Babcia od "ACE" powtarzała, że "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego", nie wiem czy przypadkiem do ktosiów to się też nie tyczy.
A wracając do tematu to cały bajzel wynika z niepotrzebnego skomplikowania tematu "rejestracji VAT i VIES".
A wystarczyło tylko stwierdzić w ustawie, że każdy VAT jest jednocześnie VIES . Ale nie, bo trzeba druknąć papierek z PL, papierek nota bene to nawet do tradycyjnego zastosowania się nie nadaje bo za mały. Trzeba było uzyskać dodatkowe, "szczegółowe" informacje odnośnie rodzaju transakcji. A i tak w znacznej części system VIES wykorzystywany jest w innych krajach europejskich jako weryfikator działaczy nie mających niczego wspólnego z transakcjami wewnątrzwspólnotowymi. W rezultacie do VIES trafia masa budowlańców robiących fuchy w EU. I poza nią też, na przykład w Norwegii - wg tłumaczenia podmiotu: "bo taki Norweg to gadać nie chce jak nie ma mnie na stronie EU".
Co do adekwatności zapisu w VIES w sytuacji zmiany VAT z czynnego na nieczynnego to nieśmiało zauważam że te opisy po prostu nie za bardzo są adekwatne do okoliczności opisywanych w VAT-R.Czy nie należałoby w VIES zmodyfikować pól i odnieść je bezpośrednio do poszczególnych pozycji formularza? A jednocześnie dać jasną delegację w ustawie do modyfikowania "z urzędu" wpisu w VIES w przypadku zmieniających się okoliczności opodatkowania z czynnego na nieczynnego żeby nie powiedzieć zaimplementować taką funkcję w systemie.