Nie przepadam za kaczorami/donaldami w żadnej innej postaci niż na talerzu, ale, ten "demokratycznie wybrany rząd" jak mówisz, został odwołany przez zdecydowanie bardziej demokratycznie wybranych posłów.  Od lat niektórzy bredzą o zamachu stanu itd., ale tak zdecydowala większość parlamentarna. Z jakich pobudek to inna sprawa, ale była to normalna w demokracji zmiana rządu w związku ze zmianą koalicji sejmowej.

Czy to znaczy że Z.G. jest za burtą?
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Wygląda że nie - płynie dalej, tylko zmiana kajuty B)))

Nobody's perfect.
Ani nieomylny
Ale moje "marzenie" się spełniło. Poczekajmy teraz co "Nowowybrańcy" pokażą.
Zastanawiam się tylko co Pan Donek zrobi jak te 2 miliony "zawiedzionych PIS-em" wróci zza granicy?! Skąd im weźmie pracę? Jak im zbuduje mieszkania i autostrady?
Mamy czas - poczekamy. Szczęśliwy, kto jest cierpliwy

Z jakich pobudek to inna sprawa, ale była to normalna w demokracji zmiana rządu w związku ze zmianą koalicji sejmowej.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Rząd Jana Olszewskiego
Z Wikipedii
Skocz do: nawigacji, szukaj
Rząd Jana Olszewskiego – gabinet pod kierownictwem premiera Jana Olszewskiego powołany 23 grudnia 1991 przez pierwszy w III Rzeczypospolitej wybrany w wolnych wyborach Sejm I kadencji.

Prezydent Lech Wałęsa desygnował Jana Olszewskiego na premiera już 5 grudnia 1991, gdy nie powiodła się misja kandydata prezydenckiego Bronisława Geremka. Niemożność zbudowania trwałej koalicji programowej zniechęciła także Olszewskiego, który w połowie grudnia złożył rezygnację z utworzenia rządu, której Prezydent Lech Wałęsa nie przyjął. W końcu 23 grudnia 1991, po drugiej turze długich negocjacji, udało się stworzyć gabinet koalicyjny sił prawicowych.

Rząd Jana Olszewskiego działał już w zupełnie innym otoczeniu międzynarodowym. 8 grudnia przestał istnieć ZSRR. To skłoniło ekipę Olszewskiego do podjęcia działań mających na celu ścisłą integrację Polski z NATO i Wspólnotami Europejskimi. Po raz pierwszy w oficjalnych dokumentach MON-u pojawiło się stwierdzenie, że członkostwo w NATO jest strategicznym celem polityki obronnej RP. Rozpoczęto negocjacje mające na celu wycofanie armii rosyjskiej z Polski. 16 grudnia Polska podpisała układ stowarzyszeniowy ze Wspólnotami Europejskimi.
Rząd Olszewskiego rozpoczął proces dekomunizacji w Wojsku Polskim i ministerstwie spraw wewnętrznych. Zmieniono także koncepcję prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Zarządzenie wnikliwej kontroli w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych spowodowało otwarty konflikt rządu z ugrupowaniami postkomunistycznymi i liberalnymi w parlamencie. W marcu konsternację wywołało wysunięcie przez Lecha Wałęsę niekonsultowanych z rządem koncepcji NATO-bis i EWG-bis, które podważały dotychczasowy euroatlantycki kurs ekipy Olszewskiego. 22 maja 1992 premier Jan Olszewski sprzeciwił się podpisaniu klauzuli polsko-rosyjskiego traktatu o przyjaźni i dobrosąsiedzkiej współpracy, która przekazywała bazy, opuszczone przez wojska rosyjskie stacjonujące w Polsce, w ręce międzynarodowych spółek polsko-rosyjskich (był to zapis wprowadzony do tej umowy na osobistą prośbę Lecha Wałęsy).  Gdy pomimo zdecydowanego sprzeciwu premiera odpowiednie porozumienie polsko-rosyjskie zostało przez MSZ podpisane, doszło do otwartego konfliktu z prezydentem Lechem Wałęsą i ministrem spraw zagranicznych Krzysztofem Skubiszewskim. By, za wszelką cenę nie dopuścić do podpisania niekorzystnego dla polskiej racji stanu porozumienia, premier przekazał sprzeciw rządu wysyłając depeszę szyfrową do Moskwy, na ręce Lecha Wałęsy. Nazajutrz po powrocie z Moskwy prezydent zgłosił wniosek o odwołanie tego gabinetu.  Jednoczesnie trwały zakulisowe negocjacje Jarosława Kaczyńskiego, który chciał skompletować większość sejmową, próbując uzyskać poparcie Unii Demokratycznej. Niespełna dwa tygodnie później rząd Olszewskiego został odwołany w nocnym głosowaniu z 4 na 5 czerwca 1992, w związku z wykonaniem przez ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza uchwały Sejmu o ujawnieniu tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa zajmujących stanowiska w najwyższych władzach państwa (tzw. lista Macierewicza).  Premier, popierając decyzję Macierewicza, zaproponował w porozumieniu z I Prezesem Sądu Najwyższego Adamem Strzemboszem powołanie niezależnego organu dla oceny prawdziwości przedstawionych materiałów. Sejm nie zdążył jednak rozpatrzyć tego wniosku

Prezydent Lech Wałęsa, odwołując nieudolny jego zdaniem rząd Olszewskiego, desygnował na premiera szefa PSL Waldemara Pawlaka.


Po prostu historia Polski. Dziś Pawlak ma znowu szanse zostać (vice?)premierem.

Na kłopoty - PAWLAK!!!!!!

...to stało się tak nagle jakby dziełem przypadku,
kto z nas może pan panie Waldku ?
panie Waldku pan się nie boi ....

Ewentualna koalicja z PeSeL'em odbije się PO głęboką czkawką, oj głęboką... pamiętacie jak "ludowcy" żądzili wspólnie z SLD...  oj zaborczy wielce koalicjant, zaborczy...

Jeśli Wikipedia jest dla ciebie źródłem faktów historycznych, to ciężko będzie o merytoryczną dyskusję.
Przy okazji, jeśli cytujesz któregoś z użytkowników, to zaznacz, że wycięłaś fragment postu.
Jak korzystasz z Wikipedii jako źródła przeczytaj też czasem dyskusję na temat danego artykułu tam umieszczonego, może czasem sporo wyjaśnić, chociażby czy jest to fakt historyczny czy czyjaś subiektywna interpretacja zdarzeń,  które oczywiście miały miejsce.

A przy okazji nawet w tej wersji wydarzeń szukających głosy w Sejmie było więcej.

Z jednym należy się zgodzić: po raz kolejny
Na kłopoty - PAWLAK!!!!!!

I tak to sie u nas kreci od lat. Tylko niektóre źródła przedstawiają rzetelnie fakty historyczne, reszta to subiektywna interpretacja zdarzeń które oczywiście miały miejsce. Ciekawe tylko kto decyduje o tym co jest faktem a co subiektywną interpretacją?

Szkoda, że nie możemy merytorycznie podyskutować, gdyż nie czytamy tych samych książek i gazet.  
 
I jeszcze jedno. Dla mnie ważne jest jakimi pobudkami kierują sie szukający wiekszości w sejmie.
Ale oczywiście J. Kaczyński już w 1992 uprawiał korupcje polityczną, na szczeście szlachetne serca pozostałych posłów były nieprzekupne.

Życze wszystkim dobrego samopoczucia.
Ja po prostu chyba jestem - i tu zacytuje najszlachetniejszego Polaka - sfrustrowanym dewiantem.
Nie zajmuje wiecej czasu. Pograżam sie w smutku.

Dziewczyno - daj se na luz! Wiesz jak teraz będzie przyjemnie poczytać żarty i żarciki z Donka?
Nie twierdzę, ze to szlachetne! Ale wykształciuchy tyle nawyżywały się na "Kaczkach", że  zobaczymy jak to przyjemnie kiedy się zaczną kpiny z Donka. A już się zaczęły...
Poczytaj sobie dla relaksu tutaj
<a href="http://www.skarbowcy.pl/mkportal/forum/index.php?s=&showtopic=656&view=findpost&p=17016" target="_blank">http://www.skarbowcy.pl/mkportal/forum/ind...indpost&p=17016</a>
PS
Słyszeliście kto jest kandydatem na ministra spraw zagranicznych w rządzie Tuska? Nie? Erika Steinbach. W Radio Zet mówili.

Kominiarz odpuść sobie, "przegrane" wybory to nie koniec świata. Zbieraj teraz siły do następnych wyborów. W których pewnie znowu ŻADNA ze stron nie zdobędzie się na szczerość i racjonalność Winstona Leonarda Spencera C.:
" Powtórzę Izbie to, co powiedziałem członkom mego gabinetu: Nie mam nic do ofiarowania prócz krwi, znoju, łez i potu."
Ten sam pan raczył kiedyś na Nasz temat wypowiedzieć tę niewesołą acz jakże trafną uwagę:
Mało jest zalet, których by Polacy nie mieli, i mało błędów, których udałoby im się uniknąć.
Bacz by po spotkaniu z tobą ktoś nie zacytował go(tym razem w oryginale):
A fanatic is one who can't change his mind and won't change the subject.
 i idź na  :piwo: a reszta niech Cię w :dupa:

Może nie jesteś dewiantem, ale masz dar czytania między wierszami i wstawiania innym nie wypowiedzianych tez. :piwo:

Co do faktów historycznych to zdarzenia mają miejsce, a każda ich interpretacja z reguły jest subiektywna.
W tym zakresie ja wcale nie uzurpuję sobie prawa do "jedynie slusznej linii..."

Ale to za Twoją sprawą ocena tej "strasznej nocy" dodatkowo z "wytłuszczonymi" rozumiem najważniejszymi fragmentami tekstu została nam tu przedstawiona jako potwierdzenie 15 letnich nikczemnych knowań Tuska.

Kasik. Riposta świetna. Należą Ci się  :brawa:  :brawa:  :brawa:
Potrafię docenić argumentację rywala ( w tym przypadku rywalki ). Nie chowam się, nie uciekam w inne tematy, nie próbuję zignorować Twojej wypowiedzi.
I nie będę nawet próbował się tłumaczyć, że mnie chodziło o poprawę wyników ekipy rządzącej, że SLD w tamtym czasie to tylko SdRP i przystawki ( typu OPZZ, kilka związków zawodowych i federacji związków zawodowych, stowarzyszenia społeczno-kulturalne, parę kanapowych partyjek, Niezależna Inicjatywa Europejska itp. ) które politycznie nic nie znaczyły, że w ławach sejmowych - poza przedstawicielami SdRP - zasiadła śladowa ilość reprezentantów innych ugrupowań, zrzeszonych we wspólnym komitecie wyborczym.
Pisałaś jasno o partii i to jest argument nie do podważenia, choć posumowowując ostatnie dziesięciolecie dwudziestego wieku, trzeba zauważyć, że był to okres ustrojowej transformacji, co sprzyjało powstawaniu - wchodzących nawet w koalicje rządowe - ugrupowań sezonowych ( z reguły szybko się rozpadających, łączących czy działających dalej pod zmienioną nazwą ) a to z kolei miało znaczny wpływ na małą stabilizację sceny politycznej.
Prawdę mówiąc, pod starym szyldem zostało tylko PSL.

Ale bez walki się nie poddam.



No to weźmy wyniki wyborów Unii Demokratycznej.  
Rok 1991 - 12,32 %, rok 1993 - 10,59 %.
Niby mniej ale czy na pewno? Spójrzmy na to samo, ale już w liczbach bezwzględnych.
Rok 1991. Liczba oddanych głosów - 1.382.051. Liczba uzyskanych mandatów - 62, co stanowiło 13,5% mandatów ogółem.
Rok 1993. Liczba oddanych głosów 1.460.957. Liczba uzyskanych mandatów - 74, co stanowiło 16,1% mandatów ogółem.
Czy 1.462.957 to więcej niż 1.381.051? Jeżeli tak, to partia wynik poprawiła.
Czy 74 mandaty to więcej niż 62? Jeżeli tak, to partia wynik poprawiła.

I jeszcze tak tylko gwoli przypomnienia. Ostatnim rządem za pierwszej kadencji parlamentu ( rozwiązanego przez Lecha Wałęsę ) kierowała Hanna Suchocka ( UD ) zaś ministrami z ramienia tej partii byli: Janusz Onyszkiewicz, Jacek Kuroń, Jan Maria Rokita i Jerzy Osiatyński.

Tylko nie pisz, że chodziło Ci o partię rządzącą a nie współrządzącą, bo tego warunku PiS też nie spełni.

PS. Wreszczie trafiłem na dyskutanta z argumentami. Jeszcze raz brawo.

23 października 2007 r., godz. 17:00  odbył  się wykład pana Profesora Władysława Bartoszewskiego "Refleksje świadka stulecia"

Serdecznie polecam, retransmisja chyba będzie w TVN 24

Nobody's perfect.
Ani nieomylny
Ale moje "marzenie" się spełniło. Poczekajmy teraz co "Nowowybrańcy" pokażą.
Zastanawiam się tylko co Pan Donek zrobi jak te 2 miliony "zawiedzionych PIS-em" wróci zza granicy?! Skąd im weźmie pracę? Jak im zbuduje mieszkania i autostrady?
Mamy czas - poczekamy. Szczęśliwy, kto jest cierpliwy
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->


Cuda się zdarzają np:
<a href="http://www.tvn24.pl/1,251,6,36210254,98167778,4214101,0,forum.html" target="_blank">http://www.tvn24.pl/1,251,6,36210254,98167...01,0,forum.html</a>

:brawa:  :brawa:  :brawa: