Teraz jest 04 wrz 2025, 04:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
O co chodzi z wiceministrem i 900 mln? 
Autor Treść postu
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA05 paź 2009, 14:24

 POSTY        50
Post O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
Stacja tvn24 podaje,że  były naciski na kraków o umorzenie 900 mln czy tkoś coś wie jakie zarzuty przedstawiła prokuratura Andrzejowi P.?


21 mar 2011, 23:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 sty 2008, 09:52

 POSTY        10
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
nikt nic nie wie


22 mar 2011, 00:44
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
michnikowy szmatławiec:
Sprawa była opisywana przez "Gazetę". Dotyczy lat 2001-07. Trzebinia produkowała i sprzedawała wtedy bez akcyzy olej techniczny, który przez pośredników był przerabiany i sprzedawany jako paliwo. Prokuratura i CBA uznały, że akcyzę od tego powinna płacić rafineria. W 2006 r. aresztowano w związku z tym prezesa Trzebini (po kilku miesiącach wyszedł na wolność).

Pisaliśmy, że w 2008 r. przeciwne niż prokuratura stanowisko zajął resort finansów. Uznał, że to nie rafineria winna jest niezapłacenia akcyzy, a nałożenie tak wysokiego podatku doprowadziłoby do upadku tej państwowej spółki.

Wczoraj Parafianowicz potwierdził nam, że dostał wezwanie do Katowic, gdzie ma się stawić jako "podejrzany". - To bzdura. Byłem już trzy razy przesłuchiwany w tej sprawie jako świadek. Mówiłem, że nie groziłem odwołaniem dyrektorowi Piątkowskiemu, który zresztą jest dyrektorem krakowskiego UKS do dzisiaj. Wyjaśniałem też, że po wszystkich opiniach prawnych doszliśmy do przekonania, że to nie Trzebinia zalega z akcyzą, lecz firmy, które z nią handlowały i od których zresztą ściągamy teraz pieniądze - mówił wczoraj "Gazecie". Jego zdaniem zarzuty nie potwierdzą się w sądzie.

Resort finansów na razie nie odpowiada na pytanie, co zrobi, jeśli Parafianowiczowi zostaną postawione zarzuty. Wiadomo jednak, że dla urzędnika na tak wysokim stanowisku może to być poważny problem. Tym bardziej że jego funkcja wymaga dopuszczenia do tajemnic państwowych, a w sytuacji, gdy będzie on podejrzany, może mieć np. cofnięty certyfikat dostępu do informacji niejawnych.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


22 mar 2011, 05:40
Zobacz profil WWW
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA05 paź 2009, 14:24

 POSTY        50
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
Dzięki bardzo, po tym jakie są opinie w skarbówce o tym Panu to wcale by mnie to nie zdziwiło, gdyby potwierdziły się zarzuty. Pytałem znajomego kolegi prawnika, prokurtura by go przesłuchać jako podejrzanego musi  na początku przesłuchania przedstawic mu zarzuty. Nie wiedziałem, o co chodzi w tej sprawie - dzięki za informację. Nic mnie u tego Pana już chyba nie zdziwi?  :za2:   Ciekawe co na to Rostowski??? <_<


22 mar 2011, 09:34
Zobacz profil
Nowicjusz
Własny awatar

 REJESTRACJA05 cze 2009, 07:12

 POSTY        1
Post Plan postawienia zarzutów wycofany ....
http://www.tvn24.pl/-1,1696665,0,1,zarz ... omosc.html

Prokurator Okręgowy w Katowicach uchylił we wtorek decyzję o przedstawieniu zarzutów przekroczenia uprawnień wiceministrowi finansów Andrzejowi Parafianowiczowi. Szef prokuratury uznał, że decyzja o zarzutach jest przedwczesna. O tym, dlaczego oskarżyciele chcą stawiać wiceministrowi zarzuty pisaliśmy wczoraj.
Katowicka prokuratura bada, czy nie doszło do niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień w sprawie należności podatkowych Rafinerii Trzebinia.
- Postanowienie o przedstawieniu zarzutów zostało uchylone przez prokuratora okręgowego w Katowicach (...) Po zbadaniu akt - które były badane przez prokuratorów nadrzędnych - uznano, że ta decyzja o przedstawieniu zarzutów jest decyzją przedwczesną i że materiał dowodowy, który został zgromadzony należy poszerzyć o kolejne czynności - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. Podkreśliła, że śledztwo jest prowadzone "w sprawie" i jeszcze nikomu zarzutów nie przedstawiono.

Prawie miliard złotych podatku

Jak napisaliśmy wczoraj śledztwo toczy się w katowickiej Prokuraturze Okręgowej. Prawie od dwóch lat prokuratorzy badali czy jesienią 2008 roku wiceminister Andrzej Parafianowicz wywierał bezprawny nacisk na Marka Piątkowskiego, dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie, by ten zmienił niekorzystną dla Rafinerii Trzebinia decyzję. W efekcie krakowski urząd odpuścił Rafinerii Trzebinia 900 milionów złotych podatku akcyzowego w związku z handlem paliwem.
mn//mat


22 mar 2011, 14:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
Czyli sprawy nie było  :offtopic:

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


22 mar 2011, 18:49
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA07 mar 2008, 20:57

 POSTY        15
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
Jareczek, może zachowanie spokoju w tej sprawie jest ważniejsze  :rolleyes:


23 mar 2011, 18:44
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
Prokuratura wzywa rzecznika rządu



   W tym samym dniu, w którym prokuratura zamierzała postawić wiceministrowi finansów Andrzejowi Parafianowiczowi zarzuty, oskarżyciele chcieli przesłuchać rzecznika rządu Pawła Grasia - ustalił portal tvn24.pl. Chcieli dowiedzieć się, dlaczego w sierpniu 2008 roku dochodziło do intensywnych kontaktów między nim a Parafianowiczem. W tym czasie urząd skarbowy odpuścił Rafinerii Trzebinia zapłacenie prawie 900 mln. zł. zaległej akcyzy.
   We wtorek Krzysztof Kołaczek, szef katowickiej Prokuratury Okręgowej niespodziewanie unieważnił decyzję podwładnego prokuratora o przedstawieniu zarzutów wiceministrowi finansów Andrzejowi Parafianowiczowi. Uznał, że było to „przedwczesne”. Jak informowaliśmy w poniedziałek, wiceszef resortu finansów miał 23 marca usłyszeć zarzuty w śledztwie dotyczącym m.in. nacisków na Mariusza Piątkowskiego, dyrektora krakowskiego Urzędu Kontroli Skarbowej. Prokuratorzy badali, czy Parafianowicz mógł spowodować zmianę decyzji krakowskiego UKS w sierpniu 2008 roku w sprawie kontroli w Rafinerii Trzebinia SA.

 
Skarbówka odpuszcza
         Według naszych informacji, prokurator ma dowody, że obecny rzecznik rządu intensywnie kontaktował  się z wiceministrem Parafianowiczem w sierpniu 2008 roku (Graś był wtedy posłem).    
   Urząd odpuścił spółce zapłacenie prawie 900 mln. zł zaległej akcyzy w związku ze sprzedażą firmom płynów technologicznych, które dalej były rozprowadzane jako olej napędowy na stacjach benzynowych. Ustalenia śledztwa - zdaniem prokuratora - były tak mocne, że chciał postawić Parafianowiczowi m.in. zarzut przekroczenia uprawnień.
   We wtorek rzecznik katowickiej prokuratury znienacka wydał oświadczenie o cofnięciu decyzji prokuratora Rafała Nagrodzkiego. - Postanowienie o przedstawieniu zarzutów zostało uchylone przez prokuratora okręgowego w Katowicach (...) Po zbadaniu akt - które były badane przez prokuratorów nadrzędnych - uznano, że ta decyzja o przedstawieniu zarzutów jest przedwczesna i że materiał dowodowy, który został zgromadzony, należy poszerzyć o kolejne czynności - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.

   8 dni i rzecznik
   Parafianowicz dostał wezwanie pod koniec ubiegłego tygodnia, wysłano je 14 marca. Co się wydarzyło, że w ciągu 8 dni prokuratura tak radykalnie zmieniła zdanie? Tego rzecznik nie chciała powiedzieć.
   Sprawdzając możliwe powody odkryliśmy nieznany dotąd fakt. Otóż oskarżyciel na 23 marca (w tym samym dniu wiceminister miał byś przesłuchany i dostać zarzuty) wezwał do prokuratury także rzecznika rządu Pawła Grasia.

   Co na to minister Graś?
   Wezwanie z Prokuratury Okręgowej w Katowicach trafiło na adres domowy Grasia i do Kancelarii Premiera. Jednak rzecznik nie mógł 23 marca zjawić się na Śląsku, bo miał zaplanowany służbowy wyjazd. Zapytaliśmy Grasia, czy dostał wezwanie do prokuratury. Odpowiedział jedynie: - Nie komentuję działań prokuratury. Na pytanie, czy powodem wezwania go na przesłuchanie były jego kontakty z wiceministrem Parafianowiczem, minister Graś stwierdził tylko: - Jeśli prokurator zapyta, to mu odpowiem.
   Gdy dopytywaliśmy o szczegóły sprawy, odpisał smsem: - Zadziwiające, skąd pan to wszystko wie.
   A gdy poprosiliśmy rzecznika rządu o wypowiedź przed kamerą TVN24: - Czy ja się dostatecznie jasno wyrażam? Nie wiem o co chodzi i proszę przestać mnie nękać – odpisał minister Graś.
   Nie więcej dowiedzieliśmy się w prokuraturze: – Nie informujemy o planowanych czynnościach – ucięła Marta Zawada-Dybek, kiedy dopytywaliśmy o ustalenie nowego terminu przesłuchania Grasia. - Wszystkie czynności wykonywane w toku postępowań przygotowawczych objęte są tajemnicą śledztwa – dodała rzeczniczka.

   Plan stawiania zarzutów dobrze oceniany
   Uchylając decyzję Nagrodzkiego, szef katowickiej Prokuratury Okręgowej uznał, że jego podwładny popełnił błąd. Tymczasem niecałe trzy miesiące wcześniej Prokuratura Generalna pozytywnie oceniała pracę prokuratora i kierunek, w jakim prowadzi śledztwo (już wtedy rozważał on przedstawienie zarzutów).

   Zabrał śledztwo
   Nagrodzki przechodząc z Apelacyjnej do Okręgowej śledztwo w sprawie kontroli w Rafinerii Trzebinia zabrał ze sobą. Ale od tej pory nie było ono już nadzorowane przez prokuratora Morgałę i oskarżycieli zajmujących się przestępczością zorganizowaną.
   Nadzór przejął szef katowickiej Prokuratury Okręgowej – Krzysztof Kołaczek. Zaś na najwyższym szczeblu Prokuratury Generalnej sprawa zaczęła podlegać I zastępcy Prokuratora Generalnego – Markowi Jamrogowiczowi.
   Spytaliśmy rzeczniczkę PO w Katowicach, skąd taka różnica w ocenie prowadzenia śledztwa między Prokuraturą Generalną a Okręgową. - Akta sprawy nie zawierają żadnego stanowiska co do zamierzeń i kierunków śledztwa z Prokuratury Generalnej. Prokurator okręgowy w Katowicach nie jest związany stanowiskiem zaprezentowanym przez inne organy czy osoby – odpisała prokurator Zawada-Dybek.

   Wiedzieli wcześniej o zarzutach
   W odpowiedzi na nasze pytania, rzeczniczka napisała też, że prokurator Kołaczek uchylił decyzję Nagrodzkiego po zasięgnięciu opinii dwóch swoich zastępców: „Prokurator Okręgowy w Katowicach najpierw w dniu 14 marca 2011 roku przyjął ustny referat od referenta sprawy Prokuratora Rafała Nagrodzkiego o ustaleniach poczynionych w śledztwie i planowanych czynnościach. Na polecenie Prokuratora Okręgowego dwaj jego Zastępcy przeczytali akta sprawy, a następnie sporządzili stosowne notatki zawierające ich opinie w przedmiocie kompletności materiału dowodowego i oceny sporządzonego postanowienia o przedstawieniu zarzutów” – czytamy w jej piśmie.
   Według naszych rozmówców, w środowisku prokuratorskim od dłuższego czasu nie było tajemnicą, że prokurator planuje postawić zarzuty wiceministrowi finansów. Potwierdza to tvn24.pl znany prokurator Kazimierz Olejnik, który w latach 2003-05 był zastępcą prokuratora generalnego ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej. - W środowisku od dawna było wiadomo, że taki ruch w tym śledztwie prokurator zamierza wykonać. Dlaczego zatem prokurator okręgowy tłumaczy teraz, że decyzja była przedwczesna? – dziwi się prokurator Olejnik.
   Pogromca łódzkiej ośmiornicy ostro zareagował na decyzję o cofnięciu zarzutów: - To degrengolada! Irracjonalna decyzja, która zaszkodzi całej prokuraturze. Jeżeli prokurator, który prowadził śledztwo, nie może sam podjąć decyzji o tym, komu postawić zarzuty, to niech w takim razie dalej prowadzi to śledztwo prokurator okręgowy z Katowic – mówi Olejnik.

   Maciej Duda, dziennikarz śledczy tvn24.pl//mat, ks/
k


Jakie były dowody w sprawie wiceministra Andrzeja Parafianowicza?
     Katowicka prokuratura dopiero w czwartek ujawniła nam oficjalnie fragment treści zarzutów dla Andrzeja Parafianowicza: „(...)Postanowienie o przedstawieniu zarzutu dotyczyło przekroczenia uprawnień polegającego na odstąpieniu od doręczenia wydanych przez Ministra Finansów aktów nominacyjnych i odwołujących ze stanowiska dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie i działania w ten sposób na szkodę interesu publicznego poprzez zakłócenie prawidłowego funkcjonowania Ministerstwa Finansów oraz naruszając interes prywatny Henryka S., poprzez uniemożliwienie mu wykonywania funkcji Dyrektora UKS w Krakowie” - napisała w czwartek do tvn24.pl Marta Zawada-Dybek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Fakty, które opisała prokurator, to fragment łańcuszka wydarzeń, jaki zdaniem prokuratorów doprowadził do zmiany decyzji krakowskiego UKS w sprawie kontroli w Rafinerii Trzebinia S.A. Od początku tego śledztwa prokuratorzy zakładali, że mogło dojść do nacisków na Mariusza Piątkowskiego, dyrektora tego Urzędu.
O tych naciskach mówił w 2010 roku w autoryzowanej wypowiedzi dla „Dziennika Gazety Prawnej” Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach (tam wtedy toczyło się to postępowanie): - Badamy przesłanki, który legły u podstaw takiego wyniku kontroli. Kwestia wywierania bezprawnych nacisków na dyrektora UKS w Krakowie Marka Piątkowskiego, których elementem mogły być groźby odwołania go z zajmowanego stanowiska, jest jedną z wersji śledczych wyjaśnianych w toku naszego postępowania.
W sierpniu 2008 roku do Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie przyjechał pracownik Ministerstwa Finansów z dwoma dekretami: Jednym z odwołaniem dyrektora UKS Mariusza Piątkowskiego i drugi z powołaniem nowego dyrektora (Henryka S., o którym wspomina rzecznik katowickiej Prokuratury Okręgowej). Według ustaleń prokuratury posłańca miał wysłać wiceminister Parafianowicz. Dyrektor Piątkowski zmienił wynik końcowej kontroli w Rafinerii Trzebinia SA na taki, według którego to nie rafineria powinna zapłacić prawie 900 mln akcyzy, a spółki mafii paliwowej. Z zeznań posłańca wynikało, że po korzystnej decyzji dla rafinerii rozmawiał przez telefon z wiceministrem Parafianowiczem i ten miał mu polecić wracać do Warszawy bez wręczanie dekretów.
Prokuratura miała też odnalezione w trakcie przeszukania w krakowskim UKS dwie wersje kontroli w Rafinerii Trzebinia. Jedną, według której rafineria powinna zapłacić akcyzę i drugą, zwalniającą ją z 900 mln zł należności wobec Skarbu Państwa. To tylko część powodów, dla których katowicki prokurator chciał postawić zarzuty Parafianowiczowi.
Andrzej Parafianowicz odmówił we wtorek tvn24.pl komentarza i odpowiedzi na pytania. We wtorkowej „michnikowemu szmatławcowi” oświadczył, że cała sprawa to „hucpa”, a on nigdy nie wywierał nacisków na dyrektora Piątkowskiego. Tłumaczył także, że opinie prawne wskazały, że to nie Trzebinia powinna zapłacić, lecz firmy mafii paliwowej, które od rafinerii kupowały olej technologiczny, a potem sprzedawały go jako olej napędowy (miał prawie takie same parametry jak „ropa” i mógł być używany w silnikach diesla).
Według tej wykładni, Trzebinia powinna zapłacić akcyzę, ale pod warunkiem, że oskarżeni członkowie jej zarządu przyznaliby się, że świadomie i celowo sprzedawali oleje mafii paliwowej. Tego żaden oczywiście nie zrobił. Prokuratura miała dowody, że cysterny z rafinerii jeździły wprost na stacje benzynowe kontrolowane przez paliwowych mafiosów. Zdaniem prokuratorów, władze rafinerii o tym wiedziały. Byłe szefostwo spółki zaprzecza.
  

Rozmowa Rymanowskiego (22.03.2011):

Janusz Palikot: Powszechnie wiadomo jest o bardzo dobrych relacjach pomiędzy ministrem Parafianowiczem i Rzecznikiem Rządu Grasiem ...

Załącznik:
parafianowicz.flv


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


25 mar 2011, 11:12
Zobacz profil WWW
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA05 paź 2009, 14:24

 POSTY        50
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
Decyzja przedwczesna o postawieniu zarzutów, to znaczy że jednak jest coś na rzeczy tylko wcześniej winien być Andrzej.P przesłuchiwany w charakterze świadka. To teraz wszystko jasne dlaczego Urząd Skarbowy rzecznikowi rządu odpuścił z tą kamienicą u Niemca. Takie relacje z Andrzejem P. o jakich mówi Palikot - więc nic dziwnego.


25 mar 2011, 11:23
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA06 sty 2008, 12:30

 POSTY        94
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
Naciski Andrzeja Parafianowicza, wzajemnie wykluczające się decyzje prokuratury i niespodziewane pojawienie się w sprawie rzecznika rządu Pawła Grasia to tematy „na gorąco” komentowane przez posłów dla portalu Niezalezna.pl.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk, członek sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka uważa, że wszystkie wątki skandalu związanego z umorzeniu podatku Rafinerii Trzebinia muszą być wyjaśnione.
- Zastanawiają wielokrotne kontakty rzecznika rządu Pawła Grasia z wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem, które ujawniły media. Można domniemywać, że dotyczyły właśnie sprawy, która toczy się w prokuraturze, a więc nacisku na szefa Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie, aby uchylić decyzję o nałożeniu kary 900 mln zł na Rafinerię w Trzebinie. Paweł Graś to poseł z regionu, gdzie swoją siedzibę ma Rafineria Trzebinia – mówi poseł PiS. - Zwołaliśmy posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Chcemy prosić prokuraturę o ujawnienie informacji, na jakim etapie jest śledztwo, spytać dlaczego uchylono zarzuty Parafianowiczowi - jest to sytuacja dosyć niespotykana - jakie były przesłanki do uchylenia tych zarzutów i w konsekwencji, czego dotyczyły kontakty Pawła Grasia z Andrzejem Parafianowiczem Ta sprawa może wskazywać, że doszło do bezprawnych nacisków na funkcjonariuszy publicznych.

Portal Niezalezna.pl zapytał również o próbę zniesienia immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu.
- To sprawa bez precedensu. Przypomnę, że wszyscy politycy SLD, czy PO dotychczas korzystali z immunitetu, gdy chodziło o oskarżenie prywatnoskargowe. Podobnie w tej kadencji zachował się Ryszard Kalisz. W sprawie Jarosława Kaczyńskiego, prezesa głównej partii opozycyjnej, Sejm stosuje zupełnie inne standardy.

O odpowiedzi na podobne pytania poprosiliśmy Pawła Olszewskigo, posła Platformy Obywatelskiej:
- Nie ma żadnych informacji, że minister Graś miałby być przesłuchiwany w sprawie, w której przesłuchany był m.in. minister Parafianowicz. Dopóki nie będziemy mieć tej rzetelnej wiedzy, trudno cokolwiek komentować – mówi poseł PO, który nie widzi niczego nagannego w zaskakująco częstych kontaktach Grasia z Parafianowiczem. – Andrzej Parafianowicz jest wiceministrem finansów. Ja też miałem przyjemność rozmawiać z nim i nie widzę niczego w tym nagannego. W stosunku do ministra Grasia, nie ma sformułowanych żadnych zarzutów, nie toczy się postępowanie przeciwko niemu. Prokuratura - co naturalne - jeśli chce zdobyć wiedzę i informację, to przesłuchuje świadków. Działanie zupełnie normalne i standardowe. Nie zamierzam komentować działań prokuratury, która jest niezależna. Nie mamy wiedzy, czy w minister Graś w ogóle miał być przesłuchiwany przez prokuraturę, a jeśli tak, to w jakiej sprawie.

Z kolei Jerzy Wenderlich, poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej w ogóle nie chciał na ten temat rozmawiać.
- Nie znam tej sprawy, więc nie będę komentował – stwierdził.

____________________________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.


25 mar 2011, 23:09
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA05 paź 2009, 14:24

 POSTY        50
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
Wczoraj z koleżeńskich plotek dowiedziałem się, że "handlowanie" dekretami odwołującymi i powołującymi  tak jak to było z tym UKS-em było również w stosunku do innych naczelników us na których terenie działały mafie paliwowe biorące olej techniczny z tej rafinerii. Takie sytuacje były podobno w kujawsko-pomorskim.


02 kwi 2011, 10:29
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 06:38

 POSTY        15
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
I co cisza :mur:


10 maja 2011, 07:16
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA05 paź 2009, 14:24

 POSTY        50
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
darius                    



I co cisza :mur:

Na razie cisza może po wyborach nowa władza zabierze się za tych kolesi co z wraz z Parafianowiczem takie zmiany kadrowe dokonywali. W kujawsko -pomorskim jest już znane powiedzenie, że ".....być odwołanym przez Parafianowicza na prośbę Olszewskiego to zaszczyt". Wszyscy wiedzą jakie kręgi reprezentuje Olszewski. :wysmiewacz:


07 sie 2011, 21:12
Zobacz profil
Nowicjusz
Własny awatar

 REJESTRACJA03 sie 2011, 20:55

 POSTY        2
Post Re: O co chodzi z wiceministrem i 900 mln?
miejmy nadzieję, że tak będzie


10 sie 2011, 13:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 14 ] 

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: