Ps. do Ps. Powyższa uwaga nie ma stanowić jakiejkolwiek zachęty (przywolenia) dla kolegi Z. do ponownego wejścia w polemikę ze mną.
Tego też nie zauważyłeś więc po raz kolejny, OSTATNI, przypominam, że nie chcę mieć z Tobą nic do czynienia. Od tej pory możesz sobie pisać co chcesz i jak chcesz na mój temat. Wydaje mi się, że już jasno to sformułowałam parę miesięcy temu na forum i na PW, ale widać do Ciebie trzeba dosadniej, więc proszę: są taki chamy, że jak się ich drzwiami wyrzuca to oknem włażą!
____________________________________ Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.
13 sty 2009, 19:42
Pinero
Jesteś nie za długo na naszym forum, ale zakładam, że wcześniej tu wpadałeś poczytać, więc pewnie zauważyłeś, że wołamy o tym już długo. Ale niestety, jest to głos wołającego na puszczy.
My z podatnikami? Wolne żarty. Dopóki nie będzie przejrzystego prawa podatkowego i przejrzystego naboru NUSów, DISów, DUKSów nie może być żadnej zamiany. Nikomu poza nami na tym nie zależy, z prostej przyczyny: wyrosło kolejne pokolenie, które na początku lat 90. kiedy fortuny wyrastały z dnia na dzień, nosiło tornistry i teraz chcą też stać się milionerami. To oni weszli do sejmu, oni lobbują za wieloma ustawami. I pewnie mają też swoich w Ministerstwie. I pilnują, aby pewne ruchy oczyszczające prawo i urzędy nie miały miejsca.
Na forum może niedługo ale w skarbówce już 20 lat. I nie mogę się zgodzić z takim przeciwstawianiem urzędnika skarbowego podatnikowi. Zawsze śmieszyło mnie pojęcie "strona" - "krzesło dla strony" ale widzę, że problem jest głębszy, bo drąży świadomość urzędnika. Podatnik jest człowiekiem, który załatwia sprawy w urzędzie w celu prawidłowego wypełnienia swoich obowiązków wobec swojego państwa. Urzędnik powinien mu w tym pomóc. Podatnik owszem bywa stroną ale przecież nie jest nią stale. To co pisze jest może zbyt subtelnym rozróżnieniem, ale od takiej drobnej zmiany postawy warto zacząć i napisać sobie na krześle przy biurku "krzesło dla człowieka". Jeżeli już zasiądzie na naszym krześle strona to trzeba umieć odróżnić człowieka od jego sprawy, czynów, poglądów. Sądząc po emocjonalnych wypowiedziach np na wątku politycznym i zaognionych animozjach, to nie jest łatwo być stroną sporu wobec wielu forumowiczów. Nawet twierdzenie, że podatnicy zawsze niechętnie będą płacić podatki jest naprawdę nieprawdziwe. Gdybym w to nie wierzył to nigdy bym tu nie pracował.
14 sty 2009, 13:02
Toiovo
Na forum może niedługo ale w skarbówce już 20 lat. I nie mogę się zgodzić z takim przeciwstawianiem urzędnika skarbowego podatnikowi. Zawsze śmieszyło mnie pojęcie "strona" - "krzesło dla strony"
17 stycznia minie mi 19 lat w pracy w organach, więc jesteśmy na podobnym poziomie doświadczenia :piwo: Chyba jednak trochę przesadzasz, że nie możesz się zgodzić z takim przeciwstawianiem urzędnika skarbowego podatnikowi jako strony. To przecież normalny stosunek prawny. W postępowaniu podatkowym jest stroną, bo 2 strony w nim uczestniczą. W odróżnieniu od pełnomocnika czy świadka. W postępowaniu kontrolnym będzie kontrolowanym, w egzekucyjnym - zobowiązanym. A w sądzie np. oskarżonym albo powodem/powódka czy pozwanym/pozwaną.
Toiovo
Podatnik owszem bywa stroną ale przecież nie jest nią stale.
Jak zajdzie (zajedzie) do domu to będzie żoną/mężem albo ojcem/matką czy synem/córką W autobusie pasażerem, w samochodzie kierowcą, a na chodniku pieszym - w przypadku kontaktu z policjantem
Toiovo
To co pisze jest może zbyt subtelnym rozróżnieniem, ale od takiej drobnej zmiany postawy warto zacząć i napisać sobie na krześle przy biurku "krzesło dla człowieka". Jeżeli już zasiądzie na naszym krześle strona to trzeba umieć odróżnić człowieka od jego sprawy, czynów, poglądów. Sądząc po emocjonalnych wypowiedziach np na wątku politycznym i zaognionych animozjach, to nie jest łatwo być stroną sporu wobec wielu forumowiczów. Nawet twierdzenie, że podatnicy zawsze niechętnie będą płacić podatki jest naprawdę nieprawdziwe. Gdybym w to nie wierzył to nigdy bym tu nie pracował.
Słusznie: nie jest łatwo być stroną. Na przykład w stosunku uczeń - nauczyciel. Wiem coś na ten temat, bo byłem wczoraj u córki-maturzystki na wywiadówce A ja podając krzesło nie mówię "niech strona usiądzie" tylko "niech pan/pani usiądzie" (proszę usiąść)
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
14 sty 2009, 21:39
Wracam do tematu odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych, ponieważ znalazłem "inne spojrzenie" na ten temat, a mianowicie w branży ubezpieczeniowej traktują te przepisy (i nas przy okazji) jak nową dojną krowę. <a href="http://www.ubezpieczeniaonline.pl/zawodowe_oc_urzednikow_mogloby_przyniesc_nawet_40_mln_zl/56,5767.html" target="_blank">http://www.ubezpieczeniaonline.pl/zawodowe...zl/56,5767.html</a> Jak mawia współczesny nam wieszcz za Kornelem Ujejskim "inni szatani są tu czynni"
Z drugiej strony patrząc to może i lepiej, bo przynajmniej takie ubezpieczenie "dla jeleni" stwarza jakieś pole manewru, zamiast wiadomego prostego wyboru
20 sty 2009, 15:40
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Donald Tusk poinformował, że przyjął dymisję ministra sprawiedliwości. Zapowiedział również wiele innych dymisji w ministerstwie sprawiedliwości. ... - Nie zamierzam tolerować żadnych zaniechań, nawet jeśli dotyczą dobrych ministrów w moim rządzie. Odpowiedzialność najwyższą ponosi zwierzchnik - dodał. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
:brawa:
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
20 sty 2009, 16:16
Drago
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Donald Tusk poinformował, że przyjął dymisję ministra sprawiedliwości. Zapowiedział również wiele innych dymisji w ministerstwie sprawiedliwości. ... - Nie zamierzam tolerować żadnych zaniechań, nawet jeśli dotyczą dobrych ministrów w moim rządzie. Odpowiedzialność najwyższą ponosi zwierzchnik - dodał.
:brawa: <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Czy to oznacza, że za wszystkie "rażące naruszenia prawa" w skarbówce będzie odpowiadał finansowo JVR? Za błąd pocztyliona przy doręczeniu też?
Co do OC to wreszcie wiemy, kto stoi za tym gniotem i ile na nim zarobi.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
Ostatnio edytowano 20 sty 2009, 18:02 przez supersaper, łącznie edytowano 1 raz
20 sty 2009, 17:59
Ciekawe jak w tym przypadku twórca tego gniota, niesłusznie zwanego projektem ustawy, oszacowałby odpowiedzialność sędziów, prokuratorów, śledczych.. <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Błąd sądu; niesłusznie spędził w więzieniu 27 lat Brytyjczyk, który 27 lat spędził w więzieniu skazany niesłusznie za morderstwo i gwałt, został oczyszczony z zarzutów przez sąd apelacyjny w Londynie. O niewinności 57-letniego Seana Hodgsona przesądziły wyniki badań DNA, które były niedostępne, gdy w 1982 roku toczył się proces mężczyzny. Hodgson był jedną z najdłużej odbywających karę ofiar pomyłek sądowych w Wielkiej Brytanii. Testy DNA wykazały, że materiał znaleziony na miejscu zbrodni nie należał do oskarżonego. Wszczęto nowe śledztwo.
Hodgson został skazany na dożywocie za morderstwo 22-letniej kelnerki Teresy De Simone. Zwłoki kobiety, która została także zgwałcona, znaleziono w jej samochodzie w Southampton, na południu Anglii, w 1979 roku.
Hodgson w tym czasie przebywał w okolicy. Został skazany m.in. na podstawie swoich zeznań, w których przyznawał się do czynu, ale następnie się wycofał i przed sądem utrzymywał, że jest niewinny. Jego obrońcy twierdzili, że mężczyzna przyznał się, ponieważ jest patologicznym kłamcą.
Jedną z podstaw skazania Hodgsona była też ekspertyza, która wykazała, że materiał biologiczny znaleziony na miejscu przestępstwa należał do mężczyzny o grupie krwi A lub AB. Badania DNA zaczęły być wykorzystywane w procesach sądowych w W. Brytanii dopiero w 1986 roku.
Prawnik mężczyzny Julian Young powiedział, że jego klient spędził 27 lat za kratami, ponieważ konsekwentnie twierdził, że jest niewinny. Wykluczało to możliwość warunkowego zwolnienia.
Opuszczając budynek sądu apelacyjnego w środę Hodgson powiedział, że nie posiada się z radości.
Tyle samo czasu w więzieniu odsiedział inny Brytyjczyk, Stephen Downing, który został niesłusznie skazany za morderstwo. Został uniewinniony w 2002 roku.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
18 mar 2009, 19:23
Damian79
Wracam do tematu odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych, ponieważ znalazłem "inne spojrzenie" na ten temat, a mianowicie w branży ubezpieczeniowej traktują te przepisy (i nas przy okazji) jak nową dojną krowę. <a href="http://www.ubezpieczeniaonline.pl/zawodowe_oc_urzednikow_mogloby_przyniesc_nawet_40_mln_zl/56,5767.html" target="_blank">http://www.ubezpieczeniaonline.pl/zawodowe...zl/56,5767.html</a> Jak mawia współczesny nam wieszcz za Kornelem Ujejskim "inni szatani są tu czynni"
Z drugiej strony patrząc to może i lepiej, bo przynajmniej takie ubezpieczenie "dla jeleni" stwarza jakieś pole manewru, zamiast wiadomego prostego wyboru
Jak znam możliwości Adasia Twórcy Szejnfelda, to wymyśli ustawowy katalog wyłączeń z możliwości ubezpieczeń, obejmujący swym zakresem całą skarbówkę...
____________________________________ always look on the bright side of life
Ostatnio edytowano 19 mar 2009, 07:20 przez elsinore, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników