A ciekawe czy szykują się do wypłaty za III kwartał i w jakiej wysokości. Słyszałem, że za ten kwartał nagród nie będzie, przynajmniej dla szaraczków.  

Wcale się nie zdziwię. Vincent zredukował urzędom budżet, oszczędzamy na czym się da to możemy w ramach oszczędności iść  bez nagrody. U nas w żartach mówimy, że w ramach oszczędności będzie zakaz używania czajników elektrycznych (a przynosić termos z domu), zakaz mycia rąk i naczyń  (brać skorupy do domu i przynieść umyte, a łapy nie muszą być czyste), pisanie decyzji czcionką "7" (co za oszczędność papieru, a jak podatnik nie może się doczytać to niech sobie lupę zakupi) praca przy świeczce (po co tyle światła włączać, w każdym pokoju?) Ale wiecie to taki śmiech przez łzy.

Pan Andrzej to super przełożony   każdą notatkę zatwierdzał bez uwag   Musi mieć POtęzne zaufanie do POdwładnych  

Ja z kolei słyszałem, że mają być i to wyższe niż za II kwartał. Pewnie z 20 zł brutto wyższe, ale zawsze to coś

czy za łamanie praw pracowniczych, przegrane w sądach sprawy pracownicze otrzymuje się nagrody  - czy powinna być kara nie tylko dla  tego, który przyznaje, lecz i osób które uczestniczyły w tym procederze - mam na myśli obsługę prawną.

To moje roczne zarobki. Nie ma więc się czemu dziwić, że zrobią oni dokładnie wszystko, aby utrzymać się na stołkach. To dlatego niektórzy z nich już zaczynają "pracować" nad min. Kapicą, aby ten nie zechciał dostrzec ich błędów i nie odrwał ich od tak dobrze premiowanych stanowisk.

kryteria przyznawania nagród  dla p.o. dyrektorów nie wynikają z ustawy o służbie cywilnej - wielkość zatrudnienia - to kpina - złożoność spraw - jakie sprawy - patrz wyroki WSA - Rzeszów - to żenada - wyroki  zalegają w szufladach, a kto płaci odsetki, nieważne decyzje -  łamane prawa pracownicze, tolerancja mobbingu w podległych urzędach - oto obraz Podkarpacia z wysokimi nagrodami  p.o. Dyrektora.

Jedynym rozwiązaniem tego idiotyzmu to reforma wynagrodzeń tak, aby od tych ludzików zależało jak najmniej. Można to zrobić, ale nikt się na to nie zgodzi. Przecież straciliby władzę, możliwość decydowania, a tego oni nie lubią. Chcą być postrzegani jak prawdziwi managerowie. Jesteśmy boscy, a reszta to bydło.

Pysiu nie zreformujesz niczego w tej firmie, a zwłaszcza wynagrodzeń, bez jej gruntownej przebudowy. To tak jakby modelować 100 letni beton. Bez pneumo_młotka nie ruszysz,   a jak ruszysz...
Przypomnij sobie jaki był rwetes, gdy PIS w 2007 r., przymierzał się do reformy KAS.  

Jesteśmy boscy, a reszta to bydło. - świetnie ujęte!   Jakbym czytał Irwina Shaw'a  

A ja może niepopularnie. Zaznaczam, że nie jestem NUSem.
A jakie kwoty prowizji otrzymali w tym czasie podlegli NUSom  poborcy skarbowi? Wiem, że wsadzam kij w mrowisko, ale w części urzędów poborcy skarbowi są najlepiej zarabiającą kategorią pracowników. I nikt mnie nie przekona, że charakter ich pracy uzasadnia otrzymywane przez nich kwoty. A NUS? Ja nie zazdroszczę, chciałabym tylko, aby wysokość wynagrodzeń odpowiadała odpowiedzialności na danym stanowisku.

A jak zmierzyć odpowiedzialność? Odpowiedzialność jest na każdym stanowisku. Błąd na każdym poziomie może spowodować negatywne skutki. Źle przygotowana decyzja, źle wprowadzony dokument, deklaracja, błąd w cyferkach przy księgowaniu, nieprawidłowo zaadresowana przesyłka i błędna nalepka na liście, który może powędrować do niewłaściwego adresata. Na każdym stanowisku wymagana jest pewna fachowość i profesjonalizm.

Różnie to z tym bywa... Jak miewa się "wysokość wynagrodzeń do odpowiedzialności na danym stanowisku", to masz przykład tutaj:
http://www.skarbowcy.pl/blaster/extarti ... e_id=20613

Argumenty śmieszne, populistyczne i niedorzeczne, w szczególności te dot. wprowadzania dokumentów. Poczytaj sobie ustawę o finansach publicznych, ustawę o rachunkowości, Ordynację podatkową, Kk, ustawę o US i IS i coś z klasyki zarządzania i dopiero zabieraj głos w dyskusji. Cytując klasyka .... co Ty wiesz o odpowiedzialności.
Jeśli chodzi o nagrody, które niektórzy forumowicze uparcie nazywają premiami, to zdecydujcie się jaki model wam odpowiada. Jeśli mają być one przyznawane za szczególne osiągnięcia, o których mowa w ustawie o SC, to nie oczekujcie, że zawsze ją dostaniecie. Waszym zdaniem jeśli NUS, czy DIS dostaje nagrodę, choć nie ma "szczególnych osiągnięć", to źle a jak Kali dostać nagroda bez szczególnych osiągnięć to dobrze. Pamiętajcie, że kto mieczem wojuje od miecza ginie. Cała ta wasza awantura o premie DIS i NUS skończy się tym, że DIS i NUS będą dostawać nagrody zgodnie z ustawą o SC, a co za tym idzie Wy też. Więc dostaną ją tylko Ci, którzy będą mieli "szczególne osiągnięcia." Wiem, że w wielu US "szczególne osiągnięcia" to znajomość z określoną osobą... ale to już inna bajka. Od razu zaznaczam, że mi też nie podoba się to, że NUS i DIS dostają nagrody w takich wysokościach, ponieważ są one niewspółmiernie wysokie w stosunku chociażby do ich zarobków miesięcznych (i w porównaniu do naszych premii). Inna sprawa, że NUS i DIS zarabiają za mało, jak na zakres swojej odpowiedzialności (biorąc również pod uwagę antykorupcyjną funkcję zarobków urzędników), ale to jest związane bezpośrednio z tym, że pracownicy również mało zarabiają i tu kółko się zamyka. Struktura (siatka) płac jest sucks. Zbyt wiele na tym forum polityki i populizmu, a zbyt mało zdrowego rozsądku. Teraz możecie mnie zlinczować oraz zmieszać z błotem. Poddaje się Waszej świętej inkwizycji.