Niestety nikt nie pytał osadzonego w tej sprawie i a priori przyjęto że nie ma on "zamiaru stałego pobytu". A coraz częsciej mają zamiar stałego tam pobytu. Bo gdzie im będzie lepiej niż w kiciu. Zresztą jak się ma 37 lat i 25 do odsiadki... Ale kto by się tam przejmował więźniami. Nie pamietam gdzie czyw komentarzach do 25 kc czy w jkichś wyrokach spotkałem sie z interpretacją twierdzącą że jest adresem zamieszkania "adres związany z interesem prawnym i finansowym strony" a gdzie indziej "miejsce stanowiące ośrodek spraw życiowych). Te dwa dookreslenia są bliższe sedna niż "hipotetyzowanie na temat zamiaru stałego pobytu"
Przepisy ustawy o ewidencji ludności nie przewidują możliwości "zameldowania stałego" osadzonego (m.in.) w zakładzie karnym ale jest to sformułowane w sposób wskazujący iż dopuszczalne jest zameldowanie skazanego czasowo. Przepis mówi że mimo przebywania w miejscu zameldowania czasowego przez okres ponad dwa miesiące skazaych (m.in) nie dotyczy obowiązek zameldowania się na stałe. Niby to samo a jednak znaczna różnica, Zwłaszcza że taki delikwent jest czesto wymeldowany ze "stałego" adresu przez rodzinkę. Trzeba też zauważyć że przepis ten z uwagi na policyjno-inwigilacyjny charakter "zameldowania" nadaje mu kategorię skutku przebywania, a nie przyczyny przebywania. Nie jest tytułem prawnym do posługiwania się adresem a jedynie urzędowym poświadczeniem faktu przebywania.
Jeśl chodzi o "zamiar stałego przebywania" to ja mam takowy odnośnie pewnego miejsca na Bora-Bora. Ale na razie mnie nie stać muszę się wziąć wzorem Rysia <a href="http://www.skarbowcy.pl/mkportal/forum/index.php?showtopic=805&pid=19381&st=15" target="_blank"><Malediwy></a> za oszczędzanie.
W piśmie IS w-w z 1996 r które krąży jak duch po urzędach i w późniejszych wypocinach pochodnych wskazuje się następujący tryb postępowania w stosunku do osadzonego:
Jak ma meldunek (stały czy czasowy to nieistotne) to właściwy jest urząd dla meldunku.
Jak nie ma meldunku to właścwy urząd jest ten na terenie, którego jest pudło.
a jak to wygląda w rzeczywistości?
1.Więzień wysyła pisemko, że potrzebuje NIP bo chce pracować.
2.Urząd wysyła wezwanie do złożenia NIP-3 z pieczątką płatnika i przesłanie do właściwego US.
3.Więzień przysyła NIP-3 w którym wpisuje że mieszka (przebywa, je, śpi być może nawet kocha) w miejscu X a zameldowany jest w Y i wysyła do US właściwego dla Y.
4.US właściwy dla Y nie patrzy na pieczątki na kopercie, czasem ich nie ma bo NIP-3 wysłała zona i przesyła do US właściwego dla X.
5.Urząd właściwy dla X rozpoznaje w X adres zakładu karnego więc odsyła nazad do US właściwego dla Y.
6.Tu różnie niektórzy wpisują zakład karny jako RAD i mimo niewłaściwości terytorialnej nadają NIP i wysyłają d zk a niektóre US ignorują adres zk i wysyłają na adres zameldowania.
7. Co bardziej dociekliwe US wyjaśniaja w ewidencji ludności czy aby na pewno "jest zameldowany" czasem używając do tego "serducha" czasem wypisując nastepne pisma.
8. W międzyczasie trzeba wysłać jedno lub dwa postanowienia z 140 op.
9. Na podstawie zebranego w toku postepowania ustalone zostaje że osadzony został wymeldowany decyzją burmistrza więc znowu zg z właściwością do US właściwego dla adresu zakładu karnego.
Opowieści o tym jak 60 zł osadzonego zwrócono na adres zameldowania gdzie jego żona z kochankiem balowali na jagodziance przez tydzień za zdrowie i na koszt "jedynego podatnika w okolicy" i co on po wyjściu zrobi Tej Urzędniczce, która zwróciłą tę kasę oczywiście nie mają znaczenia.
Natomiast warto jest zawczasu nauczyć się na pamięć wszystkich adresów zakładów karnych w Polsce żeby niepotrzebnie nie przesyłać N-3 zgodnie z właściwością miejscową. <_<