Witam, jak u Was wygląda praktyka? czy zawsze kiedy podejrzany powołuje się na fakt leczenia psychiatrycznego wnioskujecie do Prokuratury o powołanie biegłych?

Nie ma raczej innego wyjścia, bo jedynym dokumentem, który mógłby sam okazać, świadczącym o niemożności odpowiadania za popełnione czyny, jest chyba tylko postanowienie o ubezwłasnowolnieniu.

Nie ma alternatywy. Wniosek do prokuratury być musi.
A może i jest alternatywa ...
- Mówi Pan, że leczy się w antydepresyjnie ... Cóż trzeba będzie ustalić czy był Pan poczytalny w momencie popełnienia czynu ... Przebada się pana ... Pan w tym czasie odpocznie sobie bo taka obserwacja to 2 tygodnie, może 3, no góra 4 ... będziemy mieli opinie i wtedy zdecydujemy co dalej ... Czyli piszemy ... leczony tak?
Oczywiście żartuje  

A co robicie jeśli oświadcza że się leczy psychiatrycznie zanim przedstawicie mu zarzuty?
U nas prokurator odmawia powołania biegłych, bo... ich opinię można wydać tylko wobec podejrzanego, a przed ogłoszeniem zarzutów podejrzanego nie ma...  

Prokurator ma rację. Zarzuty i tak należy przedstawić i przystąpić do procedury przesłuchania. Wzmiankę o leczeniu wpisać do protokołu. Przed tymi czynnościami to mamy tylko "luźną pogawędkę" z podejrzanym i taka rozmowa nie dawałaby wystarczających podstaw do wnioskowania o biegłych.

Wielkie dzięki za pomoc