Gdyby tak jeszcze wszyscy  potrafili spojrzeć trzeźwo na rzeczywistość :rolleyes:
I, uprzedzając, proszę nie inputować mi przypadkiem, że dzień bez wazeliny to czas stracony

Tylko w państwach zachodnich "liberalizm" polegał na zmniejszaniu obciążeń przedsiębiorców, pracownicy aparatu skarbowego byli bardzo skuteczni, kompetentni i mieli się dobrze pod kątem wynagrodzeń. Taka mała różnica.




Nadir, obstawiam w ciemno że po najbliższym wartościowaniu stanowisk pracy to właśnie wazeliniarze będą mieli najbardziej wartościowe stanowiska. Taki traf. O dobre wino, przyjmujesz?

Inspektorze, ja wszystko rozumię, że "tylko" dwóch członków PiS było u Pinocheta. A co mieli jechać wszyscy ??
Żartowałem.


ps. Nimitz jaki ty masz drugi nick? Włączasz się tylko wtedy do dyskusji jak chcesz kogoś obrazić.
Sorry ale nie dyskutuję z miłośnikami (deliktanie mówiąc) skrajnej prawicy.

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Ustępujący wicepremier Przemysław Gosiewski kilka dni przed dymisją załatwił wiceszefowi swojego sekretariatu Pawłowi Szrotowi posadę dyrektora generalnego kancelarii premiera - dowiedział się "Wprost".
Dyrektor generalny to jedna z najbardziej wpływowych i najlepiej zarabiających osób w kancelarii premiera: 11 tys. zł pensji, gabinet, sekretarka i służbowa limuzyna. Obejmując tę funkcję, Szrot wszedł też do tzw. zasobu kadrowego. Oznacza to, że w praktyce nie da się go wyrzucić z kancelarii. Donald Tusk będzie mógł jedynie przesunąć go na inne stanowisko.

– To prawda. Członków zasobu kadrowego nie można zwolnić – przyznaje w rozmowie z "Wprost" Szrot. Zarzeka się jednak, że wcale nie zabiegał o to stanowisko. – Chciałem również mieć mniejszą pensję, ale niestety nie udało się jej obniżyć – dodaje. Gosiewski stosuje identyczną strategię wobec innych swoich współpracowników. – W jego gabinecie politycznym jest ogromna rotacja. Większość asystentów i współpracowników prędzej czy później ląduje na stanowiskach urzędniczych w bardzo różnych punktach administracji rządowej. W ten sposób Gosiewski tworzy sieć swoich wpływów – twierdzi rozmówca "Wprost" w Centrum Informacyjnym Rządu.

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Pierwsza ofiara 20% podwyżek.... żartowałem. Ale z tego co mówi, zapierał się do ostatniej chwili...

Błąd... nie czytam ani GW ani Trybuny... ani tego szmatławca Wprost.
Czytuje natomiast Politykę, Przekrój, Forum, Angore... i ustawę o podatku od towarów i usług  :blink:
Pozdr.

ps. ostatni raz czytałem w GW tylko nekrologi

To przepraszam, ale pomyłka była niewielka. Akurat autorzy publikujący w wymienionych przez Ciebie tytułach często są cytowani i publikowani u przyjaciela "człowieka honoru", a Angora w ostatnich numerach pobiła rekord "obiektywizmu" (90% tekstów było przeciwko PiS, a tytuł po wyborach pokazał ten "obiektywizm" już bez wątpliwości). Nie w tym jednak rzecz, że ktoś ma inne poglądy. Nie ma ludzi idealnych, Kaczory zaś na pewno do nich nie należą. Twierdzenie jednak, że Tusk i jego kompani to coś innego - nie przekonuje mnie, a niedługo odczują to także obecni zadeklarowani zwolennicy tej partii. Powtarzam: chciałbym sie mylić, bo to nic dobrego dla Polski nie oznacza. Ale tak naprawdę znałem (znam) i spotykąłem sie tylko jednego autentycznie uczciwego i nie liczącego na profity związane z polityką posła. A w zasadzie posłankę - niestety byłą: Barbarę Marianowską. Cała reszta z którymi rozmawiałem to ludzie, którzy nie gwarantują niczego dobrego. Na pewno są i tacy, ja jednak ich nie spotykałem w Parlamencie.
Podobnie z Prezydentem: zarzuty, że kurdupel, nie śpiewa, nie tańczy, jest małostkowy. To prawda. Ale nie jest pijakiem i niw wywodzi się z tego towarzystwa, które rządziło w PRL (à propos "człowieka z honorem: przypomniał mi się film propagandowy, w którym Szmajdziński razem z Kiszczakiem biegali po SKR w tzw. grupie robotniczo-chłopskiej).

A ja nie znam Lecha Kaczyńskiego (to znaczy nie wiem jaki jest na prawdę, bo ciągle w mediach widzę tylko Kaczyńskiego ale Jarka)... ale z tego co widziałem to przypomina mi mojego... byłego Naczelnika US człowieka pracowitego, inteligentnego ale wycofanego, nie potrafiącego podjąć konkretnych decyzji, bojaźliwego... jednym słowem człowieka... nie na swoim miejscu! Ale dajmy Mu szanse wykazania się w nowym układzie politycznym... jeżeli tylko jego kochany braciszek się nie będzie wchrzaniał (w co wątpię) do polityki Prezydenta to myślę, że się z Tuskiem dogadają.
A tak na marginesie ja nie jestem fanatycznym zwolennikiem PO, podchodzę do tej formacji z ostrożnym optymizmem... jednak cenię i Tuska, zawsze mówiłem, że w tym kraju widzę tylko dwóch kandydatów na Prezydenta Tuska i Piesiewicza, stało się inaczej... i może i dobrze. Nagonka w TVPiS i TV Trwam na Tuska nie ma żadnych podstaw... no może z wyjątkiem tego dziadka w Wermahcie
Pozdr

Akurat Angora nie próbuje nawet wyrobić sobie marki "tygodnika opiniotwórczego" raczej bazuje na schemacie tabloidów. "Rekord obiektywizmu" wyglądał podobnie pod koniec AWS i SLD. Czyli skakanie po leżącym.

A który był który?

Padają różne nazwy czasopism i okazuje się, że tak naprawdę chodzi o mniej lub bardziej totalny brak obiektywizmu we wszystkich z nich. Nie ma autorytetów, niezależnych publicystów i dziennikarzy. Kto płaci, ten wymaga, a na miejsce opornego czy zbyt "samodzielnego" dziennikarza czekają inni, którzy zrobią co szef sobie życzy. Ostatnio czytałem tekst pod tytułem bodajże:"Najgorszy zawód świata". Tytuł mnie zaintrygował, bo myślałem, że to o skarbówce   . Okazało się, że o dziennikarzach, którzy nie dość, że licho zarabiają, to jeszcze nie mogą mieć swojego zdania. A potem czytamy takie teksty jak czytamy, gdzie jedni są tylko czarni a drudzy tylko biali (w innej gazecie akurat odwrotnie). Z tym jednak, że akurat PiS nie ma tak dużej prasy, jak ulubieńcy kapitału: liberałowie (ostatecznie to kapitał ma media w większości przypadków). Co daje się chyba zauważyć. Nawet w kontekście dzisiejszych zamkniętych hipermarketów. Jakież płacze oraz spazmy nad tym. I proroctwa, że niedługo to zamknięte kina i teatry będą w niedzielę. Był też przykład krwiopijcy inspektora PIP, który kontrolował sklepikarza. Zabrakło jednak skarbówki o dziwo. Cisza przed burzą?

To ostatnio bardzo modny temat. <a href="http://www.skarbowcy.pl/mkportal/index.php?ind=news&op=news_show_single&ide=2691" target="_blank">http://www.skarbowcy.pl/mkportal/index.php...single&ide=2691</a>

Z tym trudno się zgodzić, a Dziennik (kapitał niemiecki) a Rzepa (kapitał mam nadzieję rodzimy) a WPROST, a także FAKT (kapitał niemiecki).
Brak tzw. "obiektywizmu" prasy wynika z tego, że PiS od początku próbował na wszelkie sposoby reglamentować dostęp do informacji politycznych dzieląc media na lepsze i gorsze, na "ciemny lód" i "wykształciuchów" (oba określenia wprowadzili do dyskursu politycznego: pierwsze Kurski, drugie Dorn). A tak się składa, że dziennikarze to najczęściej "wykształciuchy".
Prawda jest bolesna, to nie media się odwróciły od PiS to "wykształciuchy" się dowróciły od PiS.
Ale PiS miał olbrzymie narzędzia propagandy (których nie potrafił w ogóle wykorzystać) zawłaszczoną TVP (na wzór TVP za rządów SLD), Polskie Radio (szczególnie PR I), gazety jak Dziennik, Rzeczpospolita, WPROST, FAKT, Nasz Dziennik. A jeszcze Radio Maryja i TV TRWAM, TV Plus, a i Polsat wspierał PiS (z wyjątkiem Lisa, który reprezentuje głównie siebie ??).

Przypomne, to co zgubiło PiS to PYCHA... która jak wiadomo poprzedza upadek  :nonono:

Tak Kanadyjczyk, jeśli ktoś uważa, że jest niezwyciężony, to powinien przyjąć do swojej wiadomości następującą radę;   " Kogo bogowie chcą zgubić, temu wpierw dają pychę"
Dawno temu pisał już o tym w swych dramatach gr. tragediopisarz SOFOKLES, u którego zapewne inaczej to brzmiało.
Pozdrawiam!

Krytyka trwa bo PiS bezustannie daje argumenty do takiej krytyki. Ostatnie dni sprawowania władzy to zagarnianie tego co jeszcze można zagarnąć. Jeżeli nie dla siebie to przynajmniej dla wiernych akolitów. Awans Macierewicza, powołanie spolegliwych ministrowi sprawiedliwości prokuratorów na wysokie stanowiska w Prokuraturze Krajowej, szlify generalskie dla Marczuka, ustawienie przez Gosiewskiego w Kancelari PRM ( przyszłego PRM ! ) byłego wiceszefa swojego sekretariatu P. Szrota, powołanie Olendzkiej na Rzecznika Ubezpieczonych, upychanie swoich po radach nadzorczych i zarządach spółek podległych MSP, nagła zmiana w Agencji Rozwoju Przemysłu, hurtowo podpisywane nominacje ambasadorskie, sprawa przekazania prezydentowi kontroli nad fundacją "Pomoc Polakom na Wschodzie" itd. itd.
Odnośnie instrukcji. Fakt puszczenia żartu ( niewykluczone, że przez zwolennika PiS-u ) w gawiedź, jest dla Ciebie argumentem na brak obiektywizmu i zależność czwartej władzy? Trochę dziwne. A może teraz będą krytykować LiD?
Ja z zapowiedzi dziennikarzy ( przynajmniej niektórych ) tych piszących bądź komentujących rzeczywistość w poważnych mediach, takich zamiarów nie zauważyłem.
A poziom niezależności i obiektywizmu dziennikarstwa w Polsce wyznacza z pewnością publiczna telewizja z dopiero co powołaną na stanowisko wicedyrektora Agencji Informacji, Patrycją Kotecką.

Tak, tak. Już słyszę, tak robiły wszystkie ekipy, i AWS i SLD postępowały w ten sam sposób. I to jest prawda. Tyle, że PiS dochodził do władzy m.in. z hasłem skończenia z zawłaszczaniem przez władzę stanowisk państwowych. Jaki koń jest - każdy widzi. No chyba, że nosi okulary. Końskie okulary.



Bo to było przedstawienie. Zresztą przedstawieniem było całe zachowanie prezydenta od czasu wyborów. Dlaczego?
1. Bo nie pogratulował zwycięzcom.
2. Bo po ogłoszeniu wyników sprawiał wrażenie obrażonego na cały świat ( no, może całą Polskę ) a z pierwszym publicznym wystąpieniem czekał tydzień.
3. Bo ustami swojego ministra Michała Kamińskiego ( nota bene aparatczyka PiS-u ) njapierw poddawał w wątpliwość konieczność powołania szefa zwycięskiej partii na premiera, a potem to powołanie uzależniał od przedstawienia umowy koalicyjnej PO-PSL.
4. Bo niepotrzebnie przeciągał ( choć zgodnie z zapisami konstytucji ) moment wręczenia aktu nominacji.
5. Bo zaproszenie Tuska na uroczystość desygnowania go na premiera miało formę rozmowy telefonicznej.
6. Bo sama uroczystość trwała ok. pół minuty (krócej się nie dało, może zaczął wdrażać program taniego państwa) i odbyła się w Sali Hetmańskiej Pałacu Prezydenckiego ( poprzedników Donka - w tym rodzonego brata - przyjmował w innej, bardziej reprezentacyjnej ).
7. Bo na uroczystość nie zostali zaproszeni dziennikarze.

Prezydent - tak jak każdy z nas - ma prawo do swoich poglądów. Ale w niektórych sytuacjach reprezentuje majestat Najjaśniejszej RP. I wtedy nie może ( a przynajmniej nie powinien ) zachowywać się jak obrażony dzieciak.  Lecz więzy krwi okazały się silniejsze.
A sformułowanie "mniejszy brat" niestety do niego pasuje. I widać to przez całe dwa lata prezydentury, od wypowiedzenia pamiętnych słów "Panie prezesie, melduję wykonania zadania".
Po prezydencie spodziewałem się najgorszego. I niestety nie zawiodłem się.




O tym, że premierem ma zostać Tusk zdecydowali wyborcy. Wręczając nominację Lech Kaczyński wykonał tylko czynności notariusza. I nie ma w tym żadnej jego zasługi.

PS. Myślałem, że po ostatniej dyskusji na temat poprawiania wyników wyborczych przez sprawujących władzę zapamiętałaś, że jestem facetem. Niestety, myliłem się. Szkoda.
Pozdrawiam.

A co z tymi, którzy mają sie za bogów i obiecują cuda?


HELVET, sorki że miałam wątpliwości czy jesteś facetem!!!  :rolleyes:

Krytykując Prezydenta na Twoim miejscu dopisałabym przynajmniej jeszcze jeden punkt:
8. Bo zupa była za słona.

Teraz poważnie.
OK. Przyjmuje krytyke PiS, bo jak pisałam wcześniej każdy pewnie pozostanie przy  swoich racjach. Ale wiem już dlaczego nie głosowano na PiS.
Chciałabym jednak teraz poznać argumenty "za" PO.
Jak czują sie wyborcy PO, gdy ta partia wycofuje sie z podatku liniowego i komisji śledczych w sprawie działan CBA. Czy nie budzi niepokoju fakt że pan Stokłosa odnalazł sie akurat w momencie gdy ministrem sprawiedliwości będzie jego adwokat?