Teraz jest 04 wrz 2025, 07:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
Fukushima - bać się czy nie? 
Autor Treść postu
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
KATASTORFA...pewna? Jak w BANKU!

Dobrze, że jest taki portal jak Nowy Ekran... Można napisać, "wydrukują", nie ocenzurują, można do tego po czasie jakimś wrócić i... powiedzieć NIESTETY -a mówiłem !

http://legionista.nowyekran.pl/post/37644,glowa-boli

Co prawda "odwołałem" koniec świata z dnia 21 grudnia br. (patrz ciut poniżej) z powodu odnalezienia dalszego ciągu kalendarza Majów, ale nie odwołałem zniszczenia świata przez kretynów, idiotów, lekceważących środowisko naturalne i wszelkie zasady bezpieczeństwa nieodpowiedzialnych ludzi...

W marcu roku ubiegłego - niestety - na skutek błędu ludzi Fukushima otworzyła nową erę postrzegania tzw. bezpieczeństwa przy eksploatacji energii jądrowej w celach pokojowych - np. dla wytwarzania energii elektrycznej... Straty przy pożarze elektrowni licząc jednostkowo nie były AŻ tak wielkie... Nasi naukowco-lobbyści uspakajali... Nic AŻ tak strasznego się nie stało!.. Nie przewidywalne trzęsienie ziemi, tsunami, błąd lokalizacyjny, nie przewidywalny splot wydarzeń i się stało... U NAS to będzie całkiem inaczej! ... Nasza (e) elektrownie atomowe będą bardzo bezpieczne i Fukushima, a już na pewno Czarnobyl nam nie grozi...

Żeby cel ten osiągnąć trzeba będzie " trochę " więcej wyasygnować na budowę elektrowni - ...  pieniędzy!.. Znaczy się... można będzie na boku coś skręcić ! - jak na informatyzacji czego jak czego, ale POLICJI  RP !!!... trwają właśnie aresztowania...

Media rządowo  -  "komercyjne"  oficjalnie milczą, na temat poufnych spotkań rządu Japonii  i Federacji Rosyjskiej na ewentualność przesiedlenia przymusowego JEDNEJ / TRZECIEJ populacji JAPONII!!!

Blisko 60 milionów Japończyków miałoby zamieszkać na terytorium Rosji! ... Ofertę podobnej pomocy przedłożyły rządy Indonezji i Chin... Wszyscy wymienieni proponują swój potęcjał ekonomiczny i finansowy w jednym celu .... zapobieżenia ewentualnej hekatombie jaka mogłaby im zagrozić, gdyby odpady  zużytych prętów paliwowych w basenie nad reaktorem nr. 4 wyzwoliły na skutek kolejnego pożaru czy trzęsienia ziemi kilkanaście razy więcej promieniotwórczego CEZU jak to się stało podczas katastrofy w Czarnobylu... Przelanie się cezu do Pacyfiku poraziłoby cały ten regioni spowodowało praktycznie nieodwracalne straty w ludziach i całym eco-systemie tej części świata... Dane - przeciekające - do opinii publicznej z trwającej akcji  " ratowniczej " w Fukushimie Daichii mówią jednoznacznie: Temperatura w basenie nr. 4  niepokojąco rośnie, co dowodzi trwania reakcji łańcuchowej....

Ban Ki-Moon - sekretarz generalny ONZ wysłał do Fukushimy specjalny zespół ekspercki z byłym doradcą ministra energetyki USA prof. Roberetem Alwarezem, który potwierdził, że basen nr. 4 nad reaktorem jądrowym jest tykającą bombą i zagrożenie wybuchem i wyciekiem do Pacyfiku  jest w najwyższym stopniu UZASADNIONE!!!... Masowe śnięcie ryb w kalifornijskiej zatoce Ventura i delfinów u wybrzeży  Peru mogło spowodować uwalnianie się metanu po trzęsieniach ziemi w tym rejonie, albo też skażenie wód przez elektrownię Fukushima... Prądy równikowe mogły już rozprowadzić skażoną wodę do obydwu zachodnich wybrzeży obu Ameryk...

Na dzień dzisiejszy nie ma  "mądrych", którzy mieli by pomysł jak usunąć pręty paliwowe z basenów elektrowni Fukushima więc zagrożenie istnieje i jest tym gorsze, bo istnieje ono we wszystkich działających w świecie atomowych elektrowniach... Nauka poszła w jednym  TYLKO  kierunku, pozyskiwania energii z "reakcji atomowej", nie przewidywała możliwości i zachowań eksploatacyjnych na wypadek awarii... Pośpiech i pęd do m.in. ekonomicznego sukcesu przesłonił bezpieczeństwo LUDZKOŚCI!

WRZUTĘ tą kieruję naszym politykom i lobbystom, którzy za nie małą kasę promują jak najpilniejszą budowę NASZEJ JĄDROWEJ!!!...

CZY W WARIANCIE AWARYJNYM TEŻ PRZEWIDUJĄ PRZESIEDLENIE NAS DO ROSJII ???

http://legionista.nowyekran.pl/post/627 ... ak-w-banku


20 maja 2012, 09:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
Katastrofa nuklearna co 10 lat?

Europa Zachodnia ma najwyższe na świecie ryzyko radioaktywnego skażenia na skutek poważnej awarii reaktorów jądrowych - twierdzą naukowcy z Moguncji. Wyliczyli oni, że do niebezpiecznych dla życia i zdrowia awarii reaktorów może dochodzić nawet raz na 10 lat, a radioaktywne cząstki będą rozprzestrzeniać się poza granice kraju, w którym doszło do katastrofy.

Po katastrofie w Fukushimie naukowcy z Instytutu Chemicznego im. Maksa Plancka w Moguncji zadali sobie pytanie, czy katastrofy nuklearne na miarę tej w Czarnobylu są rzeczywiście tak mało prawdopodobne, jak specjalistom sie dotąd wydawało.

Statystyka
Obecnie na świecie istnieje 440 działających reaktorów jądrowych, a budowa kolejnych 60 jest w fazie planowania. Niedługo będzie ich zatem około pół tysiąca.

Aby określić prawdopodobieństwo poważnej awarii jądrowej, naukowcy zastosowali proste obliczenia. Zsumowali godziny pracy wszystkich cywilnych reaktorów jądrowych na świecie i podzielili je przez liczbę dotychczasowych katastrof nuklearnych.

Całkowita liczba godzin pracy reaktorów wyniosła 14,5 tys. lat, a liczba poważnych awarii reaktorów cztery - jedna w Czarnobylu i trzy w Fukushimie. Co średnio daje jedną katastrofę na 3625 lat pracy reaktorów.

Po zaokrągleniu tego wskaźnika do 5000 i podzieleniu przez sumę reaktorów, które będą operowały w bliskiej przyszłości (500), średni okres między katastrofami wynosi jedynie 10 lat - wyliczają naukowcy. Przy mniej ostrożnym zaokrąglaniu, ryzyko jeszcze rośnie.

Naukowcy z Moguncji nie brali pod uwagę wieku i typów reaktorów, ani ich geograficznego usytuowania, które może wpływać na możliwość wystąpienia awarii.

25 proc. cząstek na odległość 2 tys. km
Naukowcy oszacowali też zasięg geograficzny radioaktywnego skażenia po ewentualnej katastrofie. W tym celu użyli modelu komputerowego, który opisuje ziemską atmosferę. Podobnych używają synoptycy do prognozowania pogody.

Badacze skupili się na cezie-137, izotopie będącym produktem rozszczepienia uranu, który był kluczowym elementem skażenia radioaktywnego w następstwie katastrofy w Czarnobylu i Fukushimie.

Symulacje komputerowe wykazały, że średnio 8 proc. cezu-137 rozprzestrzeni się na obszarze 50 kilometrów wokół uszkodzonej elektrowni, połowa radioaktywnego izotopu rozprzestrzeni się w promieniu 1 tys. km, a kolejne 25 proc. może dotrzeć na odległość 2 tys. km. Oznacza to, że skażenie rozprzestrzeni się także poza granice kraju, w którym doszło do awarii.

Niemcy w największym zagrożeniu
Idąc tym tropem naukowcy wyliczyli też, że najwyższe ryzyko skażenia radioaktywnego wystąpi w południowo-zachodnich Niemczech, ponieważ jest to region leżący w pobliżu licznych elektrowni jądrowych we Francji i Belgii. Skażone cząstki przywieje stamtąd wiatr, który w tej części świata ma tendencję do wiania z kierunków zachodnich.

Naukowcy z Instytutu w Moguncji twierdzą ponadto, że jeśli doszłoby do awarii reaktora w Europie Zachodniej, zagrożonych skażeniem byłoby 28 mln osób. Liczba to byłaby znacznie większa w Azji Południowej ze względu na większą gęstość zaludnienia na tamtym terenie. Natomiast we wschodniej części USA hipotetyczna, uśredniona awaria zaszkodziłaby maksymalnie 21 milionom osób.

http://www.tvnmeteo.pl/informacje/cieka ... 4,1,0.html


24 maja 2012, 16:15
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
Tajne transfery broni jądrowej spowodowały wybuch w Fukushimie

Amerykański dziennikarz japońskiego pochodzenia, Yoichi Shimatsu, jest stałym japońskim korespondentem Jeffa Rense. Bardzo rzetelnie relacjonuje rozwój wypadków w Japonii, opierając się na własnych doniesieniach prasowych i własnych kontaktach oraz obserwacjach – od katastrofy w Fukushimie większość czasu spędza w Japonii. Przedstawiam skrót tłumaczenia jego artykułu z lutego b.r.
Na podst. Secret US-Israeli Nuke Transfers Led To Fukushima Blasts, Yoichi Shimatsu
http://www.rense.com/general94/secbb.htm


Wystarczy szesnaście ton, by nastąpiła katastrofa nuklearna. Eksplozje reaktora nr. 1 w elektrowni atomowej w Fukushimie, były zbyt wielkie, by twierdzić, że są wynikiem wybuchu wodoru, jak to utrzymywała TEPCO, Tokyo Electric Power Company. Według źródeł w wywiadzie amerykańskim, faktyczną przyczyną wybuchu był rozpad jądrowy rdzeni bomb atomowych, ukradzionych z jedynej w USA amerykańskiej fabryki produkcji broni jądrowych. Wyparowanie wody z basenów chłodzących zużyte pręty paliwowe, doprowadziło do wybuchu przetrzymywanego tam wzbogaconego uranu i plutonu, które miały służyć do budowy bomb.

Zbrojenia nuklearne Japonii, które są częścią tajnego planu USA i Izraela, są jedną z największych współczesnych konspiracji w nowoczesnej historii. Przebieg wydarzeń wskazuje na to, że rabunek materiału jądrowego był autoryzowany przez potrójny układ Bush-Cheney, premiera Shinzo Abe i rząd Elhuda Olmerta.

Na początku 2007 roku wiceprezydent USA Dick Cheney, wraz ze swoimi najbliższymi doradcami przyleciał do Tokio. Cel wizyty nie był nagłaśniany w prasie, nie odbyła się nawet żadna konferencja prasowa. Z rozmów wyłączono ministra obrony Japonii Fumio Kyuma, pod pretekstem jego krytyki wobec Busha, za oczernianie Iraku rzekomo posiadającego broń masowego rażenia. Faktycznie jednak obawiano się, że minister obrony moze ujawnić treść tych tajnych rozmów Pentagonowi, któego dowództwo nie było przychylne zatwierdzaniu przez Biały Dom japońskiego programu nuklearnego.

Cheney próbował przeforsować w Japonii sojusz: USA, Japonii, Australii i Indii wobec wspólnego wroga: Chin, Północnej Korei i Rosji. Z japońskiego punktu widzenia, sojusz ten był asymetryczny – z jednej strony były trzy potęgi nuklearne, a z drugiej tylko USA miało broń jądrową.

Aby zrealizować swoje ambicje jądrowe, premier Abe zaczął grać „rosyjską kartą” – szantażować Amerykanów, że jeśli nie zgodzą się na program jądrowy Japonii, to zwrócą się z tym do Rosjan. Potwierdzone jest to przejętymi przekazami kablowymi Yomiuri Shimbuna do Ambasady Amerykańskiej. Wybrany na premiera przez Partię Wolności, Abe, próbował realizować ambicje rodzinne, jeśli chodzi o ofensywny program jądrowy Japonii. Już jego dziadek, Nobusuke Kishi, który był także premierem Japonii, rozpoczął powojenny cywilny projekt jądrowy. Jego ojciec, Shintaro Abe, który był ministrem obrony, sponsorował prowadzoną przez wywiad uczelnię rosyjsko-japońską, która miała za cel rekrutację naukowców z przeżywającego kolaps Związku Radzieckiego.

Główną przeszkodą na drodze do realizacji japońskiego programu nuklearnego był Pentagon, dla którego Pearl Harbor i Hiroshima były niechlubnymi symbolami usprawiedliwiającymi amerykańska supremację militarną. Daltego też jedyną drogą bilateralnych transferów był cywilny Departament Energii, dozorujący produkcję broni jądrowych.

Zgoda w Camp David

Doświadczony aferą Watergate, Bush preferował prywatne spotkania z premierem Abe. W Camp David 27 kwietnia 200 konspirowali oni przez 45 minut. Nie ma z tego spotkania ani jednej notki. Było jednak wiadomo, że Abe próbuje zdobyć wzbogacony uran.

Amerykański wzbogacony pluton i uran są najczystsze na świecie – 99,9% stanowią czyste pierwiastki. Odpowiedniki rosyjskie i chińskie są zanieczyszczone – z tego względu, badając materiał jądrowy, można stwierdzić jego pochodzenie. Abe był doskonale zorientowany w ezoterycznych technologiach. Już we wczesnych latach 80-tych był menedżerem w hucie Kobe. Jednym z badaczy był tam astrofizyk Hideo Murai, który zaadoptował radziecką technologię „zimnego spawania” stali. Murai stał się później szefem naukowym sekty Aum Shinrikyo, która pod programem ojca Abe rekrutowała radzieckich techników nuklearnych.

Pierwsze kroki w polityce dla Abe były w amerykańskim oddziale JETRO (Japan External Trade Organization) – japońskiej organizacji handlu zewnętrznego. Komputery w jego nowojorskim biurze miały za zadanie wyciagnięcie informacji z baz danych Pentagonu i głównych kontraktorów zajmujących się zaawansowaną technologią. Zespół był dowodzony przez najlepszego hackera z uniwersytetu w Tokio. Po zamachu terrorystycznym w Tokio w 1995 roku, Abe zdystansował się wobec „kultu Frankensteina” swojego ojca. Pracował nad swoim wizerunkiem ,co doprowadziło w efekcie do wybrania go na premiera Japonii.

Wroćmy do rozmów w Camp David. Po ich sukcesie, Abe pojechał do Indii by promować poczwórny pakt Cheneya. Rząd w Delhi był sceptyczny wobec nowej zimnej wojny. Wygląda jednak na to, że Cheneyowi udało się zrealizować zamierzenia. A huragan Katrina wymazał ze świadomości opinii publicznej pamięć o wizycie Abe w Camp David.

Robota w Teksasie

W Teksasie, niedaleko Amarillo, na 16,000 akrów położone są zakłady produkcji głowic jądrowych BWXT Pantex, które są zrządzane przez Departament Obrony i firmę Babcock & Wilson. Znajduje się u też skład przedatowanych głowic. W 1989 roku, na skutek nacisku opinii publicznej zamknięto skłąd w Rocky Flats w Colorado, a jego zawartość przeniesiono do Texasu. W 2004 roku serwer National Nuclear Security System (NNSA, Narodowy System Bezpieczeństwa Nuklearnego) w Albuquerque, został zhakowany.

Przez trzy miesiące nie poinformowano o tym ani Sekretarza Energii, ani jego zastępcy, prawdopodobnie dlatego, że podczas dochodzenia podejrzewano kogoś wewnątrz. Podczas rozmów Busha z Abe w Camp David, 500 strażników w Pantexie ogłosiło 45-dniowy strajk. W zastępstwie wzięto ludzi, którzy nie potrafili przejść podstawowych testów. A przecież Pantex to nie było kasyno.

W odpowiednim momencie, podczas strajku, samochody ciężarowe wypełnione rdzeniami głowic jądrowych wyjechały z terenów fabryki. Aby uniknąć reakcji łańcuchowej w chłodzonych kontenerach, udało się wywieźć 16 ton rdzeni nuklearnych. W porcie w Houston, niebezpieczny ładunek został załadowany na statek linii rządu izraelskiego. Wykrył go Roland Carnaby, prywatny inspektor zajmujący się wykrywaniem materiału radioaktywnego.29 kwietnia 2008 został jednak zastrzelony przez policję z Houston po długiej pogoni na autostradzie. Jego kontrakt monitoringu w porcie został przekazany izraelskiej firmie NICE (Neptune Intelligence Computer Engineering), której właścicielem był były oficer IDF (Israeli Defense Force – siły zbrojne Izraela).

Osobą odpowiedzialną za szmuglowanie materiału nuklearnego był zastępca szefa Depertamentu Energii (DoE), Caly Sell, prawnik urodzony w Amarillo. Był on też głównym doradcą d.s. nuklearnych Przydenta. Jako zastępca szefa DoE, Sell bezpośrednio odpowiadał za cały kompleks nuklearny USA, tj. 17 laboratoriów i fabrykę Pantex.

Zdrada Izraela

Izraelczycy nie przekazali jednak oryginalnego ładunku Japonii. Zamienili go na stare głowice w własnego arsenału, które, aby być w pełni funkcjonalne, wymagały wzbogacenia. Japończycy byli wściekli i domagali się zwrotu zapłaty, czego Izrael odmówił. W międzyczasie Abe zrezygnował z funkcji premiera, a Bush ostał się sam.

Japończycy nie mieli więc innego wyjścia, jak samemu wzbogacić rdzenie uranowe – dokonywano tego właśnie w Fukushimie 1, która była zlokalizowana na prowincji, zatem nie budziła zainteresowania inspektorów międzynarodowych d.s. nierozprzestrzeniania broni jądrowych.

W Hitachi i General Electric wynaleziono metodę ekstrakcji plutonu za pomocą lasera, to jednak wymagało ogromnych ilości energii elektrycznej. Jeden z reaktorów musiał więc działać w nieplanowym czasie, co miało właśnie miejsce w momencie gdy nastąpiło trzęsienie ziemi 11 marca 2011.

Rząd w Tokio zemścił się na Izraelu, popierając prawa Palestyńczyków w ONZ. Izraelczycy z kolei odpłacili się atakiem wirusa komputerowaego Stuxnet na japońskie elektrownie atomowe. Zabezpieczenia antywirusowe utrzymywały Stuxneta w stanie nieczynnym, jednak gdy trzęsienie zwaliło wieżę elektryczną za reaktorem 6, nadstąpiło przerwanie w dostarczaniu energii i to chwilowo odblokowało zabezpieczenia. Gdy komputer znów wznowił pracę, Stuxnet już zdążył przejąć kontrolę nad działaniem generatorów rezerwowych. W ciągu 20 minut pomiędzy trzęsieniem i tsunami, pompy i zawory w Fukushima 1 zostały unieruchomione, przez co pomieszczenai z turbinami zostały zalane wodą morską. Przerwane zostało też chłodzenie basenów ze zużytymi prętami, co przyspieszyło parowanie. Nastąpiła reakcja łańcuchowa przegrzanych prętów, czego wynikiem był wybuch i „grzyb atomowy”. Mieszkańcy sąsiedniej wsi Iitate widzieli chmury dymu i czuli metaliczny smak w ustach.

Kto jest winny?

Samo trzęsienie i tsunami było w stanie dokonać zniszczeń w Fukushima 1. Jednak wirus Stuxnet i obecność materiałów nuklearnych do produkcji broni jądrowych zdewastowało elektrowię i skaziło cały region.

Kto więc ponosi największą winę za to co się stało?

Wszystkie trzy strony są winne masowych zbrodni i destrukcji majątku na skalę całego regionu, tak więc zgodnie z prawem międzynarodowym, powinni podlegać międzynarodowemu dochodzeniu kryminalnemu oraz jurysdykcji lokalnej.

Biały dom, w szczególności Bush, Cheney i konspiratorzy w Departamencie Energii ponoszą odpowiedzialność za nielegalne przewiezienie transportów głowic jądrowych bez zabezpieczenia.

Izrael i jego rząd jest podejrzany o kradzież z amerykańskich składów, oszustwo i wymuszenie wobec rządu japońskiego, oraz atak komputerowy na krytyczną infrastrukturę z śmiertelnymi konsekwencjami, co jest równoważne aktowi wojny.

Premier Japonii Abe i Minister Ekonomii w niezgodzie z prawem konstytucyjnym, zgromadzili materiał nuklearny gotowy do produkcji broni, nie bacząc na ryzyko niełaściwego przechowywania, wzbogacania i wyciągania.

Jeśli Abe nie chciałby posiąść wzbogaconego uranu i plutonu, to pozostałe strony afery nie mogły by zrealizować tych kryminalnych czynów. Japonia jest więc głownym inspiratorem zbrodni.

Międzynarodowy Trybunał Karny ma wystarczające podstawy by rozpocząć sprawę, która dotyczy też zdrowia milionów ludzi w Japonii, Kanadzie, USA, Rosji, Korei, Mongolii, Chinach i prawdopodobnie na całej północnej półkuli. Śledztwo wobec katastrofy w Fukushimie, to więcej niż sprawa przeciwko naruszeniu praw człowieka przez jakiegoś dyktatorka, jest to bowiem zbrodnia przeciwko ludzkości na równi tej rozpatrywanej przez Trybunały w Norymberdze i w Tokio.

Jest jednak pewien pozytywny aspekt tej całej sprawy. Być może trzęsienie ziemi w Tohoku i tsunami, ocaliło świat przed jeszcze większą tragedią, jaką była by III wojna światowa.

http://marucha.wordpress.com/2012/05/27 ... ukushimie/

--------------------------
Jeśli choć 50% z tego jest prawdą to jest to jeden wielki międzynarodowy skandal...


28 maja 2012, 19:00
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
Tokio: Mieszkańcy skażonych stref nie wrócą do domu przez 10 lat

W Japonii 18 proc. spośród 86 tys. osób ewakuowanych po awarii siłowni atomowej Fukushima spowodowanej ubiegłoroczną katastrofą sejsmiczną nie będzie mogło wrócić do domu przez co najmniej 10 lat - głosi raport rządu w Tokio opublikowany w sobotę.

Według danych rządowych, że względu na wysoki poziom radioaktywnego skażenia 18 proc. osób ewakuowanych z 11 miejscowości w najbardziej niebezpiecznych strefach nie będzie mogło wprowadzić się do swych domów przez co najmniej dekadę - pisze Kyodo.

32 proc. mieszkańców dotkniętych katastrofą rejonów nie wróci do siebie przynajmniej do 2017 roku - podała japońska telewizja NHK.

Wyniki rządowego raportu, oparte na pomiarach i prognozach dotyczących promieniowania radioaktywnego w regionie katastrofy przedstawiono w sobotę władzom prefektury Fukushima - informuje EFE.

Na początku czerwca prawie tysiąc osób zebrało się w Tokio na pokojowej demonstracji przed biurem premiera Japonii Yoshihiko Nody, protestując przeciw planowanemu ponownemu uruchomieniu reaktorów jądrowych w elektrowniach.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO)poinformowała pod koniec maja, że dawki promieniowania uwolnionego po awarii elektrowni atomowej przekraczają międzynarodowe normy jeszcze tylko w dwóch miejscach w Japonii.

11 marca 2011 roku połączone z tsunami silne trzęsienie ziemi spowodowało uszkodzenie czterech spośród ośmiu bloków reaktorowych elektrowni Fukushima I. Była to największa katastrofa nuklearna od czasu wybuchu reaktora w Czarnobylu w 1986 roku. W konsekwencji tego wydarzenia w ciągu ubiegłych 14 miesięcy wyłączono wszystkie funkcjonujące w Japonii siłownie nuklearne, by dokonać ich szczegółowego przeglądu. Wznowią one pracę nie wcześniej niż wiosną przyszłego roku.

Przed katastrofą w Fukushimie niemal 30 procent wytwarzanej w kraju elektryczności przypadało na siłownie nuklearne.

http://fakty.interia.pl/raport/katakliz ... 10,1807612


10 cze 2012, 14:23
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
(...) W środę, w ramach corocznej krajowej kontroli, w jednej z belgijskich elektrowni atomowych Deol 3, odkryto 20-milimetrowe pęknięcie w stali zbiornika reaktora. Federalna agencja kontroli nuklearnej (AFCN) zapewniła, że nie istnieje ryzyko dla zdrowia, "a co najwyżej jest ryzyko zaprzestania produkcji energii przez elektrownię Doel 3 oraz Tihange 2", używającą tego samego typu zbiornika stalowego. Ponieważ nie da się wymienić zbiornika w elektrowni, to nie jest wykluczone, że firma zarządzająca obiema elektrowniami Elektrabel będzie musiała zamknąć reaktory, jeśli nie uda jej się udowodnić, że nie ma zagrożenia przy stosowaniu normalnego ciśnienia w zbiornikach.

Okrycie pęknięcia wywołało obawy co do jakości stalowego zbiornika, wyprodukowanego w latach 80. przez nieistniejącą już dziś holenderska firmę. Z tej samej produkcji pochodzi aż 10 zbiorników używanych obecnie w Europie. Poza Belgią takie zbiorniki są stosowane w elektrowniach jądrowych w Niemczech, Holandii, Hiszpanii i Szwajcarii . (...)

http://www.cire.pl/item,64859,1,0,0,0,0 ... torow.html


13 sie 2012, 15:48
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
Ryby w rejonie Fukushimy wciąż są radioaktywne.

Ryby w rejonie japońskiej elektrowni atomowej Fukushima są nadal skażone substancjami radioaktywnymi. Jak piszą naukowcy w tygodniku "Science" prawie połowa ryb złowionych w tamtych wodach nie nadaje się do spożycia.

Wyciek radioaktywny nastąpił po trzęsieniu ziemi i fali tsunami. Było to półtora roku temu, ale nadal, w organizmach ryb wykrywane są radioaktywne izotopy cezu. Japońskie przepisy bezpieczeństwa wskazują, że 40 proc. ryb złowionych w oceanie w rejonie Fukushimy nie powinno być przeznaczanych do konsumpcji.

Autor badań, amerykański chemik Ken Buesseler uważa, że skażenie ma dwa źródła. Po pierwsze w oceanie już znajdują się toksyczne substancje, po drugie nadal sączą się one z lądu wraz ze spływającą wodą. Jego zdaniem trudno jest przewidzieć jak długo skażone japońskie łowiska pozostaną zamknięte.

Katastrofa w Fukushimie zmieniła pogląd na bezpieczeństwo energetyki atomowej na świecie. Rządy Niemiec czy Japonii zapowiedziały całkowitą rezygnację z energii atomowej. Większość reaktorów w Europie, zdaniem Komisji Europejskiej, wymaga modernizacji.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html

I tak powoli potwierdza się to co można od dawna przeczytać na stronie:
http://exignorant.wordpress.com/2011/04 ... ane-14-04/

mi. fragment:
Źródło: Kyodo

14 września 2012

Japonia będzie dążyć do stopniowego wycofywania energii atomowej przed rokiem 2030, rząd zdecydował o tym w piątek, zatwierdzając zdecydowaną zmianę krajowej polityki energetycznej 18 miesięcy po tym, jak katastrofa w elektrowni Fukushimie Dai-ichi wywołała bardzo silny publiczny sprzeciw wobec energetyki jądrowej w tym nawiedzanym przez trzęsienia ziemi kraju. Ustalony termin oznacza, że trzecia co do wielkości gospodarka przemysłowa wyznaczyła cel wyeliminowania źródła energii, które przed katastrofą w Fukushimie z marca 2011 dostarczała Japonii blisko jedną trzecią energii elektrycznej. W ramach nowej polityki energetycznej rząd postara się osiągnąć zerową wartość wkładu atomowego poprzez niewydawanie zezwoleń na budowę nowych reaktorów i ograniczenie eksploatacji istniejących reaktorów do 40 lat. [...]

Tytuł: Japonia stawia sobie za cel wycofywanie energii atomowej przed rokiem 2030
http://english.kyodonews.jp/news/2012/09/182407.html


26 paź 2012, 21:44
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
Prof. J. Popczyk: nikt nie wyłoży takich pieniędzy

Nie ma miejsca na elektrownię jądrową w polskim miksie energetycznym. Brakuje na nią pieniędzy, bo nikt nie zdecyduje się na wyłożenie 150 mld zł potrzebnych na tę inwestycję – przekonuje prof. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej. Zwłaszcza, gdy Europa zmaga się z kryzysem gospodarczym. Co więcej, atom konkuruje z gazem łupkowym i odnawialnymi źródłami energii o te same fundusze.

Dlatego - zdaniem profesora - prawdopodobne jest, że rządzący wycofają się z „atomowego” projektu. Ostatnie kłopoty, z jakimi borykają się Grecja, Włochy czy Hiszpania pokazały, że gwarancje państwowe nie są wystarczającym zabezpieczeniem dla rynków finansowych.

– Dzisiaj nie ma co liczyć na to, że ktoś podejmie ryzyko finansowania inwestycji za dziesiątki miliardów złotych, zwłaszcza uwzględniając sytuację w Unii Europejskiej, kryzys finansów publicznych, którego końca nie widać – uważa prof. Jan Popczyk.

A koszty technologii, która ma zostać wykorzystana w tej inwestycji, w ocenie eksperta, rosną.

– To są cztery bloki po 1600 MW, czyli dwie elektrownie po 3200 MW – przypomina. – Jeżeli uwzględni się wzrost kosztów po katastrofie w Fukushimie związany ze zwiększającymi się wymaganiami w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, to ich budowa wyniesie ok. 150 mld zł. Przez długi czas mówiłem o 110 mld zł, ale czas biegnie. I akurat te technologie nie będą tanieć, tylko drożeć.

Profesor dodaje, że jeżeli te pieniądze zostaną „wyprowadzone” do energetyki atomowej, to zabraknie ich na rozwój tej odnawialnej, jak farmy wiatrowe, biogazownie czy panele fotowoltaiczne. A to te ostatnie, obok działań na rzecz efektywności energetycznej, są rozwojowymi technologiami.

– Dla Polski wyjściem jest zdefiniowanie technologii węglowych jako pomostowych, czyli tych, które są dominujące, ale bez dużych perspektyw. I trzeba w nie ostrożnie inwestować. Podobnie jest w przypadku gazowych technologii mających pewne specyficzne właściwości. Znakomicie pasują do naszego rynku i zawsze zdążymy je zastosować, kiedy wystąpią napięcia bilansowe spowodowane brakiem mocy w elektrowniach węglowych i w źródłach odnawialnych – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. Jan Popczyk.

Jego zdaniem, tym, co przede wszystkim przyczyni się do rozwoju gospodarczego państwa, są technologie związane z odnawialnymi źródłami energii oraz tzw. rozproszonymi, czyli małymi elektrowniami, jak biogazownie  i wiatraki o małej mocy czy panele fotowoltaiczne. Wiele zależy również od działań na rzecz efektywności energetycznej.

http://biznes.onet.pl/prof-j-popczyk-ni ... news-detal


05 lis 2012, 21:14
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
2. rocznica Fukushimy. Masowe protesty w Japonii

Na wielotysięcznej demonstracji w Tokio jej uczestnicy domagali się, by Japonia odeszła od energetyki jądrowej. Protest zorganizowano na dwa dni przez drugą rocznicą katastrofy nuklearnej w elektrowni Fukushima.

"Żądamy szybkiego wszczęcia procedur demontażu reaktorów i sprzeciwiamy się wszelkim projektom budowy nowych elektrowni nuklearnych" - ogłosili w komunikacie organizatorzy demonstracji.

Według nich na manifestację przyszło 15 tysięcy ludzi. Policja nie ogłosiła własnego bilansu.

Demonstranci zebrali się najpierw w parku w centrum Tokio; wśród nich byli mieszkańcy regionu Fukushimy, a także znane osoby, jak pisarz i noblista Kenzaburo Oe. Tłum przeszedł następnie ulicami Tokio.

Przyczyną 10-metrowej fali tsunami, która uderzyła 11 marca 2011 roku w wybrzeże Japonii, było trzęsienie ziemi o sile 9 w skali Richtera.

W wyniku kataklizmu zginęło lub zaginęło co najmniej 21 tys. osób; uszkodzona została również elektrownia atomowa w Fukushimie. Doszło do znacznej emisji substancji promieniotwórczych. Była to największa katastrofa atomowa od czasów awarii w Czarnobylu w 1986 roku.

http://fakty.interia.pl/raport-katakliz ... nId,941160


09 mar 2013, 14:47
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
Skażone wody gruntowe wokół Fukushimy przekroczyły barierę.

Poziom skażonych, radioaktywnych wód gruntowych wokół zniszczonej w 2011 r. przez trzęsienie ziemi i tsunami elektrowni jądrowej Fukushima I przekroczył specjalną barierę ochronną - podały japońskie media.

Wzrosło tym samym ryzyko, że coraz więcej tych wód dociera do oceanu.

Według dziennika "Asahi Shimbun" skażona woda może przybrać do poziomu powierzchni gruntu w ciągu trzech tygodni. Gazeta powołuje się na dane z piątkowego posiedzenia zespołu ds. oczyszczania Fukushimy Urzędu ds. Energii Atomowej (Nuclear Regulation Authority, NRA).

Operator siłowni, firma TEPCO (Tokyo Electric Power Company) wstrzykuje chemikalia w ziemię, dzięki którym grunt się utwardza i powstają specjalne bariery powstrzymujące przedostawanie się na powierzchnię wód gruntowych. Metoda ta - jak pisze gazeta - jest skuteczna jedynie, gdy ziemia stężeje na głębokości co najmniej 1,8 m, podczas gdy ostatnie badania wykazały, że poziom skażonej wody podniósł się do 1 m od powierzchni.

Najnowsze doniesienia - jak zauważa Reuters - uwidaczniają przeszkody, z jakimi od dwóch i pół roku musi mierzyć się operator siłowni, firma TEPCO podczas usuwania szkód spowodowanych przez awarię.

W reaktorach elektrowni Fukushima I tsunami zniszczyło system chłodzenia i doszło do stopienia rdzeni. Do reaktorów wpompowuje się teraz wodę, żeby je schłodzić; problemem jest bezpieczne składowanie skażonej wody. Kilkakrotnie dochodziło do wycieków ze zbiorników gruntowych, w których jest tymczasowo magazynowana.

W czerwcu w wodach gruntowych w okolicy elektrowni wykryto, że poziom toksycznego, radioaktywnego strontu-90 30-krotnie przekracza dopuszczalną wartość, a promieniotwórczy izotop wodoru, tryt, przekracza dopuszczalną wartość 8-krotnie. Według TEPCO żadnej z tych substancji nie stwierdzono w wodzie morskiej.

11 marca 2011 roku w wyniku trzęsienia ziemi o sile 9 w skali Richtera i gigantycznej fali tsunami w elektrowni Fukushima I nastąpiła awaria systemów chłodzenia i doszło do stopienia się prętów paliwowych. Awaria spowodowała znaczną emisję substancji promieniotwórczych; była to największa awaria nuklearna od wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... &_ticrsn=3


03 sie 2013, 13:44
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
Wyciek w elektrowni jądrowej. Jest komunikat dla Polski

300 ton radioaktywnej wody z Fukushimy codziennie dostaje się do morza. Operator uszkodzonej podczas trzęsienia ziemi elektrowni jądrowej nie jest w stanie powstrzymać przecieku. Do akcji wkroczył japoński rząd. Premier Japonii Shinzo Abe poinformował, że władze przekażą pieniądze na zabezpieczenie elektrowni w Fukushimie. Państwowa Agencja Atomistyki wydała w związku z tą sprawą komunikat dla Polski.

Skażone substancjami radioaktywnymi wody gruntowe wokół elektrowni pokonały specjalne zapory chemiczne i codziennie przeciekają do morza. Szacuje się, że w ten sposób codziennie z elektrowni wydostaje się około 300 ton skażonej wody.

Jej próbki pobrane do badań w lipcu wykazały koncentrację trytu na poziomie 500 000 bekereli na litr. Dla porównania - maksymalny poziom substancji radioaktywnych w litrze wody w Japonii wynosi 300 bekereli.

Przedstawiciele japońskich władz uważają, że operator zniszczonej elektrowni - koncern Tepco - bagatelizuje sytuację. Naukowcy o rosnącym zagrożeniu w Fukushimie mieli ostrzegać już od roku. Szacuje się, że całkowita dezaktywacja reaktora potrwa 11 lat.

Komunikat dla Polski po wycieku w elektrowni jądrowej
Państwowa Agencja Atomistyki zapewnia, że sytuacja w Fukushimie nie stanowi zagrożenia dla Polski, ani nie ma globalnego wpływu - dowiedziała się reporterka RMF FM Magdalena Jadach.

- Do tej pory żaden oficjalny komunikat w sprawie wystąpienia zagrożenia dla ludności bądź środowiska nie został przekazany przez stronę japońską do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej - podaje Polska Agencja Atomistyki.

Informacje te nie zostały również przekazane do PAA oficjalnym komunikatem wydanym przez japońską Agencję Dozoru Jądrowego (NRA) lub inne oficjalne źródła rządowe Japonii - napisała PAA.

PAA stale - 24 h na dobę - monitoruje sytuację radiacyjną w kraju. Jeżeli Agencja uzyska nowe informacje w tej sprawie, to zostaną one niezwłocznie przekazane opinii publicznej.

http://fakty.interia.pl/raport-katakliz ... Id,1007642


07 sie 2013, 19:54
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Fukushima - bać się czy nie?
Fukuszima będzie zagrożeniem jeszcze przez długi czas

Elektrownia w Fukuszimie przez długi czas będzie stanowiła zagrożenie, a jej zabezpieczenie realny problem. Tego zdania jest profesor Wiesław Mielczarski z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej.

Ekspert tłumaczy, że możliwe jest całkowite zabezpieczenie uszkodzonej elektrowni, ale wymaga to ogromnych nakładów finansowych.

Operator siłowni jądrowej, firma Tepco, poinformowała, że w Fukuszimie ma miejsce kolejny wyciek radioaktywny - z elektrowni wydostaje się silnie napromieniowana woda. Aktualnie na miejscu trwa akcja ratunkowa, mająca na celu zabezpieczenie przeciekających zbiorników.

Profesor Mielczarski przyznaje, że wyciek radioaktywnej wody ma poważne konsekwencje. "Wyciek prawie trzystu ton radioaktywnej wody oznacza poważne skażenie środowiska" - dodaje.

Zdaniem eksperta istotnym problemem dla opinii publicznej i międzynarodowych ekspertów jest brak rzetelnych informacji o sytuacji w elektrowni. Jego zdaniem jest to świadome działanie operatora elektrowni i rządu Japonii. "Nie wiemy co tam się naprawdę dzieje, dlatego nie powinniśmy wyciągać przedwczesnych wniosków" - zaznacza.

Profesor Mielczarski podkreśla, że nawet jeśli uda się opanować sytuację w siłowni jądrowej, to nie oznacza to końca problemów. "Skażenie środowiska jest bardzo duże, a promieniowanie zostanie w Fukuszimie przez dziesiątki tysięcy lat" - dodaje.

Elektrownia atomowa w Fukuszimie została poważnie uszkodzona w wyniku trzęsienia ziemi i przejścia fali tsunami w marcu w 2011.

http://fakty.interia.pl/raport-katakliz ... Id,1014508


21 sie 2013, 19:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 67 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: