
Re: "Przestrzeganie" prawa pracy w skarbówce
Pewnie chodzi o instytucję tak zwanych dupokrytek. Jak trzeba się będzie wykazać lub z czegokolwiek tłumaczyć, to przedłoży się makulaturę i powie popatrzcie, panowaliśmy nad wszystkim. Taka praktyka występuje w wielu urzędach. Trochę żal mi tych "menadżerów", bo biedaki nie rozumieją, że jak ktoś będzie chciał ich

to będą mogli sobie tymi papierami podetrzeć wiadomo co. Polecą niezależnie od tego czy ich stos dupokrytek waży 1 kilogram czy 100 kilogramów. O ich treści celowo nie wspominam, bo jest kompletnie nieistotna.
Ogół matołectwa ma jeszcze jedną istotną wadę, ZAPOMINA KTO TAK NAPRAWDĘ PRACUJE ! Wydaje mu się, że wyniki powstają z ich gadania i "genialnych" pomysłów.

Pomysły te zbyt często to niestety zwykłe szkodnictwo.
Dla przypomnienia - OD ZARANIA DZIEJÓW RZECZYWISTĄ PRACĘ WYKONUJE PRACOWNIK. Nie jest to prawda skomplikowania i nawet inteligentny inaczej nie powinien mieć problemów z jej przyswojeniem. Cały ten, przepraszam za wyrażenie, "biznes administracyjny" powinien przeczytać bajkę o podcinaniu gałęzi, na której się siedzi. Najlepiej ze zrozumieniem.