Jeżeli sam się zgłosi do urzędu (urząd jest organem) to uchylam zarządzenie sprowadzenia.

Jeszcze jedno pytanie. Przymusowe doprowadzenie wiąże się z zatrzymaniem, przewiezieniem do aresztu a z aresztu dopiero do US, czy bezpośrednio do US z policji?

Jaśli chodzi o przymusowe sprowadzenie z art. 75§2 kpk, to w praktyce policja za friko podwozi pacjenta bezpośrednio do US. Miałem taki przypadek, że podatnik nawet zażądał od policjantów powrotnego kursu do swojej noclegowni.  

Mając w pamięci trudności ze sprowadzeniem podejrzanych kiedy jeszcze pracowałem w USie przyjąłem  taką praktykę (i myślę że jest on najkorzystniejsza dla US) - przy przestępstwach skarbowych - w aktach mają być dwa skuteczne doręczenia do stawiennictwa (jeżeli podejrzany żadnego nie odebrał osobiście, to najlepiej jak urząd jeszcze wystąpi do Policji z wnioskiem o doręczenie wezwania, ze wskazaniem, że jak nie będzie ono możliwe, to żeby rozpytać rodzinę czy sąsiadów na okoliczność czy osoba tam przebywa, a jeśli nie, to czy może wyjechała na stałe zagranice - co może przy okazji stanowić podstawę do trybu wobec nieobecnych). Jak doręczenia są, to US pisze do mnie wniosek o wydanie postanowienia o zatrzymaniu  w trybie 247 kpk. Zamieszczam wówczas w postanowieniu regułkę typu :" Niezwłocznie zatrzymać w ramach 48 godzin i doprowadzić do siedziby US w dniach od poniedziałku do piątku w godzinach np. 9.00-14.00". Jest to o tyle korzystne, że postanowienie jest cały czas aktualne i Policja tyle razy jeździ do podejrzanego, aż w końcu go zatrzyma, jest ono również wygodniejsze dla Policji, bo mogą zatrzymywać osobę o każdej porze (czego nie wolno już im robić w trybie art. 75 kpk -w tym trybie po zatrzymaniu należy od razu osobę doprowadzić na czynności). Przy wykroczeniach właściwie jest podobnie, z tą tylko różnicą, że jak organ wzywa osobę najpierw w trybie mandatowym i ona się nie stawia, to musi wszcząć dochodzenie i w toku już wszczętego postępowania ponownie wezwać osobę (tym razem już jako podejrzanego, a nie tylko jako sprawcę wykroczenia).