TAXMAN, czy uważasz że sprzedający powinien posiadać ewidencję sprzedaży w miejscu prowadzenia działalności.
Brak przeglądu nie jest żadnym wykroczeniem, nie wiem kto wymyślił, że można za to karać mandatami.

Przegląd kasy - kolejny "dziwny" obowiązek. Serwisntat przyciśnie kilka przycisków - i skasuje 150zł raz na dwa lata. Kiedyś było 70zł - ale było co roku... mimo tych samych czynności serwisowych cena podwoiła się dwukrotnie tylko dlatego, że zamiast 1 roku przegląd ważny jets 2 lata. Zwykłe bandyctwo. Jak by podatnik nie mógł sam sobie wstukać kilku klawiszy, wydrukować z tego raport i trzymać go jak raport miesięczny, żeby w razie czego mógł udowodnić, że w odpowiednim czasie sprawdził, czy kasa jest sprawna technicznie...

Ale chyba podobnie jest z przeglądami pojazdów? Muszą je robić swoim autkom nawet mechanicy samochodowi.
Moim zdaniem (ale nie popartym jakimś przepisem, czy interpretacją autora Rozporządzenia) taki przegląd ma dać gwarancję podatnikowi, że zrobił wszystko, by kasa właściwie obliczała podatek. Jakby co - winny będzie producent lub serwisant, a nie właściciel kasy.

A i owszem, szczególnie, gdy w tym czasie opisujesz, jak to jako funkcjonariusz publiczny nakładasz mandaty za nieprzestrzeganie prawa. (Nie pisałam tego myśląc o regulaminie porządkowym czy innych przepisach prawa pracy obowiązujących w US).

Najpierw trzeba byłoby ustalić, o jaką ewidencję chodzi. Jeśli taką "dochodową", to musi mieć ją w miejscu sprzedaży tylko prowadzący pkpir (a ustal to w sobotę, w terenie). Ryczałtowiec może ją trzymać choćby w biurze rachunkowym, a "kartowicz" - nie musi jej wcale prowadzić. Ewidencja prowadzona w celu ustalenia, czy nie przekroczyło się obrotów do VAT-u może być prowadzona... gdziekolwiek. Nie ma przecież przepisu regulującego tę kwestię.

Kielce?

To przecież widać na paragonie, czy dobrze oblicza podatek czy źle... Swoją droga kasa fiskalna w budowie przypomina kalkulator - elektroniki tam tyle co w ruskim zegarku z melodyjkami, czy spotkał się ktokolwiek kiedykolwiek żeby kasa sama w sobie nagle postanowiła źle naliczać podatek?

A jeżeli nawet zacznie źle wyliczać to przyjmiesz tłumaczenie podatnika "ale przecież robiłem 1,5 roku temu przegląd i wszystko było dobrze, to nie moja wina" ???

Biznes na kasach fiskalnych to największy wałek na VAT jaki można zrobić:
- raz na przeglądach, gdzie jakieś szwagry si≤ę muszą dorobić
- dwa na ograniczonej pamięci kasy - najtańsza karta pamięci za 5zł w hurcie pomieściła by podstawowe dane osobowe 40 milionów Polaków a producent kasy Ci powie "skończyła się pamięć na raporty dobowe po 3 latach trzeba wymienić kość, która kosztuje tyle co nowa kasa" - i w ten sposób mamy sprawną kasę, w której skończyła się pamięc (koszt 2zł) i w ten sposób trzeb a kupić nową kasę. Oczywiście sami nie możemy tej "koście" wymienić, może tylko serwis... A ten woła cenę 700-1000zł. Gdyby tam był procesor Apple włozony najnowszej generacji to koszt wymiany razem z częscią nie przekroczyłby 150zł a ttuaj 1000...
- trzy na cenie kasy fiskalnej, której budowa jest 10 razy prostsza niż telefonu komórkowego, oprogramowanie na poziomie kalkulatora za 10zł a cena kasy jest kilka razy wyższa niż prostego smartfona. To "urządzenie" nie powinno kosztować więcej niż 99zł brutto w jakiejś najtańszej wersji przy marży netto producenta na poziomie 100% (obecnie najtańsze kosztują w okolicy 999zł).

sprzedawca powinien posiadać w miejscu prowadzenia działalności ewidencję, ale nie można się go spytać czy ja posiada bo jest to czynność kontrolna. chcemy sprawdzić - wszczynamy kontrolę - inaczej się nie da. LEGALIZM!

Ale przeciez tak jest z większością produktów?!? Popyt kształtuje cenę. Gdyby wszycy, którzy (nieoficjalnie) przekroczyli obrót, kupowali kasę - ich cena zapewne spadłaby do tych 99,00 PLN.
P.S. Tak serio, to nie mam pojęcia, ile faktycznie kosztuje wyprodukowanie kasy; wyszukałam, że sama szuflada kasowa kosztuje ponad 200,00 zł netto.

Taxman: dlaczego twierdzisz, ze podatnik MUSI mieć ewidencję obrotu w miejscu sprzedaży?

A obejrzenie rolki z kasy to też czynność dozwolona w ramach kontroli? Wiem, że nie chodzisz na mandaty, bo nie musisz lub nie możesz, ale nie wciskaj takich rzeczy. Rozumując w ten sposób ujawnienie wykroczeń skarbowych byłoby niemożliwe. Całe szczęście, że sądy które rozpatrujące wnioski o uchylenie mandatów również nie mają pojęcia o zasadzie LEGALIZMU.

kolego inspektorze ERES, gdy zrobisz tyle mandatów ile ja to pogadamy... przejrzyj forum to zajarzysz w jakiej firmie robię, a potem podedukuj ile musimy tych mandatów trzaskać. ale żaden z setek które wydałem nie był za ewidencje, za wiszące paragony, za grupy towarowe, za niewydanie itp. tylko niezaewidencjonowanie transakcji i brak nadzoru.
co do obowiązku posiadania ewidencji - odsyłam do ustaw szczególnych - w tym wypadku o zryczałtowanych formach opodatkowania.

oj, to na skromnej stronie związkowej zabłysła gwiazda orderu Bohaterów Związku Radzieckiego, w zasadzie przyzwoitość nie pozwala nawet na współczucie

To że czegoś nie możesz ujawnić zgodnie z przepisami prawa nie usprawiedliwia Twojego działania poza prawem (czytaj przeglądanie rolki w ramach postęoowania mandatowego) nawet jak wiesz,  że podatnik popełnił wykroczenie. Przeglądanie rolki tylko w ramach kontroli, inaczej to won... Musisz jeszcze złapać doświadczenia ale ono przychodzi  z wiekiem... i też będziesz miał sukcesy bez naginania prawa.

Co do posiadania gdziekolwiek ewidencji - to się zgadzam i opisałam to w jednym z poprzednich postów. Ale jeśli wiążemy ten obowiązek z akcją mandatową (=tematem wątku), to jednak chętnie poznałabym te przepisy nakazujące ryczałtowcom i kartowiczom przechowywanie owego urządzenia księgowego w miejscu sprzedaży. Oświecisz mnie z łaski swojej? Chętnie skorzystam z rady mądrzejszego.

A propos prowadzenia ewidencji. Otrzymałem ostatnio informację o naruszeniu przepisów prawa podatkowego po przeprowadzonej kontroli doraźnej na targowisku u podatnika zajmującego się handlem obwoźnym. Kontrola stwierdziła nieprawidłowości polegające na nieprzechowywaniu w miejscu wykonywania działalności czyt. targowisku ewidencji sprzedaży dla podatników zryczałtowanego podatku dochodowego, raportów dobowych i miesięcznych z kasy fiskalnej, dowodów zakupu towarów, faktur na zakup itd.
   Weryfikując przekazane informacje (wewnętrzna baza danych, wpis do CEIDG) ustaliłem, iż podatnik jako jedyne miejsce wykonywania działalności wskazał swój adres zamieszkania, inny niż adres targowiska, na którym przeprowadzono kontrolę. Co więcej na targowisku sprzedaży dokonywał mąż podatniczki przy użyciu kasy rejestrującej. Jako adres instalacji kasy wskazano również miejsce zamieszkania kontrolowanej podatniczki. Pod tym adresem podatniczka sprzedaży nie prowadzi.
   Mam duże wątpliwości co do zasadności stwierdzonych w wyniku kontroli nieprawidłowości. Idąc tokiem rozumowania kontrolujących musiałbym ukarać podatnika za dwa wykroczenia. Jedno za nieprzechowywanie księgi w miejscu wykonywania działalności tj. targowisku (choć zgłoszony adres jest inny) i drugie za za nieprzechowywanie dowodu zakupu towarów. Gdyby kontrolę przeprowadzono pod adresem zgłoszonym do CEIDG jako adres wykonywania działalności a podatniczka oznajmiłaby, iż dokumenty są na targowisku to również kontrola stwierdziłaby nieprawidłowość polegającą na nieprzechowywaniu ksiąg? To niedorzeczne.
   Kontrolujący utrzymują swoje stanowisko. Zadzwoniłem w tej sprawie do informacji podatkowej. Otrzymałem odpowiedź utwierdzającą mnie w przekonaniu, iż moje wątpliwości były zasadne. Skoro podatnik wskazał w systemie CEIDG jako miejsce wykonywania działalności określony adres to tam miał obowiązek przechowywać opisane wyżej dokumenty podatkowe a nie na targowisku. Nie wiem jaki jest poziom wiedzy i doświadczenia osób udzielających informacji telefonicznie. Ponoć odpowiedź została udzielona po konsultacji z ekspertem.
   Ukaralibyście podatnika za tego rodzaju "nieprawidłowości"?

Ukarałbym za niezgłoszenie miejsca wykonywania działalności pod adresem targowiska