Teraz jest 04 wrz 2025, 02:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
Teresiak i inni w walce o lepsze dziś i  jutro... 
Autor Treść postu
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Teresiak i inni w walce o lepsze dziś i  jutro...
Trzeba przypomnieć fakty i odświeżyć pamięć (byłemu) Zastępcy Dyrektora Departamentu Kontroli Podatkowej Radosławowi Teresiakowi. Czas skończyć z gloryfikowaniem MF, jako tymi, którzy z nami współpracują i chcą współpracować. Oceńmy tych, jakby powiedział pewien popularny człowiek, "ludzi honoru". Zobaczmy ich działania sprzed kilku lat i porównajmy z obecnymi. Oceńmy i styl działań, i te metody. Dla myślących wszystko jasne...
Zaczynamy:



SK/4/2008
Radom, 2008-01-16
Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej Warszawa
Szanowny Panie Ministrze!
W związku z przeprowadzanymi od wielu lat kontrolami jednostek organizacyjnych funkcjo­nujących w resorcie finansów, których powodem byty anonimowe doniesienia wpływające do Mini­sterstwa Finansów w sprawie (domniemanych) nieprawidłowości i naruszeń prawa w jednostkach organizacyjnych podległych Ministrowi Finansów, pojawiają się oczywiste pytania dotyczące proce­dur obowiązujących w tym zakresie.
Na stronie internetowej Ministerstwa Finansów (BIP) udało się odszukać jedynie trzy dokumenty regulujące sprawy związane z załatwianiem skarg i wniosków oraz kontrolą wewnętrzną prowadzo­ną w resorcie finansów. Są to:
zarządzenie Nr 10 Ministra Finansów z dnia 21 marca 2007 roku w sprawie trybu postę­powania ze skargami i wnioskami w Ministerstwie Finansów,
decyzja nr 3/2006 Dyrektora Generalnego Ministerstwa Finansów z dnia 18 lipca 2006 r. wprowadzająca instrukcję w sprawie organizacji i trybu przeprowadzania kontroli we­wnętrznej w Ministerstwie Finansów,
instrukcja w sprawie organizacji i trybu przeprowadzania kontroli wewnętrznej w Mini­sterstwie Finansów stanowiąca załącznik do decyzji Nr 3/2006 Dyrektora Generalnego Mi­nisterstwa Finansów z dnia 18 lipca 2006 roku.
Niestety, w żadnym z nich nie uregulowano jednak procedur związanych z rozpatrywaniem ano­nimów, a nawet nie przewidziano w ogóle, że pisma anonimowe miałyby być w jakikolwiek spo­sób załatwiane w trybie administracyjnym. Wnioskować z tego można, że procedury postępowania w przypadku pism anonimowych wynikają z innych, bliżej nie określonych przepisów lub - co gorsze - czynności te dokonywane są nawet bez podstawy prawnej. Jeżeli tak jest faktycznie, oznacza to sytuację w demokratycznym państwie prawa niedopuszczalną, gdyż dotyczy ona nie tylko anoni­mów na urzędników państwowych, ale także czynności kontrolnych dokonywanych na szeroką skalę w jednostkach organizacyjnych niższego szczebla w stosunku do podatników podległych tym jed­nostkom zgodnie z ich właściwością miejscową.
Brak przepisów regulujących tę sprawę umożliwiać może także dokonywanie nadużyć, cho­ciażby wynikających z tego, że pewne anonimy mogą być przekazywane do dalszego postępowania, inne zaś nie - a na pewno umożliwia to uznaniowość wynikającą z braku jednolitych, jasnych i ostrych kryteriów postępowania w tym zakresie. Często podejmowane czynności mogą mieć także charakter nękania w celu znalezienia na którymś stadium postępowania jakiegokolwiek naruszenia prawa (niekoniecznie nawet opisanego w donosie), o co przecież w gąszczu przepisów nietrudno (takie twórcze rozwinięcie i kontynuacja znanej stalinowskiej zasady: „dajcie mi człowieka, a para­graf się znajdzie"). Czy zatem anonimy powinny być w ogóle rozpatrywane przez organy administra­cji rządowej, a jeżeli tak, to na jakich zasadach?
Analiza obowiązującego prawa wskazuje, że w aktualnym stanie prawnym wszelkie pisma anonimowe powinny być niszczone lub archiwizowane bez nadawania im biegu, gdyż nie mają one ani charakteru skargi, ani wniosku, ani też podania. Potwierdza to zarządzenie Ministra Finansów w sprawie trybu postępowania ze skargami i wnioskami w Ministerstwie Finansów, gdyż przepis ten nie przewiduje w żadnym miejscu rozpatrywania (załatwiania) anonimów. Zarządzenie to zostało wydane na podstawie przepisów działu VIII ustawy z dnia 14 czerwca 1960 roku Kodeks postępo­wania administracyjnego (Dz. U. z 2000 r. Nr 98, poz. 1071, z późn. zm.) oraz rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 8 stycznia 2002 roku w sprawie organizacji przyjmowania i rozpatrywania skarg i wniosków Dz.U. Nr 5, poz.46 z 2002 roku) - a więc przepisów dotyczących skarg i wniosków. Analiza zapisów ww. aktów normatywnych dotyczących skarg i wniosków wskazuje z kolei, że nie dotyczą one pism i wniosków składanych do urzędów administracji państwowej w formie anonimowych doniesień. Anonimów nie można także uznać za źródło informacji, gdyż nie stanowią one w żadnym razie oficjalnych dokumentów urzędowych lub innych dokumentów, do których można zastosować klauzulę domniemania prawdziwości zawartych w nich treści. Zauważyć także należy, że delegacji do zajmowania się anonimami przez urzędników resortu finansów oraz urzędników zatrudnionych w podległych Ministrowi Finansów jednostkach organizacyjnych (np. urzędach skarbowych czy cel­nych) nie daje także instrukcja w sprawie organizacji i trybu przeprowadzania kontroli wewnętrznej w Ministerstwie Finansów stanowiąca załącznik do decyzji Nr 3/2006 Dyrektora Generalnego Mini­sterstwa Finansów z dnia 18 lipca 2006 roku. Ponownie zatem należy zdać pytanie: dlaczego pisma anonimowe są rozpatrywane, z czego wynikają i jakie są procedury w tym zakresie, skoro jednak na podstawie donosów przeprowadzane są postępowania kontrolne?
Pytanie to jest niezmiernie istotne chociażby z tego powodu, że działania takie prowadzić przecież mogą często do wszczynania postępowań dolegliwych dla obywateli tylko dlatego, że ktoś (anonim) uparł się, aby uprzykrzyć życie innej osobie lub ma zamiar rzucić na kogoś potwarz. A w demokratycznym państwie prawa praktyki prowadzenia postępowań według niedookreślonych procedur są niedopuszczalne i naruszają art. 7 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku („organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa"). Z kolei działanie organu administracji państwowej bez podstawy prawnej (a tak należy rozumieć rozpatrywanie ano­nimów w kontekście braku przepisów dotyczących pism anonimowych) stanowi o naruszeniu art. 87 Konstytucji RP.
Zgodnie z art. 63 Konstytucji RP „Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w intere­sie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organi­zacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej. Tryb rozpatrywania petycji, wniosków i skarg określa ustawa.". Każdy więc może składać skargi (petycje, wnioski), a obowiązkiem organów administracji państwowej jest te skargi (petycje, wnioski) w odpowiednim trybie załatwić. Nie ma więc niebezpieczeństwa, że oby­watel pozbawiony jest prawa do wnoszenia uwag, zastrzeżeń i skarg na działanie urzędnika, instytu­cji czy innego obywatela. Warunkiem jednak przyjęcia do realizacji takiej skargi powinno być to, że skarżący czy wnoszący petycję poda swoje dane personalne (z możliwością ich zastrzeżenia). W in­nych okolicznościach pisma tego typu mogą zawierać dane nieprawdziwe i oszczercze, a przez to szkodzące w sposób oczywisty osobie, której dotyczą. I często bywa właśnie tak, że chodzi wyłącznie o „nasłanie" urzędnika na obywatela lub zemstę na kimś poprzez zainicjowanie siłą rzeczy uciążliwej kontroli w jakimś zakresie. Czy tak powinno być w państwie mieniącym się państwem prawa? Czy fakt rozpatrywania anonimów nie jest w tych okolicznościach po prostu spuścizną najgorszych cza­sów stalinizmu i komunizmu, kiedy na podstawie anonimowych doniesień nader często krzywdzono tysiące uczciwych obywateli? I wreszcie: czy godzi się w XXI wieku kontynuować te naganne praktyki nie mające nic wspólnego z realizacją służebnej roli urzędów w stosunku do obywateli?
Abstrahując od możliwości prawnych rozpatrywania przez urzędy państwowe anonimów, należy sobie zadać także pytanie: dlaczego, w przypadku przeprowadzenia kontroli i zakończenia ich bez potwierdzenia zawartych w anonimie zarzutów, dokumenty związane z przeprowadzanym po­stępowaniem wyjaśniającym nie są przekazywane osobom, których to postępowanie dotyczy? Uniemożliwia to pomówionym osobom realizację uprawnień wynikających z art. 212 §4 i 216 § 5 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny w związku z popełnieniem przez autora takiego ano­nimu czynów przestępczych określonych w art. 212 i art. 216 Kodeksu karnego. Tym samym organ rozpatrujący anonim i przeprowadzający postępowanie wyjaśniające czy zawarte w nim zarzuty (w tym także treści mające znamiona pomówień i znieważenia obywatela, grupy osób lub instytucji) są prawdziwe, działa wbrew konstytucyjnym prawom każdego obywatela, wynikającym z art. 30 Kon­stytucji RP (prawo obywatela do godności i obowiązek władz publicznych ochrony tej godności) oraz art. 47 Konstytucji (prawo do czci i dobrego imienia). Takie działanie ma również charakter nierów­nego traktowania wobec prawa, gdyż z jednej strony „szuka się" dowodów winy pomawianego, z drugiej zaś w przypadku stwierdzenia, że nic takiego nie miało miejsca, nie podejmuje się działań w kierunku ukarania osoby faktycznie dopuszczającej się przestępstwa czy wykroczenia (osoby poma­wiającej). W tych okolicznościach uznać należy, że autor anonimu jest traktowany lepiej niż pomó­wiony, a to z kolei jest sprzeczne z art. 32 Konstytucji RP (równość obywateli wobec prawa). Zastanowić się należy także nad tym, czy postępowanie wyjaśniające, w którym obywatel musi tłu­maczyć się z czynów, których nie popełnił lub które są mało prawdopodobne albo nie stanowią przestępstwa, nie stanowi o poniżaniu przez instytucję prowadzącą postępowanie osoby, na którą wpłynął donos (naruszenie art. 40 Konstytucji RP), o co przecież często jedynie chodziło nadsyłają­cemu anonimy. Wątpliwości powstają także w tych przypadkach, gdy urząd prowadzi postępowanie wyjaśniające na podstawie anonimów w sprawach popełnienia czynów co prawda zgodnych z pra­wem, ale jedynie dwuznacznych moralnie czy nagannych etycznie. Czy zadawanie pytań na ten te­mat, również pytań dotyczących aspektów życia osobistego (w jakiejkolwiek formie) - to nie naru­szenie godności, a także zasady ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia obywatela (art. 47 Konstytucji RP)?
Pozyskiwanie danych w związku z rozpatrywaniem anonimów to jedna strona medalu. Drugą sta­nowią procedury związane z gromadzeniem i udostępnianiem opracowanych w trakcie postępowań materiałów. Czy nie zapoznawanie ze zgromadzonym materiałem osób, których dotyczy anonim -nawet po zakończeniu postępowań, w których nie potwierdzono zarzutów - nie ogranicza ich praw obywatelskich? Kto i na jakich zasadach ma dostęp do takich materiałów? Kto i według jakich kryte­riów decyduje o ewentualnym niszczeniu takich zbiorów? Często dane takie zawierają informacje o charakterze osobistym czy są wręcz danymi „wrażliwymi". Czy Ministerstwo Finansów ma prawo do gromadzenia takich informacji, jeżeli nie wynika ono wprost z obowiązujących przepisów, np. z Ko­deksu pracy w przypadku zatrudnionych urzędników? Czy zbiory takich danych nie powinny być zgłaszane Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych, a osoba, której te dane dotyczą, nie powinna być informowana o ich zawartości zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych? Wreszcie: czy zbiory takich danych nie zawierają czasem informacji zakazanych w świetle art. 51 ust.2 Konstytucji RP i art. 27 ustawy o ochronie danych osobowych? Czy rozpatrywanie po raz kolejny ponawianych anonimów na tę samą osobę nie ma czasem charak­teru nękania tej osoby? Wątpliwości jest wiele, zwłaszcza w przypadku podejmowania działań w stosunku do podwładnych, działaczy związków zawodowych czy osób publicznych.
Powyższe pytania i wątpliwości nie zostały sformułowane bez przyczyny. Co więcej: ich cha­rakter i treść często wynika z moich osobistych doświadczeń w związku z wieloma anonimami, jakie przez ostatnie kilkanaście lat wpłynęły na mnie do Ministerstwa Finansów oraz innych organów (np. prokuratury). Działalność związkowa, jaką prowadzę, wiąże się bowiem z niebezpieczeństwem od­wetu osób, o których nieprawidłowej postawie lub pracy informowałem w wielu pismach zarówno Ministerstwo Finansów, jak i organy ścigania. Ponieważ w przeciwieństwie do twórców anonimów podpisywałem się pod nimi - zdefiniowanie „wroga" nie było trudne. A skoro nie odniosły skutku groźby karalne formułowane do mnie przy okazji sugestii, abym zakończył praktyki informowania Ministerstwa Finansów o nieprawidłowościach (vide: postępowanie o kierowanie do mnie gróźb karalnych prowadzone na wniosek Stanisława Steca - Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej przez warszawską policję) - do Ministerstwa Finansów zaczęły napływać liczne donosy z kłamliwymi informacjami mającymi na celu zdyskredytowanie mojej osoby, a poprzez prowadzone co raz po­stępowania wyjaśniające dotyczące najbardziej niedorzecznych zarzutów - również zastraszenie mnie. I o ile działanie donosicieli nie dziwi mnie, to już posunięcia Ministerstwa Finansów tak. Co takiego zdecydowało, że pomimo wcześniejszych kontroli w zakresie napływających anonimów, dosłownie dzień czy dwa po wpływie nowych, kierowane są kolejne kontrole związane z moją osobą i urzędem, gdzie jestem zatrudniony? Jak długo jeszcze nawet najbardziej nonsensowne zarzuty podnoszone w donosach będą przedmiotem poważnych analiz i kontroli Ministerstwa Finansów? A może odbywa się to na zasadzie szukania tzw. „haka" na niewygodnego działacza związkowego? Wskazywać na to może na przykład szybkość działania MF na wpływające anonimy, podczas gdy podobnych gwałtownych reakcji nie wywołują pisma Rady Sekcji Krajowej ze zgłaszanymi proble­mami czy nieprawidłowościami (jaskrawy przykład to pismo RSK znak SK/57/2007 z dnia 25 kwietnia 2007 roku ws. US Białobrzegi, gdzie funkcjonujący tam od 25 lat naczelnik urzędu masowo zwalnia z obowiązku prowadzenia kas fiskalnych największe nawet firmy, a podatnicy przenoszą tam swoje siedziby czy też zadziwiająco powolnie i nieudolnie prowadzona sprawa kryminalnego wynajmu budynku dla UKS Warszawa). W tych okolicznościach mam prawo odbierać takie działania jedno­znacznie jako chęć utrudnienia mojej misji związkowej, gdyż w wystąpieniach Rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność" krytykujemy wielu decydentów na najwyższych sta­nowiskach, również w Ministerstwie Finansów. Z pewnością wywołuje to chęć rewanżu czy odwetu, a każda okazja - jak się okazuje - jest do tego dobra...
Mając na uwadze powyższe, na podstawie art. 51 ust. 3 Konstytucji RP wnoszę o natych­miastowe umożliwienie dostępu do materiałów znajdujących się w posiadaniu Ministerstwa Fi­nansów dot. mnie i mojej najbliższej rodziny (anonimy, materiały zebrane przez MF w związku tymi anonimami, protokoły z postępowań wyjaśniających, itp.) oraz wydanie potwierdzonych światłokopii wszystkich anonimów jakie wpłynęły na mnie (wraz kopertami). Nadmieniam jedno­cześnie, że materiały te chcę przekazać do właściwej prokuratury celem wszczęcia postępowań w związku ze szkalowaniem mnie i moich najbliższych.
Na zakończenie pragnę zauważyć, że w trakcie mojej pracy w strukturach Ministerstwa Fi­nansów (ponad 20 lat) miałem do czynienia z wieloma kontrolami, zarówno dotyczącymi mnie oso­biście, jak i urzędów, w których byłem zatrudniony. Często okazywało się, że bezpośrednim powo­dem prowadzenia postępowań kontrolnych były anonimowe doniesienia o popełnianiu czynów za­bronionych. Rozumiem oczywiście konieczność sprawdzania niektórych napływających sygnałów, ostatnio jednak doszło do pewnego rodzaju egzageracji w działaniach Ministerstwa Finansów, gdyż najbardziej szaleńcze, bzdurne, fantastyczne czy nawet humorystyczne zarzuty powodują gwałtow­ne reakcje i natychmiastowe kontrole urzędu, w którym jestem zatrudniony. W tym kontekście chciałem zauważyć, że ocena pracy Ośrodka Zamiejscowego w Radomiu nie powinna odbywać się na podstawie kłamliwych anonimów osób pragnących, od dłuższego już zresztą czasu, zaszkodzić różnymi metodami naszemu Ośrodkowi, lecz na podstawie wyników jego pracy - a te od wielu lat są najlepsze wśród wszystkich ośrodków zamiejscowych UKS Warszawa (proszę o zapoznanie się z danymi statystycznymi będącymi w posiadaniu UKS Warszawa). Nie wiem, jakie znaczenie dla oceny naszej pracy ma fakt sprzedawania wśród pracowników miodu z własnego gospodarstwa rolnego przez jednego z nas, czy zakupu naczyń kuchennych od osoby, która - bez naszego udziału czy woli -pojawiła się w Urzędzie (a takie zarzuty padały w anonimach i wzbudziły tak olbrzymi niepokój Mini­sterstwa Finansów, że to zleciło natychmiastową kontrolę bezpośrednio przed Bożym Narodze­niem). Nie wiemy także, na podstawie jakich przepisów uznano, że nie mamy prawa do wypoczynku i relaksu, nawet w postaci zorganizowania za własne pieniądze imprezy integracyjnej po godzinach pracy Urzędu i poza jego siedzibą (również zarzut wynikający z anonimu i kilkakrotnie już „prześwie­tlany"). Jeżeli czyny takie stanowią przestępstwo, sprawę należało skierować do organów ścigania lub rzecznika dyscyplinarnego Urzędu. Jeżeli nie, reakcja Ministerstwa Finansów była podejrzanie gwałtowna. Kto czuwa nad tym, żeby zamiast wyrzucić brudny anonim do kosza czy schować go a/a, po raz kolejny kieruje się go błyskawicznie do kontroli wewnętrznej i to niezależnie od tego, jak nie­realne i nonsensowne zawarto w nim zarzuty? Jak długo i ile razy jeszcze pracownicy oraz ich rodzi­ny narażani będą na stres przez psychopatycznego anonima przy pełnym przyzwoleniu i wręcz aprobacie Ministerstwa Finansów?
Dla nas cel działania w tej sprawie osoby lub osób szkalujących mnie i pracowników Ośrodka Zamiejscowego w Radomiu są jasne. Chodzi o zaszkodzenie reputacji najlepszego ośrodka zamiej­scowego w UKS Warszawa, a przy okazji także mnie, jako działaczowi związkowemu centralnego szczebla. Od dłuższego już bowiem czasu jakiś osobnik wysyła anonimy uwłaczające pracownikom (w tym także mnie i moim znajomym), zamieszcza wypowiedzi na forum internetowym radomskiej michnikowego szmatławca szkalujące pracowników i urząd, czy przesyła SMS-y do małżonków pracowników o domniemanych zdradach małżeńskich. I o ile choroba umysłowa, zaburzenia osobowości, chęć zemsty z nieznanych nam przyczyn czy niezrównoważenie psychiczne mogą stanowić motywy dzia­łania takiego indywiduum, to już działanie osób decydujących raz po raz o poważnym traktowaniu takich paszkwili, musi budzić zdziwienie czy niesmak, a nawet podejrzenie, że w tym przypadku wpływające anonimy są przez niektóre osoby w Ministerstwie Finansów mile widziane...
Informuję jednocześnie, że rozważam wystąpienie w sprawie procedur rozpatrywania ano­nimów do Rzecznika Praw Obywatelskich, Najwyższej Izby Kontroli i Pełnomocnika Rządu ds. Korup­cji, gdyż wydaje mi się, że brak jasnych kryteriów i procedur w zakresie załatwiania anonimowych doniesień i praktyka w tym zakresie z pewnością ich zainteresuje. Na ten temat będę także z pew­nością rozmawiał z urzędującym Ministrem Finansów na spodziewanym w najbliższym czasie spo­tkaniu.




Pan
Janusz Kochanowski
Rzecznik Praw Obywatelskich
00-090  WARSZAWA
Al. Solidarności 77

W imieniu Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność" i własnym, na podstawie art. 1 i 9 ustawy z 15 lipca 1987 roku o Rzeczniku Praw Obywatelskich, wnoszę o zajęcie się sprawą ograniczania praw i swobód obywatelskich przez Ministerstwo Finansów.

Problem jest natury szerszej i obejmuje gwarancje swobód obywatelskich nie tylko członków związków zawodowych, ale także pracowników resortu finansów nie zrzeszonych w związkach zawodowych oraz obywateli - podatników. Również wiąże się on z moją działalnością związkową, ale przedstawiony przykład służy tym razem do zademonstrowania niebezpiecznych mechanizmów działania Ministrowa Finansów. Mechanizmów, dodam, pozwalających na totalną inwigilację i zbieranie tzw. „haków” na niewygodne osoby i to bez kontroli zewnętrznej tych działań oraz możliwości zapoznania się z aktami gromadzonymi na temat inwigilowanego przez niego samego – również w przypadku nie stwierdzenia jakichkolwiek nieprawidłowości.
Otóż blisko 1,5 roku temu wystąpiłem do Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej w Ministerstwie Finansów (Andrzej Parafianowicz) pismem SK/4/2008  z 16 stycznia 2008 roku o przekazanie informacji dotyczących postępowań dotyczących mnie osobiście oraz dotyczących pracowników zatrudnionych w UKS Warszawa Wydział Zamiejscowy w Radomiu, prowadzonych przez kontrolę wewnętrzną i wywiad skarbowy.
W piśmie zwróciłem uwagę na szereg bardzo istotnych kwestii związanych zarówno procedurami obowiązującymi przy postępowaniach prowadzonych przez kontrolę wewnętrzną kontroli skarbowej, jaki i wywiadu skarbowego w sprawach dotyczących pracowników kontroli skarbowej oraz osób nie zatrudnionych w organach kontroli skarbowej. Wskazałem, że nie ma żadnych jawnych procedur w zakresie postępowania z anonimami, gdyż żaden z obowiązujących aktów prawnych, a więc:
        zarządzenie Nr 10 Ministra Finansów z dnia 21 marca 2007 roku w sprawie trybu postępowania ze skargami i wnioskami w Ministerstwie Finansów,
        decyzja nr 3/2006 Dyrektora Generalnego Ministerstwa Finansów z dnia 18 lipca 2006 r. wprowadzająca instrukcję w sprawie organizacji i trybu przeprowadzania kontroli wewnętrznej w Ministerstwie Finansów,
        instrukcja w sprawie organizacji i trybu przeprowadzania kontroli wewnętrznej w Ministerstwie Finansów stanowiąca załącznik do decyzji Nr 3/2006 Dyrektora Generalnego Ministerstwa Finansów z dnia 18 lipca 2006 roku,
nie reguluje postępowania z anonimami (donosami).
Uznałem w związku z tym, że procedury postępowania w przypadku pism anonimowych wynikają z innych, bliżej nie określonych przepisów lub - co gorsze - czynności te dokonywane są prawdopodobnie nawet bez podstawy prawnej (co oznacza sytuację w demokratycznym państwie prawa niedopuszczalną, gdyż dotyczy ona nie tylko anonimów na urzędników państwowych, ale także czynności kontrolnych dokonywanych prawdopodobnie na szeroką skalę w jednostkach organizacyjnych niższego szczebla również w stosunku do podatników podległych tym jednostkom zgodnie z ich właściwością miejscową).
Uznałem, że stan prawny i faktyczny umożliwia dokonywanie nadużyć, chociażby wynikających z tego, że pewne anonimy mogą być przekazywane do dalszego postępowania, inne zaś nie - a na pewno umożliwia to uznaniowość wynikającą z braku jednolitych, jasnych i ostrych kryteriów postępowania w tym zakresie. Często podejmowane czynności mogą mieć także charakter nękania, w celu znalezienia na którymś stadium postępowania jakiegokolwiek naruszenia prawa (niekoniecznie nawet opisanego w donosie) – co oznacza kontynuowanie w praktyce państwa demokratycznego znanej stalinowskiej zasady: „dajcie mi człowieka, a para¬graf się znajdzie".
Moje pismo zawierało jednocześnie szereg pytań, sugestii, ocen stanu faktycznego i wątpliwości, o których wyjaśnienie poprosiłem GIKS.
Zadałem między innymi następujące pytania:
        Dlaczego pisma anonimowe są rozpatrywane, z czego wynikają i jakie są procedury w tym zakresie, skoro na podstawie donosów przeprowadzane są postępowania kontrolne o których zainteresowany wie lub nie?
        Czy fakt rozpatrywania anonimów nie jest niczym usankcjonowaną spuścizną najgorszych cza¬sów stalinizmu i komunizmu, kiedy na podstawie anonimowych doniesień nader często krzywdzono tysiące uczciwych obywateli?
        Czy godzi się w XXI wieku kontynuować te naganne praktyki nie mające nic wspólnego z realizacją służebnej roli urzędów w stosunku do obywateli?
        Dlaczego, w przypadku przeprowadzenia kontroli i zakończenia ich bez potwierdzenia zawartych w anonimie zarzutów, dokumenty związane z przeprowadzanym po¬stępowaniem wyjaśniającym nie są przekazywane osobom, których to postępowanie dotyczy?
        Czy zadawanie w trakcie postępowań wyjaśniających prowadzonych przez służby kontroli wewnętrznej pytań w sprawach bardzo osobistych, również pytań dotyczących aspektów życia osobistego (w jakiejkolwiek formie) - to nie naruszenie godności, a także zasady ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia obywatela (art. 47 Konstytucji RP)?
        Czy nie zapoznawanie ze zgromadzonym materiałem osób, których dotyczy anonim - nawet po zakończeniu postępowań, w których nie potwierdzono zarzutów - nie ogranicza ich praw obywatelskich?
        Kto i według jakich kryteriów decyduje o ewentualnym niszczeniu takich zbiorów?
        Czy Ministerstwo Finansów ma prawo do gromadzenia takich informacji, jeżeli nie wynika ono wprost z obowiązujących przepisów, np. z Ko¬deksu pracy w przypadku zatrudnionych urzędników?
        Kto i na jakich zasadach ma dostęp do materiałów gromadzonych przez służby kontroli wewnętrznej i wywiad skarbowy materiałów, skoro nie ma do nich dostępu osoba, której dotyczą?
        Czy zbiory takich danych nie powinny być zgłaszane Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych, a osoba, której te dane dotyczą, nie powinna być informowana o ich zawartości zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych?
        Czy zbiory takich danych nie zawierają czasem informacji zakazanych w świetle art. 51 ust.2 Konstytucji RP i art. 27 ustawy o ochronie danych osobowych?
        Czy rozpatrywanie po raz kolejny ponawianych anonimów na tę samą osobę nie ma czasem charakteru nękania tej osoby?
        Dlaczego nie powiadamia się zainteresowanych pracowników o wszczęciu postępowania w ich sprawie?
Powyższe pytania i wątpliwości nie zostały sformułowane bez przyczyny. Co więcej: ich charakter i treść często wynika z moich osobistych doświadczeń w związku z anonimami, jakie przez ostatnie kilkanaście lat wpłynęły na mnie do Ministerstwa Finansów oraz innych organów.
Działalność związkowa, jaką prowadzę, wiąże się bowiem z niebezpieczeństwem od¬wetu osób, o których nieprawidłowej postawie lub pracy informowałem w wielu pismach zarówno Ministerstwo Finansów, jak i organy ścigania. Ponieważ w przeciwieństwie do „twórców” anonimów podpisywałem się pod nimi - zdefiniowanie „wroga" nie było trudne. A skoro nie odniosły skutku groźby karalne formułowane do mnie przez anonimowych rozmówców telefonicznych i sugestie, abym zakończył praktyki informowania Ministerstwa Finansów o nieprawidłowościach (vide: postępowanie o kierowanie do mnie gróźb karalnych prowadzone na wniosek Stanisława Steca - Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej przez warszawską policję) - do Ministerstwa Finansów zaczęły napływać liczne donosy z kłamliwymi informacjami mającymi na celu zdyskredytowanie mojej osoby, a poprzez prowadzone co raz po¬stępowania wyjaśniające dotyczące najbardziej niedorzecznych zarzutów.
I o ile działanie donosicieli nie dziwi mnie, to już posunięcia Ministerstwa Finansów- jak najbardziej. Co takiego zdecydowało, że pomimo wcześniejszych kontroli w zakresie napływających anonimów, dosłownie dzień czy dwa po wpływie nowych, kierowane są kolejne kontrole związane z moją osobą i urzędem, gdzie jestem zatrudniony? Jak długo jeszcze nawet najbardziej nonsensowne zarzuty podnoszone w donosach będą przedmiotem poważnych analiz i kontroli Ministerstwa Finansów? A może odbywa się to na zasadzie szukania tzw. „haka" na niewygodnego działacza związkowego? Wskazywać na to może na przykład szybkość działania MF na wpływające anonimy, podczas gdy podobnych gwałtownych reakcji nie wywołują pisma Rady Sekcji Krajowej ze zgłaszanymi problemami czy nieprawidłowościami (jaskrawy przykład to pismo RSK znak SK/57/2007 z dnia 25 kwietnia 2007 roku ws. US Białobrzegi, gdzie funkcjonujący tam od 25 lat naczelnik urzędu masowo zwalniał z obowiązku prowadzenia kas fiskalnych największe nawet firmy, a podatnicy przenoszą tam swoje siedziby czy też zadziwiająco powolnie i nieudolnie prowadzona sprawa kryminalnego wynajmu budynku dla UKS Warszawa). W tych okolicznościach mam prawo odbierać takie działania jedno¬znacznie jako chęć utrudnienia mojej pracy związkowej, gdyż w wystąpieniach Rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność" krytykujemy wielu decydentów na najwyższych stanowiskach, również w Ministerstwie Finansów.
Wniosłem także, na  art. 51 ust. 3 Konstytucji RP, o udostępnienie wglądu w postępowania prowadzone na przestrzeni ostatnich lat przez organa kontroli wewnętrznej i wywiad skarbowy w stosunku do mnie, jako powód podając między innymi chęć przekazania ich do właściwej prokuratury celem wszczęcia postępowań w związku ze szkalowaniem mnie i moich najbliższych.
Po wysłaniu pisma SK/4/2008 zdarzyły się dwie, jakże symptomatyczne, rzeczy. Pierwsza, to prowadzenie postępowań w stosunku do mojej osoby, ale w sposób wykluczający dotarcie do mnie informacji o takich kontrolach (nie do końca się to udało, gdyż wiem o zainteresowaniu wywiadu skarbowego moją osobą również obecnie).
Druga rzecz, jaka się wydarzyła, była jednocześnie jedyną oficjalną w tej sprawie: GIKS wystąpił pismem SD10/066/1/GJC/08/657 do Sekretariatu Spraw Publicznych NSZZ „Solidarność” (Sekcja Krajowa Pracowników Skarbowych należy do tego Sekretariatu) z zapytaniem, czy miałem prawo podpisać pismo w sprawie kontroli pracowników i anonimów, skoro spraw dotyczyła również mojej osoby. W piśmie tym stwierdzono między innymi, że poruszane przeze mnie (w piśmie SK/4/2008) „pozostają bez związku z realizacja praw pracowniczych” (!).
Mimo upływu kilkunastu miesięcy od dostarczenia pisma z wątpliwościami i wnioskiem o wgląd w materiały dotyczące mnie i znajdujące się w posiadaniu Ministerstwa Finansów – nie otrzymałem żadnej odpowiedzi w tej sprawie. Żadnej, nawet odmownej, oczywiście o odpowiedzi na zadane pytania nie ma nawet mowy.
Czy tak powinno być w państwie prawa?

Sprawa nie jest ani marginalna, ani też błaha. Wiązać ją należy również z innymi posunięciami skierowanymi przeciwko działaczom związkowym (np. sprawa Sławomira Króla I, Przewodniczącego Związku Zawodowego „Celnicy”, zarejestrowana w biurze RPO pod numerem RPO-604847-IX-906/08/WK) czy tez zbieraniem danym imiennych o członkach związkach zawodowych w administracji skarbowej (o sprawie informowałem już RPO). Coraz więcej okoliczności wskazuje, że działania Ministerstwa Finansów przeciwko związkom zawodowym i najaktywniejszym działaczom noszą znamiona działań zorganizowanych, kompleksowych i planowych. Działania takie idą nawet w tym kierunku, że Ministerstwo Finansów gotowe jest na likwidację całej jednostki organizacyjnej po to tylko, żeby „ukarać” działacza związkowego (świadczy o tym nieracjonalność proponowanych rozwiązań w przypadku OZ Radom). Jeżeli dodamy do tego możliwość inwigilacji prowadzonej w sposób tajny i niekontrolowany, czy podejmowanie działań na podstawie anonimów – staje się to wręcz niebezpieczne dla naszego państwa, bo działające swobodnie związki zawodowe są jednym z elementów demokratycznego państwa prawa, a prawa obywateli wynikające z Konstytucji powinny być chronione w sposób szczególny.
Dlatego też jeszcze raz proszę o wnikliwe przeanalizowanie sprawy i niezwłoczne zajęcie się podnoszonymi kwestiami.





SK/87/2009                                          Radom, 2009-05-25

Pan
prof. Jan Vincent Rostowski
Minister Finansów RP

      
Dotyczy: szkodliwych dla budżetu państwa działań oraz represjonowania członków związków zawodowych

Na podstawie art. 1 ust. 1, art. 2, art. 3 ust. 1 i 2, art. 4 i art. 6 ustawy z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej, wnosimy o przekazanie informacji dotyczących wszystkich ośrodków zamiejscowych i wydziałów zamiejscowych urzędów kontroli skarbowej w kraju.
W informacji proszę zawrzeć następujące dane dotyczące odrębnie 2007 i 2008 roku:
        nazwa ośrodka (wydziału) zamiejscowego,
        liczba etatów w poszczególnych jednostkach organizacyjnych,
        roczne koszty funkcjonowania w rozbiciu na koszty osobowe i rzeczowe,
        wyniki pracy poszczególnych jednostek organizacyjnych.

Dane powyższe są z pewnością gotowe i dostępne w Departamencie Kontroli Skarbowej, gdyż trudno sobie wyobrazić, aby intensywnie przygotowywane i z wielkim pospiechem wdrażane plany fizycznej likwidacji ośrodków zamiejscowych (wydziałów zamiejscowych) i pozbawiania miejsc pracy zatrudnionych w nich pracowników, nie uwzględniały takich podstawowych mierników oceny zasadności funkcjonowania poszczególnych struktur kontroli skarbowej w kraju, jak: koszty funkcjonowania oraz efekty działań poszczególnych jednostek organizacyjnych w przeliczeniu na jednej etat.

Proszę także o przygotowanie informacji według takiego samego schematu, jak w przypadku ośrodków (wydziałów) zamiejscowych, ale dotyczącej central urzędów kontroli skarbowej.

Dane te pozwolą na ocenę, dlaczego, zamiast pożądanego ograniczania liczby eta-tów w tych jednostkach organizacyjnych, które na terenie swojego działania nie mają wystarczającej liczby podmiotów do kontroli, a ich stan zatrudnienia jest za duży w stosunku do rzeczywistych potrzeb wynikających z nałożonych zadań i potencjału gospodarczego, planuje się stałe rozszerzenie terenu ich działania na inne województwa (poza właściwość miejscową wynikającą z ordynacji podatkowej), kosztem:
        bardzo dobrze funkcjonujących jednostek organizacyjnych tam działających (w przeliczeniu na jednego zatrudnionego jednostki te zawsze zajmowały czołowe miejsca w kraju pod względem wielkości ustaleń, w przeciwieństwie do wielu innych działających ośrodków zamiejscowych a nawet central UKS, osiągających od lat mierne efekty pracy),
        zatrudnionych tam pracowników (likwidacja miejsc pracy i realne niebezpie-czeństwo zwolnień doświadczonych pracowników),
        dodatkowych i niepotrzebnych wydatków z budżetu państwa (tworzenie od nowa istniejących aktualnie miejsc pracy, odprawy dla zwalnianych doświadczonych pracowników, koszty delegacji nie występujące z uwagi na umiejscowienie obecnych jednostek w ogóle, kosztowne zastępowanie bardzo dobrze funkcjonujących struktur urzędami, które aktualnie nie radzą sobie najlepiej),
        zmniejszenia sprawności działania służb kontrolnych (pozbywanie się doświadczonych pracowników, znaczne zwiększenie odległości urzędu od miejsc wykonywania kontroli przy gremialnie obniżanych środkach na podróże służbowe, itp.).

Pozwolą także na wyeliminowanie (lub potwierdzenie) tezy, iż działania w tym zakresie nie są w żadnym stopniu merytorycznie uzasadnione, a wynikają przede wszystkim z chęci zadość uczynienia prośbom kolegów dyrektorów mających stosunkowo mierne wyniki pracy podległych urzędów i wyrafinowanej formy represji na członkach związków zawodowych zatrudnionych w likwidowanych na terenie województwa mazowieckiego jednostkach organizacyjnych (o czym bezsprzecznie świadczy planowana przez Departament Kontroli Skarbowej fizyczna likwidacja wydziału zamiejscowego funkcjonującego w największym po Warszawie mieście województwa mazowieckiego – Radomiu, przy jednoczesnym pozostawieniu bez zmian położonego w sąsiedztwie właściwości miejscowej UKS Białystok wydziału zamiejscowego w liczących mniej niż połowa mieszkańców Radomia – Siedlcach, czy ośrodków zamiejscowych w innych województwach, mimo bardzo słabych efektów ich działań w porównaniu do likwidowanych jednostek).






Ministerstwo Finansów
Departament Kontroli Skarbowej
Warszawa- \ czerwca 2009 r.
KS10/066/6/CLN/09/

Pan
Tomasz Ludwiński
Przewodniczący Rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność"
W odpowiedzi na pismo znak: SK/87/2009 z dnia 25 maja 2009 r., którym zwrócono się o udostępnienie, w trybie przepisów ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej /Dz.U. z 2001 r. Nr 112, poz. 1198, z późn. zm./, informacji dotyczących wszystkich ośrodków zamiejscowych i wydziałów zamiejscowych urzędów kontroli skarbowej w kraju, Departament Kontroli Skarbowej uprzejmie informuje.
Dynamiczne zmiany potencjału gospodarczego poszczególnych województw, w tym migracja podmiotów gospodarczych z mniejszych do większych ośrodków gospodarczych negatywnie wpłynęły na możliwości efektywnej realizacji zadań przez te urzędy kontroli skarbowej, które obejmowały obszarem 'swego działania obszary najintensywniejszej aktywności gospodarczej.
W sposób szczególny zjawisko to dotykało Urząd Kontroli Skarbowej w Warszawie, którego potencjał nie był wystarczający w stosunku do rzeczywistych potrzeb. Problem ten był znany Departamentowi Kontroli Skarbowej, jak również podnoszony przez przedstawicieli związków zawodowych, w tym Radę Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność". Częściowym rozwiązaniem tej kwestii było wzmacnianie kadrowe UKS w Warszawie. Jednakże ze względu na ograniczone możliwości finansowe i budżetowe opcja ta mogłaby zostać zrealizowana jedynie poprzez rozwiązanie stosunku pracy z częścią pracowników zatrudnionych w niektórych ościennych dla UKS w Warszawie urzędach kontroli skarbowej i przeniesienie tych etatów do UKS w Warszawie. Rozwiązanie to miałoby zatem nie tylko skomplikowany charakter ale pociągnęłoby za sobą konieczność wygenerowania dodatkowych kosztów osobowych i rzeczowych.
Wobec powyższego, spośród kilku rozważanych wariantów racjonalizacji struktur kontroli skarbowej Departament Kontroli Skarbowej zdecydował się na przyjęcie rozwiązania polegającego na zmianie rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7 grudnia 1998 r. w sprawie określenia siedzib i terytorialnego zasięgu działania urzędów kontroli skarbowej (Dz.U.Nr 153, poz. 995).
Projekt przedmiotowego rozporządzenia znajduje się obecnie na etapie uzgodnień wewnątrzresortowych. Nie został jeszcze przyjęty przez Kierownictwo Ministerstwa Finansów i faktycznie nie wyszedł pozą wstępną fazę projektową prowadzoną przez Departament Kontroli Skarbowej. Z chwilą przyjęcia przez Kierownictwo Ministerstwa Finansów koncepcji zaproponowanej przez Departament Kontroli Skarbowej projekt przedmiotowego rozporządzenia zostanie poddany konsultacjom społecznym, w tym z Radą Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność".
Odnosząc się do wniosku o udostępnienie informacji publicznej w zakresie dotyczącym liczby etatów w poszczególnych jednostkach organizacyjnych w 2008 r. Departament Kontroli Skarbowej pragnie wskazać, że przy piśmie z dnia 10 października 2008 r. znak: KS10/066/7/CLN/1730/PPAA przedmiotowe informacje zostały Radzie Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność" przekazane.
Na podstawie analizy pozostałych danych, których udostępnienia żąda wnioskodawca, tj. informacji dotyczących liczby etatów w poszczególnych jednostkach organizacyjnych w 2007 r., rocznych kosztów funkcjonowania w rozbiciu na koszty osobowe i rzeczowe oraz wyników pracy poszczególnych jednostek organizacyjnych, Departament informuje, iż z uwagi na wstępny etap prac legislacyjnych dotyczących przedmiotowego rozporządzenia nie dysponuje gotową informacją w tym zakresie. Przedstawienie przedmiotowych danych w zakresie objętym wnioskiem Rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność" wiąże się zatem z przetworzeniem informacji publicznej. Powyższe pociąga za sobą konieczność podjęcia dodatkowych czynności w postaci dokonania stosownych analiz, obliczeń i zestawień statystycznych.
Z uwagi na powyższe, mając na uwadze dyspozycję przepisu art. 3 ust. 1 pkt 1 w związku z art. 14 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej, Departament zwraca się z prośba o wykazanie, w terminie 14 dni od dnia otrzymania niniejszego pisma, szczególnie istotnego interesu publicznego, który przemawia za udostępnieniem przedmiotowej informacji publicznej przetworzonej.
Z-ca Dyrektora
Jan Deliś





SK/105/2009
Radom, 2009-06-17
Pan
prof. Jan Vincent Rostowski Minister Finansów RP
W odpowiedzi na pismo Departamentu Kontroli Skarbowej znak KS10/066/6/CLN/09/3767 z 5 czerwca 2009 roku uprzejmie informuję, że zawarte w piśmie ar­gumenty w pełni potwierdzają nasze przypuszczenia, iż decyzja o likwidacji dwóch jednostek organizacyjnych kontroli skarbowej na Mazowszu oraz zamiennik zmian właściwości miejscowej urzędów kontroli skarbowej głęboko ingerująca w obowiązujący podział administracyjny kra­ju, nie mają żadnego oparcia w rzetelnych analizach stanu faktycznego i są pochodną braku całościowej i spójnej koncepcji dalszego funkcjonowania kontroli skarbowej.
Jak stwierdzono w piśmie: „dynamiczne zmiany potencjału gospodarczego poszczególnych województw, w tym migracja podmiotów gospodarczych z mniejszych do większych ośrodków go­spodarczych negatywnie wpłynęły na możliwości efektywnej realizacji zadań przez te urzędy kontro­li skarbowej, które obejmowały obszarem swego działania obszary najintensywniejszej aktywności gospodarczej.". Należy się z postawioną tezą zgodzić, ale z zastrzeżeniami. Zmiany były może i dynamiczne, ale nie powstały nagle i w ostatnim okresie. Przemieszczanie się podmiotów gospo­darczych do województwa mazowieckiego trwa od wielu lat, przy czym drastyczna dysproporcja pomiędzy liczbą etatów posiadanych przez Urząd Kontroli Skarbowej w Warszawie a potrzebami kontroli skarbowej na terenie województwa mazowieckiego uwidoczniła się w roku powstania urzę­dów skarbowych ds. obsługi tzw. dużych podmiotów, kiedy to z kontroli skarbowej w województwie mazowieckim odeszło kilkuset pracowników (wraz z etatami). Już wtedy wskazywaliśmy Minister­stwu Finansów na konieczność podjęcia natychmiastowych działań na rzecz wzmocnienia kadro­wego kontroli skarbowej na Mazowszu kosztem tych urzędów kontroli skarbowej, które na swoim terenie nie miały wystarczającego potencjału gospodarczego dla właściwego zagospodarowania posiadanych etatów. Sugerowaliśmy wielokrotnie, że należy dokonywać systematycznego przesu­wania do Warszawy etatów zwalnianych w sposób naturalny, na przykład z uwagi na odchodzenie pracowników na emerytury czy renty. Nasze sugestie nie spotkały się jednakże ze zrozumieniem i aprobatą, czego negatywne skutki widzimy dziś bardzo wyraźnie. W tych okolicznościach stwier­dzenie, że opcja przenoszenia etatów do Warszawy „mogłaby zostać zrealizowana jedynie poprzez rozwiązanie stosunku pracy z częścią pracowników zatrudnionych w niektórych ościennych dla UKS w Warszawie urzędach kontroli skarbowej" jest po prostu nieprawdziwe. Nie jest to też prawda z innej przyczyny. Skoro pracownicy z Radomia czy Ciechanowa mogą bez przeszkód (wg. twórców „reformy") dojeżdżać do pracy po 100 i więcej kilometrów, tym bardziej mogliby dojeżdżać do pracy w UKS Warszawa z miejscem pracy w Radomiu pracownicy z Kielc czy też terenów przyległych do województwa mazowieckiego. Nie sprawdzono jednakże nawet, ilu pracowników zatrudnionych w UKS Kielce zamieszkuje w bezpośredniej bliskości województwa mazowieckiego (np. w Skarżysku-
Kamiennej), co również świadczy o braku danych niezbędnych do opracowania merytorycznie po­prawnej reformy służb kontroli skarbowej.
Nie można się też zgodzić z tezą o „skomplikowanym charakterze" działań mających na celu przenoszenie etatów do Warszawy. Jakich to skomplikowanych działań wymagała decyzja o prze­niesieniu vacatu z Kielc do Warszawy, czy Białegostoku do Warszawy? Czy bardziej skomplikowa­na nie jest czasem zmiana właściwości miejscowej urzędów ingerująca w podział administracyjny kraju i w efekcie dezorientująca podatników z terenu województwa mazowieckiego?
Należy zadać sobie także zasadnicze pytanie: czemu ma służyć proponowana zmiana w sy­tuacji, gdzie w innych województwach (nie tylko przylegających do woj. mazowieckiego) również występują poważne dysproporcje pomiędzy potencjałem gospodarczym a liczbą etatów (z nielicz­nymi wyjątkami, np. Wielkopolska czy Śląsk), a proponowana „reforma" tego nie zmienia.
Propozycja przewiduje likwidację jednostki organizacyjnej kontroli skarbowej w Radomiu, a więc w drugim pod względem wielkości mieście województwa Mazowieckiego. Dzieje się tak mimo to, że w jednostce tej zatrudnionych jest aktualnie tylko 40 osób, teren działania obejmuje byłe wo­jewództwo radomskie oraz część Warszawy, a ilość kadry kontrolnej na tym terenie jest niewystar­czająca w stosunku do potrzeb. Jednocześnie od lat utrzymuje się jednostki organizacyjne znacznie liczniejsze i działające na terenach, gdzie zapotrzebowanie na kontrole skarbowe mierzone liczbą podatników jest stosunkowo niskie (np. Tarnów - zatrudnienie 85 osób, Nowy Sącz - zatrudnienie 71 osób, Słupsk - zatrudnienie 75 osób i inne), przez co nie tylko w sposób nieracjonalny wydatku­je się środki, ale doprowadza do nękania wielokrotnymi kontrolami wciąż tych samych przedsiębior­ców. Utrzymuje się od lat kuriozalny rozkład etatów w centralach UKS (np. województwo dolnoślą­skie - 545 etatów, województwo małopolskie - 424 etaty, a województwo mazowieckie - jedynie około 550 etatów). Zmiany powinny być więc kompleksowe, nie zaś na zasadzie ratowania za wszelką cenę obsady etatowej w tych jednostkach, gdzie powinno być ono znacznie mniej­sze. Przy zmianach należy także zadbać o pracowników wykształconych niemałym kosztem. Wszystkich, nie zaś tylko w tych jednostkach, gdzie etatów jest za dużo, a kierownicy jedno­stek organizacyjnych mają dobre koneksje w Ministerstwie Finansów.
O jakich kosztach rzeczowych i osobowych nagle jest mowa w piśmie KS10/066/6/CLN/ 09/3767, skoro akurat propozycja zmiany rozporządzenia o właściwości miejscowej UKS koszty osobowe i rzeczowe zwiększy (koszt wynajmu pomieszczeń biurowych w Warszawie jest wielokrot­nie wyższy, niż w Radomiu, a dojazd z Kielc czy Białegostoku do nowych miejsc prowadzenia kon­troli będzie z pewnością wyższy niż dotychczas)? Dlaczego nie rozważa się kompleksowego roz­wiązania problemu służb skarbowych i przesunięcia pracowników w tych województwach, gdzie występuje ich nadmiar w kontroli skarbowej do urzędów skarbowych, gdzie braki kadrowe są oczy­wiste nawet w tych województwach, które generują niewielkie wpływy do budżetu (na przykład świę­tokrzyskie)?
W piśmie Departamentu Kontroli Skarbowej podkreślono, że problem niedoetatyzo-wania Mazowsza i przeetatyzowania innych województw jest znany od dawna. I co z tego, pytamy, skoro działań w zakresie zapobieżenia niekorzystnemu zjawisku od lat nie widać, a na pewno nie są to działania na miarę potrzeb? Na czym polegać ma niby „częściowe roz­wiązanie tej kwestii" poprzez „wzmacnianie kadrowe UKS w Warszawie"? Czy na zakazie zatrudniania w UKS Warszawa od początku bieżącego roku? Skoro problem był znany od dawna, to dlaczego nie skorzystano z propozycji jego rozwiązania sugerowanego przez Związki Zawodowe? Dlaczego zwlekano z decyzjami w sprawie przesuwania etatów do Ma­zowsza tak długo? Dlaczego, nawet już po podjęciu tej decyzji, znów faworyzowane są urzę­dy kontroli skarbowej w tych województwach, gdzie etatów jest za dużo w stosunku do po­trzeb (według naszych informacji przyjmowano tam pracowników na vacaty w pierwszej po­łowie br. nawet wbrew zakazowi zatrudniania wydanemu przez Dyrektora Generalnego w Mi­nisterstwie Finansów!), a Urząd Kontroli Skarbowej w Warszawie nie otrzymał zgody nie tyl­ko na dodatkowe zatrudnienie (15 etatów z innych UKS), ale również na zatrudnianie pra­cowników na zwalniające się etaty (pracownicy odchodzący na emerytury)? Kto personalnie wydał na to zgodę, mimo oczywistej wiedzy o istniejącej sytuacji i trwających ponoć anali­zach mających na celu reformę struktury organizacyjnej kontroli skarbowej? Jak powyższy stan ma się do deklarowanego w piśmie priorytetu w postaci wsparcia UKS Warszawa? Dla­czego likwiduje się wydziały zamiejscowe w Radomiu, a bez zmian pozostawia się wydziały w Płocku i Siedlcach, gdzie ilość podatników jest znacznie mniejsza niż w Radomiu (nie wspominając już nawet o wydziałach zamiejscowych w innych województwach, gdzie wyniki pracy są znacznie gorsze niż oddziałów zamiejscowych na Mazowszu)?
Z pisma KS10/066/6/CLN/09/3767 wynika, że decyzję w sprawie likwidacji ośrodków w Ra­domiu i Ciechanowie podjęto bez posiadania kompleksowych i dających się porównać danych doty­czących wszystkich jednostek organizacyjnych funkcjonujących w kontroli skarbowej na temat prze­ciętnych kosztów utrzymania jednego etatu czy wyników pracy central i jednostek organizacyjnych funkcjonujących poza centralami. Na dodatek pada informacja, że dane takie będą zebrane i przeanalizowane... po wprowadzeniu zmian!
W tych okolicznościach pytamy:
- W oparciu o jakie dane podjęto decyzję w sprawie zmian organizacyjnych, skoro nie zebrano lub nie przetworzono kompleksowo informacji dotyczących stanu faktyczne­go?
- Dlaczego nie opracowano projektu w sposób kompleksowy porządkującego strukturę organizacyjną kontroli skarbowej i uwzględniający rzeczywiste potrzeby etatowe na terenie całego kraju?
- Dlaczego od lat Departament Kontroli Skarbowej traktuje w sposób zadziwiająco ulgowy niektóre urzędy, zezwalając na utrzymywanie liczby etatów nie przystających do potrzeb służby czy przydzielając im proporcjonalnie większe środki na funkcjono­wanie niż to wynika z potrzeb służby (przykładem mogą być zakupy samochodów służbowych dla poszczególnych jednostek organizacyjnych kontroli skarbowej)?
Odnośnie danych zawartych w piśmie KS10/066/7/CLN/1730/PPAA z 10 października 2008 roku uprzejmie przypominamy, że dane te sporządzone zostały na 1 maja 2008 roku, są więc nieak­tualne. Prośba zawarta zatem w naszym piśmie SK/87/2008 była zatem uzasadniona i pozostaje aktualna.
Ponieważ odmówiono nam informacji o rocznych kosztach funkcjonowania poszcze­gólnych jednostek organizacyjnych kontroli skarbowej w rozbiciu na koszty osobowe i rze­czowe oraz informacji o wynikach pracy z uwagi na „konieczność ich przetworzenia", na podstawie art. 1 ust. 1, art. 2, art. 3 ust. 1 i 2, art. 4 i art. 6 ustawy z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej wnosimy o:
- przekazanie tych danych w formie nie przetworzonej (o ile jednak to możliwe w plikach elektronicznych Excela lub innego arkusza kalkulacyjnego),
przedstawienie „wariantów racjonalizacji struktur kontroli skarbowej", o któ­rych mowa w piśmie KS10/066/6/CLN/09/3767 (wraz z danymi będącymi pod­stawą do opracowania tych wariantów),
przedstawienie informacji o ilości przyjętych do pracy pracowników w roku 2007 i 2008 i pierwszych 5 miesiącach 2009 roku w poszczególnych Urzędach Kontroli Skarbowej.
Przypominamy jednocześnie, że do Ministerstwa Finansów cyklicznie i systematycz­nie składane jest szereg sprawozdań dotyczących efektów pracy poszczególnych jednostek organizacyjnych kontroli skarbowej i sprawozdań dotyczących wykonania budżetów po­szczególnych jednostek budżetowych, stąd nieporozumieniem jest twierdzenie, iż danych takich w Departamencie Kontroli Skarbowej czy w innych departamentach Ministerstwa Fi­nansów nie ma. Rozumiemy oczywiście, że nie leży w interesie DKS ujawnienie tych danych, gdyż mogłoby to (z dużym prawdopodobieństwem) pokazać nieracjonalność podejmowa­nych teraz decyzji. Nie my jednak ten temat wywołaliśmy poprzez próby wprowadzania w życie rozwiązań tyleż nowatorskich, co nierozsądnych i nie my staramy się udowadniać wbrew faktom, że te kuriozalne, chaotyczne, pospieszne i w efekcie szkodliwe rozwiązania, dobrze będą jakoby służyć kontroli skarbowej.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


24 paź 2011, 20:41
Zobacz profil WWW
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Re: Walka ze ZZ i likwidacja O/Radom


STANOWISKO
W SPRAWIE ZMIAN ORGANIZACYJNYCH W URZĘDACH KONTROLI SKARBOWEJ


W Departamencie Kontroli Skarbowej Ministerstwa Finansów przygotowywany jest projekt zmiany rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie określenia zasięgu działania urzędów kontroli skarbowej.
Z projektu, sygnowanego datą 21 maja 2009 roku, sporządzonego na podstawie art. 9 ust. 2 ustawy z dnia 28 września 199lr. o kontroli skarbowej (Dz. U. z 2004r. Nr 8 poz. 65 z późn. zm.) wynika, że projekt ten przewiduje zmiany terytorialnego zasięgu działania Urzędów Kontroli Skarbowej w Warszawie, Białymstoku, Kielcach i Olsztynie, fizyczną likwidację Wydziałów Zamiejscowych w Ciechanowie i Radomiu oraz przejęcie dotychczasowych terenów działania tych wydziałów przez Urząd Kontroli Skarbowej w Białymstoku, Urząd Kontroli Skarbowej w Olsztynie i Urząd Kontroli Skarbowej w Kielcach.
Powyższe zmiany budzą wiele kontrowersji i wątpliwości, zarówno ze strony merytorycznej, gospodarczej, jak i społecznej.
Reforma działania kontroli skarbowej w kraju ogranicza się niemal wyłącznie do województwa mazowieckiego w sytuacji, gdy na terenie kraju funkcjonuje wiele wydziałów i ośrodków zamiejscowych nie tylko o znacznie mniejszym, niż likwidowane ośrodki na Mazowszu potencjale gospodarczym, ale również - wbrew merytorycznym potrzebom - znacznie większym zatrudnieniu i ustaleniach znacznie niższych od likwidowanych wydziałów w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Warszawie.
Projekt rozporządzenia przewiduje likwidację dwóch, spośród czterech Wydziałów Zamiejscowych Urzędu Kontroli Skarbowej w Warszawie, z których jeden (radomski) znajduje się w drugim co do wielkości w województwie mazowieckim mieście (230.000 mieszkańców). Tym samym w pierwszej kolejności likwiduje się jednostki na terenie o bardzo dużym potencjale gospodarczym, a pozostawia się bez zmian jednostki działające na terenach słabszych gospodarczo i na dodatek jednostki od lat osiągające (mimo większego zatrudnienia) gorsze efekty pracy, niż likwidowane jednostki. Przy tworzeniu projektu nie wzięto pod uwagę efektów pracy osiąganych przez wydziały (ośrodki). Osiągane wyniki przez Wydział Zamiejscowy w Radomiu niemal we wszystkich ostatnich czterech latach są lepsze od wyników pozostałych Wydziałów tego Urzędu, w tym tych, których likwidacja nie obejmuje (nieco słabsze wyniki Wydziału Zamiejscowego w Radomiu w 2007 roku spowodowane były dość dużą liczbą wszczętych tzw. „kontroli paliwowych" które z uwagi na swój długotrwały czasowo charakter i niezbędny wkład pracy zostały zakończone w 2008 i 2009 roku).
Poniżej przedstawiono wyniki Wydziału Zamiejscowego Urzędu Kontroli Skarbowej w Warszawie



Rok        Ustalenia wraz z odsetkami (bez zmniejszenia straty, korekt deklaracji i ustaleń objętych wynikami kontroli)
2005        38.009 mln PLN
2006        26.044 mln PLN
2007        10.995 mln PLN
2008        44.800 mln PLN



W OZ Radom (w 2007 r. Wydział Zamiejscowy w Radomiu był Ośrodkiem Zamiejscowym UKS Warszawa) zatrudnionych było 27 osób. Dla porównania w Ośrodkach Zamiejscowych UKS: Poznań, Wrocław, Rzeszów, Katowice, Kraków zatrudnienie było wyższe od 2 do 3,56 razy, lecz nie zawsze efekty działań tych Ośrodków były korzystniejsze dla budżetu, niż efekty OZ Radom. Ośrodek Zamiejscowy w Radomiu miał najwyższy wskaźnik „udziału procentowego kontroli OZ w liczbie kontroli UKS” w porównaniu do pozostałych Ośrodków Zamiejscowych UKS Warszawa, gdyż wyniósł on 9%. W pozostałych Ośrodkach Zamiejscowych UKS Warszawa wskaźnik ten kształtował się na poziomie od 4% (OZ Ciechanów - przy zatrudnieniu 28 osób) do 7 %  (OZ Siedlce - przy zatrudnieniu 25 osób).
W Ośrodku Zamiejscowym w Radomiu wskaźnik „ustalenia przypadające na 1 pracownika” wyniósł 294.000 złotych.
Dla zobrazowania, że wyniki pracy OZ Radom są dobre i decyzja o jego likwidacji nie powinna mieć miejsca, warto wskazać, że funkcjonujące na terenie kraju inne ośrodki zamiejscowe osiągnęły znacznie gorsze wyniki pracy niż Radom (dane dotyczą najgorszego w historii roku działania OZ Radom, czego przyczyną było prowadzenie spraw tzw. „paliwowych”):

        OZ Kalisz (UKS Poznań) – 253.265 złotych (86,1% ustaleń w stosunku do Radomia),
        OZ Piła (UKS Poznań) – 249.304 złotych (84,8% ustaleń w stosunku do Radomia),
        OZ Wałbrzych (UKS Wrocław) – 180.946 złotych (61,5% ustaleń w stosunku do Radomia),
        OZ Jasło (UKS Rzeszów) – 57.102 złotych (19,4% ustaleń w stosunku do Radomia),
        OZ Nowy Sącz (UKS Kraków) – 90.700 złotych (30,9% ustaleń w stosunku do Radomia),
        OZ Tarnów (UKS Kraków) – 124,183 złotych (42,2% ustaleń w stosunku do Radomia).

Również porównanie do urzędów kontroli skarbowej wojewódzkich wskazuje, że wyniki pracy OZ Radom są bardzo dobre:
        UKS Wrocław – 129.897 złotych (44,2% ustaleń w stosunku do Radomia),
        UKS Rzeszów – 128.426 złotych (43,7% ustaleń w stosunku do Radomia).

A przypomnieć należy, w 2008 roku ustalenia OZ Radom wyniosły 44.800.000 złotych, a więc były prawie czterokrotnie większe niż w 2007 roku, wziętym do powyższej analizy. Porównanie danych za 2008 rok wypadłoby więc jeszcze korzystniej dla Radomia, niż w 2007 roku.
Dane powyższe nie uwzględniają wpłat do budżetu państwa, gdyż to nie leży w gestii kontroli skarbowej.

       W obecnej sytuacji gospodarczej wskazać trzeba, że wejście proponowanych zmian zwiększy koszty funkcjonowania kontroli skarbowej, chyba, że zakłada się jej faktyczną likwidację na terenie przyporządkowanym aktualnie OZ Radom.
Koszt bieżącej działalności OZ Radom wyniósł w 2007r. 3.875.000 PLN i był najniższy spośród wyżej wymienionych ośrodków i urzędów (poza OZ Piła - kwota 3.865.563zł). Wiadomo także, że wejście w życie zmian spowoduje zwiększenie kosztów delegacji, gdyż zamiast kilkudziesięciu kilometrów, podróże służbowe odbywać się będą na odległość znacznie większą. Sieć komputerowa w  Radomiu została wykonana od podstaw w grudniu 2004 roku. Obejmuje ona trzy piętra budynku przy ulicy Struga 60 (III, IV, V ) zajmowane przez OZ  Radom. Koszty poniesione więc na konfigurację i budowę sieci będą więc całkowicie lub częściowo zmarnowane.
Pod względem liczby podmiotów funkcjonujących na terenie danego OZ, Ośrodek Zamiejscowy w Radomiu z ilością 45.800 podmiotów, jest w ścisłej czołówce krajowej. Jest to  oczywiste, gdyż działa na obszarze byłego województwa, które miało największy potencjał gospodarczy ze wszystkich włączonych do Mazowsza. Decyzja o likwidacji ośrodka w Radomiu jest więc niezrozumiała, tym bardziej, że ośrodek ten przy obecnym zatrudnieniu nie jest w stanie przyjąć do realizacji wszystkich kontroli nadsyłanych przez organu ścigania, urzędy skarbowe czy samorządy. Kto, po jego likwidacji będzie zajmował się tymi sprawami, skoro UKS Kielce ma swój zakres działania taki, jaki był wcześniej? Czy w związku z tym należy rozumieć, że jest przyzwolenie na rozrost szarej strefy na terenie byłego województwa radomskiego ze szkoda dla uczciwych przedsiębiorców oraz dochodów budżetu państwa i samorządów?

Dotychczasowe wyniki pracy i potencjał gospodarczy poszczególnych urzędów kontroli skarbowej w kraju wskazuję, iż zatrudnienie w niektórych z nich jest za wysokie. Zmienia się właściwość miejscową na przekór właściwości wynikającej z Ordynacji podatkowej i likwiduje się ośrodki mające bardzo dobre wyniki pracy. Utrzymanie zatrudnionych w likwidowanych jednostkach pracowników w przeliczeniu na jednego zatrudnionego jest dotychczas znacznie mniejszy niż na przykład w Warszawie, Białymstoku, Kielcach czy Olsztynie. Zamiast więc zwiększyć zatrudnienie w UKS Warszawa poprzez przejęcie zwalniających się naturalnie etatów z innych, nie posiadających na swoim terenie jednostek do kontroli w wystarczającej liczbie urzędów, pozyskanych w sposób naturalny (np. emerytury), ogranicza się jego obszar działania i zakłóca podział administracyjny kraju w sprawach realizowanych przez organy podatkowe.
Likwidacja Wydziału Zamiejscowego w Radomiu spowoduje, iż grupa 45 osób będzie dojeżdżać po 100 kilometrów w jedną stronę do pracy, a inna grupa (z Kielc) będzie dojeżdżać na takie same lub dalsze odległości do miejsc zamieszkania tych pierwszych (tj. pracownicy z Radomia będą jeździć do Warszawy, a pracownicy z Kielc do Radomia). Nie przyniesie to większych wpływów do budżetu ani oszczędności, a jedynie stanie się obciążeniem dla pracujących w tych urzędach pracowników i ich rodzin.
Ważny jest także aspekt prawny podjętych działań. W obecnym stanie można wzywać do stawienia się w urzędzie świadków jedynie na obszarze województwa, w którym zamieszkuje świadek. Po zmianie niezbędne będzie utrzymywanie rzadko wykorzystywanych pomieszczeń na terenie Radomia i finansowanie delegacji służbowych kontrolerów z Kielc do miejsca przesłuchań. To także dodatkowe koszty.
Proponowana reforma w układzie geograficznym jest nieuzasadniona. Geograficzne położenie Siedlec wskazuje wyraźnie, że ten właśnie teren z Województwa Mazowieckiego powinien w pierwszym rzędzie być wydzielany dla UKS Białystok, a tak się - nie wiadomo czemu - nie stało.
Z dotychczasowych informacji na temat proponowanych zmian nie wynika, czy przy tworzeniu projektu oszacowano koszty odpraw pracowników, zasiłków dla bezrobotnych, a także brak jest jakichkolwiek informacji na temat ewentualnych form bądź zasad przeniesienia pracowników z likwidowanych jednostek.
Likwidacja Wydziałów Zamiejscowych nie spowoduje wzmocnienia kontroli skarbowej na dotychczasowym terenie działania likwidowanych jednostek, a także nie usprawni ich działania, skoro do tej pory kontrola działała bliżej podatnika, a po zmianach dojazd do niego będzie znacznie dłuższy, a więc bardziej kosztowny i czasochłonny.
Przy tworzeniu projektu nie oszacowano jaki wzrost wpływów budżetowych przyniosą podjęte działania. Analiza danych wskazuje, że żadnego wzrostu z tego tytułu nie może być, a co najwyżej kontrola skarbowa pozbędzie się w najbliższym czasie doświadczonej i kosztownej w wykształceniu kadry.
Projekt świadczy to o braku całościowej i wartościowej koncepcji reformy i rozwoju kontroli skarbowej i w związku z tym należy wstrzymać się z działaniami do czasu zabrania danych kompleksowych, ich merytorycznej oceny oraz sporządzenia planu działań całościowych i dotyczących wszystkich województw.
W uzasadnieniu do niego nie pojawiają się żadne liczby obrazujące zarówno koszty wprowadzanych zmian, jak i potencjalne korzyści z jego wprowadzenia. Nie przedstawiono żadnych analiz związanych z kosztami wykształcenia pracowników, ich odprawami w związku z odchodzeniem z pracy. Nie wskazano w żadnym miejscu uzasadnienia dlaczego, zamiast przesuwać vacaty z jednostek organizacyjnych mających złe wyniki pracy do tych mających bardzo dobre wyniki, likwiduje się te ostatnie. Efektem będzie nie zwiększenie, lecz zmniejszenie wpływów budżetowych, rozrost szarej strefy i dodatkowe niepotrzebne wydatki z budżetu państwa. Takie przygotowywanie projektu jest niezgodne z zasadami techniki prawodawczej, nakazującej określenie przewidywanych skutków społecznych, gospodarczych, organizacyjnych, prawnych i finansowych rozważanego rozwiązania (w uzasadnieniu nie pojawiają się żadne liczby i konkrety w tym zakresie, nawet w sprawie tak istotnej, jak status pracowników likwidowanych jednostek po zmianach). Likwidacja ośrodka w Radomiu nie wynika w żaden sposób z mniejszego zapotrzebowania na kontrolę skarbową na terenie jego działania w stosunku do innych ośrodków zamiejscowych na Mazowszu i w kraju. Zmiany w kontroli skarbowej są potrzebne, ale te zaproponowane są nieracjonalne i nie dotyczą akurat tych jednostek organizacyjnych, których powinny. Nie może być tak, że w jednych województwach utrzymuje się nieefektywne struktury a nawet podejmuje się działania na rzecz pozostawienia ich na mapie kraju za wszelką cenę i bez względu na merytoryczne racje. Nie ma zatem żadnego uzasadnienia do wprowadzenia proponowanych zmian, a sprawę kontroli skarbowej należy potraktować kompleksowo przy zachowaniu interesu państwa i podatników
.




Ministerstwo Finansów
Departament Kontroli Skarbowej
SD10/066/1/GJC/
Warszawa,     stycznia 2008 r.
Pan
Jerzy Wielgus Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Służb Publicznych NSZZ „Solidarność" 01-106 Warszawa ul. Redutowa 27

Ministerstwo   Finansów   -   Departament   Kontroli   Skarbowej   zwraca przedstawienie opinii Pana Przewodniczącego w następującej sprawie.

Do Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej wpłynęła skarga z dnia 28.11.2007 r. dotycząca pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej w Warszawie Ośrodek Zamiejscowy w Radomiu. Wśród pracowników Urzędu wymienionych w skardze znalazł się m.in. Pan Tomasz Ludwiński, który jest jednocześnie Przewodniczącym Rady Sekcji Krajowej NSZZ „Solidarność" Pracowników Skarbowych w Warszawie.
Pismem z dnia 15.01.2008 r., działając w imieniu Rady Sekcji Krajowej NSZZ „Solidarność" Pracowników Skarbowych, Pan Tomasz Ludwiński przedstawił swoje stanowisko zarówno w odniesieniu do treści skargi, jak i działań podejmowanych w jej wyniku przez Ministerstwo Finansów. Pan Tomasz Ludwiński wystosował ww. pismo z upoważnienia Rady jako jej Przewodniczący pomimo, że przedmiotowa skarga nie dotyczyła wykonywania przez Pana Tomasza Ludwińskiego funkcji Przewodniczącego Rady Sekcji Krajowej NSZZ „Solidarność" (poza wskazaniem, iż Pan Tomasz Ludwiński taką funkcję pełni) lub realizacji ustawowych i statutowych zadań związków zawodowych funkcjonujących w resorcie finansów.
W związku z powyższym, Ministerstwo Finansów - Departament Kontroli Skarbowej zwraca się do Pana Przewodniczącego o wyjaśnienie czy w świetle statutu NSZZ „Solidarność", przewodniczący jednostek organizacyjnych Związku są uprawnieni lub zostali upoważnieni do występowania w imieniu Związku w sprawach, które dotyczą ich osobiście a pozostają bez związku z realizacją praw pracowniczych, pełnioną nich funkcją w strukturach NSZZ „Solidarność" oraz realizacją celów i zadań statutowych Związku.
ZASTĘPCA DYREKTORA
RADOSŁAW TERESIAK





SEKRETARIAT   SŁUŻB   PUBLICZNYCH
Pan
Radosław Teresiak
Zastępca Dyrektora
Departamentu
Kontroli Skarbowej

W odpowiedzi na Pana pismo, SD10/066/1/GJC/08/657, dotyczące upoważnienia Pana Tomasza Ludwińskiego do występowania w imieniu Związku Zawodowego NSZZ „Solidarność” należy stwierdzić, że Pan Ludwiński był upoważniony do reprezentowania członków Sekcji.

Zgodnie z art. 4 ustawy o związkach zawodowych (t. j. Dz. U. 2001 r. Nr 79, poz. 854) związki zawodowe reprezentują pracowników, a także bronią ich godności, praw oraz interesów materialnych i moralnych, zarówno zbiorowych, jak i indywidualnych.
W związku z powyższym Związki Zawodowe są uprawnione do podejmowania działań zmierzających do ochrony pracowników, których prawa i interesy są zagrożone. W sytuacji w której w ocenie jednostki organizacyjnej Związku prawa lub interesy pracownicze są lub mogłyby być naruszone podjęcie działania jest więc niezbędne.
Przytoczona przez Pana Dyrektora sytuacja pozostaje w związku z zakreślonymi w ustawie o związkach zawodowych kompetencjami związków zawodowych. Co więcej gdyby przyjąć, że prowadzone kontrole dotyczą prowadzenia działalności związkowej należałoby to wręcz uznać za naruszenie art. 1 ust. 2 ustawy o związkach zawodowych.

W związku z powyższym Pan Tomasz Ludwiński był i jest uprawniony do reprezentowania Związku we wszelkich sprawach dotyczących czy to zbiorowych czy indywidualnych praw i interesów pracowniczych.
Jerzy Wielgus

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


24 paź 2011, 20:46
Zobacz profil WWW
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Re: Walka ze ZZ i likwidacja O/Radom


SK/199/2009                                           Radom, 2009-11-16

Pan
Donald Tusk
Prezes Rady Ministrów

Na podstawie art. 80 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej wnoszę o zajęcie się sprawą naruszania praw obywatelskich przez urzędników resortu finansów. Wnoszę także o wysłuchanie przedstawicieli NSZZ „Solidarność” w poniżej poruszanych sprawach przez Członków RSC.
W załączeniu przesyłam Komunikat Nr 10/2009 Dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Warszawie z 4 listopada 2009 roku dotyczący „kontaktów Pracowników UKS w Warszawie z przedstawicielami prasy i mediów elektronicznych” (jestem pracownikiem Urzędu Kontroli Skarbowej w Warszawie z siedzibą w ul. Cybernetyki 19B i jednocześnie Przewodniczącym Rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność” – ogólnopolskiego związku zawodowego funkcjonującego w resorcie finansów).
Komunikat ten stanowi, co dla mnie oczywiste, reakcję na wywiad udzielony przeze mnie gazecie Rzeczpospolita w sprawie niepokojącej indolencji aparatu skarbowego w działaniach prowadzonych w stosunku do jednego z członków obecnego Rządu (w załączeniu treść wywiadu opublikowanego 3 listopada 2009 roku).
W mojej wypowiedzi zasygnalizowałem, że działania aparatu skarbowego w sprawie ministra Pawła Grasia są co najmniej nieporadne, a wskazywać mogą także na nierówność traktowania obywateli (podatników) przez organy skarbowe (stanowić to może naruszenie art. 32 ust. 1 w związku z art. 84 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej). Reakcja ze strony Ministerswa Finansów była natychmiastowa, chociaż  zaskakująca. Zamiast zająć się wskazanymi problemami lub w sposób jednoznacz-ny zaprzeczyć, że do nieprawidłowości w przypadku prowadzonego postępowania w stosunku do członka rządu doszło – Dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Warszawie wydał ww. Komunikat. Zamiast wszcząć postępowanie wyjaśniające w tej sprawie zamyka się możliwość publicznej dyskusji nad nią, w sposób oczywisty sprowadzając wolność wypowiedzi do zera.  
       W moim wywiadzie wszystko, co powiedziałem jest prawdą, nie stanowi naruszenia tajemni-cy skarbowej lub służbowej, przekazane fakty to wiedza z mediów, poparta znajomością ordynacji podatkowej, a wypowiedź spowodowana jest dążeniem do poprawy funkcjonowania aparatu skarbowego w Polsce i konieczną reakcją na fakty mogące kompromitować służby, w których jestem zatrudniony i w których funkcjonuje kierowany przeze mnie związek zawodowy.
Naganne lub nieprawidłowe działanie organów skarbowych, niezależnie w jakiej sprawie, wpływa na pogorszenie się ich wizerunku – czego nie raz dawałem wyraz w debatach publicznych. Nie raz także informowałem kierownictwo Ministerstwa Finansów (również media) o nieprawidłowościach w naszym resorcie i nie raz prosiłem także o obronę pracowników skarbowości przed często niezasłużoną i populistyczną krytyką. W tej pierwszej sprawie często bez właściwej reakcji, w drugiej zaś właściwie bez reakcji żadnej.
Obecne posunięcia przełożonych wskazują natomiast, że postanowili oni nałożyć na pracowników cenzurę w zakresie wskazywania błędów organów skarbowych, a mnie osobiście zastraszyć, być może ukarać dyscyplinarnie, a na pewno utrudnić w stopniu znacznym działalność związkową (elementem tej sfery aktywności są przecież także kontakty z mediami). Sytuacja jest niezrozumiała, bo to nie ja jestem odpowiedzialny za moim zdaniem nieudolne prowadzenie postępowania oraz decyzje zawstydzające resort finansów i rzutujące na negatywny społecznie odbiór naszych służb (nie raz słyszymy uwagi, że kontrolujemy tylko „małych”, a za „dużych” czy „ważnych” się nie bierzemy…). Reakcja jest także dziwna z innej przyczyny: jeżeli dopuściłem się kłamstwa Ministerstwo Finansów lub właściwa izba skarbowa powinna niezwłocznie opublikować stosowne sprostowanie, a postępowanie w sprawie rzecznika rządu uczynić w miarę możliwości jak najbardziej transparentnym i priorytetowym. Aż dziw zresztą, że sam przedstawiciel rządu zachowuje się w tej sprawie jakby był nieświadomy dawania złego przykładu innym obywatelom w sferze wypełniania obowiązków wobec Państwa.
       Cenzura w postaci ww. Komunikatu nałożona została na przewodniczącego ogólnopolskiego związku zawodowego działającego w służbach skarbowych, posiadającego upoważnienie Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” do reprezentowania w sprawach pracowników skarbowych tego Związku, zarówno przed Ministrem Finansów, jak i Prezesem Rady Ministrów (w załączeniu stosowne upoważnienia). Sytuacja przypomina czasy władzy totalitarnej. Jak widać jednak, teraz można robić to samo w sposób mniej zinstytucjonalizowany, ale równie skuteczny i dolegliwy dla wolności słowa.  Jest mi niezmiernie przykro, że wracamy do złych wzorców, a ograniczania praw obywatelskich dopuszczają się najwyżsi urzędnicy państwowi.
Abstrahując w tym miejscu od etyki decydentów w tej sprawie (a raczej jej braku) chciałem zasygnalizować, że nałożona cenzura oraz zamiennik zastraszania i częściowego uniemożliwiania działania związków zawodowych poprzez zakładanie swoistego knebla na działaczy związkowych, łamie prawo obowiązujące w naszym kraju, a w szczególności następujące przepisy Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku:
        art. 12, poprzez utrudnianie wolności działania związków zawodowych,
        art. 14, poprzez zakaz udzielania wypowiedzi do mediów w sprawach nie objętych tajemnicą służbową lub skarbową,
        art. 31, poprzez naruszanie wolności obywatelskich z uwagi na ograniczanie w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw, oraz wprowadzania zakazów korzystania z tych wolności i praw aktem niższego rzędu niż ustawa i wbrew demokratycznemu porządku prawnemu,
        art. 32, poprzez dyskryminowanie w życiu społecznym z tytułu prowadzenia działalności związkowej,
        art. 54, poprzez naruszanie wolności wyrażania poglądów oraz rozpowszechniania informacji,
        art. 59, poprzez naruszanie wolności zrzeszania się w związkach zawodowych, rozumianej jako swobodnej i w granicach prawa prowadzonej działalności związkowej, w tym także polegającej na krytyce władzy.
Jest to o tyle naganne, że nie wolno nikomu, szczególnie organom władzy publicznej i pracownikom wszelkich urzędów, zapominać o tym, iż Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej (art. 8 ust. 1), a przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej (art. 8 ust. 2 Konstytucji RP).
Nałożona cenzura narusza także odpowiednie postanowienia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka uchwalonej 10 grudnia 1948 roku w Paryżu przez ONZ, Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności – uchwalonej przez Radę Europy w Rzymie w 1950 roku oraz Konwencji Nr 151 Między-narodowej Organizacji Pracy dotyczącej ochrony prawa organizowania się i procedury określania warunków zatrudnienia w służbie publicznej, przyjętej w Genewie 27 czerwca 1978 roku. I wszystko to w kraju przedstawianym obecnie jako państwo prawa…


Drugi problem jest natury szerszej i obejmuje gwarancje swobód obywatelskich nie tylko członków związków zawodowych, ale także pracowników resortu finansów nie zrzeszonych w związkach zawodowych oraz obywateli - podatników. Również wiąże się on z moją działalnością związkową, ale przedstawiony przykład służy tym razem do zademonstrowania niebezpiecznych mechanizmów działania Ministrowa Finansów. Mechanizmów, dodam, pozwalających na niekontrolowaną inwigilację i zbieranie tzw. „haków” na niewygodne osoby i to bez kontroli zewnętrznej tych działań oraz możliwości zapoznania się z aktami gromadzonymi na temat inwigilowanego przez niego samego – również w przypadku nie stwierdzenia jakichkolwiek nieprawidłowości.
Otóż blisko 1,5 roku temu wystąpiłem do Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej w Ministerstwie Finansów (Andrzej Parafianowicz) pismem SK/4/2008  z 16 stycznia 2008 roku o prze-kazanie informacji dotyczących postępowań dotyczących mnie osobiście oraz dotyczących pracowników zatrudnionych w UKS Warszawa Wydział Zamiejscowy w Radomiu, prowadzonych przez kontrolę wewnętrzną i wywiad skarbowy.
W piśmie zwróciłem uwagę na szereg bardzo istotnych kwestii związanych zarówno proce-durami obowiązującymi przy postępowaniach prowadzonych przez kontrolę wewnętrzną kontroli skarbowej, jaki i wywiadu skarbowego w sprawach dotyczących pracowników kontroli skarbowej oraz osób nie zatrudnionych w organach kontroli skarbowej. Wskazałem, że nie ma żadnych jawnych procedur w zakresie postępowania z anonimami, gdyż żaden z obowiązujących aktów prawnych, a więc:
        zarządzenie Nr 10 Ministra Finansów z dnia 21 marca 2007 roku w sprawie trybu postępowania ze skargami i wnioskami w Ministerstwie Finansów,
        decyzja nr 3/2006 Dyrektora Generalnego Ministerstwa Finansów z dnia 18 lipca 2006 r. wprowadzająca instrukcję w sprawie organizacji i trybu przeprowadzania kontroli wewnętrznej w Ministerstwie Finansów,
        instrukcja w sprawie organizacji i trybu przeprowadzania kontroli wewnętrznej w Ministerstwie Finansów stanowiąca załącznik do decyzji Nr 3/2006 Dyrektora Generalne-go Ministerstwa Finansów z dnia 18 lipca 2006 roku,
nie reguluje postępowania z anonimami (donosami).
Uznałem w związku z tym, że procedury postępowania w przypadku pism anonimowych wynikają z innych, bliżej nie określonych przepisów lub - co gorsze - czynności te dokonywane są prawdopodobnie nawet bez podstawy prawnej (co oznacza sytuację w demokratycznym państwie prawa nie-dopuszczalną, gdyż dotyczy ona nie tylko anonimów na urzędników państwowych, ale także czynności kontrolnych dokonywanych prawdopodobnie na szeroką skalę w jednostkach organizacyjnych niższego szczebla również w stosunku do podatników podległych tym jednostkom zgodnie z ich właściwością miejscową).
Uznałem, że stan prawny i faktyczny umożliwia dokonywanie nadużyć, chociażby wynikających z tego, że pewne anonimy mogą być przekazywane do dalszego postępowania, inne zaś nie - a na pewno umożliwia to uznaniowość wynikającą z braku jednolitych, jasnych i ostrych kryteriów postępowania w tym zakresie. Często podejmowane czynności mogą mieć także charakter nękania, w celu znalezienia na którymś stadium postępowania jakiegokolwiek naruszenia prawa (niekoniecznie nawet opisanego w donosie) – co oznacza kontynuowanie w praktyce państwa demokratycznego znanej stalinowskiej zasady: „dajcie mi człowieka, a para¬graf się znajdzie".
Moje pismo zawierało jednocześnie szereg pytań, sugestii, ocen stanu faktycznego i wątpliwości, o których wyjaśnienie poprosiłem GIKS.
Zadałem między innymi następujące pytania:
        Dlaczego pisma anonimowe są rozpatrywane, z czego wynikają i jakie są procedury w tym zakresie, skoro na podstawie donosów przeprowadzane są postępowania kontrolne o których zainteresowany wie lub nie?
        Czy fakt rozpatrywania anonimów nie jest niczym usankcjonowaną spuścizną najgorszych czasów stalinizmu i komunizmu, kiedy na podstawie anonimowych doniesień nader często krzywdzono tysiące uczciwych obywateli?
        Czy godzi się w XXI wieku kontynuować te naganne praktyki nie mające nic wspólnego z realizacją służebnej roli urzędów w stosunku do obywateli?
        Dlaczego, w przypadku przeprowadzenia kontroli i zakończenia ich bez potwierdzenia za-wartych w anonimie zarzutów, dokumenty związane z przeprowadzanym po¬stępowaniem wyjaśniającym nie są przekazywane osobom, których to postępowanie dotyczy?
        Czy zadawanie w trakcie postępowań wyjaśniających prowadzonych przez służby kontroli wewnętrznej pytań w sprawach bardzo osobistych, również pytań dotyczących aspektów życia osobistego (w jakiejkolwiek formie) - to nie naruszenie godności, a także zasady ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia obywatela (art. 47 Konstytucji RP)?
        Czy nie zapoznawanie ze zgromadzonym materiałem osób, których dotyczy anonim - nawet po zakończeniu postępowań, w których nie potwierdzono zarzutów - nie ogranicza ich praw obywatelskich?
        Kto i według jakich kryteriów decyduje o ewentualnym niszczeniu takich zbiorów?
        Czy Ministerstwo Finansów ma prawo do gromadzenia takich informacji, jeżeli nie wynika ono wprost z obowiązujących przepisów, np. z Kodeksu pracy w przypadku zatrudnionych urzędników?
        Kto i na jakich zasadach ma dostęp do materiałów gromadzonych przez służby kontroli wewnętrznej i wywiad skarbowy materiałów, skoro nie ma do nich dostępu osoba, której dotyczą?
        Czy zbiory takich danych nie powinny być zgłaszane Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych, a osoba, której te dane dotyczą, nie powinna być informowana o ich zawartości zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych?
        Czy zbiory takich danych nie zawierają czasem informacji zakazanych w świetle art. 51 ust.2 Konstytucji RP i art. 27 ustawy o ochronie danych osobowych?
        Czy rozpatrywanie po raz kolejny ponawianych anonimów na tę samą osobę nie ma czasem charakteru nękania tej osoby?
        Dlaczego nie powiadamia się zainteresowanych pracowników o wszczęciu postępowania w ich sprawie?
Powyższe pytania i wątpliwości nie zostały sformułowane bez przyczyny. Co więcej: ich charakter i treść często wynika z moich osobistych doświadczeń w związku z anonimami, jakie przez ostatnie kilkanaście lat wpłynęły na mnie do Ministerstwa Finansów.
Działalność związkowa, jaką prowadzę, wiąże się bowiem z niebezpieczeństwem od¬wetu osób, o których nieprawidłowej postawie lub pracy informowałem w wielu pismach zarówno Ministerstwo Finansów, jak i organy ścigania. Ponieważ w przeciwieństwie do „twórców” anonimów podpisywałem się pod nimi - zdefiniowanie „wroga" nie było trudne. A skoro nie odniosły skutku groźby karalne formułowane do mnie przez anonimowych rozmówców telefonicznych i sugestie, abym zakończył praktyki informowania Ministerstwa Finansów o nieprawidłowościach (vide: postępowanie o kierowanie do mnie gróźb karalnych prowadzone na wniosek Stanisława Steca - Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej przez warszawską policję) - do Ministerstwa Finansów zaczęły napływać liczne donosy z kłamliwymi informacjami mającymi na celu zdyskredytowanie mojej osoby, a poprzez prowadzone co raz po¬stępowania wyjaśniające dotyczące najbardziej niedorzecznych zarzutów.
I o ile działanie donosicieli nie dziwi mnie, to już posunięcia Ministerstwa Finansów- jak najbardziej. Co takiego zdecydowało, że pomimo wcześniejszych kontroli w zakresie napływających anonimów, dosłownie dzień czy dwa po wpływie nowych, kierowane są kolejne kontrole związane z moją osobą i urzędem, gdzie jestem zatrudniony? Jak długo jeszcze nawet najbardziej nonsensowne zarzuty podnoszone w donosach będą przedmiotem poważnych analiz i kontroli Ministerstwa Finansów? A może odbywa się to na zasadzie szukania tzw. „haka" na niewygodnego działacza związkowego? Wskazywać na to może na przykład szybkość działania MF na wpływające anonimy, podczas gdy podobnych gwałtownych reakcji nie wywołują pisma Rady Sekcji Krajowej ze zgłaszanymi problemami czy nieprawidłowościami (jaskrawy przykład to pismo RSK znak SK/57/2007 z dnia 25 kwietnia 2007 roku ws. US Białobrzegi, gdzie funkcjonujący tam od 25 lat, nieżyjący już naczelnik urzędu masowo zwalniał z obowiązku prowadzenia kas fiskalnych największe nawet firmy, a podatnicy przenoszą tam swoje siedziby czy też zadziwiająco powolnie i nieudolnie prowadzona sprawa kryminalnego wynajmu budynku dla UKS Warszawa). W tych okolicznościach mam prawo odbierać takie działania jednoznacznie jako chęć utrudnienia mojej pracy związkowej, gdyż w wystąpieniach Rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność" krytykujemy wielu decydentów na najwyższych stanowiskach, również w Ministerstwie Finansów.
Wniosłem także, na  art. 51 ust. 3 Konstytucji RP, o udostępnienie wglądu w postępowania prowadzone na przestrzeni ostatnich lat przez organa kontroli wewnętrznej i wywiad skarbowy w stosunku do mnie, jako powód podając między innymi chęć przekazania ich do właściwej prokuratury celem wszczęcia postępowań w związku ze szkalowaniem mnie i moich najbliższych.
Po wysłaniu pisma SK/4/2008 zdarzyły się dwie, jakże symptomatyczne, rzeczy. Pierwsza, to prowadzenie postępowań w stosunku do mojej osoby, ale w sposób wykluczający dotarcie do mnie informacji o takich kontrolach (nie do końca się to udało, gdyż wiem o zainteresowaniu wywiadu skarbowego moją osobą również niedawno).
Druga rzecz, jaka się wydarzyła, była jednocześnie jedyną oficjalną w tej sprawie: GIKS wystąpił pismem SD10/066/1/GJC/08/657 do Sekretariatu Spraw Publicznych NSZZ „Solidarność” (Sekcja Krajowa Pracowników Skarbowych należy do tego Sekretariatu) z zapytaniem, czy miałem prawo podpisać pismo w sprawie kontroli pracowników i anonimów, skoro spraw dotyczyła również mojej osoby. W piśmie tym stwierdzono między innymi, że poruszane przeze mnie (w piśmie SK/4/2008) „pozostają bez związku z realizacja praw pracowniczych” (!).
Mimo upływu kilkunastu miesięcy od dostarczenia pisma z wątpliwościami i wnioskiem o wgląd w materiały dotyczące mnie i znajdujące się w posiadaniu Ministerstwa Finansów – nie otrzymałem żadnej odpowiedzi w tej sprawie. Żadnej, nawet odmownej, oczywiście o odpowiedzi na zadane pytania nie ma nawet mowy.
To, że anonimy mogą stanowić swoistą metodę polityki kadrowej potwierdzają ostatnie wydarzenia w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Warszawie (pismo Zakładowego Społecznego Inspektora Pracy w tej sprawie w załączeniu).
Czy tak powinno być w państwie prawa?

Sprawa nie jest ani marginalna, ani też błaha. Wiązać ją należy również z innymi po-sunięciami skierowanymi przeciwko działaczom związkowym (np. sprawa Sławomira Króla I, Przewodniczącego Związku Zawodowego „Celnicy”, zarejestrowana w biurze RPO pod numerem RPO-604847-IX-906/08/WK) czy też zbieraniem danym imiennych o członkach związkach zawodowych w administracji skarbowej (o sprawie informowałem już RPO). Coraz więcej okoliczności wskazuje, że działania Ministerstwa Finansów przeciwko związkom zawodowym i najaktywniejszym działaczom noszą znamiona działań zorganizowanych, kompleksowych i planowych. Działania takie idą nawet w tym kierunku, że Ministerstwo Finansów gotowe jest na likwidację całej jednostki organizacyjnej po to tylko, żeby „ukarać” działacza związkowego (świadczy o tym nieracjonalność proponowanych rozwiązań w przypadku OZ Radom). W tej chwili „przesunięte „ niejako zostały na niższy szczebel zarządzania, co umożliwiło postawienie na stanowisko p.o. dyrektora UKS Warszawa osoby uznawanej za osobę bez skrupułów wykonującej wszelkie polecenia z Ministerstwa Finansów. Jeżeli dodamy do tego możliwość inwigilacji prowadzonej w sposób tajny i niekontrolowany, czy podejmowania działań na podstawie anonimów – staje się to wręcz niebezpieczne dla naszego państwa, bo działające swobodnie związki zawodowe są jednym z elementów demokratycznego państwa prawa, a prawa obywateli wynikające z Konstytucji powinny być chronione w sposób szczególny i bezwzględny.

Niniejsze pismo ma na celu jeszcze jedno. Obawiam się, że moi przełożeni mogą dopuścić się aktu zemsty za działalność związkową poprzez (na przykład) próbę zwolnienia mnie z pracy lub likwidację mojego miejsca pracy. Chciałem więc wcześniej poinformować o możliwości istnienia takiego scenariusza w kontekście już dziejących się nieprawidłowości, gdyż łatwiej będzie zrozumieć perfidię działania osób dokonujących ewentualnego odwetu za dozwoloną prawem działalność związkową i słuszną krytykę działania instytucji rządowych.

Mając na uwadze powyższe wnoszę, jak na wstępie i proszę o zajęcie się sprawą.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


24 paź 2011, 20:57
Zobacz profil WWW
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Re: Walka ze ZZ i likwidacja O/Radom
Załącznik:
teresiak1.JPG

Załącznik:
teresiak2.JPG




SK/75/2009
Radom, 2009-05-11
Pan
prof. Jan Vincent Rostowski Minister Finansów RP
W związku z pismem Departamentu Kontroli Skarbowej w Ministerstwie Finansów KS10/0682/10/CLN/09/3231 z 8 maja 2009 roku skierowanym do Dyrektorów Urzędów Kontroli Skarbowej w sprawie przekazania informacji o:
- funkcjonujących w danym zakładzie pracy organizacjach związkowych,
- liczbie członków poszczególnych organizacji związkowych, imionach i nazwiskach członków zarządów poszczególnych organizacji,
wnoszę o:
1. Natychmiastowe zaprzestanie zbierania powyższych informacji,
2. Poinformowanie nas - w terminie do godziny 15-tej w dniu dzisiejszym - o skie­rowaniu do kierowników jednostek pisma w sprawie natychmiastowego zaprzestania zbierania ww. danych,
3. Przekazanie wyczerpującego pisemnego uzasadnienia podjęcia działań o których mowa w piśmie KS10/0682/10/CLN/09/3231.
Nadmieniam, że powyższe kroki Ministerstwa Finansów odbierane są jako zamiennik za­straszenia działaczy związkowych, szczególnie z uwagi na żądanie imiennych danych do­tyczących członków zarządów ZAKŁADOWYCH organizacji związkowych przez urząd cen­tralny, który ma wpływ również na awanse zawodowe pracowników terenowych (np. inspek­torów kontroli skarbowej). Stwierdzam także stanowczo, że zgodnie z art. 27 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych, dane osobowe ujawniające przynależność związkową nale­żą do "szczególnie chronionych" (z oficjalnego stanowiska Generalnego Inspektora Ochro­ny Danych Osobowych). Uznać w tych okolicznościach należy, że żądanie ww. danych jest oczywistym naruszeniem obowiązującego prawa (chyba, że osoba, której dane dotyczą wyrazi zgodę na upublicznienie tych danych), stąd w przypadku braku reakcji na niniejsze pismo w terminie jak wyżej - powiadomimy o tym fakcie niezwłocznie organa ścigania.




Ministerstwo Finansów Departament Kontroli Skarbowej
Warszawa 4 czerwca 2009 roku
KS10/066/4/02/ANP/09/

Pan
Tomasz Ludwiński
Przewodniczący Rady Sekcji Krajowej NSZZ „SOLIDARNOŚĆ" Pracowników Skarbowych w Warszawie ui. Struga 60/407 26-600 Radom

W związku z pismami Przewodniczącego Rady Sekcji Krajowej NSZZ „Solidarność" Pracowników Skarbowych Nr SK/75/2009 z dnia 11 maja 2009 roku oraz Nr SK/79/2009 z dnia 13 maja 2009 roku, Ministerstwo Finansów Departament Kontroli Skarbowej wskazuje co następuje.
Pismo Nr SK/75/2009 z dnia 11 maja 2009 roku, zgodnie z dyspozycją art. 222 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 roku Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2000 r. Nr 98, poz. 1071, z późn. zm.), uznać należy za skargę na działania podjęte przez pracownika Departamentu Kontroli Skarbowej.
Przedmiotem skargi jest skierowanie przez Zastępcę Dyrektora Departamentu Kontroli Skarbowej Ministerstwa Finansów do Dyrektorów Urzędów Kontroli Skarbowej pisma Nr KS10/0682/10/CLN/09/3231 z dnia 8 maja 2009 roku, w którym zwrócono się o wskazanie danych dotyczących funkcjonujących w Urzędach związków zawodowych, z podaniem imion i nazwisk osób wchodzących w skład zarządów tych związków. Wbrew sugestii zawartej w/w piśmie z dnia 1-1 maja 2009 roku nie występowano z wnioskiem o wskazanie liczby członków poszczególnych organizacji związkowych.
Odnosząc się szczegółowo do wątpliwości podniesionych w piśmie z dnia 11 maja 2009 roku, należy uwzględnić, iż z wyjątkiem nielicznych przypadków np. Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „S" Pracowników Skarbowych Województwa Mazowieckiego, żadna z organizacji związkowych reprezentujących pracowników urzędów kontroli skarbowej, nie zgłosiła zastrzeżeń co do celowości i zasadności udzielenia tego rodzaju informacji. Na marginesie zauważyć należy, iż Pan Przewodniczący reprezentować może stanowisko jedynie jednostek organizacyjnych NSZZ „Solidarność", nie ma natomiast umocowania do występowania w imieniu wszystkich organizacji związkowych działających w ramach aparatu kontroli skarbowej.
Podkreślenia przy tym wymaga fakt, iż poza Komisjami Zakładowymi NSZZ „Solidarność", wszystkie pozostałe reprezentujące pracowników urzędów kontroli skarbowej związki zawodowe podlegają rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym. Powyższy rejestr jest jawny, a tym samym publicznie udostępnia się wszelkie informacje dotyczące podmiotu rejestrowanego, w tym dane dotyczące organu reprezentującego związek zawodowy, poprzez wskazanie między innymi imion i nazwisk oraz pełnionej funkcji członków tej reprezentacji.
W tym zakresie należy podnieść, iż niezrozumiałe jest odczytywanie wniosku Departamentu Kontroli Skarbowej, zmierzającego do usprawnienia kontaktów z organizacjami związkowymi, jak i zagwarantowania ochrony osób sprawujących w nich funkcje, jako ataku na członków związków zawodowych.
Abstrahując od powyższego należy wskazać, że podjęte działania faktycznie miały na celu weryfikację w trybie nadzoru zdolności wypełniania przez Dyrektorów Urzędów Kontroli Skarbowej obowiązków pracodawcy, wynikających z przepisów między innymi ustawy z dnia 26 czerwca 1974 roku Kodeks pracy (Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94, z późn. zm.) oraz ustawy z dnia 23 maja 1991 roku o związkach zawodowych (Dz. U. z 2001 r. Nr 79, poz. 854, z późn. zm.).
Skierowane zapytanie potwierdziło zgodnie z przewidywaniami, iż przynajmniej w znacznej części urzędów kontroli skarbowej, nie są egzekwowane przepisy rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 16 czerwca 2003 roku (Dz. U. Nr 108, poz. 1013), co w konsekwencji może powodować trudności w faktycznej możliwości realizowania zapisów wynikających z w/w ustaw. Wbrew bowiem przepisom tego rozporządzenia związki zawodowe nie wypełniają nałożonych na nie obowiązków, polegających na zobowiązaniu zarządu oraz komitetu założycielskiego zakładowej organizacji związkowej do pisemnego, imiennego wskazania pracowników, których stosunek pracy podlega ochronie w trybie art. 32 ust. 1 w/w ustawy o związkach zawodowych oraz aktualizacji tych danych w terminie 7 dni od dnia zaistnienia zmian.
Jednocześnie brak jest podstaw do uznania, że wskazanie imion i nazwisk oraz pełnionej funkcji osób będących w zarządzie związku zawodowego stanowi naruszenie danych osobowych. Zgodnie ze stanowiskiem wyrażanym przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych członkowie władz związku pełnią funkcje publiczne, a tym samym w/w dane należy uznać za informację publiczną, podlegającą upublicznieniu w szczególności, że zakres informacji, o które wystąpiono, był związany ściśle ze sprawowaniem tego rodzaju funkcji, nie wkraczając w sferę prywatności tych osób.
Nie zachodzą zatem przesłanki pozwalające na przyjęcie, że przedmiotowe żądanie udostępnienia informacji w jakikolwiek sposób mogło stanowić naruszenie prawa, co czyni skargę na działanie Zastępcy Dyrektora Departamentu Kontroli Skarbowej niezasadną.
Odpowiadając natomiast na wniosek z dnia 13 maja 2009 roku, w zakresie udostępnienia przez Ministra Finansów, w związku z pismem Nr KS10/0682/10/CLN/09/3231 z dnia 8 maja 2009 roku, informacji publicznej, poprzez wydanie zestawienia wszystkich urzędów funkcjonujących w administracji skarbowej, które przekazały listy imienne członków zarządu związków zawodowych oraz informacji dotyczącej posiadanych list organizacji związkowych funkcjonujących w resorcie finansów, należy wskazać co następuje.
Uwzględniając, iż w/w pismo z dnia 8 maja 2009 roku zostało skierowane do wszystkich urzędów kontroli skarbowej, odpowiedzi zostały przekazane przez wszystkich Dyrektorów tych Urzędów. Zakres natomiast przekazanych informacji, poza przypadkiem jednostek organizacyjnych NSZZ „Solidarność", obejmował dane dotyczące członków reprezentacji ujawnione w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Tym samym aktualny zakres danych posiadanych przez Ministerstwo Finansów Departament Kontroli Skarbowej nie wykracza poza informacje publicznie ogłoszone i udostępnione w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości (elektroniczny dostęp do Krajowego Rejestru Sądowego), a więc zgodnie z przepisem art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112, poz. 1198, z późn. zm.), nie podlegające udostępnieniu na wniosek.
Celem natomiast uzyskania informacji dotyczących władz jednostek organizacyjnych NSZZ „Solidarność", Ministerstwo Finansów Departament Kontroli Skarbowej wystąpił z wnioskiem o udostępnienie informacji w tym przedmiocie, w trybie w/w ustawy o dostępie do informacji publicznej, do właściwych dla tych jednostek Zarządów Regionów, które prowadzą tzw. Rejestry podstawowych jednostek organizacyjnych Związku Regionu.
Jan Deliś





SK/104/2009                                          Radom, 2009-06-12

Generalny Inspektor
Ochrony Danych Osobowych
Warszawa

W nawiązaniu do naszego wniosku z 12 maja 2009 roku w sprawie wszczęcia kontroli w Ministerstwie Finansów w związku ze zbieraniem danych osobowych dotyczących działaczy związkowych, przesyłam stanowisko Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w tej sprawie oraz odpowiedź Departamentu Kontroli Skarbowej w Ministerstwie Finansów na nasze zapytanie o cel zbierania danych (pismo KS10/066/4/02/ANP/09/3714).

Nadmieniam jednocześnie, że podane przez Departament Kontroli Skarbowej przyczyny zbierania danych są - naszym zdaniem - niewiarygodne i zmyślone, gdyż Ministerstwo Finansów nie realizuje w żadnym zakresie i na żadnym etapie konsultacji społecznych obowiązków wynikających z ochrony osób wskazanych przez związki zawodowe pracodawcy. Inaczej mówiąc, ochrona osób wskazanych przez organizacje związkowe realizowana jest na szczeblu zakładu pracy, nie zaś na szczeblu Ministerstwa Finansów. W tych okolicznościach nadal pozostaje otwarta kwestia ustalenia faktycznego celu zbierania imiennych danych członków zarządów organizacji związkowych przez Departament Kontroli Skarbowej.

Zauważyć należy, że większość organizacji związkowych zrzeszona jest w strukturach kra-jowych (poza Sekcją Krajową Pracowników Skarbowych również w Federacji Związków Zawodowych Pracowników Skarbowych), stąd wszelkiego rodzaju konsultacje społeczne z organizacjami zrzeszonymi w strukturach krajowych odbywają się od lat i zgodnie z ich statutami za pośrednictwem central związkowych.

Należy wskazać, że sprawdzenie, czy Dyrektorzy Urzędów Kontroli Skarbowej wypełniają należycie obowiązki pracodawcy wynikające z ustawy o związkach zawodowych, NIE WYMAGAŁO zbierania DANYCH IMIENNYCH o członkach zarządów organizacji związkowych. Dla osiągnięcia tego celu wystarczyło pismo instruktażowe lub jedynie zapytanie, czy pracodawcy posiadają te dane czy też nie, przy czym to akurat w interesie związków zawodowych, nie zaś pracodawców leży, aby poinformować kierownika zakładu pracy o osobach chronionych. Trzeba stwierdzić dodatkowo, że Ministerstwo Finansów – w tym Departament Kontroli Skarbowej – z racji wykonywanych zadań statutowych nie ingeruje i nie ingerowało nigdy w obowiązki pracodawców wynikające ze stosowania Kodeksu pracy i ustawy o związkach zawodowych. Dawało nam tego wyraz niejednokrotnie - na przykład w sprawie niejednolitości przepisów wewnątrzzakładowych dotyczących podróży służbowych pracowników, czy też sposobu rozliczania delegacji służbowych członków korpusu służby cy-wilnej zatrudnionych w Służbie Celnej. W razie potrzeby służymy stosowną korespondencją, z której wynika to jednoznacznie. Zauważyć trzeba jednocześnie, że Ministerstwo Finansów nie prosiło w piśmie KS10/0682/10/CLN/09/3231 o ustalenie numerów telefonów kontaktowych czy też adresów poczty elektronicznej do działaczy związkowych w celu możliwości skontaktowania się z nimi. W tych okolicznościach troska Ministerstwa Finansów o prawidłowość realizacji uprawnień ochronnych wynikających z ustawy o związkach zawodowych czy też deklarowane dążenie do „usprawnienia kontaktów z organizacjami związkowymi”, są tyleż wzruszające, co nieprawdziwe…

W związku z tezą zawartą ww. piśmie, iż „z wyjątkiem nielicznych przypadków np. Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „S” Pracowników Skarbowych Województwa Mazowieckiego, żadna z organizacji związkowych reprezentujących pracowników urzędów kontroli skarbowej, nie zgłosiła zastrzeżeń co do celowości zasadności udzielenia tego rodzaju informacji” informuję, że jest to ewidentna nieprawda. Nie dość, że zastrzeżenia w tej sprawie zgłaszane były bezpośrednio do Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność”, to znane są nam przypadki, w których po prostu pracodawcy przekazali dane bez zgody i wiedzy zainteresowanych organizacji zakładowych (pismo Departamentu Kontroli Skarbowej KS10/0682/10/CLN/09/3231 z założenia nie miało trafić do związków zawodowych, a z jego treści nie wynika także, że Dyrektorzy UKS w celu przekazania danych mieliby kontaktować się w tej sprawie ze związkowcami). Trudno także oczekiwać było, żeby organizacje związkowe zgłaszały jakiekolwiek zastrzeżenia co do „celowości” zbierania danych o członkach zarządów w sytuacji, gdy pismo Ministerstwa Finansów w tej sprawie skierowane zostało nie do poszczególnych organizacji związkowych, lecz do Dyrektorów UKS i na dodatek nie informowało o celu zbierania danych. W tych okolicznościach, z dużą dozą prawdopodobieństwa należy stwierdzić, że w większości przypadków Dyrektorzy Urzędów Kontroli Skarbowej nawet nie pytali o zdanie i zgodę na przekazanie danych o członkach zarządów poza zakład pracy, a przekazali te dane na podstawie posiadanej wiedzy (niekoniecznie oficjalnej: na przykład na podstawie komunikatów wewnętrznych kierowanych do członków związku lub wywiadów ustnych z pracownikami).

Pragnę wskazać, że Ministerstwo Finansów odmówiło przekazania informacji dotyczących posiadanych zbiorów osobowych członków zarządów organizacji związkowych NSZZ „Solidarność” mimo to, że takie dane – wbrew deklaracjom zawartym w piśmie KS10/066/4/02/ANP/09/3714 - również zbierało i otrzymało, także w stosunku do tych zarządów organizacji związkowych, które nie mają obowiązku przekazywania takich informacji do Krajowego Rejestru Sądowego (jak samo MF potwierdza).

Mając to na uwadze proszę o sprawdzenie, w ramach kontroli prowadzonej aktualnie w Ministerstwie Finansów, również kwestii wydania poza zakłady pracy danych dotyczących członków zarządów ZZ przez Dyrektorów UKS bez zgody zainteresowanych związkowców oraz ustalenie, czy i jakie dane niepubliczne, dotyczące związków zawodowych, posiada Ministerstwo Finansów.



I na koniec rodzynek w kolekcji, trochę na inny temat, ale pokazujący arogancję i "styl" przedstawicieli kierownictwa MF:



SK/216/2009                              Radom, 2009-12-02

Pan
Sławomir Brodziński
Szef Służby Cywilnej
Przewodniczący
Zespołu doraźnego Trójstronnej Komisji
ds. pracowników samorządowych
oraz służby cywilnej

      
Dotyczy: niestosownego zachowania jednego z uczestników posiedzenia Zespołu.

W związku z odbytym 1 grudnia br. kolejnym posiedzeniem naszego Zespołu chcieliśmy zwrócić uwagę na kwestię, która wymaga szczególnej uwagi Pana Przewodniczącego.
Otóż w trakcie posiedzenia (około godziny 12-tej), przedstawiciel związków zawodowych poprosił Radosława Teresiaka - Wicedyrektora Departamentu Kontroli Skarbowej, by ten wyjął gumę do żucia z ust, gdy odpowiada na zadane pytanie, na co Wicedyrektor Departamentu odparł: „pozwoli pan, że będę mówił jak uważam”. Przedstawiciel MF zamiast zatem zreflektować się nad swoim zachowaniem i przeprosić za lekceważenie okazane rozmówcy, a przede wszystkim Szefowi Służby Cywilnej, innym urzędnikom (w tym kobietom) i przedstawicielom związków zawodowych - kontynuował wypowiedź z gumą w ustach (!).
Przeżuwanie czegokolwiek jest czynnością uznawaną w naszym kręgu kulturowym za czynność, którą można wykonywać wyłącznie podczas posiłków i to w sposób jak najbardziej ograniczony (stąd nakaz etykiety, by spożywać posiłki małymi kęsami). Podczas tej czynności nie powinno się podejmować jakiejkolwiek innej aktywności, a więc np. mówić. Mówienie z pełnymi ustami, niezależnie od tego, czy wypełnia je ciastko, kotlet schabowy, czy guma do żucia, jest praktycznie na całym świecie uznawane za lekceważące i obraźliwe. Nie powinno więc budzić niczyich wątpliwości, że odpowiadanie komukolwiek z jednoczesnym przeżuwaniem gumy do żucia i to na oficjalnym spotkaniu zespołu rządowego, jest przejawem lekceważenia rozmówcy (uczestników) i okazywania mu (im) braku szacunku. Reakcja przedstawiciela związków zawodowych na to niestosowne zachowanie była więc właściwa i pożądana, natomiast kontrreakcja R. Teresiaka – niekulturalna, żeby nie powiedzieć arogancka i prymitywna. W tych okolicznościach oczekujemy, że przedstawi Pan przełożonym R. Teresiaka prośbę o nakłonienie go do zachowywania się (przynajmniej na spotkaniach Zespołu) przystającego do pełnionej funkcji oraz nie okazywania w tak demonstracyjny sposób lekceważenia partnerów społecznych (również, co oczywiste - przedstawicieli KPRM).
Wiemy, niestety, że niektórzy przedstawiciele obecnego kierownictwa Ministerstwa Finansów miewają trudności ze stosowaniem norm dobrego wychowania powszechnie uznawanych za pożądane w cywilizowanym świecie (w razie potrzeby służymy przykładami). Jeżeli jest to tolerowane przez Ministra Finansów – trudno (był informowany o takich zdarzeniach). Nie mamy na to wpływu i musimy, z żalem i zdumieniem, przyjąć takie naganne zachowania, jako kuriozalną wizytówkę obecnego kierownictwa resortu. Jednak grubiaństwa i braku obycia podczas obrad naszego Zespołu - jako równoprawni partnerzy odbywających się spotkań - tolerować nie zamierzamy, a jesteśmy przekonani, że Pan Przewodniczący także.
      
W kontekście powyższego, jak również wyraźnego szukania pretekstu do zamknięcia ust działaczom związkowym mimo uzasadnionej krytyki organów podległych Ministrowi Finansów, uprzejmie prosimy także o wskazanie, czy czasem postępowanie R. Teresiaka nie narusza obowiązku zachowania się zgodnie z:
        art. 76 ust. 1 pkt. 2 ustawy o służbie cywilnej („członek korpusu służby cywilnej jest obowiązany… chronić interesy państwa”),
        art. 76 ust. 1 pkt. 7 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej („członek korpusu służby cywilnej jest obowiązany… godnie zachowywać się w służbie oraz poza nią”),
        § 3 pkt. 7 Kodeksu Etyki Służby Cywilnej („członek korpusu służby cywilnej… przestrzega zasad poprawnego zachowania”)?
Powyższe pytanie jest oczywiście nieco „na wyrost”, ale także stanowi dowód, że karanie członków korpusu służby cywilnej czy wytaczanie im spraw dyscyplinarnych jest zawsze możliwe w sytuacji, gdy posługiwać się będziemy nadal tak wieloznacznymi określeniami powinności i naruszeń „etyki” zatrudnionych w służbie cywilnej pracowników, jak to ma miejsce obecnie, a kierownicy jednostek będą automatycznie, w ramach rewanżu za krytyczne uwagi lub na polecenie przełożonych korzystać z przysługujących im praw do inicjowania postępowań dyscyplinarnych…


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


24 paź 2011, 21:05
Zobacz profil WWW
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Walka ze ZZ i likwidacja O/Radom
Jak mogę się nieśmiało wtrącić między wiersze, to proszę o zwrócenie uwagi na daty pism  :)


24 paź 2011, 21:25
Zobacz profil
Amator

 REJESTRACJA28 lut 2011, 09:19

 POSTY        12
Post Re: Walka ze ZZ i likwidacja O/Radom
A oto nasi byli i obecni przełożeni

Załącznik:
doktór.jpg

Załącznik:
delis.JPG

Załącznik:
parafianowicz.JPG


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


24 paź 2011, 21:57
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post Re: Teresiak i inni w walce o lepsze dziś i  jutro...
Czy doradzanie w walce z organami skarbowymi przez osobę która miała realny wpływ na kształt prawa, organizację kontroli oraz obsadę personalną jest zgodne z etyką?
Ciekawa etyka  :wacko:

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


25 paź 2011, 06:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Walka ze ZZ i likwidacja O/Radom
szczyrbol                    



A oto nasi byli i obecni przełożeni
Załącznik:
doktór.jpg

doktór?! :o

chyba przez "u"?....  :unsure:

Inni nasi byli i obecni przełożeni

Załącznik:
Wieslaw-Ciesielski.jpg

W 1977 ukończył studia na Wydziale Cybernetyki Ekonomicznej Moskiewskiego Instytutu Zarządzania, a w 1985 uzyskał stopień doktora ekonomii w Akademii Nauk Społecznych w Moskwie  :brawa:
Od 1977 do 1979 kierował ośrodkiem RSW Prasa-Książka-Ruch w Mielcu. Następnie pracował m.in. w ZOPIW. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Od 1975 do rozwiązania należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Od 1979 do 1981 pełnił funkcję sekretarza Komitetu Miejskiego partii w Mielcu, a następnie kierował wydziałem w jej Komitecie Wojewódzkim w Rzeszowie. Od 16 października 1989 sprawował funkcję ostatniego sekretarza KW PZPR w tym mieście. W 1990 wstąpił do SdRP, a w 1999 do SLD (kierował wojewódzkimi strukturami tych partii). Do 2004 zasiadał także w zarządzie krajowym SLD.
Był stałym felietonistą antyklerykalnego tygodnika "Fakty i Mity"...  :dupa:

W 1993 i 1997 uzyskiwał mandat poselski. Po raz trzeci został wybrany w 2001 z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej w okręgu rzeszowskim liczbą 24 553 głosów. W latach 2001-2004 pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów i Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej.
W wyborach parlamentarnych w 2005 nie ubiegał się o reelekcję, dwa lata później odszedł z SLD.
W sierpniu 2006 prokurator przedstawił mu zarzuty składania fałszywych zeznań. W grudniu 2007 został uniewinniony przez Sąd Rejonowy w Rzeszowie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wies%C5%82 ... polityk%29


Załącznik:
Jack_Rostovsky.jpg

16 listopada 2007 został ministrem finansów w rządzie Donalda Tuska. W okresie pobytu w Wielkiej Brytanii należał do Partii Konserwatywnej. W 2009 złożył wniosek o przyjęcie do Platformy Obywatelskiej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jacek_Rostowski


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 27 paź 2011, 18:12 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



27 paź 2011, 18:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 8 ] 

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron