Teraz jest 06 wrz 2025, 15:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
ajed                    



Szczerze mówiąc nie widzę nic niezwykłego w oświadczeniu majątkowym.

Ja również - szczerze mówiąc - nie widzę nic niezwykłego że młody wykształcony z Platformy Obywatelskiej sam kręci lody a innych obrzuca błotem. Ma zresztą świetne przykłady ze swojej partii. Mirosław D. Zbigniew C., Ryszard S., Beata S., Sławomir N.,... i cała masa pozostałych. Na Donaldzie T. kończąc.


Wałęsowa pomalowała paznokcie

Obrazek

i pokazała klasę

Danuta Wałęsa, była pierwsza dama i współautorka swej biografii, podczas ślubu syna pokazała prawdziwą "klasę".
W pewnym momencie odwróciła się w kierunku reporterów i z uśmiechem na ustach pokazała im środkowy palec.

Żona Lecha Wałęsy zaskoczyła tym gestem bardzo wiele osób. Któż bowiem mógł się spodziewać tak wulgarnego gestu ze strony pani Danuty? Okazuje się, że podczas imprez, ułańskiej fantazji dają się ponieść nawet spokojne na co dzień osoby.
Ślub ukochanego syna - Jarosława - był nie tylko okazją do zaprezentowania się w wyjściowej kreacji, lecz również szansą na odsłonięcie innego, skrzętnie przez lata ukrywanego, drapieżnego oblicza.
Teraz zdjęcie z pewnością zajmie honorowe miejsce w rodzinnym albumie.



~polo
A czegoz mozna sie spodziewac po prostactwie z obory nawet zlote szaty ie zrobia z chama pana

~georg
Rodzina prostaków i chamów, tyle w temacie

~staszek1954
PRZECIESZ ICH ZACHOWANIE ,,WAŁĘSÓW '' WOGULE SIĘGA DNA SZAMBA. MAM 58 LAT WIERZYŁEM WAŁĘSIE W TAMTYCH CZASACH ALE TERAZ TO BYM MU REKI NIE PODAŁ TYLKO NAPLUŁ W OCZY. DLA MNIE TO DNO,PRYMITYW JAK CAŁA RODZINA.

~reżyser
Nastał jakiś kryzys nie tylko gospodarczy, ale i obyczajowy. W głowach ludzi zagnieździła się prawdziwa nienawiść a jest ona skutkiem bezsilności wobec tzw POlitycznej POprawności nacechowanej obłudą, kłamstwem i hipokryzją. Arogancja zaś jest w powszechnym użyciu. Całkowity brak autorytetów a jeśli się jakiś pojawi jest natychmiast zadziobywany w zarodku i kompromitowany a to kłamstwem a to obłudą a to arogancją władzy i nie tylko. Schodzimy na psy. Upadamy jako społeczeństwo coraz to niżej i niżej. Może po wojnie, jeśli przetrwamy coś się poprawi, a wojna jakaś z pewnością w końcu wybuchnie, zbyt długo się kisi ten stan beznadziejności.


http://politykier.pl/kat,1025795,wid,15 ... aid=610be3

W tym też nie widzę nic nadzwyczajnego. Tatuś, Mamusia, Synkowie, Córunie - cała rodzina warci siebie.
Sami swoim zachowaniem to udowadniają. Nie trzeba googli. Nawet na tym forum można znaleźć wiele takich przykładów.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 10 cze 2013, 10:58 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



10 cze 2013, 10:48
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Wesele  u Wałęsów
Załącznik:
Wałęsy ślub - siora imprezowiczka.jpg

czyli

Obrazek

etyki, moralności i obyczajów ciąg dalszy



Wałęsówna chciała jechać na podwójnym gazie!
Alkohol i samochód to złe połączenie - wiedzą o tym nawet małe dzieci. Niestety, dla niektórych potomków Lecha Wałęsy nie jest to takie oczywiste. Przemysław i Sławomir Wałęsa to dwóch synów Lecha, którzy dzięki zamiłowaniu do prowadzenia po spożyciu przysporzyli sobie kłopotów, a rodzinie zafundowali sporą dawkę wstydu.
Teraz, do Przemysława "Pomroczność Jasna" i Sławomira "Jazda na Bani", postanowiła dołączyć roztańczona Maria Wiktoria. Podczas ślubu najmłodszego brata - Jarosława (tego samego, który przeżył poważny wypadek motocyklowy), wpadła na wyśmienity pomysł, że ulotni się z imprezy. Nieobecny wzrok i przytrzymywanie się stojącej obok kobiety, nie świadczy najlepiej o poczuciu odpowiedzialności prezydenckiej córki. Na szczęście została powstrzymana przez innych i koniec końców nie dołączyła do elitarnego klubu założonego przez jej braci.
Dziwne, że jej ojciec jeszcze niczego się nie nauczył i nie zaczął konfiskować latorośli kluczyków do samochodu tuż po pierwszym kieliszku. Ale może akurat zajęty był swoimi elektronicznymi gadżetami. Wszak wiadomo, że każdy ma jakieś priorytety.


~krylan
Jaki ojciec takie dzieci!!! Sloma, hamstwo, lajdactwo we krwi maja!!! Niestety!!! Historia Nas uczy, ze Ci ktorzy z sercem i 100% wiara w sprawe, po wygranej walce jakgdyby nikna w tlumie. Po nich przejmuja paleczke tacy jak L. Walesa i brukaja wszystko co zostalo wywalczone krwia narodu! Smutne, ale prawdziwe. Panie Walesa masz pan szmate corke!!! Zdejmij z klapy marynarki Matke Boska!

http://politykier.pl/kat,1025795,wid,15 ... aid=510bfb


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


12 cze 2013, 09:40
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Lis na żywo

Załącznik:
Lis na żywo.JPG

Źródło: "Do Rzeczy"


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


12 cze 2013, 20:06
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
"Proszę pana, dlaczego tu się płaci?" Hanna Gronkiewicz-Waltz o 5 zł za wejście do ogrodów wilanowskich. Żenujące...

Prezydent Warszawy zabrała głos w głośnej debacie nad tym jak ktoś, kto ma na koncie 3 mln zł, a tylko w ubiegłym roku zarobił 280 tys. zł, mógł wejść na gapę do królewskiego ogrodu, zamiast zapłacić 5 zł za wstęp. I choć mówiła o sobie, jakby zapomniała o kogo chodzi...


To była dość interesująca historia. Ja zwiedzałam z moimi znajomymi z Holandii Pałac Wilanowski i potem chcieliśmy od razu przejść do ogrodów. Tam była duża kolejka - to była niedziela

– Hanna Gronkiewicz-Waltz podzieliła się wspomnieniami w "Faktach po Faktach" TVN24.

Wciągające, prawda? I jakie pouczające. Nauka pierwsza – tam gdzie duża kolejka nie płaci się za bilet.

Następnie pani prezydent podkreśliła, jak bardzo była zaskoczona tym, że za wstęp do Ogrodu Wilanowskiego trzeba zapłacić.

To jest socjalizm i myślałam, że to dawno zostało skasowane

– stwierdziła.

Nauka druga – bilety są reliktem przeszłości. Precz z biletami!

Kiedyś tam siedziała taka pani, teraz tam są automaty, które jest bardzo trudno obsłużyć. W związku z tym ludzie, którzy tam czekali w kolejce zaczęli się na mnie patrzeć, że to moja wina. Przecież oni nie wiedzą, że to nie jest moje, że ja nie wszystko nadzoruję i że to nie ja wprowadziłam te bilety

– ciągnęła opowieść Gronkiewicz-Waltz.

Nauka trzecia – tam gdzie są automaty, np. przy wejściach do metra, kasowanie biletów należy uznać za „skasowane”.

Idźmy, a właściwie „lećmy”, dalej.

W związku z tym poczułam się trochę dziwnie i podeszłam do strażnika, i pytam "proszę pana dlaczego tu się płaci". Strażnik powiedział, że on jest tylko od sprawdzania i mi nie może wytłumaczyć. W tym momencie moi znajomi z Holandii już polecieli dalej, bo też nie zrozumieli - jako że nie rozumieją po polsku. Ja ich dogoniłam i dlatego tego biletu nie kupiłam. Nie miałam już czasu stać w tej kolejce 20-osobowej, żeby kupić

– wyznała włodarz stolicy.

Nauka czwarta – z kupowania biletu zwalnia brak czasu (jak również pogoń za latającym Holendrem).

I wreszcie wielki finał. Hanna Gronkiewicz-Waltz dzwoni do ministra kultury, by skasował bilety za wejście do wilanowskich ogrodów.

Powiedziałam do mojego kolegi, że w Wersalu nie płaci się, chociaż park jest tam bardzo duży

– relacjonowała prezydent Warszawy.

Nauka piąta i ostatnia – komu żal pieniędzy na bilet, niech dzwoni do właściwego ministra. W sprawie przejazdów PKP podaję numer telefonu na centralę Ministerstwa  Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej: (22) 661-81-11.  Prosić z ministrem Nowakiem.

http://wpolityce.pl/artykuly/55370-pros ... h-zenujace

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


14 cze 2013, 17:18
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
TVP zlikwiduje "Wieczorynkę"?

Emitowana od wielu lat w telewizyjnej Jedynce "Wieczorynka" może zniknąć z anteny. Zdaniem prezesa TVP Juliusza Brauna ten program dla najmłodszych "przegrywa" z tematycznymi kanałami dla dzieci, a największą część jego widowni stanowią emeryci.


Braun na pytanie zadane mu przez dziennikarza TeleTygodnia "czy uruchomienie nowego kanału dla dzieci spowoduje, że "Wieczorynki" znikną z ramówki telewizyjnej Jedynki?" odparł wprost: Myślę, że ten koniec musi niestety nastąpić jeszcze wcześniej.

- Dobranocki mają już dziś niewielką widownię, składającą się w dodatku głównie z osób starszych. Dzieci to zaledwie 10 proc. widzów - 30 proc. stanowią emeryci. Nieuchronnie skończyła się epoka, w której "Wieczorynka" wyznaczała rytm dnia w polskich domach: o godz. 19 dzieci siadały przed telewizorem, a potem szły spać - powiedział szef TVP, którego wypowiedź cytuje portal media2.pl. Jednocześnie Braun dodał, że "ogromna liczba rodzin z małymi dziećmi korzysta dziś z kanałów dla dzieci". Ponadto prezes telewizji publicznej wyjaśnił, że w TVP Kultura już umieszczono półgodzinne pasmo przeznaczone dla dzieci.

- Jest to kanał dostępny na multipleksie, platformach cyfrowych, niemal wszyscy widzowie w Polsce mogą go oglądać. Tych wszystkich, którym bliska jest tradycja "Dobranocki", zapraszam do TVP Kultura o 19.30 - podkreślił rozmówca TeleTygodnia.

http://naszdziennik.pl/polska/36038,tvp ... rynke.html

Stara komuna 13 grudnia zabrała "Teleranek", nowa - Wieczorynkę...?

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


18 cze 2013, 16:39
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2009, 18:01

 POSTY        129

 LOKALIZACJAŚląsk
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
I to jest właśnie "misja" TVP! I co znaczy "niemal wszyscy" - ja na przykład nie mam dostępu do TVP KULTURA! Barany (sorki zwierzaczki - opisuję stan umysłu) - puszczajcie tylko reklamy być może wtedy nie będzie problemu z oglądalnością i z kasą. A emeryci nie mogą bajeczki skoro lubią?


19 cze 2013, 09:23
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Garnitury Tuska

„Oni reprezentują partię, wyjeżdżają w naszym imieniu za granicę, muszą kupować upominki”.
Cytat pochodzi z Julii Pitery, która w ten sposób tłumaczy nadzwyczajne potrzeby reprezentacyjne Donalda Tuska.
Mój Boże, skąd my to znamy? Co to za echo dawno minionych czasów się odezwało?
Kto w naszym imieniu pił szampana i zakąszał kawiorem?

Tak, tak, to zagrało dalekie już echo partii ludu pracującego miast i wsi, siły przewodniej peerelowskiego narodu. To dlatego ta fraza, że w naszym imieniu partyjni działacze wyjeżdżają za granicę, zabrzmiała tak znajomo. Ale problem jest głębszy, jeśli wziąć pod uwagę, że ten sam arbiter elegantiae, który za nasze pieniądze paraduje w garniturach od jakiegoś Armani`ego, nam każe się kontentować ciepłą wodą w kranie. Bo on musi reprezentacyjnie wyglądać, a my nie musimy mieć gorącej wody.

Ale biedna Julia Pitera, bo powiedziała o jedno zdanie za dużo i teraz ma problem. Otóż zapędziła się w obronie premiera i zaklęła się, że on sobie garniturów za partyjne składki nie kupował, a ci, którzy kupowali powinni zwrócić pieniądze. Tymczasem dzisiaj okazuje się, że premier nie tylko broni swoich partyjnych garniturów, ale przy okazji swojej żony, która również paradowała w składkowych kieckach.
Co ma teraz powiedzieć Julia Pitera, gdzie oczy schować? Czy będzie konsekwentna i zaapeluje do państwa Tusków, żeby zwrócili pieniądze?

Platformersi na nasz rachunek jedzą, piją, lulki palą, ledwie państwa nie rozwalą. Tańce na rurze, sushi z z girlsowego pępka, wino, kobiety i śpiew, a wszystko w fundowanych przez państwo garniturach
– pisze tygodnik redaktora Lisa z iście lisim zacięciem, że aż dziw bierze.
A premier, nasz szczery przywódca, jakby się tego spodziewał i ani trochę niezrażony, ani niespeszony zapowiada obcięcie funduszy na te swawole. Czy to nie wygląda na ustawkę – ulubiony pluszak premiera puszcza farbę na temat rozpustnych praktyk partii rządzącej, zaś główny macher, za którego przyzwoleniem te brewerie się wyprawiały, zachowuje się, jakby miał przygotowany scenariusz postępowania?

Wszyscy admiratorzy Tuska obruszyli się na pluszaka, że to bezmyślnie katuje partię popularnie zwaną obywatelską, wspomagając bezwiednie powrót IV RP tym artykułem, a on niczym Katon Starszy tłumaczy się niezłomnym umiłowaniem prawdy oraz obiektywizmu, który wyssał z mlekiem matki. Przysłowiowy szachista to wirtuoz refleksu przy dziennikarzu, w którym dopiero tysiąc przekrętów partii popularnie zwanej obywatelską obudziło Katona. I jak to pięknie się wszystko zgrało w czasie, zupełnie jak w wielokrotnie przećwiczonym na próbach scenariuszu. Jeszcze nie przyschła farba drukarska na szpaltach tygodnika, a premier już wyskakuje z gotową receptą, jak ukrócić kupy swawolne w polityce – zlikwidować finansowanie partii z budżetu. To też pięknie się komponuje z platformerską strategią zmarginalizowania opozycji za pomocą pseudodemokratycznego przekrętu, co jest oczywiste w sytuacji, gdy władza dysponuje nieskończonymi możliwościami, a jej przeciwnicy zostaną pozbawieni niezbędnego minimum.

A swoją drogą, człowiek od dwudziestu z górą lat na szczytach polityki i władzy, zarabiał grube pieniądze w stosunku do przeciętnego obywatela, a teraz okazuje się, że go nie stać na kupno dwóch, trzech garniturów rocznie. Ale przy okazji to pokazuje także pewną prawidłowość, jeśli chodzi o Donalda Tuska, który usilnie kreuje się na bezinteresowność, całkowitą dezynwolturę wobec takich korzyści, wręcz abnegację. Tymczasem z powyższego wynika, że to kolejny pic na wodę człowieka, który pełnymi garściami czerpie z możliwości, jakie daje mu urząd. Wystarczy wspomnieć koszty jego przelotów Warszawa-Gdańsk, jakieś dziwnie zmutowane weekendy, które ciągną się od czwartku do poniedziałku.

Rzekoma bezinteresowność okazuje się kolejnym piarowskim wcieleniem, kolejnym garniturem na człowieku, bo trzeba mieć w sobie jakąś drapieżną chciwość, żeby nawołując do oszczędności budżetowych kupować sobie i żonie ubrania ze składkowych pieniędzy na działalność polityczną. Zwłaszcza że nie mamy przecież do czynienia z dorabiającym się człowiekiem, mającym na karku dzieci w wieku szkolnym. To jest naprawdę ewenement z tymi kieckami dla żony i wysiadają przy tym nawet skarpetki Pawlaka kupowane z funduszu reprezentacyjnego kancelarii premiera.

Ale do przykrywkowych „garniturów” Donalda Tuska był czas przywyknąć. W polityce przywdziewa garnitur postpolityki, która poza piarem niczego nie buduje ani nie zmienia. Zresztą wytknęła to premierowi Monika Olejnik, która zdaje się walczy o jakieś resztki swojej własnej wiarygodności: co ma począć Stefan Niesiołowski, który pod wpływem przemożnej narracji premiera już, już skłaniał się ku związkom partnerskim, a tymczasem premierowi się odwidziało i dzisiaj mówi, żeby się tak nie spieszyć z tymi partnerami.

To jest istota tego „garnituru” Tuska w polityce – wszystko można powiedzieć i wszystko można odwołać - jedno i drugie bez uzasadnienia. Można krzyczeć wniebogłosy, żeby nie uprawiać polityki, lecz budować stadiony i jednocześnie tłumaczyć budowę tych stadionów racją stanu.
Można potępiać rzekomą mowę nienawiści i jednocześnie nie zauważać, że jedynym prawdziwie morderczym skutkiem owej mowy jest zabójstwo działacza opozycji, które jest wręcz idealnie pasującą konsekwencją słów o dożynaniu watah wypowiedzianych przez ministra rządu.

Kiedy dawno temu Donald Tusk mówił politycznej klasie próżniaczej, wszyscy wzięli to za bon mot, a dzisiaj wychodzi, że to było jego kredo życiowe.
Człowiek, któremu z ust nie schodzą frazesy o potrzebie bezinteresowności w polityce i na co dzień gromiący prywatę, nie tylko, że się ubiera, podróżuje i bawi na boisku za partyjne pieniądze, to nawet najbliższą rodzinę uwikłał w te partyjne korzyści. Dla międzynarodowej kariery nie zawahał się wyrzucić miliardów z państwowej kasy do czarnej dziury, jaką dzisiaj jest strefa euro.
Ktoś napisał, że nie spotkał ani jednego moralisty, któremu źle by się powodziło i nasz szczery przywódca jest żywym dowodem, że to święta prawda.

seaman       
http://seaman.salon24.pl/515828,garnitury-donalda-tuska

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


22 cze 2013, 22:45
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Ten król jest nagi. Donald Tusk nie ma Polakom już nic autentycznego, ważnego czy choćby prawdziwego do powiedzenia

Obrazek

Jeśli ktoś nie wierzył, to mógł w ostatnich dniach zobaczyć na własne oczy: ten człowiek jest zdolny do wszystkiego.
Powie cokolwiek, wykona każdy manewr byle tylko - jak to ujął kiedyś - nie oddać Polski (Polakom?). Żąda przeprosin po tym jak sponiewierał ofiary smoleńskie w rosyjskiej pogardzie i szyderstwie, mówi o jakichś zwycięstwach obywatelom, którzy zwiewają z jego zielonej wyspy gdzie tylko mogą. No po prostu ręce opadają... To jest właśnie jego walka.

Bardzo państwa przepraszam, ale ja po prostu nie rozumiem o czym Donald Tusk do mnie mówi. Rozglądam się wokół i u innych widzę to samo. Czuję się jak w bajce w której wszyscy udają, że ten król ma jakieś szaty i każdy boi się nazwać tę nagość. Precyzyjniej rzecz ujmując: rozumiem słowa, nawet zdania, ale całość jego kolejnych wystąpień jest dla mnie całkowicie pozbawiona sensu. Ta prostacka mieszanka błyskotliwych, ale wewnętrznie sprzecznych i pustych, obietnic oraz bezczelnych samopochwał, mieszanka, która nie pozwala nawet na podjęcie jakiejś sensownej polemiki.

Bo jak polemizować z człowiekiem, który zaczyna od tego iż jego partia "jest gwarantem polskiego optymizmu wbrew okolicznościom"? Czy to jakiś psychoterapeuta nam się objawił? Od premiera rządu należy oczekiwać zdolności realnej oceny sytuacji, a nie jakiś terapii narodowych. Tylko ktoś kto gardzi własnym narodem może na serio wymagać optymizmu ponad wszystko, bez uczciwego postawienia sprawy.

Jak odbierać człowieka, który wydawał publiczne pieniądze na wina i fryzjera, a teraz chce stanąć na czele frontu walki o tych pieniędzy oszczędzanie?

Jak na  poważnie brać słowa o tym iż należy "wygrywać każdą najmniejszą szansę dla Polski" kiedy na naszych oczach marnowane są te ogromne, jak gaz łupkowy, przemysł stoczniowy czy nawet maszynowy? Kiedy dla hucpy sprowadza się za miliardy włoskie pociągi, choć krajowe, których produkcja dałaby setki miejsc pracy, jeżdżą dokładnie tak samo?

Jak oceniać polityka, który zaczyna od tego iż nikt na Śląsku nie zniesie długich przemówień, bo czym przemawia wyjątkowo długo?

Jak nazwać sternika polskiej polityki zagranicznej, który ostentacyjnie całuję panią Merkel przy byle okazji, czyni się w oczach całej Europy jej wasalem, a osią swojego przemówienia czyni zarzut rzekomej uległości opozycji wobec tejże pani Merkel?

Jakich słów należałoby użyć by skomentować słowa iż "nie może być tak, żeby w Polsce wygrywał cwaniak, żeby w Polsce wygrywały łokcie"? Słowa wypowiedziane przez polityka, którego formacja obsiadła wszelkie możliwe stanowiska, która rozdaje swoim kontrakty, przywileje, pieniądze? Nigdy jeszcze po 1989 roku partyjność nie dawała takich profitów i nigdy jeszcze partyjniakami nie byli ludzie tak pozbawieni troski o dobro wspólne, tak cyniczni.

Jak, jeśli nie cynizmem, określić machanie "polską racją" na Śląsku przez premiera, który oddał ów Śląsk separatystom z RAŚ, ludziom, którzy polskość wyszydzają i zwalczają, którzy dążą (co przyznał sąd) do rozbicia jedności państwa? Ktoś taki nie powinien do narodowej flagi zbliżać się zbyt blisko, może bowiem walnąć piorun z nieba.

Jak skomentować słowa iż PO "nie może zgubić żadnego Polaka" bo "specjalistów od dzielenia Polaków jest w koło nas wystarczająco dużo"? Może tak: najlepsi są w Platformie. Język nienawiści wobec śp. Lecha Kaczyńskiego, prowokacje pod krzyżem smoleńskim, blokowanie pomnika ofiar tragedii, wypchnięcie z mediów wszelkich oponentów, wyzywanie od "bydła" itp. Kto to zrobił? Nie pamiętacie?

Jak wreszcie brać na serio tego, który zadłużył Polskę na wiele pokoleń do przodu bo uważał iż liczy się tylko tu i teraz, a dziś poucza nas jak należy rozważnie i oszczędnie gospodarować? Który nie potrafił wydać miliardów euro na autostrady tak by firmy je budujące nie padały jak muchy, a same drogi, jak to przyjęto na świecie, łączyły się w dłuższe odcinki?

No i jak tu z takim politykiem dyskutować?
Co poza zwykłą medialną przemocą, przyjaciółmi z Moskwy i Berlina, złudnym przekonaniem iż ludzie chcą jeszcze mu klaskać, że swoim urokiem osobistym zniewala publiczność, mu jeszcze pozostało? Śmiem twierdzić, że niewiele. Ten król jest nagi, nie ma Polakom nic autentycznego, ważnego czy choćby prawdziwego, do powiedzenia. Powtarza tylko infantylne, niegodne poważnego europejskiego polityka, zaklęcia.

Nie znaczy to, że nie może wygrać.
Wielu ma interes w tym by rządził, bardzo wielu, na dodatek bardzo bogatych i wpływowych. Ale poparcie dla niego będzie w coraz mniejszym stopniu wynikiem dobrej woli. To bardzo ważna zmiana. Wie o tym, widzi to, coraz więcej osób. Od Jarosława Kaczyńskiego, który słusznie ograniczył polemiki z człowiekiem tak niepoważnym, po Grzegorza Schetynę, który słusznie doszedł do wniosku iż nie ma sensu wykrwawiać się w walce z Donaldem Tuskiem. Wystarczy poczekać. Ktoś w końcu krzyknie, że król jest nagi.

http://wpolityce.pl/dzienniki/jak-jest- ... owiedzenia

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


30 cze 2013, 06:24
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA16 gru 2006, 10:57

 POSTY        265
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Czy Tusk na tym zdjęciu nie budzi niepokoju? Zaciśnięta pięść i napięcie twarzy, wyrażające złość? A w oczach szaleństwo?


Ostatnio edytowano 30 cze 2013, 09:41 przez gaagaaz, łącznie edytowano 1 raz



30 cze 2013, 09:41
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
gaagaaz                    



Czy Tusk na tym zdjęciu nie budzi niepokoju? Zaciśnięta pięść i napięcie twarzy, wyrażające złość? A w oczach szaleństwo?


Dla porównania:

Obrazek

Obrazek
Załącznik:
4c7e1a7547653c47c530f8cbd43fe23d.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


30 cze 2013, 09:55
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2009, 18:01

 POSTY        129

 LOKALIZACJAŚląsk
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Najbardziej niepokojące jest to, że takie porównania jak powyżej nie budzą zdziwienia (oburzenia, polemiki?) Wniosek - chyba wszyscy właśnie tak postrzegamy "jego miłość". Porażka - jakby facet maiła odrobinę przyzwoitości powinien się chociaż zastanowić skąd takie porównania...


01 lip 2013, 06:31
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Żeby nie było wątpliwośći: powyższe porównanie dotyczy wyłącznie gestów, nie czynów. Póki co...

Bydlak o szmacie. Albo na odwrót. Zresztą wszystko jedno.

Michnik (właściwie: Aaron Szechter) na 90. urodziny Jaruzelskiego: "Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty"


Generał Wojciech Jaruzelski kończy 90 lat. Gdy postkomunistyczne środowiska z kręgów SLD i Ruchu Palikota chcą fetować tę datę, inni przypominają "zasługi" komunistycznego aparatczyka i dyktatora.

Powstaje księga "zasług" gen. Jaruzelskiego. Opozycja, także pozaparlamentarna, zapowiada protesty

Adam Michnik (vel: Aaron Szechter) zazwyczaj zabiera głos w kwestii oceny Jaruzelskiego przy rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Wówczas na łamach "GWna" pojawiają się długie eseje, w których Michnik (vel: Szechter) opisuje złożoność ówczesnych czasów, dzieli włos na czworo i wybiela postać generała. Tym razem nie trzeba czekać do grudnia.

Generał i polskie losy

- to tytuł artykułu poświęconego postaci gen. Jaruzelskiego.

Michnik (vel: Szechter) już na początku tekstu wyznacza ton, w jakim utrzymany jest cały felieton:

Chciałbym dołączyć do życzeń zdrowia, spokoju i pomyślności kilka słów człowieka, który był wrogiem i więźniem w czasie stanu wojennego, a stał się kimś wdzięcznym generałowi za jego decydujący udział w procesie pokojowego demontażu dyktatury w Polsce

- pisze naczelny "GWna".

A później w swoim stylu pisze o "pęknięciu" w życiorysie Jaruzelskiego:

Generał i jego miejsce w historii Polski zawsze będą wywoływać spory. Zwłaszcza gdy dotyczą biografii pękniętej. (...) Myślę, że w każdym narodzie trwają i trwać będą spory o zwrotne momenty w jego dziejach

- pisze Michnik (vel: Szechter), zestawiając w jednym szeregu konflikty o przyczyny rozbiorów Polski, spór białych z czerwonymi w latach 1861-63, wreszcie Piłsudskiego z Dmowskim. A pod to wszystko podczepia konflikt o ocenę generała Jaruzelskiego.

Przypominam to wszystko, by dziś, w dniu urodzin, podziękować generałowi za wszystko, co uczynił dla Polski w 1989 r., decydującym dla polskich przeznaczeń. Do tych słów dorzucam też wdzięczną pamięć, że jako prezydent państwa był lojalnym sojusznikiem polskiego obozu reform. (...) Pamiętam wielką klasę, z jaką generał znosił obelgi ludzi, którzy jeszcze niedawno byli gotowi żebrać o jego względy. Pamiętam, z jaką klasą i lojalnością wobec państwa odchodził z Belwederu. Za to wszystko należy mu się szacunek i wdzięczność

- twierdzi naczelny "GWna".

I, rozkręcając się, puentuje:

Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty. Patriotyzm generała jawi mi się jako mieszanina idei Polski "szklanych domów" rodem z Żeromskiego z przekonaniem zrodzonym z wojny, że tylko Polska prosowiecka ma szansę istnieć na mapie Europy

- pisze Michnik (vel: Szechter).

A na koniec wzruszająca anegdota:

Kiedy sfanatyzowany nienawistnik uderzył generała kamieniem, raniąc go boleśnie, generał oświadczył, że nie będzie szukać zadośćuczynienia w prokuraturze. To był gest wielkiego serca chrześcijańskiego, była w tym "dawnych Polaków duma i szlachetność"

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


07 lip 2013, 09:22
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Ks. Lemański zamiast Elbląga



Czy sprawa księdza Wojciecha Lemańskiego spotkałaby się z tak nadzwyczajnym zainteresowaniem mediów, gdyby wybory w Elblągu wygrała kandydatka PO? Bardzo wątpię.

Idę o zakład, że wówczas proboszcz z Jasienicy musiałby poczekać, aż przez wszystkie propagandowe studia przewalą się komentatorzy opowiadający o niezdolności PiS‑u do pozyskiwania nowych wyborców, o mitycznych sufitach poparcia, których nigdy nie przebije itp. Ale skoro wydarzenia poszły nie po myśli żurnalistów wspierających obóz władzy, proboszcz Lemański okazał się idealnym tematem przykrywkowym. Miał swój dzień w mediach. Odwiedził wszystkich najbardziej zatroskanych o losy Kościoła dziennikarzy z red. Olejnik na czele. Przyznam, że nie wiem, o co chodzi ks. Lemańskiemu. Poza przymiotnikami wyrażającymi negatywne emocje nie podaje bowiem żadnych konkretów. Nie wiem, czy rajd po wrogich Kościołowi mediach to wynik jego zagubienia, czy nieokiełznanej złośliwości. Nie mam wątpliwości co do intencji żurnalistów pochlipujących nad dolą ks. Lemańskiego – ich celem było zagadanie zwycięstwa PiS‑u w Elblągu i jak zwykle szarpanie Kościoła. Duchowny z Jasienicy szczególnie ten drugi aspekt powinien wziąć sobie głęboko do serca.


10 lip 2013, 16:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Lewicowa tolerancja
Z blogu posła Godsona.

W ostatnim czasie otrzymuję wiele obraźliwych listów, komentarzy oraz wpisów od niektórych lewicowych komentatorów, w tym Prof. Hartmana, który w obraźliwy sposób wypowiada się na temat mojej wiary w Boga. Bowiem Prof. Hartman uważa, że osoba wierząca nie powinna pełnić funkcji publicznej jakim jest bycie Posłem na Sejm RP.
Szczerze mówiąc jestem ponownie zaskoczony. Jestem zdziwiony jak wiele jest braku tolerancji wobec Chrześcijan ze strony takich osób jak Pan prof. Hartman. Jestem zaskoczony, kiedy ludzie, którzy uważają się za wykształconych i oświeconych, tak naprawdę są ograniczeni umysłowo i nie są w stanie zrozumieć oraz uszanować światopogląd innych. Wręcz przeciwnie, takie osoby dyktują, innym w co mają wierzyć albo kto ma być Posłem, a kto nie. Tego typu agresja słowna, jest często porównywalna do przemocy fizycznej. Jednakże uważam, że agresja słowna jest czasami gorsza od przemocy fizycznej. To jest dyskryminacja i stygmatyzacja z powodu wiary.
Przypomnę zapisy konstytucji RP
Art. 25.
2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
Art. 32
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art. 53.
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
Art. 54.
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Każdy ma prawo wierzyć w to co chce, każdy ma prawo być wierzącym lub ateistą. Każdy ma także prawo rozumieć sprawy moralności zgodnie z własnym sumieniem. Nikt nie powinien być społecznie i politycznie wykluczony z tego powodu. Nauczmy się szanować innych.
W odpowiedzi na pytanie profesora Hartmana "gdzie ja żyję?" odpowiadam: Panie profesorze Hartman - Tu jest Polska!




Do czego to doszło, imigrant z Czarnego Lądu w pierwszym pokoleniu pohukuje na zasiedziałego tu od pokoleń potomka wyznawców judaizmu: "Panie profesorze Hartman- Tu jest Polska"
Niezły ten Godson :)


https://www.facebook.com/kretynikapotyliczna

W dodatku Godson powiedział Hartmanowi: mnie stworzył Bóg, a jak pana pradziadek był małpą to już  pana sprawa.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


13 lip 2013, 18:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: