobie powiedział:
Wychowałem się w domu, w którym żyło się bardzo skromnie. Moi rodzice byli ludźmi niewykształconymi, aczkolwiek tak mądrego człowieka jak mój ojciec nie spotkałem jeszcze w życiu. Moi rodzice bardzo się kochali, było nas sześcioro dzieci, utrzymujemy do dziś bardzo żywe kontakty, bardzo serdeczne. Wychowałem się w domu, w którym szanowało się ciężką pracę. A jednocześnie był to dom głęboko religijny. To wyniosłem w domu.
„Synchronizm dusz i komplementarność” zgodnie z jego słowami, połączyły małżonków.
Po ślubie przez 10 lat mieszkali w hotelu asystenckim, w pokoiku 9 m2 i łazienką (kuchnia była wspólna, na korytarzu), dzieciństwo Andrzeja Dudy przypadło na ten okres.
Jan Duda, odnosząc się do kwestii wychowania dzieci, powiedział:
Człowiek nie wychowuje dzieci, ale pomaga im się wychować. Nasze dzieci zawsze miały głos, dyskutowaliśmy, zwłaszcza kiedy wieczorem zabieraliśmy się do wspólnej modlitwy. Zanim zaczęliśmy się modlić, godzinę rozmawialiśmy. W ten sposób przekazuje się wartości. Nie mieliśmy problemów wychowawczych z dziećmi.
W rodzinie przestrzegano zasady, że w niedzielę pracować nie wolno. Tydzień ma sześć dni pracy, jeden dzień poświęcony jest wspólnemu świętowaniu - mówili rodzice Andrzeja Dudy.
Na pytanie, co zainspirowało syna do wstąpienia do harcerstwa, odparli: Ideą wiodącą, jaką dzieciom przekazywaliśmy jest szacunek do ludzi”, stąd jego podejście do innych, w tym kolegów pochodzących z różnych środowisk.
Uczyliśmy od początku wrażliwości na człowieka, wynieśliśmy to z domów
— mówiła Janina Milewska-Duda.
Nasz dom otwierał drzwi przed każdym człowiekiem. I my tacy jesteśmy. Gość w dom, Bóg w dom. Zostaliśmy wychowani patriotycznie, z domu wynieśliśmy przekonanie, że wspólnota narodowa to jest wielka wartość. I o tę wartość trzeba dbać
— podkreślił Jan Duda.
Mówił o tym, że syn w dzieciństwie pasjonował się książkami historycznymi Bunscha, potem czytał książki o Powstaniu Warszawskim. Wstąpił do drużyny harcerskiej, która kultywowała wartości patriotyzne i religijne, i to w czasach komunistycznych. Był także ministrantem, pełnił funkcję lektora.
U nas było takie podejście, że jesteśmy na służbie. Żyliśmy skromnie, ale mimo to nigdy nie nie narzekaliśmy
— zaznaczył Jan Duda.
Państwo Dudowie to profesorowie nauk ścisłych: chemicznych i automatyki, jednak ich syn, Andrzej Duda wybrał prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie miał problemów z naukami ścisłymi - podkreślili rodzice.
Ale interesował się historią, był finalistą olimpiady z wiedzy o społeczeństwie, w której pisał na temat polskich konstytucji.
Na pytanie, czego spodziewają się po prezydenturze syna, państwo Dudowie odpowiedzieli:
Całą jego działalność traktujemy jako misję. Liczymy na to, że uda mu się być prezydentem wszystkich Polaków, prezydentem, którzy szanuje każdego człowieka, że nas Polaków podniesie, żebyśmy czuli się godni i dowartościowani. I, to co wziął od Lecha Kaczyńskiego, żebyśmy na arenie międzynarodowej byli narodem dumnym, żebyśmy podnieśli się z kolan. Ta prezydentura będzie dla Polaków ostoją godności i wartości najwyższych. Prezydent to osoba, która myśli o wszystkich Polakach
—- mówili rodzice kandydata na prezydenta RP, Andrzeja Dudy.

http://wpolityce.pl/polityka/240229-wyw ... zych-wideo

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Alfabet Andrzeja Dudy – część pierwsza

Dzisiaj bardzo wiele osób publicznych próbuje wmówić Polakom, że patriotyzm to przeżytek, a nawet coś w rodzaju obciążenia. Tymczasem bez dumy z naszego dziedzictwa, bez przekonania o tym, że Polska jest ważnym krajem europejskim, który w swojej przeszłości nieraz obronił nasz kontynent przed zagładą i ma dziś prawo oraz obowiązek inicjować istotne działania kształtujące europejską politykę, bez gotowości służby wobec ojczyzny, trudno budować dobrobyt kraju.


II Rzeczpospolita
Do jej dorobku odwołałem się podczas swojego przemówienia na konwencji wyborczej. To nie były puste słowa. Dla mnie jest synonimem polskiego sukcesu mimo niezwykle trudnych okoliczności. Nieistniejąca przez ponad wiek Rzeczpospolita nie tylko odzyskała wolność, ale w ciągu dwóch dekad scaliła się w jedno państwo i powiększała swój dobrobyt. A przecież po drodze była wojna z nawałą bolszewicką, były bardzo zacięte spory polityczne, konflikty narodowościowe, a mimo tych przeciwności naszym przodkom udało się budować, tworzyć, a nie wygaszać i likwidować. Marzę o tym, byśmy odnaleźli w sobie taką wolę umacniania potencjału naszego kraju, jaką mieli Polacy z II RP.

10 kwietnia
Na początku szok, niedowierzanie. Powtarzanie sobie, że to chyba niemożliwe. Później, gdy nadeszła wiadomość z Kancelarii Sejmu, ok. godz. 11, że marszałek Komorowski szykuje się do przejęcia władzy, szok ustąpił miejsca konieczności stanięcia w obronie polskiego porządku prawnego. Przyznam, że do dziś zastanawiam się, dlaczego Bronisław Komorowski tak rwał się wówczas do mianowania się głową państwa, przecież nie było nawet oficjalnego potwierdzenia, że prezydent Lech Kaczyński nie żyje. Jego współpracownicy telefonowali wówczas do mnie co chwilę i informowali o planach marszałka. Mam wrażenie, że zależało im na uzyskaniu mojej aprobaty, by mówić, że prawnik Kancelarii Prezydenta akceptuje tak pośpieszne przejęcie obowiązków głowy państwa przez Bronisława Komorowskiego. Zaprotestowałem bardzo stanowczo. W mojej ocenie byłoby to działanie naruszające konstytucję. Wiem, że na paskach telewizji informacyjnych ukazała się wtedy zapowiedź wystąpienia marszałka Sejmu jeszcze przed południem. Przypuszczam, że również moja postawa spowodowała odwołanie tego planu i opóźnienie jego realizacji. Bronisław Komorowski obwieścił przejęcie obowiązków głowy państwa ok. godz. 14. To był najbardziej dramatyczny dzień w moim życiu.

Córka
Jestem z nią od pierwszych sekund jej życia. Byłem przy narodzinach. Nie zemdlałem! Nigdy nie zapomnę tych chwil. Dla mężczyzny to przeżycie trudne do opisania. Po prostu wspaniałe. Staram się wychowywać Kingę po partnersku, w poczuciu odpowiedzialności za siebie. Tak wychowywał mnie mój tata. Poprzez rozmowę, a nie podnoszenie głosu i rozkazy. O to, czy mi się udało, należałoby oczywiście zapytać córkę, ale mam poczucie, że tak. Jestem z niej naprawdę bardzo dumny. Przede wszystkim dlatego, że wyrosła na mądrą i odpowiedzialną kobietę.

Decyzja o kandydowaniu
Nie rozpatruję jej w kategoriach trudna-łatwa. To po pierwsze wielkie wyzwanie, po drugie ogromna odpowiedzialność. A ja nigdy nie uchylałem się ani od wyzwań, ani od odpowiedzialności. Kiedy zatem prezes Jarosław Kaczyński złożył mi taką propozycję, to ją przyjąłem, mając głębokie wewnętrzne przeświadczenie, że jestem gotów do służby dla naszej ojczyzny. Konsultowałem tę decyzję z najbliższymi, ale podjąłem ją sam. Mam oczywiście pełną świadomość, ile ona zmienia w życiu mojej rodziny. Jakim, szczególnie na etapie kampanii wyborczej, jest dla niej ciężarem. Ani moja żona, ani córka nie aspirowały nigdy do bycia osobami publicznymi. Teraz codziennie mierzą się z zainteresowaniem mediów, czasami jest to dla nich tak zwyczajnie przykre. Mam jednak to szczęście, że zawsze mogłem liczyć na wsparcie najbliższych i nic się w tej sprawie nie zmieniło.

Dom rodzinny
Bardzo skromny, może nawet biedniutki. Rodzice pięli się po stopniach kariery naukowej, temu poświęcili swoje zawodowe życie, a wynagrodzenie młodych naukowców wtedy było niezwykle skromne. Dzisiaj zresztą też nie jest pod tym względem dużo lepiej. Na początku przez dziesięć lat naszym domem był mały, bo dziewięciometrowy pokoik w hotelu asystenckim. Gdy miałem 8 lat, na świat przyszła moja siostra. Tak się złożyło, że niemal do tego czasu byłem jedynym dzieckiem w rodzinie (szerzej rozumianej), zatem cieszyłem się z przywilejów, które mają jedynacy. Trochę na mnie chuchano i dmuchano. Ale nigdy nie zdejmowano ze mnie odpowiedzialności za moje czyny. Pod tym względem rodzice, także dziadkowie ze Starego Sącza (spędzałem z nimi dużo czasu, szczególnie podczas wakacji), byli jednomyślni i konsekwentni.

Dzieciństwo
Byłem dzieckiem niestroniącym od przygód. Raczej posłusznym, niekrnąbrnym, ale co jakiś czas swoimi pomysłami przyprawiałem a to rodziców, a to dziadków o zawrót głowy. Do rangi rodzinnej legendy awansował opis mojej rozprawy z pieczołowicie pielęgnowaną przez moją babcię agawą. Jako kilkuletnie dziecko znalazłem na podwórku ułamany stary nożyk. Oczywiście tak fantastyczne znalezisko ukryłem skrzętnie przed oczami dorosłych. Korzystając z nieobecności babci, po-stanowiłem wypróbować swój skarb na wspomnianej agawie. Odpiłowałem jej każdy listek i dodatkowo – zainteresowany wypływającym sokiem – każdy dokładnie wydrążyłem. Jako pierwsza efekt mojej ciężkiej pracy zobaczyła ciocia. Była przerażona. A gdy wieść o unicestwieniu ukochanej agawy dotarła do samej babci, ta omal nie zemdlała. Sprawa skończyła się wielką awanturą i lekcją, że od kwiatków babci należy się trzymać z daleka.

Góry
Mój dziadek urodził się w domu na przełęczy w Beskidzie Sądeckim w okolicach Łącka. Do dziś mieszka tam część mojej rodziny. Jako dziecko często spędzałem tam część wakacji, pomagałem w gospodarstwie. Później jako harcerz przemierzałem Beskid Sądecki, ale częściej Gorce i Beskid Wyspowy. Jako nastolatek wraz z kolegami z drużyny chodziłem po górach nocą. To była świetna przygoda, spora dawka adrenaliny. Wówczas nie było jeszcze mody na bieganie po górach, gdyby była, to pewnie byśmy po nich biegali.

Harcerstwo
Szczególny czas mojego życia. Przygodę z harcerstwem rozpocząłem jako jedenastolatek. To była jesień 1983 r. Zakończyłem w 1990 r., byłem wówczas drużynowym 5. Krakowskiej Drużyny Harcerskiej „Piorun”. Harcerskie przyjaźnie pozostały do dziś. Od 20 lat każdej jesieni wyjeżdżam z kolegami z zastępu „Orlęta” (imienia Orląt Lwowskich) w Gorce. Wracają wówczas wspomnienia, przede wszystkim te związane z najbardziej emocjonującymi chwilami harcerskiej rzeczywistości, czyli nocnymi podchodami. Każde obozowisko było jak twierdza: miało swoje straże, rzecz jasna także nocne. Chodziło o to, by niezauważonym przez nocne straże konkurencyjnego obozowiska podejść pod jego wartownie i zostawić kartę z informacją o swojej wizycie. Czasami zadanie było dodatkowo utrudnione i trzeba było do-wód swojej obecności umieścić w namiocie dowództwa obcego obozu harcerskiego. Takie akcje zawsze budziły wielkie emocje. I frajdę, na której wspomnienie nawet teraz się uśmiecham.

Kaczyński Jarosław
Wielki polityk i genialny strateg. A jednocześnie, tak jak jego śp. brat, człowiek wielkiej życzliwości. Dzisiaj największa postać polskiej polityki. Ma ogromne do-świadczenie, w tym doświadczenie działania w sytuacjach skrajnie trudnych. Od wielu lat bezpardonowo atakowany, nie zrezygnował z pracy na rzecz budowania uczciwego, sprawnego państwa. Podkreślam słowo „uczciwość”, bo Jarosław Kaczyński to człowiek niezwykłej uczciwości.

http://niezalezna.pl/65952-alfabet-andr ... c-pierwsza

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


12 kwi 2015, 22:30
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Andrzej Duda w Polsat News: „Polska potrzebuje zmiany władzy i naprawy w wielu dziedzinach! Mam wielką ambicję, by poprawić codzienne życie moich rodaków”

Obrazek

Naprawa gospodarki to jeden z najważniejszych tych elementów, to moja wielka ambicja
— mówił Andrzej Duda na antenie Polsat News, odpowiadając na pytania o swoje priorytety jako przyszłego prezydenta.
Kandydat PiS na ten urząd opowiadał w rozmowie z red. Dorotą Gawryluk o swojej kampanii.
To już ponad 200 powiatów - grubo ponad 200 spotkań, więc to już jakieś doświadczenie. Wyłania się z tego bardzo mocny obraz Polski - bardziej smutny niż średni. Jestem z reguły w tych mniejszych miastach - to nie jest Warszawa, to są miejsca, gdzie nie ma pracy, albo jest bardzo słabo płatna. Wszędzie na tych spotkaniach spotykają mnie rodzice albo dziadkowie, którzy mówią, że dzieci i wnukowie wyjeżdżają za granicę. Jest w tych ludziach pragnienie i nadzieja, że można naprawić Polskę. Oczekują, by ktoś zajął się sprawami krajowymi i Polska została przywrócona na drogę rozwoju
— tłumaczył.
Jak dodawał, tylko prezydent jest wybierany w takiej skali przez naród - i to właśnie prezydent ma legitymację od społeczeństwa, by wskazywać kierunki rozwoju i mobilizować, by były podejmowane konkretne działania.
Naprawa gospodarki to jeden z najważniejszych tych elementów, to moja wielka ambicja
— zapewnił.
I dodawał:
Polska potrzebuje zmiany władzy i naprawy w wielu dziedzinach.
Duda raz jeszcze zadeklarował, że po wygraniu wyborów powoła Narodową Radę Rozwoju, na którą będą składać się eksperci z dziedzin, które wymagają naprawy i rozwoju - właśnie po to, by wypracować strategie rozwojowe
Mam wielką ambicję, by poprawić codzienne życie moich rodaków. Bardzo bym tego chciał
— tłumaczył.
Odpowiadając na zarzuty związane z tym, że temat wejścia do strefy euro jest czymś zastępczym, odpowiadał:
Euro nie jest tematem zastępczym. Sądzę, że będzie zamiennik wprowadzenia euro i to nie jedna. Nie wierzę w zapewnienia, że tak nie jest - są różne zakusy i słyszałem różne dyskusje co do zmian konstytucji. (…) Powiem w ten sposób - trzeba jasno mówić, z czym jest związane euro: przede wszystkim z utratą suwerenności walutowej. Polska waluta pozwala nam doprowadzić do sytuacji naprawy polskiej gospodarki
— mówił kandydat PiS.
W rozmowie pojawił się też temat ratyfikacji tzw. konwencji antyprzemocowej przez Bronisława Komorowskiego. Duda nie ukrywał, że nie zgadza się z decyzją prezydenta.
Czytałem tę konwencję, widzę jej realia, znam realia polskiego prawa i słucham, co mówią eksperci, m.in. prof. Zoll. Kwestie związane ze zwalczaniem przemocy są uregulowane w większości przypadków są wprowadzone. Inne zmiany można wprowadzić samemu do naszego systemu, nie musimy wprowadzać konwencji, która wprowadza nam obce treści ideologiczne. Co to jest „płeć społeczno-kulturowa”?
— pytał.
Przypominał też o zapisach dotyczących „zwalczania stereotypowych ról kobiet i mężczyzn”.
Jak interpretować te zapisy? Skrajna ich interpretacja jest możliwa. To zależy od tego, jak nasze prawo będzie wdrażało tę konwencję. Apelowałem do prezydenta, by tego nie robił - nie zgadzam się z tym, by ktoś nakazywał „wykorzeniać” moje tradycyjne role albo uznawał, że religia katolicka jest źródłem przemocy
— mówił Duda, podkreślając, że to zapisy systemowo niebezpieczne
Tego typu rozwiązania były wprowadzane w innych krajach europejskich - raport Agencji Praw Podstawowych pokazuje,że w Polsce przemocy w swoim życiu - nie tylko domowej - doświadczyło 19%, a w innych krajach jest to dwukrotnie więcej!
— przekonywał.
Duda był też pytany o kwestię regulacji metody in vitro.
Doskonale rozumiem, że są ludzie, którzy z różnych przyczyn dzieci mieć nie mogą, więc szukają rozwiązania tego problemu. Choć prywatnie uważam, że in vitro jest metodą bardzo wątpliwą, to jako prezydent rozważyłbym podpisanie ustawy, która generalnie regulowałaby kwestie bioetyczne, ale nie podpisałbym propozycji rządowej. To zła propozycja, która nie chroni życia. Podpisałbym taką ustawę, która z jednej strony dając możliwość nowego życia chroniłaby życie także, a nie ustawę, która likwiduje kilka-kilkanaście innych zarodków
— zaznaczył.
maf, Polsat News

http://wpolityce.pl/polityka/240765-and ... ch-rodakow

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Alfabet Andrzeja Dudy - druga część

Obrazek

Dzisiaj bardzo wiele osób publicznych próbuje wmówić Polakom, że patriotyzm to przeżytek, a nawet coś w rodzaju obciążenia. Tymczasem bez dumy z naszego dziedzictwa, bez przekonania o tym, że Polska jest ważnym krajem europejskim, który nieraz w swojej przeszłości obronił nasz kontynent przed zagładą i ma dziś prawo oraz obowiązek inicjować istotne działania kształtujące europejską politykę, bez gotowości służby wobec ojczyzny, trudno budować dobrobyt kraju.


Publikujemy ciąg dalszy "Alfabetu Dudy" - w ubiegłym tygodniu zamieściliśmy część pierwszą

Kaczyński Lech
Mąż stanu. Bez wątpienia. Jeśli chodzi o politykę – mój mistrz. To Pan Prezydent Lech Kaczyński uczynił ze mnie polityka państwowca. Zaraził mnie swoją wizją państwa, nauczył patrzeć na działalność publiczną jako na służbę ojczyźnie, służbę, która jest wyzwaniem, ciężką pracą, lecz także przynosi dumę. Pan profesor Lech Kaczyński był autentycznie dumny z polskiego dziedzictwa, z naszej historii. Wspaniały człowiek. Ciepły, serdeczny, otwarty, bezpośredni. Gdy moja żona podczas wakacji wyjeżdżała z uczniami na tzw. wymianę szkolną (jest nauczycielką języka niemieckiego), zabierałem córkę do Warszawy. Pan Prezydent zapraszał ją do gabinetu, oprowadzał po bibliotece w Pałacu Prezydenckim, rekomendował lektury. W mojej pamięci zawsze pozostanie jako wielki polityk, który nigdy nie oderwał się od zwykłych ludzkich spraw i relacji. To, jakim politykiem dziś jestem, zawdzięczam przede wszystkim Jemu. Nie mam wątpliwości, że gdyby nie katastrofa smoleńska, byłby prezydentem drugą kadencję.

Kaczyńska Maria
Bardzo troskliwa żona. Energiczna, bezpośrednia i twardo stąpająca po ziemi kobieta. Nasza współpraca na początku miała charakter bardzo oficjalny. Po jakimś czasie przerodziła się w relację zawodową z domieszką przyjaźni. Miałem zaszczyt towarzyszyć Pani Marii podczas uroczystości, wyjść, podczas których reprezentowała męża. Imponowała mi klasą, z jaką znosiła bezpardonowe ataki nie tylko na prezydenta, lecz przecież także na siebie. Dama, autentyczna, a nie tylko z racji piastowanego przez Jej męża urzędu.

Komorowski Bronisław
Prezydent niedziałający. W sprawach międzynarodowych kompletnie bierny albo wręcz nieudolny. Z dziwną, jak na byłego opozycjonistę, słabością do Wojskowych Służb Informacyjnych, z niewyjaśnioną do dzisiaj rolą w tzw. aferze marszałkowej. Gdyby Bronisław Komorowski nie miał w tej sprawie nic na sumieniu, to zrobiłby wszystko, by choćby jego ostatnie zeznania przed sądem dotarły do opinii publicznej. A zdaje się, że było inaczej. W dniu katastrofy smoleńskiej widziałem, jak bezwzględnie, nie licząc się z prawem, dramatem okoliczności, walczy o władzę. A później obserwowałem z zażenowaniem, z jaką zaciekłością dążył do usunięcia krzyża z Krakowskiego Przedmieścia. Warto zadać sobie pytanie, jak o polityku świadczy zaciekłość w niszczeniu upamiętnień jego tragicznie zmarłego poprzednika?

Krakowskie Przedmieście
10 kwietnia byłem w Krakowie. Do stolicy dotarłem pociągiem. Wcześniej słyszałem informacje o tym, że na Krakowskim Przedmieściu zbierają się ludzie, przynoszą kwiaty i znicze. Gdy z Dworca Centralnego dotarłem samochodem w pobliże Pałacu Prezydenckiego, oniemiałem. Nie spodziewałem się takich tłumów. Zobaczyłem morze ludzi. Wysiadłem z auta i przedzierałem się przed ten niekończący się tłum. Byłem szalenie wzruszony. Ci ludzie dodali mi siły i otuchy.

Kraków
Moje miasto. Tu jest mój dom. I do czasu zaangażowania w politykę mieszkałem tylko w Krakowie. Gdy zacząłem pracę w stolicy, najpierw w Ministerstwie Sprawiedliwości, później w Kancelarii śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Kraków stał się domem na weekend. Moja rodzina nie wyobrażała sobie mieszkania poza nim, zatem przeprowadzka nie wchodziła w grę. Głęboko wierzę w zwycięstwo w wyborach prezydenckich, a to oznaczałoby naszą przeprowadzkę do Warszawy. Córka, jak sądzę, naszego Krakowa nie opuści.

Liceum
II Liceum Ogólnokształcące im. Jana Sobieskiego, jedno z najstarszych w Krakowie. Szkoła, w której uczyć musiał się każdy, bez względu na to, czy chciał, czy nie. W moich czasach w Krakowie były trzy licea uchodzące za najlepsze i przez to nieco ze sobą rywalizujące: „Nowodworek”, czyli „Jedynka”, „Witkowski”, czyli „Piątka”, i mój „Sobieski”. Ale rywalizacja o palmę pierwszeństwa nie była na szczęście zbyt zacięta, dzięki temu uczniowie wszystkich trzech liceów znali się i spotykali na gruncie towarzyskim. Moi przyjaciele z harcerstwa chodzili właśnie do którejś z tych szkół.

Miłość
Pierwsza była pod koniec podstawówki. W liceum też pojawiały się sympatie i zauroczenia, a taka prawdziwa, na całe życie, to trzecia klasa liceum. Wtedy właśnie poznałem swoją żonę. 18 lutego minęło 20 lat od naszego ślubu. Ale znamy się od ćwierć wieku. Dokładnie od czerwca 1990 roku. Poznaliśmy się na urodzinach wspólnego kolegi. On chodził do „Piątki”, Agata do „Jedynki”, ja do „Dwójki”. Zatem widać gołym okiem, że rywalizacja między liceami nie przeszkadzała nam we wspólnej zabawie. Po prywatce odprowadziłem przyszłą żonę i jej koleżankę do domu. Później były kolejne spotkania. A od jesieni byliśmy parą. Uczucie pojawiało się stopniowo, ale jak widać, trwa do dziś.

Obowiązki domowe
Nie uchylam się. Co prawda, ostatnio w domu bywam gościem, ale w normalnych, czyli pozakampanijnych czasach, dzieliliśmy się nimi z żoną. Przyznam jednak, że mistrzem gotowania nie jestem, choć podobno serwuję świetną jajecznicę – to opinia moich pań. Na usprawiedliwienie niezbyt szerokich umiejętności kucharskich mogę powiedzieć, że jestem mało wymagający, jeśli chodzi o jedzenie. Mam jednak jedną słabość – uwielbiam wszelkiego rodzaju żurki.

Patriotyzm
Zostałem wychowany w duchu patriotycznym, tak samo starałem się wychować swoją córkę. Dzisiaj bardzo wiele osób publicznych próbuje wmówić Polakom, że patriotyzm to przeżytek, a nawet coś w rodzaju obciążenia. Tymczasem bez dumy z naszego dziedzictwa, bez przekonania o tym, że Polska jest ważnym krajem europejskim, który nieraz w swojej przeszłości obronił nasz kontynent przed zagładą i ma dziś prawo oraz obowiązek inicjować istotne działania kształtujące europejską politykę, bez gotowości służby wobec ojczyzny, trudno budować dobrobyt kraju. O tym świetnie wiedzą najbardziej bezwzględni europejscy gracze. Jednym słowem, społeczeństwa patriotów są społeczeństwami odnoszącymi sukcesy.

Przyjaciel
Nie jeden. A kilku. Bardzo bliskie relacje mam z kolegami z dawnego zastępu. Do dziś trzymamy się razem. W czasach podstawówki, lecz także liceum przyjaźniłem się z Grzegorzem. Taka dzisiejsza dorosła relacja przyjaźni łączy mnie z Adamem Kwiatkowskim. I choć wiele osób uważa, że w polityce nie ma przyjaźni, to ja się z tą opinią nie zgadzam. Zresztą, nasza przyjaźń zaczęła się od polityki, ale wykracza dalece poza współpracę dwóch podobnie myślących polityków. Początkiem tej przyjaźni była tragedia – śmierć człowieka, którego każdy z nas był przyjacielem. Mówię o Pawle Wypychu i 10 kwietnia 2010 roku. Przyznam, że szczególnie ze względu na naszą przyjaźń było mi po ludzku przykro, gdy niektórzy dziennikarze i politycy sugerowali, że niedawny wypadek narciarski Adama to była jakaś ustawka. Pomyślałem sobie: gdzie my żyjemy, skoro dramat człowieka – złamana noga, kilkugodzinna operacja barku – może być użyty do walki politycznej.

Słodycze
Mogę bez nich żyć.

Sport
Na pierwszym miejscu narciarstwo alpejskie. Niestety od kilku lat mam na nie coraz mniej czasu, ostatnio niemal wcale. I co ciekawe, najbardziej zaangażowałem się w ten sport w dorosłym życiu. Dopiero gdy byłem pracownikiem naukowym. Przystąpiłem do sekcji narciarskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego i trenowałem razem ze studentami. W barwach mojej uczelni wystartowałem nawet w Akademickich Mistrzostwach Polski. Wzdycham z tęsknotą, gdy wspominam te czasy. Moja narciarska pasja udzieliła się córce. Żona nie jeździ na nartach.

Tusk Donald
No cóż. Gdy myślę o byłym premierze, to nasuwa mi się od razu jedno pytanie: jaką cenę Polska zapłaciła za jego międzynarodową karierę? Być może cały okres jego rządów był walką o ten niedawny awans, a nie o interes Rzeczypospolitej.

Wyjazd do Gruzji
Pan Prezydent pokazał wówczas siłę skutecznej polityki zagranicznej. To był czas, w którym Polska, dzięki jego charyzmie, odwadze i mądrości pełniła funkcję lidera naszej części Europy. Byliśmy skuteczni. Pamiętam atmosferę przygotowań do tej wyjątkowej wizyty. Pan Prezydent Lech Kaczyński dokładnie wiedział, co chce osiągnąć, miał świadomość wagi rozgrywających się wtedy wydarzeń. Był zdeterminowany. Zrozumiałem, że tak może działać tylko człowiek rozumiejący wartość swojego kraju, dumny z jego dziedzictwa. Gdyby misja polityczna Pana Prezydenta nie została tak dramatycznie przerwana w Smoleńsku, Rosji nie byłoby tak łatwo pożerać po kawałku Ukrainę.

http://niezalezna.pl/66205-alfabet-andr ... ruga-czesc

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


22 kwi 2015, 05:22
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Andrzej Duda na Prezydenta RP
Słynny polski jazzman mówi, dlaczego poparł Andrzeja Dudę

Obrazek

Rządzący nami od 2007 r. oszukują cały naród w kwestii marzeń, idei i pryncypiów. Po zamachu smoleńskim straciłem wszelkie złudzenia. Smoleńsk pokazał, kto jest kim, zdarł wszystkie maski. Ktoś, kto tego nie zauważa, jest albo głupi, albo ślepy, albo jest konformistą - mówi portalowi Niezalezna.pl słynny polski saksofonista jazzowy Piotr Baron.

Wielu przedstawicieli środowiska jazzowego „po cichu” wspiera opozycję, niewielu artystów zgodziło się to jednak zrobić publicznie. Dlaczego zdecydował się Pan poprzeć w najbliższych wyborach Andrzeja Dudę?


Wszyscy muzycy są wyczuleni na fałsz i ta specyficzna cecha sprawia, że trudniej nas oszukać. Rządzący nami od 2007 r. oszukują cały naród w kwestii marzeń, idei i pryncypiów. Do roku 2009 byłem we władzach regionu dolnośląskiego Platformy Obywatelskiej. W 2009 r. okazało się, że najważniejsze dla mnie hasła programowe z 2007 r. (jednomandatowe okręgi, podatek liniowy, odchudzenie administracji) były kłamstwem, kiełbasą wyborczą. A po zamachu smoleńskim straciłem wszelkie złudzenia. Smoleńsk pokazał, kto jest kim, zdarł wszystkie maski. Ktoś, kto tego nie zauważa, jest albo głupi, albo ślepy, albo jest konformistą. Jeżeli chodzi o środowisko muzyczne, to rzeczywiście coś się ruszyło, koledzy zaczynają się ujawniać, niektórzy nawet kandydują! Bardzo mnie cieszy, gdy widzę, że któryś z moich kolegów odważnie opowiada się publicznie za którymkolwiek kandydatem. Budujące, że artyści przestali ograniczać swoje obywatelskie zaangażowanie do narzekania przy piwie, szczególnie kiedy obecna sytuacja mocno uderza właśnie w środowisko artystyczne.

Na czym konkretnie polega to zagrożenie?
Przestaliśmy się czuć wolni, a to jest niezbędny warunek pracy każdego artysty. Wolni od (niekiedy terminalnych) trosk przetrwania, wolni od wyśmiania przez łże-elity, a artysta nie-wolny to już nie artysta, tylko artyzan (od staropolskiego słowa rzemieślnik). To jest zło wynikające z braku dobra. Nikt w Polsce nie opiekuje się planowo artystami niezależnymi. Natomiast promowanie przez państwo rzeczy, które są obraźliwe dla wszystkich, tak odbiorców jak twórców, to skandal. My, potomkowie wielkich Polaków, pozwalamy na promowanie czegoś, czego symbolem może być tytuł filmu „Polskie gówno”. To obraża mnie, pamięć moich przodków, ale także przyszłość moich dzieci i wnuków. Tutaj także zagrożeniem jest relatywistycznie mocowany na ślinę i sznurek brak prawdy. W Polsce brakuje po pierwsze świadomości, a po drugie pojednania, do którego może dojść tylko poprzez prawdę, wtedy dopiero coś się zmieni.

Muzyka jazzowa to muzyka wolności …
Tak, pisałem o tym obszernie w jednym z moich artykułów („Pragnienie uniwersalnej wolności w aspekcie ewolucji jazzu” w piśmie „Nauki Humanistyczne”). Muzyka nie opisuje rzeczywistości, jest zatem sztuką niesemantyczną, niewerbalną, słowem – całkowicie abstrakcyjną. Jazz w początkowym okresie procesu powstawania był muzyką ludzi, których jedynym marzeniem i celem była wolność. Wolność od niewolnictwa, później od bestialskiej segregacji rasowej, w końcu od pogardy ignorantów. W powojennej Polsce elementem warunkującym zachowania i uczynki artystów dokonujących wyboru jazzu, a nie innej formy sztuki jako swojego sposobu reakcji na zastany świat, był „falujący” sowiecki reżim okupacyjny w PRL. „Falujący” oznacza tu niejednoznaczny stosunek władz okupacyjnych do “zagadnienia jazz”, niejednoznaczny z przyczyn takich jak wydarzenia polityczne w Polsce i na świecie (np. śmierć Józefa Stalina), oraz takich jak czynnik ludzki, osobowy (osobniczy gust dygnitarza niejednokrotnie decydował o represjach bądź też ich braku). Ponieważ jazz jest najbardziej abstrakcyjną z muzyk – albowiem powstaje ad hoc, czyli jest wyimprowizowywany w obecności słuchacza – wolność wypowiedzi artystycznej jest warunkiem powodzenia całego aktu twórczego. To istota jazzowego bytu, natura jazzowej rzeczy. Stąd towarzyszący jazzowi od jego zarania zawsze inny sposób noszenia się jazzmanów, ich specyficzne zachowanie i niezrozumiała często dla obcych “gadka”. Stąd wniosek, że jazzmani są niejako stworzeni do obrony wolności, tylko – niestety – nie zawsze zdają sobie z tego sprawę. Mam wielką nadzieję, że wolność tchnąca z każdej polskiej jazzowej nuty będzie miała wpływ na dobre i uczciwe wybory tych, którzy te nuty uwalniają!

http://niezalezna.pl/66299-tylko-u-nas- ... rzeja-dude

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

#Hangout Andrzeja Dudy. Ulubiona książka, klub piłkarski i pytania o prawa człowieka i gospodarkę.
Sprawdź odpowiedzi kandydata PiS!


Obrazek

Jeżeli jednocześnie likwiduje się w Polsce przemysł stopniowy, mówi się o zamykaniu kopalń, padają kolejne firmy, nie stwarza się dobrych warunków dla przedsiębiorców, a stwarza się kontrolę, z których wynika, że każda kontrola ma coś wykryć, to gdzie tutaj jest rozsądna polityka?
— mówił Andrzej Duda podczas hangoutu - spotkania na żywo z internautami.
Kandydat PiS na urząd prezydenta odpowiadał na pytania internautów, a także Dominiki Bychawskiej-Siniarskiej, Jana Śpiewaka, Małgorzaty Terlikowskiej i Jakuba Górnickiego. Spotkanie poprowadził Łukasz Mężyk.

Śpiewak pytał o poprawę w zakresie dostępności mieszkań w Polsce. Kandydat PiS odpowiadał:
To poważny problem, ale problem, o którym pan mówi pokazuje, że programy rządowe - jak MdM - są nastawione na deweloperów. (…) Potrzeba wsparcia ze strony państwa dla samorządów; gmin i miast, by mogły realizować programy związany z problemami mieszkań komunalnych, ale powinien też powstać państwowy program budowania mieszkań dla polskich rodzin. BGK mógłby być opiekunem takiego projektu
— zaznaczył.
Duda mówił o szczegółowych zapisach tego pomysłu, odpowiadając również na pytanie związane z niepokojąco niskimi płacami w Polsce, które nie pozwalają na godne życie.
To jest potężny problem - musielibyśmy wykorzystać kilka mechanizmów. Na spotkaniach, które odbywam w całej Polsce, to powiem tak: polska gospodarka musi wrócić na drogę dynamicznego rozwoju. Mówi się, że wzrost PKB wynosił 3,4, ale jeśli liczymy go nową metodą unijną, która obowiązuje u nas od września ubiegłego roku, i wlicza się do niej dochody z handlu narkotykami, prostytucji i przemytu, to widać, że prawie 1% tego wzrostu odpada na te elementy. (…) To pokazuje, jak bardzo niski procent wzrostu jest generowany przez polską gospodarkę
— ocenił.
Europoseł PiS uznał za „dramat” sytuację, w której polska gospodarka konkuruje niską płacą, a nie efektywnością i innowacyjnością.
Mówię dziś o planie reindustrializacji Polski. W UE są tworzone programy, by móc walczyć o unowocześnianie pomysłu. To kwestia prowadzenia w tym zakresie ofensywnej polityki. I jeszcze kwestie podatków. (…) Jesteśmy dziś w pułapce średniego dochodu
— tłumaczył Duda, mówiąc o pomyśle podwójnego rozliczenia wydatków, jeśli będą przeznaczone na innowacyjność.

Pytany o kwestię Ukrainy, Duda mówił, że Polska powinna być jej swoistym adwokatem i ambasadorem.
Chciałbym, by wróciła sytuacja sprzed konfliktu - by nie zgodzono się na siłową zmianę granic w Europie, co byłoby bardzo niebezpiecznym precedensem. Trzeba walczyć o to w gremiach europejskich i światowych, by odpowiedni nacisk dyplomatyczny był wywierany. Polska powinna wychodzić z inicjatywą, z własnymi pomysłami, a nie płynięcia w głównym nurcie — podkreślał.
W ocenie kandydata PiS nie widać europejskiej solidarności w działaniach UE wobec Ukrainy i Rosji.
Jeżeli padają głosy, że ważniejsze są problemy gospodarcze - a takie są głosy przedstawicieli w PE - to szukanie solidarności w Unii i inicjatywa o to jest niezwykle istotna. Musimy działać w ramach wspólnoty, ale ofensywnie — mówił.
W rozmowie nie zabrakło też pytania o wsparcie reform w państwach, które znajdują się w programie Państwa Wschodniego. Duda był pytany między innymi o kwestię wolności i praw człowieka w Azerbejdżanie.
Niestety, w wypowiedziach w PE wątek interesu gospodarczego przed życiem ludzkim - nie tylko uwięzienia czy prześladowania - jest niezwykle istotny. Ale patrzę na to przez pryzmat polityki UE i realizacji Partnerstwa Wschodniego. Na cały program wydano ponad 2 mld euro. (…) Pytanie, w jaki sposób w Europie jest dokonywana ocena skuteczności tego programu? Widzimy to bez specjalnego trudu, że on nie przynosi oczekiwanego efektu — ocenił.
Kandydat PiS na urząd prezydenta zwracał uwagę na mocniejszy nacisk wywierany na władze takich państw jak Azerbejdżan. Pytany o pomoc dla imigrantów z Ukrainy czy Syrii, którzy mogą pojawić się w UE, Duda mówił: może trzeba przypomnieć, że gdy chodziło o ewakuację 200 Polaków z Donbasu, to niewiele zabrakło, a nie doszłoby do niej, bo panował chaos i niewiedza w ministerstwach. Państwo rządzące przez tę koalicję jest nieprzygotowane. (…) Problem jest szeroki - a problemem Polski są dziś wielu Polaków na wschodzie, którzy się tam urodzili, albo zostali wywiezieni. Wielu z nich chciałoby wrócić do Polski, ale Polska nie przedstawia im żadnych warunków. Jeśli mówimy o uchodźcach z Syrii - to nie mam wątpliwości, że oni potrzebują pomocy, ale nasze państwo jest niewydolne w tym zakresie — podkreślił.

Duda mówił, że bogatsze państwa UE chcą „zrzucić odpowiedzialność” w tej sprawie między innymi na Polskę. Kandydat PiS
W wywiadzie nie zabrakło też zabawnych pytań - między innymi o to, co chciałby zabrać na bezludną wyspę.
Mam ulubione książki, które czytam bardzo często, książki „śniadaniowe”. Niestety, nie w kampanii. Ale gdy mam spokojniejszy czas, to chętnie sięgam po „Mistrza i Małgorzatę”, książki Sapkowskiego i książki o czasach piastowskich. Uwielbiam Tolkiena i „Władcę Pierścieni”… A film? Jest taka brytyjska komedia „To właśnie miłość”, lubię „Lejdis”, lubię „Ojca chrzestnego”, lubię stare filmy pana Machulskiego… - wyliczał Duda, wymieniając „Vabank” czy „Kingsajz”.

Małgorzata Terlikowska mówiła o zmianach w funkcjonowaniu państwa dotyczących opodatkowania rodzin.
Trzeba zrobić coś z VAT na ubranka dziecięce. Trzeba negocjować powrót do poprzedniej statki podatku. Czas do niego wrócić. Zawsze można wynegocjować inne warunki. Można też rozważyć kwestię zwracania podatku VAT rodzicom
— tłumaczył Duda, zwracając jednak uwagę na trudności dotyczące wprowadzenia tego rozwiązania.
Kandydat PiS podkreślał także, że w ramach Narodowej Rady Rozwoju, która powstanie przy prezydencie będą wypracowane szczegółowe rozwiązania.
Trzeba też podnieść kwotę wolną od podatku - jej dzisiejsza wysokość jest żenująco niska. Kwota wolna powinna w szybkim tempie wynieść 8 tysięcy, a potem być podniesiona wyżej. W Czechach czy na Słowacji, nie wspominając o Niemcach i Wielkiej Brytanii, gdzie ta kwota jest o wiele wyższa — dodawał.

Terlikowska pytała też o to, w jaki sposób instytucje państwa traktują rodziców.
Problem sześciolatków nasunął mi się od razu po pani pytaniu. Rozmawiałem z państwem Elbanowskich. Oni argumentują, że na sześciolatków w szkołach są nieprzygotowane ani dzieci, ani szkoły. Władze kompletnie zapomniał o artykule konstytucji, w której rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem. To istotna kwestia - mam przekonanie, że wobec tego przymusu wysyłania dzieci do szkoły — ocenił.
Podkreślał też konieczność zwiększenia dialogu społecznego. Duda był też pytany o kwestię innowacyjności gospodarki i aktywności młodych Polakach w sektorze „startupów’.
Kandydat PiS mówił o pomocy podatkowej dla mikroprzedsiębiorców i wyliczał szereg pomysłów, nad którymi warto się pochylić.
To także kwestia przygotowania programów, które promowałyby wykorzystanie młodej myśli technicznej przez polskie większe firmy. (…) Z tych młodych ludzi, którzy zamiast wyjeżdżać za granicę, chcą pracować w kraju, to właśnie oni będą podstawą naszej gospodarki — zaznaczył.

Duda był też pytany o kwestię jawności informacji publicznej.
Kancelaria prezydenta przeszła przez wszystkie instancje broniąc się z ujawnieniem informacji o autorach ekspertyz ws. OFE. (…) Nie ma powodów, by władze ukrywały takie sprawy — mówił. Wrócił też do kwestii wieku emerytalnego. Zdaniem Dudy trzeba w tej sprawie słuchać głosu narodu.
Albo naród jest suwerenem, albo nie i uznajemy, że władza wie lepiej. (…) Jeżeli jednocześnie likwiduje się w Polsce przemysł stopniowy, mówi się o zamykaniu kopalń, padają kolejne firmy, nie stwarza się dobrych warunków dla przedsiębiorców, a stwarza się kontrolę, z których wynika, że każda kontrola ma coś wykryć, to gdzie tutaj jest rozsądna polityka? — zastanawiał się Duda.
W czacie padło też pytanie o ustawę związaną z regulacją związków partnerskich. Duda mówił, że dziś zamiast rozmawiać o ważnych projektach, dyskutuje się o ideach związanych z lewacką ideologią.
Rozumiem jednak, że są sytuacje, kiedy ludzie chcą sobie nawzajem pomagać, dostać informację ws. szpitalu. To różne więzi: często przyjaźni, opieki. Tutaj rozwiązanie prawne mogłoby być przygotowane - ale nie po to, by zalegalizować małżeństwa homoseksualne. Jestem tego zdecydowanym przeciwnikiem i nie będę udawał, że mam inne poglądy - to pierwszy krok, bo kolejne środowiska będą domagały się adopcji dzieci przez takie pary. Będę stał na straży interesu polskiego społeczeństwo - to rodzina, kobieta, mężczyzna to podstawa — ocenił.

Duda pytany o sympatie kibicowskie, odpowiedział, że jako młody chłopak grał często w piłkę nożną.
Regularnie chodziłem na mecze, teraz jestem mniejszym kibicem. Zawsze kibicuję polskiej reprezentacji, a sportem zespołowym, które daje mi emocje to piłka nożna. Marzę o dniu, kiedy któryś polski klub znajdzie się w końcu w Lidze Mistrzów. (…) Jako dziecko byłem kibicem Cracovii, ale gdy gramy z klubami spoza Krakowa, to kibicuję krakowskim klubom — zakończył, dodając, że Wisła była traktowana jako milicyjny klub.
Po dyskusji Duda udał się do Mielca, gdzie spotka się z pracownikami zakładów budujących śmigłowce.

http://wpolityce.pl/polityka/241815-han ... dydata-pis

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Pod gradobiciem pytań.
Duda debatował z użytkownikami Wykopu


- Dla mnie najważniejsze jest, by udało się stworzyć w Polsce takie warunki życia, aby młodzi ludzie nie wyjeżdżali z naszego kraju - zadeklarował Andrzej Duda. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta wziął udział w dyskusji z użytkownikami - uznawanej za jedną z "trudniejszych" w polskim Internecie - społeczności Wykopu.


AMA od angielskiego "ask me anything" (zapytaj mnie o cokolwiek) - to nazwa internetowego czatu, w jakim wziął dziś udział Andrzej Duda. Ponad 2 tysiące komentarzy, w których znalazło się jeszcze więcej pytań i 56 komentarzy Dudy w odpowiedzi - tak wygląda bilans internetowej debaty europosła PiS. Oto najciekawsze z nich:

Pytanie o politykę fiskalną. "Polityka fiskalna musi być przede wszystkim przemyślana, uwzględniająca interes i prawa obywateli. Nie może być tak, że urzędnicy są zmuszani aby szukać na siłę nieprawidłowości w działalności prowadzonej przez małych przedsiębiorców, a tym samym czasie miliardy złotych są wyprowadzane za granicę lub nieuczciwie pobierane z budżetu państwa ze zwrotu VAT."

Pytanie o ofertę mieszkaniową dla młodych. - Czy młodzi ludzie nadal mają brać setki tysięcy złotych kredytu w zachodnich bankach, aby móc wreszcie być 'na swoim'? "Jestem za repolonizacją sektora bankowego. Obniżeniem kosztów bankowych związanych z kredytami. Jestem również za zaangażowaniem Banku Gospodarstwa Krajowego w tanie kredyty mieszkaniowe i stworzenia realnej systemowej polityki mieszkaniowej w Polsce. Żeby zmienić to, co jest teraz."

Między poważnymi tematami, pojawiały się również żartobliwe pytania i odpowiedzi. Np. z aluzją do zbieżności nazwisk z Piotrem Dudą z "Solidarności"

Obrazek

O wprowadzeniu euro w Polsce. "Myślę, że można się nad tym zacząć zastanawiać dopiero, kiedy w Polsce ludzie będą zarabiali na poziomie zachodnioeuropejskim. Pamiętajmy o tym, że rezygnacja z polskiego złotego to także pozbycie się ważnego elementu suwerenności, więc z pewnością wymaga poważnej debaty społecznej."

- Czy zamierza Pan wspierać Małe przedsiębiorstwa (zatrudniające do 9 osób)? Jeśli tak, to jak? "Tak, proponuję, aby mikroprzedsiębiorcy zatrudniający co najmniej 3 osoby płacili podatek w wysokości 15 procent - czyli znacznie niższy, niż obecnie."

- Czy w przypadku zwycięstwa w wyborach prezydenckich będzie Pan kontynuował zapoczątkowany przez poprzednika Marsz Prezydencki jedenastego listopada? Czy może jednak uzna Pan Marsz Niepodległości za największe społeczne obchody i porozumie się z organizatorami w celu usprawnienia i podniesienia bezpieczeństwa. "Moim marzeniem jest wspólny marsz w dniu Święta Niepodległości z udziałem prezydenta."

O podwyższaniu akcyzy na alkohol. Czy spowoduje zwiększenie zysków do budżetu państwa? "Historycznie bywało tak, że podwyżka akcyzy prowadziła do spadku wpływów budżetowych a obniżka – wzrostu dochodów.  Tak jest teraz. I chodzi nie tylko na akcyzę na alkohol. Trzeba być ostrożnym przy podnoszeniu podatków. Raczej myśleć o obniżaniu."

Na pytanie, "czy podejmie wyzwanie JKM", czyli zaproszenie do debaty. "Organizowana przez TVP debata ma się odbyć 5 maja"

- Panie Duda. Na kogo zagłosuje pan w drugiej turze wyborów ? Na Kukiza czy Palikota? "Nie będzie drugiej tury. Wygram 10 maja"

Były też luźniejsze pytania. Kilka z nich:
1. Dlaczego Pana przeciwnicy nie mogą nic na Pana znaleźć? Naprawdę jest Pan taki „święty”? Nigdy nie zrobił Pan żadnej głupoty której Pan się wstydzi do dzisiaj?
2. Proszę wymienić 3 parlamentarzystów z innych opcji, których Pan najbardziej ceni?
3. Gdy mam wolny dzień to wtedy…
"Zawsze starałem się żyć przyzwoicie, chociaż w liceum różnie bywało. Jeśli kogoś pochwalę, mogą mieć kłopoty. Ale zapewniam, że w innych partiach są ludzie, których cenię. Chętnie pojechałbym na narty, albo po prostu poszedł w góry."?

Użytkownicy Wykopu dowiedzieli się również, że Andrzej Duda nie strzela do zwierząt, "wieczorami grywa w piłkę w Legii", nie przejmuje się sondażami i "robi swoje, a jego autorytetami są: św. Jan Paweł II, Józef Piłsudski i Lech Kaczyński. Z piosenek Pawła Kukiza Duda najbardziej lubi "Zośkę".

http://niezalezna.pl/66360-pod-gradobic ... ami-wykopu

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


01 maja 2015, 12:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 185 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: