Teraz jest 05 wrz 2025, 21:35



Ten tematjest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 1309 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92 ... 94  Następna strona
Wybory AD 2007 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
Kasik                    



Zauważam jednak, że przeciwnicy PiS teraz koncentrują się na Prezydencie (chyba trzeba sie pozbyć jeszcze i jego?). Ponieważ nie sprawdziły się najczarniejsze scenariusze - nie został wprowadzony stan wojenny, na premiera został desygnowany D. Tusk - to należy przywalać Prezydentowi za formę.


Niestety. Myślę, że długo jeszcze będą trwały swary między zwolennkima PIS a PO.
Przykład z wczoraj.
5849 komentarzy na temat "Mianowanie Tuska w bocznej sali i bez zaproszenia na piśmie"
<a href="http://wiadomosci.onet.pl/4,15,11,4268019,14,0,forum.html" target="_blank">http://wiadomosci.onet.pl/4,15,11,4268019,14,0,forum.html</a>
Na przykład:
 Tak tak, mysle, ze juz najwyzsza pora zastanowic sie jak  sie pozbyc drugiego kurdupla z urzedu prezydenta. On sie nadaje na soltysa w jakies bialostockiej wiosce a nie na prezydenta RP. Wstyd jeszcze raz wstyd!!!  ~sedsa  
czy
 ministrem przekształceń Polski w Irlandie powinien być szaman ZuluGula bo ten gabinet tego nawet nie wymodli  ~ob. Walenty  ~ 09.11.2007 16:02
a zwłaszcza ten:
POCZUJCIE CHAMY Z PO JAK SMAKUJE WASZ WŁASNY CHLEB, KTÓRYM CZĘSTOWALIŚCIE PREZYDENTA PRZEZ 2 LATA...  ~AK67   09.11.2007 16:02

I jak Wam się podoba?
A rękę dałbym sobie uciąć, że wszyscy z nich mienią się Wielkimi Patriotami...

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 10 lis 2007, 12:07 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



10 lis 2007, 12:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA28 wrz 2007, 20:50

 POSTY        104
Post 
KASIK o Prezydencie

Kasik                    



Oczywiście zaraz ktoś się odezwie, że przecież jest Prezydentem Wszystkich Polaków !!!!!!!
Tak, zgadzam się.


Niestety KASIK nic na to nie wskazuje... a przynajmniej przez ostatnie 2 lata niczym tego nie dowiódł...
...no ale teraz może będzie się zachowywał jak na Prezydenta Wszystkich Polaków przystało.

A tak na marginesie to aby w pełni ocenić Donalda Tuska należy poczekać rok może dwa lata nich porządzi i niech pokaże, czy jest takim politykiem jak chcieliby go widzieć sympatycy PiS, czy jednak jest takim politykiem jakim go widzi 39% (głosujących) wyborców !!! :P


Ostatnio edytowano 10 lis 2007, 15:41 przez Kanadyjczyk, łącznie edytowano 1 raz



10 lis 2007, 15:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA24 paź 2007, 19:35

 POSTY        255
Post 
KASIK - post bardzo wyważony, ba nawet mądry, ale niestety nie doszukuję się w nim znamion obiektywizmu. Myślę, że należy mieć więcej wyrozumiałości dla myślących i w konsekwencji piszących inaczej, niż Ty byś sobie tego życzył(a). Owa wyrozumiałość właśnie pod postacią normalności - najogólniej rzecz ujmując - wg mojej obserwacji zagląda, czy też wdziera się do świadomości nas wszystkich. Czy to się nam podoba, czy nie Kasik :) Ponadto żyjemy w prawie 40. milionowym państwie, w środku Europy, a przede wszystkim w XXI w. i nie powinniśmy tak radykalizować swoich poglądów, gdyż one prowadzą do osamotnienia nas - świadomie użyłem eufemizmu - na każdej z płaszczyzn.

Rozumiem ciebie i twoje rozgoryczenie KASIK, ale spójrz na problem w kontekście upływu czasu w kwestii dotyczącej lekcji historii najnowszej, której nam udzieliłeś(aś), czy to jest nam teraz potrzebne, czy aktualnie nie mamy innych priorytetów, niż wszystkie te wymienione przez Ciebie? Nikomu i niczemu nie przydatne działania na rzecz dzielenia i tak już podzielonego społeczeństwa.
Jeśli zaś idzie o klasę Prezydenta, to mam zgoła odmienne zdanie, gdyż ta winna się objawiać nienagannymi manierami i urokiem osobistym, tudzież wielkością charakteru, to tak z grubsza.

"Zwycięstwo i przegrana są głównymi miernikami wielkości człowieka. Sposób wygrywania mówi wiele o kla
 sie człowieka, zaś sposób przegrywania mówi o nim niemal wszystko".
 Pozdrawiam!


Ostatnio edytowano 10 lis 2007, 16:45 przez outsider, łącznie edytowano 1 raz



10 lis 2007, 16:38
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 19:39

 POSTY        1834
Post 
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
"Zwycięstwo i przegrana są głównymi miernikami wielkości człowieka. Sposób wygrywania mówi wiele o kla
 sie człowieka, zaś sposób przegrywania mówi o nim niemal wszystko".
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

TVPiS o 7 puściła przygody Kaczorra Donaldunia. Na specjalne zamówienie Telewidzów... żeby osłodzić...

____________________________________
Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca


10 lis 2007, 19:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA28 wrz 2007, 20:50

 POSTY        104
Post 
Drago                    



TVPiS o 7 puściła przygody Kaczorra Donaldunia. Na specjalne zamówienie Telewidzów... żeby osłodzić...


Ale Drago to były przygody Kaczora czy Donalda  :lol:


10 lis 2007, 20:54
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 14:46

 POSTY        315
Post 
OUTSIDER-to jest moja ocena, więc nie może być obiektywna. Nie chcę silić się na obiektywizm, bo każdy z nas postrzega rzeczywistość przez pryzmat swoich własnych doświadczeń. Przecież w naszym kraju żyje wiele osób, którym w PRL-u nie brakowało "ptasiego mleka". Nie dziwię sie więc, że inaczej oceniają tamte lata i tamtych ludzi. Jednak domagam się również prawa do swojej własnej oceny i liczę na wyrozumiałość. Niestety to właśnie na tym forum dowiedziałam się, że "moherowy berecik mnie uciska" i "że nie mogę pozbierać sie po wyborach intelektualnie". Właśnie brak wyrozumiałości wobec zwolenników PiS, spowodował, że w ogóle włączyłam się do dyskusji, szczególnie po wyborach.
Piszesz o normalności (wyrozumiałości) wdzierającej się do świadomości nas wszystkich. Jakiej normalności?  Jakiej wyrozumiałości?
Daję przykład. Polacy wybrali na prezydenta A. Kwaśniewskiego. Był to cios dla wielu ludzi pochodzących z Solidarności, szczególnie tych, którzy po 1989r. nie skorzystali na transformacji ustrojowej a wielu z nich niestety bardzo wiele straciło. A. Kwaśniewski był prezydentem przez 10 lat. Czy był Prezydentem Wszystkich Polaków? Moim na pewno nie. Nienaganne maniery, urok osobisty, wielkość charakteru? Dyskusyjne. Jednak musiałam się z tym pogodzić. Jak to kiedyś mówiono "przeżyliśmy potop szwedzki przeżyjemy i radziecki". Owszem wytykano mu pewne błędy, ale generalnie był powszechnie akceptowanym Prezydentem, chociaż niejednokrotnie się skompromitował.

Dziś gdy prezydentem jest L. Kaczyński wszyscy dostali jakiegoś amoku. Tylko dlatego, że nie potrafi "tańczyć disco polo i spiewać" i nie wygąda jak Belmondo lub inny bardziej współczesny gwiazdor. Nie dowiódł, że jest Prezydentem wszystkich Polaków? To znaczy co zrobił lub czego nie zrobił? Nie wygrał wyborów piekności? Dlaczego chcecie otaczać sie plastikowymi lalkami mówiącymi Wam jacy jesteście fajni. Przecież to chore. Czy naprawdę do 2005 roku Polska była krajem mlekiem i miodem płynąca? To jest jakaś paranoja. Bardzo dobrze zdaję sobie sprawę z tego jak wiele błędów popełnili obaj Kaczyńscy, ale nie mogę pogodzić się z taką totalną krytyką ich działań. W mojej ocenie oni naprawdę dość dobrze zdiagnozowali problemy w naszym kraju. Jeżeli ktoś mi powie, że np. lekarze nie biorą to uznam, że żyje w jakimś innym kraju.
Znam kilku lekarzy. Jeden mi powiedział (styczeń 2007), że dziś strach brać pieniądze bo nie wiadomo czy za drzwiami nie stoi prokurator i on to p...doli i wyjeżdża do Irlandii, bo do tej pory wyciągał miesięcznie na rękę 16 tys. a teraz to ma w d...  Oczywiście pracował na 5 etatów, tylko 3 etaty miał w tych samych godzinach. Niestety pacjenci musieli czekać aż pan doktor dojedzie, bo przecież w każdej przychodni musiał sie pojawić choć na godzinkę. Byłam w szoku słysząc co mówi i jakiego języka używa. To jest nasza inteligencja, elita? No dziękujębardzo. Ja się nie dołączam.  
Czy naprawdę nie rusza nikogo fakt, że ministrem sprawiedliwości będzie człowiek, który był adwokatem Stokłosy? Czy po prostu nikt nie wie kim jest i był Stokłosa. Czy ktoś wcześniej słyszał o konfliktowym charakterze pana Romaszewskiego? Czy po prostu odmienne zdanie oznacza, że jest się konfliktowym? Czy wyrozumiałość (normalność) ma polegać na tym, że z ludźmi inaczej myślącymi nie będziemy rozmawiać ? Bo tak to wygląda w tym przypadku.
Gdy Dorn mówił o "wykształciuchach" to słychać było święte oburzenie ale "moherowe berety" były obiektywną oceną sytuacji powyborczej. Gdy J. Kaczyński mówił o tych co stoją po stronie ZOMO - to była obraza opozycji, chociaż nie wspomniał konkretnie o kim mówi, ale gdy Bartoszewski mówił o frustratach, dewiantach i dyplomatołkach to przecież nie jego wina, że ktoś wziął to do siebie. Pan Komorowski, o przepraszam Marszałek Komorowski, wręcz stwierdził "uderz w stół a nożyce się odezwą". No to skoro obraził się za ZOMO, to jego wina, że poczuł iż stoi po tamtej stronie. Relatywizm, relatywizm, relatywizm. Zresztą, czy marszałkiem sejmu powinien być człowiek, który wyjazd Prezydenta na szczyt w Lizbonie skomentował (w trakcie gdy Prezydent tam był), że Prezydent pojechał tam po pietruszkę. Jakie mają mieć zdanie o nas inni, gdy czołowi politycy w kraju wyrażają się o głowie  państwa w tak pogardliwy sposób. Bo krytyka tak, ale krytyka a nie ośmieszanie i obrażanie. Dzisiaj natomiast od Prezydenta wymaga się gratulacji, zaproszeń, uprzejmości a tu aż ciśnie się na usta "spiep...aj dziadu". Może jednak klasy wymagajmy od obu stron. Dziś gdy D. Tuskowi przydałaby się przychylność Prezydenta śpiewa troszkę innym głosem, ale wcześniej litości nie miał.

Coś za bardzo się rozpisałam. Nie będę już dłużej ględzić, chociaż wiele myśli jeszcze krąży pod moherowym berecikiem, na niezbyt mądrej główce, ale wiem, z doświadczenia, że w dyskusjach i tak każdy zostaje przy swoich racjach.
Chciałabym się jednak odnieść do tej części postu OUTSIDER-a:

Rozumiem ciebie i twoje rozgoryczenie KASIK, ale spójrz na problem w kontekście upływu czasu w kwestii dotyczącej lekcji historii najnowszej, której nam udzieliłeś(aś), czy to jest nam teraz potrzebne, czy aktualnie nie mamy innych priorytetów, niż wszystkie te wymienione przez Ciebie? Nikomu i niczemu nie przydatne działania na rzecz dzielenia i tak już podzielonego społeczeństwa.

dedykując mu ten tekst:

"niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów i tchórzy (...)
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie"


Zbigniew Herbert, "Pan Cogito".

Pozdrawiam.


11 lis 2007, 00:40
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post 
Paweł Lisicki: Polska między Chile i RPA:
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Najciekawsze bywa to, co niedopowiedziane i nieuświadomione. Pytany przez dziennikarzy różnych mediów, zasłużonych skądinąd we wspieraniu PO, o swoje plany Donald Tusk zauważył, że Polsce potrzebna jest być może komisja prawdy badającej nadużycia władzy na wzór tych, które działały w RPA i Chile. Przecieram oczy ze zdumienia, ale tak zostało to powiedziane. Co więcej, polityk przedstawiany jako polskie wcielenie skrzyżowania Lorda Actona i Tony’ego Blaira dokonał tego porównania będąc już zwycięzcą wyborów.

Otóż, jeśli dobrze rozumiem, Tuskowi rządy Kaczyńskich kojarzą się z RPA, państwem broniącym apartheidu i Chile, doświadczonym wieloletnią, mniejsza z tym na ile usprawiedliwioną, dyktaturą wojskową. To rzeczywiście śmiałe twierdzenie i nie trzeba chyba dłuższej refleksji, by nie zadać sobie kilku pytań. Jaki u licha jest związek miedzy Chile i RPA a nami? Kto był polskim Pinochetem? Kto Desmondem Tutu? Na czym polegał polski apartheid? Gdzie ofiary szwadronów śmierci? Jakie winy mają być wyznane przed taką komisją?

Wygląda na to, że dla dużej części opozycji od jesieni 2005 r. głównym problemem nie były takie czy inne błędy, nie była nieudolność, słabość, brak energii i kompetencji - wady wszystkich demokratycznych gabinetów i ich urzędników - ale chroniczny brak legalności pisowskiego rządu. Po prostu Kaczyńscy nie mieli prawa do władzy i ich rządy z samej definicji były, jak to ujmują coraz śmielej publicyści, rządami zorganizowanego bezprawia. Nie da się ich usprawiedliwić powołując się na rozwój gospodarczy czy lepszy poziom życia. Tylko takie podejście umożliwia analogię z RPA i Chile, które potrzebowały oczyszczenia, bo panujący w nich ład opierał się na wojsku i prowadził do łamania praw człowieka.

Takie osobliwe porównania mogły mieć jeszcze sens, gdy Tusk był opozycjonistą i gdy walczył, by zwrócić na siebie uwagę. Wtedy musiał wykazywać przed innymi nie mniej zajadłymi krytykami władzy, że jest odpowiednio radykalny i że potrafi sprawnie posługiwać się dominującą retoryką. Teraz sytuacja się zmieniła. To, co w ustach Tuska opozycjonisty było groteską, w ustach Tuska premiera brzmi groźnie.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->.
Opublikowano: Rzeczpospolita,  piątek, listopad , 2007 21:35 w kategorii: Opinie

Medialny front
Jak służby prasowe III RP i ich koledzy z Moskwy i Berlina rządy PiS rozpędziły:

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->  
Tomasz Lis 22 października w "michnikowemu szmatławcowi" pisał: "Dziś za wcześnie wyrokować czy 'kaczyzm' będzie czymś więcej niż dewiacyjnym przecinkiem historii". A więc już wszystko wiemy. Przez ostatnie dwa lata nasze marzenia o niepodległości Polski uznano za... przecinek historii, ciekawe, czym jeszcze będziemy?

"Cała działalność Partii sprowadza się do głoszenia wierutnych kłamstw z takim przekonaniem i pewnością siebie, jakie normalnie cechują wypowiedzi ludzi kryształowo uczciwych. Kłamać z pełną premedytacją, a jednocześnie głęboko wierzyć we własne słowa, zapominać niewygodne fakty, po czym, gdy zachodzi konieczność, przywoływać je z niebytu na tak długo, jak trzeba, negować istnienie obiektywnej rzeczywistości, a zarazem kierować się nią - to wszystko musi umieć każdy" - to fragment książki "Rok 1984" George'a Orwella. To przykre i smutne, ale te słowa mogą posłużyć za ścisły plan działania tzw. wolnych mediów w Polsce w roku 2007.
Oto byliśmy obserwatorami ponaddwuletniej medialnej bitwy. Stawka była olbrzymia - ostateczny wynik niepewny, toteż w ostatnich dniach kampanii puszczały nerwy wszystkim. Dziennikarze, przede wszystkim mediów komercyjnych, od ponad kilkunastu miesięcy ze szczególnym zacięciem wylewali wiadra smoły i pierza nie tylko na rząd premiera Kaczyńskiego, ale na wszystkich Polaków, których głosy wyniosły PiS do władzy. Mówiono o nich jako o ciemnogrodzie, prostym ludzie ze wsi, niewykształconych nieudacznikach, religijnych frustratach, itp. IV RP okrzyknięto kaczyzmem, dyktaturą, państwem totalnym, pisuarem, hurtową lustracją, anarchią, erą Wielkiego Brata itd. Na koniec ogłoszono gigantyczną medialną akcję pod tytułem: "Jak odsunąć PiS od władzy?". Jednym z elementów planu była mobilizacja do jak największej frekwencji wyborczej, tak by szala zwycięstwa przechyliła się na stronę PO.
Służby medialne III RP zgodnie rozpoczęły agitację do wyborów. Uruchomiono, niby żartem, akcję: "Ratuj Polskę! Schowaj babci dowód". Miała być rzekomo zabawna, a jednocześnie wskazywać na to, jak bardzo młodzi ludzie angażują się w wybory. Apogeum nastąpiło ostatniego tygodnia przed wyborami. Środowisko Agory ogarnęła histeria. Tygodnik "Przekrój" na okładce ostatniego numeru przed wyborami nawoływał. "Nie rydzykuj - głosuj, urna Twoja mać!". Czołowy publicysta tego pisma Wojciech Mazowiecki pisał: "Nie idziesz do wyborów, głosujesz na Kaczorów". Autor felietonu nie owijał już niczego w bawełnę: "Wszystko tylko nie PiS!", bo "PiS niszczy państwo, niszczy demokratyczne instytucje", "PiS kłamie", "Trzeba zrobić wszystko, by odspawać od władzy PiS wraz z jego sojusznikami", "Wszystko byle nie PiS, to znaczy PO, LiD lub PSL". Inny publicysta "Przekroju", Roman Kurkiewicz, pisał niby w transie, żegnając w wyobraźni rządy PiS: "żegnam cię, łże-rządzie", "żegnam rząd demolki", "żegnam rząd wstydu", "żegnam rząd kuriozum", "żegnam rząd autoerotycznego zadowolenia", "rząd, który jak siedmiogłowy smok zjadający własne głowy chwali się swoją uczciwością w zjadaniu samego siebie", "żegnam rząd bezczelny", "rząd samotny i zawistny", "żegnam rząd zasad mi obcych", "żegnam rząd, który pozostawia po sobie rechot Europy", "żegnam rząd nie ministrów, ale ministrantów". To przecież jakaś nowa litania...
Na wzór Kurkiewicza wyżywał się na rządzie PiS i jego ministrach przez kilkanaście miesięcy cały, tzw. kwiat polskiego dziennikarstwa. Poczynając od Moniki Olejnik przez Janinę Paradowską, Jacka Żakowskiego, Tomasza Wołka, Tomasza Lisa, Katarzynę Kolendę-Zalewską, stały skład TVN 24 i TVN-owskiej "Loży prasowej" - po całe tuziny pomniejszych TOK FM-owych i polsatowskich gwiazdeczek. Otwieranie radia czy telewizora stanowiło akt heroizmu albo było wyrazem masochizmu. Mogliśmy się już tylko dowiadywać o kolejnych stopniach zapaści, w jakiej pogrąża się Polska. Choć czasem, gdzieś bardzo cicho (wyłącznie w mediach publicznych), padały słowa choćby o tym, że optymizm Polaków wzrasta, liczba małżeństw rośnie, narodzin dzieci przybywa, bezrobocie spada, wzrasta czynnik poczucia bezpieczeństwa, a Polacy biorą coraz więcej kredytów, ufając w to, że spokojnie je spłacą.
Tymczasem, gdyby wierzyć mediom (w których królowała "Cała prawda całą dobę"), na ulicach polskich miast szalał "kaczyzm", a w oczy obywateli nad ranem zaglądał strach przed kolbami i łomotem tajnych i jawnych służb. Tygodnik "Przekrój" pod koniec kampanii, nie wytrzymując ciśnienia totalitarnego państwa Kaczyńskich, ogłosił na okładce: "Najsztub pyta Adama Michnika: Kiedy [Michnik] wreszcie pójdzie siedzieć?". I oczywiście, na sześciu stronach czytamy o tym, że rząd Jarosława Kaczyńskiego "to taki polski wariant putinizmu", to "koncentracja władzy, uderzenie w wolne media, uderzenie w społeczeństwo obywatelskie i uderzenie w niezależny biznes". A wszystko w całości to jest "budowanie państwa strachu". "Odsunięcie PiS od władzy to dziś rzecz najważniejsza dla polskiej demokracji" - to ostatnie zawołanie tej rozmowy.
Inny publicysta - Tomasz Jastrun, zgnębiony "kaczyzmem", na łamach "Syfilisweeka" swoje podłe samopoczucie z tego okresu określa słowami: "Ostatni raz czułem się tak w stanie wojennym". Kiedy więc "Trybuna" obwieszczała: "21 października koniec IV RP", cieszyli się niewątpliwie wszyscy właściwi kreatorzy tego wyborczego spektaklu.
Tych wyborów bowiem wcale nie wygrała Platforma Obywatelska. Największym zwycięzcą okazały się służby medialne III RP i medialne koncerny zachodnie. To one były największą i najbardziej niebezpieczną opozycją dla rządu Jarosława Kaczyńskiego. Ich dziennikarze umieli, jak pisze Orwell: "Kłamać z pełną premedytacją, a jednocześnie głęboko wierzyć we własne słowa, zapominać niewygodne fakty, po czym, gdy zachodzi konieczność, przywoływać je z niebytu". Media i obserwatorzy zachodni, którzy jednym głosem okrzyknęli rządy PiS nacjonalistycznymi i antyeuropejskimi, po ogłoszeniu wyniku wyborów donosili podekscytowani - jak ów korespondent BBC: "Europa odetchnęła z ulgą!". Gdy korespondenci z Brukseli, Moskwy i Berlina oddawali się upojnej radości, springerowski "Dziennik" ogłaszał wielkie tytuły już w języku polskim: "Osobisty sukces Tuska", "Dzień triumfu Platformy", "Klęska Kaczyńskiego", "Duże miasta dla Platformy", "PO nauczyła się wygrywać". Dziennik "Rzeczpospolita" uznawany przez wielu za sprzyjający PiS, wynik wyborów piórem redaktora naczelnego skomentował jako "triumf demokracji". A więc wszystko bardzo szybko i w tej gazecie wróciło na stare tory.
Nie sposób jednak nie zauważyć, że klęska PiS była przez tę partię także zawiniona. Główną siłą, a zarazem największym błędem rządów PiS było to, że premier Jarosław Kaczyński porozumiewając się z obywatelami - ponad mediami i wbrew mediom - nie docenił do końca ich mocy rażenia. Ponadto, decydując o nowych wyborach, pozwolił, by wziął górę jego temperament hazardzisty. Postawił wszystko na jedną kartę - wszystko albo nic... Dziś PiS zapowiada, że będzie ostrą opozycją. Czy jednak środowisko to zastanowi się choćby przez chwilę nad tym, czy dysponuje stałym i regularnym kanałem porozumiewania się z Polakami? Czy naprawdę wystarczą tylko niszowe kwartalniki, np. "Nowe Państwo" czy "Tygodnik Solidarność"? Międzynarodowe środowiska liberalnej lewicy ze swoim przekazem docierają każdego dnia do milionów obywateli RP. I to one zagarnęły już niemal totalnie polityczno-medialną przestrzeń. I jeśli zapraszają do siebie prawicowych polityków, publicystów czy nawet ludzi Kościoła, to ubierają ich w tak ciasny gorset, że każdy z nich wcześniej czy później jawi się jako postać śmieszna, niebezpieczna, odrażająca, tragiczna lub groteskowa. Efekt tego poznaliśmy 21 października, wieczorem...
dr Hanna Karp<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Publikacja: 25.10.07 Nasz Dziennik



Przy okazji: 70% wyborców przeciwko PiS (faktycznie 67,89%.) - pójdźmy zatem dalej: przeciwko PO opowiedziało się 58,49% (zaokrąglając: 60%  :D ), przeciwko LiD 86,85%, przeciwko PSL 91,09%.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


Ostatnio edytowano 11 lis 2007, 07:57 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz



11 lis 2007, 07:31
Zobacz profil WWW
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post 
Kasik                    



(...)Tylko dlatego, że nie potrafi "tańczyć disco polo i spiewać" i nie wygąda jak Belmondo lub inny bardziej współczesny gwiazdor.


Żeby tylko tego od niego wymagać! Sądzisz, że nie jest akceptowany tylko z tego powodu? Bardzo ładnie zachował się Bartoszewski kiedy powiedział podczas wykładu na UW, że w żadnym wypadku nie będzie komentował zachowania prezydenta. Żadnego prezydenta!
Ja, niestety Baroszewskiemu nawet do pięt nie dorastam i dlatego ze swoją opinią poczekam te 3
lata. Nie chcę żeby policja w całym kraju  szukała mnie, jak tego bezdomnego.

Kasik                    



(...) Dzisiaj natomiast od Prezydenta wymaga się gratulacji, zaproszeń, uprzejmości a tu aż ciśnie się na usta "spiep...aj dziadu".


Od prezydenta wymaga się zachowania poprawnego. Żeby reprezentował wszystkich Polaków: i tych którzy wygraną PO przyjęli z radością i tych co przegraną PiSu przyjęli ze smutkiem. Żeby łączył, a nie dzielił!

Kasik                    



(...) ale spójrz na problem w kontekście upływu czasu


I to jest najlepsza widomość! Ten upływ czasu... :D

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


11 lis 2007, 09:06
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
Kasik                    



OUTSIDER-to jest moja ocena, więc nie może być obiektywna.

"niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów i tchórzy (...)
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie"


Zanim Cię, Kasiu, zaatakuje "lepsza część społeczeństwa" wyrażę 100% zgody z Twoim tekstem.
Ten wręcz histeryczny i niewybredny atak medialny na prawowite władze kraju spowodował, że przeciwnicy PiSu stali się w swoich oczach tymi lepszymi, natomiast ktoś, kto nie daj Boże miał inne zdanie - członkiem społeczeństwa 2-giej kategorii. Że zwolennik PiSu stał się ich oczach gorszym od pogardzanego od 1989 roku  tzw. "komucha". Że wręcz "wstydem" jest przyznać się komuś, że jest zwolennikiem PiS'u, by nie narazić się na obelgi typu, jak napisałaś "berecik cię uciska". Moherowy oczywiście.
Smutne, że sami siebie nie szanujemy. Że Polak Polaka nadal obrzuca błotem. Jak długo jeszcze?
Dziwny jest ten świat... Podrawiam :)

inspektor                    



Przy okazji: 70% wyborców przeciwko PiS (faktycznie 67,89%.) - pójdźmy zatem dalej: przeciwko PO opowiedziało się 58,49% (zaokrąglając: 60%  ), przeciwko LiD 86,85%, przeciwko PSL 91,09%.

Liczby mówią same za siebie. Tylko, że niektórzy widzą wyłącznie te 67,89%., udając, że nie widzą tych 58,49%  ;)

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 11 lis 2007, 09:39 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



11 lis 2007, 09:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA28 wrz 2007, 20:50

 POSTY        104
Post 
inspektor                    



Tomasz Lis 22 października w "michnikowemu szmatławcowi" pisał: "Dziś za wcześnie wyrokować czy 'kaczyzm' będzie czymś więcej niż dewiacyjnym przecinkiem historii". A więc już wszystko wiemy. Przez ostatnie dwa lata nasze marzenia o niepodległości Polski uznano za... przecinek historii, ciekawe, czym jeszcze będziemy?

(... ble ble ble...)

dr Hanna Karp
Publikacja: 25.10.07 Nasz Dziennik



Dzięki Inspektorze za tą publikację, bo ja nie czytam Naszego Dziennika... i nie wiedziałem, że sympatyczka PiS (a może LPR - nie wiem dokładnie jakie preferencje polityczne ma autorka p. H. Karp), tak postrzega rzeczywistość... to wręcz można tu mówić o nawrocie (atawizmie) do marksizmu, czyli postrzeganie rzeczywistości jako walki starego z nowym, aby nie powiedzieć walki klasowej, no normalnie mnie zatkało, toż to dialektyka marksistowska ;) I takie rzeczy publikuje Nasz Dziennik, hmm bardzo ciekawe.

A tego zdania w ogóle nie rozumiem: "Przez ostatnie dwa lata nasze marzenia o niepodległości Polski uznano za... przecinek historii"... to chyba najlepiej oddaje stan umysłu p. H. Karp... ale dlaczego pisze o sobie w liczbie mnogiej (schizofrenia ??).

<!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->(Właśnie w momencie jak to piszę przemawia Prezydent Kaczyński z okazji 11 listopada - ciekawe czy p. H. Karp wie czego to święto?)<!--sizec--></span><!--/sizec-->

____________________________

A pamiętasz Inspektorze kto jeździł do Pinocheta z naszych polityków? NIE? To przypomnę:

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Polscy zwolennicy krwawego  dyktatora ujawnili się jeszcze w ekipie AWS-u. W 1999 r. do zatrzymanego w Anglii Pinocheta pojechali z wizytą: ówczesny poseł AWS-ZChN Michał Kamiński, dziś spec od wizerunku braci Kaczyńskich, członek KRRiTV Marek Jurek, obecnie  marszałek Sejmu oraz redaktor  naczelny gazety „Życie” Tomasz Wołek, teraz po prostu publicysta.

Podczas spotkania ta trójca wręczyła Pinochetowi ryngraf z Matką Boską. Wcześniej, w grudniu 1998 roku Michał Kamiński mówił z trybuny sejmowej do posłów lewicy: – Jak na was patrzę, panowie, to wiem, że o generale Pinochecie nie trzeba mówić, tylko go trzeba naśladować. Po  odwiedzinach w  Londynie, w   programie telewizyjnym „Polityczne graffiti” Marek Jurek stwierdził, że „Pinochet uchronił Chile przed losem komunistycznej Kuby i za to powinniśmy mu być wdzięczni”. Jurek bagatelizował ofiary  pinochetowskiego zamachu  i  terroru, stwierdzając, że „większość zamordowanych to komuniści albo członkowie   ich   rodzin”. Na   łamach redagowanego przez Wołka „Życia” Jurek napisał, że zamiennik osądzenie Pinocheta, to „pokaz nihilizmu”.

Miłośnikiem   dyktatora był również Antoni Macierewicz, ówczesny poseł Ruchu Katolicko-Narodowego, dziś szef Kontrwywiadu Wojskowego. W 1999 r. twierdził, iż „nie ma cienia wątpliwości, że była to zamiennik uprzedzenia rewolucji komunistycznej, która dla Chile i całej Ameryki Łacińskiej skończyłaby się katastrofą jeszcze większą, niż to, co się stało na Kubie”. Na początku lat 90. pochlebnie o Pinochecie wyraził się nawet obecny lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.

Dziś jeden z sygnatariuszy listu otwartego w obronie Pinocheta opublikowanego w  lutym 1999 roku w londyńskim „Timesie”, obecny  eurodeputowany PiS  Marcin Libicki rozumie  sens ostatniego oświadczenia  Pinocheta jako deklarację w stylu „uważam, że postąpiłem słusznie, proszę nie winić nikogo oprócz mnie”. Odnosząc się do swoich poglądów na temat Pinocheta, poseł Libicki stwierdził, że „nie pochwala żadnych zbrodni”

– Każda rzecz musi być jednak rozpatrywana w aspekcie historycznym i czasem coś jest mniejszym złem. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy to, co się stało, było mniejszym złem, bo nie wiadomo co by się stało, gdyby nie było tego zamachu. Jeżeli jednak doszło wtedy do zbrodni, to zbrodnie są zbrodniami. Jednak to, że bez  interwencji Pinocheta szykował się dla Chile jeszcze gorszy scenariusz niż ten, który nastąpił, uważam za bardzo prawdopodobne – uważa europoseł PiS.

Z dwoma innymi, obecnymi politykami PiS, którzy występowali w obronie Pinocheta i usprawiedliwiali go, Markiem Jurkiem i Michałem Kamińskim nie udało nam się skontaktować. Ten ostatni, w jakiś czas po swoich propinochetowskich deklaracjach, przepraszał za niektóre z nich.

źródło: TRYBUNA.com.pl
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Tekst może już trochę nie bardzo aktualny, ale jakże wymowny. Dużo też mówi o sposobach stosowanych przez media proPiSowskie.
Coś mają krótką (wybiórczą) pamięć panowie "redaktorzy" Rzepy. Co ciekawe jest w tym tekście też wzmianka o TUSKU jako sympatyku Pinocheta... chociaż brak jakiegoś wymownego cytatu :)

A jeszcze przypomnę, że siepacze Pinocheta odpowiadają za zamordowanie (zresztą większości zwłok nigdy nie odnaleziono) ok. 35.000 ludzi (oczywiście przy reżimach komunistycznych to niby nic... ale jednak to zbrodniarze). Gdy umarł Pinochet na ulicach chilijskich miast tańczyli z radości ludzie...


Ostatnio edytowano 11 lis 2007, 14:51 przez Kanadyjczyk, łącznie edytowano 1 raz



11 lis 2007, 14:24
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post 
Cieszę się, że dzięki mnie mogłeś zapoznać się z tekstami innych autorów, niż związanych z Gazetą Wyborczą :). Nikt nie ma monopolu na jedynie słuszną ocenę rzeczywistości, wszędzie są ludzie mniej i bardziej obiektywni, mądrzy i mniej mądrzy, każdy też może mieć gorszy dzień - może z tych przyczyn warto czasami zapoznać się z tym, co myślą ci z Ciemnogrodu?
Jeżeli wizyta dwóch obecnych członków PiS u byłego dyktatora oznacza według Ciebie to. że rządy PiS należy zrównać z rządami Pinocheta - masz absolutnie rację. Ja tej równości jednak osobiście nie widzę, chociaż nie pochwalałem tej wizyty z przyczyn oczywistych. Może powinieneś pójść dalej i na przykład wysnuć równie śmiałe koncepcje np. przy okazji posłanki Sawickiej czy "afery mostowej"?
A o traktowaniu dwu lat rządow PiS, jako "przecinka w historii" było więcej na ogólnopolskich portalach. W wyszukiwarce na pewno znajdziesz i wtedy będziesz mógł ocenić, o co autorce chodziło.

I jeszcze jeden cytat:
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Do komentowania tego co się dzieje w Polsce ma prawo każdy niezależnie od narodowości lub jej braku, światopoglądu-religii lub ich braku, jak również miejsca przebywania na planecie Ziemia lub poza nią.
Jeśli komentarz trzyma poziom przyzwoitości i jest merytoryczny, ba! Wnosi coś i wykazuje jakąś wpadkę któregoś w piszących artykuł redaktorów obojętnie jakiej gazety,to czytam je (komentarze) z UWAGĄ. Razi natomiast jak często komentujący uciekają się do języka agresji i złości - czy są za PO, czy za PiS, czy za SLD, czy za LPR, czy są za SB to trudno być pewnym czy ktoś jednych na drugich nie napuszcza. Faktem jednak jest wojenny i propagandowy język uprawianej obecnie polityki - przez wszystkich zgoda! ale jednak nie po równo. I z przykrością mam na myśli PO…. . Niech mi Pan wierzy że z przykrością to piszę. I z wielkim rozżaleniem wspomnę o prof. Wł. Bartoszewskim - gdybym nie słyszał na własne uszy to nie uwierzyłbym. On autor książki “Warto być przyzwoitym” użył obelżywych słów publicznie zamiast merytorycznej polemiki, nie powiedział słowa przepraszam. Jak można patrzeć spokojnie jak taki autorytet podcina sam sobie skrzydła i spada w dół na poziom bruku? To nie mieści mi się w głowie! I wcale nie mam żalu do profesora, że głosował na PO! Gdyby na LiD czy PSL głosował to też bym zrozumiał. A nawet i tu zaryzykuję nieco SLD. Ale takie słowa z ust byłego dyplomaty, ba byłego ministra MSZ nie miały prawa wyjść! Jeśli ktoś powie, że to co widziałem to był fotomontaż i paszkwil na profesora to jestem skłonny mu uwierzyć…. .<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Na marginesie: im dłużej obserwuję polityków i im bliżej nich się kręcę, tym bardziej zbiera mi się na wymioty. Dla jasności - polityków wszystkich opcji. Myślę, że za 4 lata z przyjemnością przywitasz odejście od władzy PO i PSL (obym sie mylił). Znam również polityków z PO - współpracowałem z nimi, gdy byli w opozycji razem z PiS. Jeżeli się nie zmienili, nic dobrego z tego nie będzie.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


Ostatnio edytowano 11 lis 2007, 17:28 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz



11 lis 2007, 15:19
Zobacz profil WWW
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
inspektor                    



Cieszę się, że dzięki mnie mogłeś zapoznać się z tekstami innych autorów, niż związanych z Gazetą Wyborczą :). Nikt nie ma monopolu na jedynie słuszną ocenę rzeczywistości, wszędzie są ludzie mniej i bardziej obiektywni, mądrzy i mniej mądrzy, każdy też może mieć gorszy dzień - może z tych przyczyn warto czasami zapoznać się z tym, co myślą ci z "Ciemnogrodu" ?

I jeszcze jeden cytat:
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Do komentowania tego co się dzieje w Polsce ma prawo każdy niezależnie od narodowości lub jej braku, światopoglądu-religii lub ich braku, jak również miejsca przebywania na planecie Ziemia lub poza nią.
(....)
Niech mi Pan wierzy że z przykrością to piszę. I z wielkim rozżaleniem wspomnę o prof. Wł. Bartoszewskim - gdybym nie słyszał na własne uszy to nie uwierzyłbym. On autor książki “Warto być przyzwoitym” użył obelżywych słów publicznie zamiast merytorycznej polemiki, nie powiedział słowa przepraszam. Jak można patrzeć spokojnie jak taki autorytet podcina sam sobie skrzydła i spada w dół na poziom bruku? To nie mieści mi się w głowie! I wcale nie mam żalu do profesora, że głosował na PO! Gdyby na LiD czy PSL głosował to też bym zrozumiał. A nawet i tu zaryzykuję nieco SLD. Ale takie słowa z ust byłego dyplomaty, ba byłego ministra MSZ nie miały prawa wyjść! Jeśli ktoś powie, że to co widziałem to był fotomontaż i paszkwil na profesora to jestem skłonny mu uwierzyć…. .


Na marginesie: im dłużej obserwuję polityków i im bliżej nich się kręcę, tym bardziej zbiera mi się na wymioty. Dla jasności - polityków wszystkich opcji. Myślę, że za 4 lata z przyjemnością przywitasz odejście od władzy PO i PSL (obym sie mylił). Znam również polityków z PO - współpracowałem z nimi, gdy byli w opozycji razem z PiS. Jeżeli się nie zmienili, nic dobrego z tego nie będzie.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

:brawa:
W sumie tyle wystarczyłoby za cały komentarz.
Dodam jedynie tylko, że kubeł zimnej wody na rozpalone głowy niektórych zachwyconych jedyną słuszną opcją przyda się. :piwo:
A ta konstatacja: "Myślę, że za 4 lata z przyjemnością przywitasz odejście od władzy PO i PSL (obym sie mylił)." niech posłuży za motto życiowe wielu... z nas :D
P.S.
Sorki Inspektorze za drobny (ale celowy) retusz Twojego cytatu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 11 lis 2007, 17:27 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



11 lis 2007, 15:59
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA05 kwi 2007, 14:28

 POSTY        34
Post 
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->A jeszcze przypomnę, że siepacze Pinocheta odpowiadają za zamordowanie (zresztą większości zwłok nigdy nie odnaleziono) ok. 35.000 ludzi (oczywiście przy reżimach komunistycznych to niby nic... ale jednak to zbrodniarze). Gdy umarł Pinochet na ulicach chilijskich miast tańczyli z radości ludzie...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Rozumiem, że żonglerka liczbami to ulubione zajęcie "kolegów Leszka Millera" bo jak mawiał klasyk - śmierć jednostki to tragedia, śmierć milionów to tylko statystyka, ale zwracam uwagę, iż źródła, i to wcale nie zwolenników Pinocheta mówią, iż w czasie jego rządów ( czyli 1973 -1989) zginęło lub zaginęło 3200 osób.
"Wielki" Allende został uhonorowany przed puczem nagrodą leninowska - co jak widać pozwala w nim widzieć przez niektórych bohatera.
W 1978 roku odbył się plebiscyt, w którym, 78% wyborców opowiedziało się za kontynuacją władzy i podjętych reform przez gen. Pinocheta. W drugim plebiscycie, 11 września 1980, 67% głosujących poparło nową konstytucję, na mocy której Pinochet miał rządzić do 1988. Plebiscyt z roku 1988 skończył się jednak porażką Pinocheta. Więc ile to ludzi tańczyło na wieść o śmierci Pinocheta?
Dla przypomnienia sukces reform w Chile noblista Milton Friedman, twórca szkoły chicagowskiej obwołał nawet chilijskim cudem gospodarczym. Rozumiem, że dla zwolennika lewicy może to niewiele znaczyć, ale może ktoś inny pojmie.


Ostatnio edytowano 11 lis 2007, 17:47 przez Nimitz, łącznie edytowano 1 raz



11 lis 2007, 16:39
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post 
Jeszcze parę rzeczy i już się nie wtrącam do dyskusji.
Ostatnio z obrzydzeniem czytałem na forach internetowych wypowiedzi internautów twierdzących, że należy postawić znak równości pomiędzy Popiełuszką i Blidą oraz SB i CBA.  U nas czytam pochwałę stawiania równości pomiędzy reżimem Pinocheta i apartheidem w RPA, a rządami PiS. Gdzie indziej dziennikarze pisali o zamordyzmie i okrutnej cenzurze mediów, a jednocześnie (w tym samym tekście) pluli ile wlezie na Kaczorów (jakoś nie było widać tej cenzury). Najciekawsze jest jednak to, że PiS już nie ma, a oni jak dawniej, tak i teraz plują na PiS i prezydenta (jak nie można dowalić na podstawie faktów, dowala się na podstawie spekulacji, że coś jest możliwe albo się stanie). Czyżby się nic nie zmieniło? Poczekajmy z rok i zobaczymy, jak się nowa władza sprawdzi (myśle, że po 6 miesiącach też juz będzie co oceniać). Dla mnie już jest zastanawiające, że obrońca Stokłosy ma być Ministrem Sprawiedliwości, a Pitera zająć sie korupcją, tak jakby nie istniała sprawa wykupu mieszkania w Warszawie, a Żelichowski ministrem ochrony środowiska (jakby nie było sprawy oszustwa przy płaceniu akcyzy od sprowadzonego samochodu). Doprawdy, nie ma lepszych kandydatów? Zaraz ktoś powie: a Kryże, to co – PiS też powoływał kontrowersyjne osoby! Zgoda. Tylko, że PO zaczyna robić to samo, co PiS: jak się było w opozycji, to przeszkadzało. Teraz już nie. Mnie to nadal przeszkadza, podobnie jak powołanie na Wicemarszałka Sejmu osoby posługującej się retoryką rynsztoka. Czym on różni się od prymitywnych gości z Samoobrony? Tym, że jest gorszy, bo jako wykształcony facet powinien umieć się zachowywać z klasą, a nie dawać przykład prymitywizmu i chamstwa.

Dla nas – skarbowców – pewnie nadeszły gorsze czasy. PiS przynajmniej zaoferował podwyżki łącznie o prawie 20%. Co zaoferuje PO urzędasom? Zwłaszcza urzędasom skarbowym? Dlatego dziwię się wielkiemu optymizmowi niektórych z nas. Optymizmowi związanemu z przyjściem do władzy liberałów. Czas pokaże, co będzie. Ale mam nadzieję, że tak samo, jak niektórzy rozgłaszali wszelkie wpadki PiS – będą rozgłaszali wpadki PO. Nie jest to jednak nadzieja duża. W zasadzie jest mała…

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


11 lis 2007, 17:56
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten tematjest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 1309 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92 ... 94  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron