Teraz jest 05 wrz 2025, 22:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  idź do strony:  1, 2, 3, 4  Następna strona
kontrola i postępowanie 2 lata? a może więcej? 
Autor Treść postu
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA08 lis 2007, 16:36

 POSTY        597
Post 
Przeglądam forum od dluższego czasu, jest dość ciekawe, można się tutaj spotkać z różnymi opiniami, jedne pasują do obrazu pracownika urzędu skarbowego jaki zna wiekszość obywateli inne natomiast wskazują na pozywny kierunek rozwoju wizerunku skarbowca ale chciałbym przejść do meritum. Mam nadzieje, że napisałem to w odpowiednim dziale.

Na wstępnie chciałbym zaznaczyć, iż nie jestem pracownikiem aparatu skarbowego i nie oczekuje tutaj porad, od tego są prawnicy i radcy prawni tak więc nie czuje się godzien abym mógł zabierac Wasz cenny i słabo płatny czas.

Od 6 lat prowadze działalność gospodarczą, otwarta została zaraz po liceum tak więc jak widać jest dość młodym człowiekiem ;) oczywiście spora większość moich znajomych równieśników wyjechała a ja zostałem i walcze... A co mam z tego, że zostałem i o co walcze?

Otóż sytuacja zaczęła sie prawie 2 lata temu, a dokładnie w marcu 2006. Do dżwi mojej firmy zapukali urzędnicy skarbowi (US) celem przeprowadzenia kontroli. Spodziewałem się tego, ponieważ w grudniu zrobiłem dość duży eksport towarów za granice i z tego tytuły przysługiwał mi zwrot VAT (nie ubiegałem się o zwrot, został do przesniesienia). Przed US zawitał urząd celny sprawdzając przedmiotowy eksport, wszystko było oczywiście 100% legalnie (zakup w Polsce na FV od dużej firmy, odprawa celna itp itd legalnie to legalnie) . Ale urząd skarobwy musiał sprawdzić swoje, ma takie prawo. Otrzymałem upoważnienie do przeprowadzenia kontroli w zakresie VAT za miesiąc grudzien 2005, oczywiście ważne miesiąc czasu. Przedstawiłęm stos dokumentów, na wszystkie pytania i wezwania odpowiadałem terminowo, współpracowałem z Kontrolującymi, wkońcu nie miałem nic do ukrycia. Przed końcem miesięcznego terminu otrzyamałem kolejne upoważnienie do kontroli, tym razem w zakresie rozliczenia VAT za cały rok 2005. Oczywiście kontrol wszczęta poprzednim upoważnieniem nie została zakonczona tak więc miałem prowadzone juz dwie kontrole jednocześnie... Ale pomyślałem sobie "cóż przecież nie mam nic do ukrycia"... Kolejne stosy faktur, rolek paraganów, umów, wyciągów bankowych, wyjaśnień (oczywiście wszystkie w terminie) , pełna współpraca z kontrolującymi (byli naprawde mili) i... przedłużenie kontroli o następny miesiąc z powodu ogromu materiału... Myślę sobie "cóź, przepisy są jakie są ale przecież nie mam nic do ukrycia, a Ci Państwo tacy mili, taką mają prace, pewnie Naczelnik im kazał". Kontrol trwa pełną parą, zbliża się koniec juz trzeciego miesiąca kontroli, ja już mam trochę dość, papierów nie mało, pytań jeszcze więcej, firme jakoś utrzymać też trzeba, odpowiadać na pytanie nt zdarzeń z przed roku, zmęczenie daje się we znaki i spokój psychiczny na wyczerpaniu ale coż, zaraz koniec się zbliża... Oj błąd, to początek... Dostaje kolejne upoważnienie wystawione przez Pana Naczelnika dot przeprowadzenia kontroli w zakresie poprawności rozliczenia VAT za rok 2004... I takim sposobem został wszczęta trzecia kontrol. Mimo młodego wieku i silnej psychiki nerwy puszczają, czas na Radce Prawnego. Radca za głowę się łapie jak to możliwe, ale przecież nie mam nic do ukrycia... niech dokończą swoją prace, będę miał spokój po tym wszystkim. Nic bardziej mylnego :) kolejne stosy dokumentów, kolejne listy pytań dotyczące zdarzeń z przed ponad 2 lat. A u mnie oczywiści lekki bałagan. Najważniejsze było dla mnie wystawic paragon/fakture, przyjąć pieniądze i zapomnieć. Rejestry wysłek, wyciągi z kont, dziwne tytuły wpłat podawane przez zaprzyjaźnionych klientów... Coż, w tamtym okresie jak kwoty faktur nawet wystawionych na przełomie kilku tygodniu zgadzała się z kwotą wpłaty bez względu na to co był wpisane w tytule zamykała temat DLA MNIE (wtedy firma się rozwijała prowadziłęm większość sam i nie miałem czasu ani ochoty ani potrzeby na prowadzenie dziwnych rejestrów o które pytaja kontrolujący). No ale walczymy... Analizy, porówniania, liczenie, pytanie klientów (sporo z nich już nie prowadzi działalności lub wyjechało) a Kontrolujący pytają, pytają i pytają. I tu przydał sie Radca, uświadomił mi, że to należy do obowiązku kontrolujących żeby wyjaśnic stan faktyczny a ja głupi staje na głowie żeby im dopasować setki wpłat do faktur/paragonów zaniedbując tym samym firme, narzeczoną a nawet psa. Wkoncu pękłem, powiedziałem dość, zaczołem odnosić wrażenie (być może moje subiektywne odczucie) że kontrolujący na siłe próbują coś znaleść w tym bałaganie. Jak by wyglądali przed Szefem po kilku miesiącach kontroli bez efektów w postaci odpowiedniego domiaru... (to znów moje subiektywne wnioski). Więc skończyła się miła współpraca z Kontrolującymi (mineły ze dwa kolejne miesiące od trzeciego upoważnienia). Wyjasnieniami zajął się Radca, ja miałem juz poprostu dość po tym jak z wagi 67kg uzyskałem niesmowite 59 (ile można jeść w Mc donald bo na coś innego nie ma czasu gdyż tylko 3 dni na odpwiedź Kontrolującym na 20 zapytań). Po przejęciu sprawy przez Radce kontrol zakończyła się dość szybko (chyba stwierdzili, że już nie da się odmnie nic wyciągnąć) i wkońcu, w listopadzie 2005 (tylko 9 miesięcy kontroli przez US) otrzymałem protokół... jakieś 500 stron, protokół zakończenia kontroli (tu podane 3 numery, cóż, pewnie Kontrolujący nie zapoznali się jeszcze z Ustawą o Swobodzie) no i czytamy... A tu poza stanem faktycznym, pełna ocena prawna... Nawet podliczone przelewy, których Kontrolujący nie wyjaśnili również z konta prywatnego (a tak w między czasie dostali z banku wyiąg z konta prywatnego, pewnie mieli prawo : ) ) I jak tu sie wytłumaczyć z przelewu na 5pln gdzie w tytule wpisano "na jedzenie dla kotów" , albo "haracz za prowadzenie agencji towarzyskiej" od mojego bardzo dobrego przyjaciela? :) Cóż nie będę robił z siebie idioty i skłądał jakies wyjaśnienia do protokołu, przecież stan faktyczny taki był, odnaleźli taki przelew więc jak mógłbym sie z tym nie zgodzić hihi... Protokół odebrany, 14 dni na złożenie ew wyjaśnien mija... pożniej miesiąc jeden, drugi trzeci... Nie jednak trzeci nie, wszęcie postępowania. Coż, nie powiem, żebym się nie spodziewał, przecież ciągle Kontrolujący nie wyjaśnili z czym był związany przelew na 200pln z tytułem "na zakup statku kosmicznego" znajdujący się na koncie prywatnym (przecież nie będę tłumaczył kontrolującym ze przy napojach wyskokowych zażartowałem że chce kupić UFO a kolega później rozliczył się za napoje przelewm na konto, wpisując taki tytuł, wkońcu to moje prywatne sprawy i jakoś głupio się tłumaczyć z kim piłem, gdzie i jakiego rodzaju alkochol, z kim później spałem i o której zamówiłem taxi hehe).

 No ale przez 3 miesiące jakie minęły od dnia otrzymania protokołu do wszęcia postępowania miałem czas żeby zająć się na spokonie wyjaśnieniem wielu przelewów, zatrudniłęm do tego celu nawet pracownice (sam przecież musiałem pilnować firmy więc cóz, koszty trzeba ponieść, takie prawo... i sprawiedzliwość) więc zaraz po wszęciu postępowania odrazu stos wyjaśnień, dokumentów.... A było to w marcu 2007. Dziś mija 9 miesięcy i jedyne co otrzymałem (a raczej mój pełnomocnik) to kilkadziesiąt zawiadomień o przesłuchaniu świadka... To nic, że niektóre dotyczyły przelewów na 30pln (przecież to też pieniądz od którego trzeba zapłacić podatek) ale zastanawiam się jak to możliwe... ja myślałem, że dzis środa a jest czwwartek, nie pamiętam co robiłem w poniedziałek ani co kupiłem w tesco we wtorek i za ile a jak przesłuchiwany ma żetelnie (lub rzetelnie) pamiętać za co przelał mi 30pln w lutym 2004roku i czy dostał paragon czy fakture, a czy wysyłka była poczta a może kurierem? A może poprostu sprzedałem znaczek na allegro (kolekcjonuje znaczki co oczywiści nawet dobrowolnie udowodniłęm Kontrolującym)... Pomijam fakt, ze ponad połowa powiadomień doszła do mnie juz po terminie przesłuchania...

Podsumowując, kontrol (a raczej 3 jednocześnie) trwała(y) 9 miesięcy... Postępowanie kolejne 9 miesięcy (po miesiącu dostałem informacje o przedłużeniu ze wzgłedu na konieczność wyjaśnienia bla bla bla)
A gdzie przepisy? Dlasczego ktoś wymaga przestrzegania przepisów jeśli sam ich nie przestrzega? Oczywiście moge złożyc zażalenie... Moge się też poskarżyć ze paliwo jest drogie, ze PiS rządził 2 lata, że ludzie do pracy wyjechali do UK, że VAT skomplikowany, że pozapłacowe koszty pracy wysokie, że zła służba zdrowia, że drogi dziurawe, że pogoda brzydka, że biurokracja rozwinięta do granic możliwości, że chorobowe płatne po 32 dniach choroby, że VAT wysoki, że Sawicką niesłusznie aresztowali, że Ziobro nagrywał Leppera, że jabłka podrożały, że Kwaśniewski pijany, że dolar spada, że Tomasz Lis odszedł z Polsatu, i że mieszkania są horendalnie drogie ale CO TO DA?

Prawo prawem a sprawiedliwość musi być po ICH stronie. Czy w Polsce jest przywlolenie na takie działanie?
Jak młody człowiek, taki jak ja ma prowadzić działalność? Poza stosem papierów zatrudniłem 2 osoby TYLKO do tego, żeby pilnowały wszelkiej maści rejestrów na wypadek kolejnej kontroli, czy to wszystko do tego zmierza? I co mnie to tak naprawde obchodzi, że wystawiam 500 faktur i 5000 paragonów miesięcznie i że US nie daje rady sprawdzić tego w ciągu 4 tygodni? Tak samo jak nie obchodzi mnie to, że są takie skomplikowane przepisy dotyczące VAT, przecież to nie ja wymyśliłem to prawo tylko Nasi rządzący i trzeba się do nich stosować, więc skoro zwykły podatnik Kowalski musi się do nich stosować to dlaczego US kontrolując Kowalskiego ma gdzieś przepisy?

Nie żale się, ktoś może powiedzieć, że jakbym miał pożądek nie było by problemów - pewnie i tak a ja odpowiem, że jak pozapłacowe koszty pracy nie były by takie wysokie zatrudniłbym odrazu pracowników do pilnowania pożądku.

Napisałem ten post abyście Wy, drodzy skarbowcy mieli świadomość, że poza problemi, które Wy macie istnieją też ludzie tacy jak ja, których Wy (przepraszam tych, których oceniam niesprawiedliwie) traktujecie  niezgodnie z prawem...

Na koniec mała konkluzja... W trakcie kontroli zapytałem Kontrolujących, dlaczego mnie tak "trzepią" jeśli nie dałem im żadnego powodu (płacilemn spore podatki, moje zakupy miały 100% pokrycia w dochodach) a nie przejdą się np po osiedlu domków jednorodzinnych i nie sprawdzą czy każdy, kto ma tam dom zarobił na niego uczciwie i zapłacił od tego podatek. Odpowiedź była bardzo prosta, rzeczowa i konkretna... "Bo nikomu nie cche się chodzić" hih,  a mam wielu znajomych, którzy są zarejestrowani jako bezrobotni, działke mają kupioną na babcie, dom wybudowany z ciegieł po rozbiórce z cukrowni (to wersja jak by ktoś pytał hehe) a Mercedesa S klasse kupili za 200 euro, uszkodzonego, naprawili sobie sami, a że teraz jest warty 200tyś pln to co... Czy lepiej żyć spokojnie w sarej strefie i mieć wszystko gdzieś? A może wyjechać tam gdzie 2 mln ludzi? Czy paść na zawał w wieku 40 lal prowadząc działaność w Polsce...?

Pewnie wiekszość z Was nie doczytała do tego miejsca, tym którzy przeczytali dziekuję za uwage i życze POwodzenia...


Ostatnio edytowano 02 paź 2008, 20:48 przez mozeanglia, łącznie edytowano 1 raz



08 lis 2007, 19:57
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA14 gru 2006, 21:39

 POSTY        291
Post 
Doczytałem do końca. Powiedz czym Ty handlowałeś, że aż tak zainteresowałeś kontrolujących?


08 lis 2007, 22:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 maja 2006, 11:23

 POSTY        3506

 LOKALIZACJAWielkopolska
Post 
mozeanglia                    



...Pewnie wiekszość z Was nie doczytała do tego miejsca, tym którzy przeczytali dziekuję za uwage i życze POwodzenia...

Twoja opowieść nie napawa faktycznie optymizmem. Na część tej "epopei" zapracowałeś chyba jednak sam. Jeśli Twoje przykłady dokumentowania, opisywania transakcji, przelewów itp.   są prawdziwe, to niestety czasem trzeba płacić, za pewną niefrasobliwość, a nawet za nadmiar dobrego humoru, który jest faktycznie dobry podczas spotkań towarzyskich, ale nie na dokumentach mających potwierdzać faktyczny przebieg opreacji gospodarczych ( sam przyznajesz iż
mozeanglia                    



...A u mnie oczywiści lekki bałagan. Najważniejsze było dla mnie wystawic paragon/fakture, przyjąć pieniądze i zapomnieć. Rejestry wysłek, wyciągi z kont, dziwne tytuły wpłat podawane przez zaprzyjaźnionych klientów... Coż, w tamtym okresie jak kwoty faktur nawet wystawionych na przełomie kilku tygodniu zgadzała się z kwotą wpłaty bez względu na to co był wpisane w tytule zamykała temat DLA MNIE (wtedy firma się rozwijała prowadziłęm większość sam i nie miałem czasu ani ochoty ani potrzeby na prowadzenie dziwnych rejestrów o które pytaja kontrolujący)...


Co do przewlekłości postępowań pewnie więc wina leży po obu stronach.  ( Jak sam wskazujesz w pewnym momencie zmieniłeś zasady współpracy z organami kontrolnymi; nawet jeśli byly tego przyczyny, to niestety nie pomaga ).
Co do zbyt wysokich kosztów zatrudnienia fachowej obslugi ksiegowej, czy jakości stanowionego prawa to właściwy kierunek skarg to SEJM i jego "mieszkancy".
Mimo wszystko,  życzę POwodzenia u nas w kraju

____________________________________
Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.


Ostatnio edytowano 08 lis 2007, 22:26 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz



08 lis 2007, 22:21
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA08 lis 2007, 16:36

 POSTY        597
Post 
czereśnia                    



Doczytałem do końca. Powiedz czym Ty handlowałeś, że aż tak zainteresowałeś kontrolujących?


niczym niesamowitym czy tez mało popularnym, nie chce podawać detali bo nie w tym rzecz...


wjawor                    



<!--quoteo(post=17974:date=08. 11. 2007 g. 19:57:name=mozeanglia)--><div class='quotetop'>(mozeanglia @ 08. 11. 2007 g. 19:57) [snapback]17974[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Twoja opowieść nie napawa faktycznie optymizmem. Na część tej "epopei" zapracowałeś chyba jednak sam. Jeśli Twoje przykłady dokumentowania, opisywania transakcji, przelewów itp.   są prawdziwe, to niestety czasem trzeba płacić, za pewną niefrasobliwość, a nawet za nadmiar dobrego humoru, który jest faktycznie dobry podczas spotkań towarzyskich, ale nie na dokumentach mających potwierdzać faktyczny przebieg opreacji gospodarczych

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

na koncie firmowym nie było takich luźnych stosunków czy też tytułów przelewów tylko na prywatnym (co podkreślam) koncie.

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Co do przewlekłości postępowań pewnie więc wina leży po obu stronach.  ( Jak sam wskazujesz w pewnym momencie zmieniłeś zasady współpracy z organami kontrolnymi; nawet jeśli były tego przyczyny, to niestety nie pomaga ).
Co do zbyt wysokich kosztów zatrudnienia fachowej obslugi ksiegowej, czy jakości stanowionego prawa to właściwy kierunek skarg to SEJM i jego "mieszkancy".
Mimo wszystko,  życzę POwodzenia u nas w kraju
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

każdy ma granice wytrzymałości, za wielką chęć współpracy co dostałem w zamian? trwające miesiącami kontrole... gdybym zachował się inaczej, po 4 tygodniach podziekowałbym za współprace i przestał odpowiadać na wezwania zgodnie z obowiązującym prawem, co następnym razem gdy doczekam się kontroli, napewno bez chwili zastanowienia uczynię.

Nie dodałem jeszcze może jednego, dość istotnego szczególu dla zrozumienia meritum sprawy... Policzmy w sumie 18 miesięcy pracy urzędników, setki wysłanej korespondencji, kilogramy użytego papieru itp itd, kosztuje to dość sporo... A gdybym złożyl korekte w tym roku (zdaje się że jest taka możliwość od tego roku przed wszęciem postępowania) lub jeśli dostane domiar wszystkiego co nie zostało wyjaśnione w toku kontroli, łącznie z przelewami na konto prywatne z tytułem "na zakup statku kosmicznego" mimo, że pochodziły od kolegi z bloku obok, wszystko zamknęło by się w kwocie + - 50tyś pln... Przy dochodach kilkaset tysięcy rocznie nie doprowadzi mnie do bankructwa ale tutaj zdecydowanie chodzi o sam fakt, którego róznież dla zasady (wkońcu zasady zobowiązują hehe) nie zamierzam odpuścić...


Ostatnio edytowano 08 lis 2007, 23:27 przez mozeanglia, łącznie edytowano 1 raz



08 lis 2007, 23:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 maja 2006, 11:23

 POSTY        3506

 LOKALIZACJAWielkopolska
Post 
mozeanglia                    



...każdy ma granice wytrzymałości, za wielką chęć współpracy co dostałem w zamian? trwające miesiącami kontrole...

Nie dodałem jeszcze może jednego, dość istotnego szczególu dla zrozumienia meritum sprawy... Policzmy w sumie 18 miesięcy pracy urzędników, setki wysłanej korespondencji, kilogramy użytego papieru itp itd, kosztuje to dość sporo...


A może jednak te trwające miesiące kontrole to nie wynik "wielkiej checi współpracy", a raczj mimo tej chęci kompletnego bałaganu w papierach.

Być może te 18 miesiecy to wina urzedników, może jednak kilka z nich to i Twoja zasługa. Ne znamy szczegółów, znamy tylko Twoją wersję i to jeszcze w tych fragmentach ktore raczyłeś podać, stąd i trudno odnieść się do meritum.
Jest szereg instrumentów, z których modgleś i możesz skorzystać, jeśli uważasz, że czynnosci te prowadzone są przewlekle. Do tego chyba już odsetki nie lecą więc masz w razie czego nieoprocetowany kredyt w kasie Skarbu Państwa jeśli nie dopłacileś jakichś podatków, które byly należne :D
Nasza procedura kontroli/postępowania podatkowego jest ułomna, niestety musimy sobie w jej ramach jakoś radzić.
:piwo:

____________________________________
Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.


Ostatnio edytowano 08 lis 2007, 23:38 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz



08 lis 2007, 23:35
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA08 lis 2007, 16:36

 POSTY        597
Post 
Jak już pisałem, wiem, ze moge złożyc zażalalenie zgodnie z Art 141 O.P. ale jakim prawem Kontrol (a dokładnie 3 jednocześnie) trwały 9 miesięcy? Bo podobno ogrom materiału? Czy taka wymówka upoważnia mnie do opóźnienia zapłacenia VAT-u? Przeciez przepisy są skomplikowane i mogłem nie zdążyć wszystkich ogarnąć i mogłem nie zdążyć złożyc odpowiednich deklaracji w terminie? Oczywiście NIE. A jeśli już nie zlożyłem w terminie to organ powinien napisać do mnie i zlożyć zażalenie, wyznacze sobie dodatkowy termin załatwienia sprawy oraz złoże wyjaśnienie przyczyn i ustale osoby winne niezałatwienia sprawy w terminie, a w razie potrzeby podejme środki zapobiegające naruszaniu terminów załatwiania spraw w przyszłości.

Podobno prawo jest dla wszystkich, więc dlaczego tylko niektórzy muszą je przestrzegać?


A dotyczące dokumentów, to jeśli chodzi o te, przedstawione Kontrolującym były upożądkowane... faktury i paragony, więcej nie mam i mieć nie muszę... ale w przypadku gdy Kontrolujący "zwalają" na mnie obowiazęk przypożądkowania przelewów do faktur/paragonów przy wpłatach 2mln robi się nieciekawie (a bałagan polegał na tym, że nie prowdziłem dokłądnego rejestru tj przypożądkowania wplaty/pobrania do danej faktury, nie było mi to do niczego potrzebne i w dalszym ciągu nie jest)


08 lis 2007, 23:52
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 14:46

 POSTY        315
Post 
Nie piszesz moim zdaniem o rzeczy naważniejszej. Jakie nieprawidłowości stwierdzono w trakcie kontroli? Niestety często, gdy podatnik ma bałagan w papierach US musi przeprowadzać dodatkowe postępowanie dowodowe w postaci np. przesłuchania świadków. Wówczas wszystko przedłuża sie w czasie.  

Jeżeli zaś znasz swoje prawa to z nich korzystaj, prawo jest dla wszystkich.

A tak na marginiesie młody człowiek zaraz po liceum otwiera firmę i po 6 latach wpłaty 2 mln ? Jeszcze jak napiszesz, że przed kontrolą nie zatrudniałeś pracowników, firma mieściła się w Twoim mieszkaniu i występowałeś o zwroty VAT ... to bardzo istotne staje się to czym handlowałeś.


09 lis 2007, 00:24
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA08 lis 2007, 16:36

 POSTY        597
Post 
zatrudniałem 8 pracowników, firma ma własną siedzibe, płace duże podatki, nigdy nie dostałem zwrotu VATu. Potwierdza sie kolejny standard, jak mlody czlowiek jedzie dobrym autem to są dwie możliwości, ukradł albo dostał od taty... Nikt nie wpadnie na pomysł, że mogł poprostu zarobić.

A jeśli chodzi o nieprawidłowości to tak do końca nie wiem... Napewno nie mogli wyjaśnić iluś przelewów na koncie prywatnym i jakieś 0,5% przelewów na koncie prywatnym, głównie na małe kwoty, a paragonów dzinnie na male kwoty wystawiam dziesiątki.

Wszystkie dokumenty zostały przedłożone, US ma swoje 4 tygodnie zgodnie z prawem i ma obowiązek respektowania prawa, a ewentualne żale do POsłów a nie do mnie. Ja też nie mam żalu do urzędu skarobwego, że VAT jest skomplikowany i wysoki i nie tłumaczę się, ze przedłuża sie złożenie deklaracji czy np rocznego PITu ze względu na bałagan w przepisach bo nikogo z Was nie obchodzi to, Wy macie pilnować przestrzegania prawa, złe prawo ale prawo, więc dlaczego możecie go nie respektować?


Ostatnio edytowano 09 lis 2007, 10:21 przez mozeanglia, łącznie edytowano 1 raz



09 lis 2007, 09:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post 
Jak widzę z opisu, prowadzisz sprzedaż wysyłkową towarów przez Internet (prawdopodobnie e-sklep, Allegro itp.). Są tanie programy pozwalające zapanować na d ogromem materiału. Urzędnicy nie tylko mieli prawo, ale i obowiązek poznać wszystkie twoje konta. W polskim prawie osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą nie jest "podzielona" na część prywatną i służbową. Staramy się nie ingerować w prywatność obywatela, ale czasem nie można tego uniknąć. Jeżeli kontrolujący dostrzegli nierzetelne prowadzenie ksiąg, postępowanie musiało być bardziej szczegółowe, gdyż dane wynikające z tych ksiąg są mało wiarygodne. Ja też bym wolał takiej zmiany przepisów, aby kontrolę można było przeprowadzić w 4 tygodnie. Pomysły na to również pojawiały sie na tym forum, a czasem w innych mediach. Niestety do dnia dzisiejszego nie wprowadzono niektórych uproszczeń (np. kasa fiskalna przechowująca kopie paragonów w postaci elektronicznej zamiast rolek). Przepisy są dziwne i nie wiadomo dlaczego. Moje zdanie (i większości skarbowców) powinny określać bardzo ostro granicę co wolo, a czego nie; umożliwiać szybką i skuteczną egzekucję złamania tej granicy; nie mieszać pojęcia podatnika z przestępcą podatkowym, umożliwiać urzędnikowi szybki i pełny (kontrolowany) dostęp do wszystkich informacji o podatniku.
Co powiesz o sytuacji w której podatnik przyjmuje korespondencję zawsze 14 dnia (mimo, iż może ja odbierać na bieżąco), na pytania odpowiada: takie pytanie już było, nie widzę związku, co pan miał na myśli pisząc ... (np. deklaracja VAT-7), obecnie nie wiem itp. , składa ciągle wnioski o zmianę terminu wykonania każdej czynności czasem 3-4 razy a i tak się nie stawia; przysyła niepełne lub niemożliwe do realizacji wnioski dowodowe (np. przesłuchanie prezydenta Gwatemali, bo tam rozliczał sie z kontrahentem), składa skargi na przewlekłość postępowania (czasem w tym samym piśmie jest wniosek o zmianę terminu) itp. Niestety takich też jest sporo i nasze doświadczenia nauczyły nas ostrożne podchodzenie nawet do tych uczciwych podatników. Mam nadzieje, że twoja sprawa szybko sie zakończy, dla dobra obu stron (każdy urzędnik jest ciorany za niezakończenie sprawy w terminie, a nikt tego nie lubi).

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


09 lis 2007, 10:36
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA08 lis 2007, 16:36

 POSTY        597
Post 
Po części masz racje, prowadzę sprzedaż wysyłkową ale róznież sprzedaż w "normalnych" sklepach. Jak już pisałem wcześniej, na wszystkie pytania odpiwiadałem w sposób pełny i terminowy, po korespondencje jeźdźiłem osobiści (przecież mi też zależało żeby szybko zakonczyć sprawę) , ani razu nie prosiłem o przedłużenie terminu tylko nie spałem po nocach żeby odpowiedzieć na dziesiątki pytań, nie składałem skarg na przewlekłość postępowania, nie utrudniałem w żaden inny sposó pracy Kontrolujących i nie przedstawiałem wniosku o przesłuchanie prezydenta Gwatemali (choć gdybym miał podstawy to złożył bym taki wniosek) a mimo tego miałem 3 kontrole jednocześnie trwające 9 miesięcy...

Chciałbyś dostęp do wszystkich informacji o podatniku? Nie mam nic przeciwko ale najpierw powinny być uproszczone przepisy podatkowe bo na dziś dzień, bynejmniej w moim wypadku i poraz drugi podkreślam, jest to moje subiektywne odczucie, wygląda to jak usilne przyłapanie mnie na jakiejś choćby drobnej nieścisłości... Może kogoś boli, że gówniarz potrafi legalnie zarobic pieniądze, nie wiem, więc najpierw zmiana przepisów i sposobu traktowania podatkików, później dostęp do wszystkich informacji o nim, w innym wypadku często będzie to wykorzystywane do róznych celów.


Ostatnio edytowano 09 lis 2007, 11:23 przez mozeanglia, łącznie edytowano 1 raz



09 lis 2007, 11:21
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post 
Czyli myślimy podobnie.
Powodzenia !!

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


09 lis 2007, 15:28
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA21 paź 2006, 14:26

 POSTY        247
Post 
Reasumując wypowiedzi moich przedmówców wysnuć można jeden zasadniczy wniosek: podatnik utrudniający bezczelnie kontrolę, piszący ciągle skargi i zażalenia jest na wygranej pozycji!


09 lis 2007, 21:14
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA08 lis 2007, 16:36

 POSTY        597
Post 
niestety podobne wnioski ja wyiągnołem na podstawie doświadczeń i wypowiedzi...


09 lis 2007, 21:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post 
mozeanglia                    



niestety podobne wnioski ja wyiągnołem na podstawie doświadczeń i wypowiedzi...

Cóż na to poradzę, że wyciągnąłeś błędne wnioski.

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


10 lis 2007, 15:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 49 ]  idź do strony:  1, 2, 3, 4  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: