Chociaż nie oglądam telewizji a tym bardziej nie lubię spotów to już chyba wolę takie, niż "obietnice" J.K., że nauczycielowi z reklamy kupi mieszkanie, pani Małgosi opłaci aplikacje , i co tam jeszcze
Trzeba być naprawdę zaślepionym, żeby tak zażarcie bronić i doszukiwać się jakiegokolwiek sensu zawartego w tych reklamach, jak na pierwszy rzut "ucha" widać, że to bzdury i propaganda rodem z czasów panowania Samoobrony (jeszcze "śpiewana" przez aktorów).
Jaki jest sens tych reklam? Kto w to wierzy i co one mają na celu?
Jeśli ktokolwiek z tego grona, po usłyszeniu takiej paplaniny zagłosuje na tą partie to chyba naprawdę trzeba pozabierać dowody

No chyba, że chcemy porozmawiać o tych dwóch milionach mieszkań i tam po raz drugi upchnąć tego pana z reklamy

Co prawda większość spotów wyborczych to bzdury ale widzę, że tutaj jak coś ma logo PISu to trzeba oddawać temu niemalże cześć i uznać za prawdę objawioną.