Witam, nie wiem czy w dobrym dziale umieszczam ten wątek, ale skoro zamrażają nam pensje, tworzą ustawy o odpowiedzialności urzędników (a wiemy uregulowania dotyczące takiej odpowiedzialności ją dawno istnieją).
Ciągle narzekamy na złe prawo. A jeśli wspólnymi siłami przygotujemy projekt obywatelski ustawy o odpowiedzialności za tworzenie bubli prawnych?

Z podpisami nie będzie problemu: społeczeństwo posłów  też za bardzo nie lubi, więc na pewno da się zebrać podpisy.

Na pewno lepsze to będzie niż przymierzanie się do jakichś protestów z których nici będą a tu przynajmniej cokolwiek zrobimy i ślad zostanie.

Należałoby pomyśleć nad ogólnymi założeniami:
1) Kto będzie odpowiedzialny, poseł z komisji zgłaszający nowy zapis, poseł zgłaszający poprawkę w sejmie, czy Ci co głosują za trefnym przepisem.
2) Jakie rodzaje kar będą obowiązywały - materialne, niematerialne.
3) Kto będzie prowadził postępowania.
4) Czy to będzie odrębna ustawa czy poprawka do ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora
5) Definicja złego prawa, co będzie skutkiem czy straty w budżecie, czy wskazania o złym przepisie wynikające z orzecznictwa, skargi obywateli, wskazania organów ścigania, wskazania NIK-u, itp.
6) Kto będzie miał prawo do zgłaszania nieprawidłowych "przepisów"
7) ...

Jestem za!!!!  Jest to jakiś sposób, żeby posłowie i senatorowie zaczęli dbać o urzedników, bo wtedy będziemy jechać na jednym wózku.

kadet
1/ Pomysł ciekawy, bo 100.000 podpisów można zebrać, ale projekt trafi do zamrażarki i poleży ze 3 lata, przy obecnym układzie politycznym 5 lat.
Studenci zgłosili projekt poprawki, istniejącej już ustawy, dotyczącej obniżek kosztów przejazdu środkami komunikacji, zebrali 150.000 tys podpisów, projekt leży już w zamrażarce 500 dni, i poleży jeszcze 500 (już zapowiedziano). Czyli, tak jak napisałem - 3 lata. A to jest szybkie tempo, ponieważ ulgi dla studentów były obiecane w kampanii prezydenckiej. A nadmieniam, że zmiana dotyczyła tylko 2 paragrafów w ustawie.

2/ A kto ten projekt przegłosuje w sejmie? Posłowie, nie liczyłbym na to, zostanie odrzucony większością głosów. Żadna opcja nie będzie zainteresowana, żeby coś takiego poprzeć. Poza tym jest jeszcze senat, i na końcu Prezydent. Oni też podpisują.

3/ Bardziej realne byłoby wprowadzenie odpowiedzialności ustawodawcy za projekt ustawy, który wnosi do sejmu, czyli twórca ustawy np rząd. Wtedy może opozycja przegłosowałaby taki projekt, ale też wątpię.

4/ Żeby taki pomysł przepchnąć, potrzebna byłaby grupa wsparcia na zapleczu. Czyli albo pracodawcy zainteresowani takim projektem, albo np związki zawodowe, duże liczebnie związki, w ilości 2-3 (Solidarność, OPZZ, i coś tam jeszcze)
Trzeba byłoby stworzyć taki nacisk, i medialny, i społeczny, żeby miało to jakiekolwiek szanse powodzenia. Ale, i tak za 5 lat.

Nie wiem, czy wyliczyłem wszystkie przeszkody, jeżeli ktoś może coś dodać to poproszę

5/ A po 5 latach z naszych okrojonych wynagrodzeń już niewiele zostanie. Nikt nam nie przywróci utraconych pieniędzy.
Rzucą jakieś ochłapy i każą się cieszyć.

6/ Posłowie, w przeciwieństwie do nas mają moc władzy w guziku, który często naciskają. My nad posłami mamy władzę tylko 1 raz na cztery lata - w dniu wyborów parlamentarnych. W tym dniu obiecać mogą nam wszystko, ale słowa i tak nie dotrzymają

7/ Chyba bardziej warte przemyślenia byłyby te pozwy zbiorowe, artykuł na stronie głównej. Policjanci w zeszłym roku składali takie pozwy.

Więc może jednak protest w doborowym towarzystwie - policjantów ???!!!

Silniczek po twojej wyliczance to mi się robi Megafrustracja       

Bardzo dobry pomysł. Popieram  


Też tak uważam. Nie tylko skarbowcy narzekają na złe prawo.


Jedno drugiego nie wyklucza.


Moim skromnym zdaniem warto spróbować. Zróbmy swoje, tzn. tyle ile jesteśmy w stanie w tej sprawie zrobić. Co z tego wyniknie, zobaczymy.

"Studenci odpowiadają Komorowskiemu"

Obywatelski projekt przywracający większe ulgi dla studentów na przejazdy już od 500 dni jest w Sejmie - przypominają studenci zrzeszeni w inicjatywie "Przywracamy ulgi dla studentów i uczniów", którzy przyszli pod Sejm.
We wtorek marszałek Sejmu, kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski obiecał, że w ciągu pierwszych 500 dni jego prezydentury, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, przywrócone zostaną 50-procentowe zniżki na przejazdy dla studentów. Zapewniał, że nie obiecuje "gruszek na wierzbie".

- Chcemy być traktowani poważnie - powiedział dziennikarzom pełnomocnik komitetu "Przywracamy ulgi dla studentów i uczniów" Marcin Mastalerek. Przypomniał, że pod projektem przekazanym marszałkowi Sejmu w marcu 2009 r. podpisało się 150 tys. osób oraz że projekt ten poparło ponad 20 organizacji młodzieżowych zarówno prawicowych, jak i lewicowych.

- Musieliśmy najpierw czekać do czerwca 2009 r. na pierwsze czytanie projektu, potem musieliśmy czekać pół roku na to, by projektem zajęła się sejmowa komisja. Minęło już 500 dni od czasu złożenia naszego projektu do marszałka. Teraz nasz projekt leży w jakiejś "zamrażarce", w podkomisji, która zebrała się dotąd tylko raz - powiedział Mastalerek.

Studenci zrzeszeni w inicjatywie "Przywracamy ulgi dla studentów i uczniów" ponownie przynieśli przed budynek Sejmu starą lodówkę, z której zamrażalnika wyjęli m.in. druk
sejmowy z obywatelskim projektem ustawy, przywracającym studentom większe ulgi na przejazdy. Poprzednio lodówkę przynieśli w listopadzie ub.r.; zwracali wówczas uwagę na to, że ich projekt czeka w sejmowej "zamrażarce" już 150 dni.

- Jesteśmy zdziwieni, że nagle, na trzy dni przed ciszą wyborczą, pan marszałek stwierdza, że trzeba przywrócić ulgi dla studentów i uczniów (...) Dziwi nas też deklaracja marszałka, że w 500 dni uchwali ustawę przywracającą zniżki. Ten projekt zawiera tylko dwa artykuły i już od 500 dni jest w Sejmie (...) Dziwne tempo. Na uchwalenie tej ustawy potrzeba 1000 dni - to jest prawie trzy lata - powiedział Mastalerek.

Zwrócił też uwagę na to, że w projekcie obywatelskim była mowa o 49-proc. uldze, a nie 50-proc. jak mówił Komorowski oraz że rząd negatywnie zaopiniował obywatelski projekt w oficjalnym stanowisku przekazanym Sejmowi. - Podczas pierwszego czytania projektu Platforma Obywatelska złożyła wniosek o odrzucenie naszego projektu. Na szczęście nie poparło tego PSL i ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski wniosek wycofał - dodał.

Zgodnie z projektem, uczniowie i studenci będą mieli prawo do 49-proc. ulgi na bilety jednorazowe i miesięczne przy przejazdach PKP (pociągi osobowe, pospieszne i ekspresowe) i PKS (w komunikacji zwykłej i przyspieszonej).

Ulgę na przejazdy PKP i PKS dla uczniów i studentów obniżono w 2001 r. z 50 do 37 proc. za rządów koalicji SLD-PSL. Teraz z 49-proc. zniżki na przejazdy PKS i PKP (bez ekspresów) mogą korzystać tylko te osoby, które kupią imienne bilety miesięczne. Pozostali mają prawo tylko do 37-proc. ulgi.

http://wiadomosci.onet.pl/2191596,11,st ... ,item.html

Jako, że nad prawem polskim stoi prawo unijne, proponuję tam uderzyć... Mój cenny podpis    gwarantowany...