Ma też powiedzieć o czym rozmawiał z Putinem na molo w Sopocie. I gdzie jest kasa z Amber Gold.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Ostatnio edytowano 02 maja 2019, 21:01 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy
02 maja 2019, 20:35
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Kulisy wystąpienia Tuska Nastroje w PIS są świetne.
"Nie zrobił wrażenia na PiS. Szef RE za opozycję wyborów nie wygra"
– U nas by się powiedziało: dzień jak co dzień – uśmiecha się współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy, gdy pokazujemy mu zdjęcie tłumu witającego Donalda Tuska na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego. W obozie władzy przyjazd do Polski i wystąpienie szefa Rady Europejskiej na nikim nie zrobiło większego wrażenia. – Miał być "przełom", wyszedł kapiszon – ironizuje jeden z ministrów.
Były premier w ostatni weekend majówki skupił na sobie uwagę. Ale nie przywiózł do Polski "przełomu", o którym marzyła część opozycji. Umocnił jedynie nadzieje wśród swoich zwolenników (czasem wręcz wyznawców) i wyborców anty-PiS, że po wypełnieniu kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej wróci do polskiej polityki. I raz na zawsze odsunie PiS od władzy. Tyle że w kuluarach Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego – gdzie Tusk wygłosił swój wykład o konstytucji i wartościach – zastanawiano się: w jakiej roli szef RE miałby wrocić na krajowe podwórko? (...)
Tusk nie przyciąga mas Mimo "dobrej" – jak przekonują świadkowie – rozmowy z liderem PO, Tusk nie zapisał się na powrót do Platformy. Według niektórych podważył też zasadniczą kampanijną linię Koalicji Europejskiej, która sprowadza się do budowy jak największej polaryzacji (podziału) przed wyborami: "autorytarny PiS" kontra prodemokratyczna "reszta świata". (...)
– Rację mają ci, którzy mówią, że jako szef Rady Europejskiej nie powinienem angażować się w kampanię polityczną na rzecz jakiejś wybranej partii politycznej, gdyż nie jest to rolą mojego urzędu. Ale nikt i tak nie ma wątpliwości, komu były premier kibicuje w tej rozgrywce. (...) Czy Tuskowi się to uda? Na spotkanie z nim na dziedzińcu UW przyszło sporo osób, ale znaczną część z nich stanowili politycy, działacze młodzieżówki, Komitetu Obrony Demokracji, zafascynowani nim dziennikarze, wyborcy Platformy i zatwardziali przeciwnicy władzy. Sporo pojawiło się turystów, również z zagraniacy. Ale o masach mówić absolutnie nie można.
PiS lekceważy Tuska Między innymi dlatego w obozie władzy piątkowe "Tusk-show" zostało zlekceważone.
Okazją do rozmów na temat wystąpienia byłego premiera było organizowane tradycyjnie 3 maja w Święto Konstytucji spotkanie polityków z Polski i zagranicy wraz z liderami opinii na Zamku Królewskim w Warszawie. Gospodarzami byli prezydent z małżonką. I na tym spotkaniu – gdzie tematów politycznych nie brakuje nigdy – wystąpienie szefa Rady Europejskiej było tematem marginalnym. A jeśli pojawiło się w kuluarowych rozmowach, to z przymrużeniem oka. Na zasadzie: "ok, fajnie, ale co z tego wynika?". – Zerowy wpływ na kampanię. Donald wpadł do Polski, pogadał do swoich. Tyle. Nie ma się czym ekscytować – takie głosy padały z ust czołowych przedstawicieli obozu władzy w kuluarach Arkad Kubickiego. Wielu z nich twierdziło, że nawet nie śledziło wystąpienia byłego premiera, a o tym, co miał do powiedzenia, członkowie rządu i współpracownicy prezydenta dowiadywali się... z Twittera. (...) Tusk nie zdecyduje o wyniku Tusk dla opozycji nie będzie żadnym "zbawcą". Zdają sobie z tego sprawę wszyscy czołowi politycy Platformy Obywatelskiej. To na liderze PO spoczywa największa odpowiedzialność za wynik wyborów do PE 26 maja. (...) Platforma po co najmniej kilkunastu dniach "snu wiosennego" musi szukać odbicia. Po majówce kampania ma ruszyć pełną parą. – O wystąpieniu Tuska lada dzień wszyscy zapomną. Wszystko zogniskuje się wokół kampanii – powtarzają zarówno politycy PiS, jak i opozycji.
Choć niektórzy w Platformie przekonują, że przemówienie byłego premiera idealnie wpisało się w kampanijny kalendarz. Ale to nie ono zdecyduje o wyniku wyborów.
Miał być przełom. A Tusk wygłosił pogadankę dla swoich
Wielka sala Uniwersytetu Warszawskiego zamieniła się w wielką salę konspiracyjną. Donald Tusk przyjechał wygłosić "ważny i przełomowy" wykład, ale wygłosił pogadankę dla swoich, którzy mieli poczuć się jak zbrojna podziemna grupa, knująca przeciw wrogowi, który czai się gdzieś za rogiem. Nie było tryumfalnego wjazdu ani na koniu, ani na osiołku. Było za to dużo zabiegów, które wiele lat temu stosowała komunistyczna opozycja narażona na zakusy cenzorów. Tusk od razu zapowiedział, że przybywa do Polski jako człowiek apolityczny któremu w polską politykę angażować i wtrącać się nie wypada.
Przemówienie niedomówień No i jak to w podziemiu bywa, żadne konkrety nie padły, za to było mnóstwo aluzji, nawiązań i puszczania oka do widza, który śmiał się, bo nie było żadnych wątpliwości o kim mówca mówi. Nie padło ani razu nazwisko Kaczyński. Ani razu nie było nazwiska Duda. Nie padła też ani razu nazwa partii rządzącej, tak, by nikt nie Tuska nie przyłapał, że ten wymawia na głos takie pojęcie jak PiS. Było za to dużo słów w stylu "oni", "on", "ten, którego mam na myśli". Aż w końcu, dla tych, którzy czuliby jeszcze zbyt duży niedosyt, musiały paść konkretne nawiązania do cytatów i konkretnych wypowiedzi. (...) Bez brania odpowiedzialności (...) Zebrani w sali UW usłyszeli dokładnie to, o czym chcieli usłyszeć. Głównie o tym, że "nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto konstytucji, a na co dzień Konstytucję obchodzi", że "nikt nie może powiedzieć: wygrałem wybory, Polska jest moja", czy to, że "Polska jest jedna i musi być domem dla wszystkich, a nie tylko dla jednej, wybranej grupy społecznej". Piękne i okrągłe hasła, za którymi można bez końca kryć swoje prawdziwe plany, czy też tych planów całkowity brak.
Konspiracyjny kabaret I mimo, że od samego początku Tusk zapewniał, że wie, że nie powinien, a nawet nie może angażować się w politykę, to nie mógł powstrzymać się od zwyczajnych uszczypliwości, które miały publiczność rozbawić. I tak chwilami konspiracyjna atmosfera przeradzała się w konspiracyjny kabaret, gdzie wszyscy wiedzą o kim mowa i z kogo wszyscy się śmieją, ale na wszelki wypadek, żeby nie ponieść osobiście żadnej konsekwencji, nazwiska przeciwników nie padają. (...) Kryjąc się za tymi wszystkimi niedopowiedzeniami, ukrywając swoje prawdziwe intencje, z wielkim żarem namawiał za to do odwagi. Chociażby w stawianiu pytań. Choć sam na to najważniejsze, czyli po co całe to jego wystąpienie było, nie odpowiedział. Mówił za to dużo o konstytucji i co wynika z jej łamania. Jak wszyscy ci, którzy stawiali się na marszach KOD-u, blokowali przemarsze i stali ze świecami przed budynkami sądów, czy zakładali koszulki z napisami KONSTYTUCJA (spod marynarek widać było litery "OTUA", z czego kpił PiS). Tusk wybrał spokojniejszą formę. Przytulną i sprzyjającą mu salę wypełnioną jego zwolennikami, a może nawet wyznawcami.
Miała być bomba (jak z "taśmami Kaczyńskiego") a wyszedł kolejny kapiszon. Mokry.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
04 maja 2019, 10:49
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Tusk jest agentem niemieckich służb. To zawodowy oszust.
– Donald Tusk jest Wałęsą bis. (…) Jest podobnie jak Wałęsa agentem, ale niemieckich służb, wysforowanym na wybitnego polityka. To zawodowy oszust – powiedział w programie „Studio Polska” działacz opozycji antykomunistycznej Krzysztof Wyszkowski.
3 maja przed wykładem szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska w Auditorium Maximum UW przemówienie wygłosił redaktor naczelny magazynu "Liberte" Leszek Jażdżewski, który ostro zaatakował polski Kościół katolicki. Jego wystąpienie wywołało falę komentarzy. Krzysztof Wyszkowski ocenił, że była to wypowiedź "szaleńca albo prowokatora". – W moim odczuciu ten człowiek zrobił to na polecenie Donalda Tuska – powiedział w TVP Info.
Były opozycjonista odniósł się także do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. – Donald Tusk jest Wałęsą bis. (…) Jest podobnie jak Wałęsa agentem, ale niemieckich służb, wysforowanym na wybitnego polityka. To zawodowy oszust – mówił. – To człowiek, który zrobił karierę za pieniądze SB i BND – dodał Wyszkowski.
Jednocześnie Wyszkowski przyznał, że nie wierzy w start Donalda Tuska w wyborach prezydenckich. – Uważam, że D. Tusk nie będzie kandydował na prezydenta. Jego rola polityczna w Polsce jest skończona, a główne zadanie to niszczenie polskiego życia politycznego. Tusk uzurpuje sobie prawo do bycia w życiu politycznym Polski, po to aby ją niszczyć – stwierdził.
TOP TVP INFO@TOPTVPINFO Uważam, że D. Tusk nie będzie kandydował na prezydenta. Jego rola polityczna w Polsce jest skończona, a główne zadanie to niszczenie polskiego życia politycznego. Tusk uzurpuje sobie prawo do bycia w życiu politycznym Polski, po to aby ją niszczyć – ocenił Krzysztof Wyszkowski. 23:10 - 4 maj 2019 https://twitter.com/TOPTVPINFO/status/1 ... 2806068224
TOP TVP INFO@TOPTVPINFO Niemcy potrzebują dywersanta, który będzie Polskę rozwalał. Niemcy potrzebują Polski słabej i ogłupionej. Mamy szanse przeciwstawić się temu, walczmy o swoje miejsce w Europie oraz o Europę demokratyczną – powiedział Krzysztof Wyszkowski w #StudioPolska. #wieszwięcej #TVPinfo 23:35 - 4 maj 2019 https://twitter.com/TOPTVPINFO/status/1 ... 7198599171
Załącznik:
Tusk jest agentem niemieckich służb. To zawodowy oszust.jpg
Nawiązując do wizyty D. Tuska w Warszawie umieściliśmy dziś na YouTube znaczną część audiobooka książki NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI DONALDA TUSKA Zachęcam do przekazywania dalej! Niech rośnie grono uświadomionych! Wojciech Sumlinski@wsrnevergiveup https://youtu.be/3um67LKJtow https://twitter.com/wsrnevergiveup
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Ostatnio edytowano 05 maja 2019, 12:52 przez kasowski, łącznie edytowano 2 razy
05 maja 2019, 12:42
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Załącznik:
Polskość według Tuska.jpg
Załącznik:
Widzisz różnicę.jpg
Załącznik:
Zdrajco po trzykroć!.jpg
Załącznik:
Wracaj do swoich.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
07 maja 2019, 20:49
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Co tutaj nie pasuje?
Załącznik:
Co tutaj nie pasuje...jpg
Jak taki ktoś chce zostać prezydentem Najjaśniejszej?
Załącznik:
Jak taki ktoś chce zostać prezydentem Najjaśniesjzej.jpg
Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział
Załącznik:
Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział.jpg
Pogonić Niemca!
Załącznik:
Pogonić Niemca!.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
08 maja 2019, 22:32
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Dwa teksty mojego ostatnio ulubionego publicysty. Pierwszy z nich:
Donald Tusk i tzw. autorytety udają głupiego pokazując użycie tęczy w sztuce sakralnej.
Tęcza w aureoli kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej to nie tylko parodia motywu sztuki sakralnej, ale też desakralizacja oryginału.
Takiego steku bzdur, jakie można usłyszeć i przeczytać w związku z dorobieniem tęczowej aureoli kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, nie było od czasu ekscesów z „Tęczą” Julity Wójcik na warszawskim Placu Zbawiciela. A i wtedy nie sięgano do argumentów sprzecznych z logiką, semantyką, semiotyką, poetyką, ikonologią, ikonografią czy po prostu zdrowym rozsądkiem. Jest czymś diametralnie różnym używanie w sztuce sakralnej motywu tęczy a parodiowaniem tego motywu, szczególnie w aureolach Matki Boskiej i Dzieciątka. Za zastąpieniem złota w aureoli barwami tęczy nie stoi przecież zamiar zmodyfikowania ustalonej tradycji ikonograficznej czy utrwalonej symboliki. Złota aureola jest skądinąd symbolem boskości, doskonałości i wieczności. Nie chodzi tu też o żaden dyskurs teologiczny. Intencja jest parodystyczna, przewrotna, czyli także prześmiewcza, obrazoburcza. Tu nie chodzi o poszerzenie żadnego utrwalonego dyskursu, sposobu obrazowania, lecz o użycie przetworzonego wizerunku jako narzędzia walki politycznej, wojny ideologicznej i kulturowej. A wtedy na plan pierwszy wysuwa się właśnie parodia, prześmiewczość i zaplanowana obrazoburczość.
Udają głupiego ci wszyscy, w tym profesjonalni historycy sztuki, kulturoznawcy, filozofowie czy teologowie, którzy najpierw przypominają teologiczne, symboliczne bądź ikonograficzne znaczenie tęczy, a potem traktują parodię z kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej jako przykład zastosowania tego motywu poprzez pryzmat teologii, ikonologii i ikonografii. Między kanonicznym obrazowaniem w sztuce religijnej a parodią, czyli elementem popkultury (tu w służbie polityki i ideologii) istnieje przepaść. A w porządku wartości z jednej strony wynikających z funkcji sztuki sakralnej, a z drugiej – z wiary, mamy do czynienia z oczywistym świętokradztwem, z celową obrazą uczuć religijnych. Właśnie dlatego, że nie chodzi o poszerzenie dyskursu teologicznego czy modyfikację sposobu obrazowania w sztuce sakralnej, lecz o parodię jako jedno z podstawowych narzędzi popkultury.
Gdy Donald Tusk powołał się w Poznaniu na motyw tęczy z centralnej części tryptyku Hansa Memlinga „Sąd Ostateczny”, albo nie wiedział, o czym mówi, albo kpił w żywe oczy. Cóż bowiem z tego, że u Memlinga Syn Boży zasiada na tęczowym kręgu? Zasiada, gdyż tęcza oczywiście jest symbolem przymierza z Bogiem. Zgodnie z tym, co można przeczytać w „Księdze Rodzaju” (za „Biblią Gdańską”): „Tedy rzekł Bóg: To jest znak przymierza, który Ja dawam między mną i między wami, i między każdą duszą żywiącą, która jest z wami, w rodzaje wieczne. Łuk mój położyłem na obłoku, który będzie na znak przymierza między mną, i między ziemią. I stanie się, gdy wzbudzę ciemny obłok nad ziemią, a ukaże się łuk na obłoku: Że wspomnę na przymierze moje, które jest między mną i między wami, i między każdą duszą żywiącą w każdem ciele; i nie będą więcej wody na potop, ku wytraceniu wszelkiego ciała. Będzie tedy łuk on na obłoku, i wejrzę nań, abym wspomniał na przymierze wieczne, między Bogiem i między wszelką duszą żywiącą w każdem ciele, które jest na ziemi. Zatem rzekł Bóg do Noego: Tenci jest znak przymierza, którem postanowił między mną, i między wszelkiem ciałem, które jest na ziemi”. Po potopie Bóg rozpiął tęczę i wyjaśnił Noemu, że to znak przymierza i pojednania.
Tęcza jest elementem wielu przedstawień Sądu Ostatecznego (jak u Memlinga), ale też występuje w przedstawieniach Madonny z Dzieciątkiem (jak w obrazie Matthiasa Grünewalda „Madonna ze Stuppach”). W tradycyjnej sztuce religijnej tęcza nie występuje w aureolach, gdyż ma inne znaczenie. Z kolei powoływanie się na tęczę w świeckich dziełach sztuki nie ma najmniejszego sensu, bo to zupełnie inny kontekst kulturowy i symbolika. Poza tym, że złota aureola jest symbolem boskości, doskonałości i wieczności, oznacza ona także światłość, czyli przeciwieństwo ciemności i mroku. Światłość, także jako złoto czy kolor żółty, są znakiem życia, wegetacji, ale również wyższych wartości, piękna i czystości. Metafizyka światła w języku sztuki miała odpowiednik przede wszystkim w złocie. Złoto było odniesieniem do najwyższego, niewidzialnego światła, symbolem jasności, piękna i boskości. Zastępowanie złota tęczą, i to w kontekście walki politycznej oraz wojen kulturowych i ideologicznych, a „ofiara” Elżbieta Podleśna jest ich oczywistym, łatwo dowodliwym uosobieniem, jest czystą zgrywą, happeningiem, parodią, zabawą, kpiną. I to nie jest parodia mająca cokolwiek wspólnego z Marcelem Duchampem czy Salvadorem Dalim.
W zastąpieniu złota tęczą w kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej chodzi nie tylko o parodię klasycznego motywu sztuki sakralnej, ale przede wszystkim o desakralizację oryginału. Chodzi o włączenie tego przedmiotu kultu w głupawą wojenkę postępowców, szczególnie tych spod znaku LGBTQ, z tradycjonalistami. Desakralizacja jest zatem oczywistą funkcją tego „wojennego” użycia, a parodia jej popkulturową formą.
Jest zatem żenujące, że tyle tzw. autorytetów, z Donaldem Tuskiem na czele, brnie w opowieści o motywach tęczy w sztuce sakralnej. Piernik nie ma tu nic do wiatraka.
Autor: Stanisław Janecki Publicysta tygodnika "Sieci".
Co faktycznie powiedział Donald Tusk w święto Konstytucji 3 Maja – polskie tłumaczenie.
Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, 3 maja 2019 r. wygłosił „wykład” na Uniwersytecie Warszawskim. Ponieważ posługiwał się obcym językiem, a nie było symultanicznego tłumaczenia, postanowiłem przełożyć na polski najważniejsze tezy tego wiekopomnego wydarzenia.
W języku obcym: „Rację mają ci, którzy mówią, że jako szef Rady Europejskiej nie powinienem angażować się w kampanię polityczną na rzecz jakiejś wybranej partii politycznej, gdyż nie jest to rolą mojego urzędu. Jest moim prawem i obowiązkiem jako przewodniczącego Rady Europejskiej, aby wspierać Europejczyków w każdym kraju Unii Europejskiej, wszystkich tych, którzy uparli się, czasem mimo trudnych okoliczności, aby ludzi łączyć, a nie dzielić”.
W tłumaczeniu na polski: „Nie powinienem się angażować w kampanię opozycji, ale Koalicja Europejska to wspaniali Europejczycy, więc muszę ich wesprzeć, a komu się to nie podoba, niech spada na drzewo”.
W języku obcym: „Polska jest jedna i każdy, kto podejmuje walkę o inną przyszłość, musi mieć i w sercu, i w głowie, jak z ojczyzny zrobić dom dla wszystkich, a nie dla wybranej grupy, nie dla władzy”.
W tłumaczeniu na polski: „Kiedy my rządzimy, to nasi ludzie muszą mieć z tego korzyść, a pozostali mogą nam skoczyć. Gdy oni rządzą, nie wolno im tego robić, gdyż nie są nami”.
W języku obcym: „Ustanowienie konstytucji 3 maja było wielkim dziełem na rzecz wspólnoty politycznej narodu. To wtedy właśnie Polacy odkryli, że stanowią polityczną wspólnotę i od tamtego czasu rozumiemy, nawet jeśli nie wszyscy, jak wielką sprawą jest ustanowienie konstytucji i jakim złem jest gwałt na niej. Gwałt na konstytucji podważa najbardziej podstawowy fundament wspólnoty”.
W tłumaczeniu na polski: „Jeśli konstytucja nam służy, uważamy ją za wielkie dobro, sami interpretujemy i jest to jedyna prawomocna wykładnia, w dodatku mająca legitymizację w postaci tradycji konstytucji 3 maja. Wszelkie inne interpretacje niż nasza są złem i gwałtem, burzą fundament wspólnoty. Dlatego ci, którzy kwestionują naszą interpretację nie tylko są przestępcami, ale mogą się też gonić”.
W języku obcym: „Istotą targowickiej zdrady było obalenie konstytucji. Akt konfederacji targowickiej był spektakularnym pokazem cynizmu i propagandy, który odwoływał się do narodowych emocji, a heroldowie tego aktu czynili to naprawdę z dużym talentem i z dużą determinacją, ale był on ewidentnie sprzeczny z narodowymi interesami”.
W tłumaczeniu na polski: „Historyczna targowica jest zdradą, gdyż konstytucja 3 maja służyła narodowi. Obecna konstytucja musi zostać obroniona przy pomocy każdego obcego protektora, jeśli tylko dobrze wypełnia funkcje pały i młota na tych, którym nie podoba się, że chroni ona tylko równiejszych, czyli nas. Precz z siepactwem! Chwała nam i naszym kolegom. Ch… precz!”.
W języku obcym: „Ustanowiona konstytucja jest święta i niewzruszona, a obowiązkiem wszystkich jest jej przestrzeganie”.
W tłumaczeniu na polski: „Jeśli nasi kumple prawnicy są w stanie uczynić z ustanowionej konstytucji tarczę dla nas i miecz na nich, każdemu, kto podniesie rękę na konstytucję, tę rękę odrąbiemy”.
W języku obcym: „Nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto konstytucji, a na co dzień konstytucję obchodzi” W tłumaczeniu na polski: „Konstytucja nie jest od tego, żeby służyć wszystkim, a tym bardziej im”.
W języku obcym: „In varietate concordia, to motto Unii Europejskiej: zjednoczeni w różnorodności. Taka jest i powinna być Polska, niezależnie od tego, jak często władze polityczne nad Wisłą i w różnych miejscach na świecie uważają, że ich głównym zadaniem jest czynienie społeczeństwa jednolitym, na wzór przez siebie umiłowany”.
W tłumaczeniu na polski: „Różnorodność jest cnotą, zaś ich odmienność to nie różnorodność, tylko sekciarstwo. A my sekciarstwu mówimy stanowcze nie! W języku obcym: „Zarówno konstytucja, jak i Unia Europejska mają chronić obywateli przed przewagą silniejszych i możniejszych. Mają tę ciągłą pokusę i żądzę, aby dominować, pokusę i żądzę konfliktu zamienić na współpracę, mediację i dialog”.
W tłumaczeniu na polski: „Kiedy my rządzimy w Polsce, a tacy jak my w innych państwach UE, dominacja i konflikt chronią nas przed ich uzurpatorstwem do sprawowania władzy. I tylko wtedy możemy współpracować i zastanawiać się, czy tylko ich dyskryminować czy potrzebna będzie jakaś Bereza Kartuska”.
W języku obcym: „Dzisiaj modne jest powiedzenie ‘Polska jest sercem Europy’. Przestrzegałbym przed pozornie atrakcyjnymi i często anatomicznymi porównaniami. Szwecja może się ucieszyć, bo będzie głową, ale sojusznik autorów tego hasła, Viktor Orban, może się poczuć lekko skrępowany”. W tłumaczeniu na polski: „Orban to albo ch…, albo d…, a co konkretnie, to już sami zdecydujcie”.
W tłumaczeniu na polski: „Nie ma innej dopuszczalnej dominacji niż niemiecka, francuska albo holenderska. A kto się nie zgadza, niech się wali na ryj”. W języku obcym: „Żyjemy w świecie, w którym pojedyncze państwo europejskie nie ma szansy w konfrontacji z rzeczywistością, która bywa coraz bardziej brutalna. W Unii Europejskiej nie ma dużych państw, jest kilka takich, które myślą, że są duże”.
W języku obcym: „Dzisiaj najważniejszym problemem politycznym, egzystencjalnym i wręcz metafizycznym jest uniknięcie alternatywy między dominacją i hegemonią a rozpadem i entropią”.
W tłumaczeniu na polski: „Wy, którzy wchodzicie do Unii Europejskiej, porzućcie wszelką nadzieję, że kiedykolwiek wyjdziecie z przedpokoju”.
W języku obcym: „Konkurencja w polityce jest czymś zrozumiałym. Ale w polityce nie może chodzić o to, aby ktoś kogoś pokonał, unicestwił.
W tłumaczeniu na polski: „Róbcie wszystko, żeby z nami nie wygrać, bo będziecie zwykłymi świniami”.
W języku obcym: „Musimy na nowo uwierzyć, że słowa wypowiadane przez przedstawicieli władzy znaczą coś dłużej niż jeden tydzień, trzy tygodnie przez wyborami”.
W tłumaczeniu na polski: „Nie po to chcemy wygrać wybory, żeby realizować obietnice. To może każdy głupi. Mądry powinien jak najszybciej zrobić wyborców w konia”.
W języku obcym: „Nie jestem w stanie zrozumieć tego, co się stało w ostatnich kilku tygodniach w Polsce. Chociaż powinienem to rozumieć, szczególnie wtedy, kiedy jeden z polityków obozu rządzącego porównał nauczycieli do Wehrmachtu, tak zrobiło mi się cieplej koło serca i pomyślałem sobie: wraca stare. Nie jesteście sami, drodzy nauczyciele”.
W tłumaczeniu na polski: „Wreszcie nie muszę się tłumaczyć, dlaczego mój dziadek służył w Wehrmachcie”.
W języku obcym: „Bądźcie odważni w stawianiu pytań, nie dajcie sobie wmówić, że mamy myśleć w sposób jednakowy, że mamy nie przeszkadzać i popierać. Mamy my i wszyscy, bo to jest istota politycznej wolności, przeszkadzać i nie popierać, mamy szukać, mamy wątpić”.
W tłumaczeniu na polski: „Nie ustawajcie w donoszeniu, nie przestawajcie ich nękać, bo jeśli ich władza potrwa dłużej, wszyscy będziemy mieli przerąbane”.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
09 maja 2019, 21:21
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
EUROPA to RÓŻNORODNOŚĆ
20 pytań do Donalda Tuska, na które nigdy nie odpowiedział
DWADZIEŚCIA PYTAŃ DO DONALDA TUSKA wysłanych mu przez nas wieki temu, na które nigdy nie odpowiedział i z odpowiedzią na które najwyraźniej ma problem:
1. Kiedy i w jakich okolicznościach poznał Pan Detlefa Rusera oraz jaki był charakter tej znajomości?
2. Do kiedy utrzymywał Pan kontakty z Detlefem Ruserem i w jakich okolicznościach zakończyła się ta znajomość?
3. Na jakich zasadach korzystał Pan osobiście i korzystało środowisko polityczne, które Pan reprezentował, z finansowego wsparcia niemieckich fundacji i partii politycznych? Jakie to były kwoty? W jaki sposób i w oparciu o jakie dokumenty środki te były rozliczane?
4. Jak skomentuje Pan fakt, że Pańscy dawni koledzy partyjni: Paweł Piskorski, Krzysztof Wyszkowski i kilku innych wskazują, iż pieniądze te były przekazywane w reklamówkach i nigdy nie zostały formalnie zaksięgowane ani rozliczone?
5. W jaki techniczny sposób odbywało się przekazywanie pieniędzy Panu bądź środowisku, którego był Pan reprezentantem, przez niemieckie fundacje i partie polityczne?
6. Czy zapoznał się Pan lub próbował zapoznać z zasobami Instytutu Pamięci Narodowej na Pański temat?
7. Jak skomentuje Pan fakt, że zasoby te nie zawierają praktycznie żadnych informacji na temat Pańskiej działalności opozycyjnej, w przeciwieństwie do działalności wielu innych opozycjonistów?
8. Czy zapoznał się Pan z teczkami pracy Detlefa Rusera? Jak skomentuje Pan fakt, że 2 z 6 teczek, które zawierały opisy kontaktów Detlefa Rusera z Panem, zaginęły w Urzędzie Gaucka i nikt nie potrafi wyjaśnić, co się z nimi stało?
9. Czy, kiedy i w jakich okolicznościach poznał Pan Paula Roglera?
10. Jaki był ewentualny charakter tej znajomości i do kiedy utrzymywaliście Panowie kontakt?
11. Kiedy i w jakich okolicznościach poznał Pan Wiktora Kubiaka?
12. Czy miał Pan świadomość, że Wiktor Kubiak, którego Pańscy koledzy z KLD poznali za Pańskim pośrednictwem i określają jako Pańskiego przyjaciela, był współpracownikiem wywiadu wojskowego PRL-u oraz wspólnikiem w przestępczych operacjach finansowych głównego negatywnego bohatera afery FOZZ Grzegorza Żemka?
13. Na jakich zasadach korzystał Pan osobiście i korzystało środowisko polityczne, które Pan reprezentował, z finansowego wsparcia Wiktora Kubiaka lub innych osób związanych z wywiadem wojskowym PRL-u? Jakie to były kwoty? W jaki sposób i w oparciu o jakie dokumenty środki te były rozliczane?
14. Jak skomentuje Pan twierdzenia dawnych działaczy KLD, Pańskich kolegów, że także w tym wypadku pieniądze te były przekazywane w reklamówkach i nigdy nie zostały formalnie zaksięgowane ani rozliczone?
15. Czy ma Pan świadomość, że pieniądze, którymi Wiktor Kubiak wspierał Pana i środowisko które Pan reprezentował, pochodziły z przestępczych operacji wywiadu wojskowego? Jak Pan się z tym czuje? Czy korzystał Pan ze wsparcia innych osób związanych z wywiadem wojskowym PRL-u, a jeśli tak to jakich?
16. Jak to możliwe, że otrzymał Pan mieszkanie komunalne od Urzędu Miasta w Sopocie – po wcześniejszym wyeksmitowaniu mieszkającej tam kolejarskiej rodziny – podczas gdy był Pan zameldowany w Gdańsku, a Pańska żona – w Gdyni? Czy ma Pan świadomość, że było to sprzeczne z prawem? Na jakich zasadach Wiktor Kubiak przekazał Panu pieniądze na wykupienie mieszkania przy ulicy Syrokomli w Sopocie?
17. Na jakich zasadach związane z Panem fundacje, Pan osobiście lub środowisko polityczne, które Pan reprezentował, korzystało ze wsparcia finansowego firm Dariusza Przywieczerskiego, określanego jako „mózg afery FOZZ” i ukrywającego się przed polskim wymiarem sprawiedliwości przez dwadzieścia lat – lub z jego osobistego wsparcia finansowego? Jakie to były kwoty? W jaki sposób i w oparciu o jakie dokumenty środki te były rozliczane?
18. Jak skomentuje Pan zeznania świadków złożone przed Sądem Okręgowym w Warszawie na procesie Dariusza Przywieczerskiego, m.in. słowa księgowej Uniwersalu, która zeznała, że na polecenie Dariusza Przywieczerskiego przelewała pieniądze ze spółki zależnej Uniwersalu „Dukat” dla gdańskiej Fundacji Liberałów oraz że „Dukat” służył do jednego celu: finansowania KLD?
19. Kiedy i w jakich okolicznościach poznał Pan Janusza Stajszczaka, przestępcę poszukiwanego do dziś listem gończym? Na jakich zasadach i jak często korzystał Pan z jego wsparcia oraz użytkowania jego samochodów?
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Przypominamy.
Słynne cytaty Donalda Franciszka Tuska.
"Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać. Dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci. Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki, dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo. Przy polskich drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie. Czy to możliwe? Udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce? Przecież Polacy to wielki i mądry naród. Polskę też stać na swój cud gospodarczy. Musimy tylko wygrać te wybory. I odsunąć PIS od władzy. Bo tylko MY możemy to zrobić" /Donald Tusk, 2007/
"Mówiłem, że budżetówka powinna zarabiać więcej - choć nie wszyscy lekarze i nie wszyscy nauczyciele. Nadal tak mówię. Będę godził się na podwyżki, gdy będzie to możliwe. Ale nikt nie dostanie grosza więcej za to tylko, że zorganizował demonstrację." /Donald Tusk, 22.02.2008/.
"Rząd jest od tego, aby nie ulegać naciskom rozmaitym grup interesów i lamentom, a jest od tego, aby oszczędzać każdą publiczną złotówkę". /Donald Tusk, 29.01.2010/
1) „Przysięgam Polakom, że każdy, kto w moim rządzie zaproponuje podwyżkę podatków, zostanie osobiście przeze mnie wyrzucony”
2) "Nie ma mowy o tym, żeby państwo sięgnęło po pieniądze, które Polacy odkładali w OFE. To są pieniądze które mają być w przyszłości gwarancją dobrej emerytury".
3) "Już po raz 153-ci odpowiadam, że nie wybieram się do Brukseli. Bycie premierem rządu RP to dla mnie największy zaszczyt". Donald Tusk na MIESIĄC przed tym, jak wyjechał na europejską synekurę.
/Donald Tusk, 2011-2013/
- Ja bym najchętniej dał nie na drugie 500, ale od pierwszego (dziecka) po tysiąc miesięcznie. Ponieważ łatwo przychodzi formułować tego typu obietnice, to moim zdaniem wtedy, gdy jest ktoś, kto ma wiedzę na temat tego, jak funkcjonuje państwo, ile pieniędzy można wziąć od podatników, to może warto z nim, czyli w tym wypadku ze mną, podyskutować, czy to jest możliwe, czy nie. - Jeśli ktoś w Polsce wie, gdzie te miliardy leżą zakopane i można je natychmiast uruchomić i porozdawać ludziom, to będę najszczęśliwszym premierem w Europie, jeśli będę mógł być autorem czy współautorem takiego projektu - powiedział szef rządu Donald Tusk, 2014/
"Pierwszy milion trzeba ukraść" J.K. Bielecki, D.F. Tusk, (KL-D, PO) "Następne też" J. Lewandowski, L. Balcerowicz (PO, UW)
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Ostatnio edytowano 22 maja 2019, 21:13 przez Badman, łącznie edytowano 3 razy
22 maja 2019, 21:09
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Dwóch wodzów
Załącznik:
Dwóch wodzów.jpg
"Tusk w Gdańsku 'ociera łzy płaczącym' i wzywa do walki. Ale sam stoi z boku"
To była "mowa ku pokrzepieniu serc" bardziej niż programowe przemówienie ogłaszające start nowego ruchu społecznego. Owszem, Donald Tusk wspomniał 4 czerwca w Gdańsku o tworzeniu wspólnych list do Senatu, ale przede wszystkim wskazywał - poprzez analogie historyczne - jak powinna wyglądać droga do zwycięstwa opozycji.
Wiec na Długim Targu w Gdańsku rozpoczął się od odśpiewania hymnu Unii Europejskiej, a zakończył na hymnie Polski. Pomiędzy tymi klamrami wystąpili samorządowcy: m.in. prezydent Dulkiewicz, Trzaskowski i Jaśkowiak oraz były prezydent Lech Wałęsa. To jednak na Donalda Tuska czekano jak na "gwóźdź programu". Okrzyki "Donald, Donald" i koszulka piłkarska z napisem "Prezydent Tusk" - trzymana przez jednego z uczestników wiecu - pokazywały stawkę tej gry i skalę rozbudzonych nadziei. O tym, co powie szef Rady Europejskiej 4 czerwca, napisano niejeden felieton. Ba, wokół rzekomego wejścia obiema nogami do polskiej polityki tworzono okładki tygodników.
Presja oczekiwań
"Co zrobi były premier?" - pytano. W końcu minął ponad tydzień od przegranych wyborów europejskich, które wewnątrz obozu KE spożytkowano na wzajemne rozliczenia i ataki na Wiosnę, przeplatane okazjonalnymi głosami rozsądku wzywającymi do zmiany taktyki. I to właśnie w tym drugim nurcie, podobnie jak podczas wcześniejszych wykładów, przemówił Donald Tusk. Zaczął od dużego poziomu ogólności, ale stopniowo schodził coraz bliżej w kierunku polskiej polityki. Było zatem pokreślenie, że "Paweł Adamowicz jest tutaj dzisiaj z nami", że trzeba "kontynuować walkę o wolność i niepodległość".
Tyle że ta kontynuacja walki z 1989, jak to ujął były szef Platformy, stanowiła średnio zawoalowaną analogię do współczesnego stanu opozycji w Polsce. Rok 1988 to "nadzieja w czasach beznadziei i pokazanie, że można wytrzymać najcięższą próbę" - mówił. - Dzięki wam Polska to jest wciąż najpiękniejsze miejsce na ziemi, a Polacy to dumny naród, nawet jeśli nie zawsze mamy szczęście do władzy - dodał.
- Trzeba być odważnym, zdeterminowanym, trzeba być sprytnym. Nie można dać się ograć, nawet jeśli pierwszy mecz się przegrało - rzucił w końcu Tusk. Używając swojej ulubionej piłkarskiej stylistyki nie pozostawił cienia wątpliwości, że 30 lat od częściowo wolnych wyborów to dla jego obozu musi być test na obronę tamtych wartości: "wolności słowa, konstytucji, demokracji".
"Chłopski spryt" Wałęsy
To jednak mało - szczególnie, że Tusk zbudował wokół siebie celowo podsycane przez współpracowników oczekiwania natury partyjno-politycznej. Skala porażki Koalicji Europejskiej niewątpliwie zmieniła ton jego przemówienia, które miało być zgodnie ze wszelkimi przeciekami momentem decyzyjnym. Przecięciem wstęgi ruchu społecznego, którego zostanie ideowym patronem. Nie do końca się ten cel udał, a być może nie udał się wcale. Głównie dlatego, że zamiast fety była stypa.
- Jesteście dzisiaj trochę przygnębieni, ale tydzień wystarczy. Ja też nie byłem szczęśliwy, ale smutasy nigdy niczego nie wygrają - apelował do zgromadzonych Tusk. "Nie nadawajcie na siebie, zapomnijcie o podziałach", "na mnie możecie zawsze liczyć" - pokrzepiał. Było jednak ze zdania na zdanie coraz bardziej jasne, że na tym nie może się skończyć. Dlatego właśnie premier rozpoczął szkicowanie ogólnego planu na odbicie Polski z rąk PiS-u. Zaapelował o "chłopski spryt", który cechował Lecha Wałęsę, o upór, cierpliwość i odwagę.
Jego rady były jednak - jakby to powiedzieć delikatnie - mało satysfakcjonujące dla ludzi, którzy mogli oczekiwać konkretnych deklaracji. Punkt pierwszy:" "Nigdy się nie poddawać i zawsze wierzyć w zwycięstwo". Punkt drugi: "Trzeba ciężko na to zwycięstwo pracować". To wszystko okraszone hasłami w stylu: "Wasza telewizja publiczna, nasz internet. Naprawdę nie musimy czekać na łaskę Jacka Kurskiego" czy "Nie jesteście żadnym antypisem, siłą, która nie ma żadnego pomysłu. W roku 1989 Solidarność była pozytywną siłą. Oczywiście, była przeciw komunizmowi, ale dlatego, że była za demokracją, za wolnością, za wolnością słowa. Jesteście siłą dobrą, a nie złą. To oni są przeciw, a wy jesteście za".
Czy na opozycji wygra wizja Tuska? Od tych abstrakcyjnych i ogólnych refleksji Tusk miał jednak dotrzeć do czegoś, co daje choćby pozór konkretu. I tak z wielkiej zapowiedzi utworzenia ruchu społecznego zakończyło się na poparciu wobec idei tworzenia szerokich list opozycji do Senatu w oparciu o samorządy oraz haśle: "W wyborach do Senatu możemy zrobić im powtórkę z rozrywki" w kontekście "Solidarności" wygrywającej niespodziewanie w 1989 roku.
Nie było "gamechangera", nie było niczego więcej, czego Donald Tusk nie powiedziałby na serii swoich przedwyborczych wystąpień. Owszem, była spora dawka realizmu, ale zaserwowana na tyle szeroko, że trudno po prostu wcielić ją w życie z perspektywy pragmatyki walki w jesiennych wyborach parlamentarnych. To raczej nie wizja Tuska - pragmatyzmu, uporu i sprytu - ale wizja wzywających do oporu samorządowców, używających zwrotu "PiS" jak przecinka, pokazuje, w którym kierunku zmierza polska opozycja.
Tak, zostawiając na boku bojkot władzy, wyglądały bowiem obchody wyborów czerwcowych w Gdańsku. Wydaje mi się, że w rozkładaniu akcentów to Tusk ma dzisiaj rację, a nie np. Rafał Trzaskowski. Tylko czy ktoś dzisiaj posłucha Tuska, który zamiast jeźdźcem na białym koniu, okazuje się kunktatorem, niezdolnym do wzięcia na siebie odpowiedzialności za środowisko, które jak tlenu szuka charyzmatycznego lidera?
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
05 cze 2019, 21:33
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Tuska nie wolno, ale trzeba lekceważyć, ten balon dawno jest w strzępach!
Prawdy ludowe i polityczne bardzo często są przestrogą i wyznacznikiem działania, ale równie często robią wielką krzywdę tym, którzy nazbyt dosłownie biorą to do siebie. Poszedłbym nawet dalej, bardzo często prawdy ludowe są po prostu kłamstwem, mnie na przykład zdarzyło się coś dwa i więcej razy, chociaż ponoć nic dwa razy się nie zdarza. I z drugiej strony próbowałem do trzech razy i sztuka się nie udała. W Tusku nie ma cienia prawdy i te wszystkie porzekadła, które się do niego przykleiły, na funt kłaków bym nie wycenił.
Tak z 2345 razy słyszałem, jakim to Tusk jest wybitnym mówcą i „tego mu nie można odmówić”. W odpowiedzi ze 123 razy odpowiadałem, że od 1989 roku śledzę karierę Tuska i aż do 2005 nikt Tuska o jakąkolwiek wybitność nie podejrzewał. Gdy w wyborach prezydenckich III RP szukała następcy Kwaśniewskiego, to Tusk wypadał przy starym komuniście, jak polityczny przedszkolak. „Elity” zobaczyły Donalda i natychmiast poszukały alternatywy w postaci Cimoszewicza, którego ostatecznie w wyniku peerelowskiej wojny na górze odstrzelono, ale to pokazuje prawdziwy potencjał Tuska. W wieku 50 lat bardzo trudno się czegoś nowego nauczyć, rzecz jasna nie mam na myśli gry w tenisa, czy jazdy samochodem, na to nigdy nie jest za późno. Nie da się natomiast zmienić całego kodu zapisanego w charakterze człowieka i potencjale człowieka. Jakieś korekty zawsze uda się wprowadzić, ale nie zrobisz z niemoty geniusza.
Do Tuska przyklejono cechy i wybitne umiejętności, których on najzwyczajniej w świecie nie posiada. Przeszedł przed lustrem trening kłamania jak z nut i tutaj rzeczywiście ujawnił swój wielki talent. Druga umiejętność to prowokacja i trollowanie, co nie wiedzieć czemu jest nazywane refleksem, tymczasem ten „refleks” nie wychodzi poza pyskówkę w stylu internetowym: „Ajatollah Kaczyński”, „jest jak za PRL-u i na Białorusi”.
I co się dzieje z tym fałszywym wizerunkiem politycznego trolla? Dzieje się to, że każde pustosłowie Tuska w komentarzach publicystów i polityków, nie wyłączając niektórych polityków PiS, traktowane są ludowymi prawdami: „talentu oratorskiego nie można mu odmówić”, „Tusk jest w formie”, „to sprawny mówca”, „nie wolno tego polityka lekceważyć”. Większość wymienionych komplementów demaskuję konsekwentnie od lat, ale dziś uwagę poświęcę lekceważeniu.
Czy Tuska wolno, czy nie wolno lekceważyć?
Na to pytanie precyzyjnie dopowiadają spontaniczne wydarzenia z politycznego życia „sprawnego mówcy”. Wczoraj, w czasie wiecu, zemdlała jedna z zanudzonych na śmierć osób. Ludzie obok od razu zareagowali, jak większość normalnych ludzi, zaczęli głośno wzywać pomocy i nie bacząc na paplaninę Tuska zrobili aferę na cały Gdańsk. Jak się zachował Tusk? Potrzebował dłuższej chwili, aby w ogóle wydobyć z siebie jedno słowo, a gdy już wydobył, to wybrzmiało beznamiętne: „Potrzebna pomoc”. Dwie inne sytuacje wpisują się to samo beztalencie Tuska. Pierwszą jest sławetne „jak żyć”, wypowiedziane przez „Paprykarza”. Drugą „dlaczego Pan nie jest patriotą”, o co zapytała siedemnastoletnia Marysia. We wszystkich trzech okolicznościach Tuskowi odebrało mowę i pokazał się takim, jakim naprawdę jest.
Przeciętniaka można nauczyć pewnych zachowań, tak jak się tresuje psa. Będzie robił przeróżne sztuczki, wykute na blachę, ale przy pierwszej okazji wychodzącej poza ramy schematu zachowań, podwinie ogon, skuli się w sobie i po… Tusku. Lekceważenie wytresowanego pieska, a dokładnie takim politykiem jest Tusk, to żadna „pycha krocząca przed upadkiem”, ale koniecznie odmitologizowanie beztalencia.
Tusk poza odtworzeniem wbitych do łba gotowych wypowiedzi i „ripost”, nigdy nie wyjdzie. Nie znaczy to jednak, że nie ma się kogo bać i lekceważyć też nie należy. Mocodawcy i zaplecze Tuska to jest towarzystwo, którego zlekceważyć nie wolno! Jeśli z taką konsekwencja promują niemotę Tuska, to w sposób wyjątkowo bezczelny okazują swoją siłę. Sam Tusk jest dawno odczarowany, wystarczyło zaledwie 4 występy w krótkim czasie i ludzie zaczęli ziewać.
Inna i bardzo poważna sprawa, to mecenasi i interesy, które za Tuskiem stoją, na tę potęgę zawsze i wszędzie trzeba uważać!
Mina Tuska, bezcenna Juncker raz jeden był trzeźwy.
Uśmiechnięty i wyluzowany europejczyk pełną gębą, po tym jak Juncker ośmieszył go na oczach całego świata. To była orka na żywca. Teraz te wasze 27:1 możecie sobie POpaprańce wsadzić w cztery litery.
Jakiego obywatelstwa jest Tusk?
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
23 cze 2019, 15:33
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Wilcze oczy
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
01 lip 2019, 21:06
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Rudy
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników