Nie martw się Abuk - tylko działaj - w naszym Urzędzie związek liczy dokładnie 10 osób - ale właśnie tyle chyba jest wymagane, by założyć organizację. Założyliśmy ją wbrew szefowstwu i żyjemy już kilka lat.
abuk
Ludzie!!! Niech NIKT nie myśli, że nie podziwiamy WAS za wszystko, co robicie!!! Też chcę wspomagać NASZĄ rację!!! Problem leży tylko, albo rzeczywiście AŻ w jej FORMIE!!! Chcąc założyć u siebie organizację związkową, prowadząc wstępne rozmowy, zadeklarowało się wstępnie 5 (słownie: PIĘĆ osób) na 75 etatów!!! Oczywistym jest, że już teraz jestem wskazywany jako ta czarna owca!!! Szczególnie teraz po zmianie Szefostwa.
Z szacunkem!
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 08:31 przez elektrobody, łącznie edytowano 1 raz
16 gru 2006, 22:15
inspektor
...Naprawdę nie mają za co przepraszać. Ale też nie mają już prawa do krytykowania czegokolwiek. Nawet, jak wywalą ich na zbity pysk, obniżą realne wynagrodzenia o kilkadziesiąt procent czy wywalą do urzędu odległego o 150 kilometrów od domu, łamiąc przy tym wszelkie możliwe przepisy prawa pracy...
Inspektor, jesteś super facet, mało takich się spotyka. Rób swoje, jesteś w tym dobry. Zdobyłeś doświadczenie. Co nie zabije, to wzmocni. Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Zawsze ktoś będzie miał odmienne zdanie, jednak „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi”. Uważam, że Ty nie powinieneś się ich bać. Zrobiłeś dużo dobrego dla Skarbowców, a zrobisz jeszcze więcej. Przypomniał mi się fragment MÓRÓW Jacka Kaczmarskiego:
„…On wciąż śpiewał i grał:
Wyrwij murom zęby krat! Zerwij kajdany, połam bat! A mury runą, runą, runą I pogrzebią stary świat!
Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas, I z pieśnią, że już blisko świt szli ulicami miast…”
Pozdrawiam, jesteś „fajny herbatnik”.
____________________________________ Poborco, nie pytaj co Z Z P E A może zrobić dla Ciebie ? zapytaj, co TY możesz zrobić aby ON tego nie zrobił!
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 09:36 przez zielonka, łącznie edytowano 1 raz
16 gru 2006, 22:54
abuk
Ludzie!!! Niech NIKT nie myśli, że nie podziwiamy WAS za wszystko, co robicie!!! Też chcę wspomagać NASZĄ rację!!! Problem leży tylko, albo rzeczywiście AŻ w jej FORMIE!!! Chcąc założyć u siebie organizację związkową, prowadząc wstępne rozmowy, zadeklarowało się wstępnie 5 (słownie: PIĘĆ osób) na 75 etatów!!! Oczywistym jest, że już teraz jestem wskazywany jako ta czarna owca!!! Szczególnie teraz po zmianie Szefostwa.
Z szacunkem!
Abuk, nie załamuj się, wszystko przed tobą. Dam ci wskazówkę, jak ja to zrobiłem. Po wypłaconej premii, gdzie wiadomo, jak była rozdzielona (kierownictwo, lizusy i ochłapy dla reszty i to nie wszystkich - wiadomo) rozesłałem do wszystkich pracowników e-mail (u mnie mają wszyscy pocztę i internet) i czekałem na odpowiedzi, jak się ktoś pytał, to udzielałem informacji typu: ile składka (0,82% od brutto), ale zaraz im tłumaczyłem, że z tego aż 60% zostaje u nas w organizacji do naszej dyspozycji (szczerze to żadne pieniadze, ale psychika działa), tłumaczyłem, że nie warto własnych, tylko najlepiej pod Solidarność, bo mało roboty przy rejestracji i.t.p. Inwencja należy do ciebie (ale przed rozpoczęciem takiej akcji przygotuj się na rózne pytania, ale głównie o kasę i co z tego będą ludzie mieli). Myślę, że tego nie muszę ci tłumaczyć, co mogą związki (ustawa o związkach zawodowych ci wyjaśni). Jak byś chciał jakichś wskazówek, to ja, a myślę, że i inni na tym forum, ci nie odmówią pomocy.
GŁOWA DO GÓRY I DZIAŁAJ :piwo:
____________________________________ Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 09:50 przez dziadek, łącznie edytowano 1 raz
16 gru 2006, 23:09
abuk
Jeden z członków forum prowadzi swoja"prywatną" walkę odwiedzająć biura poselskie i informując o Naszej sytuacji. Może każdy z nas może prowadzić taką "prywatną" walkę?
Na temat naszych posłów można wiele napisać. Na pewno jednak nie to, że zajmą się naszymi sprawami. Owszem, każdemu obiecują, że się zajmą, ale w praktyce nie robią nic. Wysłałem materiały o skarbówce do wszystkich posłów koalicji rządzącej i wszyskich posłów Sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Odpowiedział... jeden posłeł (St.Stec). Rozmawiałem z szefostwem klubu PiS. Mieli się zająć sprawą. A jak wyszło w budżecie? Nic się nie zmieniło. Posłowie są mistrzami w obiecywaniu. Każdemu mówią, że zajmą się jego sprawą.
abuk
Chcąc założyć u siebie organizację związkową, prowadząc wstępne rozmowy, zadeklarowało się wstępnie 5 (słownie: PIĘĆ osób) na 75 etatów!!! Oczywistym jest, że już teraz jestem wskazywany jako ta czarna owca!!! Szczególnie teraz po zmianie Szefostwa.
Jest to symptomatyczne. Obecna władza wywodzi się ze związków zawodowych. A wielu z nich zachowuje się w stosunku do związków zawodowych gorzej niż poprzednicy. Wynika to chyba z tego, że jak ktoś jest małego formatu w sprawach merytorycznych, to próbuje nadrobić służalczością wobec władzy. Jak to kiedyś mówiono: mierny, ale wierny...
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 09:52 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz
17 gru 2006, 07:33
abuk
Ludzie!!! Niech NIKT nie myśli, że nie podziwiamy WAS za wszystko, co robicie!!! Też chcę wspomagać NASZĄ rację!!! Problem leży tylko, albo rzeczywiście AŻ w jej FORMIE!!! Chcąc założyć u siebie organizację związkową, prowadząc wstępne rozmowy, zadeklarowało się wstępnie 5 (słownie: PIĘĆ osób) na 75 etatów!!! Oczywistym jest, że już teraz jestem wskazywany jako ta czarna owca!!! Szczególnie teraz po zmianie Szefostwa.
Z szacunkem!
Nie poddawaj się, przekonuj ludzi, jeśli trzeba, to nawet po kilka razy. W moim US na początku to nawet nie wiedziałam,że są związki. A teraz jest nas coraz więcej.
____________________________________ myślę więc jestem
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 09:58 przez sonieczka, łącznie edytowano 1 raz
17 gru 2006, 10:58
zielonka
2. Jak bym pokazał mój odcinek z wypłaty (prowizji), to mało kto by został w MF, tam tyle nie zarabiają, a znajomości mają i bez problemu załatwią sobie etacik (cały) poborcy.
I przez takiego Zielonkę wychodzi wszystkim średnia 3.500. <_<
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 09:58 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
17 gru 2006, 21:53
supersaper
...forma (praktycznie bezkosztowa) nie odpowiada gawiedzi, to ciężko wymyślić coś innego.(...) Nie wygraliśmy wojny, ale przynajmniej brałem w niej udział i próbowałem wygrać. Niestety z przykrością stwierdzam, iż MF słusznie nas gnoi, bo skoro można, to czemu nie. P O B U D K A !!!
Powtórzę, co napisałam w innym temacie: nie mamy prawa do strajku; szeroko rozumiane społeczeństwo nie sympatyzuje z nami; mamy natłok pracy i ledwo nadążamy z terminami, więc ciężko byłoby przeprowadzić strajk "włoski". Ministerstwo doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że możemy im naskoczyć. :dupa: Może faktycznie lepszym pomysłem byłoby wzięcie urlopu "na żądanie" 30 kwietnia? Może masowe zapełnianie skrzynek e-poczty wskazanych parlamentarzystów, przedstawicieli mediów i pracowników Min. Fin? PS. W moim US też nie ma związków; ze dwa lata temu chęć ich utworzenia wyraziły 3 osoby (na ponad 300 wówczas zatrudnionych). U nas za dużo mniejsze "przestępstwa" jest się pierwszym do redukcji.
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 12:36 przez beann, łącznie edytowano 1 raz
18 gru 2006, 02:44
beann
PS. W moim US też nie ma związków; ze dwa lata temu chęć ich utworzenia wyraziły 3 osoby (na ponad 300 wówczas zatrudnionych). U nas za dużo mniejsze "przestępstwa" jest się pierwszym do redukcji.
Gratuluję urzędu! Niech no zgadnę. Warszawa?
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 12:36 przez Zeta, łącznie edytowano 1 raz
18 gru 2006, 06:40
Dziadek
Widzę, że znalazł się na razie jeden, który prosi o wybaczenie, a reszta nie ma odwagi. Nie mogę uwierzyć, że na przeszło 1.000 użytkowników tego forum tylko jeden nie był w Warszawie 12.12. Gdyby tak było, to nie byłoby nas tylko tylu, co było, ale z dwa razy więcej (czyli ok. 2000 tysięcy min.). Brak wam odwagi, czy ręce się trzęsą.
Dziadku, czy ten jeden, który się przyznał, że nie był, to może ja? Bo nie byłam w Warszawie z powodu choroby, a bardzo chciałam być. Dziękowałam wszystkim i przepraszałam.
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 12:38 przez Biala-s, łącznie edytowano 1 raz
18 gru 2006, 07:40
inspektor
Naprawdę nieobecni nie mają za co przepraszać. Oni są cwani. Jak coś palanty ze ZZ wywalczą - skorzystają. Jak nie wywalczą, będą krzyczeć: a nie mówiłem(am), że nie było sensu jechać? Jak ktoś do **** się dobierze organizatorom czy uczestnikom, będą dumnie wypinać pierś: po co głupki tam jechali, ja to jestem rozsądny, przewidujący, mądry, rozważny, itd.!
Niestety to prawda. Większość tak rozumuje. Ohyda.
18 gru 2006, 09:17
Zeta
Gratuluję urzędu! Niech no zgadnę. Warszawa?
Pudło. Raczej w pobliżu Nadir'a.
18 gru 2006, 10:11
beann
PS. W moim US też nie ma związków; ze dwa lata temu chęć ich utworzenia wyraziły 3 osoby (na ponad 300 wówczas zatrudnionych). U nas za dużo mniejsze "przestępstwa" jest się pierwszym do redukcji.
Z tego, co piszesz to jesteś z 3miasta, aż dziw bierze, że w kolebce "Solidarności" nie ma chętnych do wstąpienia do związku, gdyby się o tym dowiedział Lechu W., to by chyba oszalał.
____________________________________ Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 12:50 przez dziadek, łącznie edytowano 1 raz
18 gru 2006, 11:08
Dziadek
aż dziw bierze, że w kolebce "Solidarności" nie ma chętnych do wstąpienia do związku, gdyby się o tym dowiedział Lechu W., to by chyba oszalał.
Tu raczej nie chodzi o chęci, ale o strach (o utratę pracy). Możecie mi nie wierzyć, ale u nas mierzą "czas przelotu" na korytarzu (jest monitoring), czas spędzony w jadalni (oficjalnie nie wolno jeść i pić w pokojach); osoby, które za długo przebywają poza swoim Działem (ale na terenie US!) są przywoływane na swoje stanowisko pracy przez interkom; przeprowadzane są regularnie kontrole noszenia identyfikatorów... Przykłady można mnożyć. Psychoza strachu przed wywaleniem. :mur:
Ostatnio edytowano 18 gru 2006, 13:38 przez beann, łącznie edytowano 1 raz
18 gru 2006, 13:28
beann
(...)u nas mierzą "czas przelotu" na korytarzu (jest monitoring), czas spędzony w jadalni (oficjalnie nie wolno jeść i pić w pokojach); osoby, które za długo przebywają poza swoim Działem (ale na terenie US!) są przywoływane na swoje stanowisko pracy przez interkom; przeprowadzane są regularnie kontrole noszenia identyfikatorów... Przykłady można mnożyć. Psychoza strachu przed wywaleniem. :mur:
Toż to Wielki Brat się kłania.
Ostatnio edytowano 20 gru 2006, 12:17 przez pjk, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników