Niemniej pytanie ciągle aktualne - co dalej?!

Wiesz, to nie jest do końca tak z tą pracą. Sporadycznie spotykam ludzi, którzy nie zazdroszczą pracownikom Skarbówki. Ich argumenty to:
-        praca w dobrych warunkach,
-        wypłata zawsze na czas (uważają, że wypłata w granicach 1500 zł na rękę, to sporo),
-        stabilizacja (macie pracę do emerytury),
-        odpowiedzialność praktycznie żadna.
I tak jak się zastanowić głębiej…
-        siedzi pani i wklepuje z karteczki do komputera – 1500 zł,
-        wykształcenie średnie (wyższe zaoczne, wieczorowe),
-        wiadomości nabyte – manualne,
-        odporność na wiedzę – nie przeszkadza,
-        kreatywność – żadna (nie jest potrzebna, wręcz nie wskazana).
Pomijam stanowiska samodzielne, kierownicze i tak sobie myślę, czy oni czasem…

Górnicy mogą (i mają prawo) nie zjechać pod ziemię; lekarze i pielęgniarki poza tym, że masowo opuszczają nasz kraj, mogą (choć prawa nie mają) ograniczyć swoją pracę np. tylko do ratowania zagrożonego życia; włoski strajk policjantów uderzałby głównie w społeczeństwo... A my? Prawa do strajku nie mamy. Strajk włoski przy obecnym natłoku obowiązków - prawie niewykonalny... Obawiam się, że nawet 20-tysięczna demonstracja w takich warunkach nie zrobiłaby wrażenia na Zycie: "pokrzyczycie, pokrzyczycie, a jutro i tak do roboty i żeby wam żaden termin nie przeleciał". :dupa:

Zajrzałem dziś na FORUM Konferencji NAS. Okazało się, że jest to drugie forum skarbowców - topiki typu: protest i postulaty. Można by rzec, że MinFin zrobiło Forum SKARBOWCY BIS. :brawa:

I nawet userzy jacyś tacy znajomi... :piwo:

Po pierwsze, NINIU, zapoznaj się dobrze z pracą aparatu skarbowego. Czytając twoje komentarze wyraźnie widać, że wzorujesz się tylko na jednym przykładzie. Moja rada: nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia na tyle, by rzeczywiście kompetentnie się wypowiadać.

Ja wiem, że jako anonim, to najłatwiej wyrzuca się swoje frustracje, ale to źle świadczy o wypowiadającym się.

Po drugie, NINIU, zauważ, że w każdej firmie są zatrudniani znajomi, nie tylko w skarbówce (co, jak widzę, umknęło twojej uwadze) i nie jest to nic złego ani zdrożnego dopóki, dopóty ci ludzie pracują, podnoszą swoje kwalifikacje też.

Po trzecie, NIUNIU -  już kiedyś pisałam o tym na forum - ci, którzy przychodzą do pracy w skarbówce "po plecach" zarabiają bardzo dobrze, zapewniam cię, nie musisz się o nich martwić .

I po czwarte, to czego nie zauważyłaś, to to, że o lepsze jutro dla siebie walczą ci, którzy dostali się do skarbówki "własnymi siłami", są bardzo dobrze wykształceni, często dokształcają się jeszcze.

Zatem oszczędź sobie wytrząsanie się na TYM forum, bo źle celujesz. Pozdrawiam i życzę Ci spokojnych i ciepłych Świąt . Zresztą wszystkim tego życzę, kochani i oby nowy rok przyniósł nam lepsze jutro.

Do Onao,

Szkoda tylko, że tych, którzy dostali się do pracy w skarbówce uczciwie oraz walczą o swoje jutro, jest zaledwie ok. 1.200 osób (tj. liczba osób obecnych na proteście) na kilkadziesiąt tysięcy zatrudnionych.

I to tylko i wyłącznie budzi moje zdziwienie...

No dobra, niech Ci będzie... moją frustrację...  :zeby:

A gdyby się tak zbratać ze związkowcami listonoszy, lekarzy, kolejarzy i kilku innych grup, które ze swojego uposażenia też nie są zadowolone i tak stanąć w jedym dniu, jak w normalnym demokratycznym kraju. Średni atak nic nie dał. Może czas na zmasowany? Kto powiedział, że budżetówka może dać się traktować jak ostatnie szmaty? Widzę w tej opcji wyjście...

:brawa:
Proponowałbym jeszcze dodać stoczniowców, górników i hutników.
A na przywódcę (może być przy piwie i przy wódce) wybrać Lecha!
I on nas poprowadzi!!!
Tylko, kurza stopa, gdzie?
Z powrotem tam, gdzie byliśmy w sierpniu'80?!
Sorki za ironię, ale Ty też żartowałeś. Prawda?

Nieliczne media zamieściły zdjęcie z protestu:
<a href="http://finanse.wp.pl/gid,8645353,kat,36874,galeriazdjecie.html?T%5Bpage%5D=5" target="_blank">zdjęcie z protestu skarbowców pod MinFin. "LUDZIE TO..."</a>
Tylko ten podpis... "Celnicy protestowali pod..."

Hmmm.... Pamiętam spore protesty, sporej części budżetówki we Francji, niedawno... Z tego, co wiem, ich sytuacja się poprawiła, protesty były bardzo pokojowe, a Francuzi o mało nie zabili władz swojego kraju. Wystarczyło, że wszystko stanęło tylko na jeden dzień. Tylko jeden dzień. Władze miały dość...

Jeżeli chcecie wiedzieć, co się pisze o proteście, to proponuję sprawdzić w przeglądarkach, google, szukacz, netsprint itp. Ja znalazłem kilkadziesiąt art. na ten temat. W większości zbliżone i krótkie, ale kilka (np. lokalna prasa w Zawierciu) dość sporych. Są też pliki audio, kilka fotek itp. Może to skromnie, ale zawsze coś.

Zawsze możesz podać linki, które znalazłeś i do tego swoją własną ocenę - to byłoby ciekawsze od Twojej suchej informacji, nieprawdaż?

...i tylko żal, że protest nie odbił się głośniejszym echem... A dla wyszukania czegokolwiek używać trzeba wyszukiwarek.