
Re: Jak powinna brzmieć prawidłowa nazwa towaru (usługi) na
 |  |  |
 |  |  |  |  | widać, że ktoś, kto wydawał te interpretacje nigdy nie obsługiwał kasy fiskalnej, lub może jakiś 1 model widział na oczy i pojęcia zielonego nie ma, że wiele kas nie ma możliwości tak szerokiego rozpisania konkretnego towaru, jak ktoś by sobie tego życzył. Kolejny powód, dla którego lepiej nie ewidencjonować obrotu  oczywiście, skrajność "towar handlowy" to już lekka kpina, ale firma, która 95% sprzedaje na FV ale ma kasę bo czasem ktoś przyjdzie " z ulicy" musi nagle wprowadzić do kasy kilka tysięcy pozycji i na bieżąco to jeszcze aktualizować... to przeczy zdrowemu rozsądkowi. Ale nie od dziś wiadomo, ze przepisy przecież nie są dla ludzi tylko dla urzędników... |  |  |  |  |
1. Kup sobie taką kasę, żeby Ci starczyło pozycji, to i tak w większości na koszt urzędu. 2. Jakby wszyscy uczciwie płacili podatki, to nie byłoby obowiązku posiadania kas, bo nikt by nie sprawdzał, czy są właściwie płacone. 3. Paragony są nie dla urzędników, tylko dla klientów. |  |
 |  |  |
Wszystko się zgadza, tylko dziś mi wystarcza kasa na 100 pozycji i na przykładowo 15 znaków w nazwie towaru, a za rok okaże się, że już za mało... A jak mam 3tyś pozycji ale muszę mieć kasę mobilną? a klienci? jeszcze nigdy nikt mi nie zarzucił, że kupił owoce zamiast jabłek... W przedmiotowym temacie za przykład został wzięty jakiś sklep spożywczy, gdzie klient kupuje większą ilość produktów, i potem w domu może sobie sprawdzić, ile kosztował jogurt X a ile jogurt Y. Ok, popieram, sam tak robię. Jeśli natomiast klient dokonuje zakupu w sklepie elektronicznym np telewizor... Paragon ma dla niego wartość taką samą, ile papieru zużyto na jego wydrukowanie ponieważ ważniejszy jest dokument gwarancyjny, pod który ewentualnie zostaje podpięty paragon z nazwą produktu "Telewizor". To więc, że paragon jest dla klienta a nie dla urzędnika to bardzo naciągana teoria stworzona na potrzeby poprawnej argumentacji. A jeżeli nawet przyjąć by to za słuszne, to nie wiedziałem, że Urząd Skarbowy zajmuje się również zagadnieniami w zakresie praw Konsumentów... Do tej pory sądziłem, że inne urzędy są od dbania do dobro konsumentów.
Jednak jeżeli klientowi nie przeszkadza, że na paragonie ma "telewizor" zamiast "telewizor marka/model/cale" to w takim razie co urzędnik skarbowy ma do tego...? Nadgorliwość gorsza od faszyzmu... Zewidencjonowane? VAT poprawnie naliczony? Na potrzeby US to chyba powinno wystarczyć... A co, jak podniósł przedmówca - w zakresie faktur?
A wyobraź sobie serwis elektroniki, który wymienia jakieś pierdoło rezystory... Ma mieć na kasie setki różnych modeli rezystorów, żeby Cię zadowolić (sorry, klienta o którego dbasz). Wprowadź każdy rezystor za 5 groszy do kasy i potem jeszcze szukaj jaki to kod pod to przypada... No bo przecież sam "rezystor" nie stanowi nazwy wg Twojego myślenia, no i w urządzeniu jest wiele rezystorów, więc klient dostając paragon na "rezystor" i "usługa serwisowa" w zasadzie nie wie potem, który to rezystor został wymienny

Ale kto by się przejmował takimi problemami drobnych przedsiębiorców... Ma być bo urzędnik tak sobie wymyślił, a że jest to oderwane od rzeczywistości...