Jako przyczynek do dyskusji pozwolę sobie zacytować w całości artykuł znajdujący się
tu: <a href="http://prawo.hoga.pl/poradnik/termin.asp" target="_blank">http://prawo.hoga.pl/poradnik/termin.asp</a>
Trochę teorii nigdy nie zaszkodzi.
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
“Dies interpellat pro homire” – (łac.) termin wzywa za człowieka. Już w prawie rzymskim jasno określono wagę terminu, jako stanu nienaruszalnego, którego niewypełnienie traktowano jako hańbę, a człowieka określano jako niegodnego zaufania. Taka sytuacja była bardzo uciążliwa przede wszystkim z finansowego i społecznego punktu widzenia. Niedotrzymanie terminu wiązało się z innymi dodatkowymi kosztami wynikającymi np. z warunków umowy zawartej między dwoma podmiotami, dotyczących niewywiązania się w terminie, brak zaufania w przyszłości, a więc odmowa ze strony innych współobywateli w prowadzeniu interesów oraz społecznej infamii, jaką nakładano na tego, który śmiał nie dotrzymać terminu. Tak więc sprawą honoru i moralnym obowiązkiem było załatwić wszelkie dłużności czy też zobowiązania w ramach określonego terminu.
Fakt dotrzymywania terminu jako moralnego obowiązku jest aktualny do dzisiaj. :nonono:
* * *
Czym właściwie jest termin?<!--coloro:#FF0000--><span style="color:#FF0000"><!--/coloro-->Przez termin rozumie się ściśle określony moment czasu, a także niekiedy pewien dłuższy okres czasu np. doba, miesiąc, tydzień.<!--colorc--></span><!--/colorc-->
Sposób obliczania terminu może wynikać ze szczególnego przepisu, z orzeczenia sądu lub decyzji organu państwowego lub czynności prawnej. Jednakże w przypadku braku określonych wskazówek sposobu obliczania terminu czy jakichkolwiek wątpliwości należy stosować reguły interpretacyjne przewidziane w Kodeksie Cywilnym. Traktują o tym artykuły od 111 –115 k.c.
A Kodeks jasno określa zasady obliczania:
* termin oznaczony w dniach, kończy się z upływem (tj. o północy) ostatniego dnia, przy czym nie wlicza się dnia, w którym nastąpiło zdarzenie stanowiące początek terminu (np. zawarta w dniu 1 lutego umowa najmu na 3 dni kończy się 4 lutego o północy).
* Termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby dnia takiego nie było w danym roku (np. 29 luty), w ostatnim dniu tego miesiące ( np. 28 luty). Jednakże przy obliczaniu wieku osoby fizycznej termin upływa z początkiem ostatniego dnia.
* Jeżeli termin oznaczono na początek, środek lub koniec miesiąca, należy przez to rozumieć pierwszy, piętnasty lub ostatni dzień miesiąca, a termin pół miesięczny odpowiada piętnastemu dniowi także w lutym.
* Jeżeli termin jest oznaczony w miesiącu lub latach a ciągłość terminu nie jest wymagana, miesiąc liczy się za 30 dni, a rok za 365 dni. Jeżeli koniec terminu przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy, termin upływa dnia następnego. Jeśli zatem koniec terminu przypada na niedzielę lub święto, to za ostatni dzień terminu uważa się odpowiednio – poniedziałek.
* Wyjaśniając kwestię dnia ustawowo wolnego od pracy, wolne soboty wynikające z zarządzeń ministra Pracy i Polityki socjalnej nie są dniami wolnymi od pracy w rozumieniu art. 57 Kodeksu Postępowaniu Administracyjnego.
Czy można uchybić termin?Owszem można. Kodeks Postępowania Administracyjnego przewiduje taką możliwość.
Można dokonać podziału na terminy:
* zwykłe,
* zawite,
* przedawniające
W każdym z w/w można dokonać uchybienia, jednakże odróżnia je stopień konsekwencji.
1. Terminy zwykłe nie powinny być uchybiane, gdyż dezorganizują pracę organów prowadzących postępowanie. Mimo to nie powoduje to negatywnych konsekwencji ani dla czynności procesowych ani podmiotu dokonującego uchybienia. Wydłuża się natomiast okres postępowania administracyjnego, np. wyznaczenie stronie terminu na złożenie dokumentu w postępowaniu dowodowym.
2. Terminów zawitych również nie należy naruszać, gdyż czynność dokonana po upływie takiego terminu jest nieważna i prawnie bezskuteczna. Jednakże nieważność należy traktować względnie, gdyż można skasować skutki uchybienia, czyli zastosować instytucje przywrócenia. Są to zatem terminy przywracalne.
3. Terminy przedawniające są to terminy, których uchybienie powoduje bezwzględne wygaśnięcie mocy prawnej czynności. Zatem nie da się uchylić terminu beż narażenia się na negatywne konsekwencje tego działania, gdyż są to terminy nieprzywracalne, np. 7-dniowy termin na złożenie prośby o przywrócenie terminu.
Jak zachować termin ?Opierając się o Kodeks Postępowania Administracyjnego termin uważa się za zachowany, jeżeli przed jego upływem, nadano pismo w polskim urzędzie pocztowym albo złożono w polskim urzędzie konsularnym. Termin jest również zachowany, jeśli przed jego upływem np. żołnierz złożył pismo w dowództwie jednostki wojskowej lub osoba pozbawiona wolności – w administracji zakładu karnego (art.57)
Terminy załatwiania spraw administracyjnych
Ustawodawca wprowadził trzy terminy dla załatwienia spraw w postępowaniu administracyjnym:
* termin niezwłocznego załatwienia sprawy (art.35),
* termin 1 miesiąca,
* termin 2 miesięcy,
1. Niezwłoczne załatwienie sprawy – przewiduje, iż sprawa może być rozpatrzona w oparciu o fakty i dowody powszechnie znane albo znane z urzędu organowi, przed którym toczy się postępowanie. Stąd wniosek, że sprawy załatwiane niezwłocznie nie należą do spraw szczególnie skomplikowanych. Można powiedzieć, że niezwłoczne załatwienie sprawy oznacza szybkie jej załatwienie.
2. Termin 1 miesiąca – jest okresem końcowym, maksymalnym, bowiem sprawę należy załatwić wcześniej niż ostatni dzień tego okresu (1 miesiąc).
3. Termin 2 miesięcy – nie podąża analogicznie za sensem pojęcia “termin 1 miesiąca”, ale został przewidziany dla załatwienia spraw w postępowaniu wyjaśniającym przed organem pierwszej instancji, jeżeli te sprawy mają charakter “szczególnie skomplikowany”.
Niestety ustawodawca nie wyjaśnia, co rozumie pod tym pojęciem. Należy je zatem traktować jako pojęcie nieostre i od rozeznania pracownika organu administracji będzie zależeć czy zakwalifikuje daną sprawę jako szczególnie skomplikowaną, czy też nie.
Czy można legalnie wydłużyć terminy załatwiania spraw?Istnieją sytuacje, w których organ administracji publicznej może legalnie “uchybić” terminowi załatwienia sprawy. Takie postępowanie nazywa się “milczeniem administracji” i oznacza sytuację, w której upływa, przewidziany przez ustawę procesową, termin załatwienia sprawy administracyjnej, a sprawa nie zostaje załatwiona. Jest to dość uciążliwe z punktu widzenia interesu strony.
Mimo tego polski ustawodawca zezwala wydłużyć opisane wyżej terminy załatwiania spraw administracyjnych poprzez przyjęcie konstrukcji nie wliczania do okresu załatwienia sprawy administracyjnej pewnych, wymienionych okresów.
Do terminów załatwiania spraw nie wlicza się:
* okresów zawieszenia postępowania,
* okresów opóźnień zawinionych przez stronę, np. strona wezwana do złożenia dokumentu w ciągu 10 dni przynosi go po upływie 5 tygodni
* okresów opóźnień z przyczyn niezależnych od organu, np. biegły sporządzający ekspertyzę nie wywiązuje się z wyznaczonego mu terminu.
* terminów przewidzianych w przepisach prawa.
Czy przysługują jakieś prawa w wypadku bezczynności administracji?W przypadku nie załatwienia sprawy w terminie, na urzędniku, który prowadzi postępowanie administracyjne ciąży obowiązek poinformowania o przyczynach zwłoki wraz ze wskazaniem nowego terminu. Można też złożyć zażalenie do organu wyższego stopnia.
Pracownik, który z nieuzasadnionych przyczyn uchybił swoim obowiązkom służbowym podlega odpowiedzialności służbowej. Jeżeli i ten dodatkowy termin zostanie uchybiony to stronie przysługuje prawo złożenia skargi na bezczynność do Najwyższego Sądu Administracyjnego.
autor: Łukasz Iwaniec<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Tak więc reasumując NADIR trudno się z tobą niezgodzić - literalnie rzecz biorąc

ale cytując za starym forum (pozostaje do rozstrzygnięcia kwestia hmm... moralna)
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> (...)
Pierwsza kontrola w zakresie podatku VAT trwała od dnia 26 kwietnia do dnia 20 maja 2005 r., czyli trzy tygodnie i trzy dni, czyli więcej niż trzy tygodnie, ale mniej niż cztery. Podobnie w przypadku kontroli przeprowadzonej od dnia 3 do 14 października - mniej niż dwa tygodnie, ale więcej niż jeden tydzień.
Warto zwrócić uwagę na fakt, iż zgodnie z art. 12 § 2 Ordynacji podatkowej, terminy określone w tygodniach kończą się z upływem tego dnia w ostatnim tygodniu, który odpowiada początkowemu dniowi terminu. Maksymalny czas trwania kontroli określony jest w tygodniach, a nie w dniach. To oznacza, że stosując powyższą definicję, należałoby uznać, iż pierwsza z kontroli trwała trzy tygodnie, a druga tydzień - a zatem nie został przekroczony maksymalny czas trwania kontroli u przedsiębiorcy.
Jest to jednak zagadnienie wątpliwe, nierozstrzygane dotychczas ani przez orzecznictwo, ani też praktyków podatkowych. Co więcej, jest niezwykle krzywdzące dla podatników, którym ustawa o swobodzie działalności gospodarczej miała zagwarantować określone prawa, a w rezultacie niewiele zmieniłaby w zakresie czasu przeprowadzania kontroli. Skoro bowiem okres niepełnych czterech tygodni kontroli traktuje się jak trzy tygodnie, to również można by kontrolować podatnika w każdym miesiącu, czy nawet tygodniu, na podstawie upoważnienia wydanego tylko np. na pięć dni, uzasadniając, iż okresu tego i tak nie wlicza się do czasu trwania kontroli, ponieważ nie mamy do czynienia z tygodniem w rozumieniu Ordynacji podatkowej.Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć przedstawione w pytaniu wątpliwości, tym bardziej, że zasady kontroli określone w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej obowiązują dopiero od początku 2005 r., więc pierwszych orzeczeń, które być może rozwiążą problem, spodziewać się można najwcześniej w bieżącym roku.
Biuletyn Informacyjny dla Służb Ekonomiczno - Finansowych Nr 3 z dnia 2006-01-20<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->