Teraz jest 11 wrz 2025, 05:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Nie będzie konsekwencji za hasła z 10 kwietnia

Nie będzie śledztw w sprawie domniemanego znieważenia prezydenta, premiera i kilku ministrów podczas demonstracji w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej
. Warszawska prokuratura odmówiła dochodzenia w tych sprawach.

Pierwsza z odmów Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ dotyczyła znieważenia władz państwowych. Osoba prywatna zawiadomiła o transparencie odnoszącym się do prezydenta i premiera, trzymanego podczas manifestacji przed Pałacem Prezydenckim 10 kwietnia, na którym "w słowie »Bronek« literę »R« zastąpiono znakiem sierpa i młota stylizowanym na element flagi państwowej ZSRR, zaś w słowie »Donald« literę »L« zastąpiono znakiem stylizowanym na element flagi Trzeciej Rzeszy".

Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w tej sprawie wobec "braku znamion czynu zabronionego" - podała dzisiaj rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Monika Lewandowska. Prokurator uznał, że była to "manifestacja poglądów osób krytycznie oceniających postępowanie władz państwowych". Decyzja jest prawomocna; nikt nie może się odwołać.

Druga odmowa dotyczy znieważenia przedstawicieli władz, w tym prezydenta, premiera, szefów MON i MSZ 16 kwietnia na Krakowskim Przedmieście. Chodziło o transparent w miejscu zgromadzenia przedstawicieli "Stowarzyszenie Solidarni 2010" z napisem: "Zdrajcy Stanu: Tusk, Komorowski, Klich, Sikorski, Arabski pod sąd". Tu też powodem odmowy był "brak znamion czynu zabronionego", choć zarazem prokurator uznał napis za "naganny". Ta odmowa jest nieprawomocna, bo - jak podkreśliła Lewandowska - Tusk, Komorowski, Klich, Sikorski, Arabski mogą się odwołać.

Lewandowska podkreśliła, że wszystkie te osoby mają prawo złożyć do sądu prywatne akty oskarżenia o pomówienie wobec organizatorów demonstracji.
(...)
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nie-bedz ... omosc.html


06 maja 2011, 22:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
silniczek                    



Nie będzie konsekwencji za hasła z 10 kwietnia
Nie będzie śledztw w sprawie domniemanego znieważenia prezydenta, premiera i kilku ministrów podczas demonstracji w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Warszawska prokuratura odmówiła dochodzenia w tych sprawach.
Osoba prywatna zawiadomiła o transparencie odnoszącym się do prezydenta i premiera, trzymanego podczas manifestacji przed Pałacem Prezydenckim 10 kwietnia, na którym "w słowie »Bronek« literę »R« zastąpiono znakiem sierpa i młota stylizowanym na element flagi państwowej ZSRR, zaś w słowie »Donald« literę »L« zastąpiono znakiem stylizowanym na element flagi Trzeciej Rzeszy".
Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w tej sprawie wobec "braku znamion czynu zabronionego"
- podała dzisiaj rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Monika Lewandowska. Prokurator uznał, że była to "manifestacja poglądów osób krytycznie oceniających postępowanie władz państwowych".
Decyzja jest prawomocna; nikt nie może się odwołać.

Druga odmowa dotyczy znieważenia przedstawicieli władz, w tym prezydenta, premiera, szefów MON i MSZ 16 kwietnia na Krakowskim Przedmieście.
Chodziło o transparent w miejscu zgromadzenia przedstawicieli "Stowarzyszenie Solidarni 2010" z napisem: "Zdrajcy Stanu: Tusk, Komorowski, Klich, Sikorski, Arabski pod sąd".
Tu też powodem odmowy był "brak znamion czynu zabronionego", choć zarazem prokurator uznał napis za "naganny".
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nie-bedz ... omosc.html


Skoro sądy uznały, że mówienie o prezydencie RP Lechu Kaczyńskim "dureń" nie jest obraźliwe, to muszą być konsekwentne, że mówienie "dureń" o każdym innym prezydencie także nie jest obraźliwe.
A obywatele RP muszą się do tego przyzwyczaić.
Najlepszy dowód - post z 17 marca. Nadal istnieje.  
Załącznik:
jednak.JPG

http://blogmedia24.pl/node/46392


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 07 maja 2011, 11:23 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy



07 maja 2011, 11:21
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Nowe ustalenia ws. rozmowy gen. Błasika z pilotem Tu-154M

Na nagraniach z monitoringu zainstalowanego na warszawskim lotnisku Okęcie, do którego dotarli dziennikarze "Wprost" widać dwie osoby, które się mijają, na kilka sekund przystają i przez chwilę rozmawiają.
- Te dwie osoby to niemal na pewno gen. Andrzej Błasik i kpt. Arkadiusz Protasiuk, choć i w tej sprawie nie ma stuprocentowej pewności - przekonuje pragnący zachować anonimowość informator tygodnika.

Ta sama osoba podkreśla jednak, że samo nagranie jest na tyle niewyraźne, że nie ma szans na odczytanie z ruchu warg słów, jakie padają w ciągu tej kilkusekundowej rozmowy. - Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, jak wyglądała ta rozmowa – ujawnia rozmówca "Wprost", który poznał zapis monitoringu z 10 kwietnia 2010 r.

Z ustaleń dziennikarzy tygodnika wynika również, że właśnie słaba jakość nagrania i krótki czas trwania rozmowy był przyczyną rozbieżności w dotychczasowych wypowiedziach wojskowych prokuratorów badających katastrofę smoleńską. Rzecznik wojskowej prokuratury płk Zbigniew Rzepa twierdził, że śledczy w ogóle nie znaleźli na nagraniu momentu rozmowy generała Błasika i kapitana Protasiuka. Później zastępujący go kpt. Marcin Marsjan potwierdził, że do takiej rozmowy doszło, ale nie była to kłótnia.

– Nie znaleziono obrazu, na którym gen. Błasik i kpt. Protasiuk ze sobą rozmawiają – przekonuje w rozmowie z "Wprost" płk Rzepa.

10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.41 rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70 rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD.

W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska w Smoleńsku, zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Wraz z parą prezydencką zginęli ministrowie, parlamentarzyści, szefowie centralnych urzędów państwowych, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, a także oficerowie Biura Ochrony Rządu i członkowie załogi Tupolewa.

Międzypaństwowy Komitet Śledczy (MAK) przez ponad pół roku badał katastrofę polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem. Za przyczyny tragedii uznał m.in. błędy w pilotażu, zły dobór załogi, złamanie przepisów lotniczych, obecność osób postronnych w kabinie pilotów, zlekceważenie ostrzeżeń, braki w wyszkoleniu załogi i złą organizację lotu. Żadne z wytkniętych przez MAK uchybień nie obciąża strony rosyjskiej.

Zdaniem polskich ekspertów, część ze wskazanych przez MAK przyczyn katastrofy smoleńskiej nie ma potwierdzenia w faktach.

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katas ... omosc.html


07 maja 2011, 17:33
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Załoga tupolewa nabita w prognozę pogody. Kto zawinił?

Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Załoga prezydenckiego samolotu wystartowała, kierując się optymistyczną - mającą niewiele wspólnego z realiami - prognozą meteorologiczną.

Załoga Tu-154M dwa razy została wprowadzona w błąd w sprawie pogody w Smoleńsku: przed wylotem, kiedy dostała prognozę lepszą, niż była w rzeczywistości, i po wylocie, kiedy nie dostała fatalnej, pisze "michnikowy szmatławiec".

Dziennik podaje, że kpt. Arkadiusz Protasiuk nie otrzymał ani prognozy, która mówiła o podstawie chmur 60 m, czyli poniżej minimum do lądowania, ani tej która pojawiła się 21 minut przed katastrofą, a została przekazana służbom operacyjnym na Okęciu wraz z informacją o warunkach na lotniskach zapasowych. Utknęła u starszego synoptyka służby Wojskowej.

Kto za to odpowiada? - Wojskowa prokuratura i komisja min. Millera badają tę sprawę, powiedział "GW" rzecznik dowództwa sił powietrznych i nie podał żadnych szczegółów.

Piloci z 36. specpułku zgodnie twierdzą, że technicznie istniała możliwość połączenia się z Polski z tupolewem albo przez radiostację, albo satelitę. Niestety, nikt tego nie zrobił.

I komentarz internauty:

~liberał warszawa2011-05-09 09:47
Sprawa wydaje się dość oczywista.
Ogrom zaniedbań po stronie polskiej w służbach za,które odpowiada rząd.
Zaniedbania wynikały po części z braku profesjonalizmu i bałaganu ,po części z atmosfery traktowania głowy państwa przez wierchuszkę PO .
Teraz do czasu opublikowania raportu Millera będą pojawiały się takie przecieki mające osłabić siłę rażenia raportu żeby przyzwyczaić opinię publiczną,rozmyć wagę informacji,rozciągnąć w czasie .
No i dać czas POłgłówkom żeby nie doznali szoku i dalej wiernie stali przy Naczelnym Nieudaczniku.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... komentarze


09 maja 2011, 10:25
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Sikorski kompromituje Polskę. "Wrak już nie jest dowodem"

W porannym programie radia rynszTOK FM gościł minister Radosław Sikorski. Szef MSZ przypomniał, że przed kilkunastoma dniami Polska przekazała stronie rosyjskiej notę z postulatami związanymi ze śledztwem w sprawie katastrofy smoleńskiej.

- Prokurator generalny Andrzej Seremet w połowie maja udaje się do Moskwy. Ma wsparcie rządu - powiedział Sikorski - zapytałem prokuratora Seremeta (...) czy gdyby sytuacja była odwrotna, tzn. gdyby w Polsce rozbił się rosyjski samolot z rosyjskim prezydentem i my byśmy prowadzili dochodzenie zarówno lotnicze jak i prokuratorskie, to czy wydalibyśmy oryginały czarnych skrzynek przed zakończeniem śledztwa? Prokurator Seremet powiedział, że nie.

Sikorski dodał również:

- Co do wraku można uznać, że on już nie jest dowodem w sprawie i że tu może nastąpić przyspieszenie. Polska życzy sobie uzyskania wszelkiego dostępu do materiałów dowodowych, do zeznań, do wszystkiego tego, czego potrzebujemy do zakończenia naszego prokuratorskiego śledztwa. Ale to nie jest tak, że Polska wysyła notę i wtedy inne kraje przed tą notą padają na kolana i muszą ją wykonać.

Biorąc pod uwagę raport MAK i nieudolność polskiego rządu, można zapytać: kto i przed kim pada w na kolana? I już nas nawet nie zastanawia, że nad faktem, iż "wrak już nie jest dowodem w sprawie" szef polskiej dyplomacji przechodzi do porządku dziennego.
Niczego się ten człowiek nie nauczył od rosyjskiego ministra Ławrowa, poza strojeniem pseudogroźnych min wobec internautów. Myśleliśmy, że to Grabarczyk jest największą kompromitacją tego rządu. Zmieniamy zdanie. I pomyśleć, że to był kandydat PO w prezydenckich prawyborach. Monty Python by tego nie wymyślił.

http://www.wsieci.rp.pl/opinie/rekiny-i ... -skrzynek-


10 maja 2011, 13:00
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
. .
Tego nie można przegapić! Naga prawda o agresji pod pałacem

Ten film, nakręcony prez NiezależnąTV, dedykujemy wszystkim, którzy twierdzą, że agresja na Krakowskim Przedmieściu płynie ze strony zwolenników PiS. Patrzcie i podziwiajcie - oto spotkanie palikotożerców i zwolenników Platformy Obywatelskiej.

http://www.youtube.com/watch?v=o5MFkQMg ... r_embedded

http://wsieci.rp.pl/opinie/oko-w-sieci/ ... od-palacem


11 maja 2011, 21:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Katastrofa smoleńska
. .
Czarne skrzynki przestały działać już nad ziemią

Wszystkie urządzenia Tu-154 zatrzymały się w chwili, gdy samolot był kilkanaście metrów nad ziemią i się wznosił
– wynika z danych zawartych w raporcie MAK. Jeśli liczby podawane przez Rosjan są prawdziwe, oznacza to, że tupolew uległ zniszczeniu jeszcze w powietrzu.

Z końcowego raportu MAK wynika, że samolot Tu-154M nr 101 uderzył w brzozę, która miała oderwać fragment jego skrzydła, 850 m od progu pasa startowego na wysokości 5 m (253 m npm.). Następnie 760 m od progu pasa maszyna zerwała przewody linii elektrycznej zasilającej lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj. Tupolew był wówczas na wysokości ok. 8 m nad ziemią (ok. 260 m npm.).

Chwilę potem, 715 m od progu pasa, Tu-154 zderzył się z kolejnym drzewem.
Jak czytamy w raporcie MAK, do kolizji doszło na wysokości 8,1 m (260 m npm.).

Co zniszczyło wznoszący się samolot?

Znaczy to, że od uderzenia w brzozę samolot cały czas się wznosił. 635 m od progu pasa Tu-154 znów zahaczył o drzewo – tym razem jeszcze wyżej, bo na poziomie 10–15 m (ok. 270–275 m npm.). Na tej samej wysokości zetknął się z konarami 620 m od progu pasa.

Po tym ostatnim kontakcie z drzewami nastąpiło – jeśli wierzyć danym zawartym w raporcie MAK – coś dziwnego. Samolot nadal się wznosił lub utrzymywał wysokość – a następnie, w odległości 560 m od progu pasa, nastąpił zanik zasilania i zamrożenie pamięci komputera pokładowego FMS (Flight Management System) samolotu. Doszło do tego 15 m nad ziemią (273 m npm.). Dopiero potem zaczął tracić on wysokość.

Zacytujmy fragment polskiego tłumaczenia raportu MAK:
„Zanik zasilania FMS nastąpił o 10.41.05 na wysokości barometrycznej skorygowanej do poziomu lotniska na wysokości około 15 metrów, prędkości podróżnej 145 węzłów, w punkcie o współrzędnych 54ľ49'483'' szerokości północnej i 032ľ03'161'' długości wschodniej”.
Dodajmy, że teren pod samolotem wyrównywał się wówczas do poziomu pasa startowego (wcześniej samolot znajdował się nad zagłębieniem, czyli słynnym „jarem”) i ze schematów przedstawionych przez MAK jednoznacznie wynika, że 15 m nad poziomem lotniska to 10–15 m nad ziemią (według raportu MAK tupolew uderzył w ziemię w miejscu znajdującym się 258 m npm., czyli między 0 a 5 m nad poziomem lotniska). Dane te odczytali Amerykanie, bo w Tu-154M nr 101 zainstalowany był komputer produkcji USA – więc co do autentyczności tych badań raczej nie można mieć zastrzeżeń.

Jak to możliwe, że komputer samolotu, który był 10–15 m nad ziemią – a w dodatku się wznosił – przestał funkcjonować? Dlaczego przestał działać akurat wtedy, gdy załoga odzyskiwała szansę, aby wyprowadzić samolot z niebezpiecznego położenia i uniknąć kontaktu z ziemią oraz drzewami?

Skrzynki także przestały działać nad ziemią?

Z danych zawartych w raporcie MAK wynika jeszcze jedno: rejestratory lotu przestały działać w tym samym momencie co komputer pokładowy – a więc gdy samolot znajdował się kilkanaście metrów nad ziemią.

Dotychczas – pomimo że Rosjanie mieli dane z komputera FMS i ze swojej skrzynki QAR (Quick Access Recorder, rejestrator szybkiego dostępu) – podawano kilka różnych czasów katastrofy: 08.41.06; 08.41.05,4; 08.41.04; 08.41.02,5. Tymczasem wszystkie czarne skrzynki (prócz polskiego rejestratora ATM, czyli tzw. trzeciej czarnej skrzynki) zatrzymały się o godz. 08.41.05.

Na str. 80 polskiego tłumaczenia raportu MAK czytamy:
„Pokładowy eksploatacyjny rejestrator parametrów ATM. Zakończenie zapisu tego rejestratora nastąpiło o 2,5 sekundy wcześniej niż zapisu na KS-13 i MŁP-14-5 systemu MSRP-64”.
KS-13 to dane z kasetowego pokładowego rejestratora lotu KBN-1-1, czyli właśnie rosyjskiego QAR, natomiast MŁP-14-5 to tzw. pokładowy katastroficzny rejestrator parametrów znany jako FDR (Flight Data Recorder).
W polskich uwagach mamy podany dokładny czas wyłączenia ATM-QAR – to godz. 08.41.02,5. Pozostałe skrzynki – jak informuje MAK – przestały pracować 2,5 sek. później, a więc o godz. 08.41.05.

Oznacza to, że czasy wyłączenia poszczególnych urządzeń rejestrujących są następujące:
‑FMS (komputer pokładowy) – 08.41.05, wysokość 15 m nad ziemią.
‑FDR (Flight Data Recorder) KS-13 – kasetowy pokładowy rejestrator lotu KBN-1-1 – 08.41.05.
‑QAR (rosyjski) MŁP-14-5 – pokładowy katastroficzny rejestrator parametrów – 08.41.05.
‑MARS-BM (CVR – zapis rozmów pilotów) – 08.41.05,4 (w tym czasie, według stenogramu rozmów z kokpitu, urwany został zapis). Rosjanie nie poinformowali, na podstawie jakich danych podali czas 08.41.05,4, który nie do końca się pokrywa z danymi zawartymi w innych urządzeniach rejestrujących.

‑ATM-QAR – tzw. trzecia czarna skrzynka (polska), jedyne urządzenie, które po katastrofie trafiło do Polski (choć na krótko, bo zaraz zwróciliśmy je Rosjanom) – 08.41.02,5. Skąd różnica 2,5 sek. między wskazaniami skrzynki ATM a innymi rejestratorami? Według polskich uwag do raportu MAK, „występujące różnice pomiędzy zapisami ATM-QAR i KBN zostały w znacznym stopniu spowodowane błędami wynikającymi z zapisu na taśmie magnetycznej KS-13”. Wyjaśnienie to może jednak budzić wątpliwości, bo nie tylko rzekomo błędnie zapisujący KS-13, ale także inne urządzenia pokładowe (FMS, MŁP-14-5) wskazały, że przerwanie ich pracy nastąpiło o godz. 08.41.05.

Niezależnie od tych niejasności kluczowa pozostaje informacja, że wszystkie urządzenia samolotu przestały działać, gdy był on nad ziemią.

60 metrów przed miejscem uderzenia o ziemię

W całej sprawie zastanawia jeszcze jedna kwestia, poruszana już kilkakrotnie przez „Gazetę Polską”.
Przerwanie pracy urządzeń pokładowych nastąpiło bowiem ok. 15 nad ziemią i w odległości – uwaga – ok. 60 m przed miejscem pierwszego zderzenia z gruntem.

Według raportu MAK, samolot o godz. 08.41.05 znajdował się w punkcie o współrzędnych 54ľ49'483'' szerokości północnej i 032ľ03'161'' długości wschodniej. Właśnie wtedy nastąpiło przerwanie zasilania komputera FMS i – jak wynika z danych zawartych w raporcie – pozostałych urządzeń pokładowych. Tymczasem współrzędne miejsca, w którym rozbił się samolot (dokładnie: współrzędne środka tej strefy), to według MAK 54ľ49'450''N i 32ľ03'041''E (str. 88 polskiego tłumaczenia końcowego raportu).

– Gdy nastąpił zanik zasilania FMS oraz rejestratorów lotu, polski Tu-154 znajdował się około 60 m przed miejscem pierwszego zderzenia z gruntem i około 600 m od progu pasa. Tak wynika z danych podanych przez Rosjan i z obliczeń na podstawie podanych przez MAK współrzędnych – mówi „Gazecie Polskiej” K.M., specjalista od kontroli radiolokacyjnej przestrzeni powietrznej, ekspert zespołu sejmowego ds. katastrofy pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza. I dodaje: – Podane przez MAK współrzędne miejsca, w którym rozbił się samolot, i współrzędne zatrzymania się urządzeń pokładowych dzieli ok. 140 m, choć powinno to być to samo miejsce.

Wszystkie te informacje brzmią sensacyjnie, ale mają oparcie w końcowym raporcie MAK.
Albo więc dane podane przez Rosjan są błędne, albo zniszczenie samolotu faktycznie nastąpiło jeszcze nad ziemią.

– Opisana przez „Gazetę Polską” sprawa zaniku zasilania komputera pokładowego to jedna z kluczowych przesłanek uprawdopodobniających hipotezę rozpadu Tu-154 nad ziemią. Jest to bowiem jeden z niewielu faktów bezspornych, który możemy zweryfikować na podstawie badań naukowców z USA, których orzeczenie jest podstawą tej informacji. Musimy pamiętać, że we wszystkich pozostałych wypadkach dotyczących okoliczności tragedii smoleńskiej jesteśmy zdani na rosyjskich świadków i rosyjskie badania, które, delikatnie rzecz biorąc, są zawodne – mówił dwa tygodnie temu „Gazecie Polskiej” Antoni Macierewicz.

*      *      *

Na koniec warto przypomnieć słowa A.Morozowa – zastępcy szefa komisji MAK - który w czasie prezentacji raportu MAK wspominał, że niezależnie od tego, czy byłoby uderzenie w brzozę, czy nie to samolot i tak by uderzył w ziemię.
Słowa te nabierają teraz nowego znaczenia
.


Autor: Grzegorz Wierzchołowski, | Źródło: Gazeta Polska


12 maja 2011, 08:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
shoto                    



. .
Czarne skrzynki przestały działać już nad ziemią

Wszystkie urządzenia Tu-154 zatrzymały się w chwili, gdy samolot był kilkanaście metrów nad ziemią i się wznosił
– wynika z danych zawartych w raporcie MAK. Jeśli liczby podawane przez Rosjan są prawdziwe, oznacza to, że tupolew uległ zniszczeniu jeszcze w powietrzu.
 
Znaczy to, że od uderzenia w brzozę samolot cały czas się wznosił.  
Po tym ostatnim kontakcie z drzewami nastąpiło – jeśli wierzyć danym zawartym w raporcie MAK – coś dziwnego. Samolot nadal się wznosił lub utrzymywał wysokość – a następnie, w odległości 560 m od progu pasa, nastąpił zanik zasilania i zamrożenie pamięci komputera pokładowego samolotu. Doszło do tego 15 m nad ziemią (273 m npm.). Dopiero potem zaczął tracić on wysokość.

Jak to możliwe, że komputer samolotu, który był 10–15 m nad ziemią – a w dodatku się wznosił – przestał funkcjonować? Dlaczego przestał działać akurat wtedy, gdy załoga odzyskiwała szansę, aby wyprowadzić samolot z niebezpiecznego położenia i uniknąć kontaktu z ziemią oraz drzewami?
Z danych zawartych w raporcie MAK wynika jeszcze jedno:
rejestratory lotu przestały działać w tym samym momencie co komputer pokładowy – a więc gdy samolot znajdował się kilkanaście metrów nad ziemią.

Niezależnie od tych niejasności kluczowa pozostaje informacja, że wszystkie urządzenia samolotu przestały działać, gdy był on nad ziemią.
W całej sprawie zastanawia jeszcze jedna kwestia, poruszana już kilkakrotnie przez „Gazetę Polską”.
Przerwanie pracy urządzeń pokładowych nastąpiło bowiem ok. 15 nad ziemią i w odległości – uwaga – ok. 60 m przed miejscem pierwszego zderzenia z gruntem.

Według raportu MAK, samolot o godz. 08.41.05 znajdował się w punkcie o współrzędnych .... Tymczasem współrzędne miejsca, w którym rozbił się samolot (dokładnie: współrzędne środka tej strefy), to według MAK 54ľ49'450''N i 32ľ03'041''E (str. 88 polskiego tłumaczenia końcowego raportu).
– Podane przez MAK współrzędne miejsca, w którym rozbił się samolot, i współrzędne zatrzymania się urządzeń pokładowych dzieli ok. 140 m, choć powinno to być to samo miejsce.

Wszystkie te informacje brzmią sensacyjnie, ale mają oparcie w końcowym raporcie MAK.
Albo więc dane podane przez Rosjan są błędne, albo zniszczenie samolotu faktycznie nastąpiło jeszcze nad ziemią.

sprawa zaniku zasilania komputera pokładowego to jedna z kluczowych przesłanek uprawdopodobniających hipotezę rozpadu Tu-154 nad ziemią. Jest to bowiem jeden z niewielu faktów bezspornych, który możemy zweryfikować na podstawie badań naukowców z USA, których orzeczenie jest podstawą tej informacji.

Na koniec warto przypomnieć słowa A.Morozowa – zastępcy szefa komisji MAK - który w czasie prezentacji raportu MAK wspominał, że niezależnie od tego, czy byłoby uderzenie w brzozę, czy nie to samolot i tak by uderzył w ziemię.
Słowa te nabierają teraz nowego znaczenia
.


Samolot cały czas się wznosił i ścinał coraz to wyżej drzewa, aż w koncu "coś się stało" i wszystkie urządzenia przestały działać, a samolot runął na ziemię.
Zrozumiałe teraz dlaczego fałszowano protokoły sekcji, dlaczego stenogramy mówiły co innego, raport co innego, dlaczego  tak wyeksponowano gen. Błasika, dlaczego niszczono dowody, dlaczego trzeba było wyrywać Rosjanom każdą informację. Dlaczego w ogóle śledztwo oddano Rosjanom.

Albo więc dane podane przez Rosjan są błędne, albo zniszczenie samolotu faktycznie nastąpiło jeszcze nad ziemią.
Jak ktoś chce kłamać, to powinien mieć dobrą pamięć. Tak mówi przysłowie.

Teraz dotychczasowe wątpliwości stają się zrozumiałe   :excl:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 12 maja 2011, 21:34 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy



12 maja 2011, 21:32
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Starcie pod Pałacem zdjęciem roku

Fotografia przedstawiająca starcia między przeciwnikami i zwolennikami pozostawienia krzyża przed Pałacem Prezydenckim, wykonana przez Jacka Waszkiewicza z agencji fotograficznej Reporter, została zdjęciem roku w konkursie Grand Press Photo

Oprócz zdjęć, nagrodzono też fotoreportaże i po raz pierwszy fotokasty. Zwycięskie zdjęcie przedstawia ludzi szarpiących się ze strażnikami miejskimi przy barierkach, ustawionych na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim. Na pierwszym planie widać uniesioną w górę zaciśniętą pięść. - To zdjęcie zostało wybrane, bo pokazuje wiele napięć, które do tej pory istnieją w społeczeństwie - powiedział przewodniczący jury konkursu Lucian Perkins, amerykański fotograf, laureat nagrody World Press Photo w 1996 r.
(...)
http://www.fakt.pl/Starcie-pod-Palacem- ... 530,1.html
Załącznik:
634408232193721640.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


12 maja 2011, 22:51
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Klichk oskarża Grasia: Powinien być przesłuchany przez sejm

Płk Edmund Klich w wywiadzie dla Wirtualnej Polski mówi, że już w czerwcu słyszał o informacjach, które opublikowała "michnikowy szmatławiec". Dziennik dotarł do źródeł, według których załoga tupolewa została wprowadzona w błąd co do pogody w Smoleńsku. Klich ostro krytykuje też rzecznika rządu Pawła Grasia.

"Na początku w to nie wierzyłem, zresztą teraz też nie mam pewności co do prawdziwości tej informacji. W pierwszej chwili pomyślałem, że mogło dojść do jakichś nacisków na załogę meteorologiczną, że ktoś ich do tego nakłonił, bo to jest nieracjonalne zachowanie. Zawyżanie warunków to kryminał i myślę, że meteorolodzy doskonale sobie zdawali z tego sprawę" - mówi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Klich ostro krytykuje też rzecznika rządu Pawła Grasia. Jego zdaniem w ogóle nie sprawdził się on jako rzecznik rządu po katastrofie w Smoleńsku. "Nie prowadził żadnej polityki informacyjnej rządu. Gdyby to robił, nie musiałbym brać na swoje barki obowiązku informowania społeczeństwa o tym, co się dzieje. Może nie zawsze robiłem to bardzo profesjonalnie, ale zawsze przekazywałem prawdę i mówiłem, że nie można za wszystko winić pilotów, bo to byłoby najprostsze i najwygodniejsze dla większości organizatorów i decydentów" - mówi Klich.

Szef komis zdradza, że to właśnie Graś postanowił o  „odizolowaniu” go od życia publicznego. "W efekcie odsunięto mnie od prowadzenia wykładów w Dęblinie, nie włączono do komisji Millera. Ja wiem, że można kogoś zabić medialnie, ale ja sobie poradzę. Uważam, że to pan Graś powinien zostać przesłuchany przez Sejm" - mówi Klich.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... -sejm.html


12 maja 2011, 23:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA27 sty 2011, 13:59

 POSTY        114

 LOKALIZACJABydgoszcz
Post Re: Katastrofa smoleńska
techj                    



To wszystko trwało około trzech sekund!
W raporcie MAK czas opisanego zdarzenia jest dwukrotnie dłuższy bo 5-6 sekund. Zapewne moje szacunki obarczone są błędem, ale wydaje mi się, że jest to zbliżony wynik a różnica może wynikać z nie uwzględnienia przeze mnie wpływu odwrócenia samolotu na tor lotu. Na wytłumaczenie mogę tylko wspomnieć, że w tym momencie były to przybliżone szacunki, a nie dokładne wyliczenia.

____________________________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy ...


13 maja 2011, 08:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Miller: Komisja redaguje raport na temat katastrofy Smoleńskiej

Komisja badająca przyczyny katastrofy smoleńskiej redaguje kolejne rozdziały raportu. Wszystkie badania analityczne zostały już zakończone
- powiedział w piątek PAP przewodniczący komisji, szef MSWiA Jerzy Miller.

Minister nie podał terminu publikacji raportu. "To jest kilkusetstronicowy dokument. Nie potrafię powiedzieć, ile czasu nam to jeszcze zabierze" - powiedział. "To praca zespołowa. Bez zgody wszystkich komisja nie idzie do przodu" - dodał.

Miller potwierdził, że trzeci testowy lot Tu-154M o numerze bocznym 102, który odbył się 28 kwietnia, był ostatnim z zaplanowanych. "Wszystkie badania analityczne zostały zakończone. Naprawdę jesteśmy na etapie redakcyjnym" - podkreślił. Dodał, że analiza zapisu czarnych skrzynek pomogła komisji "w wielu miejscach inaczej spojrzeć na przebieg zdarzeń".

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... skiej.html

Komentarz:
- ze specjalną dedykacją dla rozkosznej   ;)


13 maja 2011, 14:14
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Katastrofa smoleńska
No proszę - jak ktoś chce bronić swojej teorii, a nie ma na to dowodów to podpiera się pobożnymi życzeniami. Maxer typu: prawdopodobnie.
Badman                    



Maxer2007                    



Dla osoby niewierzącej wyjaśnienie będzie proste: prawdopodobnie postawiono złą diagnozę.

Fajne!  :rotfl:
Uchachałem się jak norka i spłakałem ze śmiechu jak bubr (bóbr? cholera przez ten bul wszystko mi się teraz myli)   :zly1:
Diagnoza jest prosta: prawdopodobnie ma pan raka trzustki albo marskość wątroby chociaż z pewną dozą prawdopodobieństwa może to być tętniak mózgu. Gruźlicę raczej wykluczamy. Ale możliwe, że to jest stwardnienie rozsiane.

viewtopic.php?p=82527#p82527

Albo techj typu "zapewne".
techj                    



techj                    



To wszystko trwało około trzech sekund!
W raporcie MAK czas opisanego zdarzenia jest dwukrotnie dłuższy bo 5-6 sekund. Zapewne moje szacunki obarczone są błędem, ale wydaje mi się, że jest to zbliżony wynik a różnica może wynikać z nie uwzględnienia przeze mnie wpływu odwrócenia samolotu na tor lotu. Na wytłumaczenie mogę tylko wspomnieć, że w tym momencie były to przybliżone szacunki, a nie dokładne wyliczenia.


Prawda, nieprawda, ale chciałbym, aby taka była prawda.
A co powiesz na to:


Na koniec warto przypomnieć słowa A.Morozowa - zastępcy szefa komisji MAK - który w czasie prezentacji raportu MAK wspominał, że niezależnie od tego, czy byłoby uderzenie w brzozę, czy nie to samolot i tak by uderzył w ziemię.
Słowa te nabierają teraz nowego znaczenia.


techj                    



Szanowni forumowicze proszę zacznijcie używać rozumu! Uważacie ruskich za cwaniaków i jednocześnie myślicie, że napisaliby w raporcie coś co rzucałoby na nich choćby cień podejrzeń. Zdecydujcie się czy dla Was oni są wiarygodni i piszą prawdę nawet jak ich oczernia czy też kłamią na każdym kroku.

A dlaczego ustosunkowałeś się tak wybiórczo tylko do fragmentu, a nie do całości tekstu?
Skoro dane są inne, a ustalenia inne, to prosty wniosek: nie należy wierzyć w to co piszą Rosjanie.
Ale dane są takie jakie zostały zarejestrowane przez urządzenia, a ustaleń dokonują a Rosjanie.
I cały czas brak odpowiedzi na podstawowe pytanie:
Dlaczego wszystkie urządzenia Tu-154 zatrzymały się w chwili, gdy samolot był kilkanaście metrów nad ziemią i się wznosił?
Akurat wtedy, gdy załoga odzyskiwała szansę, aby wyprowadzić samolot z niebezpiecznego położenia i uniknąć kontaktu z ziemią oraz drzewami?

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 13 maja 2011, 14:43 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



13 maja 2011, 14:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA27 sty 2011, 13:59

 POSTY        114

 LOKALIZACJABydgoszcz
Post Re: Katastrofa smoleńska
kominiarz                    



Albo techj typu "zapewne".
Zapewne :) w przeciwieństwie do Ciebie ja próbuje zrozumieć co się stało 10 kwietnia zeszłego roku pod Smoleńskiem! Niestety nie mam aż tak dużo czasu aby dokonywać profesjonalnych analiz i obliczeń dlatego opieram się tylko na własnych szacunkach co i tak jest bardzo zbliżone i potwierdza w moim mniemaniu opisane przez MAK okoliczności.


Na koniec warto przypomnieć słowa A.Morozowa - zastępcy szefa komisji MAK - który w czasie prezentacji raportu MAK wspominał, że niezależnie od tego, czy byłoby uderzenie w brzozę, czy nie to samolot i tak by uderzył w ziemię. Słowa te nabierają teraz nowego znaczenia.
O ile dobrze pamiętam to z analizy lotu wynikało, że kapitan doprowadziłby do "przeciągnięcia" samolotu co wiązałoby się z utratą prędkości a tym samym siły nośnej i rozbiciem samolotu.
kominiarz                    



A dlaczego ustosunkowałeś się tak wybiórczo tylko do fragmentu, a nie do całości tekstu?
Ustosunkowałem się na razie tylko do części wybiórczo przedstawionych 'różnic' bo wcześniej nie analizowałem tego etapu katastrofy bo moim zdaniem ta faza nijak ma się do przyczyn, a mnie interesowały głównie przyczyny!
kominiarz                    



Skoro dane są inne, a ustalenia inne, to prosty wniosek: nie należy wierzyć w to co piszą Rosjanie.
To jest uogólnienie do którego trudno się ustosunkować. Jakie dane jakie ustalenia? Może jakieś konkrety!
kominiarz                    



Ale dane są takie jakie zostały zarejestrowane przez urządzenia, a ustaleń dokonują a Rosjanie.
A to Rosjanie nie sfałszowali danych? A może sfałszowali tak aby wyszło że to nie był wypadek :D
kominiarz                    



I cały czas brak odpowiedzi na podstawowe pytanie:
Dlaczego wszystkie urządzenia Tu-154 zatrzymały się w chwili, gdy samolot był kilkanaście metrów nad ziemią i się wznosił?
Akurat wtedy, gdy załoga odzyskiwała szansę, aby wyprowadzić samolot z niebezpiecznego położenia i uniknąć kontaktu z ziemią oraz drzewami?
Potrzebuje czasu aby ustosunkować się do tej hipotezy i rzetelnie uzasadnić swoją wypowiedź :)

____________________________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy ...


16 maja 2011, 07:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: